Wyniki analizy ankiet opublikowane na łamach „JAMA Psychiatry” ukazują dużą skalę problemów związanych z alkoholem w Stanach Zjednoczonych oraz konieczność wprowadzenia środków prewencyjnych.
W badaniu oceniano ilość wydarzeń określanych zbiorczo mianem “zaburzeń spowodowane używaniem alkoholu”. Wciągu roku występowanie takich zaburzeń zgłosiło 13.9 proc. Amerykanów, a na przestrzeni całego życia blisko co trzeci ankietowany (29.1proc).
Więcej: pulsmedycyny.pl
Komentarze
[ z 11]
Czy powinno uchodzić za normę czy nie, to chyba jednak Amerykanie wiedzą najlepiej czego ich obywatelom najbardziej do szczęścia potrzeba i czy istnieje potrzeba wdrażania systemów do walki z uzależnieniami czy nie. Jeśli chcą mieć oni społeczeństwo wolne od nałogów to niech sobie opracowują programy do walki z alkoholizmem. Może w naszym kraju nie odniosło by to większego skutku, na pewno nie sprawdziłyby się u nas wszelkie zakazy czy prohibicje, ale kto wie, może za wielką wodą uda się w ten sposób zwalczyć problem uzależnień wśród społeczeństwa?
Dane z naszego kraju lub np. z Rosji na pewno mają się nijak do tego co dzieje się w Ameryce. Tam jest inna kultura i też pewnie inna wrażliwość na alkohol. Jeżeli chodzi o Azję, to rzeczywiście tamtejsi mieszkańcy nie posiadają genu, który wzmaga metabolizm alkoholu, więc oni się po prostu łatwiej upijają. Nie wiem jak to jest w USA, ale tam to jest mieszanka kulturowa, więc różnie z tym może być. Wydaje mi się, że większym problemem jest to, że młodzież nadużywa alkoholu. Wydaje mi się, że skoro chcą pewne działania wprowadzić to mają ku temu powody. Być może te dane są znacznie wyższe od tych które zaobserwowano 5 lat temu. Nieważne jaki kraj, jaka kultura, nadużywanie alkoholu jest zawsze złe i niekorzystne dla zdrowia. Amerykański rząd od zawsze woli zapobiegać niż leczyć, więc nie dziwi mnie to, że chcą wydać pieniądze na jakieś akcje, bo po prostu im się to zwróci, w momencie kiedy nie będą musieli leczyć następstw tego typu czynów. Niektórym krajom ze względu na ekonomię zależy na nałogach. Popatrzcie na to ile pieniędzy trafia do skarbu państwa z akcyzy za papierosy czy alkohol. Gdyby ludzie nie palili i nie pili, to w efekcie spory zasób gotówki wypadłby z obiegu. Inna kwestia, że to takie błędne myślenie czyli niby pieniądze z tego są, ale potem trzeba wydać jeszcze więcej na izby wytrzeźwień, leczenie nowotworów, itd.
Znacznym problemem w Stanach Zjednoczonych może być fakt, że mieszkańcy tego państwa uważają spożywanie alkoholu za coś, co każdy młody człowiek który rozpoczyna naukę w szkole wyższej powinien przejść. Dodatkowo na ten problem może składać się fakt, że alkohol w wielu stanach dozwolony jest dopiero po ukończeniu dwudziestego pierwszego roku życia. Młode osoby próbują więc pochwalić się przed rówieśnikami odwagą, albo tym co uważają za bycie "cool" i właśnie w tym celu korzystają z napojów wysokoprocentowych. Szkoda, że tak to wygląda. Również i u nas wśród studentów łatwo można zaobserwować problem nadmiernego spożycia alkoholu. Niestety, spotkałam się też z przypadkami, kiedy picie trunków do nieprzytomności było kontynuowane dalej, nawet już po zakończeniu edukacji. Trzeba pamiętać, że okres studiów zazwyczaj wynosi przynajmniej trzy lata. Jeśli ktoś kontynuuje nauczanie to minimum pięć do uzyskania tytułu magistra. Taki czas w zupełności wystarczy, aby nawyk upijania się wszedł w krew na tyle mocno, aby tylko z trudem można było się go wyzbyć. Ale i to i tak z niepełną skutecznością. Mam nadzieję, że pewnego dnia pojawi się ktoś z genialnym pomysłem w jaki sposób można by ograniczyć ilość wypijanego alkoholu przez studentów podczas studiowania, ale nie koniecznie nauki. Tymczasem z przykrością trzeba patrzeć jak niektóre młode osoby marnują sobie życie myśląc, że ta zabawa kiedyś się skończy. Ale trudno nazywać zabawą coś, co raczej przypomina stąpanie po cienkim lodzie, albo po linie nad przepaścią do której bardzo łatwo jest zlecieć.
Dzieciom z rodzin alkoholowych trzeba pomóc. Jest to zadanie nie tylko rodziny, ale także szkoły , wychowawcy, pedagoga szkolnego, pracowników poradni pedagogiczno-psychologicznej , organizacji społecznych, placówek odwykowych, świetlic terapeutycznych. Alkohol rozwija irracjonalno-magiczną część naszego umysłu i pobudza ją tak, że pragnienia i zamiary mylą się z realnymi faktami. Człowiek ulega złudzeniu, że wystarczy nie myśleć o kłopotach, żeby zniknęły z życia. Nieświadomie rozwija się uległość umysłu wobec alkoholu. W umyśle powstaje mechanizm chorobowy - system iluzji i zaprzeczenia, który odcina człowieka od rzeczywistości. Człowiek zaczyna dopasowywać swoje życie do okoliczności tworzonych przez alkohol. Zaczyna popełniać błędy i szkodzić innym. Niszczy nawet to, co jest dla niego cenne-rodzinę, pracę, wartości duchowe. Uzależnienie od alkoholu jest chroniczną i postępującą chorobą. Można ją zaleczyć, ale nie da jej się wyleczyć całkowicie.
Alkoholizm to choroba całej rodziny i wszyscy są wciągnięci w ten problem. Jeżeli ktoś z członków rodziny pije, to cała rodzina doznaje szkody. Członkowie rodziny próbują przystosować się do sytuacji, jakie zostają stworzone przez osobę pijącą. Pozwala to przetrwać trudne chwile, ale staje się pułapką-odsuwa się pragnienie normalnego i bezpiecznego życia rodzinnego. Rodzina próbuje powstrzymać osobę uzależnioną od picia lub rezygnuje z nadziei na lepsze życie. Wiąże się to z głębokim uwikłaniem w chorobę alkoholową, które nosi nazwę współuzależnienia. Alkoholik jest w pułapce chemicznej, członkowie rodziny zaś w pułapce wspólnego życia.
Niestety nie tylko w Stanach Zjednoczonych spożywa się alkohol w nadmiarze. Problem ten także dotyczy naszego kraju, co przekłada się w dużym stopniu na zdrowie naszego społeczeństwa. W dzisiejszych czasach spora część osób spędza w pracy zdecydowanie zbyt wiele czasu. I często nie zależy to od narzuconej z góry liczby godzin, które trzeba przepracować, ale z tego, że ktoś z własnego wyboru zostaje po godzinach, lub zabiera pracę do domu. Zbyt mało czasu przeznacza się na odpoczynek i relaks, co z pewnością odbija się na naszym zdrowiu. Wiele osób na pierwszym miejscu stawia sukcesy zawodowe, zapominając o tym, żeby odpowiednio o siebie zadbać. Jak się okazuje osoby, które pracują więcej niż 48 godzin w ciągu tygodnia prawdopodobnie chętniej sięgają po alkohol. W naszym kraju niestety wiele osób pracuje właśnie tyle godzin w tygodniu, albo więcej co może się przekładać na to, że problem z alkoholem jest w naszym społeczeństwie dosyć powszechny. Naukowcy podkreślają, że bezpieczną granicą w tym przypadku jest 40 godzin pracy w tygodniu, co niestety w wielu przypadkach nie jest możliwe do zrealizowania. Wielu osobom wydaje się, że jeżeli piją mało, ale robią często to nie jest to niebezpieczne. W rzeczywistości jest jednak inaczej, co potwierdzają naukowcy. Nie ustalono progowej dziennej dawki alkoholu, która by była za bezpieczna. Jak się bowiem okazuje 200 mililitrów piwa czy lampka wina zwiększa ryzyko rozwoju raka piersi wśród kobiet, co ma zapewne związek z tym, że alkohol zaburza ich gospodarkę hormonalną. O ograniczonej ilości spożywanego alkoholu powinni pamiętać mężczyźni którzy planują w niedalekiej przyszłości mieć dziecko. Jak się okazuje alkohol może mieć niekorzystny wpływ na DNA plemników powodując w nich zmiany. Naukowcy podkreślają, że picie nawet pół roku przed poczęciem może stanowić zagrożenie dla dziecka. Według badań picie alkoholu przez przyszłych ojców na trzy miesiące przed poczęciem wiązało się ze wzrostem ryzyka wystąpienia wad serca aż o 44 procent. Jeżeli zaś chodzi o matki, które spożywały alkohol w tym czasie ryzyko w porównaniu do kobiet, które po niego nie sięgały było większe o 16 procent. Według naukowców przeprowadzających te badanie, kobiety powinny wystrzegać się alkoholu na rok przed planowanym poczęciem. Jak się okazuje picie dwa razy w ciągu tygodnia w porównaniu do jednego razu znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń rytmu serca pod postacią migotania przedsionków, które jak wiemy stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Często nie daje żadnych objawów, a znacznie bo nawet pięciokrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia udaru. Jak się więc okazuje rzadsze spożywanie, nawet większych ilości alkoholu może nie przyczyniać się do rozwoju tego rodzaju arytmii. Spożywanie go wpływa także na zaburzenia snu, co jest kolejnym czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo migotania przedsionków. Jeżeli chodzi o niskie spożywanie alkoholu to w Wielkiej Brytanii przeprowadzono bardzo ciekawe badanie ukazujące jego wpływ na rozwój chorób nowotworowych. Jak się okazuje głównym czynnikiem, który się do tego przyczynia jest aldehyd octowy, który powstaje w wątrobie z alkoholu etylowego. Na skutek tego zwiększa się ryzyko rozwoju takich nowotworów jak: rak krtani, przełyku, piersi, wątroby, trzustki, jelita, żołądka. W tym wypadku nie ma znaczenia, czy alkohol jest wypijany regularnie, ale w małych ilościach czy rzadziej ale za to większych ilościach. Cały czas naukowcy badają czy faktycznie czerwone wino ma korzystny na nasz organizm, w szczególności układ krwionośny. Korzystne działania były przypisywane chociażby polifenolom. Jednak badacze zwracają uwagę na to, że większa ich ilość znajduje się w garści jagód leśnych niż w kilku butelkach czerwonego wina. Wino zawiera przecież także alkohol etylowy, który jak wcześniej wspomniałem jest metabolizowany do groźnego aldehydu. Podkreślenia wymaga fakt, że różne trunki są źródłem ogromnej ilości kalorii, co przyczynia się do tego, że u osoby pijącej istnieje większe prawdopodobieństwo rozwoju nadwagi czy też otyłości. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach to problem znacznej części społeczeństwa. Znaczna też jej część spożywa nadmierne ilości alkoholu co może wskazywać na pewną zależność. Otyłość i nadwaga w większości przypadku jest zależna od naszego stylu życia. Ważne jest więc unikanie czynników, które przyczyniają się do jej rozwoju, albo przynajmniej zminimalizowanie możliwie jak tylko się da. Chciałbym wspomnieć, że alkohol przyczynia się do zwiększenia apetytu, co jest kolejnym czynnikiem sprzyjającym nadmiernej ilości kilogramów. Nie można również nie wspomnieć o kobietach, które sięgają po alkohol w trakcie trwania ciąży. Cieszy mnie fakt, że Polska dołączyła do jednej z międzynarodowych kampanii, której celem jest uświadomienie kobiet o konsekwencjach spożywania alkoholu w trakcie trwania ciąży. Picie alkoholu w trakcie ciąży wiąże się z tym, że jego stężenie w organizmie rozwijającego się płodu po około 40 minutach od jego spożycia osiąga takie samo stężenie jak w organizmie matki. W pierwszej kolejności zostaje uszkodzony mózg, a następnie inne narządy. Konsekwencje spożywania alkoholu mogą towarzyszyć dziecku przez całe życie w postaci problemów z pamięcią, koncentracją, a nawet słuchem. Pewne zachowania, które u niego występują mogą mu utrudniać kontakt z rówieśnikami oraz radzenie sobie w codziennych sytuacjach.
Nadużywanie alkoholu to bardzo poważna sprawa. Z roku na rok wzrasta ilość spożywanego alkoholu. Każda kolejna wypita jego dawka może zwiększać ryzyko rozwoju uzależnienia. Według Światowej Organizacji Zdrowia przyczynia się on do rozwoju dwustu chorób i znajduje się na trzecim miejscu jeżeli chodzi o czynniki, które są szkodliwe dla zdrowia. Nasi obywatele bardzo często piją na umór i to w czterech ścianach, dlatego osoby, które nawet mieszkają po sąsiedzku o tym nie wiedzą. Ponad 3 miliony Polaków pije alkohol w sposób, który może być szkodliwy dla zdrowia. Od 600 do 800 tysięcy nadużywa go. Okazuje się, że tylko jedna na sześć osób decyduje się na to aby rozpocząć terapię. Pozostali bardzo często nie mają odpowiedniej świadomości, a także kieruje nimi strach związany z powrotem do trzeźwości. Planuje się wprowadzić różne sposoby walki z alkoholizmem. Problemem jest to, że wciąż można go dostać w stosunkowo niskiej cenie oraz o każdej porze dnia. Biorąc przykład ze Szwecji w planach jest wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. To oczywiście nie jest w stanie w pełni rozwiązać tego problemu. Wydaje mi się jednak, że jeśli świadomość naszych obywateli nie ulegnie zmianie to ciężko będzie cokolwiek zmienić, nawet pomimo większych cen. Często w przypadku wzrostu cen, zwiększa się zakup alkoholi z nielegalnych źródeł, co może wiązać się z ich gorszą jakością i jeszcze większą szkodliwością dla zdrowia. Dużo mówi się w ostatnim czasie o tym, że sprzedaje się znaczne ilości tak zwanych “małpek”. Są to butelki zawierające od 100 do 200 mililitrów alkoholu. W naszym kraju każdego dnia kupuje się ich około trzech milionów, z czego jedna trzecia jest wypijana przed południem. Występowanie w takich formie i takich rozmiarach sprawia, że jest ona bardzo poręczna, można ją wszędzie schować i wypić bez zwracania na siebie uwagi. Wiele osób jest za tym aby całkowicie zakazać ich sprzedaży jednak istnieją obawy o to, że zaczną być kupowane butelki o większej pojemności co nie pozwoli na rozwiązanie problemu. Rozwiązaniem może być wzrost ceny akcyzy albo właśnie minimalnej za alkohol. Jednak blisko 80 procent kupowanych alkoholi jest sprzedawanych w większych butelkach toteż wprowadzenie zakazu sprzedaży “małpek” może nie przyczynić się do istotnych zmian jeżeli chodzi o nawyki Polaków związanych z piciem alkoholu. Coraz więcej w walce z trzeźwością mówi się o wszywce-esperalu. Jest to sposób charakteryzujący się bardzo wysoką skutecznością. Stosować go można w każdym przypadku jeśli nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań zdrowotnych. Aby poddać się implantacji osoba musi mieć ukończone 18 lat, a także być trzeźwym przez ostatnie 12-48 godzin. Warto wspomnieć, że zabieg ten jest małoinwazyjny, bezpieczny oraz bezbolesny ponieważ jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Wszywka ta jest implantowana w takim miejscu, aby nie była ona widoczna. Działanie esperalu polega na tym, że chory sięgając po alkohol doznaje uczucia zbliżonego jak podczas tak zwanego “kaca”. Występują silne bóle głowy, problemy ze snem, kołatanie serca, nudności, wymioty, złe samopoczucie, niepokój. Objawy te mogą trwać nawet do dziesięciu godzin. Wszywka wykazuje skuteczność od około 8 miesięcy do roku. Stosowanie esperalu jest także możliwe w formie doustnej. Musi być on jednak stosowany o tych samych, ściśle ustalonych porach. Konieczne jest wspomnienie o tym, że stosowanie tego typu leczenia jest najskuteczniejsze jeżeli jednocześnie jest przeprowadzana psychoterapia. Jakiś czas temu przeprowadzono bardzo ciekawe badanie nad lekiem znieczulającym-ketaminą i jej możliwym wykorzystaniem w walce z alkoholizmem. Nawet pojedyncza jego dawka tej substancji może przyczynić się do tego, że osoby rzadziej będą sięgać po alkohol. Środek ten prawdopodobnie wpływa na tłumienie wspomnień oraz przyjemności związanych ze spożywaniem alkoholu. Ketamina bierze udział w funkcjonowaniu ośrodka nagród co wpływa na skojarzenie alkoholu oraz innych używek z czynnikami środowiskowymi. W tym wypadku przyczynia się do tego, że wspomnienie dobrego samopoczucia, smaku czy zapachu po sięgnięciu po alkohol przyczynia się do powstania zupełnie innych skojarzeń. Osoby biorące udział w tym badaniu po około dziewięciu miesiącach zgłosili mniejszą chęć sięgania po piwo. Jak na razie było to badanie eksperymentalne, a nie kliniczne dlatego potrzebne są dalsze prace w tym kierunku. Zaletą stosowania tego leku jest to, że jest on bezpieczną substancją, dosyć powszechnie stosowaną w różnego rodzaju zaburzeniach psychicznych, w tym depresji. Jak podkreślają eksperci znacznie wzrosło spożycie alkoholu wśród młodych Polek mieszkających w większych miastach. Prawdopodobnie ma to związek z tym, że kobiety te pracują na odpowiedzialnych stanowiskach, które wiążą się z dużym obciążeniem psychicznym oraz stresem, który musi być w jakiś sposób rozładowany. Jest oczywiście wiele sposobów aby to zrobić jednak kobiety coraz częściej sięgają w tym celu po alkohol. Często traktują to jako formę nagrody, po ciężkim dniu. Wiele mówi się o alkoholikach z wysokim wykształceniem, którzy pracują na wysokich stanowiskach. Często osoby takie nie są kojarzone z chorobą alkoholową, dlatego bardzo łatwo jest przeoczyć to, że taka osoba może mieć problem z nadużywaniem alkoholu. Kilka lat temu jedna z uczelni w stolicy naszego kraju przeprowadziła badanie, z którego wynika, że 18 procent pracowników korporacji pracujących na wysokich stanowiskach sięga po alkohol każdego dnia, a około 40 procent robi to kilka razy w tygodniu. Osoby takie bardzo często posiadają możliwości aby odsuwać w czasie konsekwencje wynikające z nałogu. Stać ich na zabiegi regeneracyjne, zdrowe odżywianie, kosmetyki poprawiające wygląd, a także inne rzeczy które pozwalają oczyścić organizm. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą świadczyć o tym, że dana osoba może mieć problem z alkoholem. Osoba taka bardzo często bagatelizuje problem picia, często unika też tematu jego alkoholu. Uważa też, że problem ten go nie dotyczy ponieważ ma odpowiedni status ekonomiczny, więc nie ma powodu do tego aby pić. W pracy jest pełen pomysłów, cały czas chce podejmować nowe wyzwania, natomiast w domu ciężko jest mu poradzić sobie z czasem wolnym. Jeżeli się nie napije to wszystko wydaje mu się mniej interesujące. Natomiast jeśli sięgnie po alkohol to z powrotem jest bardzo chętny do rozmowy czy działania. W rzeczywistości może zdawać sobie sprawę z tego, że ma problem, jednak na zewnątrz stwarza pozory szczęśliwej osoby. Bardzo często taka osoba stara się udowodnić najbliższym, że nie ma problemów z piciem dlatego nie sięga po alkohol nawet przez kilka miesięcy. Osoba taka często otacza się znajomymi, którzy piją ponieważ spędzanie wolnego czasu może być właśnie poświęcone na picie. W naszym kraju organizuje się wiele kampanii, których celem jest uświadomienie naszych obywateli jak wiele konsekwencji niesie za sobą nadmierne spożywanie alkoholu. Istnieje też wiele instytucji, które niosą pomoc osobom uzależnionym od alkoholu. Uświadamiają o tym, że alkoholizm to choroba jak każda inna i jest szansa aby ją wyleczyć. Ogromnie ważne jest zaangażowanie samych pacjentów.
W ostatnim czasie sporo mówi się o nadużywaniu alkoholu wśród młodzieży. Według danych wiek inicjacji alkoholowej z każdym rokiem jest coraz niższy. Aktualnie po alkohol sięgają nawet dzieci poniżej 10 roku życia. Przyczyn takiego zjawiska może być wiele. Bardzo często dzieje się tak ponieważ rodzice takich dzieci mają problem z nadużywaniem alkoholu, który jest obecny w domu praktycznie cały czas. Dziecko alkoholika ma bardzo wysokie ryzyko, że także nim zostanie. Jak się okazuje jest ono cztery razy większe niż w przypadku dzieci, u których w domu nie ma tego problemu. Dzieci widząc, że ich rodzice czy też jedno z nich często sięgają po alkohol wyciągają wniosek, że jest to coś normalnego, co towarzyszy nam każdego dnia. Warto pamiętać o tym, że to rodzice są bardzo często pierwszymi autorytetami, z których dzieci chcą brać przykład. Innym powodem dla którego młodzi ludzie decydują się na picie jest presja ze strony rówieśników. Warto zaznaczyć, że większość wyjść czy też imprez organizowanych przez młodzież kończy się piciem alkoholu lub stosowaniem różnych używek. Ci, którzy nie chcą tego robić bardzo częstą są odtrącani przez daną grupę ponieważ takie zachowanie jest dla nich podejrzane i ciężko jest im zrozumieć dlaczego tak właśnie się dzieje. Poważnym problemem jest to, że wciąż w wielu sklepach niepełnoletnie osoby mogą kupić alkohol ponieważ sprzedawcom zależy przede wszystkim na zysku, a wiele sklepów utrzymuje się ze sprzedaży właśnie tego typu produktów, nie zwracając uwagi na zdrowie dzieci i młodzieży. Dodatkowym problemem jest to, że stosunkowo szybko rozwija się sieć punktów, w których można nabyć alkohol. Media społecznościowe, a także różnego rodzaju spoty reklamowe przedstawiają picie alkoholu jako formę rozrywki oraz dostarczania przyjemności. Zaczyna się on kojarzyć młodym ludziom z niegroźną zabawą, ciekawym sposobem spędzania wolnego czasu. Wiele młodych osób, które są nieśmiałe lub mają problemy z akceptacją siebie sięgają po niego aby dodać sobie pewności siebie i nabrać pewności siebie w realizacji niektórych czynów. Skutki spożywania alkoholu przez młode osoby są bardzo poważne. Warto wspomnieć, że młodzi ludzie uzależniają się w szybszym tempie starsze. Wiele nastolatków jest przekonanym, że piwo nie może przyczynić sie do uzależnienia. Stało się ono stałym elementem wyjazdów na biwaki oraz na różnego rodzaju imprezach. Alkohol spożywany w nadmiernych ilościach może zwiększać ryzyko występowania zachowań agresywnych i wpływa na pracę mózgu. Od dawna przeprowadza się badania dotyczące tego dlatego dzieje się tak, że jedne osoby są bardziej podatne, a inne mniej na rozwój alkoholizmu. Jakiś czas przypisywano to cechom charakteru i osobom, które mają problem z samokontrolą i silną wolą do zerwania z nałogiem. Jak się okazuje podatność może także być związana z czynnikami genetycznymi, które mniej więcej w połowie mogą przyczynić się do rozwoju alkoholizmu. Ma to związek z genem GABRB3 kodującym białko receptorów rozpoznających kwas gamma-aminomasłowy (GABA). Gen ten odpowiada za powstawanie innych zaburzeń działań ośrodkowego układu nerwowego, takich jak epilepsja. To odkrycie może mieć związek z tak zwaną nadpobudliwością mózgu. Alkohol wykazuje działanie uspokajające, wpływając kojąco na nadpobudliwe neurony. Warto jest także wspomnieć, że uzależnienie się od alkoholu zwykle zaczyna się przed ostatecznym uformowaniem mózgu, które ma miejsce około 3 dekady życia. W badaniach na myszach w 2015 roku wykazano, że również inny gen- NF1 może mieć związek z problemami z nadużywaniem alkoholu. Dobrze jest zwrócić uwagę na sygnały, które mogą świadczyć, że u nas samych albo u kogoś z naszego otoczenia może występować problem alkoholowy. Może wystąpić wewnętrzny przymus sięgnięcia po alkohol, ponieważ bez niego dalsze funkcjonowanie może być bardzo trudne, a wręcz niemożliwe. Osoba, która ma problem z nadużywaniem alkoholu może mieć problem z postawieniem granicy, której nie powinien przekraczać jeżeli chodzi o picie. U alkoholików występuje większa tolerancja na alkohol, dlatego osoby te mogą dostarczyć do swojego organizmu większe jego ilości. Obecność nawet 1,5 promila alkoholu we krwi może nie sprawić, że osoba ta będzie pijana i zachowywała się nieodpowiednio. Bardzo ciekawe badanie wykazało, że 9 na 10 żon alkoholików pozostaje przy nich pomimo problemu. Co ciekawe 9 na 10 mężczyzn odchodzi od swoich żon, jeśli nadużywają one alkoholu. Osoba, która jest “współuzależniona” w tak dużym stopniu poświęca się swojemu partnerowi, że bardzo niekorzystnie wpływa to na jej psychikę i może przyczynić się do rozwoju różnych zaburzeń psychicznych i przestaje tracić kontrolę nad swoimi zachowaniami i emocjami. Alkohol jest substancją psychoaktywną, która wpływa na ośrodkowy układ nerwowy. Może powodować wzmożoną pobudliwość, agresję, zwiększoną męczliwość, zaburzenia pamięci, problemy z koncentracją, obniżenie aktywności psychicznej. Alkohol może przyczynić się także do wystąpienia zaburzeń rytmu serca, ponieważ przyczynia się on do rozszerzenia naczyń krwionośnych. Powoduje także wypłukiwanie z organizmu witamin z grupy B, a związana jest z tym utrata apetytu oraz trudności wchłaniania tych witamin w przewodzie pokarmowym. Alkohol zmniejsza także odpornośc organizmu na wirusy i bakteri, zwiększając ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych. Nadmierne ilości alkoholu doprowadzają do rozwoju stanów zapalnych w jamie ustnej, dwunastnicy i żołądka, a także zaburzonej perystaltyki jelit. Pijąca młodzież w wielu przypadkach sprawia także problemy wychowawcze. Dopuszcza się kradzieży, wszczyna bójki. W połączeniu z innymi używkami, szczególnie z narkotykami lub dopalaczami może decydować się na czyny, które mogą stanowić zagrożenia zdrowia, a nawet życia nie tylko ich samych ale także innych osób. W naszym kraju istnieje wiele programów profilaktycznych oraz kampanii, których założeniem jest uświadomienie jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą picie oraz nadużywanie alkoholu. Mimo to za najważniejsze uwaga się wychowanie przez rodziców i przekazane przez nich rady dotyczące różnego rodzaju nałogów oraz niebezpieczeństw, na które mogą trafić młodzi ludzie. Warto aby w okresie dojrzewania rodzice w sposób szczególny obserwowali zachowanie swoich pociech. Wśród nich wymienia się między innymi: spadek zainteresowania zajęciami, które wcześniej sprawiały przyjemność, napady złości, zwiększenie poziomu frustracji, trudności w szkole oraz kontaktach z rówieśnikami. Mogą wystąpić także problemy z zasypianiem, a także zmniejszony apetyt. Od lat nadużywanie alkoholu stanowi bardzo poważny problem w polskim społeczeństwie, który trudno jest rozwiązać. Jak się okazuje spożywamy nie tylko więcej alkoholu, ale są to coraz mocniejsze trunki. Rzadziej wybiera się piwo, a częściej jest to wino i wyroby spirytusowe. Problemem jest to, że wiele osób kupuje tak zwane “małpki” czyli mocne alkohole w butelkach o małej objętości. Jak się okazuje tak bardzo sprzyjają one uzależnieniom, że w niektórych krajach zostały one wycofane ze sprzedaży. Bardzo często porusza się temat spożywania alkoholu w czasie ciąży. Istnieje wiele badań na temat tego, jednak ostatnie dowodzą, że żadna jego ilość nie może być dostarczana do organizmu matki przez cały okres trwania ciąży. Alkohol, który dostaje się do płodu może zwiększyć ryzyko zaburzeń behawioralnych i psychologicznych. Mogą one dotyczyć leków oraz depresji. Przez jakiś czas istniało przesłanie, że niewielka ilość alkoholu w czasie ciąży na przykład w postaci kieliszka wina, wypitego raz na jakiś czas nie jest szkodliwa, co jak się okazuje może być nieprawdą. Często dochodzi do sytuacji, że przyszłe matki piją alkohol zanim dowiedzą się, że są w ciąży. Gdy już mają tę świadomość to od razu kategorycznie decydują się na zrezygnowanie z picia. Jest to oczywiście bardzo rozważne postępowanie, jednak warto jest wspomnieć o tym, że planując ciąże powinno się przez pewien czas zrezygnować z sięgania po alkohol. Jak się okazuje wskazane jest zrezygnowanie z tego nawet na pół roku przed planowaną ciążą.
.
Uzależnienie jest chorobą wymagającą specjalistycznej pomocy i wsparcia. Może wywoływać poczucie wstydu, bezradności, izolację i samooszukiwanie wobec obawy przed reakcją otoczenia i brakiem akceptacji, a to utrudnia rozpoznanie problemu u siebie i szukania specjalistycznej pomocy. Ponadto zespół uzależnienia od alkoholu charakteryzuje się występowaniem tzw. głodu alkoholowego, polegającego na odczuwaniu silnej potrzeby sięgnięcia po alkohol. W takim stanie, nawet pomimo podjęcia decyzji o utrzymywaniu abstynencji, jej realizacja może nie być łatwa. Ośrodki zajmujące się leczeniem nałogów alarmują, że sytuacja w niedalekiej przyszłości może być niepokojąca. Przeciętny Polak spożywa znacznie więcej alkoholu niż statystyczny Europejczyk. Według WHO liczba Polaków nadużywających alkoholu niebezpiecznie wzrasta, a w czasie pandemii skala zjawiska znacząco przyspieszyła. Złudzeń nie pozostawiają również ekspertyzy Instytutu Psychiatrii i Neurologii, które wykazały, że mieszkaniec naszego kraju pije przeciętnie 9,4 l alkoholu każdego roku. Najgorsza sytuacja ma miejsce w Warszawie, gdzie średnie spożycie mocnych trunków wynosi 13,3 l. Alkohol daje poczucie chwilowego relaksu, pomaga nie myśleć o problemach finansowych i obawach o utratę pracy. Po kilku lampkach wina znika poczucie osamotnienia, a izolacja staje się mniej problematyczna. Niestety, picie alkoholu na dłuższą metę nie pozwala na rozwiązanie żadnego z problemów związanych z pandemią. Jest jedynie prostą drogą do uzależnienia i stopniowego niszczenia kolejnych aspektów życia. Wiele osób nie jest w stanie sama poradzić sobie z problemem alkoholowym. Dzieje się tak ponieważ często nie mają oparcia w bliskich lub jest to przez nich bagatelizowane. Na skutek pandemii i ogólnego zamrożenia gospodarki gastronomia jest nieczynna, a organizowanie imprez jest zabronione. Mimo to na całym świecie odnotowano znaczny wzrost spożycia alkoholu. W ostatnim czasie coraz większą uwagę zwraca się na to jak pandemia wpływa na nasze życie. Walka z koronawirusem trwa już około roku. Z tego powodu wiele osób, znaczną część spędza w domu, a sama pandemia przyczyniła się, że wiele osób ma pewne problemy finansowe, z którymi ciężko im sobie poradzić. Pogorszenie funkcjonowania psychicznego przekłada się na zwiększoną ilość spożywanego alkoholu. W czasie pandemii COVID-19 liczba osób uzależnionych od mocnych trunków szybko rośnie. Spożywanie alkoholu nie jest obojętne dla zdrowia. Specjaliści podkreślają, że najważniejsze jest to, by w trudnych czasach nie starać się oszukiwać samego siebie. Nad kontrolą spożycia alkoholu i uświadomieniu sobie niebezpieczeństw mogą pomóc aplikacje stworzone na smartfona. Oczywiście jeśli problem jest już zaawansowany to konieczne może być skorzystanie z pomocy specjalistów i udanie się na terapię. Leczenie alkoholizmu rozpoczyna się od detoksykacji. Dzięki niej odtruwa organizm i jednocześnie zapobiega wystąpieniu zespołu abstynencyjnego. Objawy nagłego odstawienia alkoholu są zróżnicowane, a ich nasilenie zależy od wieku pacjenta, jego stanu zdrowia, czasu trwania w uzależnieniu i ilości wypijanego alkoholu. Im więcej i dłużej się piło, tym trudniej jest przeprowadzić detoksykację. Odtrucie alkoholowe jest prowadzone stacjonarnie pod opieką lekarzy i pielęgniarek. Pacjentowi podaje się leki i kroplówki, które korzystnie wpływają na samopoczucie fizyczne oraz chronią przed wystąpieniem poważnych objawów odstawienia takich jak napady padaczkowe, drgawki lub omamy. Współpraca z terapeutą w ośrodku leczenia uzależnień okazuje się skuteczna zarówno w przypadku osób, które wpadli w alkoholizm przed epidemią, jak i w przypadku osób, które sięgają po alkohol od czasu pojawienia się koronawirusa. Terapeuta pracuje z pacjentami w pojedynkę oraz w grupie. W czasie spotkań stara się określić przyczynę sięgania po alkohol, wypracowuje się nowe sposoby kontroli nad emocjami oraz stara się odbudować prawidłowe relacji z rodziną i znajomymi. Kompleksowe podejście do tematu alkoholizmu sprawia, że wyjście z nałogu jest możliwe. Chciałbym się zatrzymać w tematyce spożywania alkoholu w czasie ciąży. Łożysko nie jest skuteczną barierą dla alkoholu. Cząsteczki alkoholu bez problemu przedostają się przez łożysko i docierają bezpośrednio do organizmu dziecka zaburzając tym samym jego prawidłowy rozwój przez wszystkie trzy trymestry ciąży. Dziecko metabolizuje alkohol dwukrotnie wolniej niż matka. Wynika to z niedojrzałości enzymatycznej wątroby. Może się zdarzyć, że jego niewielkie ilości spowodują uszkodzenia w ośrodkowym układzie nerwowym. Z tego też względu uważa się, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu w przypadku kobiety w ciąży. W wyniku szkodliwego oddziaływania alkoholu na rozwijający się płód dochodzi do rozwoju całego spektrum wrodzonych zaburzeń określanych mianem spektrum alkoholowych uszkodzeń płodu. Najcięższą jego postacią, powstającą wskutek wysokiego narażenia płodu na alkohol, jest FAS. Stanowi on mniej więcej dziesięć procent wszystkich zaburzeń związanych z ekspozycją płodu na alkohol i obejmuje anomalie dotyczące wyglądu dziecka, czasem także funkcjonowania narządów wewnętrznych oraz szereg zaburzeń zachowania i poznawczych. Należy zwrócić uwagę, że reakcja na alkohol jest w pewnym stopniu zależna od czynników osobniczych. Wiąże się to z tym, że niektórym rozwijającym się płodom niewielka ilość alkoholu nie zaszkodzi w znacznym stopniu, a u innych dojdzie do nawet poważnych zaburzeń. W ciąży można pić piwo bezalkoholowe, ale tylko takie, które zawiera 0,0% alkoholu. Należy zrezygnować z tych zawierających go w ilości 0,3 czy 0,5%, mimo iż są nazywane bezalkoholowymi.Według danych Światowej Organizacji Zdrowia alkohol jest na całym świecie przyczyną śmierci trzech milionów osób rocznie z tego miliona w Europie. Jednym z pierwszych efektów picia alkoholu jest wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Następnie przez około 6 pierwszych godzin po jego spożyciu ciśnienie w organizmie ulega redukcji. Jednak po upływie tego czasu następuje jego nagły wzrost. Ten podwyższony poziom utrzymuje się przez dłuższy czas, co może niekorzystnie wpływać nie tylko na samopoczucie, ale przede wszystkim na układ krążenia. Neurolodzy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii po przebadaniu 17 tysięcy mózgów starszych osób, które zmarły stwierdzili, że sięganie po alkohol przyśpiesza szkody wywołane starzeniem, niekorzystnie wpływa na pamięć i sprawność intelektualną. Według przeprowadzonych przez badaczy obliczeń jedna dawka alkoholu każdego dnia przyśpiesza starzenie się mózgu o tydzień. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że konsumpcja alkoholu jest bardziej niebezpieczna dla kobiet niż mężczyzn. Wiąże się to z mniejszą ilością wody w organizmie, co przekłada się na wyższe stężenie alkoholu, a co za tym idzie – jego toksyczność. W dodatku enzym, który rozkłada alkohol, w przypadku kobiety jest syntetyzowany w mniejszych ilościach, co oznacza, że alkohol jest dłużej wydalany. Ostatnie wyniki badań przeprowadzone przez europejskich kardiologów wskazują, że codzienne spożywanie dawki alkoholu, jaka odpowiada jednemu piwie lub kieliszkowi wina, może prowadzić do problemów z sercem. Osoby, które przyjmowały każdego dnia dwanaście gramów czystego alkoholu etylowego były o 16 procent bardziej narażone na ryzyko wystąpienia zaburzeń rytmu serca w ciągu najbliższych 14 lat w porównaniu z osobami, które nie spożywali alkoholu. Trunki wysokoprocentowe, spożywane w nadmiernych ilościach zaburzają także wchłanianie poprzez krew substancji odżywczych i minerałów. Niedobory, spowodowane przez zbyt małą wchłanialność mogą doprowadzić do rozwoju chociażby anemii. Alkohol sprzyja rozwijaniu się przewlekłych stanów zapalnych błon śluzowych. Ponadto długo trwający stan zapalny sprawi, że organizm o wiele gorzej radzi sobie nawet z niegroźnymi infekcjami. W konsekwencji prowadzi to do rozwoju owrzodzenia jelit i dwunastnicy czy dolegliwości ze strony żołądka. Alkohol etylowy ma działanie zarówno odurzające, jak i depresyjne, powoduje także problemy z utrzymaniem równowagi. Spożycie zbyt dużej ilości alkoholu prowadzi do braku koordynacji myśli i czynów, a w skrajnych przypadkach powoduje sen narkotyczny i brak występowania odruchów. Alkohol etylowy bardzo szybko wchłania się do organizmu z przewodu pokarmowego, przez drogi oddechowe oraz skórę. Spożycie alkoholu może doprowadzić do śmierci, na drodze różnych mechanizmów. Często zgon następuje na skutek uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, ale przyczyną śmierci związaną z alkoholem może też być zachłyśnięcie się czy wychłodzenie organizmu u nietrzeźwych osób.