„Skoordynowany system opieki zdrowotnej nad kobietą w okresie ciąży, porodu i połogu - szanse i zagrożenia” to tytuł debaty, która 7 grudnia odbyła się w Biurze RPO. Wydarzenie zostało zorganizowane we współpracy z Fundacją Rodzić po Ludzku oraz Fundacją Ius Medicinae i odbyło się pod honorowym patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich.
W konferencji wzięli udział reprezentanci zawodów medycznych – lekarze, pielęgniarki i położne, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta i Najwyższej Izby Kontroli. Uczestnicy dyskusji zastanawiali się m.in.:
- Jaki wpływ na jakość opieki nad matką i dzieckiem ma wdrożenie zmian w zakresie organizacji opieki okołoporodowej w Polsce?
- Jakie są skutki wprowadzonego w lipcu programu pilotażowego koordynowanej opieki nad kobietą w ciąży (tzw. KOC)?
- Jakie zagrożenie niesie ze sobą przyjęte rozwiązanie?
- KOC ma kilka dobrych rozwiązań, ale parę niebezpiecznych. Może ograniczać prawa kobiet do wyboru placówki i położnej, podważa też autonomię położnych i ogranicza ich liczbę w mniejszych szpitalach – mówiła prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku, Joanna Pietrusiewicz.
W trakcie konferencji przedstawione zostały też wyniki kontroli NIK z 2016 r. na temat opieki okołoporodowej na oddziałach położniczych.
Źródło: Biuro RPO
Komentarze
[ z 5]
Dobrze, że zaczyna się zwracać większą uwagę na potrzeby ciężarnych. W wielu miastach w Polsce próżno szukać szpitala, który spełniałby wysokie standardy opieki okołoporodowej. Niektóre przyszłe mamy są tak zdeterminowane, by rodzić w przyjaznej atmosferze, bez krzyków i zatrważająco długich kolejek, że wolą zebrać kilka tysięcy i zostać przyjęte do prywatnych klinik. Koszt jest wysoki, jednak przy braku odpowiedniej opieki ze strony szpitali publicznych, części pacjentek wydaje się konieczny. Poród to nie tylko procedura, którą trzeba odbębnić, a tak rozumuje wiele pielęgniarek i położnych w placówkach publicznych. Ciężarna powinna czuć się dobrze, niestety często wydaje jej się, że jest tylko kroplą w morzu oczekujących. Kilka do kilkunastu tysięcy za poród - tak sytuacja wygląda w prywatnych klinikach. Minusem takich miejsc jest częsty brak odpowiedniego przygotowania w sytuacjach kryzysowych. Zdarza się, że noworodki, których poród odbył się z powikłaniami muszą zostać przewiezione do szpitali publicznych, lepiej przygotowanych do intensywnej opieki medycznej. Dlatego bardzo dobrze, że w rudzkim szpitalu podjęto podobną decyzję. Ważne, żeby dzieci przychodziły na świat w atmosferze radości i bezpieczeństwa.
Taki pobyt w prywatnej klinice może kosztować pacjentkę nawet kilkanaście tysięcy złotych. Nie wszystkie kobiety na to stać. Nie powinna istnieć aż tak duża przepaść między standardami w szpitalach publicznych i prywatnych. To smutne, że jednych traktuje się lepiej niż innych dlatego, że wyłożyli dodatkowe pieniądze. Rudzki szpital staje więc na wysokości zadania.
Kobiety mają prawo do kompleksowej opieki i dobrego traktowania. Niestety w Polsce nadal się o tym zapomina. Ciężarne boją się rodzić w publicznych szpitalach. Nie tylko dobry stan fizyczny jest ważny. Moim zdaniem powinna im zostać zapewniona również opieka psychologa. Wiele matek doświadcza kłopotów z własną emocjonalnością w okresie poporodowym. Depresja poporodowa może być także reakcją organizmu na przeżycia związane z porodem. Wydaje się jednak, że baby blues to przede wszystkim odpowiedź psychiki kobiety na zmianę jej sytuacji życiowej. Po porodzie zmienia się prawie wszystko w życiu kobiety. Inaczej funkcjonuje jej organizm. Dziecko wymaga nieustannej opieki, a matka musi być stale gotowa i czujna, co wywoduje uczucie zmęczenia i napięcia. Najbliższe otoczenie ( mąż, rodzina) koncentruje swoją uwagę na dziecku, a przecież w czasie ciąży to kobieta była w centrum zainteresowania. Najbliżsi młodej matki, (a często ona sama) oczekują od niej całkowitego oddania się dziecku i wielkiej radości z tego powodu. Negatywne uczucia (złości wobec dziecka, zmęczenia nim) są silnie tłumione i odbierane przez matkę z lękiem: kobieta zaczyna sobie wyobrażać, że może cos jest z nią nie tak, skoro złości ja maleństwo. Trudno jest się do tego przyznać najbliższym, rodzi się więc uczucie osamotnienia i bezradności, poczucie winy, że nie sprawdza się w roli matki. Dodatkowym stresem jest też lęk przed tym, że decydując się na pozostanie z dzieckiem w domu, kobieta zamyka sobie drogę rozwoju zawodowego.
Niestety jeszcze do niedawna sytuacja opieki okołoporodowej w naszym kraju, w wielu szpitalach wymagała znacznych zmian. Prawdopodobnie od tego roku właśnie zmieniły się jej standardy. Według mnie jest to niezmiernie ważne ponieważ okres ciąży porodu, jest dla matek dużym stresem. Dodatkowe wszelkie nieprzyjemne sytuacje, tylko go potęgują co może niekorzystnie wpłynąć na dziecko, a także matkę, przyczyniając się chociażby do przedwczesnego porodu. Zmiany te są konieczne w celu ujednolicenia sposobów postępowania, tak aby kobieta niezależnie od miejsca zamieszkania miała takie same warunki podczas porodu. Zdarzały się sytuacje, że występowała spora dysproporcja pomiędzy chociażby większymi miastami, a małymi miejscowościami i regionami wiejskimi jeżeli chodziło o dostęp do lekarzy ginekologów, a także specjalistycznych badań. Kobiety z mieszkające w mniejszych miejscowościach, często musiały pokonywać wiele kilometrów, a w placówkach medycznych i tak nie przysługiwały im takie same badania jak w większych ośrodkach. Istotne jest bowiem przeprowadzanie wszystkich możliwych badań, które pozwolą na wczesne wykrycie ewentualnych nieprawidłowości. Odpowiednio wcześnie przeprowadzone leczenie zwiększa szansę na to, że dziecko urodzi się bez żadnych wad i będzie mogło być zdrowe. Bardzo cieszy mnie fakt, że zwiększa się nacisk na karmienie piersią. Zdarzają się bowiem sytuacje, że kobiety, które mogą karmić piersią nie robią tego. Należy uświadamiać przyszłym matkom, że ich pokarm jest możliwie najlepszą formą pożywienia w pierwszych miesiącach życia ich dziecka. Skład pokarmu jest regularnie zmieniany wraz ze wzrostem dziecka, tak aby w danym momencie zapewnić mu te substancje, które są mu najbardziej potrzebne. Początkowo jej głównym składnikiem jest płyn, który ma na celu zaspokojenia pragnienia dziecka, natmiast w kolejnych etapach produkowane jest coraz bardziej kaloryczny pokarm. Zawarte w pokarmie oligosacharydy korzystnie wpływają na bakterie jelitowe. W ostatnim czasie naukowcy są bardzo skupieni właśnie na naszej mikroflorze jelitowej. Jak się okazuje ma ona dużo większy wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu niż wcześniej nam się wydawało. W siarze znajduje się ogromna ilość długołańcuchowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które są istotnym elementem budulcowym błon komórek nerwowych. Jest to ważne ponieważ w ciągu pierwszego roku życia mózg dziecka rozwija się w istotnym stopniu. Dostarczenie w tym okresie wspomnianych kwasów jest więc bardzo ważne. Nie można zapomnieć o tym, że karmienie piersią jest bardzo ważne w prawidłowym rozwoju narządu żucia. Po okresie ciąży u dzieci występuje tak zwane tyłożuchwie morfologiczne. Dzięki karmieniu piersią oraz prawidłowemu ułożeniu dziecka możliwe jest wysuwanie żuchwy do przodu, co przyczynia się do tego, że wspomniane tyłożuchwie jest niwelowane. Nie można również nie wspomnieć o tym, że karmienie piersią przynosi również korzyści samej mamie. Moim zdaniem jedną z największych zalet karmienia piersią jeżeli chodzi o matki jest zmniejszenie ryzyka rozwoju raka piersi oraz raka jajnika. Są to choroby, które w naszym kraju są diagnozowane dosyć często, szczególnie w zaawansowanych stadiach, w których leczenie nie zawsze okazuje się skuteczne. Przypuszcza się, że podczas laktacji usuwane zostają z organizmu matki komórki ze zmienionym DNA, które mogłyby zapoczątkować transformację nowotworową prowadzącą do rozwoju np. raka piersi. Dla wielu kobiet bardzo ważny jest powrót, możliwie jak najszybszy do wagi sprzed okresu ciąży. Warto aby kobiety wiedziały, że poprzez karmienie piersią osiągnięcie tego stanu może nastąpić znacznie szybciej. Dzieję się tak ponieważ produkcja pokarmu, które samo w sobie jest bardzo wartościowe wymaga nakładów energii wynoszące nawet od 200 do 500 kalorii na dobę. Przez pierwsze sześć miesięcy laktacji dochodzi do spalania tkanki tłuszczowej w największym stopniu. W wielu szpitalach muszą w końcu zajść odpowiednie zmiany, tak aby prawa kobiet w końcu nie były łamane. Konieczne jest również zapewnienie jednakowej opieki kobietom niezależnie od miejsca zamieszkania. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości wszystko odmieni się na dobre.
Warto wspomnieć o porodzie francuskim, który łączy w sobie poród naturalny i cesarskie cięcie. Oznacza redukcję bólu dla rodzącej i krótszy czas hospitalizacji. Do niedawna cieszył się popularnością jedynie we Francji i Izraelu, ale w 2020 roku po raz pierwszy przeprowadzili go polscy lekarze. Metoda ta polega na nacięciu powłok brzusznych, jednak w odmienny sposób, niż w przypadku cesarskiego cięcia. Specjalista nacina wówczas skórę brzucha ciężarnej, ale nie narusza jamy otrzewnej. Niewielkie nacięcie macicy nie służy temu, aby dziecko mogło zostać wyjęte przez lekarza, ale po to aby było stopniowo wypychane przez matkę. Noworodek pokonuje wówczas podobną drogę jak tą, która przechodziłby podczas porodu naturalnego. Ponadto nie ma konieczności założenia cewnika do pęcherza moczowego, a pacjentce podaje się znieczulenie, ale często w zredukowanej dawce, co przekłada się na szybszy powrót do samodzielności po porodzie. Matka uczestniczy w akcji porodowej, a dziecko wydostaje się z macicy stopniowo, dzięki naturalnemu parciu. Podczas porodu kobieta posługuje się specjalnym ustnikiem zwanym gwizdkiem, co pomaga jej wytworzyć odruch parcia. Przed porodem jest instruowana przez lekarzy, w jaki sposób należy go używać, a podczas rodzenia wspiera ją w tym operator. Poród brzuszny pozwala zminimalizować dolegliwości bólowe, które występują u wielu kobiet po cesarskim cięciu. Ponadto po urodzeniu dziecka kobieta znacznie szybciej odzyskuje sprawność. Jeżeli nie wystąpią żadne komplikacje, już po kilku godzinach może samodzielnie chodzić, jeść i opiekować się dzieckiem. W przypadku typowego cesarskiego cięcia matka potrzebuje więcej czasu, żeby dojść do siebie. Zabieg ten jest poważną interwencją chirurgiczną, a organizm potrzebuje czasu, aby się zregenerować. Zaletą porodu francuskiego jest także fakt, że zmniejsza on ryzyko chorób u noworodka, pozwala uniknąć komplikacji podczas porodu i eliminuje niebezpieczeństwo wystąpienia niepłodności u kobiety. Zdaniem ekspertów należy także skoncentrować się na kwestii dostępu do świadczeń ginekologiczno-położniczych na obszarach wiejskich. W sytuacjach nagłych pacjentki powinny kierować się do szpitala, ale jeśli mówimy o planowych wizytach i profilaktyce to nawet wiejskie ośrodki ginekologi będąc otwarte raz w tygodniu byłby w stanie zrealizować potrzeby mieszkańców. Ograniczeniem jest jednak wymóg przy podpisaniu umowy gabinetu z NFZ dotyczący czasu otwarcia w tygodniu. Wymóg 6 dni i popołudniowych godzin otwarcia w tygodniu jest nie niemożliwa do zrealizowania. Jak wskazują badania, kobiety w ciąży są zagrożone ciężkim przebiegiem infekcji koronawirusem objawiającym się m.in. zespołem ostrej niewydolności oddechowej. Ten stan w czasie ciąży wiąże się ze zwiększonym ryzykiem porodu przedwczesnego, poronienia i innych niekorzystnych skutków dla zdrowia matki i noworodka. Wyniki innego badania wykazały, że u zakażonych kobiet występuje o 60 do 97 procent zwiększone ryzyko przedwczesnego porodu. U zakażonych kobiet z gorączką i niewydolnością oddechową stwierdzili pięciokrotny wzrost powikłań u noworodków, w tym niedojrzałość płuc, uszkodzenie mózgu i zaburzenia wzroku. Spośród dzieci urodzonych przez chore matki, jedenaście procent uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jednakże infekcje przenoszone na dzieci nie wydają się być związane z karmieniem piersią. Badanie łączy je raczej z porodem przez cesarskie cięcie. Szczepienie kobiet w ciąży przeciwko COVID-19 szczepionką mRNA nie wpływa na zwiększone ryzyko poronienia. Anemia może mieć negatywny wpływ nie tylko na przebieg porodu i rozwój ciąży, ale również na płód i noworodka. Z tego względu nie można lekceważyć żadnych jej objawów. Podczas niedokrwistości wzrasta ryzyko: poronienia, porodu przedwczesnego, a także wewnątrzmacicznego zahamowania wzrastania płodu, a w najgorszym scenariuszu do jego śmierci. Jednym z podstawowych i najprostszych sposobów walki z anemią jest wzbogacenie diety w produkty bogate żelazo. Produktami zawierającymi znaczne ilośc żelaza są pokarmy pochodzenia zwierzęcego: mięso, przede wszystkim cielęcina, podroby, wołowina oraz ryby. W diecie nie powinno zabraknąć również warzyw m.in.: brokułów, szpinaku, botwinki czy nasion roślin strączkowych. Niestety, żelazo pochodzenia roślinnego jest gorzej przyswajalne przez organizm. Dlatego istotne jest nie tylko dostarczanie do organizmu odpowiednich ilości żelaza, ale również spożywanie składników, które pozwolą na jego lepsze wchłanianie np. witaminę C, witaminy B12, B6, foliany. Jak pokazują badania, ogromną rolę odgrywa w tym procesie także laktoferyna. Warto wspomnieć o wynikach badania, z których wynika, że aż 95 procent polskich kobiet ciężarnych, które nie stosowały suplementacji żelazem miało obniżone zapasy ferrytyny, co jest czynnikiem zwiększonego ryzyka rozwoju niedokrwistości w ciąży. Udowodniono, że laktoferyna pozytywnie wpływa na poprawę parametrów krwi w tym Hb, poziomu ferrytyny u kobiet ciężarnych z anemią szczególne ma to znaczenie od II trymestru ciąży, ponieważ w tym okresie zwiększa się naturalnie ryzyko wystąpienia niedokrwistości. Laktoferyna sprawia, że dochodzi do odblokowania zapasów żelaza zmagazynowanych w wątrobie. Ponadto korzystnie wpływa ona na lepszą przyswajalność żelaza z diety w jelitach. To zadanie pełni dzięki zdolności mocnego i odwracalnego wiązania jonów żelaza. Wbrew pozorom, dieta kobiety w ciąży jest bardzo zbliżona do zaleceń dotyczących zdrowego odżywiania całej populacji. Jedząc zgodnie z piramidą żywienia i wybierając niskoprzetworzone produkty, z pewnością uda się pokryć zapotrzebowanie na większość składników samą dietą. Zapotrzebowanie na białko, witaminy i składniki mineralne w większości przypadków wzrasta o około jedną piątą. w stosunku do zapotrzebowania sprzed ciąży. Przykładowo ilość potrzebnego w ciąży białka wynosi 1,2 g/kg masy ciała, a przed ciążą około 1 g/kg masy ciała. Warto zatem zadbać o to, aby w każdym posiłku pojawiały się produkty bogate w proteiny, ale zdecydowanie nie trzeba, a wręcz nie należy z nimi przesadzać. W ciąży nie można spożywać alkoholu, ponieważ nawet niewielkie ilości mogą zagrozić rozwijającemu się w łonie dziecku i determinować powstanie tzw. alkoholowego zespołu płodowego (FAS). Nie jest prawdą to, że czerwone wino pomaga zintensyfikować procesy krwiotwórcze. To samo dotyczy palenia tytoniu. Przez cały okres ciąży należy powstrzymać się od sięgania po papierosy.Opieka ginekologiczna wymaga systemowego podejścia, a nie tylko doraźnych rozwiązań. Głównymi problemami są mierniki satysfakcji pacjentów oraz finansowanie świadczeń. Dobrą informacją jest to, że czas oczekiwania na specjalistów nie stanowi problemów dla pacjentów. Czas oczekiwania na świadczenie w trybie CITO do poradni ginekologiczno-położniczej czy do oddziałów szpitalnych jest natychmiastowy. W zakresie przypadków planowych czas oczekiwania to około 2 dni do oddziałów szpitalnych oraz około 5 dni do poradni. Zatrudnienie psychologa w wymiarze co najmniej pół etatu to nowe wymaganie, jakie musi spełnić każdy oddział ginekologiczno-położniczy I i II stopnia referencyjności, a więc te, w których odbiera się porody naturalne i niepowikłane, w przeciwieństwie do tych z najwyższego III stopnia referencyjności. Według nowych założeń szpital na I poziomie opieki musi mieć zapewnioną całodobową opiekę przynajmniej jednego specjalisty. Nie musi zapewniać znieczulenia czy neonatologa. Z kolei szpital III poziomu musi zapewniać dwóch specjalistów, całodobową opiekę 3 lekarzy, konieczność zapewnienia znieczulenia śródporodowego, co wiąże się z zatrudnieniem 2 anestezjologów. Zgodnie z rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek ciąż zakończonych cesarskim cięciem nie powinien przekraczać 10-15 procent. W naszym kraju około połowa porodów odbywa się przez cesarskie cięcie. Niestety, powikłania możliwe po porodzie tą metodą są coraz bardziej znane na nich temat przeprowadza się co raz większą liczbę badań. Wśród nich wymienia się między innymi cukrzycę, astmę oskrzelową, choroby tarczycy, czy ADHD. Skłaniają one lekarzy do rozwoju chirurgicznych metod rozwiązywania ciąży i opracowaniu coraz to nowszych, bezpieczniejszych technik