Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach sprawdzą, jaki wpływ na nasze zdrowie mają paliwa i podpałki używane w urządzeniach do grillowania – podała w środę uczelnia.
Lekarze zwracają uwagę, że grillowana żywność może być niebezpieczna dla naszego zdrowia m.in. ze względu na związki rakotwórcze powstające podczas pieczenia w ten sposób mięsa czy warzyw.
Jak jednak podkreśla mgr Zbigniew Jelonek, większość autorów publikacji i badań koncentruje się na negatywnych skutkach procesu smażenia żywności na ruszcie, pomijając równie istotny skład paliw stałych i podpałek używanych w urządzeniach grillowych.
„Moim celem będzie zatem przeanalizowanie dostępnych na polskim rynku brykietów i węgla drzewnego pod kątem występowania w nich substancji szkodliwych dla zdrowia ludzkiego i naszego środowiska” – zapowiedział doktorant.
„Planuję ponadto opracować optymalnie najmniej szkodliwy skład wspomnianych paliw poprzez wykazanie wpływu zanieczyszczeń stałych na obrabianą termicznie żywność i ich eliminację w fazie produkcji węgli oraz brykietów, aby zmniejszyć emisję związków o działaniu rakotwórczym” – dodał.
Przeprowadzone dotychczas badania pokazały, że najbardziej narażonym na zanieczyszczenia produktem są brykiety z węgla drzewnego. "Wynika to zapewne z uwarunkowań produkcyjnych. Chciałbym podkreślić, że większość produktów z oznaczeniami producenta, numerem seryjnym oraz podanym certyfikatem spełnia normy zawartości niepożądanych dodatków. Niestety, przebadane produkty, które są pozbawione tych identyfikatorów, nie spełniają określonych norm. Dlatego należy badać wyroby przed sprzedażą oraz – wyrywkowo – opakowania już dopuszczone do handlu" – podkreślił Zbigniew Jelonek.
Funkcję opiekuna naukowego doktoratu pełni dr hab. Monika Fabiańska z Katedry Geochemii, Mineralogii i Petrografii Uniwersytetu Śląskiego. (PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Anna Gumułka
Komentarze
[ z 5]
Te informacje z pewnością zainteresują wielu fanów grillowania. Dodam, że jedzenie grillowanych potraw nie jest dla wszystkich. Niektóre leki wykazują interakcje z substancjami zawartymi w mięsie czy innych produktach spożywczych przygotowywanych na grillu. Ostatnie postępy w zakresie badań nad prawidłowym żywieniem i lepsze zrozumienie, w jaki sposób czynniki związane ze stylem życia, takie jak dieta i ćwiczenia fizyczne, wpływają na nasze zdrowie, mogą powodować, że wiele osób nie wie co jest dobre dla ich organizmu, a co nie. Zazwyczaj skuteczne zapobieganie przewlekłym chorobom obejmuje połączenie specjalnej diety lub ćwiczeń fizycznych oraz ciągłe monitorowanie stanu zdrowia. Róbmy co w naszej mocy, ale nie unikniemy pomyłek. Jest jeszcze wiele nieznanych nam czynników, które szkodzą lub wpływają pozytywnie na nasze zdrowie.
Na pierwszy rzut oka problem wydaje się być błahy. Jednak, jak wiemy, lata są coraz cieplejsze, a co za tym idzie - grillujemy coraz częściej. Myślę, że takie badania są potrzebne, chociażby dlatego, by skontrolować składy podpałek i materiałów ułatwiających rozpalenie grilla, czy ogniska. Nie jesteśmy też pierwszy, którzy takie badania przeprowadzają. Naukowcy z USA odkryli nowe związki rakotwórcze. Znajdują się one w produktach spalań paliw kopalnych, ale najgroźniejsze są ich cząsteczki zawarte w pieczonym na otwartym ogniu bądź grillowanym mięsie. Najwięcej związków rakotwórczych zawiera przyrządzona w ten sposób wołowina, najmniej ryby. Zastosowanie przypraw z antyoksydantami zmniejsza jednak możliwość tworzenia trujących substancji. Zespół naukowców z Oregon State University, pracujących pod kierownictwem prof. toksykologii Staci Simonich, odkrył nowe związki rakotwórcze. Są one dość powszechne, obecne m.in. w powietrzu bardzo zanieczyszczonych smogiem miast. Wykrywano je już wcześniej, jednak ich koncentrację oceniano jako śladową. Obecnie ich poziom znacznie wzrósł. Związki te pochodzą z wzajemnego oddziaływania związków wytwarzanych w czasie obróbki termicznej żywności, głównie grillowania oraz pieczenia na otwartym ogniu. Powstają również przy... spalaniu ropy. W związku z tym, że trujące związki są nie tylko w smogu, ale również w naszym jedzeniu, wpływem nowych czynników rakotwórczych są zagrożone nie tylko osoby żyjące w metropoliach krajów rozwiniętych, których ulicami przejeżdża setki tysięcy pojazdów mechanicznych dziennie, ale każdy z nas. Związki wyjściowe, od których rozpoczęto badania, to policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH). Tworzą się one w czasie spalania wielu substancji – od drewna, poprzez papierosy, kończąc na paliwach kopalnych. Występują także w przetwórstwie żywności, którą przygotowuje się poprzez pieczenie na wolnym ogniu czy grillowanie. Duże ilość NPAH powstają także w czasie przyrządzania żywności – głównie grillowania czy opiekania mięsa na otwartym ogniu. Cząstki tych związków dostają się bowiem do organizmu w skoncentrowanej postaci, w czasie samego przyrządzania oraz posiłku, co stanowi większe zagrożenie niż absorpcja z powietrza, nawet w mieście o dużej koncentracji smogu.
O ! Fajnie, ze ktoś zajął się tym tematem. Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy nauczeni, że jedzenie z grilla jest zdrowe.Każdy z nas uwielbia organizować przyjęcia w ogrodzie lub w nich uczestniczyć! Mięso, ryby pieczone na grillu, warzywa: cukinia, bakłażan, pieczarki, cebula czy ziemniaczki – ślinka cieknie na samą myśl. Panuje powszechna opinia, że potrawy z grilla są zdrowe i mało kaloryczne, gdyż przecież cały lub prawie cały tłuszcz wycieka podczas pieczenia. Ale nie zapominajmy, że są też tacy, którzy uważają że nie ma nic bardziej toksycznego niż danie z grilla. Zaletą grillowanych mięs jest to, że nie dodajemy do nich tłuszczu, a dodatkowo pozbawiamy mięso tłuszczu i kalorii poprzez jego wytapianie. Mięso czy warzywa pieczemy krótko, dlatego pozostaje w nich więcej składników odżywczych, wrażliwych na temperaturę. Wadą grillowania są powstające podczas spalania szkodliwe substancje oraz dym. Przede wszystkim chodzi tu o rakotwórcze węglowodory aromatyczne, nadtlenki lipidowe i wolne rodniki. Substancje te wprowadzone do organizmu mogą prowadzić do powstawania nowotworów, miażdżycy i wielu innych. Na szczęście już teraz wiemy jak chociaż w małym stopniu uchronić się przed szkodliwymi skutkami grillowania. Przede wszystkim kupujmy przeznaczony specjalnie do grillowania węgiel drzewny lub drewno drzew liściastych (drewno z drzew iglastych podczas spalania wydziela rakotwórcze substancje. W żadnym razie nie należy palić papieru, kartonów lub malowanego drewna (mogą się z nich uwalniać szkodliwe związki). Mięsa nie należy grillować w pełnym ogniu, lecz na rozżarzonych równomiernie rozsypanych węglach. Nie należy kłaść bezpośrednio na ruszt potraw zawierających tłuszcz, ponieważ skapuje on na rozżarzone węgle i ulega spalaniu, podczas którego powstają właśnie wymienione wcześniej szkodliwe substancje. Aby temu zapobiec, wystarczy kłaść potrawy na specjalnych aluminiowych tackach lub tackach własnoręcznie przygotowanych z folii aluminiowej. Nie można zapomnieć o utworzeniu rynienek, które umożliwiają gromadzenie się ściekającego z potraw tłuszczu oraz zapewniających właściwą wentylację. Bezpośrednio na ruszcie możemy piec tylko te potrawy, które wymagają naprawdę krótkiej obróbki cieplnej. Na potrawy z grilla nie nadają się mięsa peklowane i konserwowane saletrą (azotyn sodu E250). W wysokiej temperaturze rozkłada się ona do toksycznych związków. Należy także pamiętać, że mięso przeznaczone do grillowania powinno mieć temperaturę pokojową i absolutnie nie powinno być zamrożone! Może to trochę z dala od tematu, ale jeżeli chociaż jedna osoba czytająca to, zmieni coś, aby zadbać bardziej o swoje zdrowie, to uważam to za ogromny sukces ! :)
Mówią, że to piłka nożna jest narodowym sportem Polaków. Latem wszyscy wolą grillować w ogródkach niż siedzieć przed telewizorem. To nasze ulubione wakacyjne zajęcie. Wystarczy wolny weekend, aby w ogródkach przy domach zapachniało przypieczonym mięskiem. Przeciętnie grillujemy dwa razy, trzy w miesiącu — przyznaje się do tego 40 proc. Polaków, a 31 proc. urządza grilla raz w tygodniu. Najchętniej grillujemy na węglu drzewnym. I jak zauważają naukowcy z Politechniki Warszawskiej — to błąd. Te najbardziej tradycyjne i typowe grille trują nas już w momencie, gdy je rozpalamy. Grill zasilany węglem drzewnym lub brykietem, jeszcze zanim położymy na nim mięso, wydziela 4 z 16 substancji rakotwórczych. Jak położymy na nim produkty, jest jeszcze gorzej. Wdychamy i wchłaniamy aż 13 z 16 szkodliwych substancji. 200 gramów kiełbasy upieczonej na grillu węglowym dostarcza nam 100 razy więcej szkodliwych substancji niż 20 wypalonych papierosów. Niektórzy przy rozpalaniu grilla węglowego spędzają nawet 20 minut. Pieczenie mięsa w ten sposób też trochę trwa — w wyniku kapania tłuszczu do ognia i na palące się węgle wydzielają się toksyczne substancje, które mogą powodować raka, szczególnie jelita grubego. Najbardziej toksyczny jest dym z wytapianego tłuszczu. Oto, jakie związki zagrażają naszemu zdrowiu, podczas grillowania. Dioksyny - to jedne z najbardziej toksycznych związków znanych nauce. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zaklasyfikowała je jako kancerogen z grupy 1, czyli substancję, co do której rakotwórczego działania nie ma wątpliwości. Stanowią one jeden ze składników zanieczyszczeń powietrza, a także żywności. Głównym źródłem ich emisji – poza procesami naturalnymi, takimi jak erupcje wulkanów czy pożary lasów – są domowe piece, w których często spalane są sztuczne tworzywa, oraz przemysł, m.in. papierniczy i chemiczny. Jednak dioksyny wytwarzane są również podczas "niewinnego" grillowania. Nitrozoaminy za to grupa związków, z których wiele wykazuje działanie rakotwórcze. Powstają wskutek termicznej obróbki produktów konserwowanych azotynami i azotanami, takich jak peklowane wędliny czy sery żółte. Jak widzimy temat jest już całkiem poznany i wiemy, że grillowanie wcale nie jest tak zdrowie jak nam się wydaje !
Jestem jak najbardziej za sprawdzeniem tego co podpałki mają w swoim składzie i jak wpływa to na nasze zdrowie. Podpałka jest bardzo wygodnym rozwiązaniem do rozpalania grilla jednak warto jest czasem poświęcić nieco więcej czasu i zastosować drewno, które dużo łatwiej ulega zapaleniu, a następnie pozwala na podpalanie węgla. To na pewno dużo zdrowsze rozwiązanie, jednak jak zwykle stawiamy na wygodę, nie myśląc, że trujemy siebie, swoich bliskich oraz znajomych. W dobie coraz częściej dodawanej chemii praktycznie do wszystkiego trzeba starać się jej unikać na każdym możliwym kroku. Jeżeli już decydujemy się na stosowanie podpałek to warto pamiętać aby stosować je tylko i wyłącznie na początku grillowania. Najgorsze bowiem jest gdy dodajemy ją gdy jedzenie jest już na grillu. Wtedy wydzielające się duże ilości dioksyn trafiają właśnie to jedzenie, a jak wiemy są to substancje rakotwórcze. Istnieje bardzo dużo rodzajów podpałek np. w postaci płynów, kawałków parafiny oraz takie wytworzone z płyty wiórowej. Ich szkodliwość na pewno nie jest identyczna, ale nie mamy stuprocentowej pewności z czego zostały wykonane. Bardzo istotne jest też to w jakim tempie grillujemy nasze potrawy. Ważne aby robić to w miare na wysoko zawieszonym ruszcie, na niezbyt dużym ogniu. Bardzo podoba mi się podejście mgr Zbigniewa Jelonka, który jak słusznie zauważył większość prac jest skupiona na “efekcie końcowym” przyrządzania potraw nie sugerując się za bardzo tym co może być źródłem potencjalnych niebezpiecznych środków. To bardzo istotne, aby sprawdzić czy każdy węgiel/brykiet dostępny w sklepie jest w miarę bezpieczny do wykorzystania. Wydaje mi się, że warto aby przerzucić się na nieco inne formy grilla, chociażby grille elektryczne czy gazowe. Wydaje się, że obecnie coraz częściej panuje trend na kupowanie grillów gazowych, które niwelują ryzyko powstawania groźnych substancji podczas przyrządzania mięsa, ryb czy też warzyw. Oczywiście ich zakup jest sporo droższy niż klasycznego węgla, ale na pewno korzystnie wpłynie na nasze zdrowie, a smak tak przyrządzonego jedzenia jest naprawdę bardzo dobry! Nie można dać się zwariować i odbierać sobie wszelkich przyjemności, ale jeżeli już coś robimy i wybieramy nieco droższy węgiel oraz rozpalamy za pomocą naturalnych podpałek, a każda potrawa jest na aluminiowej tacce to w znacznym stopniu niebezpieczeństwo jedzenia dań z grilla spada.