Nowe zadanie przewiduje projekt nowelizacji Rozporządzenia z 20 czerwca 2008 roku w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu ich rejestrowania oraz przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych.
Jak podaje „Gazeta Prawna”, lekarze POZ są obecnie jedyną grupą, która przekazuje NFZ zbiorcze dane o świadczeniach udzielanych pacjentom. Zmiana prawa wprowadza w tym zakresie rewolucję. Będzie wymagane raportowanie szczegółowych danych o każdym badaniu wykonanym chorym na cukrzycę i osobom ze schorzeniami układu krążenia. Szczegółowe raporty obejmą również część badań laboratoryjnych oraz wszystkie badania z zakresu diagnostyki obrazowej.
- Obecnie są one sprawozdawane zbiorczo raz na pół roku. Po zmianie prawa trzeba je będzie raportować codziennie, a każdy wynik zostanie wpisany do komputerowego systemu. To oznacza ogrom pracy w POZ, gdzie wykonywanych jest 98 mln badań rocznie. Minister zdrowia nakłada na nas obowiązek dodatkowej sprawozdawczości, natomiast nie przewiduje środków na to nowe zadanie – powiedziała „Gazecie Prawnej” Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Zmiany dotkną również szpitale i przychodnie specjalistyczne. Placówki te będą m.in. musiały gromadzić i wysyłać w sprawozdaniach do NFZ dane o terminach realizacji poszczególnych etapów szybkiej ścieżki onkologicznej. Każdemu z nich w projekcie został nadany odrębny kod.
Źródło: www.podyplomie.pl
Komentarze
[ z 3]
To co się dzieje w służbie zdrowia pod względem dokumentacji medycznej i wszelkich sprawozdań, papierków i wszelkich innych świstków, które lekarze mają obowiązek wypełniania każdego dnia zaczyna zakrawać o jakiś dramat, albo kiepski żart, który powoli przestaje śmieszyć. Już teraz lekarze zaczynają mieć problem odnośnie poświęcania wystarczającej ilości czasu przysługującej na wizytę pacjentowi. Jeśli zamiast wprowadzania ułatwień i usprawniania obowiązków lekarza w tym zakresie będzie się w dalszym ciągu dodawało nowych obowiązków i narzucało kolejne dokumentacje do uzupełniania przez lekarzy, raczej nie poprawi to sytuacji w polskiej służbie zdrowia. Nie będą zadowoleni ani lekarze, spędzający czas przed monitorem komputera, albo przed stosem papierzysk i teczek pacjentów, ani nie będą zadowoleni pacjenci, którzy zamiast otrzymywać od lekarza wyczerpujące wyjaśnienia odnośnie choroby, dokładne badanie i poświęcony czas, będą musieli wyczekiwać w kolejkach, albo pogodzić się z tym, że są podczas wizyty traktowani zdawkowo, przez lekarza z twarzą schowaną za stosem dokumentów. Tylko jak w czasie pracy zdążyć z tymi wszystkimi papierami nie zaniedbując jednocześnie pracy z pacjentami? Coś powinno się zmienić w tym zakresie, a wszelkie zmiany jakie dotychczas zachodzą raczej nie są tymi, których się pożąda...
Z tą papierologią to w ostatnim czasie, aż takich wielkich zmian nie było. Chociaż nie ulega wątpliwościom, że w skali ostatnich paru lat rzeczywiście zwiększyła się w znacznym zakresie liczba wymaganych do uzupełnienia dokumentów dotyczących przeprowadzanych procedur medycznych. Zastanawiam się, dlaczego w naszym kraju nie bierze się przykładu z tego jak organizuje się te problemy za granicą. I tak na zachodzie na przykład typowo w szpitalach zatrudnia się osoby na stanowiska sekretarki medycznej. I takie osoby siedzą za monitorem komputera wklepując dane podawane przez lekarza. A ten w tym czasie może zajmować się pacjentami wykorzystując zdobywaną w czasie studiów wiedzę i nie marnować niezbędnych godzin zatrudnienia na wklepywanie danych, co właściwie byłaby w stanie zrobić dowolna osoba z nieznacznym wykształceniem dotyczącym wyłącznie obsługi programów komputerowych. Mam nadzieję, że w końcu władze pójdą po rozum do głowy i rzeczywiście zwrócą uwagę na taką możliwość, a nie będą bezsensownie zatrudniać większej ilości lekarzy, których praca oczywiście kosztuje o wiele drożej niż godzina pracy pracownika biurowego, który spokojnie mógłby przejąć na siebie część mniej wymagających intelektualnie zajęć lekarza.
Całkowicie zgadzam się z wypowiedziami użytkowników powyżej. W dzisiejszych czasach ilość dokumentów jakie musi wypełniać lekarz jest stanowczo zbyt duża. Czas, który mógłby być poświęcony pacjentom jest przeznaczony na wypełnienie przeróżnych formalności. Cały czas słyszy się o tym, że lekarze mają stanowczo zbyt mało czasu dla pacjentów. I nie są to tylko informacje pochodzące od pacjentów, ale także od lekarzy pracujących między innymi w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Według nich minimalny czas poświęcony dla pacjenta powinien wynosić 10-15 minut. Niestety w warunkach w naszym kraju jest to bardzo trudne do zrealizowania z uwagi na bardzo duże braki kadrowe. Aby odpowiednio postawić diagnozę bardzo często potrzebne jest przeprowadzenie wywiadu oraz badania przedmiotowego. Nie da się tego zrobić w ciągu kilku minut, szczególnie w przypadku gdy dochodzi jeszcze np. wypisanie recepty, skierowania czy zwolnienia lekarskiego. W ostatnich czasach sporym ułatwieniem, który prawdopodobnie pozwoli na zaoszczędzenie pewnej ilości czasu jest telemedycyna. Dzięki możliwości wystawienie elektronicznego zwolnienia, recepty czy też skierowania, lekarze mogą zyskać trochę czasu, który może być poświęcony temu konkretnemu pacjentowi lub też innym oczekującym w kolejce. Jakiś czas temu słyszało się również o funkcji asystenta medycznego, który może pełnić osoba z wykształceniem medycznym. Taki asystent za upoważnieniem lekarza będzie mógł wystawiać wspomniane przeze mnie wcześniej dokumenty. Według mnie jest to bardzo dobry pomysł na dodatkowe zaoszczędzenie czasu, który jak widzimy jest bardzo potrzebny. Jednak aby w dużej mierze uporać się z problemem braków kadrowych, które powodują to, że lekarz nie ma wystarczającej ilości czasu dla pacjenta oraz kolejki do specjalistów w poradniach są bardzo długie i oczekiwanie na wizytę może wynosić nawet kilkanaście miesięcy. Pamiętajmy również o tym, że częstymi pacjentami w przychodniach są seniorzy, którzy potrzebują zwykle więcej czasu na badanie. Jest to zrozumiałe z uwagi na to, że nowoczesne rodzaje badań oraz terapii mogą nie być dla nich do końca znane. Warto również wspomnieć o tym, że starsze osoby po prostu czasami potrzebują czasem czasu na zwyczajną rozmowę, ponieważ zdarza się, że niejednokrotnie żyją oni w samotności.Taka rozmowa jest również w pewnym stopniu rodzajem terapii ponieważ osoby mogą komuś opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych lub takich, które spotykają ich w codziennym życiu. Wiele starszych osób cały czas traktuje lekarzy jako autorytet. Braki kadrowe jeżeli chodzi o specjalistów wynikają między innymi z tego, że istnieje zbyt mała liczba miejsc specjalizacyjnych. Dodatkowo niskie wynagrodzenie powoduje to, że młodzi ludzie już na etapie edukacji decydują się wyjechać za granicę. Jest to zrozumiałe, że takie osoby chcą po prostu zapewnić sobie dobry start w życiu, co niestety w naszym kraju nie zawsze jest możliwe. Wydaje mi się, że lekarze pracujący w Podstawowej Opiece Zdrowotnej powinni mieć możliwie jak pracy związanej z dokumentami ponieważ istotne jest przyjęcie możliwie jak największej ilości pacjentów. Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby lekarz pracował od rana do wieczora, ponieważ po kilku godzinach pracy jest po prostu zmęczony i może mieć problemy z koncentracją, co przekłada się na to, że istnieje ryzyko popełnienia jakiegoś błędu. Odpowiednia liczba lekarzy w każdej z przychodni pozwoli przyjąć wszystkich oczekujących pacjentów, poświęcając im wystarczającą ilość czasu. Moim zdaniem POZ pełni bardzo istotną rolę w ochronie zdrowia, dlatego też powinno zapewnić się jej możliwie najlepsze funkcjonowanie, zarówno jeżeli chodzi o lekarzy, ale także i pacjentów. To właśnie do przychodni przychodzi najwięcej pacjentów, przeprowadzają podstawowe badania i kierują dalej pacjentów na inne, bardziej specjalistyczne badania lub do lekarzy innych specjalizacji. To właśnie w tych miejscach w dużej mierze diagnozowane są wszelkie schorzenia. Do lekarza rodzinnego można dostać się najszybciej, dlatego ważne jest aby mieli tak jak wspominałam możliwie najwięcej czasu na poświęcenie go pacjentom. Ostatni akapit artykułu również nie jest zbyt optymistyczny… Problem z nadmierną ilością dokumentacji medycznej ma również dotyczyć szpitale oraz przychodnie specjalistyczne. Podobnie jak w przypadku przychodni w tych miejscach istnieją spore braki kadrowe. Nie można więc doprowadzać do sytuacji, że lekarze sporą część swojego czasu będą spędzać nad uzupełnianiem dokumentów. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja w polskiej ochronie zdrowia ulegnie zmianie.