Zdaniem dyrektora, robot jest szansą dla pacjentów na mniej obciążające operacje, a Ministerstwo Zdrowia musi odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w innych krajach opłaca się operować robotem da Vinci, a u nas nie.
Czytaj także: Robot da Vinci marnuje się we wrocławskim szpitalu
Podkreśla także, że czas przeprowadzić szczegółowe analizy i porównać ile dokładnie kosztuje dana operacja z użyciem robota, a ile klasyczna i wziąć pod uwagę koszty nie tylko samej operacji, ale też pobytu w szpitalu, ewentualnych komplikacji i czasu rekonwalescencji.
Robot czeka na takie analizy już cztery lata.
Więcej: www.wroclaw.gazeta.pl
Komentarze
[ z 0]