Nadwagę i otyłość ma ponad 20 mln Polaków, na cukrzycę cierpią 3 mln z nas. Najwyższy czas, by wprowadzić system skutecznej profilaktyki i leczenia tych schorzeń w Polsce – mówi eksperci podczas spotkania w Warszawie.

Specjaliści w dziedzinie diabetologii, kardiologii, medycyny rodzinnej, operacyjnego leczenia otyłości, dietetyki, psychologii, onkologii oraz ochrony zdrowia dyskutowali o tym w środę (11 listopada) podczas pierwszego spotkania Rady Ekspertów ds. Chorób Metabolicznych i Przeciwdziałania Otyłości, założonej przy think-tanku Medyczna Racja Stanu. W zamkniętej części obrad uczestniczył również wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

Przewodniczący Rady Ekspertów ds. Chorób Metabolicznych i Przeciwdziałania Otyłości prof. Leszek Czupryniak powiedział podczas konferencji prasowej zorganizowanej po spotkaniu, że zgodnie z szacunkami nadmierną masę ciała ma w Polsce ok. 20 mln Polaków, z czego nawet 10 mln ma otyłość różnego stopnia. Z kolei na cukrzycę typu 2 cierpią trzy mln osób w Polsce.

Schorzenia te są ogromnym zagrożeniem dla naszego zdrowia ponieważ zwiększają ryzyko nie tylko chorób układu sercowo-naczyniowego, ale też wielu nowotworów.

>>>ZOBACZ TEŻ: Zainaugurowano kampanię „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”

Prezes Polskiej Unii Onkologii przypomniał, że w badaniach potwierdzono, iż z otyłością typu brzusznego związane jest ryzyko zachorowania na co najmniej kilkanaście nowotworów, w tym raka nerki, jelita grubego, pęcherzyka żółciowego, raka trzonu macicy, raka piersi, przełyku. Z kolei prof. Piotr Hoffman, kierownik Kliniki Wad Wrodzonych Serca Instytutu Kardiologii w Warszawie, zwrócił uwagę na to, że zarówno z otyłością, jak i cukrzycą wiąże się bardzo wysokie ryzyko powikłań kardiologicznych, w tym ryzyko nadciśnienia tętniczego, ale też migotania przedsionków. „Te czynniki wzmacniają się i powodują większe uszkodzenie układu krążenia. Jeżeli otyłości towarzyszy nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zaburzenia lipidowe to wtedy znacznie wzrasta ryzyko zawału serca” – powiedział kardiolog.

Anna Śliwińska reprezentująca Polskie Stowarzyszenie Diabetyków oceniła, że w leczeniu chorych na cukrzycę typu 2 w Polsce nastąpił ostatnio długo oczekiwany przez pacjentów przełom. Chorzy zyskali dostęp do nowych skutecznych leków z grupy tzw. flozyn. „Mamy nadzieję, że to jest dopiero początek, że chorzy polscy będą mieli dostęp do leczenia na poziomie europejskim. Ale w cukrzycy oprócz leczenia równie ważna jest edukacja, ponieważ pacjent niewyedukowany nie będzie w stanie prowadzić swojej choroby i sobie z nią radzić” – oceniła Śliwińska.

Zaznaczyła, że chorzy na cukrzycę wciąż czekają na wprowadzenie formalnej porady edukacyjnej opłacanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia i regularnie powtarzanej.

Eksperci zgodzili się, że warto byłoby też wprowadzić rozwiązania, które poprawiłyby wykrywanie cukrzycy typu 2 na etapie, na którym nie doszło jeszcze u pacjentów do poważnych powikłań zdrowotnych. Prof. Czupryniak zwrócił uwagę, że wciąż jedna trzecia chorych na cukrzycę typu 2 nie wie o swojej chorobie. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne podaje w swoich rekomendacjach, że osoby po 45. roku życia z nadwagą, nadciśnieniem tętniczym czy inną chorobą układu krążenia, z zaburzeniami lipidowymi, cukrzycą w rodzinie, kobiety, które urodziły dziecko ważące co najmniej 4 kg, powinny raz w roku zbadać poziom cukru we krwi.

>>>ZOBACZ TEŻ: Otyłość dziecięca - potrzebna szeroka edukacja i podatek od cukru

Zdaniem dr. Michała Sutkowskiego, rzecznika Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, problemem jest to, że cukrzyca typu 2 przez długi czas rozwija się bezobjawowo. „Ale świadomy lekarz rodzinny powinien kierować pacjentów z grup ryzyka na badania. Niestety choroba często wykrywana jest późno, gdy pacjent wymaga hospitalizacji z powodu powikłań” – powiedział.

Prof. Mariusz Wyleżoł, przewodniczący Sekcji Chirurgii Metabolicznej i Bariatrycznej Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością zwrócił uwagę na to, że w Polsce nie istnieje system leczenia otyłości. „Leczenie otyłości przez lekarzy rodzinnych przerasta ich możliwości ze względu na ogrom innych zadań i zajęć” - ocenił. Według niego chorzy, którzy zgłaszają się do chirurgicznego leczenia otyłości, przyznają, że wcześniej otrzymywali głównie zalecenia, by mniej jeść, a czasem byli nawet szantażowani, że jeśli nie zrobią czegoś ze swoją wagą, lekarz przestanie się nimi zajmować. „Ale fachowych porad nie ma. W to miejsce wkomponowuje się szarlatanizm, czyli pełno różnych usług niezgodnych z wiedzą medyczną - cały rynek suplementów na odchudzanie, płukanie jelit” – wymieniał. Dodał, że takie działania są nie tylko nieskuteczne, ale wręcz kończą się większym przybieraniem na wadze.

Prof. Wyleżoł przypomniał, że leczenie bariatryczne (chirurgiczne leczenie otyłości) jest od trzech lat finansowane przez NFZ. Jego zdaniem ten system jest jeszcze niedoskonały, ponieważ finansowana jest operacja, ale nie ma finansowania poradnictwa dietetycznego czy psychologicznego w okresie przed i po operacji. „Ale cieszymy się z tego, co mamy, bo dzięki temu jesteśmy w stanie uratować wielu chorych” – powiedział specjalista.

Zastępca Kierownika Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej Magdalena Siuba-Strzelińska podkreśliła, że jej marzeniem jest, by pacjenci z otyłością mieli bezpłatny dostęp do profesjonalnego dietetyka w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Zaznaczyła, że obecnie Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej prowadzi bezpłatne porady dietetyczne online. „Cieszy również to, że mam coraz więcej pacjentów, którzy zostali przysłani do mnie przez lekarza” – mówiła.

Eksperci zwracali również uwagę na utrudnienia w dostępnie do porad dietetycznych dla osób mieszkających w mniejszych miejscowościach.

>>>ZOBACZ TEŻ: Chirurgia bariatryczna może być bezpieczna i skuteczna dla młodzieży

Dr Sutkowski ocenił, że w zakresie zapobiegania i leczenia otyłości potrzebne są działania kompleksowe. Jego zdaniem podstawę powinien stanowić zespół tworzony przez lekarza rodzinnego, który mógłby współpracować z różnymi specjalistami, jak dietetyk, psycholog i fizjoterapeuta.

Eksperci dużo uwagi poświęcili profilaktyce otyłości i cukrzycy typu 2. Prof. Czupryniak wymieniał, że konieczne są m.in.: edukacja w zakresie prawidłowych nawyków żywieniowych nastolatków w wieku 12-15 lat, działania na rzecz ograniczenia zwolnień z lekcji wychowania fizycznego, edukacja dzieci w wieku przedszkolnym. Istotną kwestią jest również uregulowanie reklam żywności adresowanych do dzieci, wprowadzenie tzw. podatku cukrowego, które musi być poprzedzone szeroką edukacją społeczną. Taka edukacja nie może być realizowana w sposób wycinkowy, ale kompleksowo i długofalowo.

„Potrzebna jest duża armia edukatorów zdrowotnych – dietetyków, psychologów, ale też asystentów rodziny w zakresie żywienia. Żeby wprowadzenie podatku cukrowego miało sens najpierw musimy przygotować do tego społeczeństwo poprzez edukację” – tłumaczył diabetolog.

Społeczny Rzecznik Praw Osób Chorych na Otyłość w Polsce Magdalena Gajda podkreśliła, że działania systemowe nie mogą skupić się wyłącznie na działaniach profilaktycznych, ale powinny też objąć działania lecznicze, ponieważ w Polsce bardzo dużo osób już jest chorych na otyłość.

„Kwestia refundacji leków i rozwoju chirurgii bariatrycznej jest bardzo istotna, ale najważniejsze jest zapewnienie dostępu do leczenia dla osób, które są na początkowych etapach rozwoju choroby – mają otyłość 1. i 2. stopnia” – powiedziała. Jej zdaniem wymaga to m.in. stworzenia systemu szkoleń dla lekarzy oraz specjalistów wspierających, tj. dietetyków psychologów, fizjoterapeutów, a także stworzenia chorym dostępu do finansowanej porady dietetycznej. (PAP)


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl