14 lutego Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy z dnia 23 marca 2016 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Projektowane rozwiązania dotyczą m.in. doregulowania dostępu do tabletek ellaOne, które otrzymać można będzie wyłącznie na receptę. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich działania ograniczające dostęp do tego preparatu może prowadzić do faktycznego uniemożliwienia skorzystania z tej formy antykoncepcji dużemu gronu pacjentek.
- Nie negując istnienia podstaw prawnych do wprowadzenia wspomnianych zmian, pragnę zwrócić uprzejmie uwagę Pana Ministra na konsekwencje płynące z ograniczenia dostępności tego środka antykoncepcyjnego. W mojej ocenie niezwykle istotnym jest spojrzenie na to zagadnienie w szerszej perspektywie, uwzględniającej chociażby jakość edukacji seksualnej, czy możliwość dostępu do lekarza ginekologa w Polsce – napisał Adam Bodnar w wystąpieniu do ministra Konstantego Radziwiłła.
Oczekiwanie na wizytę u ginekologa…
Jak informuje Biuro RPO, projektowane zmiany w prawie należy odczytywać m.in. w kontekście praktycznych możliwości uzyskania takiej recepty w czasie, w którym zastosowanie ellaOne będzie mogło wywołać zamierzony skutek. Z istniejących badań wynika, że średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza ginekologa w ramach środków publicznych wynosi 18 dni. W skrajnych przypadkach, czas oczekiwania może zaś wynieść nawet 7 miesięcy. Alternatywna możliwość skorzystania z prywatnej wizyty specjalistycznej generuje z kolei dodatkowe koszty po stronie pacjentki i nie wszędzie – w szczególności w mniejszych miejscowościach – jest osiągalna. Uwzględniając przy tym kwestię dostępności leku w aptekach, a także możliwość powołania się przez lekarza na klauzulę sumienia może dochodzić do sytuacji, w których pacjentka nie uzyska leku w czasie, gwarantującym jego skuteczność (120 godzin od stosunku płciowego).
Dostęp młodzieży do świadczeń ginekologicznych
RPO wskazuje, iż problemy te potęgują się w przypadku pacjentek małoletnich powyżej 15. roku życia, które w obecnym stanie prawnym nie mogą samodzielnie korzystać ze świadczeń ginekologicznych (sprawę tę RPO poruszał już w odrębnych wystąpieniach do Ministra Zdrowia).
Zdaniem Rzecznika, wprowadzenie możliwości skorzystania z porady ginekologicznej lub urologicznej przez małoletniego powyżej 15. lub 16. roku życia na podstawie wyłącznie własnej zgody stanowiłoby rozwiązanie wielu problemów związanych ze zdrowiem intymnym tej grupy pacjentów, a jednocześnie umożliwiłoby przekazanie im wiedzy niezbędnej do przeciwdziałania chorobom, w tym niezbędnej profilaktyki nowotworów.
Konieczność zmian przepisów w omawianym zakresie podzielają również Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta oraz Konsultant Krajowy w Dziedzinie Ginekologii i Położnictwa.
Klauzula sumienia
Adam Bodnar wskazuje również, iż czynnikiem mogącym wpłynąć na znaczne ograniczenie dostępu do antykoncepcji awaryjnej wydawanej na receptę jest klauzula sumienia ( uregulowana w art. 39 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty).
Ta, będąca gwarancją poszanowania integralności moralnej lekarza, instytucja stanowi próbę wyważenia dwóch konstytucyjnych wartości, jakimi są wolność sumienia i religii oraz prawo do ochrony zdrowia. RPO wielokrotnie wskazywał, że istnienie klauzuli sumienia nie zwalnia władz państwowych z obowiązku zapewnienia realnego dostępu do świadczeń zdrowotnych.
Dla niektórych osób, działanie leku ellaOne polegające na uniemożliwieniu zagnieżdżenia się embrionu ludzkiego w błonie śluzowej macicy, a w konsekwencji udaremnieniu jego dalszego rozwoju, z uwagi na przyjętą w niektórych religiach koncepcję życia ludzkiego, może być uznawane za kontrowersyjne moralnie.
- Warto jednak zauważyć, że opisane (…) działanie preparatu ellaOne nie ma charakteru wczesnoporonnego, ale antykoncepcyjny. O działaniu wczesnoporonnym można bowiem mówić, w przypadku, gdy lek powoduje usunięcie ciąży, tj. prowadzi do unicestwienia implantowanego w macicy embrionu - napisał Adam Bodnar.
Edukacja seksualna
RPO zaznacza, że nie ulega wątpliwości, iż środki będące antykoncepcją awaryjną nie są jedynymi metodami służącymi świadomej prokreacji. W tym kontekście trudna do przecenienia jest odpowiednia edukacja seksualna. Ma ona istotne znaczenie w profilaktyce nieplanowanych ciąż, czy chorób przenoszonych drogą płciową. Szczególnie w dobie swobodnego dostępu młodzieży do danych z wielu, często niesprawdzonych źródeł, edukacja w tym zakresie pełni także rolę korygującą błędne informacje i wyobrażenia przekazywane przez media.
- Niestety, w mojej ocenie, która została przedstawiona już uprzednio w stanowisku RPO do sprawozdania rządu z wykonania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, treści prezentowane w dopuszczonych do użytku szkolnego podręcznikach do przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie” nie tylko wydają się nie odzwierciedlać konstytucyjnej zasady równości, lecz także budzą wątpliwości co do zgodności z aktualnym stanem wiedzy, w tym wiedzy medycznej - wskazuje RPO.
Zdaniem RPO, nieodpowiednie kształcenie młodzieży, a także ograniczenie dostępu do skutecznych i uznanych na świecie metod antykoncepcji, może prowadzić do podejmowania nieodpowiedzialnych decyzji prokreacyjnych, które skutkować mogą pojawieniem się niechcianych ciąż w wieku nastoletnim.
- Na zakończenie pragnę raz jeszcze podkreślić, że decyzję o ograniczeniu dostępu do tzw. antykoncepcji awaryjnej, należy postrzegać w przedstawionym przeze mnie kontekście, który obrazuje słabości polskiego systemu opieki zdrowotnej, w zakresie udzielanych świadczeń ginekologicznych i podejmowanych działań prewencyjnych. Dopiero świadomość współwystępowania opisanych w niniejszym wystąpieniu czynników, pozwala na realną ocenę skutków projektowanych zmian – napisał Adam Bodnar.
Źródło: Biuro RPO
Komentarze
[ z 3]
Wszystkie trzy tematy są poruszane ostatnio dosyć często. Edukacja seksualna dzieci i młodzieży w niektórych krajach wciąż wzbudza emocje. Najbardziej widocznymi skutkami braku edukacji seksualnej lub jej niewłaściwej jakości są przypadki zarażeń wirusem HIV i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz wczesne i nie planowane ciąże dziewcząt i młodych kobiet. Istotne jest więc, by programy edukacyjne poświęcone seksualności człowieka były zgodne z zasadą równości kobiet i mężczyzn oraz promowały partnerski model relacji między kobietą i mężczyzną. Ich podstawą musi być pełne poszanowanie praw seksualnych kobiet oraz praw reprodukcyjnych człowieka. Innym celem edukacji seksualnej jest zwiększenie odpowiedzialności mężczyzn w życiu seksualnym. Przed realizatorami i twórcami programów edukacji seksualnej stoi więc trudne zadanie podważania stereotypów utrudniających kobietom osiąganie równych praw w życiu społecznym i prywatnym.
Szkoła jest oczywiście tylko elementem systemu kształtującego postawy dzieci i młodzieży. Może jednak wywrzeć pozytywny wpływ na relacje między ludźmi oraz na takie zjawiska społeczne, jak zbyt wczesne rodzicielstwo, zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową, przemoc wobec dziewcząt i kobiet. Istotne jest nabywanie przez młodych ludzi umiejętności porozumiewania się, asertywnego zachowania, odpowiedzialnego podejmowania decyzji. Wykształcenie tych umiejętności wiąże się z koniecznością budowania i wzmacniania indywidualnego poczucia wartości i świadomości własnych praw. Jest to szczególnie ważne w przypadku dziewcząt i kobiet, których potrzeby seksualne przez wieki pozostawały nie dostrzegane, a prawa seksualne negowane. Paradoksalnie jednak to właśnie kobiety były obciążane w społeczeństwie odpowiedzialnością za sferę seksualną. Skutki tego są wciąż bardzo odczuwalne w codziennym życiu prywatnym i społecznym. Równie ważna jest więc praca nad tym, by zwiększyć poczucie odpowiedzialności chłopców i mężczyzn za swój seksualizm. Warunkiem tego jest oczywiście ukształtowanie partnerskich, opartych na zasadach równości płci relacji między dziewczętami i chłopcami - kobietami i mężczyznami.
Właściwie prowadzona edukacja seksualna w szkole pozwala młodzieży w pozytywny sposób podchodzić do własnej seksualności oraz zwiększa szanse na stworzenie szczęśliwych związków. Seksualność jest integralną sferą życia człowieka. Bywa bardzo ważnym źródłem energii, przyjemności i szczęścia, ale także lęków, kompleksów i frustracji. Stosunek ludzi do seksu i własnej seksualności jest ukształtowany przez kulturę. Ciążą więc na nim przesądy, nie zawsze uzasadnione obawy i uprzedzenia. Skutkiem tego bywa często poczucie winy, nieumiejętność stworzenia udanego związku. Zajęcia z edukacji seksualnej są okazją do obalenia wielu mitów i wyjaśnienia wątpliwości. Mogą pomóc młodym ludziom zrozumieć i zaakceptować zachodzące w nich procesy fizyczne i psychiczne.