Kilka ciosów nożem w brzuch, nogę i twarz zadał w poniedziałek jednej z pielęgniarek mężczyzna, który przyszedł do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Iwaszkiewicza 5 w Legnicy. Stan kobiety jest ciężki. Policja zatrzymała mężczyznę, który tłumaczył, że zaatakować kazał mu "bóg". Do tych dramatycznych zdarzeń doszło w poniedziałek przed godziną 14 w legnickim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym.
W poczekalni na oddziale chirurgii ogólnej siedział mężczyzna. Podeszła do niego 57-letnia pielęgniarka i zapytała, jak się czuje i czy nie potrzebuje pomocy. Wtedy mężczyzna zaatakował. Wyjął z kieszeni nóż i zadał pielęgniarce serię ciosów. - Najpierw napastnik potraktował pielęgniarkę gazem łzawiącym po czym wyciągnął nóż. Mężczyzna został zatrzymany przez pracowników szpitala i przekazany policji.
Sprawdzamy motyw, którym mógł się kierować. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie nic więcej powiedzieć - mówi Sławomir Masojć, rzecznik prasowy legnickiej komendy policji.
- Kobieta miała poranione niemal całe ciało, łącznie z twarzą. Napastnik zadał jej kilka ciosów w brzuch, a także w udo, tak jakby celował w tętnicę - relacjonuje Krystyna Barcik, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Kobieta natychmiast trafiła na blok operacyjny. Miała rozległe rany, a jej stan określono jako bardzo ciężki. Operacja zakończyła się dopiero wieczorem.
Z kolei mężczyzna został natychmiast zatrzymany. To 47-legniczanin. Jak powiedział policjantom zaraz po zatrzymaniu, leczy się psychiatrycznie. Trwa ustalanie, czy rzeczywiście jest to prawdą. Świadkowie twierdzą, że zaraz po ataku szaleniec wykrzykiwał, że to "Bóg kazał mu zaatakować i zabić jedną z pielęgniarek".
Ten bestialski atak wywołał strach w całym legnickim szpitalu. - Rzeczywiście cały nasz personel z pielęgniarkami na czele był niezwykle zdenerwowany. Musieliśmy wezwać do pracy te osoby, które akurat miały dzień wolny - dodaje Krystyna Barcik. W tej chwili nie wiadomo również, czy napastnik działał pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. To wszystko ma wyjaśnić policyjne śledztwo. Jeśli napastnik usłyszy zarzut i będzie on dotyczył usiłowania zabójstwa, będzie mu groziła wówczas nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: www.gazetawroclawska.pl
Komentarze
[ z 4]
niestety ale słychać o coraz większej liczbie przypadków agresji w placówkach ochrony zdrowia
coraz więcej przypadków zaburzeń psychicznych ;/
A stan służby zdrowia może jeszcze ja nasilać :/
Z tego co mi się wydaje jest to chyba przypadek pacjenta ze schizofrenią. Bo nie wydaje mi się, aby do podobnego czynu zdolny był całkowicie zdrowy pacjent. Zważywszy jeszcze na tłumaczenia "bo Bóg mu kazał"...to raczej nie sugeruje dobrego stanu zdrowia psychicznego nożownika. Chociaż absolutnie nie popieram takiego zachowania. Może powinno się w jakiś sposób zwiększać nakłady na ochronę, by pacjenci nie mieli szansy wnosić do szpitala niebezpiecznych narzędzi? Chociaż to chyba akurat jest nie do zrealizowania i chyba każdego się nie upilnuje....