Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym. Osią kontroli będzie przede wszystkim profilaktyka. Skontrolowane zostaną m.in. szkolne gabinety profilaktyki zdrowotnej i placówki lecznicze.
W kontrolowanych jednostkach kontrolerzy NIK przyjrzą się m.in. przeprowadzaniu badań profilaktycznych, zwanych bilansami. Na terenie szkół, w ramach badań profilaktycznych, badany jest niewielki odsetek dzieci. Ponad dwie trzecie polskich dzieci nie korzysta z porady bilansowej w ramach kontroli profilaktycznej. Z kolei 10 proc. najmłodszych znajduje się poza zasięgiem nadzoru publicznej ochrony zdrowia.
Ocenione zostaną działania władz publicznych w zakresie zagrożenia zdrowia i życia dzieci i młodzieży, związanego m.in. z nierównym dostępem do opieki zdrowotnej, niewłaściwą dietą, ograniczoną aktywnością fizyczną i stosowaniem używek, a także brakiem odpowiedniej profilaktyki chorób jamy ustnej.
NIK zajmie się także problematyką szczepień ochronnych oraz działaniami instytucji publicznych w stosunku do rodziców odmawiających zaszczepienia dziecka. W Polsce znacząco wzrasta liczba dzieci nieszczepionych, co może w przyszłości skutkować zagrożeniem epidemiologicznym i odrodzeniem się tych chorób, które dziś uważa się za „wymarłe”. Izba zwracała uwagę na ten problem w 2016 roku wskazując, że systematycznie zyskująca na popularności tendencja do unikania szczepień może okazać się groźna dla całej populacji. Tempo wzrostu liczby dzieci, których rodzice odmawiają zaszczepienia może budzić niepokój. Jeszcze w 2011 r. odmowa rodziców była przyczyną niezaszczepienia około 3 tys., w 2012 r. - ok. 5,3 tys., w 2013 r. ponad 7 tys., a w 2014 r. już ponad 12 tys. dzieci. Przyczyną zwiększającej się liczby nieszczepionych dzieci jest przede wszystkim obawa rodziców przed wystąpieniem niepożądanych odczynów poszczepiennych.
Szczególną uwagę Najwyższa Izba Kontroli poświęci działaniom Ministra Zdrowia podejmowanym w ostatnich latach na rzecz poprawy opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą, rozwiązaniom systemowym oraz współdziałaniu resortu zdrowia z resortem edukacji. Izba zakłada, że wnioski będą także cennym wkładem przy tworzeniu nowego systemu medycyny szkolnej, zapowiedzianego przez Ministerstwo Zdrowia.
NIK zależy na uzyskaniu informacji o funkcjonowaniu opieki zdrowotnej nad uczniami od rodziców dzieci w wieku szkolnym. Izba zwraca się do rodziców dzieci w wieku 6-19 lat, z prośbą o wypełnienie ankiety dostępnej na stronie: zapytania.nik.gov.pl
Komentarze
[ z 4]
Po raz kolejny poruszana jest kwestia profilaktyki zdrowotnej w szkołach i obecności co najmniej higienistek w tych placówkach, które miałyby zajmować się podstawowymi kwestiami szerzenia zdrowych nawyków czy wpajania najmłodszym zasad, które mogą być pomocne w zapobieganiu zachorowaniom na wiele przypadłości. Trzeba jednak się zastanowić, czy rzeczywiście obecność gabinetów tak zwanych higienistek szkolnych jest w placówkach oświaty potrzebna. Czy raczej nie było by bardziej zasadne, aby na każdego z nauczycieli narzucić obowiązek pilnowania edukacji najmłodszych również pod kontem zdrowotnym? Przecież po to są lekcje określane jako wychowawcze aby poruszać takie problemy. Zwiększenie nakładów finansowych na służbę zdrowia pełnioną w miejscu placówek oświaty raczej nie wniesie wiele do leczenia najmłodszych i nie sądzę by mogła znacząco przyczynić się do poprawy zdrowia u młodzieży szkolnej. Z pewnością jednak będzie szarpać po kieszeni podatnika. Uważam, że fundusze w służbie zdrowia o wiele mocniej przydałyby się w innych sektorach.
Szkoda tylko, że chociaż coraz więcej mówi się o potrzebie wprowadzenia opieki zdrowotnej i nauki profilaktyki chorób w szkołach to jednak wciąż doniesienia dotyczące tych aspektów pracy z pacjentami są niewystarczające do postawienia rzetelnego raportu i stwierdzenia, że dzieci w polskich szkołach są właściwie wyedukowane. Obawiam się, że same raporty jeszcze nie na wiele się zdadzą. Potrzeba jest realnych zmian i mam nadzieję, że i na nie przyjdzie kolej w kolejnych latach. Tymczasem jednak powinniśmy jako lekarze, a tym bardziej jako rodzice (bo za pewne przynajmniej część z nas doczekała się już potomstwa) by nauczyciele oraz wychowawcy w szkołach przejęli na siebie przynajmniej część odpowiedzialności za pilnowanie prawidłowej diety u najmłodszych,a także poświęcali uwagę przyglądając się temu co dzieci jedzą na przerwach, czy w czasie lekcji, albo na podwórku szkolnym. Jako rodzice nie zawsze mamy okazje by pilnować naszych pociech. To właśnie przedszkola i szkoły są środowiskiem gdzie dziecko w znacznej mierze powinno uczyć się i nabywać zdrowe nawyki tak dotyczące zachowania w grupie czy w społeczności szkolnej jak i również obejmujące zasady zdrowego żywienia i profilaktyki chorób- przynajmniej tych z grupy najczęstszych.
Takie działania są jak najbardziej słuszne, tym bardziej że w Polsce wśród polskiej młodzieży da się zauważyć coraz większą liczbę różnego rodzaju schorzeń, którym oczywiście da się zapobiec jeżeli przeprowadzi się odpowiednie działania profilaktyczne. Wiek szkolny to szczególny okres w życiu człowieka. Również ze względu na kondycję zdrowotną. Intensywny rozwój fizyczny i psychiczny sprawia, że powstają albo dochodzą do głosu zaburzenia, które bez odpowiednio wcześnie postawionej diagnozy i leczenia mogą w przyszłości doprowadzić do choroby lub niepełnosprawności. Dlatego tak ważna jest opieka zdrowotna w życiu młodego człowieka. Nie jest to związane tylko z zapewnieniem dzieciom i młodzieży właściwego leczenia, ale również z eliminowaniem czynników ryzyka, powstawaniem chorób i urazów, a jeżeli już do nich dojdzie – do wczesnego wykrywania. W profilaktyce i kształtowaniu postaw prozdrowotnych dużą rolę ma medycyna szkolna. Do 1999 roku opinie o niej był bardzo dobre. Dzieci i młodzież znajdowały się pod opieką lekarzy oraz stomatologów. Reforma służby zdrowia zlikwidowała ich obecność w szkołach. Dopuszczona została jedynie działalność pielęgniarek i higienistek szkolnych, o którą powinien zadbać dyrektor placówki. Jednak na chwilę obecną istnieją spore braki kadrowe co wiąże się z tym, że w ponad 50 procent placówkach brakuje takich osób, które mogłyby pełnić opiekę nad prawidłowym rozwojem dzieci i młodzieży. Na wsiach problem ten dotyczy nawet 70 procent szkół. Bardzo wiele słyszało się tym, że ponownie w szkołach mieli ponownie pojawić się stomatolodzy. Według mnie to bardzo dobra inicjatywa, która w znacznym stopniu pomogłaby w walce z próchnicą wśród polskich dzieci i młodzieży. Wprowadzenie odpowiedniego leczenia oraz nawyków we wczesnych latach życia korzystnie wpłynie na dalsze lata życie tych pacjentów, chroniąc m.in. przed wadami zgryzu, które niejednokrotnie są trudnymi przypadkami jeżeli chodzi o leczenie. Dentysta w każdej szkole miał pojawić się we wrześniu 2018 r. ale z rządowych dopłat do gabinetów stomatologicznych skorzystało dotychczas jedynie 187 szkół na 10,5 tysięcy tych placówek prowadzonych przez gminy. Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w 2017 r. w szkołach tych funkcjonowało jedynie 675 gabinetów stomatologicznych. Aby pomóc samorządom w organizowaniu opieki stomatologicznej, resort edukacji wydzielił dla nich specjalne środki na doposażenie szkolnych gabinetów. Były one zaplanowane w rezerwie celowej. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli dzieci w szkołach mają dramatycznie słabą jakość opieki zdrowotnej. Bardzo duży problem istnieje jeżeli chodzi o zniekształcenia kręgosłupa, alergie, otyłość, choroby zakaźne, nieodpowiednie żywienie, brak aktywności fizycznej i brak odpowiedniej profilaktyki, a co również niezwykle ważne, rozwijającej się edukacji nakierunkowanej na rodziców – to tylko niektóre z ogromnej liczby problemów zdrowotnych najmłodszych Polaków. Zdrowie dzieci w Polsce należy do bardzo zaniedbanych elementów systemu służby zdrowia, wymagających podjęcia pilnych kroków i współpracy systemowej. Przyszłość naszego kraju jest w rękach najmłodszych ludzi. Tak było, jest i będzie. Warto jest w nich inwestować, stwarzając jak najlepsze warunki do rozwoju zarówno fizycznego jak i psychicznego. Wychowanie młodego pokolenia w zdrowiu wymaga skutecznej działalności na wielu płaszczyznach, z ogromnym naciskiem na profilaktykę. Warto zwrócić uwagę na postęp technologiczny, który z jednej strony jest bardzo cennym zjawiskiem, umożliwiającym realizację celów, a z drugiej – zagrożeniem, rodzącym chociażby tzw. pseudoteorie. Niesprawdzone naukowe informacje, które pojawiają się w Internecie, mają bardzo silne oddziaływanie na rodziców. Znalezione przez nich informacje często nie mają żadnego potwierdzenia w badaniach, a jak się okazuje wprowadzanie ich w życie w wielu przypadkach może stanowić zagrożenie dla zdrowia. Dużym problemem, który również ma wpływ na zdrowie najmłodszych ma odżywianie w polskich szkołach. Stołówki i sklepiki szkolne nie spełniają wymogów zawartych w rozporządzeniu ministra zdrowia. Na szczęście istnieje spora szansa żeby to zmienić. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło projekt rozporządzenia o dożywianiu. W sumie 200 mln zł przeznaczono w latach 2019–2023 na realizację rządowego programu „Posiłek w szkole i w domu". Założono w nim, że szkoły mogą otrzymać maksymalnie 80 tysięcy złotych na doposażenie, adaptację i poprawę standardu funkcjonujących stołówek szkolnych (własnej kuchni i jadalni), oraz wybudowanie ich tam, gdzie obecnie ich nie ma. Te placówki, które będą tworzyły jadalnie, dostaną maksymalnie 25 tysięcy złotych. To bardzo dobre posunięcie. Jednak bardzo ważne jest aby zwiększyć dodatkowo nakłady pieniężne na poprawę jakości jedzenia, które jest wydawane w szkołach.
Współczesna profilaktyka zdecydowanie różni się od profilaktyki rozumianej jako prewencja w tradycyjnym, biomedycznym ujęciu. Zarówno w potocznym, jak i naukowym rozumieniu przez lata termin „profilaktyka” odnosił się do identyfikacji i redukcji czynników zagrażających rozwojowi i zdrowiu człowieka. W związku z przejściem od patogenetycznego i biomedycznego modelu do koncepcji salutogenetycznej i psychospołecznego ujęcia zdrowia, podjęto badania nad mechanizmami zdrowia – tym samym przenosząc akcent z koncentracji na chorobie i czynnikach ją warunkujących na zdrowie i możliwości jego pomnażania. Odpowiedzią na to były działania określone jako promocja zdrowia, definiowana jako: „proces umożliwiający każdemu człowiekowi zwiększenie oddziaływania na jego zdrowie w sensie jego poprawy i utrzymania”. Pojęcie prewencji bywa stosowane zamiennie z określeniem „profilaktyka”. Współcześnie profilaktyka specyficzna, odnosząca się do konkretnego zachowania problemowego ustąpiła miejsca profilaktyce wielu zachowań problemowych, zwanej profilaktyką integralną. Znawcy tematu podkreślają istotę planowania oddziaływań zapobiegawczych, które uwzględniałyby szerszy zakres problemów, zaznaczając przy tym, że działania oparte na programach specyficznych są obiecujące pod warunkiem, że towarzyszą im długofalowe działania o charakterze niespecyficznym. Stanowisko takie wynika z faktu, iż obecnie upatruje się przyczyn trudności o charakterze indywidualnym czy społecznym w różnorakich czynnikach – badacze zgodni są, że działanie jednego czynnika ryzyka nie jest wystarczające dla wystąpienia choroby lub jakiegoś zakłócenia w funkcjonowaniu jednostki. Wśród najważniejszych wymienia się: czynniki osobowościowe, środowiskowe oraz biologiczne, chociaż tym ostatnim przypisuje się często najmniejsze znaczenie. Uważa się, że te same czynniki, które mogą przyczyniać się do pojawienia trudności, mogą również stanowić czynniki chroniące. Oznacza to, że celem współczesnego modelu profilaktyki jest nie tyle redukcja czynników zagrażających, co promocja zdrowia ukierunkowana na rozwijanie mocnych stron i zasobów, dzięki którym jednostka stanie się bardziej odporna na czynniki ryzyka mogące prowadzić do różnych trudności oraz chorób somatycznych, psychicznych i psychopatologii społecznych. Takie działanie nazywane jest profilaktyka pozytywną, istniejącą obok tradycyjnego modelu profilaktyki negatywnej. Profilaktyka pozytywna zdaniem Ostaszewskiego „polega na wzmacnianiu tego, co czyni młodych ludzi bardziej odpornymi na zagrożenia”. Jej idee w dużej mierze oparte są na myśleniu w kategoriach procesów resilience oraz wpisują się w założenia Funkcjonalnego Modelu Zdrowia. Obie koncepcje wyjaśniają fenomen pozytywnej adaptacji czy zachowania zdrowia mimo zaistnienia czynników ryzyka (np. sytuacji stresogennych, traumatycznych). Akcentują one znaczenie czynników chroniących w wieku rozwojowym. Z tego powodu mogą być użyteczne dla tworzenia programów profilaktyki i promocji zdrowia wśród dzieci i młodzieży. Transformacja, która dokonała się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci w rozumieniu zdrowia oraz zmiana w postrzeganiu jednostki, zgodnie z którą nie widzi się go już jako biernego odbiorcę oddziaływań, lecz akcentuje się jego aktywną rolę w kreowaniu zdrowia holistycznego, doprowadziły do zmiany sposobów oddziaływań na jednostkę w kontekście jej zdrowia. Współcześnie uważa się, że: „(…) absolutnie nieodzownym warunkiem opracowania programu profilaktycznego nowej generacji jest podejście holistyczne, a jednocześnie podejście zmierzające do promowania pozytywnych kompetencji u dzieci i młodzieży. Oznacza to, że głównym celem działań profilaktycznych powinno być odtąd coś znacznie więcej niż tylko zapobieganie zagrożeniom i uzależnieniom, albo eliminowanie tych zachowań u wychowanków, które niepokoją rodziców czy nauczycieli” . Można sądzić, że tym, czym dla zmiany myślenia o zdrowiu był ruch promocji zdrowia, tym dla działań profilaktycznych mogą stać się programy pozytywnego rozwoju dzieci i młodzieży. Idea tychże programów wydaje się być bliska holistycznej wizji człowieka oraz biopsychospołecznemu rozumieniu zdrowia i w sposób naturalny wpisuje się w istotę oddziaływań systemowych, których celem winno być kształtowanie zdrowia biopsychospołecznego. Można wyodrębnić trzy znaczące nurty pozytywnego rozwoju: 1. Rozwijanie i/lub wzmacnianie indywidualnych potencjałów i zasobów. W literaturze zamiennie bywają stosowane pojęcia zasobów i potencjałów zdrowia. Obydwa jednak odnoszą się do pewnych właściwości jednostki, jej organizmu, psychiki, otocznia społecznego oraz sfery duchowej, które są dane człowiekowi, lub mogą się znaleźć w jego dyspozycji celem ochrony i rozwijania zdrowia. Jednocześnie z pomnażaniem potencjałów rośnie motywacja jednostki do pozytywnych zmian, zwiększając tym samym poziom przystosowania człowieka, bowiem „to właśnie dzięki systemowi podmiotowego zarządzania następuje zarówno efektywne dopasowanie jednostki do wymogów środowiska, jak również spójne kierowanie własnym życiem” . W literaturze można znaleźć wiele doniesień wskazujących na ważność kształtowania zasobów oraz umiejętności życiowych celem utrzymania oraz rozwoju zdrowia. Podkreśla się przede wszystkim znaczenie poczucia koherencji, samooceny, poczucia kontroli, poczucia wsparcia, optymizmu itd. Stres w dzisiejszych czasach bywa doświadczany powszechnie. Właśnie ze względu na swoją wszechobecność w psychologii zdrowia uznawany jest także za czynnik pozytywny, mobilizujący. Podkreśla się jednocześnie, że to, jaką jednostka przyjmie postawę wobec sytuacji stresowej i jakie będzie ona miała dla jej zdrowia holistycznego konsekwencje, zależy od oceny poznawczej owej sytuacji. Percepcja danego wydarzenia w kategoriach zagrożenia lub wyzwania zależna jest od posiadanych zasobów oraz radzenia sobie ze stresem. Zgodnie z Funkcjonalnym Modelem Zdrowia, to właśnie zasoby są psychologicznymi mechanizmami zdrowia, wpływającymi na nie bezpośrednio oraz pośrednio poprzez skuteczne radzenie sobie ze stresem. Zdaniem Hiroshi Nakajimy, Dyrektora Generalnego Światowej Organizacji Zdrowia: „Zdrowie jest nieodłącznym warunkiem osiągnięć szkolnych, dobrej jakości życia i ekonomicznej produktywności. Wyposażając dzieci w wiedzę, umiejętności i właściwe postawy wobec zdrowia, możemy zwiększyć ich szansę na zdrowe życie oraz ich zdolności do działań na rzecz zdrowia społeczności, w których żyją” . 2. Praca nad relacjami z rodzicami i innymi znaczącymi osobami. Pierwszymi edukatorami zdrowia są rodzice. Znaczenie rodziny w kontekście zdrowia podkreśliła Światowa Organizacja Zdrowia za pośrednictwem hasła „Zdrowie zaczyna się w domu”. W rodzinie człowiek przychodzi na świat i podlega socjalizacji. Za pośrednictwem środowiska rodzinnego kształtują się wzorce zachowań, w rodzinie powinien zachodzić także proces opieki i ochrony przed patologicznymi zjawiskami. Na dalszych etapach rozwoju środowisko edukatorów zdrowia powinno poszerzyć się o nauczycieli i inne osoby z otocznia dziecka, np. trenera karate, instruktora tańca czy instruktora pływania. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na rolę oddziaływań systemowych w kształtowaniu zdrowia od najmłodszych lat życia jednostki – przede wszystkim uznając właśnie rodziców i nauczycieli za pierwszych edukatorów zdrowia. To oni najlepiej znają konkretną grupę dzieci czy młodzieży. Dlatego też to oni powinni stanowić grupę odbiorców wszelakich programów i inicjatyw mających na celu zwiększenie kompetencji własnych w omawianym zakresie, tak aby mogli w sposób świadomy i w pełni odpowiedzialny wpływać na rozwój i zdrowie młodego człowieka. Należy przy tym zaznaczyć, że systemowe podejście do zdrowia to myślenie o nim w kategoriach procesu, który ma charakter dynamiczny i jest ukierunkowany na stałe przywracanie równowagi organizmu, zakłócanej przez wymagania zewnętrzne i wewnętrzne, za pośrednictwem zasobów, stąd też istotna rola współpracy środowisk, w których rozwija się jednostka. Współpraca ta, mająca również charakter wychowawczy, powinna prowadzić do ukształtowania jednostki o harmonijnej osobowości, umiejącej sprostać wyzwaniom w zmieniającej się rzeczywistości. 3. Tworzenie przyjaznego środowiska społecznego Tworzenie przyjaznego środowiska społecznego jest z pewnością czynnikiem prozdrowotnym obejmującym zarówno klimat (atmosferę), jak również warunki fizyczne sprzyjające zdrowiu, bezpieczeństwu i dobremu samopoczuciu dzieci/uczniów i pracowników różnych instytucji związanych zwłaszcza z edukacją i wychowaniem młodego człowieka. Środowisko społeczne powinno tworzyć atmosferę sprzyjającą zdrowiu i rozwojowi uczniów oraz pracowników poprzez m.in. tworzenie warunków umożliwiających osiąganie sukcesów, czerpanie satysfakcji z nauki i pracy, kształtowanie i/lub wzmacnianie potencjałów zdrowia oraz tworzenie atmosfery sprzyjającej partnerstwu i współdziałaniu członków społeczności szkolnej, rodziców oraz osób ze społeczności lokalnej. Profilaktyka pozytywna jest procesem złożonym i długotrwałym, mającym na celu poprawę i/lub wzmocnienie zdrowia. Oddziaływania ukierunkowane powinny być na samą jednostkę (rozwijanie i umacnianie indywidualnych zasobów), jej rodzinę, nauczycieli itd. (praca nad relacjami z rodzicami i innymi osobami znaczącymi), jak i zmianę warunków środowiskowych, tak by sprzyjały zdrowiu jednostki i członków danej społeczności. W obliczu powyższego, należy stwierdzić, że przedstawione nurty pozytywnego rozwoju ukazują w sposób syntetyczny naczelne założenia profilaktyki pozytywnej wynikające z przyjęcia omówionych w niniejszym artykule modeli (biopsychospołecznego, społeczno-ekologicznego, salutogenetycznego, Funkcjonalnego Modelu Zdrowia oraz koncepcji resilience). Ukazują tym samym rolę profilaktyki pozytywnej w kształtowaniu zdrowia holistycznego. ( praca poglądowa: Patrycja Curyło-Sikora i Anna Kaczmarska).