Czy powinniśmy wprowadzić oświadczenia DNAR, czyli o braku zgody chorych na reanimację? Lekarz z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przełamuje tabu i prowadzi badania na ten temat.

DNAR oznacza brak zgody pacjenta na resuscytację, czyli przywracanie przez lekarza oddechu i krążenia bez szans na odzyskanie świadomości. - Z kolei oświadczenie woli DNAR polega na tym, że osoba ciężko chora, której lekarze już nie mogą pomóc, oświadcza, że nie chce być reanimowana, gdy dojdzie do zatrzymania pracy serca i oddechu, tylko chce godnie umrzeć. Często w takiej sytuacji znajdują się osoby chore na nowotwory, które nie mają żadnych szans na wyzdrowienie - mówi dr Dariusz Timler z Zakładu Medycyny Ratunkowej i Medycyny Katastrof Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

- Podobne oświadczenia woli stosowane są w krajach zachodnich, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Francji czy Holandii. W Polsce nie ma żadnych regulacji prawnych na ten temat, a problem z pewnością wymaga regulacji. Stąd pomysł na badania i ankietę. Chcemy poznać zdanie społeczeństwa na ten temat. Wyniki mogą później posłużyć do stworzenia regulacji prawnych np. Ministerstwu Zdrowia. W ankiecie stworzonej przez dr Dariusza Timlera wzięły już udział 683 osoby. Połowa z nich to osoby związane z medycyną: lekarze, ratownicy medyczni i studenci medycyny. Druga połowa to przedstawiciele innych zawodów, m.in. prawnicy, strażacy, policjanci, a także duchowni. Co ciekawe, co piąty jest przekonany, że w Polsce od dawna obowiązuje klauzula DNAR, a pacjent może świadomie nie zgadzać się na prowadzenie u niego resuscytacji. Jakie mają zdanie na temat wprowadzenia oświadczenia? Aż 77 proc. uważa, że powinno się wprowadzić w Polsce oświadczenie woli DNAR. Zdecydowanie sprzeciwia się temu cztery procent. Pozostali nie mają zdania. 73 proc. pytanych uważa też, że czasem można odstąpić od resuscytacji pacjenta. Jednak aż jedna piąta jest zdania, że robić tego nie można. Czy sami chcielibyśmy podpisać oświadczenie woli DNAR? Okazuje się, że taką gotowość deklaruje prawie połowa pytanych. Nigdy takiego oświadczenia nie podpisałoby z kolei aż 23 proc. Większość chciałaby, żeby możliwość złożenia oświadczenia DNAR mieli dorośli pacjenci z terminalną chorobą nowotworową. 73 proc. dopuszcza też wprowadzenie DNAR w innych sytuacjach niż choroba nowotworowa. - W ankiecie pytaliśmy nie tylko o samo podejście do wprowadzenia w Polsce oświadczenia DNAR, ale także o wiele detali z tym związanych - mówi dr Timler. Ponad połowa odpowiedziała, że o chęć złożenia oświadczenia DNAR powinni być pytani wszyscy pacjenci oddziałów onkologicznych. 87 proc. twierdzi też, że raz złożone oświadczenie powinno być zweryfikowane np. po miesiącu. Praktycznie wszyscy uważają, że złożenie takiego oświadczenia powinno być bezpłatne. A druki i regulacje powinno stworzyć Ministerstwo Zdrowia. Większość też chciałaby stworzenia elektronicznego rejestru oraz specjalnych druków oświadczeń z hologramami, by nie można było ich podrobić. Większość pacjentów wolałaby też sama decydować, a nie obarczać tym swojej rodziny. - W wielu krajach oświadczenia DNAR stosuje się od 25 lat. Polska też potrzebuje regulacji, ale musimy najpierw poznać zdanie społeczeństwa na ten temat - mówi dr Timler.

Jeżeli chciałbyś wypowiedzieć Swoje zdanie na ten temat to wypełnij ankietę, która jest na stronie:

www.docs.google.com


Źródło: www.dzienniklodzki.pl