Trzeba stworzyć sieci specjalistycznych poradni zabiegowych. Konieczna jest także edukacja, zmiana nawyków, np. żywienia i stylu życia oraz przygotowanie chorego do współpracy z personelem specjalistycznych przychodni - komentuje doniesienia o rekordowej liczbie amputacji kończyn dolnych w Polsce prof. Maria Szewczyk.
Wg ogólnopolskich danych, co godzinę jedna osoba w Polsce traci nogę w wyniku amputacji. W 85 proc. ma to związek z chorobą niedokrwienną kończyn, której najważniejszą przyczyną jest miażdżyca tętnic. Aż 75 proc. tych amputacji można by zapobiec - alarmują eksperci.
Dodają, że w latach 2008-2011 w Polsce wykonywano od 6 tys. do 10 tys. amputacji nóg rocznie, w roku 2012 liczba ta wyniosła już 12 tys.
Prof. Maria Szewczyk, kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Chirurgicznego Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy, wskazuje, że np. w Holandii wykonuje się kilka amputacji rocznie, natomiast w Polsce kilka tysięcy. Dodaje, że w kraju brakuje prewencji i spójnej, jednoznacznie określonej procedury kompleksowego leczenia ran przewlekłych.
- Z jednej strony zbyt późno chorzy trafiają do lekarza, z drugiej brakuje - niestety - całej sieci specjalistycznych poradni leczenia ran przewlekłych, także opieki domowej nad tą grupą chorych - mówi Szewczyk.
Odnosi się również do opinii (m.in. prof. Grzegorza Oszkinisa, prezesa elekta Polskiego Towarzystwa Chirurgii Naczyniowej) jakoby szpitalom, ze względu na wycenę procedur czy też z innych pozamedycznych powodów , "opłacało się" amputować kończyny.
- Amputację wykonuje się w celu ratowania pacjentowi życia. Stopień zaawansowania choroby - a często dwóch, trzech nakładających się chorób, takich jak np. miażdżyca tętnic kończyn dolnych, cukrzyca, nadciśnienie, prowadzą do takiej sytuacji. (…) Cóż może innego zrobić lekarz, jeśli na dyżurze trafia do szpitala chory z martwicą stopy?
Źródło: www.rynekzdrowia.pl
Komentarze
[ z 6]
W ok. 95 proc. przypadków przyczyną amputacji kończyn jest miażdżyca, nierzadko występująca jednocześnie z cukrzycą. a co gorsze - "Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym liczba amputacji wzrasta" .trzeba więcej edukacji, profilaktyki i właściwego prowadzenia pacjenta. Amputacja powinna być ostatecznością!
Protokół czy w Polsce pacjent może iść profilaktycznie do lekarza.
12 tys. amputacji rocznie! to jakaś masakra. sama amputacja to jedno, ale ilu ludzi przez to staje się niepełnosprawnymi, traci zdolność do wykonywania pracy itd.
Dużo jeszcze jest u nas do zrobienia.
może NFZ lepiej płaci za amputacje niz za przewlekłe leczenie?
Niestety wiele w naszym kraju jest jeszcze do zrobienia w zakresie chociażby edukacji ludzi czy uświadamiania ich, że jeśli sami nie zaczną dbać o siebie, to lekarze nie będą w stanie zdziałać cudów i może się okazać, że na leczenie przyczynowe będzie już za późno. A przecież amputacja nogi to okropna tragedia, która wiązać się będzie z nieuchronnym kalectwem i znacznym pogorszeniem jakości życia. Że już nie wspomnę o kosztach jakie z racji tego faktu poniesie państwo na świadczenia dla osoby, która stanie się inwalidą w wyniku amputacji. A przecież wystarczyło by zwiększyć nakłady na profilaktykę, a także na edukację pacjentów w zakresie higieny i stylu życia, aby przynajmniej części powikłań naczyniowych kończących się amputacją uniknąć...