Rzeczniczka praw pacjenta Barbara Krystyna Kozłowska od 2011 r. regularnie zwraca się do Ministerstwa Sprawiedliwości o dane statystyczne dotyczące spraw o odszkodowania za szkody wyrządzone przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych.
- Z przekazanych przez ten resort informacji wynika, że liczba wnoszonych do sądów spraw o odszkodowanie za tzw. błędy medyczne rośnie. W 2009 r. do sądów rejonowych i okręgowych spraw w tym zakresie wniesiono nieco ponad 650, w roku ubiegłym liczba ta dochodziła już do tysiąca - powiedziała.
Jak wskazała, również patrząc na liczbę wniosków wpływających do poszczególnych wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych widać, że pacjenci coraz częściej chcą dochodzić roszczeń z tytułu zdarzeń medycznych. - Podkreślę, że w porównaniu z pierwszym rokiem działalności komisji, liczba nowych wniosków znacząco wzrosła. W 2012 r. do komisji wpłynęło ok. 400 nowych wniosków, w kolejnym roku działalności było ich prawie 1,1 tys., a od stycznia do października tego roku już około 700 - poinformowała.
Coraz wyższe odszkodowania
Rzeczniczka zaznaczyła, że systematycznie rośnie również wysokość odszkodowań i zadośćuczynień za błędy medyczne. - Jeszcze 10 lat temu sądy przyznawały zadośćuczynienia w wysokości kilkuset tysięcy złotych. Obecnie to się zmienia, przykładowo w 2011 r. rekordową kwotą zadośćuczynienia było już 1,2 mln zł zasądzone pacjentowi przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, a w ostatnich dniach pacjentce jednego z warszawskich szpitali sąd przyznał zadośćuczynienie w kwocie 5 mln zł - powiedziała.
Jej zdaniem pacjent w Polsce ma w tej chwili szanse na skuteczne dochodzenie swoich praw i wyegzekwowanie odszkodowania za błędy w sztuce lekarskiej. - Nie zawsze jest to szybka i prosta droga, jednak moim zdaniem zawsze warto walczyć, aby przysługujące nam prawa były respektowane i właściwie realizowane - podkreśliła.
W jej opinii w ciągu ostatnich lat wiele się pod tym względem zmieniło, m.in. utworzono stanowisko i biuro Rzecznika Praw Pacjenta, powołano wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
Kozłowska jest przekonana, że było to potrzebne, o czym świadczą rosnąca liczba spraw wpływających do jej biura oraz coraz większa liczba wniosków kierowanych do wojewódzkich komisji. - Wojewódzkie komisje poszerzyły możliwości wyboru sposobu dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia. Dzięki temu pacjenci mogą dochodzić roszczeń już nie tylko na drodze postępowania sądowego - przypomniała.
Propozycje zmian
Jej zdaniem warto by było wprowadzić jednak pewne zmiany w ich funkcjonowaniu. - Z informacji o pracach poszczególnych komisji wojewódzkich – jakie regularnie otrzymuję od wojewodów – wynika, że niemal w każdej z nich dochodzi do przekroczenia czteromiesięcznego terminu wydania orzeczenia. Najczęstszą przyczyną wskazywaną przez komisje jest oczekiwanie na opinię biegłych w danej sprawie. Dlatego uważam, że komisja powinna mieć możliwość zasięgania opinii lekarzy specjalistów z innych województw, niż to, na terenie którego działa - uznała rzeczniczka.
Kolejna sprawa, na którą zwróciła uwagę, to zróżnicowanie poszczególnych województw pod względem liczby mieszkańców i liczby szpitali działających na ich terenie. - Ma to wpływ na liczbę wniosków, które wpływają do poszczególnych komisji. Sądzę więc, że zasadne byłoby też zróżnicowanie liczebności członków komisji w zależności od tych czynników - zasugerowała Kozłowska.
Wskazała, że zdarzają się też przypadki, gdy w sytuacji wydania przez wojewódzką komisję orzeczenia o zdarzeniu medycznym, ubezpieczyciel szpitala proponuje pacjentowi rażąco niskie kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia. Jej zdaniem dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie minimalnej wysokości odszkodowania bądź zadośćuczynienia i doprecyzowanie, że propozycja szpitala bądź ubezpieczyciela nie może być rażąco niska w odniesieniu do wysokości poniesionej przez pacjenta szkody.
Prace komisji
Wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych działają od stycznia 2012 r. Rozpatrują tylko przypadki dotyczące szpitalnych świadczeń zdrowotnych, które zaistniały po 1 stycznia 2012 r. na terenie danego województwa. Komisje orzekają jedynie o tym, czy doszło do błędu, czy nie. W wydawanych przez nie decyzjach nie są określane kwoty odszkodowania lub zadośćuczynienia. W przypadku stwierdzenia przez komisję błędu, wysokość odszkodowania proponuje szpital, a pacjent lub jego spadkobiercy mogą na taką propozycję przystać lub ją odrzucić. określone są maksymalne kwoty odszkodowania: 100 tys. zł za rozstrój zdrowia, uszkodzenie ciała lub zakażenie oraz 300 tys. w przypadku śmierci pacjenta.
Źródło: www.tvn24.pl
Komentarze
[ z 0]