Co drugie dziecko w wieku wczesnoszkolnym ma za ciężki plecak, a uczniowie dźwigają na plecach nawet 11 kg – wynika z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego, przeprowadzonych w szkołach podstawowych i gimnazjach w całej Polsce.
Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektoratu Sanitarnego, waga tornistra nie powinna przekraczać 10-15 % masy ciała dziecka. Rzeczywistość pokazuje jednak, że plecaki są nawet cztery razy cięższe.
Główny Inspektorat Sanitarny zważył prawie 500 ton tornistrów polskich uczniów. Jak wynika z badania, przeciętny tornister waży ok. 4 kg. Rekordzista, uczeń 2. klasy szkoły podstawowej, dźwigał plecak o wadze 11 kg, co stanowiło aż 50% masy jego ciała. Badanie przeprowadzone zostało w blisko 700 szkołach i objęło uczniów klas I-VI szkół podstawowych oraz I-III gimnazjów, w sumie prawie 115 tys. osób.
Podstawowe wnioski z badania:
- problem nadmiernego obciążenia tornistrów widoczny jest w klasach I-III w szkołach podstawowych, z uzyskanych danych wynika, że 58% uczniów klas I-III nosi plecaki przekraczające 10% masy ich ciała, 17% z nich nosi plecaki przekraczające 15% masy ich ciała;
- największy problem nadmiernego obciążenia tornistrów stwierdzono w klasach pierwszych, gdzie odnotowano, że 65% uczniów nosi plecaki przekraczające 10% masy ich ciała, a 21% uczniów przekraczające 15% masy ich ciała;
- w województwie kujawsko-pomorskim skala problemu jest największa, gdyż 81% uczniów klas pierwszych nosi plecaki przekraczające 10% masy ich ciała, a 30% uczniów przekraczające 15% masy ich ciała;
- mniejszy problem nadmiernego obciążenia tornistrów stwierdzono u uczniów ze szkół gimnazjalnych, 22% uczniów spośród badanych nosiło tornistry, których waga przekraczała 10% masy ich ciała;
- 40% skontrolowanych szkół było wyposażonych w indywidualne szafki, dające możliwość pozostawienia podręczników i przyborów szkolnych przez uczniów na terenie szkoły.
„Problem przeciążonych tornistrów uczniów jest poważny. Z doświadczenia wiemy, że dzieci pakują do plecaków nie tylko podręczniki, ale również zabawki: pluszowe misie, kucyki Pony czy zestaw samochodzików; kilka piórników i ciężkie bidony. Jesteśmy przekonani, że dzięki rozszerzonej formule – już piątej edycji – projektu Lekki Tornister i połączeniu sił z Głównym Inspektoratem Sanitarnym uda nam się dotrzeć do większej liczby szkół, a dzięki temu jeszcze skuteczniej edukować w zakresie profilaktyki wad postawy” - mówi Wioleta Pietryszyn, koordynator projektu Lekki Tornister, ogólnopolskiej kampanii informacyjno-edukacyjnej skierowanej do uczniów klas 0–III szkół podstawowych.
Źródło: GIS
Komentarze
[ z 6]
Po raz kolejny, jak chyba co roku na jesień, kiedy dzieci rozpoczynają po przerwie wakacyjnej naukę w szkole pojawia się ten sam problem- za dużo książek, przyborów, zeszytów i tym podobnych co skutkuje zbyt ciężkimi tornistrami jakie muszą dźwigać na co dzień maluchy. Dziwi mnie, że tego problemu jeszcze nie udało się rozwiązać. Bo nawet jeśli szkoły nie są w stanie zapewnić dostatecznej ilości szafek, gdzie uczniowie mogli by zostawiać cały swój ekwipunek, to dlaczego na przykład nie wdrożono jeszcze programu podręczników wykupywanych przez szkołę i tylko udostępnianych uczniom na czas zajęć szkolnych? Dzięki temu udałoby się rozwiązać dwa problemy za jednym zamachem, a mianowicie- dzieci nie musiałyby dźwigać podręczników i to ani do szkoły, czy do domu, ale nawet wewnątrz samej placówki edukacyjnej ponieważ książki pozostawałyby w klasach od nauczania konkretnego przedmiotu. A druga kwestia to fakt, że dzięki temu rodzice nie byli by obciążani co roku kosztami zakupu nowych podręczników. Przy okazji może jeszcze politycy odpowiedzialni za ustalanie podstawy programowej zastanowiliby się dwa razy przed wprowadzaniem zmian w wykazach obowiązkowych podręczników, mając na uwadze, iż to nie na rodzicach, ale na ich własnych barkach leżałaby odpowiedzialność za znalezienie środków do zakupu wszelkich pomocy edukacyjnych. Wydaje mi się, że byłoby to też o wiele lepszym pomysłem, niż dawanie rodzicom pieniędzy do ręki bez pewności, iż w rzeczywistości zostaną one przeznaczone celem zakupu pomocy naukowych dla latorośli, czy raczej na codzienne zakupy czy inne wydatki.
Tornistry oczywiście powinny być dostosowane tak, by nie obciążały za bardzo kręgosłupa dziecka ale najlepszym pomysłem jest zostawianie większości książek w szkole. Do domu można zabierać zeszyty z zadaniami. Spowoduje to znaczne mniejsze ryzyko problemów zdrowotnych. Rodzice kupując plecak powinni potraktować go jako inwestycje i wydać może trochę więcej pieniędzy ale zapewnić dziecku jak największą wygodę użytkowania. Już teraz widzę postępy w tej kwestii - szkoły coraz częściej znajdują miejsce na książki i przybory które nie są potrzebne w domu. Dotyczy to zwłaszcza klas 1 do 3. Żeby zaoszczędzić miejsce a przede wszystkim ograniczyć obciążenie pleców dziecka ciężkimi książkami można zastąpić je tabletami lub czytnikami. Metoda ta jest dość nowoczesna ale w niektórych szkołach jest już praktykowana. Może nie najlepszym pomyslem jest dawanie dziecku do ręki tabletu zamiast papierowego podręcznika ale nie widzę nic złego w czytnikach które nie są tak szkodliwe dla oczu. Z pewnością w przyszłości coraz częściej spotkamy się z taką formą nauki. Chcemy czy nie książki są wypierane przez nowoczesne technologie. Nie mowię, że powinniśmy całkowicie otworzyć podręczniki papierowe, jednak można rozważyć nowe sposoby, ciekawsze dla dzieci. Wracając do tematu: nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawy ile ważą tornistry ich dzieci. Dlatego powinno się regularnie sprawdzać co uczeń zabiera ze sobą. Należy zapobiegać rozwojowi chorób kręgosłupa i zrobić wszystko by zminimalizować ilość noszonych rzeczy. Coraz bardziej popularne stają się również plecaki na kółkach. Bardzo pochwalam to rozwiązanie jednak nie wszystkie dzieci chcą z nich korzystać. Rodzic zaniepokojony ilością książek lub innych przedmiotów obowiązkowych na lekcjach może porozmawiać z nauczycielem o celowości takiego obowiązku. Przedmiotów jest wiele i zdarza się że każdy nauczyciel wymaga czegoś innego, nie zawsze pamięta o tym ile przedmiotów tak naprawdę uczeń musi wziąć do szkoły.
Tablety i czytniki ebooków to świetny pomysł. W jednym, małym urządzeniu dzieciaki mogłyby magazynować wszystkie potrzebne materiały. Minusem jest tylko fakt, że emitowane przez elektroniczne urządzenia światło mogłoby przyczyniać się do pogarszania wzroku u najmłodszych. Jednak i tutaj można znaleźć sposób i rozwiązanie dla tego problemu, a mianowicie- czytniki ebooków, które pozbawione są tego mankamentu dzięki zastosowaniu przy produkcji zamiast diod świetlnych to specjalnego, magnetycznego atramentu, który może organizować się w dowolne znaki, czy napisy możliwe do odczytania, a nie emituje przy tym promieni świetnych szkodliwych dla oczu. Świat idzie na przód, technologia się rozwija, dlaczego więc nie iść z duchem czasu i nie przyzwyczajać dzieci do postępu od najmłodszych lat edukacji. Warto byłoby tylko pamiętać i pilnować, alby klawiatury nie zajęły miejsca tradycyjnych zeszytów, gdyż jakby nie było, to nauka pisania piórem/długopisem jest niezmiernie istotna, nawet jeśli w przyszłości, w pracy po zakończonej edukacji dziecko będzie korzystało wyłącznie z tekstów tworzonych na komputerze przy pomocy klawiatury to jednak bardzo ważne jest, aby uprzednio dzieci nauczyły się pisać w normalny sposób.
.
Całkowicie zgadzam się z tym, że plecaki dzieci są stanowczo zbyt ciężkie. Wydaje mi się, również, że spora część książek spokojnie mogłaby być pozostawiana w szkołach. Wiele szkół coraz częściej wprowadza do swojego programu tablety, które pozwalają “pomieścić” całą wiedzę w jednym urządzeniu. Często zbyt ciężkim plecakom przypisuje się rozwój wad postawy. W dzisiejszych czasach są one coraz częściej diagnozowane wśród dzieci i młodzieży. Spowodowane jest to w dużej mierze tym, że aktywny tryb życia, został zamieniony na ten siedzący, który chyba aktualnie większości dzieciom odpowowiada najbardziej. Myślałem, że problem jeżeli chodzi o aktywność fizyczną wśród dzieci istnieje tylko od kilku lat. Bardzo zdziwiło mnie to, że problem ten jest dostrzegany od 1999 roku. Bardzo szkował mnie wynik biegu na 600 metrów, który nie jest bardzo dużym dystansem, a różnica w porównaniu do 1979 roku, która wynosi około 40 sekund, jest wskaźnikiem, że sprawność fizycznaobecnej młodzieży faktycznie nie jest najlepsza To pokazuje, że od dawna w pewnym stopniu nie możemy sobie z nim poradzić. W dzisiejszych czasach problemem jest to, że coraz więcej uwagi poświęca się urządzeniom elektrycznych. Obecnie młodzież praktycznie każdą wolną chwilę spędza z telefonem, komputerem czy też przed telewizorem. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich osób, jednak problem ten staje się coraz powszechniejszy. Dawniej praktycznie każdą wolną chwilę spędzało się na dworze, biegało. Aktywność fizyczna towarzyszyła nam po prostu codziennie. Wydaje mi się również, że sporym problemem jest to, że młodzież coraz częściej rezygnuje z uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego. Niestety spory udział w tym mają rodzice, którzy często bezpodstawnie wypisują im zwolnienia. To powoduje, że ani poza domem ani w szkole dzieci i młodzież nie są aktywni fizycznie. A doskonale wiemy, że regularny ruch, również w młodym wieku jest bardzo istotny na prawidłowego wzrostu, rozwoju oraz zapobieganiu różnym chorobom. Ruch jest ważny od najmłodszych lat i odpowiednio dostosowana co do wieku. W wieku 1-3 lat dziecko wykazuje znaczną aktywność fizyczną, która ma charakter spontaniczny. W takim wypadku należy stworzyć mu warunki do tego, aby mogło wykonywać tego ruchu jak najwięcej. Powinien on trwać około 30 minut dziennie. Dziecko powinno biegać, skakać i wspinać się. W wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym aktywność fizyczna powinna być oparta na grach i zabawach ruchowych. Warto zaznaczyć, że wiek ten jest bardzo ważny również pod kątem kształtowania się prawidłowej postawy i ewentualnie korekty wad postawy. To jak wykształci się postawa w tym wieku, zwykle będzie procentowało sprawnością w kolejnych latach życia. Warto jest na wczesnym etapie życia zadbać o to, aby nasz układ kostno-ruchowy był w dobrej kondycji, co pozwoli na uniknięcie różnych dolegliwości w dalszych latach życia, a te jak wiemy potrafią bardzo utrudniać codzienne funkcjonowanie. W kolejnych latach warto jest podsuwać dzieciom jakieś dodatkowe zajęcia. Pojawia się coraz więcej różnych dyscyplin, które można uprawić drużynowo czy też indywidualnie. Dzieci często mają swoich idoli sportowych, a zawiązana z tymi osobami dyscyplina sportowa może stać się także ich zainteresowaniem. Oczywiście nie można dzieciom narzucać cały czas dodatkowych zajęć, aby miało również czas dla siebie. Nie ma oczywiście nic złego w tym, że dziecko korzysta z nowych rozwiązań technologicznych, ale nie można dopuścić do tego, aby to była jedyna forma spędzania czasu. I to nie tylko wolnego, bo dzieci przesiadują w telefonach również na lekcjach czy podczas wspólnych posiłków w domu. To jest właśnie sygnał, że trzeba interweniować. Bardzo skuteczne jest właśnie odciąganie uwagi poprzez wprowadzanie aktywności fizycznej. Bardzo dobrze sprawdza się uprawianie sportu całymi rodzinami. Świetnie sprawdzają się wspólne spacery czy też wycieczki rowerowe. Aktywność ruchowa wpływa nie tylko na jego rozwój fizyczny. Warto zwrócić uwagę, że również istotny jest w rozwoju umysłowym, psychicznym oraz społecznym. Podczas różnego rodzaju gier zespołowych dziecko uczy się działania w grupie, współpracy. To bardzo ważne w dalszych latach życia, czy to w szkole czy pracy. Działanie zespołowe w niektórych zawodach jest przecież kluczem do sukcesu. Należy pamiętać o tym, że dzieci w ich wieku z tego wszystkiego nie zdają sobie sprawy. Dlatego rolą rodziców i opiekunów jest dążenie do tego aby wpajać im od małego zdrowe nawyki. Dzieci przecież biorą przykład z dorosłych. Warto więc dawać im przykład i również regularnie uprawiać sport. Zdarzają się również sytuacje, że rodzic zniechęca dziecko do aktywności argumentując to tym, że się pobrudzi, spoci albo zrobił sobie krzywdę. Według mnie warto jest wszystko wypośrodkować, wybrać sport, który będzie bezpieczny, ale również pozwoli na jego ogólny rozwój. Warto jest wziąć pod uwagę również to, że nie tylko starszym osobom grożą choroby cywilizacyjne związane z nieprawidłowym trybem życia. Coraz częściej u dzieci i młodzieży diagnozuje się otyłość oraz cukrzycę, które jeszcze niedawno były u nich rzadkością. To istotne sygnały, że trzeba zacząć działać ponieważ sytuacja w naszym kraju, jeżeli chodzi o zdrowie naszych obywateli staje się coraz bardziej niepokojąca.
Największe ryzyko powstania nieprawidłowej postawy ciała występuje w okresie szybkiego tempa wzrastania, czyli między 5. a 7. rokiem życia, oraz okresie dojrzewania. Należy jednak zauważyć, że niektóre odchylenia od prawidłowej postawy ciała są dla pewnego wieku fizjologiczne. Do około 6. roku życia obecna jest hiperlordoza lędźwiowa, a ukształtowanie krzywizn kręgosłupa następuje w wieku 7 lat. Większą zmiennością wyróżnia się ontogeneza rozwoju kończyn dolnych. Do 3. roku życia cechą charakterystyczną jest szpotawość kolan. W wieku 4–6 lat występuje koślawość kolan. Do najczęstszych wad postawy w populacji dzieci w Polsce należą skolioza, młodzieńcza kifoza piersiowa (choroba Scheuermanna) oraz zniekształcenia statyczne kończyn dolnych. Profilaktyczna opieka zdrowotna nad dziećmi obejmuje działania, których celem jest jak najwcześniejsze wykrycie nieprawidłowości w rozwoju dziecka. Instytut Matki i Dziecka opracował standardy, którymi powinni się kierować pracownicy ochrony zdrowia sprawujący opiekę nad dziećmi. Wczesne wykrycie wady zapobiega jej dalszemu pogłębianiu oraz rozwojowi kolejnych nieprawidłowości. Asymetria długości kończyn dolnych przyczynia się do pochylenia miednicy w płaszczyźnie czołowej. W kolejnym etapie dochodzi do zaburzeń chodu, pojawiają się dolegliwości bólowe okolicy lędźwiowo-krzyżowej kręgosłupa, rozwijają się dyskopatia, gonartroza i koksartroza. Różnica długości kończyn dolnych do 2 cm jest częstym zjawiskiem i występuje u 3–15% populacji. Raczkowski i wsp. donoszą, że nawet tak niewielka asymetria może być przyczyną nieprawidłowego ustawienia miednicy i wymaga wdrożenia odpowiedniego postępowania terapeutycznego. Kwon i wsp. zwracają uwagę na fakt, że asymetria długości kończyn bardziej sprzyja wadliwemu ustawieniu miednicy niż kręgosłupa, dlatego rzadko prowadzi do rozwoju kifozy lub lordozy. Znaczącą rolę w rozwoju wad postawy odgrywają czynniki sprzyjające przyjmowaniu nieprawidłowej pozycji ciała: źle dobrane stanowisko do nauki, nieodpowiednie pozycje podczas wypoczynku, niewłaściwe obciążenie bagażu szkolnego. Wyniki raportu Health Behaviour in Schoolaged Children (HBSC) na temat zdrowia dzieci w Europie, koordynowanego w Polsce przez Instytut Matki i Dziecka, wyraźnie pokazują, że w ostatnich latach znacznie zwiększyła się liczba czynników sprzyjających powstawaniu wad postawy. Zalecany poziom codziennej aktywności fizycznej osiąga zaledwie co czwarty 11-latek i co szósty 15-latek. Obserwowany jest nadmiar aktywności sedenteryjnej, definiowanej jako typ zajęć związanych z małym wydatkiem energetycznym, najczęściej w pozycji siedzącej (spędzanie czasu przed telewizorem, komputerem). Ograniczenie aktywności fizycznej jest jednym z czynników przyczyniających się do wystąpienia wady postawy, a także utrwalających istniejącą już nieprawidłowość. McMaster i wsp. wskazują na bezpośredni związek deformacji kręgosłupa z brakiem aktywności fizycznej. Badania Latalskiego i wsp. koncentrują się z kolei na rodzaju aktywności fizycznej. Zaobserwowano, że wady postawy częściej występują u dziewczynek niż u chłopców, co może być powiązane z faktem, że chłopcy preferują gry zespołowe, a dziewczynki bardziej spokojne aktywności (np. spacer). Kratenová i wsp. sugerują, że wiek szkolny to najbardziej optymalny okres do przeprowadzenia działań prewencyjnych zapobiegających postępowi wady postawy. Najlepszą profilaktyką jest oczywiście usunięcie czynników ryzyka. Jednak u niektórych dzieci pomimo działań profilaktycznych rozwijają się nieprawidłowości. Zgodnie z rekomendacjami ekspertów konieczna jest wówczas profilaktyka drugorzędowa, która zapobiega dalszemu utrwalaniu wady, powstawaniu przykurczy mięśniowych i ma na celu tzw. reedukację posturalną (ponowne nauczenie dziecka przyjmowania prawidłowej postawy ciała). W kształtowaniu prawidłowej postawy ciała ważne jest m.in. odpowiednie noszenie tornistra. Główny Inspektorat Sanitarny przedstawia zalecenia dotyczące jego właściwego doboru i sposobu noszenia: • nie może ważyć więcej niż 10–15% masy ciała; • powinien mieć usztywnioną ściankę przylegającą do pleców oraz równe, szerokie szelki; • cięższe rzeczy powinny być umieszczone na dnie, lżejsze wyżej; • tornister należy nosić na obu ramionach. Istnieje niewiele dowodów naukowych potwierdzających skuteczność ortez ortopedycznych w profilaktyce wad postawy. Autorzy przeglądu systematycznego aktualnych danych dotyczących stosowania specjalistycznego obuwia w płaskostopiu proponują, aby takie obuwie było zalecane jedynie w przypadku współistniejących dolegliwości bólowych. Potwierdzają to najnowsze badania, które Kanatlı i wsp. przeprowadzili wśród dzieci z płaskostopiem. Nie wykazano poprawy w analizowanych parametrach biomechanicznych stopy u dzieci noszących obuwie korekcyjne w porównaniu z tymi, u których takiej interwencji nie zastosowano. Z kolei inni badacze wskazują na korzyści, jakie mogą odnieść dzieci z umiarkowanym płaskostopiem dzięki noszeniu specjalistycznego obuwia, takie jak poprawa parametrów chodu oraz prawidłowe położenie środka ciężkości. Rodzicom małego dziecka, które zaczyna chodzić, należy zalecić, aby pozwolili mu na swobodne kształtowanie się stóp podczas chodzenia i biegania. Poza domem powinno nosić obuwie na sztywnej podeszwie i obejmujące piętę. Dobór odpowiedniej aktywności fizycznej powinien być adekwatny do rodzaju wady postawy. Zaina i wsp. w badaniu przeprowadzonym na grupie 329 dzieci w średnim wieku 12 lat zaobserwowali zwiększoną częstotliwość występowania asymetrii tułowia oraz nadmiernej kifozy u dzieci uprawiających pływanie w porównaniu z grupą kontrolną. Wady postawy są istotnym problemem zdrowotnym w populacji dziecięcej. Z uwagi na obserwowaną tendencję do ograniczania aktywności fizycznej na rzecz aktywności sedenteryjnej problem ten będzie znacząco narastał. Konieczne jest wdrożenie profilaktyki pierwszorzędowej i drugorzędowej w celu ograniczenia możliwych niekorzystnych skutków zdrowotnych. ( publikacja p. Agata Wawrzyniak)