Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin-Milwaukee odkryli substancje, które efektywnie hamują pociąg do alkoholu bez zwiększania ryzyka depresji i utraty zdolności do odczuwania przyjemności.
Naukowcy w trakcie badania na szczurach zauważyli, że kilka substancji należących do grupy ß-karbolin skutecznie zmniejsza pragnienie picia i obniża u zwierząt poziom niepokoju, ale nie prowadzi do wystąpienia niepożądanych efektów.
Amerykańscy naukowcy podkreślają, że dla potwierdzenia odkrycia potrzebne są oczywiście dalsze badania i analizy. Jeżeli jednak wyniki się potwierdzą, to za kilka lat możemy mieć do czynienia z zupełnie nową klasą leków przeznaczonych dla osób z chorobą alkoholową.
Komentarze
[ z 5]
Od badań na myszach do leczenia ludzi jeszcze daleka droga. Zwłaszcza jeśli o środki wpływające na ośrodkowy układ nerwowy. Ludzka psychika jest o wiele bardziej złożona niż ta mysia, więc trudno przewidzieć efekty działania. Lek jeżeli przejdzie próby kliniczne może okzać się przełomem w terapii alkoholizmu. Obecnie nie mamy wielu środków pomagających w utrzymaniu abstynencji, przez to powrót do picia występuje u 70-80% leczących się osób. Zmiana tego mogłaby pomóc milionom uzależnionych.
Hamowanie głodu alkoholowego bez zwiększonego ryzyka wystąpienia depresji i utraty zdolności do odczuwania przyjemności jest niezwykle ważne. Wystąpienie takich działań niepożądanych ogromnie zmniejsza prawdopodobieństwo stosowania się pacjenta do zaleceń i regularnego zażywania leków. A przecież to podstawa udanej terapii.
Obecne leczenia uzależnienia alkoholowego nie przynosi raczej dobrych rezultatów. "Wszywka" disulfiramu jest jedną z drastyczniejszych dla pacjenta metod i zamiast wyleczyć to bardziej to wyleczenie odracza. Terapia grupowa jest dobrym rozwiązaniem, ale spotkania powinny być prowadzone częściej i dostęp do psychologów też mógłby być lepszy. Jeśli nowe leki u ludzi okażą się być skuteczne, mogą być jakąś nadzieją na pokonanie tego ciężkiego uzależnienia.
Trzymam kciuki, że uda się opracować lek z zawartością powyższej substancji, który rzeczywiście okaże się tak skutecznym w terapii leczenia uzależnienia od alkoholu jak na to wskazują wstępne badania na myszach. Mogłoby to stanowić o wiele lepszą alternatywę dla dotychczas stosowanego disulfiramu o którym wspomniał poprzednik. I tak jak i on wspomniał, nie można nie mieć na względzie licznych działań niepożądanych wiążących się ze stosowaniem tego typu preparatu. Bardzo by mnie cieszył fakt powstania lepszej alternatywy w dodatku nie wpływającej negatywnie na nastrój czy zdolność do odczuwania przyjemności przez pacjenta. Kolejną zaletą mogłaby być możliwość w każdej chwili rezygnacji z przyjmowania preparaty, co w przypadku "zaszycia" nie jest już takie proste i często odracza podjęcie decyzji o rozpoczęciu leczenia. Tak czy inaczej każdy krok w stronę opracowania skutecznej terapii w leczeniu uzależnień godny jest pochwały!
Wprowadzenie nowej klasy leków stosowanych w leczeniu alkoholizmu obarczonych mniejszymi działaniami niepożądanymi z pewnością usprawni terapię. Bardzo prawdopodobne, że wzrośnie odsetek pacjentów wyleczonych oraz zachęci innych do poddania się terapii. Nadal mamy ograniczone metody walki z alkoholizmem. Często jest to trudne, zniechęca. Uniwersalny lek rozwiązałby wiele problemów. Póki co sięgamy po leki z różnych grup, jednak każdy ma działania niepożądane co po zsumowaniu przekłada się na spadek jakości życia pacjenta w czasie terapii. Naszym celem jest osiągnięcie jak najszybszych efektów jak najmniejszym kosztem. Disulfiram jest z pewnością przykładem leczenia obarczonego dużą ilością poważnych skutków ubocznych. Wielu sądzi, że jest ono wręcz nie do przyjęcia. Mam nadzieję, że nowa grupa leków zostanie doglebnie zanalizowana i w przypadku sukcesu jak najszybciej znajdzie się na rynku. Zwłaszcza w czasach, gdzie choroba alkoholowa dotyka wielu osób w coraz młodszym wieku.