Przez dwa tygodnie piętnastu okulistów z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach szkolić się będzie na unikatowym symulatorze operacyjnym. To jedyne w swoim rodzaju urządzenie do treningu zachowań podczas operacji przedniego oraz tylnego odcinka oka ludzkiego.
Symulator operacyjny EYESI, na którym mają możliwość szkolenia się katowiccy okuliści, to unikatowe narzędzie do treningu zachowań podczas operacji przedniego oraz tylnego odcinka oka ludzkiego. Ma za zadanie polepszyć system szkolenia dla lekarzy okulistów, którzy chcą się specjalizować w chirurgii oka.
Symulator posiada wiele zalet:
- uczy koordynacji ruchowej;
- uczy zasad, którymi kierować się powinni okuliści przy konkretnych zabiegach;
- jest w stanie pokazać jak wykonywać pewne czynności i czego się wystrzegać;
- pokazuje jak poważne mogą być skutki popełnionych przy zabiegu błędów.
- dzięki między innymi zastosowaniu symulatorów twarzy narzędzie to pozwala na wprowadzenie nowej jakości w zakresie szkoleń, ponieważ odzwierciedla rzeczywiste warunki panujące podczas operacji oraz diagnostyki.
To pierwsze spotkanie z cyklu szkoleń dla lekarzy okulistów. "Chcemy by były to zajęcia cykliczne, z których skorzystają nasi lekarze. Popieramy ideę tworzenia ośrodków szkoleniowych przy ośrodkach akademickich" - mówi inicjator szkoleń Ireneusz Ryszkiel - Dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Na szkoleniu, oprócz symulatora operacyjnego, pojawił się również mikroskop operacyjny do mikrochirurgii, który posłuży uczestnikom między innymi do doskonalenia technik szycia.
Źródło: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Komentarze
[ z 10]
Dzięki dostępności do symulatora operacyjnego EYESI grupa lekarzy okulistów z Umiwersytetu Medycznego w Katowicach będzie miała szanse na profesionalne szkolenie. Na podstawie symulacji będą mogli spróbować swoich umiejętności a także je podszkolić. Coraz bardziej nowoczesna technika daje takie możliwości dlatego bardzo fajnie, że mają okazje z nich skorzystać a przy tym poszeżyć swoją wiedzę. Takie działania z pewnością uchronią przed niespodziewanymi skutkami popełnionego błedu w trakcie operacji. Lekarze będa bardziej wprawieni. Będa mogli pewną ręką przeprowadzać zabiegi chirurgiczne. Jest to tak naprawdę jedyna szansa na tak dokładną naukę. Symulatory stosowane są już w wielu dziedzinach i zawodach i doskonale pełnią swoją rolę , więc dlaczego by nie miało być też tak w sektorze medycznym. Wszystko jest robione oczywiście w celu polepszenia jakości usług świadczonych przez służbę zdrowia. Dla każdego młodego lekarza jest to szansa na zdobycie niezwykle cennej wiedzy. A dla każdego pacjenta który będzie leczony przez specjalistów zwiększa się szansa na pełne powodzenie przy wykonania zabiegu. Wszystkie te zabiegi mają na celu polepszenie wiedzy naszych specjalistów ale mają także na celu ochrone zdrowia pacjenta.
Takie symulatory to świetne urządzenia dydaktyczne, które pozwalają na poprawę swoich zdolności manualnych. Będąc na zajęciach jeszcze na studiach dopiero na zajęciach z okulistyki zrozumiałem co to znaczy precyzyjne manewrowanie w polu operacyjnym. Tam przy minimalnych rozmiarach obiektu, które się operuje nawet kontrolowanie oddechu odgrywa kluczową rolę. W dobie dzisiejszej technologii, wszelkiego rodzaju symulatory doskonale odwzorowywują dużą ilość sytuacji klinicznych. Podczas takich “treningów” można sobie pozwolić na jakiś błąd, który będzie dla operatorów lekcją jak nie należy postępować oraz jakich alternatywnych metod można użyć. Na człowieku takie działania miejsca mieć nie mogą ponieważ nie można narażać ich na uszczerbek na zdrowiu. Warto zaznaczyć, że przeprowadzenie kilku takich wirtualnych operacji w znacznym stopniu zwiększy pewność lekarzy, zwłaszcza tych młodych którzy często, z taką częstotliwością nie mają możliwości przeprowadzania tak skomplikowanych zabiegów. Okulistyka, a dokładnie chirurgia oka jest bardzo precyzyjną dziedziną medycyny. Stworzenie kursów, które pomogą kształcić się młodym okulistom przyniesie na pewno same dobre efekty, które w przyszłości zaoowocują większą liczbą poprawnie przeprowadzonych, skomplikowanych operacji. Z ciekawości odwiedziłem stronę producenta tego symulatora. Film, który w dużym skrócie przedstawia działanie tego urządzenia naprawdę robi wrażenie w oddawaniu rzeczywistego pola operacyjnego. Wielkie brawa za cały pomysł, oby takich inicjatyw było jak najwiecej!
W pełni zgadzam się z moimi przedmówcami. Ćwiczenia na symulatorze z pewnością zaowocują w przyszłości dając większą liczbę poprawnie przeprowadzonyh zobiegów i operacji chirurgicznych przedniego i tylnego odcinka oka ludzkiego. Szczególnie, że zabiegi tylnego oka ( twardówki, rogówki , siatkówki) są możliwe dopiero od niedawna i lekarze muszą się szkolić w tym zakresie na bierząco. W dzisiejszych czasach postęp naukowy tak poszedł do przodu , że lekarze dzięki nowoczesnym sprzętom i aparaturze są w stanie wykonywać takie zabiegi.Jak wiadomo zabiego tego typy są bardzo trudne, wymagają niesamowitej wiedzy i precyzji w działamiu. Trzeba przyznać , że tylko wąskie grono osób po studiach wybiera taką specjalizację. Nie ma tu miejsca na błąd, gdyż w przypadku jego powstania może dojść do nieodwracalnego uszkodzenia i utraty wzroku. A przecież chodzi tu o jego utrzymanie lub przywrócenie więc dochodzi do całkowicie odwrotnego skutku.Poprzez ćwiczenia tego typy lekarze nabywają także niezbędnego doświadczenia a ich ręka staje się pewniejsza co w przyszłości wyeliminuje liczbę nieudanych operacji. Miejmy nadzieje ,że program symulacji będzie funkcjonował dłużej i będą mogli się uczyć na nim wszyscy specjaliści z różnych dziedzin medycyny, co za tym idzie ,że symulatory zostaną wprowadzone również na stałe.
Raczej tego typu operację przeprowadzają bardzo dobrzy lekarze specjaliści którzy ćwicząc na symulatorze udoskonalają swoje umiejętności dotychczas zdobyte a także mają możliwość spróbowania lepszych nowszych rozwiązań. Symulacja tego typu zdały egzamin już w wielu dziedzinach i myślę, że tutaj odniosą także niebywały sukces. Dla większości wzrok jest najważniejszym narządem w naszym organiźmie i niektórzy nie wyobrażają sobie funkcjonowania bez niego. Postępu technologiczny i różnego rodzaju sprzęty , komputery, telefony ,fale światła pogarszają nasz wzrok stąd teraz mamy do czynienia z coraz nowszymi, na większą skalę uszkodzeniami i chorobami oka. Padają różne diagnozy dlatego też lekarza na bieżąco muszę się szkolić ,poszerzać swoją wiedzę i umiejętności. Iść za postępem. Dzięki tego typu ćwiczeniom na symulatorze będą mieli do tego doskonałą możliwość.
lillia ma chyba poniekąd rację, z tym, że na tym sprzęcie szlifować swoje umiejętności będą już raczej wprawieni lekarze. Jednak na pewno nie raz użyteczny okaże się on dla młodszych lokulistów, którzy stopniowo wdrażać się będą w skomplikowaną chirurgię oka. W dzisiejszych czasach na coraz większej liczbie uczelni pojawiają się specjalne sale, a nawet budynki, które pełnią funkcję centrów symulacji. Przeprowadzana są w nich głównie zajęcia z pierwszej pomocy oraz odzwierciedlają to co może dziać się na sorze. Dla studentów, przyszłych lekarzy, ratowników i pielęgniarek takie zajęcia potrafią wnieść naprawdę wiele dobrego, głównie z zakresu wiedzy praktycznej. Często na lekcjach tych odgrywane są wszelkiego rodzaju scenki, modyfikowane przez prowadzącego, które nie raz stawiają studentów w kłopotliwych sytuacjach, które w rzeczywistości mają swoje odbicie. To bardzo dobra nauka, która pozwoli w przyszłości na poprawne zachowanie się w różnych, czasem nietypowych sytuacjach. Zaopatrzenie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach w sprzęt z najwyższej półki pozwoli okulistom na coraz lepsze manewrowanie podczas operacji. To bardzo ważne ponieważ ta dziedzina nauki, wymaga niesłychanej precyzji,a stałe trenowanie swoich umiejętności pozwoli okulistom z Katowic na przeprowadzanie nawet tych najtrudniejszych operacji. Pojawienie się dodatkowego mikroskopu sprzyja temu aby stopień zaawansowania lekarzy był coraz wyższy, a to wszystko przyczyni się do tego, że wzrok ogromnej liczby pacjentów będzie w dobrych rękach.
Super, że młodzi lekarze, czy rezydenci będą mieli możliwość pracy na takim specjalistycznym symulatorze. Z takiego sprzętu do tej pory nie mógł korzystać żaden młody lekarza, a teraz Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Katowicach jako jedyne w Polsce zapewnia okulistom ten przywilej. To na pewno będzie ogromny krok w ich edukacji. Poza tym, ukazuje to jak bardzo i w jak szybkim tempie medycyna idzie do przodu. I to nie tylko na świecie, ale także w Polsce. Przecież jeszcze kilka lat temu lekarze mogli tylko pomarzyć o takim symulatorze, który rozwijałby ich zdolności. Taki symulator pozwoli także sprawdzić czy lekarz rezydent posiada odpowiednie kwalifikacje do zostania chirurgiem. A wydaje mi się, że w przypadku takiej trudnej specjalizacji, jaką jest okulistyka, jest to szczególnie ważne. Umiejętności manualne są tu niezwykle ważne, a wiadomo, że zawsze lepiej ćwiczyć na maszynie - a nie na prawdziwym oku człowieka. Poza tym, okazuje on także jak poważne mogą być skutki popełnianych podczas operacji błędów. Symulator ukazuje realne warunki panujące w gałce ocznej, jakie chirurg okulista zastaje na bloku operacyjnym.
Oczywiście zgadzam się ze wszystkimi przedmówcami - korzystanie z takiego symulatora niesie za sobą wiele korzyści. Widziałam także wzmiankę o tej akcji w telewizji. I muszę się przyznać, że najbardziej zainteresował mnie mikroskop operacyjny do mikrochirurgii, który służy lekarzom między innymi do doskonalenia technik szycia. Tylko potrafię wyobrazić jak bardzo trudne jest zgranie pracy oczu, patrzenie jednocześnie w mikroskop, operowanie rękoma i stopą. Takie ćwiczenia na symulatorze wydaje się niezbędnym przygotowaniem do prawdziwych zabiegów, czy operacji i każdy rezydent powinien takie szkolenie przejść. W dzisiejszych czasach nie wyobrażam sobie, by ktoś został chirurgiem bez znajomości podstaw symulatora, czyli tak zwanych - działań na sucho. Jestem pewna, że każdy zgodzi się ze mną, że szkolenia na elektronicznych symulatorach wprowadzają nową jakość w zakresie szkoleń. Symulator operacyjny EYESI jest jedynym w swoim rodzaju urządzeniem do treningu zachowań podczas operacji przedniego oraz tylnego odcinka oka ludzkiego. Został stworzony przez ludzi mających wizję jak polepszyć system szkolenia dla lekarzy okulistów, którzy chcą się specjalizować w chirurgii oka. Symulator jest ciągle ulepszany, aby nadążać za zmieniającymi się technikami operacyjnymi. Nieustanny rozwój technologii w medycynie i miniaturyzacja narzędzi chirurgicznych, pozwalają na uzyskiwanie coraz to lepszych efektów. Jednakże nowe techniki i narzędzia wymagają od operatora sprawności, którą bez szkody dla pacjenta może zdobyć szkoląc się na unowocześnionym symulatorze EYESI.
Super ! Moim zdaniem symulatory powinny znajdować się na wyposażeniu nie tylko oddziałów szpitalnych, ale każdej katedry, która uczy przyszłych chirurgów. Jak przytoczył użytkownik - adam99- to w takich centrach, czy specjalnych salach, w symulowanych warunkach klinicznych, przy użyciu specjalistycznych fantomów i symulatorów, przyszli lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni mają szansę zdobywać praktyczne umiejętności i uczyć się pracy zespołowej. Takie centra symulacji mają za zadanie scentralizować nowoczesne techniki edukacji medycznej wykorzystywane w kształceniu studentów i dokształcaniu absolwentów uczelni. Na szczęście widzą to także sami zainteresowani - aż 93 procent studentów uważa, że symulacja medyczna powinna być stałym elementem edukacji - wynika z ankiety przeprowadzonej wśród studentów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy już od kilku lat mogą korzystać z Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej. Wprowadzenie symulacji medycznej to ważny krok. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że stwarza ona możliwości kształcenia wielowymiarowego i interdyscyplinarnego. Pozwala doskonalić zarówno umiejętności praktyczne jak i tzw. kompetencje miękkie, czyli komunikacji w zespole, kontaktu z pacjentem i jego rodziną, budowania zaufania i współpracy w relacji lekarz-pacjent. Infrastruktura Centrum umożliwia odtworzenie warunków pracy prawdziwego szpitala. Do dyspozycji studentów jest prawdziwy ambulans wyposażony zgodnie z obecnymi standardami. Umieszczenie go w tzw. strefie przedszpitalnej umożliwia inscenizację dowolnych warunków pracy zespołu ratunkowego np. centrum handlowe, las, autostrada, mieszkanie. Zabezpieczonego w karetce pacjenta można przekazać personelowi Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Oddział SOR odtworzony w placówce zawiera 4 w pełni wyposażone stanowiska intensywnego nadzoru. Utworzono w nim również sale porodową, pediatryczną, intensywnej terapii oraz blok operacyjny. Na każdej z sal znajduje się autentyczny sprzęt medyczny oraz wyspecjalizowany symulator (m. in. kobiety rodzącej, dziecka i niemowlęcia oraz osoby dorosłej). Posiadają one liczne funkcje, od najbardziej oczywistych, jak unoszenie się klatki piersiowej podczas oddychania czy reagowanie źrenic na światło, aż po możliwość pocenia się, łzawienia i krwawienia. Dlatego też bardzo cieszy mnie, że aż tylu młodych lekarzy będzie miało możliwość korzystania z możliwości rozwoju i nauki, jaki daje im symulator EYESI.
W Polsce istnieje spory problem aby stworzyć młodym lekarzom właściwe warunki do specjalizacji, często brakuje pieniędzy, a dodatkowe, regularne dyżury nie są niczym zachęcającym. Jednak jest coś co może chociaż w niewielkim stopniu przyczynić się do zachęcenia młodych lekarzy do pozostania w kraju, mianowicie jest to sprzęt, który często zakupione ze śródków unijnych jest z najwyższej półki. Wszelkie rodzaju symulatory są świetną opcją w ośrodkach gdzie nie przeprowadza się zbyt dużej ilości operacji. A przecież jak wiemy, nic nie zastąpi nam regularnie powtarzanej praktyki. Takie możliwości stwarza nam właśnie symulator. Ten występujący w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym jest najwyższej jakości. Szeroki wachlarz możliwości jaki nam oferuje, pozwoli młodemu lekarzowi zagłębić się w jakże trudny temat jakim jest operowanie na oku. W początkowych etapach pracy bardzo ważne jest aby "wyrobić sobie rękę". Jesto to bardzo ważne i jeżeli jest taka opcja to według mnie warto to robić na wiarygodnym symolatorze jakim jest EYESI. Starsi lekarze natomiast będą mogli zorientować się czy da się wykorzysywać jakieś mniej konwencjonalne metody, których symulato po prostu nie zna, a które mogą okazać się niezmiernie ważne przy różnych sytuacjach. Bardzo fajną opcją, która przynajmniej do mnie by trafiła jest możliwość pokazania skutków popełnionych błędów. Uczenie się na błędach jest jak najbardziej wpisane w nasze życie, ale lepiej gdyby nie miało to miejsca podczas żadnych operacji. Życie każdy ma jedno, dlatego warto jest odpowiednio przygotować się do tego co i jak będziemy leczyć. Symulatory według mnie są do tego najlepszym możliwym rozwiązaniem, które z powodzeniem zastąpią wszelkie książki, a także nawet zwykłe patrzenie się w to co dzieje się na stole operacyjnym, jeżeli nie bierzemy w tym czynnego udziału. Mikroskop jako dodatkowe urządzenie dydaktyczne również wydaje się być ciekawym pomysłem. Będąc raz na operacji na oku widziałem szycie. Jest to nie lada wyzwania dla każdego początkującego lekarza. Wydaje mi się, że warto aby wprowadzać symulatory nie tylko w szpitalach, ale również placówkach uniwersyteckich, aby studenci mogli również doświadczyć jak trudna i odpowiedzialna jest praca lekarza, który nie może sobie pozwolić na żadny błąd.
To wspaniałe wieści wprost z Katowic! Symulatory na których mogą uczyć się przyszli lekarze, ale również i doskonalić doświadczeni lekarze są wspaniałą możliwością rozwijania i nabywania umiejętności. Jak wiemy oko jest strukturą bardzo wrażliwą i delikatną. Przednia część oka to takie struktury jak : powieka, spojówka, rogówka, tęczówka i soczewka. Tylna część z kolei składa się z trzech warstw budujących gałkę oczną - twardówki, naczyniówki i siatkówki. W ostatnim czasie dzięki rozwojowi nowoczesnej technologii i wprowadzeniu nowych metod operacyjnych, innowacyjnej aparatury oraz badań diagnozujących liczba schorzeń, które można wyleczyć zdecydowania wzrosła - dając przez to nadzieję na odzyskanie bądź też zatrzymanie widzenia w wielu przypadkach chorób oczu do niedawna jeszcze uznawanych za nieuleczalne. Zgadzam się z przedmówcami, że wprowadzanie nowego sprzętu, nowoczesnych metod może mieć ogromny wpływ na młodych lekarzy, którzy często wybierają zagraniczne szpitale ze względu na innowacyjne metody i możliwości rozwoju. Możliwość praktyki na symulatorze pozwoli ćwiczyć tak trudny rejon ciała do operacji, daje szansę na wyrobienie sobie ręki przez praktykę, która jest równie ważna jak wiedza, którą lekarze przyswajają przez cały okres studiów lub po studiach. Cieszy mnie fakt, że coraz częściej słyszy się o centrach symulacji medycznych dla studentów gdzie mogą oni poczuć się niemal jak w rzeczywistości i ćwiczyć reakcje i działania, które należy podjąć i uczyć się przyszłego zawodu w bardziej praktyczny sposób. Idźmy za postępem i inwestujmy w pokolenie przyszłych lekarzy, a to z pewnością zaowocuje jeszcze lepszą kadrą medyczną w przyszłości.