Naukowcy z Children’s Hospital Oakland Research Institute odkryli, że kwasy tłuszczowe omega-3 oraz witamina D wpływają na działanie mózgu za pośrednictwem serotoniny.
Jak informuje PAP, dr Rhondy Patrick i dr Bruce Amesa zajęli się w swoich badaniach wpływem witaminy D i kwasów omega-3 na zaburzenia psychiczne.
Ich zdaniem kwas eikozapentaenowy (EPA) zwiększa wydzielanie serotoniny przez neurony presynaptyczne, a kwas dokozaheksaenowy (DHA) wpływa na neurony postsynaptyczne, zwiększając dostępność receptorów dla serotoniny.
Autorzy badań sugerują, że możliwym jest, iż odpowiednio dobrane dawki witaminy D oraz EPA i DHA pozwolą zapobiec objawom niektórych chorób lub je złagodzić.
Komentarze
[ z 7]
Omega 3 to niezbędne kwasy tłuszczowe, które musimy spożywać, ponieważ nasze ciała nie syntetyzują ich. Są integralną częścią błon komórkowych, ale jej rola w zapobieganiu i spowolnieniu postępu chorób pozostaje poddawana pod wątpliwość. Chociaż niektóre badania wykazały, że tłuszcze omega-3 pomogły zmniejszyć ciśnienie krwi i utrzymywały regularny rytm serca, inny przegląd badań klinicznych wykazał, że suplementacja omega-3 nie wiązała się z mniejszym ryzykiem zgonu z powodu ataku, udaru i innych zdarzeń sercowo-naczyniowych. Wyniki badań kwestionowały stosowanie suplementów omega-3 w celu poprawy funkcji poznawczych i spowolnienia postępu np. choroby oczu.To nie znaczy, że ludzie powinni unikać jedzenia ryb, dietetycznego źródła omega-3.
W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszy się o różnego rodzaju zaburzeniach psychicznych, które dotykają różnych grup społecznych. Kwasy omega-3 posiadają bardzo wiele korzystnych właściwości, dlatego powinny stanowić jeden z podstawowych elementów naszej diety. Układ nerwowy zawiera ponad 60% kwasów tłuszczowych, z czego 30% to kwasy tłuszczowe wielonienasycone, do których zalicza się właśnie kwasy omega-3. Ponadto biorą one udział w syntezie neuroprzekaźników, ich degradacji oraz w procesie wychwytu zwrotnego. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe stanowią też 20% suchej masy mózgu. To pokazuje, że jest to istotny składnik naszej diety, aby nasz mózg mógł sprawnie funkcjonować. W psychiatrii dużym zainteresowaniem cieszy się kwestia przydatności kwasów tłuszczowych omega-3 w leczeniu zaburzeń depresyjnych. Jak wynika z niektórych badań, dieta bogata w te kwasy może sprzyjać zmniejszeniu ryzyka zachorowania na depresję. Ponadto kwasy tłuszczowe omega-3 mają właściwości antyoksydacyjne, biorą udział w regulacji procesów zapalnych oraz regulacji czynności komórek nerwowych i błon komórkowych. Ich właściwości mogą zatem być teoretycznie związane z leczeniem zaburzeń nastroju, których podłoże biologiczne powiązane jest z nadmierną produkcją wolnych rodników (podczas tzw. stresy oksydacyjnego) i aktywacją odpowiedzi prozapalnej. Według jednych badań, same kwasy omega-3 nie są w stanie wyleczyć pacjenta z choroby depresyjnej. Jednak w znacznym stopniu poprawiają działanie leków na te schorzenie. Według innych natomiast podawanie przez 8 tygodni tabletek z kwasami tłuszczowymi EPA i DHA działało tak samo skuteczne jak zażywanie typowych leków antydepresyjnych. Za efekt ten ma być odpowiedzialny szczególnie jeden z kwasów: kwas eikozapentaenowy (EPA). Dlatego też szansa na potencjalizację działania leków przeciwdepresyjnych ma być tym większa im większa dawkę EPA zawiera preparat omega-3 lub też, jeżeli mieszanka kwasów omega-3 – EPA i DHA (kwas dokozaheksaenowy), zawiera co najmniej 60% EPA, a jego dawka wynosi co najmniej 200mg/dz. Jednak nie tylko w przypadku depresji można zauważyć bardzo interesujące efekty działania tychże kwasów. Duże nadzieje pokłada się w leczeniu ADHD zarówno u dorosłych jak i dzieci. W niektórych badaniach u pacjentów z tymi schorzeniem obserwowano poprawę w zakresie: pamięci operacyjnej, uwagi, agresji, niepokoju ruchowego, zaburzeń zachowania, problemów z wynikami szkolnymi itp. Kwasy tłuszczowe mogą również wpływać na poszczególne emocje, chociażby na agresję. Według badań dieta bogata w kwasy omega-3 może zredukować impulsywne zachowania. Dowodzą tego m.in. badania Gescha z Uniwersytetu w Oxfordzie. Przeprowadził on eksperyment wśród ponad dwustu młodych więźniów. Połowa badanych miała zmienioną dietę o zwiększonej zawartości kwasów omega-3 oraz dołączając suplementy diety, natomiast druga połowa nie miała żadnych zmian w diecie i zażywała placebo. Wśród osób przyjmujących większe ilości kwasów omega-3 zaobserwowano znaczny spadek agresji, która powróciła do początkowego poziomu po zakończeniu eksperymentu i powrocie do starej diety. Jest potwierdzone naukowo, że spożywanie ryb morskich, białego mięsa i orzechów, ułatwia ochronę przez chorobami neurodegeneracyjnymi, jak choroba Alzheimera. Za powstawanie tych chorób odpowiedzialne są “śmieci” które nie są usuwane z komórek neuronalnych, zwłaszcza białko beta-amyloid, tworzące złogi. Tymczasem wysoki poziom kwasów omega-3 koreluje z niskim poziomem beta-amyloidu, a im niższy poziom omega-3, tym ilość złogów tego szkodliwego białka rośnie. Ryby morskie i orzechy są doskonałą alternatywą dla diety opartej na śmieciowym jedzeniu i czerwonym mięsie, bogatej w nasycone kwasy tłuszczowe. Jednak nie można z całą pewnością stwierdzić, iż kwasy omega-3, w które bogate są te pokarmy, mogą usprawnić działanie pamięci, bądź zapobiec jej uszkodzeniom, zwłaszcza w wieku starszym. Dieta powinna być więc bardzo istotnym elementem naszego życia. To od niej zależy nasz nastrój, samopoczucie, zwiększenie ryzyka rozwoju jednych chorób, a z drugiej działanie protekcyjne przed innymi schorzeniami. Jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne( w tym wypadku mowa o depresji) to wiele badań jest zgodnych, co do tego, że najbardziej ochronne działanie ma ta zbliżona w składzie do diety śródziemnomorskiej. W tradycyjnej odmianie tej diety unika się kontaktu z tłuszczami nasyconymi, cukrem i wysoko przetworzoną żywnością. Z drugiej strony znacznie więcej jest produktów zawierających kwasy omega-3, błonnik, witaminy i magnez. Ta mieszanka według naukowców ma dobry wpływ na naszą psychikę. Patrząc na te wszystkie doniesienia wydaje mi się, że warto dać szansę na rozwój takiej dziedziny jak psychodietetyka, która istnieje od około 10 lat. Powiększająca się liczba dowodów w psychodietetyce sugeruje, że psychiatrzy powinni na poważnie rozważyć dodatkowe porady dietetyczne dla swoich pacjentów zagrożonych depresją
Wydaje mi się, że zarówno witamina D jak i kwasy tłuszczowe omega-3 są w niewystarczającym stopniu dostarczane do organizmu przez znaczną część społeczeństwa. Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że ma jej niedobory bardzo ważnych składników diety, podobnie jest także w przypadku witaminy D. Wynika to z tego, że nie przeprowadzają regularnych badań co do jej poziomu. Być może ma to związek z tym, że badanie to nie jest refundowane. Wydaje mi się, jednak że osoby, które są dla przykładu na emeryturze lub rencie powinni mieć możliwość darmowego badania. Dzięki temu będą wiedzieć czy i jak ilość witaminy musi być w ich przypadku suplementowana. Warto jest zwrócić również uwagę, na objawy, które mogą sugerować, że w naszym organizmie jest niedobór witaminy D. Wśród nich wymienić można między innymi częstsze występowanie infekcji. Ma to związek z tym, że witamina ta korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu odpornościowego. Bardzo częste w dzisiejszych czasach bóle kręgosłupa czy kości nie zawsze muszą mieć związek ze zwyrodnieniami. Według amerykańskich naukowców takie objawy mogą mieć również miejsce na skutek niedoboru witaminy D. Naukowcy z Kairu udowodnili z kolei zależność pomiędzy niskim poziomem tej witaminy, a skłonnością do wypadania włosów u kobiet. Jak się okazuje witamina D korzystnie wpływa również na gojenie się ran. W przypadku jej zbyt niskiego poziomu rany mogą goić się dłużej. Jak widzimy witamina D pełni bardzo wiele zadań w naszym organizmie. Z pewnością, z upływem czasu naukowcy znajdą kolejne jej funkcje. Wydaje mi się, że jeżeli zaobserwujemy u siebie któreś z tych objawów to warto jest skonsultować się z lekarzem rodzinnym. Odpowiednie badanie pozwoli nam określić czy faktycznie powodem tych objawów jest zbyt niski poziom witaminy D, czy przyczyn trzeba szukać gdzieś indziej. W ostatnim czasie przeprowadza się coraz większą liczbę badań dotyczących wpływu niedoboru witaminy D na nasze zdrowie. Wydaje mi się to słuszne ponieważ w dzisiejszych czasach bardzo wiele osób ma jej niedobory co może niekorzystnie wpływać na zdrowie. W przypadku cukrzycy typu 1 witamina D, a dokładniej jej właściwy poziom może korzystnie wpłynąć na zahamowanie procesu autoimmunologicznego. Dzięki jej właściwej suplementacji, mogą zostać zachowane resztkowe komórki beta trzustki, których funkcją jest syntetyzowanie insuliny. Dokładniejszy wpływ witaminy musi być jeszcze potwierdzony dalszymi badaniami, jednak może okazać się to pewnym przełomem jeżeli chodzi o postępowanie terapeutyczne w przypadku zdiagnozowania tego typu cukrzycy, w przypadku, w którym nie wszystkie komórki beta trzustki zostały uszkodzone. Wydaje mi się jednak, że pacjenci powinni z pewnością korzystać ze Słońca, ponieważ to dzięki niemu możliwe jest syntetyzowanie dużej ilości witaminy D. Wiele osób ma problemy w przyjmowaniu witaminy D w postaci tabletek. Są na rynku leki, które zawierają tę witaminę w postaci kropel, a także sprayu. Niedawno przeprowadzono w Wielkiej Brytanii badania co do skuteczności tej drugiej formy. Jak się okazuje skuteczność sprayu jest bardzo zbliżone do działania tabletek. Wydaje mi się, że taka forma mogłaby być przystępniejsza jeżeli chodzi o dzieci, które bardzo często nie są chętne do połykania tabletek. Jeżeli taka forma będzie im odpowiadała to z pewnością, codziennie będą pamiętać o tym, aby to robić, a właśnie regularność jej przyjmowania odgrywa bardzo ważną rolę. Nie można jednak zapominać o tym, że największa ilość witaminy D jest syntetyzowana w skórze. Koniecznie trzeba pamiętać o tym aby regularnie wychodzić na zewnątrz i korzystać ze Słońca. Nawet w pochmurne dni synteza witaminy D zachodzi w naszej skórze dlatego bardzo ważne jest aby chociaż na kilkanaście minut dziennie wyjść na zewnątrz. Oczywiście w okresie letnim musimy pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu się przed promieniowaniem ultrafioletowym. Jeżeli chodzi o ten okres to do utrzymania odpowiedniego poziomu witaminy D potrzeba około 9 minut ekspozycji na promienie słoneczne. Nie jest to zbyt długi czas, dlatego trzeba zachęcać dzieci, które w większości w ostatnich latach nie chcą aktywnie spędzać czasu na zewnątrz. Przyczynia się to między innymi do tego, że poziom wspomnianej witaminy jest u nich zbyt niski, co może chociażby przyczyniać się do problemów z prawidłowym rozwojem kości i zębów. Jak się okazuje po 60 roku życia niedobór witaminy D może przyczyniać się nie tylko do rozwoju osteoporozy, ale także osłabienia mięśni. Wiemy o tym, że osoby w starszym wieku są często osłabione co wiąże się między innymi z tym, że stają się mniej samodzielne, a ryzyko upadków, które są zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia wzrasta. Cieszy mnie fakt, że seniorzy coraz częściej podejmują się różnorodnej aktywności fizycznej co z pewnością pozytywnie wpływa na ich układ ruchu, jednak jak wspomniałem bardzo ważne jest suplementowanie w ich wieku wspomnianej witaminy. Zatrzymując się jeszcze przy seniorach warto wspomnieć o korzystnym wpływie witaminy D na serce, które jest przecież także mięśniem. Dzięki prawidłowej suplementacji, możliwe jest wzmocnienie mięśnia sercowego aż o jedną trzecią.
Biologicznie aktywne metabolity witaminy D charakteryzują się wielokierunkowym działaniem na organizm człowieka. W ostatnich latach nastąpił wzrost zainteresowania tzw. nieklasycznym działaniem witaminy D na organizm człowieka. Liczne badania sugerują związek pomiędzy niedoborem witaminy D a występowaniem takich chorób, jak: nowotwory (rak jelita grubego, rak sutka), nadciśnienie, cukrzyca, zespół metaboliczny, stwardnienie rozsiane. Feskanich w swoich badaniach wskazał na wzrost częstości występowania raka jelita grubego i raka piersi u kobiet w okresie pomenopauzalnym, u których stężenie witaminy D jest obniżone. Inne badanie przeprowadzone przez Garlanda wykazało, że kobiety, u których stężenie witaminy D jest wyższe niż 52 ng/ml, mają o 50% mniejsze ryzyko zachorowania na raka piersi niż kobiety, u których stężenie witaminy D w surowicy jest mniejsze niż 10 ng/ml. Giovannucci ustalił na podstawie dostępnej literatury, że większa ekspozycja na promieniowanie UV oraz stosowanie suplementacji witaminy D pozostaje w odwrotnej korelacji do występowania raka jelita grubego. Ryzyko rozwoju chorób autoimmunologicznych, np. stwardnienia rozsianego (SM), reumatoidalnego zapalenia stawów, cukrzycy typu I, jest mniejsze u osób z prawidłowym stężeniem witaminy D w surowicy. Istnieją również dowody immunohistochemiczne, biochemiczne i molekularne wskazujące na udział witaminy D w rozwoju i funkcjonowaniu mózgu. Autorzy wielu prac donoszą o pogorszeniu pracy mózgu przy nieprawidłowym jego zaopatrzeniu w mikroelementy, inni badacze wskazują na poprawę funkcji poznawczych u osób, u których stężenie witamin i mikroelementów było prawidłowe. Schneider badał w swojej pracy związek pomiędzy stężeniem metabolitów witaminy D, tj. 25-hydroksywitaminy D3, 1,25-dihydroksywitaminy D3 oraz wapnia, fosforanów i PTH w 3 grupach pacjentów: chorych na schizofrenię, uzależnionych od alkoholu oraz u chorych na dużą depresję. Wyniki porównano z grupą kontrolną osób zdrowych. Okazało się, że nie istnieją statystycznie istotne różnice w stężeniach witaminy D pomiędzy grupami osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, jednak w porównaniu z grupą kontrolną stężenia 25-hydroksywitaminy D3, 1,25-dihydroksywitaminy D3 były obniżone we wszystkich grupach chorych, z kolei poziom fosforanów wapnia i PTH nie różnił się. Wyniki te sugerują, że witamina D może nie odgrywać roli w patogenezie badanych zaburzeń psychicznych, oraz wskazują na różnice socjalne, na przykład inne przyzwyczajenia żywieniowe chorych w porównaniu z osobami zdrowymi. Istnieją dane wskazujące na prawdopodobny związek między występowaniem schizofrenii a niskim stężeniem witaminy D Do argumentów przemawiających dodatkowo za tą koncepcją należą częstsze występowanie schizofrenii u osób urodzonych zimą, u emigrantów rasy czarnej mieszkających w chłodnym klimacie oraz stwierdzone różnice w rozpowszechnieniu schizofrenii zależnie od szerokości geograficznej. U chorych na schizofrenię obserwowane są zmiany w OUN polegające na poszerzeniu układu komorowego oraz zmniejszeniu warstwy kory mózgowej. Podobne zmiany morfologiczne wykryto w mózgu szczurów pozbawionych witaminy D. Przeprowadzono tylko nieliczne badania na niewielkich grupach chorych dotyczące oceny bezpośredniego związku między występowaniem objawów schizofrenii a niskim stężeniem witaminy D. Jedno z badań retrospektywnych wykazało istnienie związku między suplementacją witaminy D w pierwszym roku życia a późniejszym rozwojem schizofrenii. Zdecydowanie mniejsze ryzyko rozwoju choroby odnotowano u mężczyzn, którzy w okresie niemowlęcym podlegali suplementacji; takiej korelacji nie odnotowano u kobiet. W innym badaniu mierzono stężenie witaminy D w osoczu pobranym w trzecim trymestrze ciąży od niewielkiej grupy matek chorujących na schizofrenię i w grupie kontrolnej zdrowych matek. Jedynie w grupie czarnoskórych Amerykanów istniał związek pomiędzy obniżonym stężeniem witaminy D a wystąpieniem schizofrenii, choć wyniki nie były istotne statystycznie. Badania eksperymentalne na szczurach, u których wytworzono sztucznie niedobór witaminy w okresie prenatalnym, wykazały, że zwierzęta te miały szereg neurologicznych zaburzeń, które mogą teoretycznie odgrywać rolę w patogenezie schizofrenii. Noworodki szczurów z deficytem witaminy D charakteryzowały zwiększona proliferacja komórek, zmniejszona apoptoza, większe komory boczne, zmieniona neurogeneza, zmniejszona gęstość receptora neurotropin, zmniejszone stężenie czynnika wzrostu nerwów NGF (nerve growth factor) i GDNF (glial cell linederived neurotrophic factor), natomiast dorosłe osobniki były bardziej aktywne i ruchliwe niż zwierzęta bez niedoboru. Istnieją badania wskazujące na związek pomiędzy niedoborem witaminy D a zaburzeniami nastroju, takimi jak: duża depresja, sezonowe zaburzenia nastroju, zespół napięcia przedmiesiączkowego. Wydaje się, że liczne biologiczne mechanizmy mogą łączyć zaburzenia nastroju z obniżonym stężeniem witaminy D u kobiet. Najprawdopodobniej ma to związek z rozmieszczeniem i zbyt małym wysyceniem receptorów witaminy D w mózgu. Z drugiej strony sezonowe zaburzenia nastroju (seasonal affective disorder, SAD) występują zimą, kiedy to ekspozycja na promienie słoneczne jest mniejsza. Norwescy naukowcy przeprowadzili badanie 441 osób z rozpoznaną depresją i z nadwagą lub otyłością (BMI 28-47). Po określeniu stężenia witaminy D w badanej grupie pacjentów stosowano suplementację (w jednej grupie 20 000, w drugiej – 40 000 IU witaminy D raz w tygodniu przez rok), natomiast trzecia grupa pacjentów otrzymywała placebo. W obu grupach, w których zastosowano suplementację witaminy D, zaobserwowano zmniejszenie nasilenia objawów depresji mierzonych kwestionariuszem samooceny Becka, natomiast w grupie otrzymującej placebo takich korzystnych zmian nie odnotowano. W kolejnym badaniu, przeprowadzonym w Amsterdamie, obejmującym 1282 osoby w wieku 65-95 lat, w którym wykluczono szereg czynników mających wpływ na stężenia witaminy D, również wykazano związek pomiędzy nasileniem depresji a obniżonym stężeniem witaminy D. Żaden z następujących czynników: wiek, płeć, BMI, palenie tytoniu, pora roku, w której przeprowadzono badanie, aktywność fizyczna, przyjmowane leki przeciwdepresyjne, nie zmienił tej zależności. Ustalono, że stężenie witaminy D u chorych na depresję było o 14% niższe niż u osób z grupy kontrolnej, natomiast stężenie PTH było wyraźnie podwyższone, nawet o 33%. Ogólnie prawie 39% mężczyzn i 57% kobiet biorących udział w badaniu miało niedobór witaminy D. Dane te wskazują, że PTH może odgrywać rolę w patogenezie depresji, co z kolei może wyjaśniać częstsze występowanie depresji u osób z pierwotną nadczynnością przytarczyc. Dowiedziono, że chorzy na chorobę Parkinsona, Alzheimera mają niższe stężenia witaminy D (kalcydiolu) niż osoby zdrowe. Ustalono, że aktywne metabolity witaminy D mogą mieć działanie ochronne na neurony i drogi transmisji w mózgu, co może przyczynić się do poprawy funkcji poznawczych. Ich protekcyjny wpływ na komórki OUN tłumaczy się stymulacją produkcji neurotrofin (czynników sprzyjających lepszemu odżywianiu neuronów) lub hamowaniem syntezy tlenku azotu. Stwierdzono również korzystny wpływ kalcytriolu na szlaki, w których mediatorem jest acetylocholina. Ostatnie prace sugerują, że kalcytriol może przyczyniać się do zmniejszenia produkcji cytokin prozapalnych, w tym czynnika martwicy nowotworu α, który należy do białek mających istotny wpływ na patogenezę schorzeń neurodegeneracyjnych. Ustalono także, że niskie stężenia witaminy D u starszych pacjentów mogą pogarszać ich zdolności poznawcze, nawet gdy nie stwierdza się u nich ww. chorób. Świadczą o tym wyniki badań prowadzonych na Uniwersytecie w Cambridge, opublikowane w ubiegłym roku w „Journal of Geriatric Psychiatry and Neurology”, dotyczące 212 osób w wieku powyżej 65 lat. Rezultaty badań okazały się zaskakujące, bowiem pacjenci z najniższym poziomem witaminy D osiągali dwukrotnie gorsze wyniki w testach oceniających ich pamięć i orientację. Inni autorzy podkreślają możliwość istnienia odwrotnego zjawiska i wskazują, że pogorszenie funkcji poznawczych może przyczyniać się do nasilenia niedoboru witaminy D, bowiem choroba Alzheimera czy Parkinsona prowadzi do niedożywienia i wtórnego niedoboru witaminy D. Będąca skutkiem choroby zmniejszona aktywność życiowa sprawia, że chorzy ci więcej czasu spędzają w pomieszczeniach zamkniętych, przez co ich ekspozycja na naturalne promieniowanie słoneczne jest znikoma. Dodatkowo ich wiek może być przyczyną znacznie zmniejszonej fotosyntezy skórnej. Odkąd wiadomo, że obniżone stężenie witaminy D jest powszechne u osób starszych z objawami depresji, próbowano ustalić, czy suplementacja witaminy D może zredukować objawy sezonowych zaburzeń nastroju. Wyniki badań nie są jednoznaczne, okazuje się bowiem, iż suplementacja tylko u części chorych wpływa korzystnie na stan psychiczny. Być może poprawa stanu psychicznego zależy od podawanej dawki witaminy D. W przeprowadzonym przez angielskich badaczy eksperymencie, podczas którego kobietom po 70. roku życia podawano 800 IU witaminy D, nie odnotowano poprawy nastroju w badanej grupie. Kolejne badanie dotyczyło SAD i hipowitaminozy D. Amerykańscy naukowcy zbadali 15 osób z diagnozą SAD. W jednej grupie podawano witaminę D w dawce 100 000 IU, a u drugiej stosowano fototerapię (długość fali 280-320 nm). Przeprowadzono ocenę nastroju Skalą Depresji Hamiltona na początku i po miesiącu leczenia. Stwierdzono poprawę w zakresie obecności i nasilenia objawów depresyjnych u wszystkich osób otrzymujących witaminę D, z kolei nie odnotowano istotnej poprawy po zastosowaniu fototerapii. ( badanie: Olga Józefowicz i wsp.)
Witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach i odkłada się w tkance tłuszczowej. To z kolei redukuje jej poziom dostępny dla organizmu u osób otyłych. Osoby z nadwagą i otyłością powinny przyjmować większe dawki suplementów z witaminą D. Dawkowanie najlepiej omówić z lekarzem. Krople do nosa z witaminą A mogą pomóc w leczeniu utraty węchu. Utrata węchu to często występujący objaw infekcji koronawirusem, ale nawet przed pojawieniem się tej choroby, niektóre wirusy wywoływały utratę i zaburzenia węchu. Choć większość osób po kilku tygodniach odzyskuje zmysł, to problemy mogą utrzymywać się przez dłuższy czas. Chociaż z wiekiem zmniejsza się zapotrzebowanie na wartość energetyczną posiłków, rośnie potrzeba dostarczania większej ilości określonych witamin i minerałów. Ze względu na ograniczone wydzielanie śliny i soków trawiennych, a także problemy z gryzieniem niektórych pokarmów, dochodzi do niedostatecznego spożycia i obniżonej przyswajalności potrzebnych organizmowi składników. Witamina D należy do najważniejszych substancji dla zdrowia seniora. Wpływa ona na utrzymanie prawidłowej budowy i funkcji kości. Reguluje gospodarkę wapniowo-fosforanową, a także pomaga zapobiegać rozwojowi osteoporozy oraz innych chorób kostno-stawowych. Witamina D pozytywnie wpływa również system odpornościowy i nerwowy oraz wspiera pracę jelit. Niedobór wspomnianej substancji osłabia kości, zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy, udaru mózgu czy chorób układu sercowo-naczyniowego. W przypadku seniorów biosynteza skórna witaminy D okazuje się mniej efektywna niż u dorosłych poniżej 65. roku życia. Osobom starszym zaleca się zatem, aby suplementowały witaminę D przez cały rok. Pacjenci leczeni paliatywnie na raka, z niedoborami witaminy D, mogą odnieść korzyści z jej suplementacji. Stosowanie tej witaminy redukuje m.in. zapotrzebowanie na opioidy działające przeciwbólowo. Z wcześniejszych analiz wynika, że niski poziom tej witaminy we krwi może mieć związek z silniejszym odczuwaniem bólu, podatnością na infekcje, zmęczeniem, depresją oraz gorszą jakością życia. Po przeprowadzonym badaniu przez szwedzkich naukowców okazało się, że podawanie witaminy D było dobrze tolerowane, a u pacjentów, którzy ją otrzymywali, znacznie wolniej zwiększano dawki opioidów niż w grupie, w której podawano placebo. Ponadto chorzy ci odczuwali mniejsze zmęczenie związane z chorobą nowotworową w porównaniu z grupą placebo. Otępienie, chroniczne zmęczenie, osłabienie, rozdrażnienie, brak apetytu to jedne z objawów, które mogą sygnalizować niedobór witaminy D i B12, jednak bardzo wielu pacjentów nie jest właściwie diagnozowanych. Tymczasem dane wskazują, że nawet 6 procent społeczeństwa może cierpieć na niedobory witaminy B12. Obniżony poziom tej witaminy w skrajnych przypadkach może prowadzić do trwałego uszkodzenia nerwów, bo ta witamina uczestniczy w produkcji mieliny, która chroni komórki nerwowe. Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Niski poziom witaminy B12 może mieć także związek z wyższym ryzykiem wystąpienia objawów depresyjnych. Układ nerwowy jest bardzo wrażliwy na niedobory witaminy B12, co może odpowiadać za pojawienie się w pierwszej kolejności objawów takich jak: drażliwość, zmęczenie, obniżony nastrój czy właśnie objawów przypominających depresyjne, wyprzedzając inne manifestacje kliniczne. Najnowsze badania pokazują, że witamina K może pomagać w zwalczaniu COVID. Badania nad tą witaminą w organizmie wykazały, że jest potrzebna przede wszystkim w zachodzącym w wątrobie procesie syntezy czynników krzepnięcia krwi oraz białka – protrombiny. Ponadto wspomaga układ sercowo-naczyniowy, wzmacniając ściany naczyń krwionośnych, zapobiegając ich pękaniu i nadmiernemu odkładaniu się wapnia. Zwapnienie tętnic przyczynia się do ich zesztywnienia, powstawania płytki miażdżycowej oraz zwiększonym ryzykiem wystąpienia chorób serca i nerek. Najnowsze badania na temat witaminy K, które zostały wykonane u hospitalizowanych z powodu infekcji koronawirusem pokazują, że witamina K w organizmie może wpływać na przebieg choroby, a jej niski poziom jest czynnikiem prognostycznym większej śmiertelności. Wstępne dane wykazały również istotny związek między stężeniem menachinonu (witamina K2) w surowicy krwi a nasileniem infekcji koronawirusowej, a niski poziom witaminy K był czynnikiem ryzyka wyższej śmiertelności pacjentów chorych na COVID-19.Właściwie od początku wybuchu epidemii lekarze i naukowcy zwracali uwagę na związek między niedoborem witaminy D, a ciężkim przebiegiem COVID-19. Naukowcy wskazywali, że niedobór witaminy D może osłabiać układ immunologiczny i zwiększać ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Wnioski oparto na badaniach chorych, którzy potrzebowali pobytu w szpitalu. U 85 procent pacjentów, którzy trafili na oddział intensywnej terapii, stwierdzono wyraźnie obniżony poziom witaminy D w organizmie - poniżej 30 ng/ml. Okazało się, że cząsteczki tej witaminy dopasowują się do białka kolca wirusa SARS-CoV-19. To białko pozwala koronawirusowi wnikać do ludzkich komórek. Gdy witamina D połączy się z białkiem kolca, przestaje ono działać. Częściowo tłumaczy to, dlaczego osoby z otyłością są szczególnie narażone na ryzyko ciężkiego przebiegu tej choroby. Istotne aby osoby starsze dostarczały swoim organizmom witamin A, C oraz E. Wspomniane składniki należą do tak zwanych przeciwutleniaczy, które chronią komórki ciała przed wolnymi rodnikami, pomagają spowolnić procesy starzenia i mogą zapobiegać rozwojowi nowotworów. Witamina A korzystnie wpływa na wzrok. Witamina C jest kluczowym składnikiem odżywczym dla ludzkiego organizmu. To, ile faktycznie powinniśmy jej zażywać, wynika m.in. z naszego trybu życia. Nie warto jednak przesadzać z suplementacją. Takiego ryzyka nie ma przy zjedzeniu nadmiaru cytrusów, ale sztuczne źródła kwasu askorbinowego mogą wywoływać niepożądane efekty, takie jak ból brzucha. Minimalna zalecana dzienna dawka witaminy C, w przypadku przeciętnego dorosłego waha się między 65 a 90 miligramami na dzień. Prawdopodobieństwo zatrucia spowodowanego przyjęciem nadmiernej dawki kwasu askorbinowego jest niewielkie w porównaniu np. z potasem. Kwas askorbinowy rozpuszcza się w wodzie – ludzki organizm pobiera tyle witaminy C, ile potrzebuje, a reszta jest wydalana wraz z moczem. Czasem można jednak zaobserwować biegunkę, ból brzucha, zgagę, hemoliozę, nudności, bóle głowy, szkorbut, bezsenność czy podrażnienia skóry. Zdaniem ekspertów nadmierne przyjmowanie kwasu askorbinowego może również obniżyć poziom witaminy B12 w organizmie, wywoływać problemy z trawieniem, reakcje alergiczne czy erozję szkliwa. Co więcej, osoby będące np. w trakcie chemioterapii czy stosujące leki na obniżenie cholesterolu, powinny zwrócić szczególną uwagę na ilość witaminy C, jaką przyjmują, ponieważ jej nadmiar w trakcie leczenia może mieć negatywne konsekwencje dla organizmu. Witamina E, przede wszystkim wspiera pracę układu krążenia i chroni go przed groźnymi zakrzepami, miażdżycą oraz obniża poziom tzw. złego cholesterolu. Dzięki czemu znacznie się obniża ryzyko wystąpienia zawału serca czy udaru. Witamina E zapobiega przedwczesnemu niszczeniu czerwonych krwinek, wspiera układ nerwowy poprzez poprawę przepływu bodźców nerwowych. Nie mogą o niej zapomnieć kobiety, które są w ciąży. Jest ona niezbędna by płód rozwijał się prawidłowo ponieważ zapewnia odpowiedni rozwój narządu wzroku, w połączeniu z kwasem foliowym wspomaga układ nerwowy). Zapobiega obumarciu płodu oraz tzw. zatruciu ciążowemu. Badanie prowadzone przez 18 lat w Szwecji wykazało korzystny wpływ witaminy C i witaminy E na zmniejszanie ryzyka choroby Parkinsona. Okazało się, że jedna trzecia osób o najwyższym spożyciu witaminy C lub E miała około 32% mniejsze ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona. Jeszcze wyższy wynik 38% dało spożywanie obu witamin razem. W badaniach uwzględniono także takie czynniki takie jak wiek, płeć, BMI, palenie tytoniu i inne. Podobna zależność może dotyczyć również witaminy D. Dotychczasowe badania wskazują na możliwy związek między niskim poziomem witaminy D a zwiększonym ryzykiem występowania zaburzeń depresyjnych.
Sytuacja jeżeli chodzi o psychiatrię w naszym kraju wymaga pewnych zmian i odpowiednich działań. Pewne kroki podjęto chociażby w Łodzi gdzie planuje się otwarcie Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży. W wyremontowanym obiekcie będą się miały miejsca świadczenia z zakresu psychologii, a także psychiatrii. Będą prowadzone zajęcia grupowe, rodzinne, a także szkolenia dla kadry. W miejscu tym osoby potrzebujące pomocy będą mogły ją otrzymać. W ostatnich latach dziecięce oddziały psychiatryczne były w znacznym stopniu przepełnione, a pomoc w nich udzielana nie zawsze była adekwatna do potrzeb pacjentów. W przypadku wielu z nich konieczna była tak zwana pomoc środowiskowa. Chodzi o to aby dziecko w czasie trwania terapii mogło normalnie chodzić do szkoły i mieć kontakt z rówieśnikami, ponieważ w przypadku wielu zaburzeń jest to istotny element schematów terapeutycznych. Zamykanie dziecka w ośrodku czasami wiązało się z tym, że jego stan ulegał pogorszeniu z tego właśnie względu. Założeniem centrum jest pomoc dzieciom oraz młodzieży, które mają problemy emocjonalne związane z codziennością. Mogą występować u nich zaburzenia lękowe, stany depresyjne, myśli samobójcze, które często wynikają z niewłaściwych kontaktów z rówieśnikami czy członkami rodziny. Gdy objawy są nasilone to lepiej aby dziecko mogło liczyć na opiekę ambulatoryjną, taką jak w tym wypadku. W miejscu tym będą pracować psychologowie, psychoterapeuci, terapeuci rodzinni oraz środowiskowi. Istotnym problemem jest jednak to, że rozmieszczenie kadry lekarskiej poradni dla młodych osób, a także szpitalnych oddziałów psychiatrycznych jest nierównomierne. To, że problemy psychiczne coraz częściej dotyczą młodych osób świadczy z danych, które zostały opublikowane w naszym kraju. Wynika z nich, że samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonu wśród młodych ludzi. Dobrą informacją jest to, że coraz częściej mówi się o zaburzeniach psychicznych. Młodzi ludzie coraz częściej są świadomi tego, że może dziać się z nimi coś niepokojącego i od razu zgłaszają to rodzicom. Niestety nie zawsze to się dzieje, dlatego bardzo ważne jest aby rodzice obserwowali zachowanie swoich dzieci. Bardzo ważne jest aby nie reagować zbyt impulsywnie na to co mówią dzieci. Co gorsza nie można im nie dowierzać, ponieważ w takim wypadku dzieci bardzo często nie chcą dalej otwierać. Mówi się o tym aby w razie wątpliwości czy ze zdrowiem psychicznym dziecka wszystko jest w porządku dobrze jest zgłosić się do pediatry. Pandemia wywołana koronawirusem wpłynęła na zdrowie psychiczne naszych obywateli. Według danych około pół miliona osób skorzystało z opieki psychiatrycznej na skutek pandemii. System opieki psychiatrycznej może nie być w stanie “przyjąć” dodatkowej, tak dużej liczby pacjentów, aby zapewnić im możliwie najlepszą jakość świadczeń. Oczywiście cały czas trwają prace aby to zmienić, jednak potrzeba czasu aby do tego doszło. Przeprowadzane są różne programy i da się dostrzec, że dąży się do tego aby dostęp do lekarzy psychiatrów, a także psychologów był możliwie jak największy. Obecnie dosyć dużym zagrożeniem dla młodych ludzi, którzy cały czas się edukują jest to, że znaczną część dnia spędzają oni przed ekranami komputera, ponieważ właśnie w ten sposób przeprowadzane są lekcje. Oczywiście jest to nieuniknione i dobrze, że aktualnia taka forma nauczania przebiega dosyć sprawniej, a nauczyciele oraz uczniowie w pewnym stopniu się do tego przyzwyczaili nie pojawiają się różne problemy techniczne czy nieporozumienia, jak miało to miejsce podczas początku pandemii. Związane jest to z tym, że pogorszeniu ulegają stosunki międzyludzkie, hamuje się naturalny proces rozwiązywania sytuacji trudnych, które najłatwiej dokonuje się w jakieś grupie. Eksperci podkreślają, że w coraz mniejszym stopniu nauczyciele starają się rozwiązywać problemy psychologiczne młodych osób. Niestety w licznych przypadkach najważniejsze jest realizowanie podstawy programowej. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich nauczycieli, jednak jest to zauważalny problem, który dobrze by było rozwiązać. Jednym z pomysłów jest zwiększenie liczby godzin wychowawczych. Dzięki temu więcej czasu będzie można poświęcić na rozmowę z dziećmi o różnych problemach, które ich dotyczą. Psychiatrzy oraz terapeuci zwracają uwagę na to, że w wielu przypadkach rozmowa z pacjentem w maseczce jest dla nich sporym utrudnieniem ponieważ nie są w stanie odczytać mimiki pacjenta. Oczywiście coraz większym zainteresowaniem cieszą się teleporady, jednak i w tym wypadku nie jest możliwe przekazanie wszystkich emocji, które są często bardzo potrzebne przy rozwiązaniu licznych problemów i postawieniu właściwej diagnozy, która przecież w całym leczeniu odgrywa bardzo dużą rolę. Jak się okazuje zaburzenia psychiczne mogą przyczynić się do przedwczesnej śmierci. Jak dotąd liczba badań na ten temat nie była zbyt duża, ale ostatnie doniesienia świadczą o tym, że tak właśnie może być. Osoby u których rozpoznano uzależnienie od alkoholu, zaburzenia dystemiczne miały związek z czasem przeżycia. Warto jest zwrócić uwagę na objawy, które mogą sugerować, że u dziecka doszło do rozwoju zaburzeń psychicznych, co pozwoli na wcześniejszą diagnostykę i rozpoczęcie pracy ze specjalistą. Może dochodzić do nagłej utraty masy ciała, zmniejszenie apetytu, częste wymioty lub biegunki. Dodatkowo mogą pojawić się problemy z koncentracją, która może wiązać się ze słabszymi ocenami w szkole, które często dodatkowo sprawiają, że nastrój młodych ludzi ulega pogorszeniu. Dziecko może skarżyć się też na bóle głowy. Ponadto mogą wystąpić problemy z komunikowaniu się oraz w relacjach z rówieśnikami czy członkami rodziny. Bardzo ważnym krokiem, który w znacznym stopniu może ułatwić dalsze działanie jest rozmowa z dzieckiem o problemach, które go dotyczą. Wiele mówi się o tym, że osoby, które przechorowały COVID-19, zgłaszają objawy zespołu stresu pourazowego. Ma to miejsce często w przypadku różnych, ostrych chorób infekcyjnych. Często zgłaszali to także pacjenci, którzy na przykład przechorowali grypę. Objawiać się to może chociażby objawami depresyjnymi czy lękowymi, koszmarami sennymi. Jakiś czas temu psychiatria dzieci i młodzieży została wpisana na listę specjalizacji deficytowych. Pod koniec marca 2019 roku w naszym kraju pracowało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji. Według ekspertów takich lekarzy brakuje około 300. Należy też wspomnieć o tym, że znaczna część specjalistów w tej dziedzinie miało powyżej 55 roku życia. Podobne działania jak w Łodzi od dwóch lat są podejmowane w Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Specjaliści tam pracujący koncentrują się na tym, aby chory możliwie jak najdłużej mógł przebywać w warunkach domowych, a pomoc była mu udzielana w warunkach środowiskowych. Centrum te realizuje pilotaż Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jego założeniem jest dotarcie do osób, które nie są w stanie skorzystać z leczenia ambulatoryjnego, a jedyną dostępną dla tych pacjentów formą terapii była hospitalizacja. W tej formie udzialania pomocy duży nacisk kładzie się na regularną opieką nad pacjentem, włącznie z wizytami w domu. Taka forma udzielania pomocy wiąże się jednak ze znacznymi nakładami finansowymi. W skali kraju wynosi ona około 900 milionów dolarów. Również w województwie podlaskim, a dokładniej Sokółce powstał Ośrodek Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej. Ma on podlegać pod szpital psychiatryczny, który znajduje się w Suwałkach. Świadczenia są zakontraktowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a aby móc skorzystać z pomocy, nie ma konieczności skierowania. W tym rejonie kraju ma powstać pięć takich ośrodków. Wiele mówi się o tym, że dzieci oraz młodzież coraz częściej mogą doświadczać różnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Według danych, aż o 52 procent w latach 2005- 2017 wzrosła ilość młodych osób z tego rodzaju problemami. Eksperci przypuszczają, że może to być związane z coraz częstszym korzystaniu z mediów społecznościowych, przez co znacznie spada samoocena tych osób. Mniej niż jedna piąta dzieci nie doświadcza pomocy specjalisty, co wiąże się z tym, że spora część młodych ludzi wchodzi w dorosłe życie bez odpowiedniej diagnozy oraz terapii.