Dzieci karmione w ciągu 1. roku życia nieprzetworzonym mlekiem rzadziej zapadają na przeziębienia, infekcje dróg oddechowych i zapalenie ucha środkowego niż maluchy żywione mlekiem UHT. Niestety, picie nieprzetworzonego mleka nie zawsze jest bezpieczne.

Badacze z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium stwierdzili, że świeże mleko redukuje ryzyko infekcji nawet o 30 proc., choć po ogrzaniu jego skuteczność jest nieco niższa. Obniżenie ryzyka infekcji może z kolei wiązać się z zapobieganiem innym chorobom.

– Badania wykazały, że zapalenie jest powiązane z ryzykiem występowania chorób chronicznych, jak astma, czy otyłość. Konsumpcja nieprzetworzonego mleka może zatem zmniejszać prawdopodobieństwo rozwoju astmy – wyjaśniają autorzy badania.

Niestety, spożywanie nieprzetworzonego mleka nie zawsze jest całkiem bezpieczne z powodu mogących się w nim znajdować patogenów, np. pałeczek okrężnicy (Escherichia coli) wywołujących ostrą biegunkę i upośledzających funkcjonowanie nerek, jak również mikroorganizmów przyczyniających się do rozwoju listeriozy lub gruźlicy.

Naukowcy sugerują, że potrzebne jest opracowanie nowych sposobów obchodzenia się z surowym mlekiem, dzięki którym możliwe byłoby uzyskanie produktu wolnego od patogennych mikroorganizmów, ale wciąż zawierającego ochronne czynniki obecne w świeżym mleku.


Źródło: www.medexpress.pl