Minister zdrowia Łukasz Szumowski wraz z wiceminister Józefą Szczurek-Żelazko przedstawili w środę (4 kwietnia) propozycje nowych standardów okołoporodowych, których projekt w randze rozporządzenia jest aktualnie przygotowywany.
W spotkaniu z mediami wzięli udział także eksperci: prof. Ewa Helwich – konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii, prof. Krzysztof Czajkowski – konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii i Ewa Janiuk – położna, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.
Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej został przekazany właśnie do konsultacji publicznych.
Projekt przygotował Zespół powołany przez Ministra Zdrowia, z udziałem Konsultantów Krajowych w dziedzinie perinatologii, położnictwa i ginekologii, neonatologii, anestezjologii i intensywnej terapii, pielęgniarstwa położniczego i ginekologicznego, dyrektorów podmiotów leczniczych, przedstawicieli stowarzyszeń oraz fundacji działających w opiece okołoporodowej.
Najważniejsze zmiany w nowych standardach:
- likwidacja obowiązkowej hospitalizacji po 41 tygodniu ciąży, będzie to decyzja lekarza
- doprecyzowanie przepisów, aby mieć większą pewność, że pacjentka wybrała i poznała swoją położną jeszcze przed porodem (w 21-26 tygodniu)
- jednolita edukacja przedporodowa, ramy programowe dla położnej
- ocena ryzyka nasilenia objawów depresji musi być zrobiona 3 razy:
1. w 11-14 tygodniu
2. w 33-37 tygodniu
3. po porodzie w czasie wizyty położnej w miejscu zamieszkania lub pobytu matki i jej dziecka - łagodzenie bólu nie będzie traktowane jako dodatkowa interwencja medyczna:
1. pacjentka musi wiedzieć, jakie metody uśmierzania bólu są dostępne na oddziale i może wybrać spośród nich
2. kobieta w szczególnych sytuacjach (np. śmierć dziecka, ciężkie wady) będzie miała zapewnioną szczególną opiekę - kobieta ma prawo do wcześniejszego zapoznania się z miejscem porodu
- decyzję o możliwości spożywania posiłków przez rodzącą będzie podejmował lekarz
- stosowane będą rozwiązania zgodne z Ustawą o prawach pacjenta
i Rzeczniku Praw Pacjenta - obowiązkowe szkolenie i sprawdzanie wiedzy pracowników szpitala o standardach
- promocja karmienia piersią, zachęcanie szpitali do podawania mleka z banków mleka kobiecego noworodkom przedwcześnie urodzonym, w tym o znacznej niedojrzałości, które nie mogą być karmione mlekiem swojej matki
Zobacz: Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 10]
Każda przyszła mama martwi się jak będzie wyglądał poród zwłaszcza, gdy rodzi swoje pierwsze dziecko. Przez lata szerzone były niepokojące informacje na temat braku znieczulenia, taśmowego traktowania czy nieuprzejmości personelu szpitalnego. Nie dziwie się, że wiele kobiet, które stać na prywatną opiekę, decyduje się na poród w niepublicznej klinice. Stanowi to niestety pewne zagrożenie dla zdrowia matki i dziecka ze względu na brak przygotowania placówki do porodów z komplikacjami. Miejmy nadzieję, że starania o poprawę jakości opieki okołoporodowej w Polsce okażą się skuteczne i te niepokojące historię odejdą w niepamięć. Przynajmniej w dużej mierze.
Dokument określa nic innego jak tylko pewien wzorzec, przyjętą normę, która ma dotyczyć jakości opieki medycznej, którą otrzymuje w szpitalu każda kobieta począwszy od okresu ciąży, poprzez porodu fizjologicznego, połogu oraz opieki nad naszym nowo narodzonym dzieckiem. Założenia tego dokumentu są bardzo ważne. Dowiemy się z nich między innymi, że głównym celem opieki medycznej w Polsce jest to, aby każdej z nas w okresie okołoporodowym zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo, utrzymać zdrowie i zapewnić dostęp do opieki na jak najwyższym poziomie.
Każda kobieta przygotowująca się do roli przyszłej mamy pragnie, aby podczas ciąży została jej zapewniona opieka medyczna lekarza ginekologa, aby w razie jakichkolwiek problemów natychmiast otrzymać należną jej i dziecku pomoc. Bezpieczeństwo nienarodzonego dziecka to troska przez którą przejść musi każda mama. Kolejnym newralgicznym etapem opieki okołoporodowej jest poród. Historie przekazywane sobie przez świeżo upieczone mamy odnoszą się do jakości obsługi personelu szpitali, reakcji personelu na wysyłane przez rodzącą komunikaty werbalne i niewerbalne, opiekę nad dzieckiem w pierwszych chwilach po porodzie, a także pomoc świeżo upieczonej mamie w opiece nad niemowlakiem (bez znaczenia czy to jej pierwsze dziecko czy nie). Duży problem stanowią także porody odebrane za pomocą cięcia cesarskiego, bądź porody ciąży wysokiego ryzyka. Tutaj fora internetowe pękają w szwach na temat tego gdzie najlepiej rodzić i które placówki najbardziej odstają od standardów.
Obecnie wydawałoby się, że już tak wiele zrobiono w celu zapewnienia kobietom godnych warunków opieki okołoporodowej. Jednak chcąc dorównać światowym standardom w tym zakresie powinno się ciągle udoskonalać i dofinansowywać placówki szpitali położniczych. Wiadomo przecież, że im więcej kobiet zdecyduje się na zajście w ciążę, tym więcej urodzi się dzieci, które stanowić będą o przyszłości naszego narodu. Każda kobieta jednak, żeby świadomie zdecydowała się na zajście w ciążę i urodzenia dziecka musi mieć pewność, ze nasze państwo zapewni jej jak najlepsze warunki do tego, żeby okres przyjścia na świat jej potomka był obfitował w bezpieczeństwo i komfort.
Kobiety potrzebują wsparcia psychologicznego zarówno przed jak i po porodzie. Czasami rodzina nie domyśla się przez co przechodzi nowa mama.Trzeba powiedzieć im i pokazać, że nie są same, a nie obwiniać. Problem dotyczy wielu kobiet, a pomoc jest dostępna. Nie ma potrzeby, aby cierpieć w milczeniu. Należy radzić, aby skontaktować się z psychologiem, pielęgniarką terapeutom rodzinnym lub z licencjonowanym pracownikiem socjalnym. Należy pamiętać, że wiele kobiet z depresją jest zbyt przeciążonych, wyczerpanych, lub boją się zrobić ten pierwszy telefon bez pomocy. Więc trzeba być przygotowanym, aby pomóc im nawiązać kontakt z lekarzem, jeśli jest to konieczne. Istnieją również grupy wsparcia i numery interwencyjne.
Bardzo dobrze, że takie działania zostały podjęte. Zwołanie do projektu specjalistów z różnych dziedzin na pewno zaowocuje tym, że zostanie on bardzo szczegółowo opisany. Jak wiemy obecnie występuje bardzo duża dysproporcja w opiece okołoporodowej porównując chociażby miasta do rejonów wiejskich na niekorzyść tych drugich. Spore różnice w dostępie do świadczeń oraz ich jakości występują pomiędzy wschodnią, a zachodnią Polską. Wydaje mi się, że powinny być one jak najszybciej wyrównane. Kobiety z mniejszych miejscowości niejednokrotnie muszą pokonywać kilkadziesiąt kilometrów do lekarzy specjalistów, których w tych miejscach wyraźnie brakuje. Spowodowane jest to niewystarczającym wynagrodzeniem dla lekarzy. Bardzo ważne jest aby odpowiednio przeprowadzić edukację przedporodową, w celu przygotowania rodziców (szczególnie przy pierwszym dziecku) do rodzicielstwa. Bardzo ważne jest aby ojcowie czynnie mogli brać udział we wszelkiego rodzaju zajęciach ponieważ coraz więcej z nich chce mieć spory udział przy wychowywaniu dziecka i robić to w sposób możliwie najlepszy. Wydaje mi się, że w dużej mierze rolę osoby przygotowującej przyszłe matki do porodu oraz rodzicielstwa powinny pełnić położne, które w naszym kraju są naprawde bardzo dobrze wykwalifikowane i mogłyby odciążyć lekarzy ginekologów, którzy mogliby się skupić na ciążach skomplikowanych. Wszelkie zmiany, które mają na celu podniesienia standardów odnośnie przebywania kobiety w szpitalu są jak najbardziej słuszne. Niedawno przeprowadzone badania przez jedną z fundacji wskazywały na to, że prawie co druga kobieta doświadczyła różnego rodzaju nadużyć, które w żadnym wypadku nie powinny mieć miejsca. Skupienie się na depresji poporodowej to również bardzo ważny aspekt całego programu. Jest to problem, który dotyka bardzo dużej liczby pacjentek, którym często wydaje się, że nie poradzą sobie jako matki. Spowodowane jest to różnymi czynnikami np. młodym wiekiem, problemami finansowymi czy też brakiem partnera. Kobiety w takim stanie nie można pozostawiać samej. Konieczna jest obecność bliskich i możliwie jak największa pomoc, aby odciążyć matki, które mają prawo jak każdy z nas do gorszych momentów w swoim życiu. Promocja karmienia piersią jest świetnym rozwiązaniem! Nic tak korzystnie nie wpływa na rozwój maluchów jak naturalny pokarm produkowany przez ich matki. Idealnie zbilansowany pozwala na prawidłowy wzrost i rozwój. Bardzo dużo matek nie podejmuje nawet próby karmienia dziecka własnym pokarmem. Warto przekonać je do tego przekonać, aby dziecko miało pokarm jak najlepszej jakości. Cały program wygląda naprawdę dobrze. Należy oczywiście odczekać pewien czas zanim we wszystkich placówkach zacznie sprawnie funkcjonować. Jednak jeśli już tak się stanie to przyszłe matki będą miały jeszcze lepsze, bardziej komfortowe warunki przebywania w szpitalu niż dotychczas.
Zgodnie ze Standardem Opieki Okołoporodowej, który wszedł w życie na początku ubiegłego roku, ilość interwencji medycznych podczas porodu powinna być ograniczona do minimum. Patrząc na położnictwo globalnie mamy obecnie dwa skrajne bieguny w opiece okołoporodowej. Pierwszy jest charakterystyczny dla krajów mniej rozwiniętych, można go opisać w skrócie jako: “za mało za późno”. Brakuje tam sprzętu, sal operacyjnych, porządnej edukacji medycznej itd. Natomiast w krajach wysoko rozwiniętych mamy inny problem: za dużo za szybko. Polska jest właśnie w tej drugiej grupie o czym świadczy wysoki odsetek cięć cesarskich i medykalizacji. Poród bliski fizjologii, który uważany jest za najzdrowszy, jest niestety deficytowy, a nadmierna medykalizacja stała się nowym standardem, który jest postrzegany jako negatywny trend. Jakie mogą być konsekwencje nadmiernej medykalizacji porodu? – Jak się okazuje oba trendy są niebezpieczne. O ile pierwszy trend nie budzi wątpliwości co do swojej szkodliwości, tak skutki tego drugiego, dopiero poznajemy. Już wiemy, że tak wysoki odsetek medykalizacji nie polepsza wyników okołoporodowych, a wręcz jest szkodliwy dla kobiet i dzieci. Bazy naukowe są pełne korelacji między medykalizacją porodu, a krótko i długoterminowymi konsekwencjami dla matek i dzieci. Coraz więcej pojawia się dowodów naukowych o tym, jakie są konsekwencje rodzenia na sztucznej oksytocynie czy nadmiernej ilości cięć cesarskich. Model pracy położnej jest takim złotym standardem po środku. Położnictwo położnych jest szczególne, bo odfiltorwuje niepotrzebne interwencje i wprowadza je tylko wtedy, gdy są konieczne. Robi to jednocześnie w bezpieczny sposób i we właściwym momencie. Dla zdrowej kobiety bezpieczniejszym rozwiązaniem jest położna, bo z położną kobieta ma większe szanse, że jej poród będzie przebiegał zdrowo i bez powikłań, a jej prawa i życzenia będą uszanowane. Wskazują na to dowody naukowe. Dlatego tak ważne jest przeorganizowanie obecnego systemu opieki, aby położne mogły maksymalnie wykorzystać swoje uprawnienia na rzecz kobiet. Tylko wtedy wskaźniki spadną do bezpiecznych poziomów przy jednoczesnej wysokiej satysfakcji kobiet z porodów drogami natury. Wspomniane przeze mnie w poprzednich częściach badanie brazylijskie udowodniło, że prawie 100% kobiet po tak dobrym doświadczeniu porodowym opartym na szacunku wobec rodzacej deklarowały chęć ponownego rodzenia w ten sposób przy kolejnej ciąży.– Położne mają inną filozofię pracy. Patrzą na kobietę i jej dziecko holistycznie, jak na nierozerwalną całość. Dla położnych naturalnym jest stawiać kobietę i jej potrzeby w centrum. Lekarze natomiast mają tendencję do patrzenia na kobietę przez pryzmat macicy i jej zawartości oraz szukania ewentualnej patologii. Niechcący sprzyja to przedmiotowemu traktowaniu kobiet i pomijaniu ich potrzeb. Nie jest to ich zła wola, oni po prostu patrzą na ciążę z innej perspektywy, skupiają się na problemie i leczeniu, bo na tym polega ich rola, do tego zostali wyszkoleni i są w tym niezastąpieni. Dlatego rola położnej jest tym bardziej pilniejsza. – Zdrowa kobieta nosząca pod sercem zdrowe dziecko nie potrzebuje leczenia. Ani ona, ani jej dziecko nie są chore. Potrzebuje za to wsparcia, zrozumienia, kogoś, kto wzmocni w niej poczucie siły i sprawczości, że potrafi urodzić zdrowe dziecko. W tej kwestii akurat lepiej sprawdzają się położne. Ja lubię mówić, że położna łączy medycynę z miłością. Położna zapewnia takie samo bezpieczeństwo medyczne, zleca te same badania w ciąży, ale nie pomija przygotowania psychicznego do porodu. Dlatego położnictwo położnych jest inne i doskonale wpisuje się w potrzeby kobiet ciężarnych. Stąd WHO nawołuje, by stworzyć położnym i kobietom odpowiednie systemowe warunki, by mogły wchodzić w taką relację bez przeszkód. Bo taka opieka przekłada się nie tylko na świetne wyniki okołoporodowe, ale i kobiety czują ogromną satysfakcję z całego procesu. Czekają na poród z niecierpliwością i radością, a nie ze strachem i obawą. – Zawsze wydawało nam się, że im więcej tym lepiej, niestety tutaj jeśli chodzi o ciążę i poród to za dużo działań medycznych u zdrowej kobiety nie tylko niczego nie wnosi, ale jest wręcz szkodliwe. Ciąża i poród to złożony proces, który w większości przypadków działa bez zarzutu i nie potrzebuje poprawiania. Nasze kobiece ciała świetnie rodzą, jeśli mają tylko zapewnione odpowiednie warunki. Tylko niewielki procent kobiet potrzebuje ingerencji i tylko one powinny trafić pod opiekę lekarską. W przypadku przeziębienia już się nauczyliśmy, że nie każde wymaga silnego antybiotyku. W przypadku ciąży i porodu dopiero się uczymy jako społeczeństwo, że nie każda kobieta potrzebuje stałego nadzoru lekarza. Nadzór lekarski wpycha zdrową kobietę w ramkę chorej. Ciąża to stan odmienny, ale nie patologiczny. I publikacje naukowe jasno wskazują, że położna jest świetnym filtrem tutaj, aby nie patologizować zdrowej, normalnej ciąży. Dba o bezpieczeństwo medyczne, jak i wsparcie psychiczne, kreuje przestrzeń i przygotowuje ciężarną do wejścia pewnym krokiem w macierzyństwo. – Dla mnie poród po ludzku to poród zgodny z potrzebami kobiet. One same najlepiej wiedzą co im pomoże o ile dostaną odpowiednie wsparcie, by dowiedzieć się więcej o tym jak wygląda poród. Choć mechanizm porodów przebiega podobnie to każdy z nich jest inny, różnią się potrzebami kobiet i ich preferencjami. Jedna kobieta chce znieczulenia zewnątrzoponowego, inna woli rodzić w domu. Nie ma jednej definicji dobrego porodu po ludzku, bo nie da się każdej kobiety i jej potrzeb potraktować tak samo, od linijki, i mówiąc kolokwialnie “klepać tylko rekomendacje”. Kobiety w ciąży potrzebują czegoś znacznie więcej: potrzebują szacunku i poczucia kontroli, że ich potrzeby i decyzje są ważne. Położne idealnie wpisują się w potrzeby takich świadomych kobiet, które oczekują czegoś więcej niż przeciętne minimum jakim jest 15 minutowa wizyta w gabinecie lekarskim, szybkie usg i wpisanie wyników do karty ciąży. Dla nowoczesnej kobiety i mamy to zdecydowanie za mało. Dlatego ja mówię nie tylko o tym, by poród odbył się po ludzku ale by był pięknym, wzmacniającym wydarzeniem. – Jako kobiety trudno jest nam zaufać sobie samym, wskrzesić w sobie siłę i moc oraz uwierzyć we własne możliwości. Jako społeczeństwo nie ufamy kobietom, że są w stanie podejmować dobre decyzje dla siebie i dziecka. Oceniamy każdy krok kobiet i narzucamy im co mamy robić, widać to silnie w niektórych relacjach kobiet z porodu czy późniejszego macierzyństwa. Strach i lęk jest bardzo silny zarówno w kobietach, jak i niestety w medykach. Kobiece pochwy niektórzy mają za imadło, które może udusić dziecko. Może to skrajny przykład ale pokazuje, jak bardzo boimy się, że kobiece ciało nawali i urodzi dziecko w złym stanie. Skupiamy się na ryzyku, które jest stosunkowo małe zamiast wspierać bezpieczeństwo i kompetencje kobiet, które są kluczem i wzmacniają bezpieczeństwo medyczne. Jeśli kobieta osiągnie w porodzie swój maksymalny potencjał i ją w tym odpowiednio wesprzemy to bardzo rzadko dzieją się skrajne komplikacje, praktycznie w ogóle. Wystarczy spojrzeć na statystyki położnych z porodów domowych. Tak dobre porody są możliwe również w szpitalu ale musi na to pracować cały zespół. – Bezpieczeństwo kobiety zarówno medyczne, jak i psychiczne jest kluczowe. Poród to skomplikowany proces hormonalny, który sam się napędza. Co ciekawe, znamy dokładnie mechanizm porodowy dziecka, każde jego przygięcie w kanale rodnym i każdy jego obrót, ale nadal nie wiemy co dokładnie inicjuje poród. Mamy pewne poszlaki jak dojrzałość szyjki, przepływy, stan łożyska, dojrzewanie płuc oraz mózgu dziecka ale nadal wiemy niewiele. Wygląda na to, że sam proces jest bardzo złożony i skomplikowany i dopiero go poznajemy, w związku z tym ciężko jest ocenić stopień rozległości naszych medycznych ingerencji. Wiemy na pewno, że hormony odgrywają ogromną rolę i łatwo jest zaburzyć ten proces stresem i lękiem a te powstają w sytuacjach, gdy kobieta nie czuje się bezpieczna. Jeśli w organizmie kobiety jest za dużo adrenaliny akcja skurczowa zaczyna zwalniać lub może się całkowicie zatrzymać. WHO w ogóle zmieniło rok temu definicję fazy aktywnej porodu. Rekomendacje te mówią wprost, że pierwsze 5 cm rozwarcia może postępować w różnym tempie i nie należy na tym etapie ingerować, jesli stan kobiety i dziecka nie budzi zastrzeżeń. – Niezwykle istotnym czynnikiem, który niewątpliwie wpływa na pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa jest poznanie procesu porodu, czynników, które pomagają i utrudniają. Im więcej ciężarna wie, tym chętniej zaczyna brać odpowiedzialność za swój poród, spisuje swoje potrzeby, redaguje plan porodu i zaczyna aktywnie przygotowywać się do tego szczególnego dnia. Poznanie fizjologii porodu, roli hormonów i czynników otoczenia oraz rzetelna wiedza medyczna oparta na dowodach naukowych potrafią przetransformować zagubioną ciężarną w pewną siebie kobietę, która jest zaangażowana w proces podejmowania decyzji medycznych i gotowa na urodziny zero swojego dziecka. Niestety wiele kobiet oddaje swoją moc i siłę walkowerem personelowi medycznemu. Zrzucają odpowiedzialność za swój poród na personel, biernie się poddają każdej decyzji a potem okazuje się, że nie tego chciały, że poród poszedł nie tak jak sobie wyobrażały. Badania jasno wskazują, że bierność kobiety w porodzie przekłada się na gorszą satysfakcję z porodu, zwiększa się poczucie lęku, strachu, braku kontroli. Także pierwszym krokiem w kierunku oswojenia strachu jest zmierzenie się z nim i wzięcie przez kobietę odpowiedzialności za decyzje okołoporodowe i sam poród oraz świadome otoczenie się takim personelem, któremu ufamy.
– Bardzo ważne podczas porodu jest otoczenie się właściwymi ludźmi, którzy faktycznie wspierają kobietę w jej wyborach. Badania mówią, że najefektywniejszym modelem budującym poczucie bezpieczeństwa jest ciągłość opieki tej samej położnej. Niestety nasz system w Polsce jest pofragmentowany, czyli na każdym etapie jest inna położna: inna w trakcie ciąży i połogu, inna na porodówce, inna na oddziale poporodowym, inna na noworodkowym… to utrudnia budowanie trwałych relacji z ciężarną, wprowadza pewien zamęt, to dlatego wiele kobiet zgłasza, że każdy mówił jej w szpitalu co innego i jej zdezorientowanie się pogłębiało. Gdyby udało się ujednolicić ciągłość opieki położnych byłoby to ogromnym wsparciem dla kobiet i pozwoliłoby wzmocnić ich poczucie bezpieczeństwa. Poród jest szczególnym wydarzeniem w życiu kobiety, powinien przebiegać w otoczeniu osób, które kobieta dobrze zna i którym ufa, przy których może osiągnąć maksymalny potencjał i bezpiecznie oddać się akcji porodowej.
Już niedługo w życie wejdą nowe standardy opieki okołoporodowej. Na stronie Ministerstwa Zdrowia znajduje się obszerny dokument, który w sposób kompleksowy obejmuje organizację opieki sprawowanej nad kobietą w okresie ciąży, porodu, połogu oraz nad noworodkiem. Nowe standardy opieki okołoporodowej będą obowiązywały we wszystkich placówkach udzielających świadczeń zdrowotnych w zakresie opieki okołoporodowej. Nowe standardy zobowiązują szpitale do monitorowania jakości opieki okołoporodowej z uwzględnieniem oceny satysfakcji rodzącej. Przyszła mama zgodnie z nowym standardem będzie mogła wcześniej, po konsultacji z personelem, zapoznać się z miejscem porodu, wypełnić dokumentację medyczną, czy porozmawiać z anestezjologiem przed porodem. Personel medyczny będzie zobowiązany do omówienia z przyszłą mamą planu porodu i przestrzegania go w miarę możliwości. Nowością w opiece okołoporodowej jest możliwość spożywania posiłków w trakcie porodu, przez rodzącą, o ile lekarz na to zezwoli. W standardach okołoporodowych znajduje się zapis, który zobowiązuje osobę sprawującą opiekę nad kobietą w ciąży do przeprowadzenia badania przesiewowego dotyczącego wystąpienia ryzyka depresji w ciąży i depresji poporodowej. Lekarz lub położna będą mieli obowiązek zaproponować badanie i ewentualnie skierować do odpowiedniego specjalisty. Według Fundacji Rodzić po Ludzku, to bardzo ważny zapis, ponieważ wiele kobiet przeżywa depresję, lecz boi się o tym mówić i cierpi w milczeniu. Dużą uwagę w nowych standardach okołoporodowych poświęcono karmieniu piersią. To ważny punkt, który do tej pory nie był traktowany jak należy. W standardach podkreślono, że kobiety będą mogły liczyć na właściwą edukację przedporodową w temacie karmienia piersią, czy problemach z laktacją. Większą uwagę poświęci się wzmocnieniu więzi matki z dzieckiem w tych pierwszych, najważniejszych chwilach po porodzie, czyli kontakt "skóra do skóry", który wpływa na zainicjowanie pierwszego karmienia. Zgodnie z nowymi standardami, szpital powinien posiadać sprzęt do odciągania pokarmu. Jednak ten zapis wejdzie w życie dopiero w 2022 roku, żeby szpitale miały czas na zakup potrzebnego sprzętu. Ważnym zapisem jest ten mówiący, że dzieciom przedwcześnie urodzonym lub w sytuacjach, w których matka nie może nakarmić dziecka swoim mlekiem, zaleca się podawanie mleka z banku mleka. Trzeba przyznać, że nowe zmiany w opiece okołoporodowej są obiecujące. Jednak jak będzie wyglądała rzeczywistość, okaże się w najbliższym czasie.
Zdaniem ekspertów należy także skoncentrować się na kwestii dostępu do świadczeń ginekologiczno-położniczych na obszarach wiejskich. W sytuacjach nagłych pacjentki powinny kierować się do szpitala, ale jeśli mówimy o planowych wizytach i profilaktyce to nawet wiejskie ośrodki ginekologi będąc otwarte raz w tygodniu byłby w stanie zrealizować potrzeby mieszkańców. Ograniczeniem jest jednak wymóg przy podpisaniu umowy gabinetu z NFZ dotyczący czasu otwarcia w tygodniu. Wymóg 6 dni i popołudniowych godzin otwarcia w tygodniu jest nie niemożliwa do zrealizowania. Jak wskazują badania, kobiety w ciąży są zagrożone ciężkim przebiegiem infekcji koronawirusem objawiającym się m.in. zespołem ostrej niewydolności oddechowej. Ten stan w czasie ciąży wiąże się ze zwiększonym ryzykiem porodu przedwczesnego, poronienia i innych niekorzystnych skutków dla zdrowia matki i noworodka. Wyniki innego badania wykazały, że u zakażonych kobiet występuje o 60 do 97 procent zwiększone ryzyko przedwczesnego porodu. U zakażonych kobiet z gorączką i niewydolnością oddechową stwierdzili pięciokrotny wzrost powikłań u noworodków, w tym niedojrzałość płuc, uszkodzenie mózgu i zaburzenia wzroku. Spośród dzieci urodzonych przez chore matki, jedenaście procent uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jednakże infekcje przenoszone na dzieci nie wydają się być związane z karmieniem piersią. Badanie łączy je raczej z porodem przez cesarskie cięcie.Szczepienie kobiet w ciąży przeciwko COVID-19 szczepionką mRNA nie wpływa na zwiększone ryzyko poronienia. Anemia może mieć negatywny wpływ nie tylko na przebieg porodu i rozwój ciąży, ale również na płód i noworodka. Z tego względu nie można lekceważyć żadnych jej objawów. Podczas niedokrwistości wzrasta ryzyko: poronienia, porodu przedwczesnego, a także wewnątrzmacicznego zahamowania wzrastania płodu, a w najgorszym scenariuszu do jego śmierci. Jednym z podstawowych i najprostszych sposobów walki z anemią jest wzbogacenie diety w produkty bogate żelazo. Produktami zawierającymi znaczne ilości żelaza są pokarmy pochodzenia zwierzęcego: mięso, przede wszystkim cielęcina, podroby, wołowina oraz ryby. W diecie nie powinno zabraknąć również warzyw m.in.: brokułów, szpinaku, botwinki czy nasion roślin strączkowych. Niestety, żelazo pochodzenia roślinnego jest gorzej przyswajalne przez organizm. Dlatego istotne jest nie tylko dostarczanie do organizmu odpowiednich ilości żelaza, ale również spożywanie składników, które pozwolą na jego lepsze wchłanianie np. witaminę C, witaminy B12, B6, foliany. Jak pokazują badania, ogromną rolę odgrywa w tym procesie także laktoferyna. Warto wspomnieć o wynikach badania, z których wynika, że aż 95 procent polskich kobiet ciężarnych, które nie stosowały suplementacji żelazem miało obniżone zapasy ferrytyny, co jest czynnikiem zwiększonego ryzyka rozwoju niedokrwistości w ciąży. Udowodniono, że laktoferyna pozytywnie wpływa na poprawę parametrów krwi w tym Hb, poziomu ferrytyny u kobiet ciężarnych z anemią szczególne ma to znaczenie od II trymestru ciąży, ponieważ w tym okresie zwiększa się naturalnie ryzyko wystąpienia niedokrwistości. Laktoferyna sprawia, że dochodzi do odblokowania zapasów żelaza zmagazynowanych w wątrobie. Ponadto korzystnie wpływa ona na lepszą przyswajalność żelaza z diety w jelitach. To zadanie pełni dzięki zdolności mocnego i odwracalnego wiązania jonów żelaza. Wbrew pozorom, dieta kobiety w ciąży jest bardzo zbliżona do zaleceń dotyczących zdrowego odżywiania całej populacji. Jedząc zgodnie z piramidą żywienia i wybierając niskoprzetworzone produkty, z pewnością uda się pokryć zapotrzebowanie na większość składników samą dietą. Zapotrzebowanie na białko, witaminy i składniki mineralne w większości przypadków wzrasta o około jedną piątą. w stosunku do zapotrzebowania sprzed ciąży. Przykładowo ilość potrzebnego w ciąży białka wynosi 1,2 g/kg masy ciała, a przed ciążą około 1 g/kg masy ciała. Warto zatem zadbać o to, aby w każdym posiłku pojawiały się produkty bogate w proteiny, ale zdecydowanie nie trzeba, a wręcz nie należy z nimi przesadzać.W ciąży nie można spożywać alkoholu, ponieważ nawet niewielkie ilości mogą zagrozić rozwijającemu się w łonie dziecku i determinować powstanie tzw. alkoholowego zespołu płodowego (FAS). Nie jest prawdą to, że czerwone wino pomaga zintensyfikować procesy krwiotwórcze. To samo dotyczy palenia tytoniu. Przez cały okres ciąży należy powstrzymać się od sięgania po papierosy.Opieka ginekologiczna wymaga systemowego podejścia, a nie tylko doraźnych rozwiązań. Głównymi problemami są mierniki satysfakcji pacjentów oraz finansowanie świadczeń. Dobrą informacją jest to, że czas oczekiwania na specjalistów nie stanowi problemów dla pacjentów. Czas oczekiwania na świadczenie w trybie CITO do poradni ginekologiczno-położniczej czy do oddziałów szpitalnych jest natychmiastowy. W zakresie przypadków planowych czas oczekiwania to około 2 dni do oddziałów szpitalnych oraz około 5 dni do poradni. Zatrudnienie psychologa w wymiarze co najmniej pół etatu to nowe wymaganie, jakie musi spełnić każdy oddział ginekologiczno-położniczy I i II stopnia referencyjności, a więc te, w których odbiera się porody naturalne i niepowikłane, w przeciwieństwie do tych z najwyższego III stopnia referencyjności. Według nowych założeń szpital na I poziomie opieki musi mieć zapewnioną całodobową opiekę przynajmniej jednego specjalisty. Nie musi zapewniać znieczulenia czy neonatologa. Z kolei szpital III poziomu musi zapewniać dwóch specjalistów, całodobową opiekę 3 lekarzy, konieczność zapewnienia znieczulenia śródporodowego, co wiąże się z zatrudnieniem 2 anestezjologów. Zgodnie z rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek ciąż zakończonych cesarskim cięciem nie powinien przekraczać 10-15 procent.Warto wspomnieć o porodzie francuskim, który łączy w sobie poród naturalny i cesarskie cięcie. Oznacza redukcję bólu dla rodzącej i krótszy czas hospitalizacji. Do niedawna cieszył się popularnością jedynie we Francji i Izraelu, ale w 2020 roku po raz pierwszy przeprowadzili go polscy lekarze. Metoda ta polega na nacięciu powłok brzusznych, jednak w odmienny sposób, niż w przypadku cesarskiego cięcia. Specjalista nacina wówczas skórę brzucha ciężarnej, ale nie narusza jamy otrzewnej. Niewielkie nacięcie macicy nie służy temu, aby dziecko mogło zostać wyjęte przez lekarza, ale po to aby było stopniowo wypychane przez matkę. Noworodek pokonuje wówczas podobną drogę jak tą, która przechodziłby podczas porodu naturalnego. Ponadto nie ma konieczności założenia cewnika do pęcherza moczowego, a pacjentce podaje się znieczulenie, ale często w zredukowanej dawce, co przekłada się na szybszy powrót do samodzielności po porodzie. Matka uczestniczy w akcji porodowej, a dziecko wydostaje się z macicy stopniowo, dzięki naturalnemu parciu. Podczas porodu kobieta posługuje się specjalnym ustnikiem zwanym gwizdkiem, co pomaga jej wytworzyć odruch parcia. Przed porodem jest instruowana przez lekarzy, w jaki sposób należy go używać, a podczas rodzenia wspiera ją w tym operator. Poród brzuszny pozwala zminimalizować dolegliwości bólowe, które występują u wielu kobiet po cesarskim cięciu. Ponadto po urodzeniu dziecka kobieta znacznie szybciej odzyskuje sprawność. Jeżeli nie wystąpią żadne komplikacje, już po kilku godzinach może samodzielnie chodzić, jeść i opiekować się dzieckiem. W przypadku typowego cesarskiego cięcia matka potrzebuje więcej czasu, żeby dojść do siebie. Zabieg ten jest poważną interwencją chirurgiczną, a organizm potrzebuje czasu, aby się zregenerować. Zaletą porodu francuskiego jest także fakt, że zmniejsza on ryzyko chorób u noworodka, pozwala uniknąć komplikacji podczas porodu i eliminuje niebezpieczeństwo wystąpienia niepłodności u kobiety. W naszym kraju około połowa porodów odbywa się przez cesarskie cięcie. Niestety, powikłania możliwe po porodzie tą metodą są coraz bardziej znane na nich temat przeprowadza się co raz większą liczbę badań. Wśród nich wymienia się między innymi cukrzycę, astmę oskrzelową, choroby tarczycy, czy ADHD. Skłaniają one lekarzy do rozwoju chirurgicznych metod rozwiązywania ciąży i opracowaniu coraz to nowszych, bezpieczniejszych technik.