Statystyki pokazują, że lepsze wykrywanie i leczenie migotania przedsionków zmniejsza liczbę udarów mózgu, dlatego Polskie Towarzystwo Kardiologiczne uruchomiło portal ArtymiaGroziUdarem.pl. To kolejna platforma edukacyjna, dzięki której eksperci PTK chcą pomagać pacjentom - tym razem chorym z arytmią serca lub osobom nią zagrożonym.
Jak informuje PTK, szybkie starzenie się polskiego społeczeństwa sprawia, że problem migotania przedsionków staje się coraz bardziej widoczny. Obecnie dotyka ono ok. 600 tys. Polaków, ale za 20-30 lat liczba chorych z migotaniem w naszym kraju może wzrosnąć nawet czterokrotnie. Po 75. roku życia z powodu tej arytmii serca choruje co najmniej co dziesiąta osoba.
Kardiolodzy apelują, że wczesne wykrywanie i właściwe leczenie migotania przedsionków zmniejsza zagrożenie udarem mózgu, dlatego tak ważna jest edukacja pacjentów w tym zakresie. Tym bardziej, że u niektórych osób migotanie przedsionków może przebiegać bezobjawowo. Nie odczuwają oni typowych dla tego schorzenia dolegliwości takich jak kołatanie, czyli niemiarowe bicie serca, czy pogorszenie jakości życia powodowane spadkiem wydolności fizycznej.
- Celem portalu jest pogłębienie wiedzy w społeczeństwie na temat migotania przedsionków oraz związanego z tym ryzyka. Dzięki umieszczanym na platformie www.ArytmiaGroziUdarem.pl materiałom pacjenci oraz ich bliscy mogą dowiedzieć się np. jakie są objawy arytmii serca, jak prawidłowo mierzyć tętno, czy też co należy robić w przypadku zdiagnozowania migotania przedsionków – dodaje prof. Zbigniew Kalarus, pomysłodawca projektu.
Wszystkie dostępne na portalu materiały zostały opracowane w oparciu o najnowszą wiedzę przez ekspertów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Więcej informacji na www.ArytmiaGroziUdarem.pl
Źródło: PTK
Komentarze
[ z 6]
Cieszy mnie fakt, że lekarze specjaliści, albo raczej działacze towarzystw naukowych zaczynają wykorzystywać źródło szerzenia informacji jakim jest internet i portale internetowe, aby docierać z wiadomościami dotyczącymi różnych schorzeń do jak najszerszego grona odbiorców. Jest to tym bardziej optymistyczną wiadomością ze względu na fakt, że pacjenci i tak poszukują informacji dotyczących schorzeń na które cierpią właśnie na portalach internetowych w sieci. Dobrze, aby mogli oni znaleźć tam rzetelne źródło informacji serwowane bezpośrednio ze strony samych specjalistów i aby dzięki temu mogli być pewni, że wiadomości te są sprawdzone i można im zaufać. Dotychczas niestety, ale w wirtualnej rzeczywistości brylowały portale paramedyczne w których wszelkie informacje pochodziły z niepewnego źródła, od niesprawdzonych autorów. Sama treść i zawartość owych wiadomości była równie niepewna, co mogło przyczyniać się do znacznie większych szkód u pacjentów którzy gotowi byliby ślepo zastosować się do proponowanych zaleceń niż pożytku jaki mógł z tych działań wyniknąć. Najgorsze moim zdaniem były fora internetowe na których wypowiadały się zupełnie anonimowe osoby, często jeśli nie najczęściej bez jakiejkolwiek wiedzy medycznej, a przedstawiane informacje podawały one jako pewniki i zapewniając o ich autentyczności. Zastosowanie się do tych rad nieraz mogło skończyć się tragedią. Dobrze, że w tej chwili pacjenci będą mogli znaleźć źródło sprawdzonej wiedzy przekazywanej od specjalistów z pierwszej ręki. Jeszcze tylko mam nadzieję, że lekarzom uda się wypromować portal, albo też przekazać swoim pacjentom wiadomość o tym z jakich źródeł informacji medycznej warto jest korzystać, a na jakie serwisy lepiej w ogóle nie zaglądać bo wypowiadające się tam osoby nie posiadają niezbędnych kompetencji do tego, aby służyć radą, a słuchanie ich zaleceń może skończyć się tragedia, a w najlepszym wypadku przynajmniej brakiem powikłań czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Ma Pan rację, stanowi to bardzo pozytywny trend, że informację medyczną przenosi się również do świata wirtualnego zachowując jednak pełen profesjonalizm w kwestii treści i merytorycznej zawartości przekazywanych wiadomości. Nie da się ukryć, że to właśnie internet stał się obecnie głównym źródłem informacji z jakiego korzysta społeczeństwo, a w tym również nasi pacjenci. Cieszę się, że również specjaliści z różnych dziedzin zauważają ten fakt i wykazują inicjatywę w docieraniu do pacjenta z najświeższymi wiadomościami poprzez przenoszenie informacji medycznej do sieci. Dzięki temu tak jak Pan Kacper zauważył, cierpiący na różne schorzenia pacjenci będą mogli znaleźć w łatwo dostępny sposób informacje odnoście swojej choroby, czy przypomnieć sobie zalecenia lekarskie odnośnie postępowania w przypadku takich czy innych objawów lub profilaktyki zdrowotnej. Uważam to za bardzo pozytywną odmianę, szczególnie, że nawet jeśli lekarz podczas pobytu w szpitalu poświęcał pacjentom sporą część swojego czasu na wyjaśnienie wszelkich medycznych kwestii związanych z chorobą, to jednak często pacjenci byli zbyt przejęci samym pobytem w placówce szpitalnej lub nagłym pogorszeniem stanu zdrowia czy samym kontaktem z lekarzem i nie byli w stanie skupić się na przekazywanych wiadomościach. Kiedy niezbędne informacje zostaną umieszczone na ogólnodostępnych portalach o tematyce medycznej będą mogli tacy pacjenci w każdej chwili w razie potrzeby powrócić do tej zawartości i przypomnieć sobie konieczne informacje. I z tego faktu bardzie się cieszę, odnajdując to jako zmianę niezmiernie pozytywną i dobrze rokującą na przyszłą współpracę i przepływ informacji w relacji lekarz- pacjent.
To już kolejna chyba taka inicjatywa ze strony lekarzy specjalistów decydujących się na założenie źródła informacji medycznej dostępnej dla pacjentów na platformie internetowej w sieci. Również zapatruję się na ten fakt bardzo pozytywnie. Uważam jednak, że warto byłoby jeszcze udzielać pacjentom informacji mających na celu zwiększenie ich kompetencji przy selekcjonowaniu źródeł informacji na te z których warto korzystać i te, które niekoniecznie przedstawiają wiedzę opartą na faktach medycznych, a czasem prezentującą wiadomości albo wyciągnięte z niewiadomego powodu z palca przez osoby które nie mają pojęcia o właściwych sposobach leczenia jednak udzielają się z sobie tylko wiadomych powodów w temacie przyjmując przy tym pozę eksperta, co czasem może zmylić osoby niezdolne do dokonania selekcji danych. Z drugiej strony część przekazywanych wiadomości może nie być oparta na rzeczywistych faktach medycznych, a jedynie być źródłem promocji jakiegoś produktu leczniczego promowanego przez firmę farmaceutyczną, która stara się zwiększyć sprzedaż swojej substancji i w nieuczciwy sposób nie umieszcza odpowiedniej wiadomości o tym fakcie pod zamieszonymi wiadomościami. Takie działania są bardzo niebezpieczne i mam nadzieję, że wkrótce powstanie prawo dokonujące regulacji takich działań, W chwili obecnej musimy zadowolić się samym faktem powstawania portali stanowiących rzetelne i niezależne źródło wiadomości dla pacjentów i liczyć na to że to właśnie na nich pacjenci będą skłonni opierać swoje wiadomości medyczne i według nich postępować przy leczeniu czy stosowaniu profilaktyki chorób.
Tworzenie takich portali to bardzo dobrym pomysł. Zwiększanie świadomości Polaków na temat wszelkiego rodzaju chorób jest bardzo dobrym pomysłem. W dzisiejszych czasach Internet jest bardzo dobrym miejscem aby takie informacje przekazywać. Aktualnie coraz większa liczba seniorów chętnie korzysta z komputerów oraz Internetu, w którym bardzo często szuka informacji o zdrowiu. Wydaje mi się, że w parze z tym, że zwiększa się świadomość obywateli naszego kraju dotyczącej zdrowia, warto również stworzyć pacjentom jak najlepsze warunki poprzez wprowadzanie nowoczesnych terapii. Arytmia w naszym kraju jest leczona według światowych standardów jednak przeprowadza się stanowczo zbyt mało zabiegów. Problemem jest także to, że nie wszystkie metody leczenia są refundowane. Opisane w artykule migotanie przedsionków lekarze leczą przy pomocy leków przeciwkrzepliwych lub też przeprowadzają zabieg zamknięcie lewego uszka przedsionka. Najbardziej skuteczną metodą, która może wyleczyć z tego schorzenia jest ablacja. W Polsce co roku przeprowadza się około 11 tysięcy takich zabiegów, jednak pacjentów, którzy jej potrzebują jest znacznie więcej. W naszym kraju pracują wybitni specjaliści, którzy przeprowadzają najnowocześniejsze zabiegi leczenia arytmii. Przykładowo ablację migotania przedsionków można wykonać z wykorzystaniem specjalnych kriobalonów, które schładzają tkankę serca, niszcząc uszkodzone włókna. U chorych u których ryzyko groźnej arytmii jest znacznie większe, implantuje się urządzenie, które samodzielnie może wykryć arytmię i przerwać ją przy pomocy wyładowania elektrycznego. Są to tak zwane wszczepialne defibrylatory-kardiowertery. Nowością są też tak zwane defibrylatory podskórne, które w przeciwieństwie do tych starszej generacji nie są umieszczane z wykorzystaniem układu żylnego, tylko pod skórą klatki piersiowej co z pewnością czyni zabieg mniej inwazyjnym i obciążającym dla pacjenta. Obecne są także defibrylatory bezelektrodowe, które są wielkości tabletki i są umieszczane bezpośrednio w sercu.Warto zaznaczyć, że rodzaje arytmii z różną częstotliwością występują u kobiet i mężczyzn. Nawrotny częstoskurcz węzłowy częściej jest diagnozowany w przypadku kobiet, natomiast częstoskurcz przedsionkowo-komorowy u mężczyzn. Przyczyna tego wynika między innymi z różnic w gospodarce hormonalnej. W przypadku kobiet mowa o estrogenie i progesteronie, natomiast jeżeli chodzi o mężczyzn chodzi o testosteron. U kobiet częściej objawy arytmii pojawiają się w okresie okołomiesiączkowym, w przypadku mężczyzn wyższy poziom testosteronu ma związek z większym ryzykiem rozwoju arytmii. Różnice mogą też wynikać ze stylu życia, a także uwarunkowań genetycznych. Występują też odmienne napięcia jeżeli chodzi o układ nerwowy współczulny i przywspółczulny , który steruje naszą reakcją na stres. Nawet w normalnej sytuacji, która nie powoduje stresu, u kobiet stwierdza się o 10 uderzeń serca na minutę więcej w porównaniu do mężczyzn, co może przekładać się także w różnicach jeżeli chodzi o diagnozowanie arytmii. Na kołatania serca częściej skarżą się kobiety, ale objawy są częściej przez nie bagatelizowane. Prawdopodobnie przekłada się to właśnie na to, że w późniejszych stadiach są one diagnozowane. Wiąże się to z groźnymi powikłaniami, na przykład udaru w przypadku nieleczonego migotania przedsionków. Aby monitorować pracę serca pacjentów często stosuje się metodę Holtera, podczas której analizuje się pracę serca przez całą dobę. Zdarzają się jednak sytuacje, że w ciągu całego 24-godzinnego badania objawy mogły nie wystąpić, a choroba mimo to występuje. Aby rozwiązać ten problem powstały nowoczesne rejestratory, które są małymi, cienkimi płytkami, umieszczanymi pod skórą w miejscu, w których możliwe jest odieraniu sygnału EKG. Urządzenie jest implantowane pod skórą klatki piersiowej po lewej stronie w okolicy mostka. Zabieg jest małoinwazyjny, nieobciążający o bardzo niskim ryzyku powikłań wynoszącym jedynie 1,5 procenta. Wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym, a blizna ma jedynie około centymetra długości. W przeprowadzonych jakiś czas temu badaniach wykazano, że jego skuteczność jest bardzo duża. Ostatnio tego typu rejestratory wszczepiono w Warszawie, a także Poznaniu, pozwalające na rejestrację zaburzeń rytmu serca przez 4 lata. W razie niepokojących objawów można uzyskać zapis pracy serca i wysłać go do centrum monitorowania. Informacja jest przesyłana przez smartfona z zainstalowaną aplikacją. W bardzo krótkim czasie lekarz uzyskuje wynik, które podlega interpretacji. Urządzenie analizuje odebrane sygnały i jeżeli pojawi się jakaś nieprawidłowość to zostaje to zapisane w jego pamięci. Takie urządzenia są w naszym kraju wszczepiane od kilkunastu lat, jednak z uwagi na to, że nie są refundowane to ich zastosowanie jest znacznie mniejsze. Z tego też powodu prawdopodobnie mało się o nich słyszy. Stosowane są one u pacjentów, którzy najbardziej ich potrzebują z uwagi na zły stan zdrowia. Eksperci jednak przekonują, że zapotrzebowanie na nie jest znacznie większe. W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w medycynie, szczególnie jeżeli chodzi o diagnostykę różnych schorzeń. Również w przypadku zdiagnozowania arytmii serca może okazać się bardzo przydatna, szczególnie z uwagi na to, że może ona wykryć na podstawie zapisu elektrycznej pracy serca arytmię, która miała miejsce w przeszłości, a która jest niemożliwa do zdiagnozowania w badaniu EKG. Często niektóre arytmie jak np. migotanie przedsionków występuje tylko przez pewien czas dlatego bardzo trudno jest ją zdiagnozować nawet podczas całodobowego badania metodą Holtera.
Zaburzenia rytmu serca mają miejsce gdy dochodzi do nieprawidłowości w przewodzeniu lub wytwarzaniu impulsów. Problemem jest to, że zaburzenia rytmu serca wcale nie muszą objawiać się podmiotowo i przedmiotowo. Są jednak pewne symptomy, które mogą świadczyć o tym, że dana osoba ma zaburzenia rytmu serca. Wśród nich wymienia się ból w klatce piersiowej, duszności, niepokój, zawroty głowy, męczliwość oraz omdlenia. Istnieją pewne czynniki, które mogą sprawić, że zwiększa się ryzyko wystąpienia arytmii. Jednym z nich jest choroba wieńcowa, a także operacje, które mogły spowodować, że serce funkcjonuje gorzej. Wąskie tętnice serca, wady zastawek, przebyty zawał serca i kardiomiopatie mogą przyczynić się do arytmii. Nadciśnienie tętnicze może sprawić, że dochodzi do przerostu lewej komory serca. W takim przypadku przewodnictwo impulsów może być utrudnione. Chorobą, która może zwiększać ryzyko zaburzeń rytmu serca jest także coraz częściej diagnozowana w naszym społeczeństwie cukrzyca. Przyczynia się ona do uszkodzenia naczyń krwionośnych, a dokładniej ich śródbłonka. Wiąże się to z rozwojem stanu zapalnego, sprzyja zakrzepicy, zwiększając ryzyko rozwoju przedwczesnej miażdżycy, częstego bezobjawowego niedokrwienia mięśnia sercowego co w dalszej kolejności może wiązać się ze zwiększoym prawdopodobieństwem rozwoju zaburzeń rytmu serca. W mięśniu sercowym osób z cukrzycą powstają obszary, które nie są w odpowiedni sposób zaopatrywane w niezbędne do funkcjonowania substratu. To może przyczyniać się do tworzenia potencjalnych miejsc, w których powstają arytmie. Występowanie problemów z tarczycą w postaci nadczynności lub niedoczynności może predysponować do rozwoju arytmii. Zaburzenia elektrolitowe dotyczące magnezu, wapnia, potasu oraz sodu także mogą powodować nieprawidłowości w przewodzeniu impulsów w sercu. Osoby nadużywające alkoholu, papierosów, czy też kawy także mogą doświadczać zaburzeń rytmu serca. Warto też wspomnieć o dopalaczach oraz narkotykach, które poprzez swoje działanie mogą w istotny sposób wpłynąć na serce i spowodować wiele rodzajów arytmii, a nawet śmierci na skutek migotania komór. Istnieje istotny progres w leczeniu zaburzeń rytmu serca. Podstawą jest jednak odpowiednio wczesne rozpoznanie, dzięki któremy nie doszło jeszcze do istotnych zaburzeń w organizmie, które mogą stanowić zagrożenie zdrowia, a nawet życia. W leczeniu arytmii gdy leczenie farmakologiczne nie przynosi oczekiwanego efektu najczęściej wykonuje się zabieg ablacji. Jest to małoinwazyjny zabieg, której celem jest odizolowanie niewielkiego obszaru serca, który przyczynia się do występowania arytmii. Tworzy się więc niewielką bliznę blokujących przewodzenie impulsów. Największym problemem w tego typu zabiegach jest zlokalizowanie obszaru, który jest odpowiedzialny za powstawanie zaburzeń. W takim celu wykorzystuje się trójwymiarowe mapowanie serca, szczególnie w tak zwanych arytmiach nietypowych, które nie mają związku z naturalnymi tworami mięśnia sercowego. Wśród nich wymienia się na przykład częstoskurcze przedsionkowe w obrębie węzła zatokowego, ze względu na konieczność bardzo dużej dokładności podczas zabiegu, aby nie dosżło do jego uszkodzenia i konieczności wszczepienie stymulatora. Trudną sytuacją jest też gdy dochodzi do częstoskurczu przedsionkowego z okolicy węzła przedsionkowo-komorowego u pacjenta, u którego występuje dodatkowo wada serca Ta forma terapii jest już stosowana w naszym kraju i charakteryzuje się większą skutecznością, bezpieczeństwem, a także jest bardziej ekonomiczna. Pozwala dodatkowo na skrócenie zabiegu i konieczności stosowanie większej dawki znieczulenia co umożliwia, krótszy pobyt pacjenta w szpitalu. Podczas tego zabiegu wykorzystuje się dostęp do naczyń krwionośnych z okolicy pachwiny i na szyi. Wiele w ostatnim czasie mówi się o powikłaniach, które wynikają z infekcji koronawirusem. Jak się okazuje przebycie COVID-19 może się wiązać ze zwiększonym ryzykiem przyspieszonego rytmu serca, a także migotania przedsionków. Leczenie tych osób może być utrudnione z uwagi na to, że stosowanie leków przeciwmalarycznych i niektórych antybiotyków może potęgować te zaburzenia. Stosowanie tych leków musi się wiązać z dokładniejszym monitorowaniem pracy serca w postaci EKG. Jeżeli stwierdzi się jakieś nieprawidłowości to konieczne jest zmodyfikowanie dawek lub zaprzestanie farmakoterapii konkretnymi substancjami. Aktualnie część chorych ma odroczone zabiegi z uwagi na pandemię. Szpitale w większości starają się nadrobić zaległości i udzielić pomocy pacjentom możliwie jak najszybciej. W ostatnim czasie zwraca się uwagę na to, że u dzieci coraz częściej są diagnozowane różne zaburzenia rytmu serca. Prawdopodobnie jest to związane z ulepszonymi metodami diagnostycznymi już w czasie okresu prenatalnego. Rośnie też liczba osób, którym na wczesnym etapie życia przeprowadzono operację, której celem było skorygowanie wad serca. W takich wypadkach Bardzo często są one wykrywane przypadkowo na przykład podczas szczepień ochronnych. Arytmie mogą pojawić się już w życiu prenatalnym. Jak się okazuje mogą one dotyczyć nawet dwóch procent płodów i wykrywane już podczas rutynowego badania ultrasonograficznego. Najczęściej diagnozowane są pobudzenia nadkomorowe, które wynoszą około 85 procent. Zbyt szybki rytm serca stanowi 10 procent przypadków, a zbyt wolny pozostałe 5. Możliwość tak wczesnego wykrycia zaburzeń skłania do przeprowadzania leczenia farmakologicznego, podając leki matce. Noworodki, u których rozpoznano arytmię muszą mieć wykonaną poszerzoną diagnostykę, przynajmniej o zapis EKG. Dobrą informacją jest to, że wiele takich zaburzeń rytmu serca z czasem ustępują. Przyczyn, które powodują wystąpienie tych zaburzeń jest bardzo wiele. Wśród nich wymienia się między innymi procesy zapalne, choroby zakaźne, infekcje, gorączka oraz zaburzenia elektrolitowe. Wymienia się także, podobnie jak u starszych zaburzenia hormonalne, głównie w przypadku hormonów tarczycy. Niestety istnieją także arytmie związane z kardiomiopatią, z wrodzoną wadą serca, w szczególności po operacji, a także zapaleniem mięśnia sercowego. W takim wypadku rokowanie niestety jest znacznie gorsze. Coraz więcej mówi się o pacjentach z tak zwanymi kanałopatiami. Dotyczy to osób, u których genetycznie dochodzi do zaburzeń rytmu serca, przy prawidłowej jego anatomii. Zaburzenia molekularne odpowiadają za nieprawidłową budowę kanałów, przez które przepływają jony co zmienia czas trwania i kształt potencjału czynnościowego. Jeżeli takie zaburzenie zostało stwierdzone u dziecka, to dobrze aby cała rodzina została przebadana pod tym kątem. Tak jak wcześniej wspomniałam u dzieci rzadko mają miejsce objawy związane z arytmią. Jeżeli już się pojawią to może występować uczucie szybkiego bicia serca lub jego kołatania. Bardzo ważne jest aby w takich wypadku dziecko zostało przebadane przez specjalistę. Postępowanie zależy od rozpoznania. Niektóre osoby będą wymagać okresowej kontroli, u innych zaś konieczne będzie rozszerzenie diagnostyki i być może bardziej wyspecjalizowanych działań. Innymi objawami mogą być okresowe utraty przytomności. U dzieci i młodzieży omdlenia to w większości przypadków tak zwane omdlenia odruchowe, które nie stanowią zagrożenia. Wymagają one jednak konsultacji i wykluczenia groźnych schorzeń. Decyzję o wdrożeniu leczenia powinien podjąć kardiolog, który specjalizuje się w leczeniu zaburzeń rytmu serca. Warto wspomnieć, że w ostatnich latach w znacznym stopniu ograniczono stosowanie leków antyarytmicznych u małych dzieci z uwagi na liczne działania niepożądane. Małe dzieci po ukończeniu 5 roku życia powinni być kierowani do ośrodków, w których istnieje możliwość wykonania ablacji. W celu ułatwienia diagnostyki jakiś czas temu pojawiły się metody, w których może zostać wykorzystana sztuczna inteligencja, która coraz chętniej jest wykorzystywana w medycynie. W takim urządzeniu ma być wgrana bardzo duża baza danych dotycząca prawidłowych i nieprawidłowych wyników badania EKG. Na podstawie aktualnie uzyskanego wyniku ma być ona porównywana właśnie z tą bazą danych. To pozwoli na szybkie uzyskanie wyniku. Okazało się, że sztuczna inteligencja pracowała z 80 procentową skutecznością. W połączeniu z wiedzą lekarzy z pewnością umożliwi to na prawidłowe postawienie diagnozy.
Migotanie przedsionków to najczęściej występujący rodzaj zaburzeń rytmu serca. Dotyczy głównie osób w podeszłym wieku, ale nie zawsze. Arytmia ta polega na szybkiej, nieskoordynowanej aktywacji przedsionków, która powoduje, że serce kurczy się bardzo nieregularnie. Skutkiem tego jest między jest zmniejszona objętość krwi, jaką serce tłoczy w ciągu jednej minuty do naczyń krwionośnych. To z kolei może prowadzić do zalegania krwi w obrębie przedsionków i tworzenia się skrzeplin, czyli materiału zatorowego, zaś w konsekwencji - do niedokrwiennego udaru mózgu. Według ogólnopolskiego badania epidemiologicznego NOMED-AF arytmia ta dotyczy aż 23 procent populacji pacjentów powyżej 65. roku życia. Kardiolodzy podkreślają również, że migotanie przedsionków staje się narastającym problemem zdrowotnym już nie tylko wśród osób dorosłych, po 40. roku życia oraz w wieku emerytalnym, ale także znacznie młodszych pacjentów. U dzieci i młodzieży często zaburzenia rytmu serca przebiegają bezobjawowo i są wykrywane przez przypadek, np. przy okazji badań przed szczepieniem ochronnym lub w trakcie wykonywania bilansu zdrowia. W ostatnim czasie obserwuje się wzrost liczby dzieci z zaburzeniami rytmu serca, chociaż nie ma dokładnych danych epidemiologicznych. Jedną z przyczyn jest istotna poprawa w zakresie diagnostyki, zaczynając od okresu prenatalnego, poprawa dostępu do wydłużonego monitorowania zapisu EKG. Rośnie też liczba pacjentów po operacyjnym leczeniu wrodzonych wad serca. Arytmie serca mogą ujawnić się już w okresie prenatalnym. Według statystyk występują u około 2 procent płodów i zwykle są rozpoznawane w czasie rutynowego położniczego badania ultrasonograficznego. Najczęściej obserwuje się dodatkowe pobudzenia nadkomorowe (około 85 procent), zbyt szybki rytm serca występuje u jednego na dziesięć płodów z arytmią, a zbyt wolny u około 5 procent. Wykrycie w tym najwcześniejszym okresie życia częstoskurczu może wymagać leczenia, leki podaje się wówczas przyszłym matkom. Noworodki z prenatalnie potwierdzonymi arytmiami wymagają poszerzenia diagnostyki przynajmniej o zapis EKG, chociaż wiele z wykrytych tak wcześnie zaburzeń ustępuje samoistnie. Lista przyczyn występowania zaburzeń rytmu serca w wieku pediatrycznym jest bardzo długa. Pojawieniu się arytmii sprzyjają procesy zapalne, infekcje, choroby zakaźne wieku dziecięcego (obecnie ograniczone z powodu upowszechnieniu szczepień ochronnych), gorączka, zaburzenia jonowe (np. w wyniku biegunki lub/i wymiotów). Należy też pamiętać o zaburzeniach hormonalnych (zwłaszcza w przebiegu chorób tarczycy), niedokrwistości, proarytmicznym efekcie działania niektórych leków (np. antyarytmicznych, sympatykomimetyków) czy zatruciu. Ustąpienie powyższych problemów zwykle normalizuje rytm serca pacjenta. Ta postać arytmii może objawiać się poprzez uczucie szybkiego bicia serca, osłabienie, pogorszoną tolerancję wysiłku, zawroty głowy. Pacjenci, którzy w trakcie występowania arytmii mierzą sobie ciśnienie, często stwierdzają wysoki puls i niskie lub na odwrót – podwyższone wartości ciśnienia tętniczego krwi. Migotanie przedsionków nie zawsze jednak daje odczuwalne dla pacjenta objawy. Mówi się wtedy o niemej postaci arytmii. W jednej z klinik w naszym kraju przeprowadzono pierwsze na świecie zabiegi łączące krioablację z ablacją pulsacyjnym polem elektrycznym. Technika ta może znacznie usprawnić leczenie pacjentów ze zdiagnozowanym migotaniem przedsionków. Przeprowadzony zabieg objął izolację żył płucnych oraz tylnej ściany lewego przedsionka za pomocą cewnika PFCA zasilanego przez opatentowane urządzenia do krioablacji Adagio iCLAS i ablacji pulsacyjnym polem elektrycznym. Inni naukowcy realizują eksperymentalny projekt innowacyjnej terapii pacjentów z tachykardią komorową, u których typowe metody leczenia tych zagrażających życiu arytmii serca okazały się nieskuteczne. Jest to leczenie, w której stosuje się pojedynczą, wysoką dawkę promieniowania. W czasie zabiegu napromieniamy miejsce, które jest źródłem arytmii w sercu. Identyfikuje się je przy wykorzystaniu badania elektrofizjologicznego i trójwymiarowego mappingu elektroanatomicznego. Następnie dane dotyczące ogniska arytmii, z którego nieprawidłowe impulsy elektryczne rozchodzą się po całym sercu, są przenoszone na badanie obrazowe, z którego korzystali naukowcy, planując radioterapię, a więc na tomografię komputerową. To miejsce jest oznaczany i dokładnie planowany jest rozkład dawki promieniowania, aby podać ją dokładnie w ognisko arytmii, jednocześnie chroniąc przed uszkodzeniem pozostałe części serca, tętnice wieńcowe i inne struktury. Przeciwwskazaniem do zastosowania tej metody są m.in. odwracalne arytmie, wynikające chociażby z zaburzeń metabolicznych, kanałopatii czy innych schorzeń, które mogą być leczone w inny, gwarantujący ustąpienie dolegliwości sposób. Do zabiegu nie kwalifikują się również pacjenci po przebytym w ciągu ostatnich 3 miesięcy zawale serca lub po innej interwencji kardiochirurgicznej, a także pacjenci z aktywnymi chorobami zapalnymi mięśnia sercowego i wsierdzia, które również mogą być źródłem arytmii. Aktualnie opasek fitnessowych czy inteligentnych zegarków używamy głównie do pomiaru naszej aktywności fizycznej, ale już w niedalekiej przyszłości za sprawą nowego algorytmu mogą one zyskać zupełnie inne znaczenie dla naszego zdrowia. Naukowcy uzyskali wyniki kolejnych badań, w których testowano nowy algorytm, zaprojektowany do wykrywania nieregularnego rytmu serca, w tym migotania przedsionków, na podstawie danych pozyskanych przez opaski fitnessowe i inteligentne zegarki. Okazuje się, że taka kombinacja może przynieść wiele dobrego, bo podczas testów udało się wykryć aż 98% epizodów arytmii. Wynika z tego, że fitnessowe opaski i smartwatche mogą zyskać dodatkową funkcję zdrowotną, a że stosuje je coraz więcej osób, to mogą poważnie przyczynić się do ograniczenia chorób układu sercowo-naczyniowego wynikających ze zbyt późnej diagnozy. Ponadto nie wymagają od użytkownika większego zaangażowania, wystarczy je nosić - algorytm działa najskuteczniej podczas braku aktywności fizycznej, więc najwięcej epizodów arytmii wykrywa podczas snu. Potas jest bardzo ważnym czynnikiem zapewniającym odpowiednie funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego. Bierze udział w utrzymywaniu właściwego ciśnienia tętniczego krwi, wpływa pozytywnie na śródbłonek naczyniowy, zmniejsza produkcję wolnych rodników. Jednak jego najważniejszą rolą jest udział w funkcjonowaniu tzw. układu bodźcowo-przewodzącego, odpowiedzialnego za prawidłową pracę serca. Wraz z pogłębianiem się niedoboru potasu zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń rytmu serca pod postacią dodatkowych pobudzeń, częstoskurczów, a nawet migotania komór, prowadzącego do zatrzymania krążenia. Najczęstszym rodzajem arytmii jest migotanie przedsionków, zaś hipokaliemia zwiększa ryzyko jego wystąpienia o ponad 60 procent. Migotanie przedsionków z kolei 5-krotnie zwiększa ryzyko udaru niedokrwiennego mózgu i dwukrotnie ryzyko zawału serca. Pandemia COVID-19 sprawiła, że wyraźnie spadła liczba procedur zabiegowego leczenia zaburzeń rytmu serca. Z danych pochodzących z Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w pierwszym półroczu 2019 roku wykonano 3200 ablacji migotania przedsionków, a rok później, w tym samym okresie, o 25 procent zabiegów mniej. W przebiegu infekcji koronawirusem bardzo często dochodzi do zajęcia mięśnia sercowego w postaci jego zapalenia oraz mikrozatorowości w tętnicach wieńcowych, co dodatkowo pogarsza kurczliwość mięśnia, nasila objawy niewydolności serca oraz pogarsza tolerancję migotania przedsionków. Z uwagi na stan prozakrzepowy częściej może występować zatorowość obwodowa, w tym udar niedokrwienny mózgu, mimo kontynuowania typowego leczenia przeciwzakrzepowego. Kolejnym niekorzystnym zjawiskiem jest gorączka, która w czasie COVID-19 bywa wysoka i może trwać kilka dni. Powoduje to zmiany elektrolitowe i odwodnienie organizmu, co sprzyja wystąpieniu migotaniu przedsionków. Ponadto część leków stosowanych w terapii tej infekcji wykazuje niekorzystną interakcję z lekami antyarytmicznymi, stosowanymi w tej arytmii, albo sama powoduje zaburzenie rytmu serca, co może prowadzić do jego nasilenia lub pojawienia się nowych, czasem groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca.