Cztery szpitale z województwa łódzkiego, które miały umowę z NFZ na oddziały chirurgii naczyniowej straciły swoje kontrakty. Do tej pory łódzki OW NFZ nie podpisał nowych umów.
Wszystkie naczyniówki miały umowy z NFZ do końca roku. Kilka miesięcy temu szef NFZ zmienił zasady finansowania tych oddziałów. Dlatego wszystkie wojewódzkie oddziały funduszu musiały wypowiedzieć umowy z chirurgiami naczyniowymi. Łódzkie szpitale trzymiesięczne wypowiedzenia dostały w marcu. Zatem kontrakty obowiązują do końca czerwca.
Jeśli przez trzy miesiące łódzki NFZ ogłosiłby nowy konkurs, rozstrzygnął go i podpisał nowe umowy, nie byłoby sprawy. Ale urzędnikom udała się tylko pierwsza część.
W piątek 13 czerwca konkurs został unieważniony.
"Stwierdziliśmy długą listę błędów i braków formalnych w ofercie każdego szpitala, którą należało uzupełnić i dostarczyć do komisji konkursowej w określonym terminie. W rezultacie tylko oferta szpitala MSW spełniała warunki konkursu" - informował łódzki NFZ.
Szpitale odpowiadają, że w warunkach konkursu były zawarte bezsensowne oczekiwania dotyczące np. zakupu drogich urządzeń do krążenia pozaustrojowego, które nie są chirurgom potrzebne.
NFZ zapewnia, że po 1 lipca pacjenci na pewno będą mogli korzystać z leczenia w zakresie chirurgii naczyniowej tak jak dotąd.
Źródło: www.rynekzdrowia.pl
Komentarze
[ z 9]
Czasami mam wrażenie, że te wymagania NFZ są brane z kosmosu.
I cholera te ciągle zmienianie. To jest jakaś paranoja.
- Gdzie pani pracuje? - Jestem urzędnikiem w NFZ - I co pani tam robi? - Jak to co. Wymawiam umowy!
dobre
Aplikowałbym
NFZ podpisuje a później odwołuje. To samo jest z "budzikiem"
a wg Fakt-u o 70 osób wzrośnie liczba pracowników Funduszu to może uda się przeprowadzić konkurs bez jego unieważniania
może trzeba wprowadzić jednolite i jasne przepisy dotyczące konkursów tak, żeby nie trzeba było ich co chwile odwoływać albo żeby uczestnicy nie mieli podstaw do odwołań.
tak, żeby walka pacjentów o życie i lekarzy o ratowanie zdrowia i życia nie kończyła się na NFZ