Chociaż zjawisko e–uzależnienia nasila się i dotyka coraz młodszych użytkowników nowoczesnych technologii, problem ten nie spotyka się z należytą reakcją właściwych instytucji. Działania skontrolowanych instytucji, które powinny przeciwdziałać e–uzależnieniu dzieci i młodzieży, były przypadkowe i w ocenie NIK nie odpowiadały wystarczająco skutecznie na zagrożenia wynikające z rozwoju nowoczesnych technologii.
Nowoczesne technologie komunikacyjne trwale i w nieodwracalny sposób zmieniły obraz współczesnej rzeczywistości. Wielu zwłaszcza młodych ludzi, nie wyobraża sobie życia bez stałego bycia online, używania telefonu komórkowego czy przynależności do portalu społecznościowego. Dlatego e-uzależnienie jest nasilającym się problemem, dotykającym coraz młodszych użytkowników nowoczesnych technologii. Potwierdzają to wyniki badań opinii społecznej oraz opracowań naukowych, które wskazują jednocześnie na szkodliwość nadużywania mediów elektronicznych.
Specjaliści zajmujący się problematyką uzależnień wskazują, że podłoże e-uzależnienia jest w zasadzie takie samo jak w przypadku innych uzależnień. W procesie wspomagania rodziców w przeciwdziałaniu e-uzależnieniu dzieci i młodzieży istotną rolę odgrywają m.in. placówki oświatowe. Szkoły i poradnie psychologiczno-pedagogiczne wspierają rodziców poprzez realizację programów profilaktycznych i wychowawczych prowadzonych w ramach zajęć szkolnych.
Kontrola NIK wykazała, że Minister Edukacji Narodowej oraz Minister Zdrowia nie opracowali wytycznych określających sposób postępowania w zakresie identyfikowania i diagnozowania zjawiska nadużywania przez dzieci i młodzież mediów elektronicznych oraz realizacji zadań w zakresie przeciwdziałania
e-uzależnieniu. Problem e-uzależnienia został wprawdzie zauważony przez Krajowe Biuro do spraw Przeciwdziałania Narkomanii, które ze środków Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych zlecało od 2011 r. identyfikację zjawiska uzależnień behawioralnych, w tym e-uzależnienia dzieci i młodzieży, jednak uzyskanych w ten sposób opracowań nie wykorzystano do przygotowania powyższych dokumentów. Wynikało to również z braku współdziałania w tej kwestii pomiędzy Ministrem Zdrowia a Ministrem Edukacji Narodowej. Brak standardów postępowania w zakresie e-uzależnień, jak wykazały kontrole prowadzone w szkołach i poradniach psychologiczno-pedagogicznych, był istotną barierą w identyfikowaniu przez te placówki zagrożeń oraz przy udzielaniu pomocy dzieciom i rodzicom.
Aby przeciwdziałać uzależnieniom behawioralnym, w tym e-uzależnieniu, Minister Zdrowia wprawdzie wprowadził pięć programów na lata 2011-2014 i 2015-2018, jednak programy te nie uwzględniały wyników opracowań naukowych określających skalę uzależnień behawioralnych. Ponadto nie wiadomo, czy prowadzone programy były skuteczne, ponieważ Krajowe Biuro do spraw Przeciwdziałania Narkomanii, które realizowało zadania dotyczące e-uzależnienia w imieniu Ministra Zdrowia, nie mierzyło faktycznych efektów wykonywanych zadań w ramach realizowanych programów.
Szkoły i poradnie psychologiczno-pedagogiczne, które były pierwszymi jednostkami, mogącymi pomóc rodzicom w dostrzeżeniu i rozwiązaniu problemu nadużywania mediów elektronicznych, nie dokonywały rzetelnej diagnozy środowiska szkolnego pod kątem nadużywania przez uczniów mediów elektronicznych, a tym samym nie posiadały informacji o liczbie uczniów dotkniętych tym problemem. W konsekwencji opracowane i realizowane szkolne programy profilaktyczne i wychowawcze obowiązujące w okresie objętym kontrolą, nie były ukierunkowane na działania w zakresie tej problematyki. Treść programów profilaktycznych odnosiła się do ogółu działań problemowych i koncentrowała się na szeroko rozpowszechnianych w mediach informacjach o zachowaniach dysfunkcyjnych, polegających na nadużywaniu alkoholu, nikotyny oraz problemie narkomanii i dopalaczy.
Tylko dwie poradnie psychologiczno-pedagogiczne, spośród 11 objętych kontrolą, aktywnie uczestniczyły w procesie diagnozowania oraz przeciwdziałania e-uzależnieniom dzieci i młodzieży, poprzez szczegółowe wywiady i ankiety dot. e-uzależnienia. Pozostałe poradnie rozpoznawały potrzeby środowisk lokalnych w zakresie pomocy psychologiczno-pedagogicznej i kierowały do dyrektorów przedszkoli, szkół i placówek edukacyjnych oferty oddziaływań profilaktycznych obejmujących e-uzależnienie. Jednak w większości poradni zajęcia faktycznie zrealizowane, obejmujące tematykę wyłącznie e-uzależnień odbywały się sporadycznie i stanowiły odpowiedź na niewielkie zapotrzebowanie szkół i placówek. NIK wskazała, iż jedną z przyczyn braku działań poradni, które mogłyby ujawnić zagrożenia związane z problemem nadużywania mediów elektronicznych był brak odpowiednich narzędzi diagnostycznych w tym zakresie. Brak odpowiednich narzędzi nie pozwala na zdiagnozowanie sytuacji, zidentyfikowanie zagrożeń, a w konsekwencji utrudnia lub wręcz uniemożliwia udzielanie skutecznego wsparcia potrzebującym.
Objęte kontrolą ośrodki profilaktyki i terapii uzależnień na ogół prawidłowo wykorzystywały środki publiczne na działania związane z profilaktyką/terapią uzależnienia dzieci i młodzieży od mediów elektronicznych. Nieliczne nieprawidłowości w rozliczaniu świadczeń stwierdzono tylko w pojedynczych przypadkach.
Uwagi i wnioski NIK
W związku z ustaleniami kontroli Najwyższa Izba Kontroli wskazuje na potrzebę wypracowania przez Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Zdrowia wspólnej strategii działań pozwalających na skuteczne identyfikowanie i rozwiązywanie problemu nadużywania mediów elektronicznych przez dzieci i młodzież. Ważne jest także wypracowanie przez tych ministrów mechanizmów pozwalających na monitorowanie skali zjawiska nadużywania przez dzieci i młodzież mediów elektronicznych.
W ocenie NIK ważne jest także:
- zapewnienie przez Ministra Edukacji Narodowej w porozumieniu z Ministrem Zdrowia wystandaryzowanych narzędzi diagnostycznych dla poradni psychologiczno-pedagogicznych w zakresie diagnozowania e-uzależnień,
- identyfikowanie przez dyrektorów szkół zjawiska nadużywania mediów elektronicznych przez uczniów oraz zintensyfikowanie współpracy w tym zakresie m.in. z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi.
Źródło: NIK
Komentarze
[ z 7]
Uzależnienie od Internetu dotyczy moim zdaniem nie tylko dzieci ale również dorosłych i to niezależenie od wieku. Tak naprawdę oprócz skutków uzależnienia, które są podobne niezależnie od czynnika uzależniającego, jest bardzo wiele innych negatywnych skutków, które odczujemy za kilkanaście lat. Zauważmy, że przez portale społecznościowe, mimo mogącej wprowadzić w błąd nazwie, nie zyskujemy na relacjach międzyludzkich, a na nich tracimy. Posiadamy kilkaset znajomych na jakimś portalu, ale spotykając tego kogoś nie na ulicy nie powiemy nawet cześć, ani nie zamienimy kilku słów. Stajemy się obcy i samotni we własnym świecie. Oczywiście Internet daje wiele korzyści jeżeli chodzi o relacje. Możemy kogoś ciekawego poznać, możemy porozumiewać się z osobami, które są bardzo daleko, a są nam bliskie, możemy zderzać się z różnymi kulturami. Niestety, jeżeli nie idzie za tym kontakt w realnym świecie, to jest zachowanie patologiczne. Bierze się to oczywiście z ludzkiej wygody i lenistwa. Trudniej umówić się z kimś w realnym świecie. Trzeba przecież zadzwonić do kogoś i z nim porozmawiać. To jest sytuacja nowa, stresująca, nieprzyjemna, więc wolimy jej unikać. Później trzeba zderzyć się z tym kimś w rzeczywistości, usiąść obok niego, porozmawiać, a to wyjście poza swoją strefę komfortu. A co jeżeli rozmowa się nie będzie kleiła? Nie wyjdziemy nagle z kawiarni bez słowa, tak jak moglibyśmy się wylogować bez słowa. Zwiastuje to niestety poszerzenie się kręgu osób chorujących na nerwicę lub depresje. Coraz częściej będziemy korzystali z pomocy tego typu specjalistów. Pewne badania pokazują, że obniżenie nastroju u ludzi występuję w okresie piątku/soboty, czyli w dni kiedy zostajemy sami. Nie idziemy do pracy, nie widzimy się z ludźmi, zaczynamy odczuwać naszą samotność. To samo tyczy się życia seksualnego. Łatwiej uprawiać cyberseks, który nie wymaga starania się o partnera, gry wstępnej, całej tej otoczki związanej ze zbliżeniem. Wchodzimy do sieci, szukamy sobie partnera lub film pornograficzny i tak naprawdę mamy codziennie różnorodny wybór. Lepsze to niż codziennie ten sam, nudny partner. Niestety takie podejście wiąże się z późniejszą niemożliwością stworzenia dobrze funkcjonującego związku. Trzeba ratować ludzi od najmłodszych lat przed tą epidemią, dlatego że za niedługo choroby psychiczne będą największym zagrożeniem ludzkości. Nie zapominajmy, że człowiek jest istotą społeczną i mimo tłamszenia w sobie tych potrzeb, kiedyś się to na nas odbije. Każdy z nas potrzebuje bliskości, dotyku, przytulenia. Przecież to takie przyjemne, a poza tym obniża ciśnienie i powoduje wyrzut endorfin. Nie rezygnujmy z tego.
Coraz częściej zdarza się, że już nawet kilkuletnie dzieci spędzają kilka godzin dziennie przed komputerem, a mimo to ich rodzice nie interweniują. Tymczasem wielogodzinne korzystanie z komputera, podobnie jak długotrwałe oglądanie telewizji, przynosi bardzo negatywne konsekwencje. Po pierwsze, powoduje stopniowy zanik więzi rodzinnych i możliwości oddziaływań wychowawczych ze strony rodziców. Po drugie, szkodzi zdrowiu, gdyż z jednej strony oznacza wielogodzinne wystawienie na promieniowanie w zamkniętym pomieszczeniu, a z drugiej strony prowadzi do rezygnacji z ruchu i aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu. Po trzecie, korzystając z komputera bez obecności i kontroli ze strony rodziców młodzi są narażeni na szkodliwe bodźce psychiczne (przemoc, erotyka) zawarte w wielu programach komputerowych. Po czwarte, długotrwałe przesiadywanie przy komputerze powoduje zmęczenie oraz zaniedbywanie obowiązków szkolnych i domowych. Wreszcie prowadzi do popadnięcia w uzależnienie, a w konsekwencji powoduje szkody zdrowotne, utrudnia rozwój intelektualny, osłabia siłę woli i osobowość, a także wrażliwość moralną oraz więzi rodzinne i religijne. Uzależnienie od komputera przejawia się najczęściej w postaci uzależnienia od gier komputerowych (głównie dzieci) oraz od Internetu (głównie młodzież). Podobnie jak w przypadku uzależnienia od telewizji, dziecko czy nastolatek zwodzi rodziców, że za chwilę wyłączy komputer i zajmie się nauką czy innymi obowiązkami. W rzeczywistości ta "chwila" trwa zwykle kolejne godziny. Znam rodziców, których kilkunastoletni synowie odcięli się zupełnie od świata zewnętrznego, nie chcą chodzić do szkoły i kilkanaście godzin dziennie spędzają przed komputerem, śpiąc tylko kilka godzin. Problem ten nie dotyczy tylko dzieci i młodzieży.
Spędzanie wielu godzin dziennie przed komputerem najczęściej oznacza poświęcanie czasu na bardzo nieraz szkodliwe psychicznie i moralnie gry komputerowe albo na "surfowanie" w Internecie, często w poszukiwaniu treści pornograficznych czy innych bodźców, które są szczególnie szkodliwe w wieku rozwojowym. Coraz częściej Internet oraz poczta elektroniczna, a także chaty i grupy dyskusyjne stają się dla nastolatków miejscem kontaktów z sektami, z dealerami narkotyków czy innym niebezpiecznym środowiskiem.
Jeśli danemu dziecku czy nastolatkowi trudno obejść się bez komputera albo Internetu, gdy zamiast odrabiać lekcje, uprawiać sport czy rozmawiać z rodzicami wychowankowie myślą jedynie o tym, by jak najszybciej zasiąść do komputera, jeśli brak dostępu do komputera rodzi u nich podrażnienie, a czasem nawet agresję, to mamy do czynienia z uzależnieniem od mediów elektronicznych. W takiej sytuacji za późno już jest na dyskusje, groźby czy pogadanki wychowawcze ze strony rodziców. Uzależnieni znajdują się bowiem pod presją psychicznych mechanizmów, które są analogiczne do mechanizmów występujących w chorobie alkoholowej czy narkomanii. Wychowanek jest wtedy niezwykle silnie związany emocjonalnie z mediami elektronicznymi. Ponadto sprytnie manipuluje środowiskiem po to, by bez ograniczeń korzystać z komputera czy Internetu, a jednocześnie nałogowo oszukuje sam siebie, łudząc się, że nie popadł jeszcze w uzależnienie. Trudno jest mierzyć się z tego typu mechanizmami jedynie w oparciu o zdrowy rozsądek czy rodzicielską intuicję. W takiej sytuacji należy skonsultować się ze specjalistą, gdyż podejmowanie błędnych kroków może jedynie pogorszyć sytuację. Czasem nie pozostaje rodzicom nic innego, jak tylko usunąć z mieszkania telewizor czy komputer. Trzeba jednak pamiętać, że w tej sytuacji dziecko potrzebuje pomocy ze strony rodziców w zdobyciu nowych zainteresowań oraz w uczeniu się alternatywnego, rozsądnego wykorzystania czasu. Same zakazy czy nakazy w tym względzie nie wystarczą.
Odpowiedzialni rodzice nie zabraniają zatem używania komputera, ale uczą swoje dzieci odpowiedniego korzystania z tego urządzenia. Komputer nie powinien być traktowany jako jeszcze jedna zabawka, którą można się bawić całymi godzinami. Gdy rodzice korzystają z komputera w związku z pracą zawodową albo po to, by aktualizować i poszerzać swoją wiedzę czy umiejętności, wtedy dziecko wie, że jest to przede wszystkim narzędzie pracy, a nie rozrywki. Trudniejsza wychowawczo jest sytuacja w tych rodzinach, w których dziecko dostaje komputer z racji urodzin czy innej okazji, a rodzice nie zdają sobie sprawy z faktu, jak szybko można się uzależnić od tego urządzenia. W swojej ignorancji czy naiwności kupują wiele gier komputerowych, które nie pomagają dziecku w rozwoju, lecz wpływają destrukcyjnie na jego psychikę. Rozsądni rodzice kupują swoim dzieciom jedynie gry edukacyjne i osobiście sprawdzają ich zawartość. Zdarza się bowiem, że nawet gry i programy edukacyjne wykorzystywane przez szkoły czy mające certyfikat ministerstwa edukacji, zawierają dziwne treści czy niosą błędne wychowawczo przesłanie. W moim przekonaniu dzieci i młodzież powinni mieć dostęp do Internetu jedynie pod kontrolą rodziców (w domu), albo nauczycieli (w szkołach). Przeglądarki internetowe umożliwiają stosowanie zabezpieczeń przed otwieraniem niewłaściwych dla nieletnich stron i rodzicom powinno zależeć na tym, aby te zabezpieczenia odpowiednio ustawić. To jednak nie wystarcza. Coraz częściej bowiem nadawcy treści szkodliwych psychicznie czy moralnie przypisują tego typu stronom internetowym niewinnie brzmiące nazwy, które wymykają się mechanicznym zabezpieczeniom.
E-uzależnienia stają się poważnym problemem w naszym kraju. Z uwagi na coraz większą dostępność do Internetu, oraz tworzenie się portali społecznościowych młode osoby spędzają w sieci bardzo dużą ilość czasu. Pamiętajmy o tym, że konieczne jest aby rodzice poświęcali swoim dzieciom znacznie większą ilość czasu, a korzystanie ze smartfonów, tabletów, konsoli miało jakieś ograniczenia. Oczywiście Internet daje ogromne możliwości. Korzystanie z niego daje możliwość dowiadywania się o sytuacji na świecie, słuchania muzyki, oglądania wydarzeń sportowych, filmów czy seriali, jednak należy to robić z umiarem. Nie można jednak zapominać o tych “starych” uzależnieniach, które często dotyczą młodych osób i także są bardzo niebezpiecznie. Niestety od jakiegoś czas pojawił się jeszcze jeden bardzo poważny problem, który nie występował kilkanaście lat temu. Chodzi o dopalacze. Te substancje praktycznie codziennie doprowadzają do zatruć, a nawet zgonów na terenie całego kraju. Walka z nimi wydaje mi się być bardzo trudna, ponieważ organizowane są różne kampanie, a w Internecie zamieszczane są filmiki, które ukazuje co faktycznie dzieje się po zażyciu dopalaczy. Na młodzieży niestety taka forma edukacji nie wywiera żadnego wrażenia, co według mnie stanowi jeden z podstawowych problemów walki z dopalaczami. Organy ścigania cały czas zatrzymują kolejne osoby związane z dopalaczami. Niestety aby można było dostrzec wyraźne postępy w tej sprawie konieczne jest przekonanie młodzieży do skutków wynikających z zażywania dopalaczy. Tych jest bardzo dużo i stanowią oni bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Wśród nich można zaliczyć: śpiączkę, mogą przyczyniać się do silnych stanów lękowych, rozwoju schizofrenii. W przyszłości może dochodzić do zaburzeń koncentracji, problemów z pamięcią, może dochodzić jednak do zaburzeń funkcjonowania wątroby, która w przyszłości może wiązać się nawet z rozwojem jej marskości. Wydaje mi się, że bardzo poważną formą uzależnień, na którą wciąż zwraca się zbyt mało uwagi są napoje energetyczne. W wielu z nich zawarte są różne substancje, których działanie może niekorzystnie wpływać, w szczególności na młody, rozwijający się jeszcze organizm. Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych jeżeli chodzi o zakup tzw. energetyków. Młode osoby często sięgają po niego w okresach, które wymagają maksymalnego skupienia oraz trzeźwości umysłu. Dzieje się to przed ważnymi egzaminami czy też maturą. Jednym ze składników energetyków jest guarana. Pomimo tego, że ma ona pobudzające działanie to może przyczyniać się do rozwoju zaburzeń lękowych, a nawet depresji. W wielu przypadkach u osób, które nadmiernie spożywały dopalacze, stwierdzało się typowe objawy abstynencji, podobne jak te w alkoholizmie, czyli: majaczenie alkoholowe, drgawki, bóle głowy, bezsenność, pobudzenie psychoruchowe, przyspieszoną czynność serca, pocenie się, wymioty. To pokazuje w jak dużym stopniu organizm osoby może uzależnić się od na pozór, łatwo dostępnych napojów energetycznych. Dla przykładu w Holandii niektóre supermarkety postanowiły wprowadzić zakaz ich sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia, co według mnie jest świetnym pomysłem. Inną sprawą jest to, że składnikiem, który znajduje się w energetykach w bardzo dużej ilości jest cukier. Przy regularnym ich piciu, może to być jeden z powodów rozwoju nadwagi lub otyłości, która niestety staje się coraz powszechniejszym problemem w naszym kraju. Bardzo poważnym zagrożeniem dla młodych ludzi jest coraz częstsze łączenie wspomnianych energetyków z alkoholem. Według naukowców takie połączenie może działać w przybliżony sposób na mózg młodych osób, jak zażywanie kokainy u osób dorosłych. Powstałe w mózgu zmiany, mogą ujawniać się jeszcze przez kilka kolejnych lat od momentu sięgnięcia po nie. Dochodzi do tego na skutek powstawania szkodliwych białek, które spowodować długotrwałe skutki neurologiczne. Kofeina znosi uspokajające działanie alkoholu co może przyczyniać się do tego, że dana osoba może wypić go znacznie więcej. Związane jest to z tym, że dana osoba nie czuje się pod wpływem alkoholu przez co sięga po jego kolejne dawki. Innym groźnym powikłaniem jest to, że sześć razy częściej u takich osób występuje zwiększone ryzyko palpitacji serca. Taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna wówczas gdy dana osoba nie wie, że ma zaburzenia akcji serca. Dochodzić może również do zatrzymania akcji serca, co w konsekwencji może prowadzić nawet do śmierci. Jakiś czas temu przeprowadzone przez naukowców badania dowiedli, że po spożyciu dwóch puszek energetyków, po 90 minutach stwierdzono znacznie zmniejszenie średnicy mniej więcej o połowę. Taka sytuacja może przyczyniać się do zwiększonego ryzyka zawału serca, a także udaru mózgu. Wydaje mi się, że z racji na coraz liczniejsze doniesienia mówiące o tym, że polska młodzież ma coraz większy problem z nałogami, oraz dbaniem o swoje zdrowie. Wynikać to może też między innymi z tego, że rodzice, często prowadząc nieprawidłowy tryb życia, dają dzieciom zły przykład, a one powielają ich schematy. Większy nacisk powinno się kłaść na to, aby z dziećmi zwyczajnie rozmawiać o ich problemach, ponieważ poświęca się na to stanowczo zbyt mało czasu. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja ta ulegnie zmianie, a młodzi ludzie zdadzą sobie sprawę z tego, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie już od najmłodszych lat.
Konieczne jest skupienie się na tak ważnym problemie, który jest coraz powszechniejszy w naszym kraju. E-uzależnienia dotykają coraz większą liczbę polskich dzieci, a także młodzieży. W dzisiejszych czasach istnieje bardzo wiele form uzależnień. Większość z nich mogą się z pewnych względów okazać niebezpieczne nie tej jednej konkretnej osoby, ale także najbliższych osób z jego otoczenia. Jeżeli chodzi o młode osoby to bardzo dużym problemem w ostatnich czasach są dopalacze, które pomimo licznych kampanii, które ostrzegają przed ich używaniem są wciąż chętnie wybierane przez młode osoby. Niestety chyba spośród wszelkich uzależnień, te mogą w największym stopniu, negatywnie wpłynąć na zdrowie chociażby przez to, że wiedza na ich temat pomimo ciągłych badań wciąż nie jest wystarczająca z uwagi na to, że powstają nowe mieszanki, zawierające nowe substancje, których zbadanie wymaga czasu. Młodzi ludzie chętnie je wybierają ponieważ ich cena chociażby w stosunku do narkotyków często jest kilkukrotnie niższa. Niestety takie działanie jest bardzo niebezpieczne ponieważ na skutek tego, że nie wiadomo co tak naprawdę zostało dostarczone do organizmu przez daną osobę, lekarzom trudno jest opracować odpowiedni schemat działania, w momencie gdy najistotniejszą rolę odgrywa czas. Coraz więcej mówi się o tym, że wiele obywateli naszego kraju przywiązuje zbyt wiele uwagi do pracy, poświęcając jej stanowczo zbyt dużo czasu. Bardzo często zdarzają się sytuację, że poza ogromną liczbą godzin spędzonych w miejscu pracy jest ona dodatkowo wykonywana w domu. Nie stanowi to może aż tak dużego problemu jeśli mieszka się w pojedynkę i tylko na własną karierę chce się poświęcić możliwie najwięcej czasu. Jednak w bardzo wielu przypadkach takie osoby posiadają rodzinę, dla której nie poświęcają wystarczającej ilości czasu. To przekłada się na to, że dzieci bardzo często nie mają oparcia w takim rodzicu, ponieważ często poświęca ona więcej czasu na realizowanie swoich planów zawodowych. Niestety poprzez takie sytuacje dzieci bardzo często mają różnego rodzaju problemy psychiczne, może u nich się przykładowo rozwinąć depresja. Dzieję się tak ponieważ nie mogą oni porozmawiać z rodzicem o swoich problemach, które często nawet nie są czymś poważnym. Z pozoru wydaje się, że dziecko ma zapewnione wszystko co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju oraz do szczęścia. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe to niczego mu nie brakuje jednak jeżeli chodzi o bliskość rodziców, która jest bardzo ważna w okresie rozwoju to niestety nie jest ona zapewniona tak jak powinno to mieć miejsce. Polacy nie uważają, że pracoholizm jest niebezpiecznym nałogiem, który można chociażby porównać do hazardu czy alkoholizmu. Jak wynika z badań już nawet co dziesiąty obywatel naszego kraju może być uzależniony od pracy. Jak się okazuje w około 70 procentach badanych może mieć miejsce prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Jeżeli chodzi o płeć to ryzyko jego wystąpienia są podobne. Są jednak inne czynniki, które przyczyniają się do jego modyfikacji. I tak na przykład wiele zależy od tego na jakim stanowisku dana osoba pracuje. Jak się okazuje największe ryzyko występuje w przypadku samozatrudnienia. Stanowisko kierownicze czy koordynowanie projektami również jest postrzegane jako te, które mogą zwiększać ryzyko rozwoju choroby. Najbardziej narażone na pracoholizm są osoby młode, znajdujące się w przedziale wiekowym 25-34 lat. Wiele z nich kieruje się oczywiście chęcią zarobienia możliwie największej ilości pieniędzy, a także niespełnionymi ambicjami czy chęcią posiadania lepszego stanowiska. Warto zaznaczyć, że nadmierna praca i brak czasu na odpoczynek może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie. Jak wynika z przeprowadzanych badań ponad 11 godzin spędzonych w pracy, przy normalnym trybie, który wynosi 7-8 godzin zwiększa o 67 procent ryzyko chorób serca. Na skutek ciągłej pogoni oraz powszechnej rywalizacji pracoholicy żyją w przewlekłym stresie i w znacznym stopniu zaniedbują swoje zdrowie. Niestety w wielu przypadkach aby rozładować negatywne emocje podejmują ryzykowne działania takie jak sięganie po nadmierne ilości alkoholu, palenie papierosów czy sięganie po narkotyki. Cały czas znaczna część Polaków nie może poradzić sobie z nałogiem jakim jest palenie papierosów, chociaż jak powszechnie wiadomo, że ma on bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Jak się okazuje wypalanie 5 papierosów każdego dnia zwiększa ryzyko udaru mózgu, a także zawały serca. Oczywiście nałogowi palacze wypalają ich znacznie więcej w ciągu każdego dnia bo jest to około 15-25 sztuk. Takich osób jest w naszym kraju nieco ponad dziewięć milionów. Na skutek palenia każdego roku umiera około 65 tysięcy Polaków. Ryzyko stanów które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia oraz życia, o których wspomniałem wcześniej wzrasta wraz z ilością wypalanych papierosów. 20 papierosów wypalanych papierosów każdego dnia przyczynia się do tego, że prawdopodobieństwo wystąpienia zawału wzrasta nawet czterokrotnie w porównaniu do reszty populacji. Z kolei osoby, które wypalają dwie paczki papierosów (40 sztuk) mają te ryzyko zwiększone ośmiokrotnie. Jak się również okazuje około 60 procent przypadków choroby wieńcowej jest spowodowana paleniem papierosów. Wiele mówiło się o tym, że elektroniczne papierosy miały być alternatywną dla tych zwykłych. Jak się okazuje na tle Europy w Polsce jest najwięcej osób korzystających z e-papierosów. Co ciekawe wiele osób stosuje dwie formy palenia, zarówno tradycyjną jak i elektroniczną. Są to tak zwani palacze hybrydowi. Palą oni często w miejscach, w których nie można palić tradycyjnych papierosów. Oczywiście jeżeli chodzi o dostarczanie do organizmu substancji smolistych to są one bezpieczniejsze. Zawierają jednak nikotynę, która niekorzystnie wpływa na rozwój mózgu u osób przed 20 rokiem życia. Podkreślenia wymaga fakt, że już bardzo młode osoby sięgają po zwykłe lub elektroniczne papierosy. Odsetek dorosłych osób, które sięgają po tego rodzaju papierosy jest stosunkowo niewielka i utrzymuje się na w miarę podobnym poziomie. Jest ich około 5-6 procent, spośród wszystkich palaczy elektronicznych papierosów. Na skutek takiego zjawiska, eksperci podkreślają, że wprowadzenie odpowiednich akcji profilaktycznych jest już konieczne w szkołach podstawowych. Po pierwsze spowodowane jest to tym, że nawet dzieci w wieku 11-12 lat palą papierosy. Po drugie wiedza uzyskana w szkole może pomóc młodym osobom przekonać rodziców czy najbliższych do tego aby przestali palić. Bardzo często zdarza się, że rozmowa z dzieckiem zmienia całkowicie świadomość rodzica odnośnie nałogu przyczyniając się do tego, że chce on z niego zrezygnować, aby jego dziecko było szczęśliwe i nie musiało martwić się o jego zdrowie. W swoim składzie zawierają także substancje zapachowe i smakowe, które są szkodliwe dla płuc. Co ciekawe ilość związków alergizujących jest kilkukrotnie większa niż w przypadku norm, które są ustalone w przypadku kosmetyków. Warto zaznaczyć, że wiele osób sięga po nich także po zwykłego papierosa. Wielu palaczom wydaje się, że taka forma palenia pomoże im rozstać się z nałogiem palenia tradycyjnych papierosów. Nie ma jednak badań, które dokładnie potwierdzałyby tę zależność. Zarówno Światowa Organizacja Zdrowia, oraz Amerykańska Agencja Żywności i Leków nie zaleca takiej formy palenia jako metody walki z epidemią palenia papierosów. Cały czas przeprowadza się badania, które pokazują, że ta forma dostarczania do organizmu nikotyny również nie jest obojętna dla zdrowia. Sporym problemem jest to, że w naszym kraju funkcjonują tylko trzy poradnie antynikotynowe finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Znajdują się one w Warszawie, Gdańsku, a ostatnia z nich powstała w Krakowie. Niedługo ma ruszyć konkurs organizowany przez Ministerstwo Zdrowia, którego celem jest walka z uzależnieniami od alkoholu oraz substancji psychoaktywnych wśród młodzieży i młodych dorosłych. Na ten cel ma być przeznaczone dziesięć milionów złotych co moim zdaniem jest sporą sumą, która gdy zostanie odpowiednio zagospodarowana może przynieść oczekiwane efekty. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zmieni się sytuacja jeżeli chodzi o liczbę uzależnionych osób w naszym kraju. Niestety na skutek trybu życia, z którym związany jest także ciągły stres wiele osób zapomina o dbaniu o swoje zdrowie i stara się go rozładować w różny sposób, który nie zawsze jest właściwy. Potrzebne jest uświadomienie społeczeństwa, że jeżeli ktoś nie radzi sobie ze swoimi problemami to bardzo dobrym rozwiązaniem może być chociażby skorzystanie z różnych form terapii.