Cyfryzacja służby zdrowia to ostatnio jeden z najbardziej gorących tematów. Długo odwlekana, wreszcie nabiera tempa. Trwają testy elektronicznej recepty, już niedługo obowiązkowe będzie e-zwolnienie.
Zapowiadane zmiany odczują wszyscy, inaczej jednak pacjenci, a inaczej lekarze. Czego zatem jedni i drudzy spodziewają się w związku z cyfryzacją? Jaka jest wiedza na jej temat? Co o niej sądzimy? Szczegółowych danych dostarcza badanie, wykonane na zlecenie LekSeek Polska oraz Gabinetu drWidget. Aby lepiej poznać opinie, a przede wszystkim - różnice w poglądach, ankiety przeprowadzono oddzielnie wśród pacjentów i lekarzy. Oddzielnie również zaprezentowano wyniki badań dla obu grup.
Telemedycyna jest w Polsce słabo rozwinięta - z badania wynika, że co do tego jesteśmy zgodni. Lepiej jednak jej poziom oceniają pacjenci niż lekarze. Najbardziej oczekiwanym przez wszystkich rozwiązaniem jest zintegrowany system, zawierający dane medyczne pacjentów. Usprawni on pracę lekarzy, pacjentom ułatwi korzystanie ze świadczeń zdrowotnych. Nie będzie już problemu z tradycyjną, papierową dokumentacją medyczną - jej wypisywaniem, odczytywaniem czy kompletowaniem.
Badanie dostarcza ciekawych danych na temat e-recepty i e-zwolnienia. O wiele przychylniej niż lekarze postrzegają je pacjenci. Niemal 3 na 4 ankietowanych chciałoby otrzymywać receptę lub zwolnienie drogą elektroniczną, na przykład e-mailem. Tymczasem lekarze podchodzą do tej kwestii zdecydowanie ostrożniej. Mniej niż połowa badanych chciałaby mieć możliwość wystawiania tych dokumentów w postaci elektronicznej, a prawie jedna trzecia nie chce takiej możliwości w ogóle.
Jeden z najciekawszych wniosków, płynących z badania, dotyczy najstarszej części społeczeństwa. Okazuje się, że - być może wbrew powszechnej opinii - to właśnie starsze osoby widzą najwięcej korzyści w cyfryzacji służby zdrowia i są chętne, aby korzystać z nowoczesnych rozwiązań.
Niewątpliwie takim rozwiązaniem jest zaprojektowany przez LekSeek Polska Gabinet drWidget - program do prowadzenia placówki medycznej. Umożliwia on kompleksowe nią zarządzanie, pozwala na prowadzenie elektronicznej dokumentacji medycznej, wystawianie e-recept i e-zwolnień. To właśnie z upowszechnieniem nowoczesnych technologii, której przykładem jest Gabinet drWidget, badani wiążą przyszłość publicznej służby zdrowia.
Zapraszamy do zapoznania się z wynikami badań i bezpłatnego pobrania raportu „E-zdrowie oczami Polaków” [plik PDF].
Komentarze
[ z 7]
Za prawie dwa lata będziemy musieli zmierzyć się z wyzwaniem jakie stanowi elektroniczna recepta. Mam nadzieję, że zarówno lekarze, farmaceuci jak i pacjenci będą na to gotowi. Myślę zwłaszcza o osobach starszych. Wiele osób popiera wprowadzenie elektronicznych dokumentów takich jak zwolnienia lekarskie i recepty. Ostatnio byłem na szkoleniu dotyczącym elektronicznej recepty i już teraz widzę sporo trudności. Mam nadzieję, że program pilotażowy, który trwa obecnie w dwóch miastach odniesie sukces.
Pacjenci domagają się wprowadzenia elektronicznej wersji recepty i zwolnienia ze względu na wygodę ich stosowania. Recepta w takiej formie rozwiązuje wiele problemów, które napotykamy zwykle w aptekach: niewyraźne pismo, brak części leków z recepty czy błędy w jej wypisaniu. Elektroniczny dokument może w dużej mierze je wyeliminować.
Obecnie w wielu instytucjach wiele spraw możemy załatwić przez Internet. Według mnie dążenie do takich rozwiązań jest jak najbardziej korzystne chyba dla nas wszystkich. To, że składanie różnych podań jest już możliwe drogą elektroniczną pozwala wielu ludziom zaoszczędzenia sporo czasu. Bardzo ciekawym rozwiązaniem, ostatnio wprowadzonym, jest możliwość zgłaszania narodzin dziecka przez Internet. To w znacznym stopniu ułatwia życie młodym rodzicom, którzy mogą więcej czasu poświęcić nowonarodzonemu dziecku, a nie tracić go w kolejkach w urzędach. To również dla pracowników tych miejsc spore odciążenie. Mogą oni poświęcić dodatkowy czas osobom, które potrzebują pomocy przy wypełnianiu różnego rodzaju wniosków. Wracając do tego, jak ma się to w służbie zdrowia. Również wydaje mi się, że w każdym przypadku wszyscy odniosą korzyści. Dzięki wprowadzeniu elektronicznych zwolnień lekarze mogą zaoszczędzić sporo czasu, ponieważ wystawienie go w takiej formie zajmuje mniej czasu niż w formie papierowej. Pacjent również korzysta na takim rozwiązaniu ponieważ nie musi martwić się o to, aby dostarczyć je do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Może w spokoju leczyć się w domu i w miarę możliwości najszybciej wracać do pracy. Bardzo ciekawym rozwiązaniem są również elektroniczne recepty. To również spora oszczędność czasu, tym bardziej, że do jej wystawienia prawdopodobnie będzie mógł być upoważniony inny pracownik medyczny. Taka recepta w znacznym stopniu ułatwi również pracę farmaceutów, którzy niejednokrotnie mieli problemy z właściwym odczytaniem recept wypisywanych przez lekarzy. Ta będzie dostępna na mailu, a nawet może przyjść sms-em co też jest bardzo wygodne zarówno dla pacjenta, któremu czasem zdarza się ją zwyczajnie zgubić. Dzięki elektronicznym receptom przewlekle chorzy pacjenci, którzy przyjmują regularne leki, nie będą już musieli specjalnie wybierać się do przychodni po zwolnienie, tylko właśnie drogą elektroniczną zostanie ona do nich wysłana. Bardzo często jest to dla nich spory problem ponieważ dana placówka znajduje się bardzo daleko od ich miejsca zamieszkania. W obecnych czasach bardzo dużo, nawet starszych osób ma telefon komórkowy, który do zrealizowania recepty w zupełności wystarczy. Cieszy mnie wiadomość wynikająca z badań, że właśnie starsze osoby, są bardzo zainteresowane tego typu rozwiązaniami. Obecnie seniorzy idą z duchem czasu śledząc coraz to nowsze rozwiązania technologiczne. Jest to naturalna kolej rzeczy patrząc na to, że takie działania zwyczajnie ułatwiają im życie, oraz pozwalają na oszczędzanie sporej ilości czasu, a także pieniędzy (chociażby na dojazd do przychodni). Bardzo cieszę się, że w Polsce wprowadzane są takie rozwiązania, jakie sprawdzają się w innych państwach z powodzeniem. Myślę, że na przestrzeni czasu również lekarze przekonają się, że istnieje bardzo dużo zalet rozwiązań elektronicznych. Takie dane mogą po części wynikać z tego, że obecnie lekarze muszą dostosowywać placówki do wystawienia e-zwolnień, na co często nie ma zarówno czasu ale też pieniędzy. Jednak myślę, że z czasem sprawa ta zostanie rozwiązana i lekarze będą widzieli więcej zalet niż wad w takiej formie wystawiania zwolnień.
To będzie bardzo intensywny rok pod względem cyfryzacji służby zdrowia. Co najmniej do połowy roku potrwa pilotaż e-skierowania. W tym czasie resort chce uruchomić usługę w około stu placówkach. Skierowania wyłącznie w postaci elektronicznej będą obowiązywały od 1 stycznia 2021 r. Trwa też stopniowe włączanie podmiotów leczniczych do platformy e-zdrowie, tak aby lekarze mogli swoim pacjentom wystawiać e-recepty. Ostateczny termin na wdrożenie systemu e-recepty w każdej placówce medycznej upływa 31 grudnia. Sprawnie działające systemy informatyczne nie tylko służą pacjentom i pracownikom służby zdrowia, ale także pozwalają kadrze zarządzającej na lepsze wykorzystanie posiadanych zasobów, umożliwią coraz szersze stosowanie rozwiązań telemedycznych oraz wspierają walkę z nadużyciami w tym sektorze. Na ochronę zdrowia Polska wydaje obecnie około 6,3 proc. PKB (uwzględniając sektor prywatny), a poziom wydatków na osobę rośnie. Szacuje się, że w latach 2009–2015 współczynnik wzrostu wyniósł 2 proc. Polska, podobnie jak na przykład Niemcy, ma w obszarze cyfryzacji służby zdrowia jeszcze dużo do zrobienia. Natomiast perspektywy w tej dziedzinie są bardzo dobre, gdyż cyfryzacja umożliwia znaczne oszczędności kosztowe oraz zwiększenie efektywności świadczenia usług medycznych. Aktualnie 99,9 proc. aptek i punktów aptecznych jest podłączonych do platformy e-zdrowie i może realizować e-recepty. Do wczoraj wpłynęło blisko 220 tys. e-recept, z czego aż 2/3 z województwa mazowieckiego. W sumie wystawia je obecnie 120 placówek leczniczych z 81 miast w Polsce i liczba ta każdego dnia rośnie. Najstarszy pacjent, któremu wystawiono e-receptę, ma sto lat, a najmłodszy zero (noworodek urodzony 2 stycznia 2019 r.). Z kolei najstarszy lekarz, który wystawił e-receptę, ma 82 lata, a najmłodszy 27. Resort zdrowia podkreśla, że korzyści płynące z e-recept to m.in. oszczędność pieniędzy oraz czasu. W przypadku lekarzy można go będzie poświęcić pacjentom. Z punktu widzenia pacjenta istotne jest natomiast mniejsze ryzyko wydania nieprawidłowego lekarstwa oraz większa dostępność terapii.
Transformacji cyfrowej w ochronie zdrowia nie unikniemy. Wymusza ją szereg problemów, z którymi boryka się nasz kraj — począwszy od starzejącego się społeczeństwa, które wymaga coraz większej opieki zdrowotnej, co z kolei zwiększa dziurę budżetową w Narodowym Funduszu Zdrowia, przez braki kadrowe białego personelu, po rosnące w oczach kolejki do specjalistów medycznych. Polska jest w ogonie Europy pod względem liczby lekarzy. Kraje, które wdrożyły rozwiązania cyfrowe w służbie zdrowia, były w stanie zwiększyć skuteczność systemu ochrony zdrowia. 2,3 lekarza przypada w Polsce na 1000 mieszkańców. Jest to najniższy wskaźnik w Europie (OECD), 52 minuty dziennie pracownicy medyczni spędzają na poszukiwaniu informacji w dokumentacji pacjentów,. Od początku roku ponad 14 tys. lekarzy z prawie 6 tys. placówek wystawiło niemal 6 mln e-recept. Polski system ochrony zdrowia zmienia się pod kątem rozwiązań technologicznych. Jednak na tle zachodnich krajów nadal wypadamy blado. Wystarczy spojrzeć na e-recepty. Według bieżących statystyk Indeksu Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego (ang. Digital Economy and Society Index, DESI), zaledwie 7 proc. lekarzy ogólnych w naszym kraju wystawia e-recepty, podczas gdy średnia w całej Unii Europejskiej to blisko 50 proc. Porównując, w Szwecji papierowych recept nie ma wcale, a w Finlandii, Danii, Słowacji, Chorwacji, Estonii i na Litwie stanowią one już tylko 10 proc. ogólnej liczby recept. Dlaczego to takie ważne, aby chcieć podążać śladem krajów z Północy? Głównym celem e-recepty jest ułatwienie procesu realizacji recept. To jednak nie wszystkie zalety, jakie daje to narzędzie. Jeśli na recepcie przepisano więcej niż jeden lek, to każdy można kupić w oddzielnej aptece, nie tracąc refundacji. To daje chociażby możliwość kupowania leku tam, gdzie jest on tańszy. Dziś już wszystkie apteki i punkty apteczne zostały podłączone do platformy e-zdrowie (P1). Przypominamy, że od stycznia 2020 roku, poza wskazanymi w przepisach wyjątkami, w obiegu mają pozostać wyłącznie recepty wystawione w postaci elektronicznej. Ponadto dzięki elektronicznej recepcie nie ma też ryzyka, że chory dostanie niewłaściwy lek, bowiem jest ona zawsze czytelna, czego nie można niestety powiedzieć o papierowej. Z obiegu wyeliminowane zostaną też fałszywe recepty. Kolejny krok w kierunku rozwoju to m.in. system e-recept osób przewlekle chorych, umożliwiający ich automatyczne wystawianie bez potrzeby powtarzalnych wizyt u lekarza. Innym udogodnieniem będzie automatyczne sprawdzenie, gdzie w najbliższej aptece można kupić przepisane leki zdalnie. Niby drobna rzecz, a jednak pośrednio pomoże zmniejszyć długie kolejki, bowiem obecnie aż 30 proc. kolejnych wizyt w gabinetach lekarskich służy jedynie odnowieniu posiadanej już przez pacjentów recepty. Ludzkość zawsze dążyła do poszukiwania sposobu na zwiększenie wydajności, bezpieczeństwa i wygody naszego funkcjonowania. W tym kontekście cyfryzacja jest dziś jednym z głównych sposobów na osiągniecie tych celów. Cyfryzacja procesów produkcyjnych np. Preventive maintenance może pozwolić uniknąć przestojów produkcyjnych, przez co zwiększy się wydajność. Wprowadzenie autonomicznych samochodów wyeliminuje główną przyczynę wypadków komunikacyjnych - błąd lub zaniedbanie kierowcy. Cyfryzacja już dziś zmieniła zupełnie sposoby komunikacji między ludźmi, umożliwiając ludziom mieszkającym na różnych kontynentach poczucie jakby byli obok siebie. Moim zdaniem o cyfryzacji powinno się mówić jak o zmianie cywilizacyjnej, a nie jedynie jak „modzie”. Należy pokazywać jej zalety i problemy, które może rozwiązać, ale też otwarcie mówić o zagrożeniach i wspólnie zastanawiać się jak ich unikać. Na przykład jeśli przekonamy pacjentów do przechowywania informacji o swoim zdrowiu w Cyfrowym Profilu Pacjenta, to przełoży się to na skuteczniejszą i bezpieczniejszą terapię, ponieważ lekarz będzie miał dostęp do wszystkich informacji na temat obecnego leczenia pacjenta w jednym miejscu. Są to więc wymierne korzyści.
Nowe technologie są dla wszystkich – jestem przekonany, że technologie cyfrowe mogą dostarczyć nawet więcej korzyści ludziom starszym niż młodym, chociaż rzeczywiście młodzi adaptują nowe technologie szybciej. Patrząc na rozwój cyfrowej bankowości w Polsce, myślę ze Polaków nie trzeba specjalnie zachęcać do nowych technologii tylko trzeba im pokazywać ich zastosowanie. Cyfryzacja państwa to aktywne wspomaganie obywateli w bezpiecznym wykorzystaniu możliwości cyfrowych, to tworzenie warunków prawnych i ekonomicznych do rozwoju nowych technologii, to zabezpieczenie wynalazków i własności intelektualnej, to tworzenie architektury biznesowej np. systemu ochrony zdrowia, który umożliwi łatwe integrowanie usług i świadczeń cyfrowych. W cyfrowym państwie obywatelom będzie się żyło po prostu lepiej. Sztuczna inteligencja już dziś zmienia oblicze farmacji, umożliwiając szybsze poszukiwanie właściwych relacji pomiędzy związkami chemicznymi, przyspieszając i zwiększając jakość badań klinicznych, zwiększając wydajność i jakość procesów produkcyjnych, a co najważniejsze zwiększając skuteczność terapii dla pacjenta. Fabryka przyszłości to taka fabryka, gdzie człowiek będzie wspomagany przez roboty i nowe technologie, ale nadal będzie decydował o wydajności i jakości procesów. Cyfryzacja w opiece zdrowotnej umożliwi dokonywanie znacznie dokładniejszych badań profilaktycznych, a co za tym idzie, pozwoli wcześniej reagować na choroby również nowotworowe. Kraje, które wdrożyły rozwiązania cyfrowe w służbie zdrowia, były w stanie zwiększyć skuteczność systemu ochrony zdrowia. W tym kontekście cyfryzacja mogłaby być korzystna dla systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Pod koniec lipca ubiegłego roku Polska otrzymała zgodę na dołączenie do unijnego systemu e-recepty transgranicznej. Pozwoli to zagranicznym pacjentom zrealizowanie e-recepty w polskiej aptece, a polskim za granicą. E-recepta transgraniczna to określenie recepty w formie elektronicznej, którą można zrealizować w innym państwie członkowskim, niż została wystawiona. Będzie ona realizowana za pełną odpłatnością i może być wystawiona na produkty lecznicze gotowe, z kategorii dostępności Rp lub OTC, leki refundowane oraz nierefundowane. Nie ma możliwości wystawienia e-recepty transgranicznej na leki psychotropowe, odurzające, recepturowe, produkty lecznicze z kategorii dostępności Rpz (wydawane z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne. Niestety, jak na razie realizacja e-recepty jest możliwa tylko w jednym kraju unijnym- Finlandii. Eksperci mają nadzieję, że sytuacja zmieni się już niedługo, a pacjenci będą mogli zrealizować e-receptę także w innych krajach członkowskich. Aktualnie recepty transgraniczne realizowane są w formie papierowej od wielu lat. Jednak wydanie leku na podstawie takiego dokumentu opiera się na zaufaniu do pacjenta. Wynika to z tego, że farmaceuci nie mają do wglądu wzorów recept wystawianych przez poszczególne kraje EU. Dla pacjentów cenną informacją jest to, że e-recepta transgraniczna może być wystawiona również na leki refundowane, przy czym zwrot kosztów refundacji jest wykonywany w kraju pacjenta. Konieczne jest zawnioskowanie przez pacjenta o zwrot. W przypadku obywatela naszego kraju, wymagane jest złożenie stosownego wniosku do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeżeli chodzi o obywateli z Ukrainy zgodnie z przepisami apteki na terenie Polski mają obowiązek realizacji recept wystawionych poza granicami Unii Europejskiej, ale pod pewnymi warunkami. W przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta istnieje także możliwość wydania leku bez recepty od lekarza. Również w sytuacji zagrożenia zdrowia pacjenta farmaceuta może wydać osobie z Ukrainy również lek bez recepty, o czym poinformował Główny Inspektor Farmaceutyczny. W systemie wystawiono już ponad 12,32 miliarda elektronicznych recept. Za ich wystawienie odpowiada już między innymi 10 tysięcy pielęgniarek.Cyfryzacja prac administracyjnych związanych z obsługą chorych jest ważnym krokiem, dzięki któremu oszczędza się czas oraz klimat. Jednak warunkiem jej funkcjonowania jest właściwe opanowanie technologii. Innym ważnym krokiem, po cyfryzacji dokumentów medycznych, jest automatyzacja, która powinna w pewnym sensie odciążyć personel medyczny z wykonywania schematycznych zadań na rzecz poświęcania większej ilości czasu pacjentowi. W naszym kraju najwięcej e-recept wystawianych jest na leki na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca oraz choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, wysoki poziom cholesterolu, czy preparaty stosowane w leczeniu cukrzycy. Farmaceuta z apteki lub punktu aptecznego może wówczas wystawić receptę na produkty lecznicze. Warto wspomnieć o e-stetoskopie. To urządzenie, które resort zdrowia zaczął wykorzystywać podczas COVID-19. Teraz kończy nabór do pilotażu, aby docelowo wpisać je na stałe na listę standardowych rozwiązań u lekarza rodzinnego. Urządzenie chory przykłada sobie do klatki piersiowej w okolicy płuc, a wyniki – przez aplikację ściągnięta na smartfona – trafiają na platformę, do której ma dostęp lekarz prowadzący. Jak wyjaśnia resort zdrowia, wystarczy, że w czasie teleporady lekarz powie pacjentowi, gdzie dokładnie ma przyłożyć słuchawkę stetoskopu, a urządzenie precyzyjnie przeanalizuje dźwięki z jego klatki piersiowej. Odsłuch z badania płuc chorego jest wysyłany do lekarza. Wprowadzenie e-recepty 2.0 może poprawić skuteczność terapii ponieważ niektóre leki, np. rozszerzające oskrzela, są nadużywane przez chorych na astmę, co prowadzi do powikłań. Tylko 10 procent osób z przewlekłą chorobą kontynuuje terapię po roku od rozpoczęcia leczenia, a 30 procent nie kontroluje w odpowiedni sposób swojego schorzenia. Zaledwie jedna piąta chorych na astmę ma pisemny plan leczenia. Nie bez winy są też lekarze, którzy przepisują chorym niewłaściwe leki. Chodzi głównie o krótko działające leki rozszerzające oskrzela, wpływające jedynie na symptomy choroby. To z kolei doprowadza do zaostrzenia astmy wymagającej stosowania sterydów doustnych. E-recepta o poszerzonej funkcjonalności wobec tej już stosowanej może ograniczyć stosowanie krótko działających leków rozszerzających oskrzela. Ta dodatkowa możliwość polega na dodaniu do systemu alertów, które w trakcie wizyty poinformują lekarza o ryzyku nadużywania przez pacjenta określonych grup leków. Teleporady w czasie ograniczonej dostępności do przychodni poz zyskały na popularności. Dla wielu ludzi okazały się świetnym rozwiązaniem, ułatwiającym kontakt z lekarzem.Wizyty ,,na odległość” pozwoliły na odbycie konsultacji bez wychodzenia z domu. Dały możliwość uzyskania porady od dowolnego specjalisty w kraju bez przemierzania wielu kilometrów. Okazuje się, że stały się one narzędziem nie tylko dla lekarzy, ale także fizjoterapeutów czy dietetyków.Pandemia w znacznym stopniu przyczyniła się do pokonania barier utrudniających rozwój telemedycyny w naszym kraju. Po pewnym czasie okazało się, że narzędzia telemedyczne można stosować skutecznie i naprawdę bardzo szeroko z korzyścią systemu ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Funduszu Zdrowia mają jednak jeszcze wiele do zrobienia w kwestii wdrażania, stosowania i finansowania nowych technologii medycznych mimo wprowadzania telemedycyny do systemu prawnego, a także wpisania jej przez MZ i NFZ na listę priorytetów i celów strategicznych. Przykładowo brytyjski NHS, czyli odpowiednik polskiego NFZ, posiada specjalną komórkę zajmującą się nowymi technologiami w ochronie zdrowia, tym, m.in. rozwiązaniami z obszaru telemedycyny, ich testowaniem, oceną i wdrażaniem. Jeśli eksperci tej instytucji uznają daną technologię za ważną, korzystną dla pacjentów i systemu, jest ona wprowadzana do systemu.Przy Ministerstwie Zdrowia działa zespół do spraw innowacji, w którym współpracują przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT oraz lekarze, a jego zadaniem jest obserwowanie nowoczesnych technologii medycznych m.in. w kardiologii i wydaje rekomendacje co do ewentualnych dalszych analiz tych technologii i rozważenia wprowadzenia ich do koszyka świadczeń gwarantowanych. Niektóre z nich, te najbardziej zaawansowane, mają wejść do pilotażu. Kardiolodzy oczekują nowych rozwiązań telemedycznych, bo mogą one bardzo pomocne w przypadku pacjentów z niewydolnością serca. Analiza tych informacji pozwala w krótkim czasie przewidzieć ryzyko hospitalizacji pacjenta nawet z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Wtedy natychmiastowe wdrożenie odpowiedniego leczenia farmakologicznego i odpowiednich procedur w oparciu o ambulatoryjną opiekę w podstawowej opiece zdrowotnej czy ambulatoryjną opiekę specjalistyczną pozwala na uchronienie tych chorych przed hospitalizacją. Telemedyczny system, służący do przeprowadzania zdalnego badania KTG dla kobiet w ciąży, stworzony przez polski start-up medyczny trafi do sprzedaży na terenie Europy. Jest to możliwe dzięki kontraktowi zawartemu z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu. System przeprowadza badanie akcji serca płodu, tętna matki, a także zapisu czynności skurczowych mięśnia macicy. Zebrane przez urządzenie dane przekazywane są bezprzewodowo do Centrum Opisu obsługiwanego przez wykwalifikowany personel medyczny. Aparat ten będzie dostępny w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Zespół planuje rozszerzyć urządzenia o funkcję glukometru i możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. Pracownicy ochrony zdrowia od lat zmaga się z problemem rozbudowanej biurokracji. Lekarze skarżą się na konieczność wypełniania dużej ilości dokumentów, zamiast poświęcać większej ilości czasu pacjentom.