Osoby, których rodzice nadużywali alkoholu lub się rozwiedli, mogą być bardziej skłonne do podejmowania prób samobójczych niż osoby wychowywane w pełnych rodzinach czy przez rodziców niemających problemu alkoholowego.
Naukowcy z Columbia University oraz z New York State Psychiatric Institute przeanalizowali informacje zebrane w ramach badania NESARC od ok. 43 tys. osób w wieku 18 lat i więcej. Ponad 13,7 tys. z nich przeszło epizod depresji w jakimś momencie życia, z czego ponad tysiąc podjęło próbę samobójczą.
Wśród tych, którzy próbowali targnąć się na swoje życie 25 proc. przeżyło rozwód rodziców, a 46 proc. przyznało, że jeden rodzic lub oboje nadużywało alkoholu. Dla porównania, w całej przebadanej grupie odsetki te wynosiły odpowiednio 16 proc. i 21 proc.
W analizie uwzględniono takie czynniki jak wiek, płeć, rasę/przynależność etniczną, stan cywilny, wykształcenie, dochód w ostatnim roku, problemy z nadużywaniem alkoholu u badanych osób, występowanie u nich objawów depresji w ciągu życia, a także występowanie depresji u ich rodziców.
W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w Polsce, samobójstwa pozostają poważnym problemem zdrowia publicznego. W USA co roku w ten sposób rozstaje się z życiem ok. 30 tys. osób. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w Polsce liczba samobójstw w ostatnim czasie wyraźnie wzrosła. W 2013 r. śmiercią samobójczą zmarło ponad 6097 osób, czyli o 1920 osób więcej niż rok wcześniej. Z powodu samobójstw ginie w naszym kraju więcej ludzi niż w wypadkach drogowych.
Źródło: www.medexpress.pl
Komentarze
[ z 12]
c
Przepraszam, poprzedni komentarz dodany niechcący. Artykuł ciekawy i po raz kolejny pokazuje jak ważne są bliskie więzi w rodzinie, uczucie, że ma się kogoś bliskiego u kogo można poszukiwać wsparcia. W szczególnie dramatyczny sposób widać to na przypadkach dzieci z dysfunkcyjnych rodzin jednak przypuszczam, że nie wiele lepsze statystyki uzyskano by przeprowadzając badanie wśród osób dorosłych...
Zszokowała mnie informacja, że w Polsce więcej ludzi ginie w wyniku samobójstw niż wypadków samochodowych. Alkoholizm w rodzinie czy rozwód rodziców to rzeczywiście ciężkie przeżycia. Nastolatki, które ich doświadczyły są z pewnością nie tylko bardziej skłonne do prób samobójczych, ale także mają zupełnie inną postawę życiową niż rówieśnicy ze szczęśliwych rodzin. Gdy w domu wszystko dobrze się układa, dziecko ma poczucie bezpieczeństwa oraz dobre warunki do nauki i rozwoju. W efekcie wyrasta na pewnego siebie, szczęśliwego młodego człowieka. Wielka szkoda, że nie wszystkie dzieci mają podobną szansę.
Każdego chyba by taka informacja zaskoczyła. Chociaż podczas zajęć w prosektorium uderzał fakt, że przynajmniej raz w tygodniu zdarzała się ofiara samobójstwa, albo celem wykonania sekcji było właśnie potwierdzenie, czy śmierć powstała w wyniku zdarzeń losowych (najczęściej po alkoholowych) czy jest wynikiem celowych działań denata. Tyle, że informacje o samobójstwie zgodnie z prawem nie mogą być nagłaśniane, więc trudno się dziwić, że nie zdajemy sobie sprawy z wielkości problemu. W pewnym stopniu szkoda, bo może gdyby problem był nagłaśniany, łatwiej byłoby przekonać władzę do skierowania większych nakładów pieniężnych na inwestycję w profilaktykę czy łatwiejszy dostęp do psychiatrów i psychologów.
Rozwód rodziców jest często krzywdą dla dziecka, ale dorośli to też ludzie i czasami decydują się na rozstanie. Nie uważam takich rodzin za gorsze. Jednak nie mogę zrozumieć rodzica, który pije, popada w alkoholizm i jest jedynie źródłem problemów. Wiem, że nie wszyscy są na tyle silni, by w obliczu niepowodzeń w życiu nie popaść w nałóg. Jednak chęć zmiany i terapia mogą naprawić szkody. Co innego ludzie, którzy nie chcą nic zmienić i nie przestają pić. Nie wszyscy zostali stworzeni, by mieć dzieci.
Oczywiście, że jest to przykre. Tym bardziej, że alkohol nie jest wyjściem, a jedynie może pomóc zagłuszyć problem, ale nie usunąć jego przyczynę. Niestety ludzie nie wiem, czy przy pewnym poziomie intelektualnym nie zdają sobie z tego sprawy, czy może liczą, że problemy rozwiążą się same, a dzięki procentom uda im się w łatwiejszy, czy przyjemniejszy sposób przeczekać trudne chwile? Mam nadzieję, chcę wierzyć w ludzi, że jednak tak nie jest, że sięgają po alkohol bo popełniają błąd, bo są tylko ludźmi, bo nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, a bynajmniej nie dlatego, że wierzą, że problem sam minie, sam się rozwiąże. Jak taka osoba, mogłaby dać dziecku poczucie bezpieczeństwa wysokie na tyle by zapewnić jakąś stabilność, choćby emocjonalną. Jak dziecko, mające pijącego w obliczu problemów rodzica miałoby nauczyć się samodzielnie stawiać czoła światu i radzić sobie z problemami? I później są problemy, jeśli nie z depresją wśród dzieci i młodzieży ( co jest moim zdaniem w ogóle zjawiskiem wyjątkowo przykrym i w jakiś sposób przerażającym bo w końcu dotykającym grupę wiekową, która powinna żyć beztrosko i dopiero przygotowywać się do dorosłości i do tak poważnych problemów)to z późniejszym nałogowym piciem przez takie osoby. Trudno się więc dziwić, że dzieciaki w obliczu problemów popadają w nałóg bądź depresję. W końcu jako dzieci raczej nie są przygotowane do stawiania czoła tak poważnym problemom jakimi są nałogi wśród dorosłych i destrukcyjne spożywanie alkoholu. W dodatku do tego bez wsparcia najbliższych, ani oparcia z ich strony (bo to przecież oni piją)...Sytuacja trudna, jeśli nie beznadziejna. Bo przecież odebranie takiego dziecka rodzicom i umieszczenie go w rodzinie zastępczej czy w gorszym wypadku w domu dziecka, wcale nie jest wyjściem, ani rozwiązaniem. I tak źle i tak niedobrze. Ale przecież nawet tym ludziom, którzy nie są stworzeni ku temu aby się rozmnażać, nie zabronimy tego robić. Bo i jakim prawem? A jeszcze gorsza prawidłowość jest taka, że najwięcej rodzin wielodzietnych jest właśnie wśród najniższych warstw społecznych, gdzie też jest najwięcej patologii, a często problemów alkoholowych u przynajmniej jednego z rodziców.
Zgadzam się z poprzednim komentarzem. Najgorsze co może zrobić dwójka dorosłych ludzi, między którymi nie ma już uczucia i nie chcą ze sobą być, to dalej razem tkwić w tym dla dziecka. Naprawdę dziecko wyczuje taką atmosferę, że rodzice są do siebie wrogo nastawieni, krzyczą, kłócą się i nie ma między nimi miłości. Takie dziecko o wiele lepsze miałoby wspomnienia z dzieciństwa gdyby rodzice się rozstali, wytłumaczyli to dziecku, pozostawali w dobrych kontaktach i budowali szczęśliwe życie z kimś innym. Nie ma nic lepszego dla dziecka niż szczęśliwi rodzice, nawet jeżeli żyją osobno. Każdy w życiu popełnia błędy i myślę, że każdy zasługuje na drugą szansę. Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie, że dla dziecka matka zawsze jest najlepsza. To po prostu bierze się z więzi, nie ważne czy sobie radzi gorzej czy lepiej. Dlatego, jeżeli jest szansa i uzależniony rodzic się leczy, to dziecko powinno pozostać przy rodzicach. Jednak nie można również pozwalać na szerzenie się patologicznych zachowań.
Tylko, że niestety decyzje o rozstaniu jeśli dwoje ludzi między którymi uczucie uleciał łączy wspólny potomek wcale nie są takie proste. Przecież dwójka ludzi, która wspólnie ma dziecko może wierzyć w to, że jednak jakoś się dogadają, jakoś ze sobą nauczą rozmawiać. Jasne, że lepsze dla dziecka nie raz byłoby rozstanie nie kochających się i wiecznie drących ze sobą koty rodziców, jednak wyczuć tą granicę, kiedy już jest tak źle, że powinno się odejść chyba nie jest tak proste. Szczególnie jeśli jednak myśli się o tym wspólnym owocu miłości, która nawet jeśli minęła to mogła pozostać we wspomnieniach. Rozwód nie zawsze jest wyjściem. Ale na pewno wyjściem nie jest alkohol. I jeśli między dwojgiem ludzi uczucie uleciało, a łączy ich tylko dziecko, jednak dla dobra tego dziecka decydują się dalej, wspólnie je wychowywać, nie uważam, aby było w tym coś złego. Byle traktowali się wzajemnie dobrze i z szacunkiem. I niekoniecznie pocieszali alkoholem w złych chwilach. W takich sytuacjach może warto byłoby takim parą polecać wspólną terapię, podczas której może nauczyliby się jak ze sobą żyć, jak funkcjonować na co dzień, jak dzielić obowiązkami związanymi z dzieckiem w taki sposób, aby jednak potrafili pozostać sobą i potrafili pozostać szczęśliwymi. A jeśli problem alkoholowy się pojawi, to takiego człowieka nie trzeba od razu skreślać, tylko spróbować mu wyjaśnić, że to nie jest wyjście, a najlepiej skierować na terapię uzależnień....
Alkoholizm u członka rodziny to zawsze trudna sytuacja dla wszystkich jej członków. Z całą pewnością choroba jednej osoby wywiera silny wpływ na wszystkie bliskie jej osoby. I nie wątpię, że może istnieć zależność pomiędzy alkoholizmem u członka rodziny, zwłaszcza rodzica, a ryzykiem samobójstwa dokonanego przez dziecko. W końcu sam już problem nadużywania alkoholu jest znacznym obciążeniem dla psychiki młodego człowieka. Jeśli dodatkowo nałożą się na ten problem dodatkowe kwestie to już może być dla jeszcze nie w pełni ukształtowanego organizmu zbyt wiele. A przy tym u kogo dziecko alkoholika ma szukać wsparcia? Gdzie szukać pomocy? Zazwyczaj to właśnie rodzice w pierwszych latach życia dziecka są dla młodego człowieka największym wsparciem i pomagają mu poznawać świat w bezpiecznym otoczeniu. Ale dziecko alkoholika na takie bezpieczne otoczenie nie może liczyć. Jeśli przy okazji spotka się z innymi trudnościami to nakładające się na nie uczucie osamotnienia i beznadziei o wiele łatwiej mogą pchnąć go do dramatycznego kroku niż mogłoby to mieć miejsce w przypadku osoby o podobnych problemach życiowych, ale posiadającej silne wsparcie w bliskich osobach i mającej zawsze poczucie, że ma na kogo w życiu liczyć i w kim szukać oparcia.
Z pewnością jeżeli dzieci przyglądają się rodzicom, którzy nadużywają alkohol są bardziej narażeni na wystąpienie różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, które mogą przyczynić się nawet do popełniania przez nich samobójstw. Planuje się wprowadzić różne sposoby walki z alkoholizmem. Biorąc przykład ze Szwecji w planach jest wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. Problemem jest to, że wciąż można go dostać w stosunkowo niskiej cenie oraz o każdej porze dnia. To oczywiście problemu nie załatwi w stu procentach. Dużo się w ostatnim czasie mówi o tym, że sprzedaje się znaczne ilości tak zwanych “małpek”. Są to butelki zawierające od 100 do 200 mililitrów alkoholu. W naszym kraju każdego dnia kupuje się ich około trzech milionów, z czego jedna trzecia jest wypijana przed południem. Występując w takiej formie jest bardzo poręczna, można ją wszędzie schować i wypić bez szczególnej okazji. Wiele osób jest za tym aby całkowicie zakazać ich sprzedaży jednak istnieją obawy o to, że kupowane będą wtedy butelki o większej pojemności co wcale nie rozwiąże problemu. Rozwiązaniem może być wzrost ceny akcyzy albo właśnie minimalnej za alkohol. Jednak 79 procent kupowanych alkoholi jest sprzedawanych w większych butelkach toteż wprowadzenie zakazu małpek może nie przyczynić się do dużych zmian jeżeli chodzi o nawyki Polaków co do sięgania po alkohol. Wydaje mi się jednak, że jeśli świadomość naszych obywateli nie ulegnie zmianie to ciężko będzie cokolwiek zmienić, nawet pomimo wzrostu cen. Często w przypadku wzrostu cen, zwiększa się zakup alkoholi z nielegalnych źródeł, co może wiązać się z ich gorszą jakością i jeszcze większymi uszkodzeniami w przypadku ich nadużywania. Z roku na rok wzrasta ilość spożywanego alkoholu. Każda kolejna wypita jego dawka może zwiększać ryzyko rozwoju uzależnienia. Według Światowej Organizacji Zdrowia alkohol przyczynia się do rozwoju dwustu chorób i znajduje się na trzecim miejscu jeżeli chodzi o czynniki, które szkodzą zdrowiu. Polacy bardzo często piją na umór i to w czterech ścianach, dlatego osoby, które nawet mieszkają po sąsiedzku o tym nie wiedzą. Ponad 3 miliony Polaków pije alkohol w sposób, który może zaszkodzić ich zdrowiu. Od 600 do 800 tysięcy nadużywa go. Okazuje się, że tylko jedna na sześć osób decyduje się na to aby rozpocząć leczenie. Pozostali bardzo często nie mają odpowiedniej świadomości, a także kieruje nimi strach odnośnie powrotu do trzeźwości. Coraz więcej w walce z trzeźwością mówi się o wszywce-esperalu. Jest to sposób charakteryzujący się bardzo wysoką skutecznością. Stosować go można w każdym przypadku jeśli nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań zdrowotnych. Aby poddać się implantacji osoba musi być pełnoletnia, a także trzeźwa przez ostatnie 12-48 godzin. Warto wspomnieć, że zabieg ten jest małoinwazyjny, bezpieczny oraz bezbolesny ponieważ jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Warto jest również wspomnieć o tym, że wszywka ta jest implantowana w niewidocznym miejscu. Działanie esperalu polega na tym, że chory sięgając po alkohol doznaje uczucia zbliżonego jak podczas kaca. Pojawiają się silne bóle głowy, nudności, wymioty, złe samopoczucie, niepokój, problemy ze snem, kołatanie serca. Objawy te mogą trwać nawet do 10 godzin. Wszywka wykazuje skuteczność od około 8 do 12 miesięcy. Stosowanie esperalu jest także możliwe w formie doustnej. Musi być on jednak stosowany o stałych, ściśle ustalonych porach. Konieczne jest wspomnienie o tym, że stosowanie tego typu leczenia jest najskuteczniejsze jeżeli jednocześnie jest przeprowadzana psychoterapia. Jak zauważają eksperci znacznie wzrosło spożycie alkoholu wśród młodych Polek mieszkających w większych miastach. Być może związane jest to z tym, że kobiety te pracują na odpowiedzialnych stanowiskach, które wiążą się z dużym obciążeniem psychicznym oraz stresem, który musi być w jakiś sposób rozładowany. Jest oczywiście wiele sposobów aby to zrobić jednak kobiety coraz częściej sięgają w tym celu po alkohol. Często traktują to jako forma nagrody, po ciężkim dniu. Wiele mówi się o alkoholikach z wysokim wykształceniem, którzy pracują na wysokich stanowiskach. Często osoby takie nie są utożsamiane z chorobą alkoholową, dlatego bardzo łatwo jest przeoczyć to, że taka osoba może być alkoholikiem. Kilka lat temu jedna z uczelni w stolicy naszego kraju przeprowadziła badanie, z którego wynika, że 18 procent pracowników korporacji na wysokich stanowiskach sięga po alkohol codziennie, a około 40 procent robi to kilka razy w tygodniu. Osoby takie bardzo często posiadają możliwości aby odsuwać w czasie konsekwencje wynikające z picia. Mają pieniądze na zabiegi regeneracyjne, zdrowe odżywianie, kosmetyki poprawiające wygląd, a także inne rzeczy które pozwalają oczyścić organizm. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować, że dana osoba może mieć problem z alkoholem. Osoba taka bardzo często bagatelizuje problem picia, często unika też tematu sięgania po alkohol. Uważa też, że problem ten go nie dotyczy ponieważ jest zamożny i ma dobrą pracą, więc nie ma powodu do tego aby pić. W pracy jest pełen pomysłów, cały czas chce podejmować nowe wyzwania, natomiast w domu ciężko jest mu poradzić sobie z czasem wolnym. Jeżeli się nie napije to wszystko wydaje mu się mniej interesujące. Natomiast jeśli się napije to z powrotem jest bardzo chętny do rozmowy czy działania. W rzeczywistości może zdawać sobie sprawę z tego, że ma problem, jednak na zewnątrz stwarza pozory szczęśliwej osoby. Bardzo często taka osoba stara się udowodnić najbliższym, że nie ma problemów z piciem dlatego nie sięga po alkohol nawet po kilka miesięcy. Osoba taka często otacza się osobami pijącymi ponieważ spędzanie wolnego czasu może być właśnie poświęcone na picie. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badanie nad lekiem znieczulającym-ketaminą i jej możliwym wykorzystaniem w walce z alkoholizmem. Nawet pojedyncza jego dawka może przyczynić się do tego, że osoby w znacznie mniejszym stopniu będą sięgać po alkohol. Środek ten prawdopodobnie wpływa na tłumienie wspomnień oraz przyjemności związanych z piciem alkoholu. Ketamina bierze udział w funkcjonowania ośrodka nagród co wpływa na skojarzenie alkoholu oraz innych używek z czynnikami środowiskowymi. W tym wypadku przyczynia się do tego, że wspomnienie dobrego samopoczucia, smaku czy zapachu po sięgnięciu po alkohol przyczynia się do powstania zupełnie odwrotnych skojarzeń. Osoby biorące udział w tym badaniu po około dziewięciu miesiącach zgłosili mniejszą chęć sięgania po piwo. Póki co było to badanie eksperymentalne, a nie kliniczne toteż potrzebne są dalsze prace pod tym kątem. Plusem stosowania tego leku jest to, że jest on bezpieczną substancją, dosyć powszechnie stosowaną w różnego rodzaju zaburzeniach psychicznych, w tym depresji. W naszym kraju organizuje się wiele kampanii, których celem jest uświadomienie naszych obywateli jak wiele konsekwencji niesie za sobą nadmierne spożywanie alkoholu. Najlepiej jeśli w ogóle nie będzie się sięgało po alkohol ponieważ w wyniku jego metabolizmu powstaje aldehyd octowy, który jak potwierdzają badania ma działanie karcynogenne. Istnieje też wiele instytucji, które niosą pomoc osobom uzależnionym od alkoholu. Uświadamiają o tym, że alkoholizm to choroba jak każda inna i że da się z nią walczyć. Przede wszystkim potrzebne jest jak największe zaangażowanie pacjentów.
Alkohol spożywany w nadmiernych ilościach może zwiększać ryzyko występowania zachowań agresywnych i wpływa na funkcjonowanie mózgu. Od lat trwają badania dotyczące tego dlatego dzieje się tak, że jedne osoby są bardziej podatne, a inne mniej na rozwój alkoholizmu. Jakiś czas przypisywano to cechom charakteru i osobom, które mają problem z samokontrolą i silną wolą do zerwania z nałogiem. Jak się okazuje podatność może także być związana z czynnikami genetycznymi, które mniej więcej w połowie mogą przyczynić się do rozwoju alkoholizmu. Ma to związek z genem GABRB3 kodującym białko receptorów rozpoznających kwas gamma-aminomasłowy (GABA). Gen ten odpowiada za powstawanie innych zaburzeń działań ośrodkowego układu nerwowego, takich jak epilepsja. To odkrycie może mieć związek z tak zwaną nadpobudliwością mózgu. Alkohol wykazuje działanie uspokajające, wpływając kojąco na nadpobudliwe neurony. Warto jest także wspomnieć, że uzależnienie się od alkoholu zwykle zaczyna się przed ostatecznym uformowaniem mózgu, które ma miejsce około 30 roku życia. W badaniach na myszach w 2015 roku wykazano, że również inny gen- NF1 może mieć związek z problemami z nadużywaniem alkoholu. Dobrze jest zwrócić uwagę na sygnały, które mogą świadczyć, że u nas samych albo u kogoś z naszego otoczenia może występować problem alkoholowy. Może wystąpić wewnętrzny przymus sięgnięcia po alkohol, ponieważ bez niego dalsze funkcjonowanie może być bardzo trudne, a wręcz niemożliwe. Osoba, która ma problem z nadużywaniem alkoholu może mieć problem z postawieniem granicy, której nie powinien przekraczać jeżeli chodzi o picie. U alkoholików występuje większa tolerancja na alkohol, dlatego osoby te mogą dostarczyć do swojego organizmu większe jego ilości. Obecność nawet 1,5 promila alkoholu we krwi może nie sprawić, że osoba ta będzie pijana i zachowywała się nieodpowiednio. Bardzo ciekawe badanie wykazało, że 9 na 10 żon alkoholików pozostaje przy nich pomimo problemu. Co ciekawe 9 na 10 mężczyzn odchodzi od swoich żon, jeśli nadużywają one alkoholu. Osoba, która jest “współuzależniona” tak bardzo poświęca się swojemu partnerowi, że bardzo niekorzystnie wpływa to na jej psychikę i może przyczynić się do rozwoju różnych zaburzeń psychicznych i przestaje tracić kontrolę nad swoimi zachowaniami i emocjami. W ostatnich latach bardzo wiele mówi się o nadużywaniu alkoholu wśród młodzieży. Według danych wiek inicjacji alkoholowej z każdym rokiem jest coraz niższy. Aktualnie po alkohol sięgają nawet dzieci poniżej 10 roku życia. Przyczyn takiego zjawiska może być wiele. Bardzo często dzieje się tak ponieważ rodzice takich dzieci mają problem z nadużywaniem alkoholu, który jest obecny w domu praktycznie cały czas. Dziecko alkoholika ma bardzo wysokie ryzyko, że także nim zostanie. Jak się okazuje jest ono cztery razy większe niż w przypadku dzieci, u których w domu nie ma tego problemu. Dzieci widząc, że ich rodzice czy też rodzic często sięgają po alkohol wyciągają wniosek, że jest to coś normalnego, co towarzyszy nam każdego dnia. Warto pamiętać o tym, że to rodzice są bardzo często pierwszymi autorytetami, z których dzieci chcą brać przykład. Innym powodem dla którego młodzi ludzie decydują się na picie jest presja ze strony rówieśników. Warto zaznaczyć, że większość wyjść czy też imprez organizowanych przez młodzież kończy się piciem alkoholu lub stosowaniem różnych używek. Ci, którzy nie chcą tego robić bardzo częstą są odtrącani przez daną grupę ponieważ takie zachowanie jest dla nich podejrzane i ciężko jest im zrozumieć dlaczego tak właśnie się dzieje. Poważnym problemem jest to, że wciąż w wielu sklepach nieletni mogą nabyć alkohol ponieważ sprzedawcom zależy przede wszystkim na zysku, a wiele sklepów utrzymuje się ze sprzedaży właśnie tego typu produktów, nie zwracając uwagi na zdrowie dzieci i młodzieży. Dodatkowym problemem jest to, że stosunkowo szybko rozwija się sieć punktów, w których można nabyć alkohol. Media społecznościowe, a także różnego rodzaju spoty reklamowe przedstawiają picie alkoholu jako formę rozrywki oraz dostarczania przyjemności. Zaczyna się on kojarzyć młodym ludziom z niegroźną zabawą, ciekawym sposobem spędzania wolnego czasu. Wiele młodych osób, które są nieśmiałe lub mają problemy z akceptacją siebie sięgają po niego aby dodać sobie pewności siebie i nabrać pewności siebie w realizacji niektórych czynów. Skutki spożywania alkoholu przez młode osoby są bardzo poważne. Warto wspomnieć, że młodzi ludzie uzależniają się dużo szybciej niż starsze. Wiele nastolatków jest przekonanym, że od piwa nie da się uzależnić. Stało się ono stałym elementem wyjazdów na biwaki oraz na różnego rodzaju imprezach. Alkohol jest substancją psychoaktywną, która wpływa na ośrodkowy układ nerwowy. Może powodować wzmożoną pobudliwość, agresję, zwiększoną męczliwość, zaburzenia pamięci, problemy z koncentracją, obniżenie aktywności psychicznej. Alkohol może przyczynić się także do wystąpienia zaburzeń rytmu serca, ponieważ przyczynia się on do rozszerzenia naczyń krwionośnych. Powoduje także wypłukiwanie z organizmu witamin z grupy B, a związana jest z tym utrata apetytu oraz trudności wchłaniania tych witamin w przewodzie pokarmowym. Alkohol zmniejsza także odpornośc organizmu na wirusy i bakteri, zwiększając ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych. Nadmierne ilości alkoholu doprowadzają do rozwoju stanów zapalnych w jamie ustnej, dwunastnicy i żołądka, a także zaburzonej perystaltyki jelit. Pijąca młodzież w wielu przypadkach sprawia także problemy wychowawcze. Dopuszcza się kradzieży, wszczyna bójki. W połączeniu z innymi używkami, szczególnie z narkotykami lub dopalaczami może decydować się na czyny, które mogą stanowić zagrożenia zdrowia, a nawet życia nie tylko ich samych ale także innych osób. W naszym kraju istnieje wiele programów profilaktycznych oraz kampanii, których założeniem jest uświadomienie jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą picie oraz nadużywanie alkoholu. Mimo to za najważniejsze uwaga się wychowanie przez rodziców i przekazane przez nich rady dotyczące różnego rodzaju nałogów oraz niebezpieczeństw, na które mogą trafić młodzi ludzie. Warto aby w okresie dojrzewania rodzice w sposób szczególny obserwowali zachowanie swoich pociech. Wśród nich wymienia się między innymi: spadek zainteresowania zajęciami, które wcześniej sprawiały przyjemność, napady złości, zwiększenie poziomu frustracji, trudności w szkole oraz kontaktach z rówieśnikami. Mogą wystąpić także problemy z zasypianiem, a także zmniejszony apetyt. Miejmy nadzieję, że polska młodzież weźmie przykład z tej mieszkającej w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazuje studenci w tym kraju spożywają mniejsze ilości alkoholu w porównaniu do poprzednich lat.Według ostatnich danych w naszym kraju spożywa się coraz więcej alkoholu. Od lat jest to bardzo poważny problem w polskim społeczeństwie, który trudno jest rozwiązać. Jak się okazuje spożywamy nie tylko więcej alkoholu, ale są to coraz mocniejsze trunki. Rzadziej wybiera się piwo, a częściej jest to wino i wyroby spirytusowe. Problemem jest to, że wiele osób kupuje tak zwane “małpki” czyli mocne alkohole w butelkach o małej objętości. Jak się okazuje tak bardzo sprzyjają one uzależnieniom, że w niektórych krajach zostały one wycofane ze sprzedaży. Bardzo często porusza się temat spożywania alkoholu w czasie ciąży. Istnieje wiele badań na temat tego, jednak ostatnie dowodzą, że żadna jego ilość nie może być dostarczana do organizmu matki przez cały okres trwania ciąży. Alkohol, który dostaje się do płodu może zwiększyć ryzyko zaburzeń behawioralnych i psychologicznych. Mogą one dotyczyć leków oraz depresji. Przez jakiś czas istniało przesłanie, że niewielka ilość alkoholu w czasie ciąży na przykład w postaci kieliszka wina, wypitego raz na jakiś czas nie jest szkodliwa, co jak się okazuje może być nieprawdą. Często dochodzi do sytuacji, że przyszłe matki piją alkohol zanim dowiedzą się, że są w ciąży. Gdy już mają tę świadomość to od razu kategorycznie decydują się na zrezygnowanie z picia. Jest to oczywiście bardzo rozważne postępowanie, jednak warto jest wspomnieć o tym, że planując ciąże powinno się przez pewien czas zrezygnować z sięgania po alkohol. Jak się okazuje wskazane jest zrezygnowanie z tego nawet na pół roku przed planowaną ciążą.
Ośrodki zajmujące się leczeniem nałogów alarmują, że sytuacja w niedalekiej przyszłości może być niepokojąca. Przeciętny Polak spożywa znacznie więcej alkoholu niż statystyczny Europejczyk. Według WHO liczba Polaków nadużywających alkoholu niebezpiecznie wzrasta, a w czasie pandemii skala zjawiska znacząco przyspieszyła. Złudzeń nie pozostawiają również ekspertyzy Instytutu Psychiatrii i Neurologii, które wykazały, że mieszkaniec naszego kraju pije przeciętnie 9,4 l alkoholu każdego roku. Najgorsza sytuacja ma miejsce w Warszawie, gdzie średnie spożycie mocnych trunków wynosi 13,3 l. Alkohol daje poczucie chwilowego relaksu, pomaga nie myśleć o problemach finansowych i obawach o utratę pracy. Po kilku lampkach wina znika poczucie osamotnienia, a izolacja staje się mniej problematyczna. Niestety, picie alkoholu na dłuższą metę nie pozwala na rozwiązanie żadnego z problemów związanych z pandemią. Jest jedynie prostą drogą do uzależnienia i stopniowego niszczenia kolejnych aspektów życia. Wiele osób nie jest w stanie sama poradzić sobie z problemem alkoholowym. Dzieje się tak ponieważ często nie mają oparcia w bliskich lub jest to przez nich bagatelizowane. Specjaliści podkreślają, że najważniejsze jest to, by w trudnych czasach nie starać się oszukiwać samego siebie. Nad kontrolą spożycia alkoholu i uświadomieniu sobie niebezpieczeństw mogą pomóc aplikacje stworzone na smartfona. Oczywiście jeśli problem jest już zaawansowany to konieczne może być skorzystanie z pomocy specjalistów i udanie się na terapię. Leczenie alkoholizmu rozpoczyna się od detoksykacji. Dzięki niej odtruwa organizm i jednocześnie zapobiega wystąpieniu zespołu abstynencyjnego. Objawy nagłego odstawienia alkoholu są zróżnicowane, a ich nasilenie zależy od wieku pacjenta, jego stanu zdrowia, czasu trwania w uzależnieniu i ilości wypijanego alkoholu. Im więcej i dłużej się piło, tym trudniej jest przeprowadzić detoksykację. Odtrucie alkoholowe jest prowadzone stacjonarnie pod opieką lekarzy i pielęgniarek. Pacjentowi podaje się leki i kroplówki, które korzystnie wpływają na samopoczucie fizyczne oraz chronią przed wystąpieniem poważnych objawów odstawienia takich jak napady padaczkowe, drgawki lub omamy. Współpraca z terapeutą w ośrodku leczenia uzależnień okazuje się skuteczna zarówno w przypadku osób, które wpadli w alkoholizm przed epidemią, jak i w przypadku osób, które sięgają po alkohol od czasu pojawienia się koronawirusa. Terapeuta pracuje z pacjentami w pojedynkę oraz w grupie. W czasie spotkań stara się określić przyczynę sięgania po alkohol, wypracowuje się nowe sposoby kontroli nad emocjami oraz stara się odbudować prawidłowe relacji z rodziną i znajomymi. Kompleksowe podejście do tematu alkoholizmu sprawia, że wyjście z nałogu jest możliwe. Chciałbym się zatrzymać w tematyce spożywania alkoholu w czasie ciąży. Łożysko nie jest skuteczną barierą dla alkoholu. Cząsteczki alkoholu bez problemu przedostają się przez łożysko i docierają bezpośrednio do organizmu dziecka zaburzając tym samym jego prawidłowy rozwój przez wszystkie trzy trymestry ciąży. Dziecko metabolizuje alkohol dwukrotnie wolniej niż matka. Wynika to z niedojrzałości enzymatycznej wątroby. Może się zdarzyć, że jego niewielkie ilości spowodują uszkodzenia w ośrodkowym układzie nerwowym. Z tego też względu uważa się, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu w przypadku kobiety w ciąży. W wyniku szkodliwego oddziaływania alkoholu na rozwijający się płód dochodzi do rozwoju całego spektrum wrodzonych zaburzeń określanych mianem spektrum alkoholowych uszkodzeń płodu. Najcięższą jego postacią, powstającą wskutek wysokiego narażenia płodu na alkohol, jest FAS. Stanowi on mniej więcej jedną dziesiątą wszystkich zaburzeń związanych z ekspozycją płodu na alkohol i obejmuje anomalie dotyczące wyglądu dziecka, czasem także funkcjonowania narządów wewnętrznych oraz szereg zaburzeń zachowania i poznawczych. Należy zwrócić uwagę, że reakcja na alkohol jest w pewnym stopniu zależna od czynników osobniczych. Wiąże się to z tym, że niektórym rozwijającym się płodom niewielka ilość alkoholu nie zaszkodzi w znacznym stopniu, a u innych dojdzie do nawet poważnych zaburzeń. W ciąży można pić piwo bezalkoholowe, ale tylko takie, które zawiera 0,0% alkoholu. Należy zrezygnować z tych zawierających go w ilości 0,3 czy 0,5%, mimo iż są nazywane bezalkoholowymi.Według danych Światowej Organizacji Zdrowia alkohol jest na całym świecie przyczyną śmierci trzech milionów osób rocznie z tego miliona w Europie. Na skutek pandemii i ogólnego zamrożenia gospodarki gastronomia jest nieczynna, a organizowanie imprez jest zabronione. Mimo to na całym świecie odnotowano znaczny wzrost spożycia alkoholu. W ostatnim czasie coraz większą uwagę zwraca się na to jak pandemia wpływa na nasze życie. Walka z koronawirusem trwa już około roku. Z tego powodu wiele osób, znaczną część spędza w domu, a sama pandemia przyczyniła się, że wiele osób ma pewne problemy finansowe, z którymi ciężko im sobie poradzić. Pogorszenie funkcjonowania psychicznego przekłada się na zwiększoną ilość spożywanego alkoholu. W czasie pandemii COVID-19 liczba osób uzależnionych od mocnych trunków szybko rośnie. Spożywanie alkoholu nie jest obojętne dla zdrowia. Uzależnienie jest chorobą wymagającą specjalistycznej pomocy i wsparcia. Może wywoływać poczucie wstydu, bezradności, izolację i samooszukiwanie wobec obawy przed reakcją otoczenia i brakiem akceptacji, a to utrudnia rozpoznanie problemu u siebie i szukania specjalistycznej pomocy. Ponadto zespół uzależnienia od alkoholu charakteryzuje się występowaniem tzw. głodu alkoholowego, polegającego na odczuwaniu silnej potrzeby sięgnięcia po alkohol. W takim stanie, nawet pomimo podjęcia decyzji o utrzymywaniu abstynencji, jej realizacja może nie być łatwa. Jednym z pierwszych efektów picia alkoholu jest wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Następnie przez około 6 pierwszych godzin po jego spożyciu ciśnienie w organizmie ulega redukcji. Jednak po upływie tego czasu następuje jego nagły wzrost. Ten podwyższony poziom utrzymuje się przez dłuższy czas, co może niekorzystnie wpływać nie tylko na samopoczucie, ale przede wszystkim na układ krążenia. Neurolodzy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii po przebadaniu 17 tysięcy mózgów starszych osób, które zmarły stwierdzili, że sięganie po alkohol przyśpiesza szkody wywołane starzeniem, niekorzystnie wpływa na pamięć i sprawność intelektualną. Według przeprowadzonych przez badaczy obliczeń jedna dawka alkoholu każdego dnia przyśpiesza starzenie się mózgu o tydzień. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że konsumpcja alkoholu jest bardziej niebezpieczna dla kobiet niż mężczyzn. Wiąże się to z mniejszą ilością wody w organizmie, co przekłada się na wyższe stężenie alkoholu, a co za tym idzie – jego toksyczność. W dodatku enzym, który rozkłada alkohol, w przypadku kobiety jest syntetyzowany w mniejszych ilościach, co oznacza, że alkohol jest dłużej wydalany. Ostatnie wyniki badań przeprowadzone przez europejskich kardiologów wskazują, że codzienne spożywanie dawki alkoholu, jaka odpowiada jednemu piwie lub kieliszkowi wina, może prowadzić do problemów z sercem. Osoby, które przyjmowały każdego dnia dwanaście gramów czystego alkoholu etylowego były o 16 procent bardziej narażone na ryzyko wystąpienia zaburzeń rytmu serca w ciągu najbliższych 14 lat w porównaniu z osobami, które nie spożywali alkoholu. Trunki wysokoprocentowe, spożywane w nadmiernych ilościach zaburzają także wchłanianie poprzez krew substancji odżywczych i minerałów. Niedobory, spowodowane przez zbyt małą wchłanialność mogą doprowadzić do rozwoju chociażby anemii. Alkohol sprzyja rozwijaniu się przewlekłych stanów zapalnych błon śluzowych. Ponadto długo trwający stan zapalny sprawi, że organizm o wiele gorzej radzi sobie nawet z niegroźnymi infekcjami. W konsekwencji prowadzi to do rozwoju owrzodzenia jelit i dwunastnicy czy dolegliwości ze strony żołądka. Alkohol etylowy ma działanie zarówno odurzające, jak i depresyjne, powoduje także problemy z utrzymaniem równowagi. Spożycie zbyt dużej ilości alkoholu prowadzi do braku koordynacji myśli i czynów, a w skrajnych przypadkach powoduje sen narkotyczny i brak występowania odruchów. Alkohol etylowy bardzo szybko wchłania się do organizmu z przewodu pokarmowego, przez drogi oddechowe oraz skórę. Spożycie alkoholu może doprowadzić do śmierci, na drodze różnych mechanizmów. Często zgon następuje na skutek uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, ale przyczyną śmierci związaną z alkoholem może też być zachłyśnięcie się czy wychłodzenie organizmu u nietrzeźwych osób.