Najnowsze wyniki Barometru Fundacji Watch Health Care potwierdzają, że dostęp do świadczeń zdrowotnych w Polsce jest od wielu lat ograniczony. Średni czas oczekiwania do lekarza specjalisty wynosi 2,5 miesiąca, jednak w przypadku niektórych specjalności kolejki są znacznie dłuższe.
- Średni czas oczekiwania na „gwarantowane” świadczenia zdrowotne nie uległ poprawie. Od października i listopada 2015 r. do dziś, Fundacja WHC obserwuje stagnację czasu oczekiwania na świadczenia zdrowotne. Obecnie średnio pacjent czeka 3 miesiące – mówi Jacek Siwiec, Wiceprezes Zarządu Fundacji WHC. - Kolejki do lekarzy nie zmalały – porównując rok do roku, utrzymuje się negatywny trend, co jest niedopuszczalną sytuacją w przypadku dostępu do „świadczeń gwarantowanych” – dodaje Siwiec.
Zgodnie z najnowszym Barometrem WHC (dane zebrane na przełomie czerwca i lipca 2016 r.) średni czas oczekiwania na pierwszorazową wizytę u endokrynologa wynosi 9,8 miesiąca, jednak w niektórych rejonach Polski dostęp jest znacznie gorszy. Najdłuższy średni czas oczekiwania na pierwszą wizytę u endokrynologa odnotowano w województwie dolnośląskim (27 mies.), opolskim (18,4 mies.) oraz mazowieckim (13 mies.).
Oprócz endokrynologii największe bariery napotykają pacjenci oczekujący na wizytę do:
- Ortodonty (11,8 mies.)
- Angiologa (7,1 mies.)
- Kardiologa (7,1 mies.)
- Immunologa (5,9 mies.)
- Urologa (4,8 mies.)
Zdaniem Fundacji WHC, wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia „pakiet kolejkowy” nie przyniósł efektu w postaci skrócenia kolejek. Zgodnie z Barometrem Fundacji WHC nie ma obecnie dziedziny medycyny, w której nie odnotowano by kolejki do uzyskania świadczeń. Trudno jednak dać jednoznaczną odpowiedź, czy problem leży w niewystarczającej ilości środków finansowych, złej organizacji leczenia i braku zarządzania kolejkami, czy może gdzie indziej.
Bariery dostępu występują również w przypadku badań diagnostycznych. Obecnie pacjenci w Polsce najdłużej czekają na wykonanie następujących badań takich jak:
- artrografia stawu biodrowego (17,6 mies.)
- rezonans magnetyczny kręgosłupa (8 mies.)
- rezonans magnetyczny głowy (7,5 mies.)
- badanie elektrofizjologiczne serca (EPS) (7 mies.)
- rezonans magnetyczny całego ciała (6,3 mies.)
- badanie bezdechu śródsennego (5,6 mies.)
- angiografia naczyń mózgowych (4,5 mies.)
- USG Dopplera kończyn dolnych (4,5 mies.)
- ECHO serca u dziecka (4,3 mies.)
- tomografia komputerową klatki piersiowej (TK) (3,5 mies.)
Pełen raport wraz z szczegółową analizą zebranych danych, znajdą państwo pod adresem: www.korektorzdrowia.pl/barometr
Źródło: Fundacja WHC
Komentarze
[ z 2]
Kolejny pakiet kolejkowy, który nie spełnił swojego zadania, ani nie zrealizował ofiarowanych mu nadziei. Szkoda. Pytanie tylko kiedy w końcu politykom uda się opracować program, który pozwoli na wprowadzenie zmian, które rzeczywiście zaowocują jakimiś modyfikacjami, które tym razem zmienią coś naprawdę w szpitalnej rzeczywistości. Nie podoba mi się to co dzieje się w polskiej służbie zdrowia i jestem przerażony kierunkiem w jakim zmierzamy. Problemy zamiast być rozwiązywane to się piętrzą, a politycy jakby w ogóle na to nie zważali i inwestują nie tam gdzie są one najbardziej potrzebne, ale tam, gdzie odniosą w ten sposób najlepszy medialny skutek. A przecież nie taka jest rola polityków, aby czynić promocję własnej działalności i osoby, ani nie taka, aby mamić ludzi, że coś się zmienia, podczas kiedy wszystko stoi bez zmian. Boję się, czy wkrótce nie dotrzemy do punkty, kiedy wszystko runie. Teoretycznie za jakiś czas finansowanie służby zdrowia ma odbywać się z budżetu państwa, a narodowy fundusz zdrowia ma zostać zlikwidowany. Czy w ten sposób uda się wprowadzić jakieś oszczędności lub lepiej zarządzać dostępnymi środkami finansowymi? Czy w końcu będzie lepiej, albo przynajmniej przestanie się pogarszać? Nie chciałbym być na miejscu pacjenta, którego nie stać na wizytę prywatną do specjalisty, a na tą w ramach NFZ musi czekać miesiącami....
Niestety są to przykre wiadomości, które niestety cały czas mają miejsce w naszym kraju. Problem kadrowy oraz brak dostatecznej ilości pieniędzy przekazywanych z budżetu państwa na rzecz ochrony zdrowia przyczynia się do tego, że pacjenci muszą dłużej czekać na wizytę u specjalisty. Oczywiście jest to sytuacja bardzo niekorzystna ponieważ im później jest postawiona diagnoza tym mniejsze są szanse na skuteczną terapię. Niestety z uwagi na to, że na ochronę zdrowia nie jest przeznaczana wystarczająca ilość pieniędzy lekarze bardzo często decydują się na pracę w prywatnych gabinetach. Nie każdego pacjenta stać niestety na wizytę prywatną, co wiąże się z tym, że muszą oni czekać w kilkumiesięcznych, a nawet kilkuletnich kolejkach. Moim zdaniem problem braków kadrowych jest bardzo złożony i wymaga wielu zmian, które przyczynią się do tego, że za kilka lat oczekiwanie na wizytę u specjalisty prawdopodobnie będzie krótsze. Po pierwsze trzeba stworzyć większą liczbę miejsc na rezydenturę, których zwyczajnie brakuje w naszym kraju. Wielu lekarzy, chce się specjalizować w konkretnym kierunku, jednak jest to im umożliwione ze względu właśnie na małą liczbę miejsc. Jedne osoby mogą zdecydować się na wybranie innej specjalizacji, jednak inni młodzi lekarze chcą rozpocząć jedną i konkretną. Oczywiście jest to jak najbardziej zrozumiałe, ponieważ zwykle jest tak, że jak ktoś interesuje się daną dziedziną to jest w niej po prostu lepszy. Dużo łatwiej przychodzi tej osobie zrozumienie teorii oraz wykorzystywanie jej w praktyce. Moim zdaniem jest to bardzo ważne, aby tak właśnie było. Jednak z uwagi na to, że w naszym kraju nie zawsze są takie możliwości młode osoby bardzo często decydują się specjalizować poza granicami naszego kraju. Osoby te często już podczas studiów uczą się języka, wiedząc, że mogą mieć problem z miejscami na rezydenturę w naszym kraju. Poza granicami kraju spotykają się z dużo lepszymi warunkami zatrudnienia, co sprawia, że osoby te zwykle pozostają już za granicą. Jest to moim zdaniem wielka strata dla polskiej ochrony zdrowia ponieważ nasze uczelnie medyczne edukują naprawdę dobrych lekarzy. Co prawda podjęto pewne działania, które mają na celu zwiększenie liczby lekarzy w naszym kraju poprzez zwiększenie liczby osób przyjmowanych na kierunek lekarski. Oczywiście jest to bardzo dobry pomysł jednak bez stworzenie większej liczby miejsc na rezydenturze, może nie do końca się udać. Kolejną ważną kwestią jest wynagrodzenie dla lekarzy rezydentów podczas specjalizacji. Wydaje mi się, że jest ona stanowczo zbyt niska w porównaniu do odpowiedzialności jaka spoczywa na młodych lekarzach. Słyszałam o sytuacjach, w których młodzi rezydenci pozostawali sami na dyżurze, opiekując się całkiem wieloma pacjentami. Moim zdaniem jest to bardzo stresujące z uwagi na niezbyt duże doświadczenie młodego lekarza, który na początku swojej pracy nie zawsze może podołać każdej sytuacji. Pomocna jest wtedy obecność innego, bardziej doświadczonego lekarza, który ma już za sobą pewne doświadczenie. Wydaje mi się, że sam lekarz rezydent nie powinien zostawać sam na dyżurze. Mam jednak nadzieję, że do takich sytuacji będzie dochodziło znacznie rzadziej. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o każdego rezydenta, ale po prostu są takie osoby, które mogą mieć problem z poradzeniem sobie z samodzielną opieką nad pacjentami chociażby w nocy. Jakiś czas temu rezydenci protestowali podkreślając to, że na ochronę zdrowia przeznaczane jest zbyt mało środków z budżetu. Oczywiście nie protestowali oni tylko i wyłącznie w swojej sprawie, ale także innych pracowników ochrony zdrowia, bez których nie jest możliwe funkcjonowanie wszelkich placówek medycznych. Co więcej bardzo ważnym postulatem było skrócenie kolejek do specjalistów. Jednak bez stale przekazywanej na ochronę zdrowia odpowiedniej ilości środków jest to zwyczajnie niemożliwe. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja, w naszym kraju ulegnie znacznej poprawie, wszyscy pracownicy będą otrzymywać odpowiednie wynagrodzenie, a pacjenci będą mogli czuć się bezpiecznie, mając możliwość szybkiego postawienia diagnozy i rozpoczęcia odpowiedniego leczenia. Warto również jest na koniec wspomnieć, że w artykule podano także czas jaki należy oczekiwać do przeprowadzenia różnych badań diagnostycznych, które często są niezbędne do postawienia prawidłowej diagnozy. Dodając do siebie czas, który trzeba czekać do specjalisty oraz czas na wykonanie zabiegu, jeszcze bardziej naraża to pacjenta, na to, że leczenie będzie dużo mniej skuteczne oraz często dużo droższe. Wykonanie badań specjalistycznych jest często bardzo drogie i nie każdego na to stać…