Resort zdrowia kupi 16 dentobusów, za blisko 24 mln zł – w piątek poinformowano o rozstrzygnięciu postępowania w tej sprawie.
Zakład Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia dokonał rozstrzygnięcia 4 postępowań o udzielenie zamówienia publicznego na zakup 16 dentobusów – pojazdów medycznych, w których są udzielane świadczenia stomatologiczne. Za najkorzystniejszą uznano ofertę firmy ZESZUTA SP. Z O. O.
„Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają poprawić dostęp dzieci i młodzieży do świadczeń stomatologicznych. Uzupełnieniem naszych działań jest zakup 16 dentobusów, po jednym na każde województwo. Z dentobusów będą korzystać uczniowie małych szkół w tych miejscowościach, gdzie nie ma gabinetu lekarza dentysty” - czytamy w wydanym komunikacie.
Środki na zakup dentobusów pochodzą z budżetu państwa i są przewidziane w ustawie o szczególnych rozwiązaniach zapewniających poprawę jakości i dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej.
Komentarze
[ z 3]
Mobilny gabinet stomatologiczny to bardzo dobre rozwiązanie jeśli chodzi o małe miejscowości. Stworzenie punktu opieki stomatologicznej w każdej z nich byłoby o wiele bardziej kosztowne. Takie ich zastosowanie popieram absolutnie. Zaczynając czytać ten artykuł, muszę przyznać, że trochę mnie zdziwił tak duży wydatek patrząc na sytuację jaką mamy obecnie. Nie można jednak wszystkiego rozpatrywać pod kątem protestu lekarzy. Właśnie o to walczymy, o lepszy dostęp do opieki medycznej i większe finansowanie służby zdrowia. Opieka stomatologiczna jest bardzo ważna. To od zębów mogą zacząć się inne, że tak powiem, poważniejsze choroby.
Zgadzam się. Dla dzieci z małych miejscowości takie autobusy są bardzo ważne. O zdrowie zębów powinno się dbać od najmłodszych lat. Bywa, że rodzice mają ograniczone możliwości w tej kwestii.
Według zaleceń Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej, adaptacyjna wizyta u dentysty powinna mieć miejsce do 6 miesięcy od pojawienia się pierwszego ząbka, jednak nie później niż przed ukończeniem pierwszego roku życia dziecka. Podczas pierwszej wizyty stomatolog oceni zgryz, stan pierwszych ząbków i sprawdzi, czy nie rozwija się próchnica. Następne wizyty powinny mieć miejsce co 3–6 miesięcy. Dzięki temu dziecko oswoi się z gabinetem stomatologicznym i w przyszłości nie będzie się bać dentysty. Wyniki badań pokazują, że dzieci przed ukończeniem trzeciego roku życia mają średnio niecałe dwa chore zęby, a w wieku sześciu lat już prawie cztery i pół. Lekarzy dentystów niepokoi też obecność próchnicy w wyrzynających się zębach stałych pierwszych trzonowych. Występuje ona u prawie dziesięciu procent pięciolatków i dwudziestu procent sześciolatków. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej mówią jasno, że rodzice powinni szczotkować zęby swojego dziecka do 8 roku życia. Równocześnie powinni uczyć je przeprowadzania tych zabiegów samodzielnie. W kolejnych latach opiekunowie powinni zawsze poprawiać po swoim dziecku oczyszczanie zębów, pomagać mu i kontrolować jakość higieny jamy ustnej nawet do 10-12 roku życia. Dbania o jamę ustną należy uczyć dzieci jak najwcześniej, nawet przed wyrżnięciem się pierwszego zęba. Zaleca się przemywanie dziąseł niemowlaka płatkiem kosmetycznym zwilżonym przegotowaną, letnią wodą lub naparem z rumianku. Taki zabieg warto wykonywać codziennie wieczorem do momentu, gdy pojawi się pierwszy ząb. Przemywanie jamy ustnej niemowlaka każdego dnia zapobiega występowaniu pleśniawek. Pielęgnowanie dziąseł przez delikatne masowanie, łagodzi ból w trakcie ząbkowania, ułatwia też ich wyrzynanie. Podczas ząbkowania warto w przemywaniu stosować wspomniany napar z rumianku, gdyż działa przeciwzapalnie. Napar z szałwii natomiast ma działanie odkażające i ściągające. Dobrą stroną wczesnej pielęgnacji jamy ustnej dziecka jest przyzwyczajenie malucha do ruchu w jego buzi. Dzięki temu niemowlę dobrze znosi pierwsze próby mycia zębów szczoteczką i tuż po wyrżnięciu się pierwszego zęba rodzic powinien uczyć ich szczotkowania. Aktualne badania sugerują, że infekcja koronawirusem obejmuje m.in. oddziaływanie na komórki poprzez receptor enzymu konwertującego angiotensynę 2 (ACE2). Z tego powodu komórki błony śluzowej języka i gruczołów ślinowych mogą być rezerwuarem wirusa, a w konsekwencji również objęte stanem zapalnym. Interakcja SARS-CoV-2 z receptorami ACE2 może też osłabiać wrażliwość kubków smakowych, wywołując ewentualnie dysfunkcje w odczuciu smaku. Najczęściej opisywane są zaburzenia smaku pod postacią zmian ilościowych i jakościowych o zróżniowowanym stopniu nasilenia. Wśród pacjentów chorujących na COVID-19 zaburzenia smaku są bardzo powszechne i obejmują aż 45 procent pacjentów. Najnowsze publikacje na temat zmian na powierzchni błony śluzowej jamy ustnej w przebiegu COVID-19 zwracają uwagę na możliwy związek z uszkodzeniem tkanek lub powikłaniami trombocytopenii, terapii przeciwzakrzepowej, rozsianych wykrzepianiem wewnątrznaczyniowym i ogólnoustrojowym zapaleniem. Podobnie jak w przypadku innych chorób wirusowych, w przebiegu których obserwowane są zmiany patologiczne na powierzchni błony śluzowej jamy ustnej, podczas infekcji koronawirusem mogą występować zmiany o charakterze pęcherzy, nadżerek i owrzodzeń. Przerwanie ciągłości powierzchni błony śluzowej jamy ustnej może być również związane z dysbiozą w przebiegu infekcji wirusowej. Obecny czas nie sprzyja wizytom u stomatologa, ale o tym jak ważne są dbałość i higiena ma przypominać co roku organizowany Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej. Według WHO w pandemii, blisko osiemdziesiąt procent krajów raportuje częściowe lub całkowite problemy w działaniu gabinetów dentystycznych, a polscy stomatolodzy zauważyli spadek pacjentów nawet o połowę. Światowa Federacja Dentystyczna wskazuje, że próchnica zębów jest jedną z najpowszechniejszych chorób na świecie i że aż 90% populacji zmaga się z problemami jamy ustnej. Według danych ponad 80 proc. ozdrowieńców doznało uszkodzenia jamy ustnej lub otaczających ją struktur. Do najczęstszych powikłań po przechorowaniu COVID-19 należy powiększenie gruczołów ślinowych i suchość w ustach. Wiadomo, że związkiem niezbędnym dla bakterii powodujących próchnicę są węglowodany ulegające w jamie ustnej fermentacji. Nadmiar cukrów prostych w diecie małych dzieci powoduje bardzo szybkie zakwaszenie płytki nazębnej i demineralizację szkliwa. Im częściej dziecko spożywa przekąski takie jak bułkę, herbatniki czy biszkopty, tym bardziej wydłuża się czas utrzymywania się niekorzystnego pH w jamie ustnej. W takich warunkach bakterie mogą dalej swobodnie produkować kwasy, co przyczynia się do powstawania ubytków. Udowodniono również, że znacznie bardziej próchnica częściej powstaje przez produkty zawierające sacharozę (cukier) i jednocześnie skrobię (np. słodka bułka) niż zawierające sam cukry proste. Według Światowej Organizacji Zdrowia wady zgryzu są trzecim, po próchnicy i chorobach przyzębia, najbardziej rozpowszechnionym problemem zdrowotnym jamy ustnej. Badania sugerują, że z ich powodu cierpi ponad 90 procent obywateli naszego kraju, a co drugi z nich powinien być leczony ortodontycznie. Wady zgryzu utrudniają codzienne funkcjonowanie. Problemem mogą być np. trudności z przyjmowaniem pokarmów, z oddychaniem, ale także zaburzona estetyka i proporcje twarzy. Szczególnie w wadach szkieletowych mamy do czynienia z dużym wpływem tych nieprawidłowości na wygląd twarzy. Kości szczęki i kości żuchwy mogą być rozwinięte w nadmiarze, niedorozwinięte lub umieszczone w nieprawidłowych relacjach względem siebie. To wszystko wpływa na wygląd twarzy, bo jest widoczne w zaburzonej estetyce tkanek miękkich. Takie przyczyny można jednak usunąć poprzez odpowiednie leczenie chirurgiczne. E-papierosy traktowane przez młodych ludzi jako niegroźne inhalatory, niekorzystnie wpływają na równowagę flory bakteryjnej w jamie ustnej, tworząc warunki do rozwoju groźnych chorób. Zaledwie po czterech miesiącach użytkowania e-papierosów skład bakteryjny jamy ustnej zmieniał się diametralnie i wywoływał stan podobny do zapalenia przyzębia, niebezpiecznego schorzenia, które nieleczone może prowadzić do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Choroby ogólnoustrojowe oddziaływują bezpośrednio na stan jamy ustnej. Cukrzyca jest jedną z chorób systemowych, której wpływ na zdrowie jamy ustnej jest niebagatelny. Co ciekawe związek między cukrzycą a zdrowiem jamy ustnej ma charakter bardzo duża. Choroba ta wpływa na zdrowie jamy ustnej, a stan zdrowia jamy ustnej przesądza o przebiegu cukrzycy. Cukrzyca ma wpływ na ilość śliny wydzielanej przez ślinianki. Obniżone wydzielanie śliny prowadzi do suchości w jamie ustnej, zmiany Ph śliny, a także może wywołać grzybicę w jej obrębie. Cukrzyca w niekorzystny sposób wpływa na rozwój chorób przyzębia. Chorzy na cukrzycę doświadczają przyśpieszonej utraty kości w szczęce i zapalenia przyzębia. Niekontrolowane zapalenie przyzębia może skutkować utratą zębów. Co ciekawe doświadczony lekarz dentysta, po szczegółowym badaniu jamy ustnej może rozpoznać cukrzycę. Jeżeli pacjent ma zmiany na błonie śluzowej, suchość w ustach, pieczenie w jamie ustnej, choroby przyzębia i ropienie, to jest znaczne prawdopodobieństwo, że cierpi także na cukrzycę. Osoby chore na cukrzycę mają większą zapadalność na paradontozę i próchnicę. Paradontoza prowadzi do tworzenia się kieszonek wokół zębów i implantów, oraz do osłabienia kości. W porównaniu do osób zdrowych cukrzycy częściej chorują na grzybicę jamy ustnej, owrzodzenia i pieczenie języka. Częstą przypadłością jest suchość jamy ustnej, która prowadzi do problemów z przełykaniem, mówieniem oraz nieprzyjemnym zapachem z ust. Zmniejszone wydzielanie śliny w dość krótkim czasie powoduje rozwój próchnicy. Badania pokazują również, że zapalenie przyzębia negatywnie wpływa na kontrolę glikemii w cukrzycy oraz poziom cukru we krwi u pacjentów, którzy nie chorują na cukrzycę. U chorych na tę chorobę, którzy nie dbają o stan jamy ustnej częściej dochodzi do powikłań. Eksperci są zgodni co do tego, że istnieje związek pomiędzy chorobami przyzębia i próchnicą, a występowaniem przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, przewlekłej choroby nerek, reumatoidalnego zapalenia stawów, zaburzeń poznawczych, zespołu metabolicznego, choroby wrzodowej oraz niektórych chorób nowotworowych.