Do sięgania po alkohol podczas ciąży przyznaje się ok. 30 % kobiet. Każde działanie, w tym zmiana przepisów prawa, która ma na celu ochronę dzieci przed nieodpowiedzialnym zachowaniem matek w okresie ciąży, jest propozycją w dobrym kierunku – zaznacza Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w opinii do petycji złożonej przez obywateli do Przewodniczącego Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senatu RP Roberta Mamątowa.
Opinia Rzecznika Praw Dziecka odnosi się do petycji w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej „uchwalenia przepisów informujących o szkodliwości alkoholu dla dziecka w łonie matki”.
W Polsce, co roku rodzi się kilka tysięcy dzieci z zaburzeniami spowodowanymi spożywaniem alkoholu przez matki w okresie ciąży. Dzieci te są bezbronne wobec braku skutecznych mechanizmów je chroniących.
Rzecznik, w wystąpieniach generalnych kierowanych do Ministra Zdrowia, Ministra Sprawiedliwości i Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zwracał się o podjęcie zintegrowanych i wielopłaszczyznowych działań, mających na celu zabezpieczenie szeroko pojętego dobra dziecka zagrożonego utratą zdrowia lub życia na skutek spożywania alkoholu przez jego matkę. - Działania interwencyjne, profilaktyczne i edukacyjne podjęte dotychczas przez wskazane resorty nie przełożyły się na wypracowanie skutecznych rozwiązań chroniących dziecko nienarodzone – podkreśla Marek Michalak.
Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, Konwencją o prawach dziecka oraz innymi aktami prawnymi ochrona praw dziecka jest priorytetem, a państwo ma obowiązek chronić dzieci, w tym dzieci jeszcze nieurodzone, rodzinę, macierzyństwo i rodzicielstwo. W związku z tym w ocenie Rzecznika Praw Dziecka istnieje konieczność podjęcia działań dla zabezpieczenia dziecka przed negatywnymi konsekwencjami zachowań podejmowanych przez kobiety w ciąży, polegających na piciu alkoholu, zażywaniu narkotyków lub innych substancji psychoaktywnych, które powodują trwałe uszkodzenie płodu. Z tego też względu Rzecznik Praw Dziecka 7 września 2017 r. wystąpił do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z prośbą o rozważenie podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do prawnego uregulowania problemu używania alkoholu przez kobiety w ciąży, działające na szkodę zdrowia dzieci nieurodzonych.
- Umieszczenie odpowiednich ostrzeżeń na opakowaniach napojów alkoholowych jest jednym ze sposobów przekazania społeczeństwu informacji o konsekwencjach spożywania alkoholu – ocenia RPD i zaznacza, że ostrzeżenie umieszczone na butelkach wszystkich napojów alkoholowych wpłynie na podniesienie świadomości społeczeństwa, w szczególności kobiet w ciąży i ich rodzin, o szkodliwości spożywania alkoholu a także wpłynie profilaktycznie na otoczenie, które często nie reaguje lub wręcz zachęca kobiety do picia alkoholu.
Komentarze
[ z 7]
Akcje informacyjne dotyczące zakazu picia alkoholu w ciąży widać na każdym kroku. Wobec tak ogromnego niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą picie alkoholu w ciąży, dziwię się, że jakakolwiek matka chce narażać zdrowie dziecka dla kilku piw czy wódki. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w czasie ciąży. Może on spowodować komplikacje dla rozwijającego się dziecka jeszcze w okresie, gdy kobieta nie wie, że jest w ciąży. Wobec tego zasadne jest odstawienie używek, podczas starań o dziecko. Inna sprawa, jeśli przyszła matka wie o ciąży, a i tak lekceważy zakaz. Konsekwencje mogą być ogromne.
Coraz częściej powinno poruszać spożywania alkoholu w ciąży. W końcu mamy dwudziesty pierwszy wiek i to absurdalne, że jeszcze takie rzeczy mają miejsce. Alkoholowy Zespół Płodowy (w skrócie FAS - Fetal Alcohol Syndrome) to nieuleczalna choroba, która powstaje, gdy matka piła alkohol w czasie ciąży. Dziecko urodzone z FAS ma m.in. krótszą górną wargę, opadające powieki i szeroko rozstawione oczy. Najważniejsze jednak jest to, że są to dzieci, które nie będą już mogły się tak szybko rozwijać fizycznie i intelektualnie jak ich rówieśnicy. Jak wygląda problem picia alkoholu przez ciężarne w naszym kraju? Główny Inspektorat Sanitarny przeprowadził ankietę wśród 2913 kobiet z 381 oddziałów położniczo-ginekologicznych. Ustalił, że ponad 10 % przyszłych matek przyznało się do spożywania napojów wyskokowych. Część kobiet w stanie błogosławionym nie rzuca także palenia papierosów. Zdaniem lekarzy, zerwanie z tytoniowym dymkiem na czas ciąży nie udaje się nawet 50 procent palaczek! Alkohol powoduje więcej szkód w rozwijającym się płodzie niż inne substancje łącznie z marihuaną, heroiną i kokainą. Efekty mogą być groźne lub średnio nasilone i wyrażają się obniżeniem IQ, zaburzeniami uwagi i zdolności uczenia się, aż do wad serca, dysfunkcji mózgu i śmierci włącznie. Wiele dzieci doświadcza poważnych zaburzeń zachowania i funkcjonowania społecznego, które trwają całe życie. Szukając informacji o tym strasznym zespole zaszokowały mnie badania, które potwierdziły, że na świat przychodzi więcej dzieci z FAS, niż z Zespołem Downa! W USA co roku rodzi się ponad 5 000 dzieci z FAS. Około 35 000 do 50 000 ma inne zaburzenia alkoholowe. Większość przypadków pozostaje nie zdiagnozowana lub zdiagnozowana niewłaściwie. Na wystąpienie objawów wtórnych ma wpływ środowisko i sposób postępowania z dzieckiem. Jeśli FAS zostanie wcześnie wykryte, dziecko będzie prawidłowo leczone i zostanie otoczone właściwą opieką rodzicielską i psychologiczną, tym skrajnym zachowaniom można zapobiec. Takie dziecko może wyrosnąć na spełnionego, szczęśliwego człowieka. Jednak osiągnięcie tego będzie dla niego trudniejsze niż dla osób zdrowych.
Niestety, dopóki alkohol dostępny jest w każdym miejscu na świecie, dostępny w nieograniczonej ilości, to takie rzeczy będą nadal miały miejsca, Alkohol to substancja, która z łatwością przedostaje się przez łożysko do płodu. Wpływa on na rozwój płodu, uszkadza mózg i hamuje prawidłowy wzrost dziecka. W przypadku dużych ilości, alkohol w ciąży może doprowadzić do śmierci płodu. Zespół Alkoholowy płodu jest nieuleczalny. Dlatego warto zastanowić się, czy alkohol w ciąży jest naprawdę niezbędny kobiecie. Syndrom FAS na pewno nie pojawi się, jeśli kobieta nie spożywała alkoholu w czasie ciąży. Są czynniki, które mogą zmniejszyć ryzyko dalszych zaburzeń u dziecka. Są to "czynniki ochronne", które sprawiają, że rozwój dziecka jest całkiem poprawny, takie jak szybka diagnoza (do 6 roku życia), szybkie rozpoczęcie terapii, dobra atmosfera w domu, czy brak przemocy w domu. Oprócz objawów bezpośrednio związanych z uszkodzeniem mózgu dziecka. Zespół Alkoholowy powoduje także pojawienie się tzw. "zaburzeń wtórnych" u dziecka. Są to objawy pośrednio wynikające ze zniszczeń mózgu, są to między innymi problemy w szkole, trudności ze znalezieniem pracy, ADHD, problemy w pracy, trudności w związkach w innymi ludźmi, uzależnienia, depresja, niedostosowanie społeczne, stosowanie przemocy fizycznej. Wszystkie te zaburzenia wynikają nie ze złej woli, ale ze zniszczeń i zmian mózgu osoby dotkniętej FAS, szczególnie jeśli zaburzenie nie zostało zdiagnozowane i leczone. Alkoholowego Zespołu Płodowego można bardzo łatwo uniknąć: nie pijąc alkoholu wczasie 9 miesięcy ciąży. To jedna z niewielu chorób wrodzonych dziecka, na którą matka ma całkowity wpływ. Nie odmawiając sobie alkoholu w tym czasie, skazuje dziecko na problemy zdrowotne i psychiczne.
Super, że Rzecznik Praw Dziecka zwrócił znowu uwagę na ten przerażający problem. Dobrze, że w Polsce działa kilka organizacji zajmujących się walką z piciem alkoholu w ciąży. Niedawno dało się słyszeć o rozpoczęciu akcji profilaktycznej i uświadamiającej - "Kocham. Nie piję". Jej celem jest przestrzeganie przed piciem alkoholu podczas ciąży. Organizatorzy akcji alarmują, że co roku w Polsce rodzi się około 9 tysięcy dzieci dotkniętych alkoholowym zespołem płodowym. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przytoczył statystyki, z których wynika, że rocznie FAS dotyka w Polsce około 9 tys. noworodków. Przypomniał, że we wrześniu ubiegłego roku wystąpił do prezydenta o rozważenie podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do ochrony dzieci nieurodzonych przed konsekwencjami picia przez kobiety w ciąży alkoholu, zażywania narkotyków i innych substancji powodujących trwałe uszkodzenie płodu. Wskazywał wówczas m.in., że mając na celu ochronę dobra dziecka nieurodzonego, w takim przypadku należy uruchomić procedurę, na podstawie której kobieta będąca w ciąży mogłaby zostać skierowana przez sąd na leczenie szpitalne. Poleciały różne gromy z różnych stron, ale to dobrze, bo wywołano dyskusję, która nie trwała jeden dzień, ale kilka miesięcy, a tak naprawdę trwa do dzisiaj. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar powiedział, że nie do końca zgadzał się z propozycjami zaproponowanymi w projekcie przygotowanym przez Marka Michalaka. Zdaniem Bodnara działania edukacyjne na ten temat powinny być prowadzone w ramach opieki okołoporodowej. Przypomniał, że Ministerstwo Zdrowia kończy prace nad nowymi standardami okołoporodowymi. Zarówno Bodnar, jak i Michalak podkreślali wagę ogólnopolskich kampanii edukacyjnych kierowanych do kobiet w ciąży i ich bliskich. Obecne na konferencji ambasadorki kampanii - Magdalena Górska, Magdalena Lamparska i Odeta Moro - podkreślały, że kampania kierowana jest nie tylko do kobiet w ciąży, ale także do ich krewnych i przyjaciół. Zdarza się bowiem, że kobiety w ciąży są namawiane do wypicia np. okolicznościowej lampki wina, mimo że nawet niewielka ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku.
Prawdę mówiąc wiedziałem, że jest sporo kobiet w ciąży spożywających alkohol, ale nie sądziłem, że jest to praktycznie co trzecia badana! Wynik jest przerażający i interwencja Rzecznika Praw Dziecka jest jak najbardziej słuszna. Ciężko mi uświadomić sobie jak w dzisiejszych czasach może dochodzić do takich sytuacji skoro praktycznie wszędzie mówi się o szkodliwości alkoholu. Nawet jeżeli nie tyczy się to kobiet w ciąży. Kobiety uważają, że lampka czerwonego wina nie ma prawa zaszkodzić dziecku, jednak doskonale wiemy, że każda ilość może niekorzystnie wpłynąć na rozwój płodu, a im większa dawka tym ryzyko wszelkiego rodzaju wad wzrasta. Zastanawiam się jaka jest przyczyna tego, że kobiety tak często sięgają po alkohol. Może nadmierny stres związany z przyszłym rodzicielstwem jest tego powodem. Często istnieją również mity, które sugerują, że piwo wspomaga laktację, a wino wpływa korzystnie na poziom żelaza. W razie jakichkolwiek wątpliwości i pytań w tak ważnej sprawie jaką jest ciąża należy zwracać się do ginekologów oraz położnych, które na pewno powiedzą jak należy prawidłowo postępować. Alkohol nie ma problemu w przechodzeniu przez łożysko i bardzo łatwo znajduje się w krwi płodu prowadząc do katastrofalnych skutków. Dziecko nie posiada żadnych mechanizmów obronnych jeżeli chodzi o walkę z alkoholem, a wątroba nie jest dostatecznie rozwinięta aby mogła go metabolizować. Jego szkodliwość natomiast jest największa w pierwszych dniach po zapłodnieniu, czyli wtedy gdy kobieta może nie wiedzieć jeszcze, że jest w ciąży. Może prowadzić do wad serca, nerek, opóźnienie wzrostu, ADHD, zespołu FAS czy niskiej masy urodzeniowej. Skutkiem mogą być też trudności z utrzymaniem równowagi, problemy ze słuchem oraz wymową, a także trudności w zapamiętywaniu i koncentracji. Trzeba jak najszybciej interweniować i podwyższać świadomość kobiet co do szkodliwości alkoholu w ciąży, aby odsetek badanych był jak najmniejszy, a najlepiej zerowy. Należy też pamiętać o tym, że po porodzie od razu kobiety nie mogą sobie pozwolić na sięganie po kieliszek. Również podczas okresu karmienia matka nie może sięgać po alkohol, ponieważ odbije się to na zdrowiu jej dziecka. Alkohol dostaje się do pokarmu, a więc do organizmu dziecka. Jednak jak podaje Amerykańskie Stowarzyszenie Pediatrii możliwe jest jego spożywanie jeżeli minie odpowiednia ilość czasu od wypicia do kolejnego karmienia. Wynosi to około 2 godzin przed kolejnym karmieniem, a ilość alkoholu musi być bardzo mała. Jednak osobiście nie jestem co do tego w stu procentach przekonany. Zawsze jakieś resztkowe cząstki alkoholu mogą nie zostać zmetabolizowane i trafić do organizmu dziecka.
Nawet znane kryteria diagnostyczne płodowego zespołu alkoholowego nie zawsze pozwalają na szybką i jednoznaczną diagnozę medyczną, gdyż analizowana jednostka chorobowa wymaga umiejętności różnicowania jej chociażby z zespołem kruchego chromosomu X, zespołem Cornelii de Lange, zespołem Williamsa, zespołem NAS (abstynencyjny noworodek) czy wczesnym autyzmem. Postawienie zaś prawidłowej diagnozy jest zadaniem niezwykle istotnym, zarówno ze względu na rokowanie rozwojowe dziecka, jak i opracowanie optymalnego, interdyscyplinarnego programu wczesnej interwencji. Niezależnie od tego, iż nowe wyniki badań dotyczące funkcjonowania różnych obszarów mózgu stają się inspiracją dla zintegrowanych, interdyscyplinarnych działań terapeutycznych, a sukcesywnie odkrywane mechanizmy plastyczności rozwojowej mózgu pozwalają z nadzieją wytyczać nowe kierunki oddziaływań opiekuńczych, leczniczych i wychowawczych, należy przede wszystkim skupić się na działaniach profilaktycznych, tak aby możliwie w jak największym stopniu wyeliminować zagrożenie powstania FAS lub innych jednostek klinicznych ze spektrum poalkoholowych zaburzeń płodu. Oznacza to, iż należy wdrażać „[...] zespół oddziaływań mających na celu zapobieżenie powstawaniu zaburzeń czy chorób; może polegać on na propagowaniu zdrowego stylu życia lub uczeniu skutecznych sposobów zwalczania stresu” . Istotą tych działań, szczególnie w przypadku zagrożenia uszkodzenia mózgu, powinno być zapobieganie im, bowiem konsekwencje rozciągają się na całe życie jednostki i – powodując trudności szkolne, trudności w komunikacji interpersonalnej i relacjach społecznych – skazują jednostkę na samotność i ostracyzm społeczny, w rezultacie często na bezrobocie, a nawet wejście na drogę przestępstwa. Literatura przedmiotu podkreśla, iż w celu zwiększenia efektywności oddziaływań profilaktycznych podzielono je na poziomy, tak by nakierowane były na określone środowiska i grupy zwiększonego ryzyka czy osoby z symptomami zaburzeń zdrowia psychicznego lub zachowań problemowych. W przypadku analizowanej problematyki oddziaływania takie powinny być przede wszystkim nakierowane na kobiety ciężarne żyjące w środowisku nadużywającym alkoholu lub same go nadużywające. Szczególną troską i strategiami profilaktycznymi powinny być objęte te przyszłe matki, które już w poprzednich ciążach spożywały alkohol, nawet jeżeli dzieci urodziły się zdrowe. Warto przypomnieć, iż wszystkie poziomy oddziaływań profilaktycznych wykorzystują określone strategie, do których należą: strategie informacyjne, edukacyjne, alternatywne i interwencyjne. Trzeba również wspomnieć o strategii „zmniejszania szkód”, adresowanej w profilaktyce do tych jednostek z grupy najwyższego ryzyka, w stosunku do których podjęte wcześniej kroki profilaktyczne nie przyniosły oczekiwanych rezultatów . W przypadku zapobiegania spożywania alkoholu przez kobiety w ciąży właśnie strategie informacyjno-edukacyjne, a także interwencyjne (w odniesieniu do jednostek ze środowisk zagrożonych lub nadużywających alkoholu) wydają się pełnić istotną rolę. Doniesienia z badań nad rozpowszechnieniem spożywania alkoholu przez kobiety w ciąży w naszym kraju pokazują, iż część potencjalnych matek, a przede wszystkim kobiet w ciąży, zapomina, iż dziecko w okresie prenatalnym, a także w momencie przyjścia na świat jest istotą bezbronną, uzależnioną od innych ludzi i potrzebującą ich wsparcia w stworzeniu optymalnych warunków dla swego rozwoju. Z całą pewnością, jak podkreśla Iwona Hęćka , każdy rodzic posiada większą lub mniejszą wiedzę na temat warunków niezbędnych dla prawidłowego rozwoju ich dziecka – wiedzę kształtowaną zarówno przez własne doświadczenie wyniesione z rodziny pochodzenia, rozmów w kręgu znajomych, jak i media, prasę czy internet. Nader często to te informacje, nie zawsze wyczerpująco omawiające zagadnienie, a czasami rozpowszechniające mity („jeden kieliszek w ciąży nie zaszkodzi”) decydują o tym, jakiego wsparcia od pierwszych dni życia prenatalnego dziecka będą mu udzielać rodzice i w jaki sposób kształtować środowisko rozwoju. Rzetelna wiedza na temat rozwoju dziecka, szczególnie w okresie prenatalnym, umożliwia udzielanie mu wsparcia najbardziej adekwatnego do jego potrzeb i chronienia przed czynnikami zaburzającymi jego rozwój. Warto w tym miejscu przytoczyć podejście terapeutyczne Virginii Satir skoncentrowane wokół takich pojęć, jak „rozwój przez rodzinę” i „rozwój indywidualny”, a także „matryca rodzinna”, której podłoże stanowi odpowiedź na dwa podstawowe pytania, a powinni je zadać sobie faktyczni lub potencjalni rodzice: na jakiego człowieka chcę, by wyrosło moje dziecko? W jaki sposób możemy (i powinniśmy) się do tego przyczynić? Szczególnie to ostatnie powinny często zadawać sobie potencjalne matki i kobiety ciężarne. W jaki sposób dbać o rozwijające się w okresie prenatalnym dziecko, tak by zgodnie koncepcją wspomnianej już badaczki wyposażyć je w siły (w zdolności) niezbędne do jego dalszego prawidłowego rozwoju. Do istotnych rozwojowo sił jednostki należy: siła fizyczna, emocjonalna, intelektualna, pragmatyczno-społeczna i duchowa. Ich kształtowanie się stanowi o prawidłowym rozwoju psychospołecznym jednostki, wymaga stworzenia ku temu odpowiednich warunków polegających na całościowym ujmowaniu dziecka w interakcji ze środowiskiem fizycznym (macicą będącą w okresie prenatalnym całym otaczającym dziecko światem i przez nią do niego docierającym ), osobowym (matką i jej stanem psychicznym, przeżywanymi kryzysami emocjonalnymi i codziennym stresem, a także kondycją psychiczną ojca i osób najbliższych ciężarnej) i społecznym (postawy i oczekiwania wobec rozwijającego się dziecka). Takie rozważania podkreślają społeczny charakter prenatalnego środowiska życia dziecka, które ujmowane jest, jak podkreśla Dorota Kornas-Biela, jako aktywny partner w dialogu z rodzicami, ujawniający rozwijającą się potrzebę bycia w kontakcie i której zaspokojenie stanowi fundament jego dalszego prawidłowego rozwoju. Znajomość specyfiki rozwoju dziecka w poszczególnych trymestrach ciąży oraz konsekwencji działania różnorodnych patogenów stanowi podstawę wspierania jego prawidłowego rozwoju. Istotna dla ciężarnych kobiet jest wiedza o obszarach i strukturach mózgu najwrażliwszych na toksyczne działanie alkoholu, do których należą: ciało modzelowate, móżdżek, zwoje podstawy, hipokamp i płaty czołowe. Zgodnie ze współczesną wiedzą na temat roli okresu prenatalnego dla rozwoju poznawczego oraz społecznego dziecka, w sytuacji patologicznego jego przebiegu można spodziewać się całego spektrum trudności i zaburzeń, których obraz kliniczny kształtują etapy rozwoju jednostki. Negatywne skutki omawianego zespołu nie kończą się z okresem dorastania, a niektóre problemy, szczególnie w zakresie zdrowia psychicznego, wyraźnie ulegają nasileniu. Zarówno młodzież, jak i osoby dorosłe częściej przejawiają zaburzenia psychiczne, zaburzone zachowanie, których wystąpienie trudno przewidzieć i nadużywają substancji psychoaktywnych. Dotychczasowe rozważania wyraźnie pokazują, jak poważnym problemem jednostkowym i społecznym jest zarówno FAS, jak i inne jednostki chorobowe ze spektrum poalkoholowych zaburzeń płodu, utrudniające zadowalające funkcjonowanie dziecka w domu, szkole i w relacjach z grupą rówieśniczą. Jak podkreśla Krzysztof Liszcz, nadal panuje powszechne przekonanie o znikomej szkodliwości wpływu alkoholu na organizm ludzki (w tym na organizm kobiety ciężarnej), a negatywne skutki picia (często traktowane jako incydentalne) rezerwowane są dla jednostek z tzw. marginesu społecznego. Skala problemów rozwojowych i trudności w funkcjonowaniu poznawczym i społecznym osób z zespołem FAS oraz innymi, ze spektrum poalkoholowych zaburzeń płodu, zwraca uwagę na konieczność zintensyfikowania działań profilaktycznych propagujących i poszerzających wiedzę o realnych zagrożeniach wynikających ze spożywania alkoholu w ciąży – dla zdrowia i życia dziecka, a także przełamujących liczne, ciągle obecne w naszej kulturze stereotypy dotyczące omawianej problematyki. W Polsce jak do tej pory FAS nie stanowi tematu systematycznych badań naukowych, jednocześnie nie istnieją dane umożliwiające w sposób rzetelny ocenić skalę problemu. W ramach Projektu ALICJA (ALICJA = Alkohol i ciąża – jak pomóc dziecku) przeprowadzono natomiast badania nad rozpowszechnieniem u nas FASD. Projekt ten realizowany był we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO), a zaakceptowany przez Komisje Bioetyczną Instytutu Psychiatrii i Neurologii (IPiN) w Warszawie. Jego celem było określenie liczby dzieci w wieku 7–9 lat dotkniętych skutkami działania alkoholu na rozwijający się płód, dokonanie wyboru najbardziej efektywnych metod rozpoznawania takich problemów zdrowotnych u dzieci oraz skierowanie dzieci z rozpoznaniem FASD na właściwą terapię i fachowe wsparcie dla ich rodzin. W skład zespołu badawczego weszli przedstawiciele PARPA, eksperci Agencji w dziedzinie FASD, oraz lekarze, psycholodzy i pedagodzy pochodzący z miejsc realizacji projektu (Kielce, Kraków, Leżajsk, Żywiec). Planowano przebadać populację 2500 dzieci w wieku 7–9 lat uczęszczających do losowo wybranych klas z terenu czterech powiatów wokół Krakowa. Wybór lokalizacji badanej próby nie był przypadkowy, bowiem w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im św. Ludwika w Krakowie powstało Centrum Kompleksowej Diagnostyki i Terapii Dzieci z FASD – pierwszy tego typu ośrodek w Polsce. Powołanie do życia wspomnianego Centrum jest próbą rozwiązania współcześnie ważnego problemu społeczno-ekonomicznego, jakim jest FASD, oraz pierwszym krokiem do stworzenia w regionie małopolskim systemowych rozwiązań w zakresie specjalistycznej diagnostyki i leczenia dzieci z FASD. Do dziś możliwości postawienia prawidłowej i wczesnej diagnozy w tym zakresie jest utrudnione. Składa się na to wiele różnych czynników, do których należy zaliczyć: niską świadomość społeczną, nieznajomość problematyki wśród pracowników opieki zdrowotnej, rozwiązania prawno-finansowe nieprzewidujące możliwości udziału w diagnozie medycznej specjalistów z innych dziedzin. Celem utworzenia Centrum jest zapewnienie pacjentom z całego regionu Polski południowej specjalistycznej diagnostyki zaburzeń neurorozwojowych u dzieci z podejrzeniem FAS, ze sprecyzowaniem rodzaju dysfunkcji i zaburzeń współistniejących, a następnie zastosowanie adekwatnej kompleksowej terapii. Badania prowadzone w ramach Projektu ALICJA składały się z trzech etapów. W pierwszym etapie prowadzone były badania przesiewowe w szkołach przez przeszkolonych pedagogów/pracowników socjalnych i pielęgniarki. W ramach tych badań zbierano podstawowe informacje o dziecku (masa ciała, wzrost i obwód głowy) oraz informacje o zaburzeniach zachowania i/lub nauki w ocenie rodziców/opiekunów i wychowawców. Zebrane informacje pozwoliły na zakwalifikowanie konkretnego dziecka do dalszych badań w sytuacji, kiedy spełniało ono następujące warunki: którykolwiek parametr wzrostu ≤ 10 centyla oraz występowanie znaczących problemów z zachowaniem lub w nauce. W drugim etapie badań skoncentrowano się na teratogenach i zaburzeniach zachowania u dziecka, a obejmował on diagnozę neuropsychologiczną i podstawową medyczną. Jednocześnie do tego etapu zaproszono jako grupę kontrolną losowo wybraną, porównywalną liczebnie grupę dzieci, u których wymienione problemy nie występowały. Dane na temat każdego dziecka były zbierane niezależnie przez trzy przeszkolone osoby, do których należeli: psycholog/neuropsycholog, psycholog lub pedagog oraz lekarz lub pielęgniarka. Za postawienie podstawowej diagnozy medycznej odpowiedzialny był lekarz lub pielęgniarka, którzy oceniali twarz dziecka pod kątem występowania cech dymorficznych, charakterystycznych dla FAS (krótka szpara powiekowa, zwężenie czerwieni wargowej górnej, wywłaszczenie rynienki podnosowej). Natomiast za postawienie diagnozy w zakresie teratogenów i zaburzeń zachowania u dziecka odpowiedzialny był pedagog/psycholog, który przeprowadzał wywiad z matką biologiczną dziecka na temat jej sytuacji życiowej w czasie ciąży i tuż przed nią, przebiegu ciąży i stylu życia preferowanego w czasie ciąży (w tym ewentualnego działania teratogenów na płód – infekcji, złej diety, leków, alkoholu, tytoniu, stresu). Ponadto rodzic/opiekun był proszony o wypełnienie kwestionariusza opisującego zaburzenia zachowania dziecka (arkusz CBCL). Za diagnozę neuropsychologiczną odpowiedzialny był psycholog/neuropsycholog i obejmowała ona funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego (OUN) w ośmiu obszarach: funkcje neurologiczne (motoryczne i werbalne), funkcje intelektualne, komunikację, osiągnięcia szkolne, pamięć, myślenie abstrakcyjne, zaburzenia uwagi/hiperaktywność, zachowanie adaptacyjne (umiejętności społeczne). Ogólna ocena funkcjonowania OUN była sumą ocen wielu czynników (analiza rozwoju OUN obejmująca i porównująca informacje z wielu źródeł, tj. funkcji podstawowych i złożonych), niezależnej oceny obszarów (w każdym obszarze funkcjonowanie oceniano niezależnie od innych jego aspektów; niejasne przypadki co do tego, w ilu obszarach rozwój układu nerwowego jest nieprawidłowy, konsultowane były w gronie specjalistów), standaryzacji (funkcjonowanie w danym obszarze uznano za nieprawidłowe, jeżeli wyniki standaryzowane testów: Beery VMI i D-Kefs, Leiter, WISC-R mieściły się ≤ 2 SD poniżej średniej lub między wynikami poszczególnych testów występowały znaczne różnice, co najmniej o jedno odchylenie standardowe) oraz oceny klinicznej tych obszarów, dla których nie ma standaryzowanych testów; ocena ta uwzględniała sytuację rodzinną, ekonomiczną i historię życia dziecka. Końcowym efektem postępowania w drugim etapie badawczym było postawienie diagnozy stanu zdrowia dziecka (FAS, pFAS, ARND) na podstawie otrzymanych wyników badań. W trzecim etapie weryfikowano diagnozy postawione w etapie drugim, opierając się na badaniu struktur mózgowia metodą rezonansu magnetycznego, badaniu czynności okoruchowej, ocenie morfometrycznej twarzy na podstawie zdjęć trójwymiarowych, oceny pamięci wzrokowej, uwagi oraz pamięci roboczej i zdolności planowania, stosując komputerową baterię testów CANTAB. Pozwoliło to zarówno na pogłębienie wyników badań uzyskanych w etapie drugim, jak i na ocenę przydatności poszczególnych narzędzi do rozpoznawania FASD; trwał on do września 2014 r. Niestety, prowadzone badania nie pozwoliły osiągnąć założonych celów, ponieważ w przypadku 2091 uczniów (na 2500) szkoła albo rodzice odmówili udziału w badaniu. Na podstawie tak niskiego odsetka realizacji próby nie można było oszacować rzeczywistego rozpowszechnienia FASD. Jednak w drugim etapie badań wzięły udział wszystkie dzieci, u których stwierdzono zaburzenia rozwoju OUN, i wtedy można było określić dolną granicę FASD. Do drugiego etapu badań zakwalifikowano 325 uczniów (z grupy 409 biorących udział w etapie pierwszym), a 280 wzięło w nim faktyczny udział. W toku przeprowadzonych analiz na zakończenie etapu drugiego otrzymano następujące wyniki: • minimalne rozpowszechnienie FASD określono na poziomie 1,7%, w tym 0,48% FAS, 0,68% pFAS, 0,56% ARND; • u 2,1% badanych potwierdzono zaburzenia rozwoju OUN o nieznanej etiologii, bez potwierdzonej ekspozycji na alkohol. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż prezentowane wyniki określiły tylko dolną granicę rozpowszechnienia FASD, a rzeczywiste rozpowszechnienie może być znacznie większe. Ale możliwość odmowy udziału w badaniu oraz obawy matek przed ujawnieniem spożywania alkoholu w czasie ciąży nie pozwoliły postawić rozpoznania pFAS lub ARND. Autorzy badań we wnioskach odnotowali potrzebę prowadzenia dalszych badań dotyczących etiologii, rozpowszechnienia, profilaktyki i terapii FASD. Natomiast za najpoważniejsze bariery utrudniające prowadzenie tych badań uznali: • brak rzetelnej wiedzy na temat FASD wśród lekarzy, pielęgniarek i położnych, psychologów, terapeutów; • brak wystandaryzowanych w Polsce narzędzi do diagnozy neuropsychologicznej; • brak interdyscyplinarnych zespołów diagnostycznych; • zbyt małe zainteresowanie tematyką FASD i zaangażowanie środowiska medycznego; • brak wyspecjalizowanych ośrodków świadczących pomoc osobom z FASD i ich rodzinom. Zwrócono również uwagę na potrzebę wypracowania ogólnopolskiego kompleksowego systemu rozpoznawania i terapii FASD, wspierania chorych i ich rodzin, a także na zintensyfikowanie działań edukacyjnych oraz promowanie ograniczenia picia alkoholu wśród kobiet. Jak już wielokrotnie wspominano, FASD jest rozpoznawane tylko w nielicznych przypadkach, co potwierdzają również przytoczone wyniki badań. Diagnoza u noworodków stawiana jest najczęściej w bardzo skrajnej sytuacji, czyli wtedy, gdy kobieta pod wpływem alkoholu trafia na salę porodową. W innych przypadkach nie jest to możliwe, gdyż trafna diagnoza FASD tak naprawdę nie jest prosta i wymaga wiedzy z wielu różnych źródeł, co również pokazały wcześniej opisane badania. Trudno w trakcie prowadzonego wywiadu z matką dziecka jednoznacznie dowiedzieć się, czy dziecko w czasie rozwoju w łonie matki było narażone na działanie alkoholu, ponieważ lekarze prowadzący ciążę rzadko o to pytają, a jeżeli już pytają, to często w taki sposób, że kobieta woli się nie przyznawać do picia. Ponadto w Polsce nie prowadzi się analizy biomarkerów (smółki lub włosów, paznokci lub krwi matki) pozwalającej stwierdzić ekspozycję płodu na alkohol, jeśli miała ona miejsce w ostatnim trymestrze ciąży, a u noworodków można rozpoznać uszkodzenie układu nerwowego tylko w przypadku małogłowia i/lub objawów neurologicznych (nie występują we wszystkich przypadkach FASD). Wiele wad w funkcjonowaniu układu nerwowego może ujawnić się później, gdy dziecko będzie pokonywało kolejne etapy rozwojowe wolniej niż zdrowi rówieśnicy lub nie będzie w ogóle zdolne sprostać pewnym zadaniom rozwojowym. Pamiętać też należy, że przed rozpoczęciem diagnozy w kierunku FASD należy wykluczyć inne możliwe choroby, również genetyczne. Poza tym, jak pokazały badania w ramach Projektu ALICJA, do postawienia prawidłowej diagnozy zaburzeń ze spektrum FASD niezbędny jest kompetentny zespół specjalistów, współpracujący ze sobą dla dobra dziecka. Niestety, okazuje się, że w polskich realiach taka interdyscyplinarna diagnoza jest możliwa tylko w nielicznych ośrodkach, a jego przykładem jest Centrum Kompleksowej Diagnostyki i Terapii Dzieci z FASD w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im św. Ludwika w Krakowie. Kolejną barierą, o której wspomina psycholog Katarzyna Okulicz- -Kozaryn, jest brak ogólnopolskich standardów diagnozy FASD. Autorka zwraca wagę, że każdy „specjalista” nie dosyć, że stawia diagnozę indywidualnie, to nie uwzględnia wiedzy z innych dziedzin niż własna i kieruje się innymi przesłankami. W konsekwencji spotyka się sytuacje, kiedy dziecko miało dwie różne diagnozy (FASD/nie FASD). Zdaniem nie tylko Katarzyna Okulicz-Kozaryn, ale również innych specjalistów zajmujących się problematyką FASD, diagnoza FASD ma służyć zaplanowaniu dalszego postępowania z osobą chorą po to, by usprawnić jej funkcjonowanie. Natomiast w polskich realiach o diagnozę w kierunku FASD występują najczęściej ośrodki adopcyjne lub opiekunowie zastępczy dziecka, które najczęściej jest określane jako „trudne”. Taka diagnoza ma większe znaczenie formalne niż terapeutyczne, gdyż, jak stwierdza Katarzyna Okulicz-Kozaryn, służy ona raczej oznakowaniu dziecka jako „uszkodzone”. Wspominając o barierach w prowadzeniu badań nad rozpowszechnienia FASD, wspomniano również o braku rzetelnej wiedzy na temat FASD wśród lekarzy, pielęgniarek i położnych, psychologów, terapeutów. Potwierdzone to zostało m.in. w badaniach, jakie zostały zaprezentowane w publikacji Edyty Kędry i Agnieszki Przybylskiej. Badania przeprowadzono w grupie 170 pracowników medycznych, zatrudnionych w różnych podmiotach leczniczych. Tylko blisko ¼ ankietowanych (22,9%) przyznała, że bardzo często prowadziła rozmowy z potencjalną matką lub kobietą w ciąży o wpływie alkoholu na płód i przyszły rozwój dziecka. Pozostałe ponad ¾ badanych (77,1%) robiło to bardzo rzadko, sporadycznie lub nigdy (odpowiednio 26,5%, 32,3% oraz 18,3%). Również korzystanie z odpowiednich kwestionariuszy do badania uzależnienia od alkoholu (TWEAK i T-ACE) stanowiło rzadkość wśród respondentów. Aż 90% przyznało się do rzadkiego lub bardzo rzadkiego ich stosowania. Znajomość terminu „płodowy zespół alkoholowy” potwierdziła znaczna grupa badanych (97,1%). Natomiast 2,9% ankietowanych stwierdziło, że z nim się nie spotkało. Respondenci określili swój aktualny poziom wiedzy na temat FAS jako średni (71,3%). Bardzo wysoko oceniło swój poziom wiedzy 12,9% ankietowanych i dokładnie tyle osób uznało, że ich poziom wiedzy jest niski. Zaledwie 2,9% badanych przyznało, że nie posiadają żadnej wiedzy na ten temat, 60,6% poddanych badaniu pracowników medycznych uważało, że byliby w stanie rozpoznać dziecko z FAS, 14,7% respondentów uznało, że zdecydowanie tak, zaś 22,9% badanych stwierdziło, że nie posiadają umiejętności rozpoznania tego schorzenia, a 1,8% ankietowanych odpowiedziało, że zdecydowanie nie posiadają takiej umiejętności. Respondenci zostali również poproszeni o wskazanie maksymalnie trzech cech charakterystycznych dla dzieci z FAS. Pytanie to zawierało cztery nieprawdziwe objawy (drgawki, niedorozwój nosa, rozszczep kręgosłupa, wady rozwojowe kończyn oraz wzmożone napięcie mięśniowe), trzy objawy prawidłowe (płaska środkowa część twarzy, skrócenie piątego paliczka oraz zmarszczka kącika oka), a jedna z odpowiedzi miała charakter otwarty. Z analizy otrzymanych odpowiedzi wynika, że płaską środkową część twarzy wskazało 86 osób, skrócenie piątego paliczka 12 osób, a zmarszczkę kącika oka 41 osób (najbardziej charakterystyczna cecha tego schorzenia). We wnioskach z prezentowanych badań autorki zwróciły m.in. uwagę na bardzo niski stan wiedzy personelu medycznego na temat FAS, co wpływa niekorzystnie na możliwości prawidłowego diagnozowania tej jednostki. I choć samoocena posiadanej przez badany personel medyczny wiedzy na temat FAS była dość wysoka, to całkowicie odbiegała od jej rzeczywistego stanu. W dobie promowania i wdrażania różnych programów zdrowotnych niepokojący jest fakt, że personel medyczny zbyt mało czasu poświęca na rozmowy i edukację, które są jedną z form profilaktyki zdrowotnej, a w tym przypadku mogą być skuteczne w stu procentach. Z przeprowadzonych badań wynika, że tylko 22,9% respondentów prowadziło rozmowy profilaktyczne z kobietami, zatem pracownicy służby zdrowia zbyt mało czasu poświęcają na edukację zdrowotną kobiet planujących ciążę i będących w ciąży. Przeprowadzone badania w latach 2009–2011 potwierdzają wyniki badań prezentowanych przez Edytę Kędrę i Agnieszkę Przybylską. Jak wynika z raportu badań TNS OBOP, zaledwie 1/3 lekarzy w roku 2009 przyznała, że rozmawiała na temat konsekwencji spożywania alkoholu przez ciężarne kobiety. Nieco lepiej było w 2010 roku, kiedy rozmowy tego typu przeprowadziło 40% osób ze środowiska medycznego, a w 2011 było to zaledwie 35% . Wiedza jest motorem działania. Im większa wiedza personelu medycznego, tym więcej można zrobić, a podstawą jej posiadania jest chęć jej nabycia. Wiadomo, że każdy poszukuje informacji i zgłębia swoje wiadomości w tych dziedzinach, które go interesują lub są potrzebne do jak najlepszego wykonywania zawodu. Powodu niskiego poziomu wiedzy wśród personelu medycznego należałoby się doszukiwać w zbyt małej liczbie publikacji naukowych, niskim stopniu zainteresowania tą problematyką, brakiem czasu oraz małą liczbą odpowiednich kursów, szkoleń, wykładów czy też konferencji. Jeśli chodzi o publikacje naukowe, to przygotowując niniejsze opracowanie, autorki przyznają, że sporo czasu pochłonęło poszukiwanie odpowiednich doniesień tematycznych, zarówno w czasopismach naukowych, książkach, jak i na stronach internetowych. ( autorka badań: p. Edyta Kędra )
Przez jakiś czas istniało przesłanie, że niewielka ilość alkoholu w czasie ciąży na przykład w postaci kieliszka wina, wypitego raz na jakiś czas nie jest szkodliwa, co jak się okazuje może być nieprawdą. Często dochodzi do sytuacji, że przyszłe matki piją alkohol zanim dowiedzą się, że są w ciąży. Gdy już mają tę świadomość to od razu kategorycznie decydują się na zrezygnowanie z picia. Jest to oczywiście bardzo rozważne postępowanie, jednak warto jest wspomnieć o tym, że planując ciąże powinno się przez pewien czas zrezygnować z sięgania po alkohol. Jak się okazuje wskazane jest zrezygnowanie z tego nawet na pół roku przed planowaną ciążą.Jeżeli chodzi o alkohol to w ostatnim czasie sporo mówi się o nadużywaniu alkoholu wśród młodzieży. Według danych wiek inicjacji alkoholowej z każdym rokiem jest coraz niższy. Aktualnie po alkohol sięgają nawet dzieci poniżej 10 roku życia. Powodów takiego zjawiska może być wiele. Bardzo często dzieje się tak ponieważ rodzice takich dzieci mają problem z nadużywaniem alkoholu, który jest obecny w domu praktycznie cały czas. Dziecko alkoholika ma bardzo wysokie ryzyko, że także nim zostanie. Jak się okazuje jest ono cztery razy większe niż w przypadku dzieci, u których w domu nie ma tego problemu. Dzieci widząc, że ich rodzice czy też jedno z nich często sięgają po alkohol wyciągają wniosek, że jest to coś normalnego, co towarzyszy nam każdego dnia. Warto pamiętać o tym, że to rodzice są bardzo często pierwszymi autorytetami, z których dzieci chcą brać przykład. Innym powodem dla którego młodzi ludzie decydują się na picie jest presja ze strony rówieśników. Warto zaznaczyć, że większość wyjść czy też imprez organizowanych przez młodzież kończy się piciem alkoholu lub stosowaniem różnych używek. Ci, którzy nie chcą tego robić bardzo częstą są odtrącani przez daną grupę ponieważ takie zachowanie jest dla nich podejrzane i ciężko jest im zrozumieć dlaczego tak właśnie się dzieje. Poważnym problemem jest to, że wciąż w wielu sklepach osoby niepełnoletnie mogą zakupić alkohol ponieważ sprzedawcom zależy przede wszystkim na zarobionych pieniądzach, a wiele sklepów utrzymuje się ze sprzedaży właśnie tego typu produktów, nie zwracając uwagi na zdrowie dzieci i młodzieży. Dodatkowym problemem jest to, że stosunkowo szybko rozwija się sieć punktów, w których można nabyć alkohol. Media społecznościowe, a także różnego rodzaju spoty reklamowe przedstawiają picie alkoholu jako formę rozrywki oraz dostarczania przyjemności. Zaczyna się on kojarzyć młodym ludziom z niegroźną zabawą, interesującym sposobem spędzania wolnego czasu. Wiele młodych osób, które są nieśmiałe lub mają problemy z akceptacją siebie sięgają po niego aby dodać sobie pewności siebie i nabrać pewności siebie w realizacji niektórych czynów. Skutki spożywania alkoholu przez młode osoby są bardzo poważne. Warto wspomnieć, że młodzi ludzie uzależniają się w szybszym tempie niż starsze. Wiele nastolatków jest przekonanym, że piwo nie może przyczynić sie do uzależnienia. Stało się ono stałym elementem wyjazdów na biwaki oraz na różnego rodzaju imprezach. Alkohol spożywany w nadmiernych ilościach może zwiększać ryzyko występowania zachowań agresywnych i wpływa na pracę mózgu. Od pewnego czasu przeprowadza się badania dotyczące tego dlatego dzieje się tak, że jedne osoby są bardziej podatne, a inne mniej na rozwój alkoholizmu. Jakiś czas przypisywano to cechom charakteru i osobom, które mają problem z samokontrolą i silną wolą do zerwania z nałogiem. Jak się okazuje podatność może także być związana z czynnikami genetycznymi, które mniej więcej w połowie mogą przyczynić się do rozwoju alkoholizmu. Ma to związek z genem GABRB3 kodującym białko receptorów rozpoznających kwas gamma-aminomasłowy (GABA). Gen ten odpowiada za powstawanie innych zaburzeń działań ośrodkowego układu nerwowego, takich jak epilepsja. To odkrycie może się wiązać z tak zwaną nadpobudliwością mózgu. Alkohol wykazuje działanie uspokajające, wpływając kojąco na nadpobudliwe neurony. Warto jest także wspomnieć, że uzależnienie się od alkoholu zwykle zaczyna się przed ostatecznym uformowaniem mózgu, które ma miejsce około 3 dekady życia. W badaniach na myszach w 2015 roku wykazano, że również inny gen- NF1 może mieć związek z problemami z nadużywaniem alkoholu. Dobrze jest zwrócić uwagę na sygnały, które mogą świadczyć, że u nas samych albo u kogoś z naszego otoczenia może występować problem alkoholowy. Może wystąpić wewnętrzny przymus sięgnięcia po alkohol, ponieważ bez niego dalsze funkcjonowanie może być bardzo trudne, a wręcz niemożliwe. Osoba, która ma problem ze spożywaniem nadmiernej ilości alkoholu może mieć problem z postawieniem granicy, której nie powinien przekraczać jeżeli chodzi o picie. U alkoholików występuje większa tolerancja na alkohol, dlatego osoby te mogą dostarczyć do swojego organizmu większe jego ilości. Obecność nawet 1,5 promila alkoholu we krwi może nie sprawić, że osoba ta będzie pijana i zachowywała się nieodpowiednio. Bardzo ciekawe badanie wykazało, że 9 na 10 żon alkoholików pozostaje przy nich pomimo problemu. Co ciekawe 9 na 10 mężczyzn odchodzi od swoich żon, jeśli nadużywają one alkoholu. Osoba, która jest “współuzależniona” w tak dużym stopniu poświęca się swojemu partnerowi, że bardzo niekorzystnie wpływa to na jej psychikę i może przyczynić się do rozwoju różnych zaburzeń psychicznych i przestaje tracić kontrolę nad swoimi zachowaniami i emocjami. Alkohol jest substancją psychoaktywną, która wpływa na ośrodkowy układ nerwowy. Może powodować wzmożoną pobudliwość, agresję, zwiększoną męczliwość, zaburzenia pamięci, problemy z koncentracją, obniżenie aktywności psychicznej. Alkohol może przyczynić się także do wystąpienia zaburzeń rytmu serca, ponieważ przyczynia się on do rozszerzenia naczyń krwionośnych. Powoduje także wypłukiwanie z organizmu witamin z grupy B, a związana jest z tym utrata apetytu oraz trudności wchłaniania tych witamin w przewodzie pokarmowym. Alkohol zmniejsza także odpornośc organizmu na wirusy i bakteri, zwiększając ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych. Nadmierne ilości alkoholu doprowadzają do rozwoju stanów zapalnych w jamie ustnej, dwunastnicy i żołądka, a także zaburzonej perystaltyki jelit. Pijąca młodzież w wielu przypadkach sprawia także problemy wychowawcze. Dopuszcza się kradzieży, wszczyna bójki. W połączeniu z innymi używkami, szczególnie z narkotykami lub dopalaczami może decydować się na czyny, które mogą stanowić zagrożenia zdrowia, a nawet życia nie tylko ich samych ale także innych osób. W naszym kraju istnieje wiele programów profilaktycznych oraz kampanii, których założeniem jest uświadomienie jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą picie oraz nadużywanie alkoholu. Mimo to za najważniejsze uwaga się wychowanie przez rodziców i przekazane przez nich rady dotyczące różnego rodzaju nałogów oraz niebezpieczeństw, na które mogą trafić młodzi ludzie. Warto aby w okresie dojrzewania rodzice w sposób szczególny obserwowali zachowanie swoich pociech. Wśród nich wymienia się między innymi: spadek zainteresowania zajęciami, które wcześniej sprawiały przyjemność, napady złości, zwiększenie poziomu frustracji, trudności w szkole oraz kontaktach z rówieśnikami. Mogą wystąpić także problemy z zasypianiem, a także zmniejszony apetyt. Od lat nadużywanie alkoholu stanowi bardzo poważny problem w polskim społeczeństwie, który trudno jest rozwiązać. Jak się okazuje spożywamy nie tylko więcej alkoholu, ale są to coraz mocniejsze trunki. Rzadziej wybiera się piwo, a częściej jest to wino i wyroby spirytusowe. Problemem jest to, że wiele osób kupuje tak zwane “małpki” czyli mocne alkohole w butelkach o małej pojemności. Jak się okazuje tak bardzo sprzyjają one uzależnieniom, że w niektórych krajach zostały one wycofane ze sprzedaży. Bardzo często porusza się temat spożywania alkoholu w czasie ciąży. Istnieje wiele badań na temat tego, jednak ostatnie dowodzą, że żadna jego ilość nie może być dostarczana do organizmu matki przez cały okres trwania ciąży. Alkohol, który dostaje się do płodu może zwiększyć ryzyko zaburzeń behawioralnych i psychologicznych. Mogą one dotyczyć leków oraz depresji.