Od 1 sierpnia bieżącego roku rozpoczyna się realizacja programu polityki zdrowotnej „Poprawa dostępności do świadczeń stomatologicznych dla dzieci i młodzieży w szkołach w 2018 r.” - poinformował resort zdrowia.
Celem programu jest poprawa stanu zdrowia jamy ustnej uczniów przez zwiększenie dostępności do świadczeń stomatologicznych udzielanych uczniom w szkolnych gabinetach dentystycznych oraz objęcie jak najliczniejszej grupy dzieci i młodzieży i ich rodziców edukacją zdrowotną w obszarze zdrowia jamy ustnej.
Program skierowany jest do organów prowadzących szkoły publiczne, którymi są jednostki samorządu terytorialnego na szczeblu gminy, powiatu lub województwa.
Zainteresowane podmioty mogą przystąpić do konkursu na realizację programu i otrzymać środki na zakup niezbędnego wyposażenia gabinetu stomatologicznego oraz na realizację projektu edukacyjnego. Termin składania zgłoszeń konkursowych upływa 31 sierpnia br.
W przypadku, gdy JST planuje utworzenie gabinetów dentystycznych w kilku szkołach, zgłoszenie ofertowe wraz z pozostałymi załącznikami należy złożyć oddzielnie dla każdej szkoły. Każde zgłoszenie będzie podlegało odrębnej ocenie - poinformowało ministerstwo.
Komentarze
[ z 7]
Działania w tym kierunku są jak najbardziej pozytywne i to się chwali. Niestety już od downa można obserwować powiększający się problem próchnicy zębów i innych przypadłości wśród dzieci i młodzieży. Gabinety stomatologiczne w szkołach już powinny funkcjonować od dawna. Rodzice byli by bardziej świadomi problemu z próchnica , który być możne męczy ich dzieci.. Dużą role w tym mamienie odgrywają organy publiczne prowadzące placówki szkole gdyż to w ich gestii leży złożenie odpowiednich dokumentów w wyznaczonym czasie. Oczywiście powinni oni też chcieć się przyłączyć do programu bo same dobre chęci nie wystarczą.
Problem próchnicy występuje u 90% najmłodszych Pacjentów w Polsce! Stomatolodzy podkreślają, że próchnica u dzieci, szczególnie z małych miejscowości, stanowi duży problem. To obszary, na których brakuje wykwalifikowanych stomatologów, do kosztów leczenia dochodzą jeszcze opłaty za dojazd na wizytę w innym mieście. Nie pozostaje to bez wpływu na stan uzębienia dzieci i młodzieży. Co drugi trzylatek ma problemy z próchnicą. Wśród sześciolatków jest niestety jeszcze gorzej. Tylko około 14 % dzieci w tym wieku nie musi leczyć zębów z tego powodu. Próchnica to problem nie tylko estetyczny – wpływa na stan całego organizmu. Obecność szkodliwych bakterii w jamie ustnej sprawia, że dzieci mogą być bardziej podatne na przykład na choroby serca. Jeżeli próchnicą dotknięte są mleczaki, to istnieje duże ryzyko, że również zęby stałe będą zaatakowane tą chorobą. Stomatolodzy od lat ostrzegają przed skutkami zaniedbań, które widoczne są zwłaszcza u dzieci. Nie we wszystkich miejscowościach, szczególnie wiejskich, dzieci i młodzież mają powszechny dostęp do opieki stomatologicznej, a szkoła wydaje się być dobrym miejscem na tego typu zabiegi. Jednak dodam, że w mojej opinii powstanie gabinetów dentystycznych ma uzasadnienie w większych szkołach, ale w tych najmniejszych byłoby to nieopłacalne. Dlatego bardzo dobrze, że do małych szkół przyjeżdżają już tak zwane dentobusy wspierające leczenie stomatologiczne i pomagające w profilaktyce.
Próchnica to bardzo powszechny problem zaczynający się już u bardzo małych dzieci, u których atakuje ona zęby mleczne. Wiele dzieci jest na nią narażonych głównie z powodu nadmiernego spożywania cukru i napojów słodzonych oraz nieprawidłowej higieny jamy ustnej. Profilaktyka zarówno w szkole, jak i w przedszkolu jest więc szczególnie ważna, aby dostarczać maluchom potrzebnej wiedzy i uczyć dobrych nawyków związanych z higieną. To samo dotyczy gabinetów dentystycznych, które powinny być dostępne dla każdego ucznia, a przecież najłatwiej umieścić je tam, gdzie dzieci chodzą najczęściej, czyli w szkołach. Tak było kiedyś, czekam więc i teraz na to, aby dentyści powrócili do szkół jak najszybciej. Gabinety dentystyczne zniknęły ze szkół przeszło 10 lat temu. Od tego czasu stan zębów u młodych wciąż się pogarsza. Niegdyś w prawie każdej szkole funkcjonował gabinet stomatologiczny. Wprawdzie dentysta szkolny nie należał do ulubionych przez uczniów pracowników szkoły, ale przynajmniej dzieci miały regularnie przeglądane zęby i uzupełniane ubytki. A rodzice na bieżąco byli informowani o stanie uzębienia swoich pociech. Niedopilnowane regularne wizyty u stomatologa oznaczają zazwyczaj zniszczone próchnicą zęby i częste stany zapalne w obrębie przyzębia. Zabiegani rodzice nie zawsze mają czas, by pójść z dzieckiem do dentysty, kiedy tylko zauważą próchnicę w zębie. Zwłoka z odwiedzinami u specjalisty oznacza większe szkody w szkliwie i w głębiej położonych tkankach zęba.
Opieka medyczna i stomatologiczna powinna wrócić do szkół, a dzieci do ukończenia 15 roku życia powinny być pod stałą kontrolą dobrego pediatry oraz dentysty – skutkiem zlikwidowania szkolnych gabinetów jest między innymi powiększająca się liczba wad postawy, słabnąca odporność organizmu oraz pogarsząjcy się stan uzębienia młodych Polaków. Od czasu, kiedy ze szkół wyprowadzono gabinety lekarskie i dentystyczne, obserwuje się narastające pogorszenie zdrowia dzieci i młodzieży. Okresowa kontrola zdrowia ogólnego oraz wizyty u stomatologa szkolnego były najlepszymi działaniami zapobiegającymi rozwojowi wielu chorób: w tym próchnicy oraz krzywicy. Co najmniej 10 lat – tyle mamy opóźnienia w stosunku do krajów europejskich, które określiły cele profilaktyki stomatologicznej i konsekwentnie je realizują. Dlatego w tamtych państwach próchnica, która w Polsce zwana jest zmorą wieku rozwojowego, dotyka tylko niewielkiego odsetka dzieci i młodzieży. U nas nie istnieje opieka stomatologiczna w szkole, uczniowie nie mają też zapewnionego na co dzień kontraktu z lekarzem ogólnym czy pediatrą. A to oznacza, że brakuje podstawowego elementu systemu opieki medycznej, realizującego bardzo ważne zadania profilaktyki zdrowotnej. Próchnica wśród dzieci i młodzieży utrzymuje się na porównywalnym poziomie jak ten sprzed 30 lat. Nie zmienił tego nawet napływ nowoczesnych past do zębów, płukanek i nici dentystycznych. Zaniedbanie higieny jamy ustnej, brak bieżącej kontroli stomatologicznej i niewiedza rodziców to najczęstsze przyczyny katastrofalnej ilości zepsutych zębów u uczniów. Z tym, że nie wszystkie wskazane dzieci trafiają na leczenie – winę za to ponoszą rodzice i ich niska świadomość wagi problemu. Dziecko u stomatologa znajduje się przeważnie, kiedy ząb już boli. Takie postępowanie jest niewłaściwe, ponieważ ból jest oznaką silnego zniszczenia tkanki przez próchnicę; na dodatek ból potęguje strach przed dentystą. Na szczęście, stomatolodzy przyznają, że powoli, acz sukcesywnie, poprawia się świadomość społeczna w postrzeganiu próchnicy jako choroby podlegającej pod jak najszybsze leczenie.
W końcu doczekaliśmy się powrotu stomatologów do szkół. To bardzo dobra inicjatywa na którą czekam od dawna i która według mnie jest bardziej trafiona niż zakup dentobusów. Od dawna mówi się o tragicznym stanie uzębienia naszych najmłodszych obywateli. Zły stan zdrowia w dzieciństwie będzie przekładał się na problemy w przyszłości. W obecnych czasach rodzic często nie ma czasu na regularne stawianie się z dzieckiem do gabinetów stomatologicznych, ponieważ wyznaczone wizyty są często w ich godzinach pracy. Dziecko w okresie wzrostu i rozwoju pozbawione opieki stomatologicznej może się nabawić wszelkiego rodzaju zaburzeń. Czy to w prawidłowym wzroście kości szczęki i żuchwy, ustawienia zębów oraz oczywiście co jest w naszym kraju największym problemem jeżeli chodzi o jamę ustną czyli próchnicy. Szkolny stomatolog mógłby taką opiekę śmiało sprawować. Profilaktyka zdrowotna jeżeli chodzi o dbanie o jamę ustną w Polsce zwyczajnie “leży”. A to słaba wiadomość ponieważ w krajach zachodnich i w dużej mierze skandynawskich higiena związana z myciem zębów jest czymś na co stawia się duży nacisk, a jednocześnie jest czymś naturalnym. W wielu państwach znacznie ogranicza się ilość spożywanych słodkich pokarmów, a w przedszkolach i szkołach większy nacisk stawiany jest na właściwe mycie zębów. Mam nadzieje, że po powrocie dentystów do szkół sytuacja w Polsce ulegnie znacznej poprawie, ponieważ na chwilę obecną jest to chyba jedna z najlepszych opcji w walce z próchnicą wśród dzieci i młodzieży. Z artykułu wynika, że szkoły będą mogły ubiegać się o nowy sprzęt, a to bardzo dobra wiadomość ponieważ takie gabinety trzeba stworzyć od zera, a to wiąże się z bardzo dużymi kosztami. Warto również zaznaczyć, że pojawią się odpowiednie fundusze na realizację wszelkiego rodzaju programów profilaktycznych, które na pewno pomogą w walce z próchnicą.
Bardzo cieszą mnie te wiadomości. Sam osobiście nie żyłem w czasach gdy stomatolodzy na stałe byli w szkołach, ale z opowieści starszych osób wydawało się, że funkcjonowało to bardzo dobrze. Oczywiście sprzęt, materiały od tych dzisiejszych były dużo słabsze, jednak na tyle ile było można pomagało się młodym pacjentom. Obecnie mam nadzieję, że będzie podobnie. Co istotne, dentysta pracujący w szkole powinien lubić pracę z dziećmi ponieważ na swój sposób jest ona charakterystyczna i wymagająca wiele cierpliwości i wytrwałości. Jeżeli lekarz będzie dobrze czuł się w tym co robi, to dzieci również to wyczują i chętnie będą stawiały się na kolejne wizyty. To bardzo ważne aby ciągłość wizyt była zachowana. Podczas leczenia właśnie takie postępowanie może przynieść sukces. W naszym kraju problem próchnicy jest bardzo duży i do tego momentu walka z nią nie była podejmowana w należytym stopniu. Ze półek szkolnych sklepików powinny zniknąć niezdrowe przekąski oraz słodkie napoje, w których zawartość cukru przyprawia o zawrót głowy… Tak być nie może. Trzeba nakłaniać dzieci do zdrowych produktów, które nie tylko nie przyczyniają się do rozwoju próchnicy, ale także chronią przed nią uzębienie maluchów. W większym stopniu należy stawiać na zabiegi profilaktyczne w przedszkolach i szkołach, które jednak pozostawiają sporo do życzenia. Ważne, że próby walki z próchnicą zostały podjęte. Oby wynagrodzenie dla stomatologów za pracę w szkołach było zadowalające i tych lekarzy było w placówkach jak najwięcej. To na pewno przyczyni się do redukcji tej najczęstszej choroby zębów.
Moim zdaniem taka decyzja, jeżeli chodzi o walkę z próchnicą wśród najmłodszych to chyba najlepsze rozwiązanie. Warto jest rozwiązywać problem już młodym wieku, aby uchronić się przed konsekwencjami braku higieny jamy ustnej w przyszłości. W naszym kraju problem jeżeli chodzi o uzębienie leży głównie w profilaktyce, chyba zresztą jak w każdej chorobie. Dzieci w naszym kraju nie dbają o swoje zęby, głównie dlatego, że wiedza ta nie jest przekazywana przez rodziców, którzy również o to nie dbają. Do osiągnięcia sukcesu, jakim jest redukcja próchnicy nie potrzeba naprawdę dużo. Porządne wyszczotkowanie zębów rano i wieczorem, zmniejszenie ilości spożywanych cukrów jest świetną drogą do tego aby uchronić się przed próchnicą. Obecność stomatologów szkołach, którzy np. raz w semestrze mogliby spotkać się z uczniami i przekazać im niezbędne informacje co należy robić aby skutecznie dbać o swoje zęby. Według mnie to powinien być bardzo ważny element jego pracy. Dołączając do tego systematyczną fluoryzację oraz stosowanie lakierów z dużą ilością fluoru dodatkowo ochroni ich zęby przed próchnicą. Niewątpliwie dużą zaletą będzie to, że każdy z uczniów, którego rodzic wyrazi chęć leczenia przez szkolnego stomatologa, będzie miał zapewnioną opiekę przez okres w życiu, w których próchnica atakuje najczęściej i sieje największe spustoszenie. Fajnym udogodnieniem dla lekarzy będzie to, że będzie można skorzystać z dofinansowanie na zakup nowego sprzętu. Wielu młodych dentystów nie stać na taki sprzęt. Posiadanie własnego, wyposażonego gabinetu to świetny start oraz możliwość uczenia się jak należy gospodarować własnym miejscem pracy, aby było one wygodne, praktyczne i wydajne. W dzisiejszych czasach sporo placówek odchodzi od wielu zabiegów przeprowadzanych na dzieciach z racji tego, że są oni specyficznymi, czasem trudnymi pacjentami, na które potrzeba poświęcić więcej czasu. A czas to przecież pieniądz. Rodzice wielokrotnie trafiają od gabinetu do gabinetu szukając pomocy, nie zawsze ją jednak znajdując. W szkołach obecność lekarza powinien rozwiązać ten problem. Według mnie to bardzo dobra inicjatywa, która pozwoli uchronić przyszłe pokolenia przed epidemią próchnicy.