Prawie 80 proc. badanych studentów doświadczyło w dzieciństwie co najmniej jednej formy krzywdzenia lub dysfunkcji w rodzinie. Badani, którzy doświadczyli kilku negatywnych zdarzeń w dzieciństwie wielokrotnie częściej podejmują próby samobójcze – wynika z najnowszych badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
„Polska jest dziś drugim po Niemczech krajem w Europie z największym odsetkiem zakończonych zgonem samobójstw wśród młodych ludzi. To bardzo niepokojące” – podkreśla dr Monika Sajkowska, prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Badania prowadzone wśród polskich studentów (18-25 lat) przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę na zlecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Ministerstwa Zdrowia potwierdziły silny związek pomiędzy negatywnymi doświadczeniami w dzieciństwie a zachowaniami ryzykownymi dla zdrowia.
Negatywne doświadczenia w dzieciństwie (ang. Adverse Child Experiences – ACE) to silnie stresujące wydarzenia, które powtarzają się we wczesnym okresie życia. Należą do nich m.in. różne rodzaje krzywdzenia (przemoc fizyczna, przemoc emocjonalna, wykorzystywanie seksualne, zaniedbanie), czy dysfunkcje w rodzinie (rozwód lub separacja rodziców, uzależnienia, choroby psychiczne, bycie świadkiem przemocy domowej, zachowania przestępcze członków rodziny). Te zdarzenia mają długofalowe konsekwencje i wywierają negatywny wpływ na rozwój dziecka i jego funkcjonowanie w późniejszym życiu.
Ponad trzy czwarte studentów (77 proc.) doświadczyło co najmniej jednej formy krzywdzenia lub dysfunkcji w rodzinie. Niemal co piąty respondent (19 proc.) doświadczył minimum 4 różnych form ACE.
Najczęstszym z negatywnych doświadczeń dzieciństwa badanych była przemoc fizyczna ze strony rodziców lub opiekunów. Ten problem dotyczył aż 46 proc. respondentów. Niewiele mniej badanych doświadczyło w dzieciństwie przemocy emocjonalnej – aż 42 proc. Zaś jeden na dwudziestu badanych (5 proc.) stał się w dzieciństwie ofiarą wykorzystywania seksualnego (ze strony osób co najmniej 5 lat starszych lub dorosłych).
Co czwarty respondent (25 proc.) był w dzieciństwie zaniedbywany emocjonalnie, zaś 12 proc. doświadczyło zaniedbania fizycznego. 8 proc. respondentów było świadkami przemocy między swoimi rodzicami lub opiekunami. Najczęstszą dysfunkcją rodzinną badanych było mieszkanie z osobą uzależnioną od alkoholu (21 proc.).
Co piąty respondent doświadczył także problemów psychicznych w rodzinie (19 proc.). Przeżycia związane z rozwodem lub separacją rodziców posiada 16 proc. badanych.
Zidentyfikowano silny związek między przeżywaniem co najmniej 4 form negatywnych doświadczeń w dzieciństwie, a występowaniem zachowań szkodliwych dla zdrowia.
Badani, którzy doświadczyli minimum 4 form negatywnych zdarzeń w dzieciństwie, aż 17 razy częściej – w porównaniu do grupy bez takich doświadczeń podejmują próby samobójcze. W tej grupie także m.in. 12 razy częściej dochodzi do samookaleczeń, a osoby te 5 razy częściej deklarują, że nie mają żadnej bliskiej osoby.
„Wyniki naszego badania są zgodne z wynikami innych dostępnych badań na świecie, w których próby samobójcze były szczególnie częste wśród osób, które doświadczyły wielu, tj. 4 lub więcej, form ACE. Potwierdzają one istotny związek pomiędzy ACE a podejmowaniem zachowań szkodliwych dla zdrowia czy stanowiących zagrożenie życia” – mówi dr Monika Sajkowska, prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Zapobieganie negatywnym doświadczeniom w dzieciństwie może przeciwdziałać problemom ze zdrowiem psychicznym i fizycznym oraz obniżać związane z nimi koszty społeczne.
„Badanie potwierdza silny związek między przemocą emocjonalną i zaniedbaniem emocjonalnym, a zarówno próbami samobójczymi, jak i samookaleczaniem się" – mówi dr Monika Sajkowska. "Te niepokojące zależności pociągają za sobą m.in. konieczność podjęcia działań profilaktycznych adresowanych do dzieci i młodzieży z grupy ryzyka. Konieczne jest także budowanie potencjału systemu opieki zdrowotnej w zakresie identyfikacji i wspierania rodzin z grup ryzyka, ponieważ przedstawiciele ochrony zdrowia są pierwszymi osobami, które mają dostęp do rodzin i dzieci. Niezbędne jest także prowadzenie działań zwiększających świadomość społeczną związana z problemem krzywdzenia dzieci" – dodaje Sajkowska.
Raport z badania zrealizowanego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę na zlecenie WHO i Ministerstwa Zdrowia Negatywne doświadczenia z dzieciństwa i związane z nimi zachowania szkodliwe dla zdrowia wśród polskich studentów (2018)[1]prezentuje wyniki w oparciu o ustalenia na grupie badawczej 1772 studentów z pięciu uczelni w Polsce.
Raport z badania jest dostępny na stronie: http://fdds.pl/baza_wiedzy/negatywne-doswiadczenia-dziecinstwa-zwiazane-nimi-zachowania-szkodliwe-dla-zdrowia-wsrod-polskich-studentow-2018/
Źródło: Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę | www.kurier.pap.pl
Komentarze
[ z 7]
Niestety świat jest niesprawiedliwy również wobec dzieci. Nie wszystkie trafiają do szczęśliwych rodzin. Rodzice nie poświęcają im wystarczającej ilości uwagi lub od małego stykają się z przemocą i alkoholizmem. Problemem jest niezaspokajanie przez nią podstawowych potrzeb dziecka i powstawanie ograniczeń w jego poznawaniu świata oraz siebie. Negatywne wzorce zachowań przekazywane przez tę rodzinę, a także tworzone i utrwalane pod wpływem jej dysfunkcji strategie przetrwania w postaci nieadekwatnych ról i norm wyznaczają sposoby zachowania jednostki także w jej dorosłym życiu.
Samobójstwo to świadome działanie zagrażające życiu. Próby samobójcze są częstym powodem, dla którego młodzi ludzie trafiają do szpitala psychiatrycznego. Przyczyną tego stanu mogą być m.in poczucie niskiej wartości, osamotnienie, konflikty rodzinne, brak akceptacji czy nieszczęśliwa miłość. Częstym powodem przyjęcia do szpitala psychiatrycznego wśród dzieci i młodzieży jest próba samobójcza. Niska samoocena, poczucie braku sensu życia, braku wpływu na swoją sytuację popychają młodego człowieka do zachowań suicydalnych. Zachowania samobójcze są opisywane jako wynik interakcji czynników społeczno-kulturowych, rozwojowych, psychicznych oraz rodzinnych i środowiskowych. Młodzież, która dokonuje zamachów samobójczych, przeżywa konflikty w wielu sferach życiowych, a – co ważniejsze – sfery te oraz występujące w nich zaburzenia są ściśle powiązane. Napięcia odczuwane w związku z tym są uogólniane, przenoszone na nowe sfery, co powoduje powstawanie urazów i niemożność poradzenia sobie z innymi dziedzinami życia. Następne frustracje są przyczyną wrogości, agresji, niepokoju oraz poczucia utraty wiary w siebie i możliwości radzenia sobie, co w dalszej kolejności przyczynia się do zaostrzenia konfliktów i zaburzeń w relacjach z otoczeniem, a więc także utraty wsparcia społecznego. Ten postępujący proces eskalacji napięć zostaje przerwany przez akt autoagresji, którego bezpośrednią przyczyną jest często mało istotny bodziec. Wiele osób, przedstawiając przyczyny próby samobójczej czy takich zamiarów, mówi o poczuciu „narastania problemów” i kumulowania się negatywnych ocen sytuacji życiowej. Bezpośrednia przyczyna jest jedynie „przepełnieniem się czary goryczy”. Większość suicydologów podkreślało, że próba samobójcza młodzieży jest sposobem komunikowania się z osobami dla nich znaczącymi. W tym rozumieniu zamach samobójczy można traktować jako apel, którego celem jest zasygnalizowanie nieradzenia sobie oraz wywołanie reakcji osób ważnych dla młodego człowieka.
Myśli samobójcze często pojawiają się w przebiegu chorób psychicznych, takich jak depresja lub u osób uzależnionych. Niezależnie od przyczyny nie wolno ich bagatelizować. Myśli samobójcze to psychopatologiczny objaw pojawiający się w różnych zaburzeniach psychicznych, a także w kryzysowych sytuacjach. Osoba, która je przeżywa, jest przekonana o konieczności odebrania sobie życia. Zazwyczaj myśli samobójcze poprzedzają myśli rezygnacyjne dotyczące bezsensu i bezcelowości w życiu lub braku rozwiązania dla danego problemu. Śmierć wydaje się wówczas jedynym wybawieniem. Przyczynami myśli samobójczych może być nagła, negatywna sytuacja. Fantazjowanie o śmierci może pojawić się w różnych etapach życia i być konsekwencją przykrych wydarzeń czy problemów finansowych. Osoba, która zamierza odebrać sobie życie, mogła doświadczyć traumy w postaci śmierci bliskiej osoby, ciężkiej choroby, która dotyczy kogoś z rodziny lub jej samej oraz utraty relacji, dóbr bądź wartości. Osoba, która pragnie odebrać sobie życie, może doświadczać chronicznego stresu, nie widzi nadziei w swojej dalszej egzystencji, nie radzi sobie z emocjami, które wywołała kryzysowa sytuacja i nie potrafi podjąć działań, które mogłyby poprawić jej samopoczucie. Często jedynym wyjściem wtedy jest dla niej samobójstwo. Myśli samobójcze nie zawsze prowadzą do odebrania sobie życia. Niekiedy chory nie jest w stanie konstruktywnie poradzić sobie ze stresem i trudnym położeniem. Myślenie o samobójstwie jest wtedy dla niego rodzajem ucieczki od problemów. Niestety, niektórzy nie poprzestają na rozważaniach. W ich przypadku myśli samobójcze mogą prowadzić do samobójstwa. Myśli samobójcze częste są także w zaburzeniach osobowości borderline, kiedy chory zmęczony nieustanną sinusoidą emocji i cierpieniem, nie widzi innego wyjścia, jak odebrać sobie życie. Zaburzenia osobowości mają swój początek już w dzieciństwie, dlatego leczenie myśli samobójczych u osób z borderline jest dużo trudniejsze niż w zaburzeniach depresyjnych.
Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw nieletnich. Ostatni raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę prezentuje alarmującą statystykę, a my pytamy – z czego ona wynika. Zestawienie opublikowane w “Dzieci się liczą 2017 - Raporcie o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce” na pierwszym miejscu wymienia Niemcy. W 2014 roku doszło do 224 prób samobójczych osób poniżej 19 roku życia zakończonych śmiercią (statystyka nie obejmuje osób odratowanych). W tym samym czasie w Polsce zanotowano 209 takich przypadków. Trzecie miejsce niechlubnej listy zajmuje Francja (171), kolejne są: Wielka Brytania (134), Włochy (87) oraz Hiszpania (69). Ostatnie trzy miejsca, a zarazem najniższe statystyki mają: Norwegia (10), Serbia (8) oraz Słowenia (6). Źródłem danych prezentowanych w raporcie jest Eurostat oraz Komenda Główna Policji w Polsce. Młodzi ludzie borykający się z takimi problemami nie czują się na tyle swobodnie w relacjach z rówieśnikami czy rodzicami by móc zwierzyć się z samobójczych myśli. W takiej sytuacji młody człowiek często traci nadzieję, że ktokolwiek może go zrozumieć. Fundacja zwraca uwagę na korelację statystyki samobójstw z niewystarczającą opieką psychologiczną w polskich szkołach. Problem dotyczy szczególnie mniejszych miejscowości, gdzie dostęp do psychologów i psychiatrów jest utrudniony. Dodatkowo wciąż bardzo często postrzega się korzystanie z ich pomocy jako objaw słabości lub porażki. Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2017 roku alarmuje, że w latach 2014-2016 dzieciom w Polsce “nie zapewniono wystarczającej opieki psychologiczno-pedagogicznej.” Dodatkowo od lat kolejne raporty i badania psychologów wskazują na przeładowanie dzieci zajęciami i bodźcami. Brakuje czasu na odpoczynek, przetrawienie i przeanalizowanie własnych przeżyć. Źródeł problemu można szukać już w najmłodszych latach życia. Niedawno Fundacja przeprowadziła badanie na zlecenie WHO i Ministerstwa zdrowia, które pokazuje, że młodzi ludzie, którzy mieli negatywne doświadczenia w dzieciństwie – m.in. doświadczyli przemocy emocjonalnej lub zaniedbania emocjonalnego – są kilkanaście razy częściej podejmują próby samobójcze lub dokonują samookaleczeń. Szczegółowy raport z badania ma się ukazać pod koniec roku. Rodzice zwierzają się, że nie wiedzą jak rozmawiać z nastolatkami, które traktują ich z agresją, rezerwą, albo korzystają z języka niezrozumiałego dla dorosłych. Do kogo mogą iść by nauczyć się dogadywania z młodymi? Jeśli mają możliwość dobrze pójść do specjalisty.
80% badanych doświadczyło w dzieciństwie co najmniej jednej formy krzywdzenia lub dysfunkcji w rodzinie! Wyniki badań są smutne jak wiele dzieci doświadcza przykrych sytuacji w tak ważnym okresie rozwojowym. Niestety wciąż wielu rodziców stosuje przemoc lub naraża swoje dziecko na liczne zagrożenia płynące z przemocy, awantur czy znęcania się psychicznego, co zostawia w umyśle dziecka głębokie rany. Pamiętajmy, że przemoc to nie tylko forma fizyczna, ale również psychiczna : znęcanie się, nękanie, groźby, wulgaryzmy, wyzwiska, ignorowanie i chłód emocjonalny. Konsekwencji jest dużo i zależą od wieku i stadium rozwoju dziecka, ale co jest pewne to, że zawsze naznacza i niszczy psychikę do końca życia. Wymieniając skutki oprócz wspomnianych już prób samobójczych nie zapominajmy o : objawach depresyjnych - ciągłym smutku i przygnębieniu, uczuciu bólu bez występujących przyczyn, zaburzeniach snu i apetytu, nocnym moczeniu, zaniżonym poczuciu własnej wartości, zaburzeniach rozwojowych, agresji i nieprzystosowaniu społecznym, egocentryzmie, wycofaniu się z życia społecznego, poczuciu winy, nerwicy i zespole stresu pourazowego PTSD objawiającym się chociażby koszmarami sennymi. Często dzieci te bez wieloletniej terapii nie będą w stanie prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie, a później w swoich rodzinach dlatego tak ważne jest by jak najwcześniej wykrywać problem co jest też naszym zadaniem lekarzy by dostrzegać symptomy i reagować.
To prawda, jako lekarze musimy mieć otwarte oczy na przesłanki sugerujące, że dana rodzina zmaga się z problemami z dziedziny zachowań patologicznych. To my jesteśmy na linii pierwszego kontaktu z taką rodziną i to my pierwsi mamy możliwość dostrzec problem oraz zgłosić go odpowiednim osobom. Chociaż dane wywierają spore wrażenie ze względu na naświetlenie skali problemu (skali to znaczy, po pierwsze, ogromnego w ujęciu liczbowym, bo aż siedemnastokrotnego, wzrostu częstości podejmowania prób samobójczych wśród osób z trudnym dzieciństwem w stosunku do osób nie deklarujących doświadczenia takich trudności, a po drugie ogromnego odsetka młodzieży w naszym kraju, która podaje, że spotkała się w okresie dzieciństwa z niewłaściwym traktowaniem przez osoby starsze o minimum 5 lat – takich osób jest wśród badanych aż 77 procent), to raczej nie dziwią, raczej nie stanowią żadnego kolosalnego zaskoczenia. Oczywistym bowiem wydaje się być fakt, że wywodzenie się z rodzin dysfunkcyjnych oraz generalnie pochodzenie ze środowisk patologicznych (w szerokim rozumieniu tego sformułowania) powiązane są z doświadczaniem, przy czym reguły z regularnym doświadczaniem przeróżnych form przemocy, wykorzystywania, zaniedbywania i tym podobnych dewiacji. Narażenie na zachowania patologiczne zastosowywane na ofierze przez otoczenie nigdy nie pozostaje obojętne. Może ono być ignorowane, czy też raczej mogą być podejmowane przez ofiarę próby ignorowania narażenia tego rodzaju, jednak obojętne ono nie pozostaje nigdy. Często ofiary dewiacji doświadczanych ze strony osób z kręgu swoich bliskich taką właśnie strategię podejmują i taki model prezentują. Starają się wypierać fakt doświadczania dewiacji w ramach swojego rodzaju obrony przed stawieniem czoła przykrej prawdzie. Ludziom z reguły wydaje się, że zmierzenie się z faktem, że padło się ofiarą karygodnych zachowań z rąk swoich najbliszych, uświadomienie sobie tego, że jest się wykorzystywanym przez matkę bądź ojca lub też innych członków swoich rodzin lub kręgów najbliższych, przytaknięcie na to, że regularnie pada się ofiarą przemocy i tak dalej – wiąże się z tak silnymi, tak druzgocącymi i tak przejmująco przykrymi emocjami, że za wszelką cenę próbują unikać takiej konfrontacji w swoich myślach. Z reguły czują, że przeżycie emocji tego typu i tej rangi ich przerasta. Wolą nie myśleć o tym, próbują zapominać, wypierają, stosują okłamywanie samego siebie, próbują w swoich myślach i odczuciach wybielać sprawcę wykonywanych na nich czynów karygodnych. Ludzka psychika rzeczywiście pozwala na jakiś czas, nawet dowolnie długi, maskować świadomość bycia ofiarą niewłaściwych zachowań ze strony patologicznego otoczenia, innymi słowy – przez dowolnie długi okres ofiara takich niewłaściwych zachowań może oszukiwać sama siebie, że nie ciąży na niej żadne piętno, może wmawiać sobie, że nie potrzebuje pomocy, że wszystko jest w porządku, że nie zmaga się z żadnymi trudnościami które wymagałyby uwagi jej samej ani zwrócenia się do kogoś po pomoc, aczkolwiek zawsze dzieje się to jakimś kosztem. Nie można bowiem zdegradować tak złych, tak niewłaściwych czynów do poziomu nic nie znaczących zachowań, to po prostu niemożliwe. Złe zachowania są złe i bolą, a ładunek emocjonalny, z jakimi się wiążą, jest ogromny i nie da się go umniejszać. Cena, którą płacą osoby oszukujące się w ten sposób, to wszelkie zaburzenia wynikające z konfliktu wewnętrznego, jaki toczy w sobie ofiara niewłaściwych zachowań ze strony patologicznego środowiska, która chce udawać, że problem nie istnieje. Zaburzenia należące do tej grupy to na przykład zaburzenia lękowe, stale doświadczany niepokój, napięcie, napady paniki bez powodu lub w związku z bodźcem niewspółmiernie słabym w stosunku do powodowanej reakcji (takim, który u osoby bez zaburzeń nie powinien wywoływać napadu paniki); to również stany depresyjne i depresja, z którymi wiązać mogą się akty samookaleczania oraz podejmowane próby samobójcze. Wynikają one z permanentnego napięcia, z przewlekle podejmowanego wysiłku emocjonalnego, ciągłej walki ze swoimi myślami, a więc braku spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Co jednak, jeśli dodatkowo ofiarą, o której mówimy, jest dziecko? Dziecko, a więc osoba o kształtującej się sferze emocjonalnej, osoba ucząca się, co jest dobre, a co złe, osoba nie będąca w stanie się bronić, osoba nie potrafiąca szukać pomocy, obawiająca się podejmowania działań nastawionych przeciwko swoim bliskim i generalnie ludziom starszym od siebie. Dzieci doświadczające takich patologii w swoim bliskim otoczeniu zostają skrzywdzone na całe życie. W późniejszych latach swojego życia napotykają na szereg trudności wynikających z zaburzeń emocjonalnych. Bez cienia wątpliwości należy niezwłocznie przystąpić do podjęcia odpowiednich działań w kierunku zapewnienia młodym osobom ze środowisk patologicznych i z rodzin dysfunkcyjnych form opieki, pomocy. Tak jak mówi dr Monika Sajkowska, której słowa przytoczono w powyższym artykule, należy skierować swojego działania do dzieci i młodzieży z grupy ryzyka, poza tym usprawnić identyfikację rodzin z takich grup ryzyka poprzez pracowników systemu opieki zdrowotnej, jako że „przedstawiciele ochrony zdrowia są pierwszymi osobami, które mają dostęp do rodzin i dzieci”, a także pracować nad zwiększeniem świadomości społecznej w temacie problemu krzywdzenia dzieci.
Młodzież często nie radzi sobie z wyzwaniami i codziennymi problemami, co wiąże się ze wzrostem liczby samobójstw w tej grupie wiekowej. Obecnie badacze przedmiotu z wielu krajów świata uznają młodzież za najbardziej zagrożoną samobójstwem. Badacze wyjaśniają większą częstotliwość prób samobójczych w populacji młodych ludzi instrumentalnym charakterem autoagresji. Zgodnie ze statystykami, chłopcy są bardziej narażeni na ryzyko udanego samobójstwa, dziewczęta zaś częściej uciekają się do prób samobójczych. Berman i Jobes wyłonili grupy młodzieży obciążone ryzykiem samobójstwa. Są to: dorastający w depresji, uzależnieni od środków odurzających, jednostki o cechach osobowości z pogranicza, jednostki antyspołeczne lub zdradzające zaburzenia zachowania, osoby izolowane, żyjące na uboczu grupy rówieśniczej, osoby psychotyczne, mające halucynacje lub ataki paniki, dorastający w czasie trwania kryzysu psychologicznego, u którego do sytuacji stresowej doprowadza jego własna impulsywność i irracjonalność. Zaburzenia depresyjne występują u 49% – 64% młodocianych ofiar samobójstw, stanowiąc czynnik najbardziej sprzyjający tym zachowaniom. U nastoletnich samobójców często wskazywano na współwystępowanie zaburzeń nastroju, zaburzeń lękowych oraz związanych z nadużyciem substancji psychoaktywnych. Do samobójstwa może pchnąć młodego człowieka samobójstwo bliskiej osoby. Zwłaszcza wśród osób młodych może mieć miejsce naśladowanie samobójstwa, np. na wieść o samobójstwie jakiejś bliskiej osoby, kolegów czy sławnych osób. Motywem czynu samobójczego młodzieży jest częściej „wołanie o pomoc”, pragnienie zwrócenia na siebie uwagi otoczenia, aniżeli rzeczywiste pragnienie śmierci. Zamach samobójczy młodego człowieka można traktować jako apel mający na celu zasygnalizowanie nieradzenia sobie oraz wywołanie reakcji osób znaczących dla niego. Do zachowań samobójczych popycha młodych ludzi niska samoocena, poczucie braku sensu życia, braku wpływu na swoją sytuację. Samobójstwo jest często postrzegane przez nastolatków jako jedyne rozwiązanie trudności wynikających ze straty lub konfliktu. Wśród psychologicznych uwarunkowań czynów samobójczych często wyróżnia się kryzys adolescencyjny. Stanowi on istotne podłoże, tło rozwijania się autodestrukcyjnych zachowań. Sprzyjającym czynnikiem wyzwalającym zachowania suicydalne są skutki przemian emocjonalnych, czyli niepokój uczuciowy, skrajne wahania nastroju, niestabilność obrazu siebie. Jak stwierdza Małgorzata Jędrzejewska, „w takiej sytuacji wystarczy czasem drobne niepowodzenie, aby pojawiło się uczucie bezwartościowości, lęk przed przyszłością, i co za tym idzie, poszukiwanie natychmiastowego rozwiązania trudności, między innymi poprzez próbę samobójczą”. Dojrzewanie jest okresem, w którym młody człowiek często nie potrafi poradzić sobie z szybko zmieniającymi się stanami emocjonalnymi. Samobójstwu towarzyszą takie emocje, jak: wściekłość, poczucie beznadziejności, rozpaczy i desperacji oraz poczucie winy. Młodzież dokonująca „zamachów samobójczych przeżywa konflikty w wielu sferach życiowych, a – co ważniejsze – sfery te oraz występujące w nich zaburzenia są ściśle powiązane. Napięcia odczuwane w związku z tym są uogólnione, przenoszone na nowe sfery, co powoduje powstawanie urazów i niemożność poradzenia sobie z innymi dziedzinami życia [...]. Wiele osób, przedstawiając przyczyny próby samobójczej czy takich zamiarów, mówi o poczuciu narastania problemów i kumulowania się negatywnych ocen sytuacji życiowej. Bezpośrednia przyczyna jest jedynie przepełnieniem się «czary goryczy»”. Proces suicydalny często zaczyna się bardzo wcześnie i wiąże się z postrzeganiem dziecka jako „trudnego”. W okresie dojrzewania hamowane mogą być jego procesy separacyjne lub rodzina może uważać go wręcz za niepotrzebnego. Bywa, że przed nastolatkiem stawiane są nierealne oczekiwania. Istotne jest również postrzeganie nastolatka jako złego, zaś jego zachowań jako umyślnych i robionych na złość rodzinie. W takiej sytuacji czynnikami wyzwalającymi zachowania samobójcze mogą być stresujące wydarzenia życiowe, jak np. konflikty interpersonalne, upokarzające, poniżające doświadczenia, problemy w szkole, konflikty z prawem, przeprowadzki i wiążące się z tym trudności przystosowania do nowych miejsc. Badacze starający się wyjaśniać wzrost liczby samobójstw młodzieży w grupie wiekowej 15 – 19 lat zwracają uwagę na mniejszą rolę takich systemów wspierających jak rodzina i szkoła (separacja i indywidualizacja w okresie dojrzewania i późnego dojrzewania), oraz czynniki rozwojowe w postaci gwałtownych zmian psychicznych i biologicznych. Są to czynniki powodujące zmniejszenie odporności na stres, a co za tym idzie, zwiększenie podatności na zranienia. Poza tym notuje się wyższe wskaźniki zaburzeń psychicznych w tym wieku. To przede wszystkim wynik wzrastającej liczby depresji oraz nadużywania środków psychoaktywnych, które są dobrze znanymi czynnikami ryzyka w samobójstwach młodzieży, a także nieprawidłowe relacje z otoczeniem (wzrost liczby dzieci i młodzieży z zaburzonymi zachowaniami i społecznie niedostosowanych), brak skutecznych mechanizmów radzenia sobie oraz pojawianie się wyuczonej bezradności w reakcji na niesprzyjające wydarzenia życiowe. Typowe reakcje to rezygnacja z osiągnięcia celu oraz zachowania o charakterze ucieczki, wycofanie się z sytuacji trudnej. Adolescencja to czas, w którym młody człowiek nie umie poradzić sobie z szybko zmieniającymi się stanami emocjonalnymi. I tu do emocji, które towarzyszą samobójstwu, zaliczamy: – poczucie bezradności, – poczucie rozpaczy, – poczucie wściekłości, – poczucie winy, – depresja. We wrześniu 2011 roku miałam przyjemność ( autorka publikacji ) spotkać się na rozmowie z profesorem Brunonem Hołystem. Rozmowa dotyczyła aktualnych działań podejmowanych w naszym kraju przez Polskie Towarzystwo Suicydologiczne, powołane w roku 2002 z profesorem Hołystem jako przewodniczącym. Towarzystwo dedykowane ochronie życia rzeczywiście zajmuje się jego chronieniem, stawiając sobie za cel badanie zjawiska samobójstw w Polsce i zapobieganie im, co nie jest, niestety, łatwym zadaniem. Najnowsze badania wskazują, że zapobieganie samobójstwom jest możliwe, lecz wymaga to całej serii działań, począwszy od zapewnienia jak najlepszych warunków wychowania dzieci i młodzieży, poprzez skuteczne leczenie zaburzeń psychicznych, a skończywszy na kontrolowaniu czynników ryzyka w środowisku. Sukces programów profilaktycznych zależy przede wszystkim od odpowiedniej popularyzacji informacji na ten temat oraz pogłębienia świadomości w zakresie suicydologii. W 1999 roku WHO rozpoczęło na całym świecie program zapobiegania samobójstwom – SUPRE. Poradniki przygotowywane w ramach SUPRE są adresowane do grup społecznych, szczególnie ważnych dla zapobiegania samobójstwom – pracowników służby zdrowia, nauczycieli, pedagogów, psychologów, organizacji społecznych, rządów, legislatorów, osób zajmujących się zawodowo środkami przekazu i egzekwowaniem prawa, a także do rodziców i społeczności. Poradniki te są obecnie szeroko rozpowszechniane z nadzieją, że będą tłumaczone i adaptowane do warunków miejscowych – co jest niezbędne dla ich skuteczności. Do dnia dzisiejszego ukazały się poradniki dla funkcjonariuszy służby więziennej, pracowników podstawowej opieki zdrowotnej, lekarzy pierwszego kontaktu, dla zakładających grupę wsparcia dla osób po samobójstwie kogoś bliskiego, nauczycieli i innych pracowników szkolnych (nie spotkałam ich w żadnej z 5 szkół losowo wybranych z naszego województwa), pracowników mediów. Na temat zapobiegania samobójstwom dzieci i młodzieży należałoby opracować odrębną pozycję zwartą, ponieważ ograniczone ramy niniejszego artykułu pozwalają tylko na zwrócenie szczególnej uwagi na zachowania samobójcze i ich skutki społeczne. Zanim dojdzie do aktu samobójczego, konieczna jest diagnoza – rozpoznanie dzieci i młodzieży w złym stanie emocjonalnym i/lub takich, u których zwiększone jest ryzyko samobójstwa. Aby osiągnąć ten cel, należy szczególnie skupić się na sytuacji personelu szkoły oraz uczniów, których ten problem dotyczy. Wielu ekspertów zgadza się co do tego, że przekazywanie młodym ludziom w nauczaniu treści odnoszących się wprost do samobójstwa nie jest rozsądne. Zalecają natomiast, aby kwestie samobójstwa zastąpić podejściem pozytywnym i zająć się zdrowiem psychicznym: Po pierwsze: sprawą zasadniczą jest zapewnienie dobrostanu i równowagi psychicznej nauczycieli i innych członków personelu szkolnego. Po drugie: wzmocnienie poczucia własnej wartości uczniów. Nie należy zapominać, że osiągnięcie przez dzieci i młodzież silnego poczucia własnej wartości zależy od rozwoju ich umiejętności fizycznych, społecznych, zawodowych, a także umiejętności nawiązywania prawidłowych stosunków interpersonalnych i wypracowania sobie nadającej się do zastosowania sensownej filozofii życiowej. Po trzecie: uczenie wyrażania własnych emocji. Po czwarte: zapobieganie tyranizowaniu i przemocy w szkole. Po piąte: dostosowanie informacji o placówkach, w których można uzyskać pomoc. Koledzy szkolni, personel szkoły i rodzice powinni być odpowiednio poinformowani o samobójstwie, lub próbie samobójczej ucznia, trzeba też przepracować emocje wyzwolone przez ten akt. Samobójstwo nie jest niepojętym gromem z jasnego nieba – uczniowie ze skłonnościami samobójczymi dają ludziom ze swojego otoczenia wystarczająco wiele sygnałów ostrzegawczych i zostawiają pole do działania. W profilaktyce samobójstw nauczyciele i inni członkowie personelu szkolnego stoją przed wyzwaniem o wielkiej wadze strategicznej, do czego muszą być właściwie przygotowani i przekonani o znaczeniu podejmowanych przez siebie zadań. W 2013 roku, pod moim kierunkiem, Wioletta Jagustyn wykonała pracę magisterską pt. „Profilaktyka samobójstw młodzieży w wieku adolescencji”, w której ankietowani uczniowie (30 dziewcząt i 20 chłopców z klas gimnazjalnych) wskazywali na konieczność zapobiegania samobójstwom. Tylko 4 ankietowanych (chłopcy) zajęło zdecydowanie odmienne stanowisko. Badana młodzież wskazała następujące działania profilaktyczne, które powinny być prowadzone w szkole: – należy przeprowadzać rozmowy, tłumaczyć, że samobójstwo to nie jest wyjście, że są inne wyjścia z trudnych sytuacji; – szczerze rozmawiać z osobą skłonną popełnić samobójstwo o jej problemach i pocieszać ją; – iść do psychologa po poradę; – rozmawiać o wartości życia; – starać się dotrzeć do osób samotnych, nikogo nie krytykować; – przekonywać te osoby, że mają po co żyć i mogą jeszcze wiele osiągnąć; – osobom podejrzanym o skłonności samobójcze powinni pomagać pedagog, psycholog i rodzice; – rozmawiać z uczniami, organizować spotkania na ten temat okazując zrozumienie dla problemów dzieci i młodzieży; – pokazywać inne sposoby rozwiązywania problemów; – oferować rozmowę, pomoc i wsparcie. Powyżej podane sposoby można podzielić na te, które skierowane są do wszystkich dzieci i młodzieży, a także te, które są adresowane do osób ze skłonnością do samobójstwa lub po próbach samobójczych. Za podstawową formę zapobiegania samobójstwu badani uczniowie uznali rozmowę. Ponadto wskazywali na pomoc psychologiczną i pedagogiczną, spotkania z osobami po próbach samobójczych, pozytywny i życzliwy stosunek innych ludzi. Badania wykazały również, że tylko 5 badanych gimnazjalistów zetknęło się z działaniami profilaktycznymi dotyczącymi samobójstw dzieci i młodzieży. To świadczy o tym, że tego rodzaju działalność jest prawie niewidoczna. Tylko jedna osoba wskazała na działania tego rodzaju podejmowane w organizacjach pozarządowych, państwowych i kościelnych. Generalnie jednak wśród młodzieży przeważało optymistyczne przekonanie, że można pomóc potencjalnym samobójcom, chociaż w szkolnym programie profilaktycznym nie ma obszaru poświęconego samobójstwom. Szkoła, w której prowadzono badania, nie ma instrukcji wypracowanej przez WHO i Polskie Towarzystwo Suicydologiczne (a także pięć szkół, w których studenci na praktykach pytali o powyższą instrukcję), ani też literatury o problematyce samobójstw. Jednak po samobójstwie dziewczynki z Gdańska szkoła otrzymała z kuratorium rządowy projekt, lecz nie został on włączony do profilaktycznych działań szkoły. Podczas godzin wychowawczych nie jest podejmowana problematyka samobójstw – chyba że wyjdzie od uczniów propozycja takiego tematu, albo zaistnieje taka potrzeba – co potwierdza kadra pedagogiczna. Pani pedagog stwierdziła: „Jeżeli propozycja takiego tematu wyjdzie ze strony uczniów, to wtedy tak, a także jeżeli zaistnieje taka potrzeba”. Uczniowie raczej nie podejmują problematyki samobójstw. Jedynie po samobójstwie dziewczynki z Gdańska można było słyszeć jakieś ich wypowiedzi na ten temat. Podsumowując, samobójstwa jako problem nie znajduje oddźwięku w programie szkolnej profilaktyki. To wynik badań w jednej szkole naszego województwa. Czy w innych jest inaczej? To pytanie otwarte, czekające na odpowiedź. Polska, niestety, nie ma dotychczas krajowego programu lub strategii zapobiegania samobójstwom, co jest dopiero planowane na przyszłość w ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Odpowiedź na pytanie „Czy samobójstwom można zapobiegać?” na podstawie efektów narodowych programów lub strategii zapobiegania samobójstwom wprowadzonych w latach 90. XX wieku w Finlandii, Szwecji, Danii, Norwegii i na Węgrzech jest stosunkowo prosta. W okresie 8 – 10 lat w tych krajach współczynniki i liczba samobójstw zmniejszyły się o 20%–30%. Te dane są oczywistym potwierdzeniem tezy, że znacznej liczbie samobójstw można zapobiec, a także ograniczyć ich negatywne skutki społeczne i zdrowotne. Podstawowa struktura programów i strategii zapobiegania samobójstwom składa się z zespołu działań i zadań na dwóch poziomach instytucjonalnych: – systemu opieki zdrowotnej, – systemu zdrowia publicznego, który obejmuje: wszystkie instytucje i sektory władz publicznych, organy bezpieczeństwa publicznego, szkoły, miejsca pracy (gospodarka), organizacje pozarządowe, religijne i inne organizacje, których jednym z zadań jest zapewnienie ochrony i promocji zdrowia obywateli. Prof. B. Hołyst na temat profilaktycznych funkcji suicydologii stwierdza, iż jej celem, zgodnie z dyrektywami metodologii nauk, jest realizacja wielu zadań. Za podstawowe należy uznać opis i charakterystykę zjawiska samobójstwa dokonanego na podstawie analizy obiektywnych danych. Kolejnym zadaniem jest wyjaśnienie zamachów samobójczych z uwzględnieniem różnorodnych czynników: demograficznych, gospodarczych, politycznych, społecznych, psychologicznych i biologicznych. Jednym z zadań suicydologii jest też jak najbardziej ścisłe poznanie związków przyczynowych pomiędzy rozmaitymi czynnikami a samobójstwem, które umożliwia opracowanie prognoz tego zjawiska. Celem finalnym suicydologii jest stworzenie naukowych podstaw programów profilaktycznych, redukujących rozmiary tego niezwykle drastycznego zjawiska, szczególnie jeżeli dotyka ono dzieci i młodzież. Nie ma prostych, pojedynczych rozwiązań tego problemu. Konieczne są wieloaspektowe, interdyscyplinarne działania, włączające przedstawicieli różnych grup zawodowych, społecznych oraz wprowadzenie zmian w polityce społecznej, zdrowotnej i edukacyjnej.( materiał z publikacji autorstwa: Krystyny Kuberskiej – Przekwas )