Kremy do opalania szybko tracą swoje właściwości, a zwietrzałe – nie dają skutecznej ochrony przed niekorzystnym działaniem promieni słonecznych. Kosmetyki z filtrem UV trzeba zużyć maksymalnie w ciągu 6 miesięcy po otworzeniu opakowania. Pod wpływem wysokiej temperatury w preparatach zachodzą niekorzystne zmiany i mogą pojawić się drobnoustroje. Przez to zmniejsza się aktywność substancji czynnej. Mimo aktualnej daty ważności, nie należy więc stosować takich kremów w kolejnym sezonie.
Kosmetyki używane w poprzednim sezonie bardzo szybko tracą swoje właściwości i po upływie kilku miesięcy w ogóle nie chronią przed szkodliwymi promieniami słońca. Błędem jest również korzystanie wyłączenie z kosmetyków do makijażu, które mają faktor ochronny. Jest on jednak znacznie niższy niż składnik kremów specjalnie do tego przystosowanych.
– Na każdym z produktów powinno być oznaczenie filtru, najlepiej UVA i UVB. To jest bardzo ważne, żeby były oba filtry. Zawsze polecam produkty, które znajdują się w ofercie aptecznej, bo są one polecane przez farmaceutów, są naprawdę bezpieczne i gwarantują, że ta ochrona będzie pełna. Musimy pamiętać też o dobraniu odpowiedniego poziomu filtra. Niekoniecznie te filtry najwyższe są zawsze niezbędne do tego, żeby dobrze chronić skórę, filtry o niższym poziomie faktora również chronią w bardzo dobrym stopniu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Jacek Jabłoński prezes firmy kosmetycznej Nuxe Polska.
Preparaty z filtrami mogą mieć postać kremu, mleczka, emulsji, żelu lub aerozolu. Zupełnie inne kosmetyki przeznaczone są dla skóry naczynkowej, inne do trądzikowej, a jeszcze inne do skóry z przebarwieniami.
– Powinniśmy pamiętać, że środki pielęgnujące, środki ochrony powinny być nakładane co dwie godziny, powinniśmy po wyjściu z wody również je ponownie aplikować. Polecam, aby już przy umiarkowanym słońcu stosować odpowiednie środki. Być może z troszeczkę niższym filtrem – mówi Jacek Jabłoński.
Pamiętać należy także o nakryciu głowy, nosić przyciemnione okulary i unikać przebywania na słońcu między godz. 10 a 15. Badania naukowe wykazały, że nadmierna ekspozycja na promienie słoneczne może doprowadzić do poparzeń, powoduje przedwczesne starzenie skóry oraz zwiększa ryzyko zachorowania na raka.
– Powinniśmy przede wszystkim chronić skórę poprzez odpowiedni ubiór, żeby te części ciała, które są najbardziej narażone chronić: zakładać koszulki, chronić głowę. Jest to bardzo ważne dlatego, żeby móc się cieszyć przyjemnością słońca, ale jednocześnie nie narażać się na przykre konsekwencje – dodaje przedstawiciel firmy Nuxe.
Źródło: www.edermatologia.pl
Komentarze
[ z 7]
Promienie słoneczne mają dobroczynny wpływ na organizm, nie przesadzaj jednak z ich ilością. Współczesne kosmetyki do opalania są na wakacjach niezbędne jak słońce. Jeśli je odpowiednio dobierzesz, poznasz tylko przyjazną stronę opalania. Jak nie pogubić się w gąszczu różnych preparatów słonecznych? Przede wszystkim wybrany przez ciebie kosmetyk musi być fotostabilny, tzn. chronić cię zarówno przed promieniami UVA i UVB, jak i nie rozkładać się szybko pod wpływem słońca. Dobierz jego rodzaj do swojej skóry i jej karnacji. Jeśli skóra jest sucha, najlepszy będzie krem, olejek lub mleczko. Przy tłustej sprawdzi się lekka pianka, żel lub spray. Jasna karnacja wymaga wysokiego filtra, ciemna - niższego. W górach lub w ciepłych krajach potrzebny ci będzie preparat z faktorem minimum 25 SPF, a nad morzem wodoodporny. Dostosuj preparat do wieku swoich najbliższych. Kosmetyki dla dzieci skutecznie chronią ich delikatną skórę, balsamy dla dorosłych mają działanie przeciwzmarszczkowe. I nie zapominaj o preparatach po opalaniu, które ukoją skórę zmęczoną słońcem.
To prawda, po tym czasie ochrona gwałtownie spada. Preparaty podzielić można na dwie grupy: przed opalaniem i po opalaniu. Rola pierwszej grupy to przygotowanie skóry, zabezpieczenie jej przed nadmiernym wysuszeniem oraz doprowadzenie substancji wspomagającej opalanie. Większość kosmetyków z tej grupy potocznie zwie się przyspieszaczami opalania. Nie tylko podczas naturalnego opalania należy stosować kosmetyki ochronne. Ta samo ważne jak samo stosowanie kosmetyków podczas opalania jest również to, aby podczas seansu w solarium stosować kosmetyki produkowane wyłącznie do tego celu. Profesjonalne kosmetyki solaryjne nie zawierają brokerów UV i są bardzo dobrze przystosowane do dużych dawek promieni ultrafioletowych, wspaniale nawilżają skórę przed opalaniem, blokują utratę wody podczas opalania oraz chroni przed niepożądanymi skutkami opalania. Substancje użyte w ich produkcji muszą być testowane w specjalistycznych warunkach , a ich konsystencja, lepkość oraz stopień wchłaniania gwarantować muszą najwyższy komfort oraz naturalnie muszą one spełniać oczekiwania klienta, który nie tylko w bezpieczny sposób chce korzystać z kąpieli słonecznej, ale również uzyskać trwalszą i wspanialszą pod względem koloru opaleniznę. Takich oczekiwań nie spełni żaden z kosmetyków przeznaczonych na plażę. Wiele kosmetyków do opalania na plaży zachowuje się w solarium co najmniej dziwnie, aby nie powiedzieć zabójczo. Jednym z dowodów na to jest pozostawanie nieusuwalnych, twardych, wręcz skamieniałych zabrudzeń na płytach akrylowych nawet po jednym seansie z ich użyciem.
To bardzo ważne informacje, które według mnie nie są zbyt nagłośnione, a mogą odgrywać bardzo ważną rolę jeżeli chodzi o profilaktykę różnego rodzaju nowotworów skóry. Pamiętajmy o tym, że na skutek dziury ozonowej do powierzchni Ziemi dociera zdecydowanie większa liczba szkodliwych promieni ultrafioletowych niż w przeszłości i jesteśmy bardziej narażeni na ich działanie. Często dochodzi przecież do sytuacji, że zakupiony w jednym sezonie krem z filtrem, albo na konkretnym wyjeździe nie jest wyrzucany tylko wykorzystywany w przyszłym sezonie. W mojej opinii jest to normalne postępowanie ponieważ ludzie kierują się datą ważności podaną na opakowaniu. Nie przypominam sobie, żeby na kremach była podawana informacja o konkretnym czasie jego zużycia od momentu otwarcia. Profilaktyka onkologiczna w dzisiejszych czasach staje się coraz potrzebniejsza z uwagi na gwałtowny wzrost diagnozowanych nowotworów w ostatnich czasach. Kremy z filtrem w dużym stopniu potrafią ochronić naszą skórę przed rozwojem bardzo groźnego nowotworu złośliwego jakim jest czerniak. W naszym kraju, szczególnie w okresie wakacyjnym często organizowane są różne kampanie, których celem jest zwiększanie świadomości społeczeństwa odnośnie chorób skóry. Często wspomina się na nich o konieczności używania kremów z filtrem. Warto aby również mówiono o tym o czym wspomniano w artykule, tak aby stosowane przez nich kremy charakteryzowały się stuprocentową skutecznością.
Zgadzam się z użytkowniczką powyżej. Jest to bardzo istotna wiadomość, o której mówi się stanowczo za mało. Oczywiście jest to normalne postępowanie o którym wspomina użytkowniczka maple_jane. Osoba używająca danego kremu nie wie, że traci on swoje właściwości w ciągu 6 miesięcy. Wtedy myśląc, że chroni się przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych, tak naprawdę nieświadomie naraża się na ich działanie, zwiększając tym samym ryzyko rozwoju groźnych nowotworów skóry. Społeczeństwo cały czas trzeba uświadamiać, że brak stosowania filtrów może przyczyniać do rozwoju czerniaka. Ciekawą informacją jest to, że stosowanie niektórych filtrów natomiast może prowadzić do niepłodności… Bardzo ważne jest rozwiązanie tego problemu z uwagi na to, że coraz częściej diagnozuje się nowotwory skóry, a także liczbę osób, które nie mogą mieć dzieci. Należy w tym momencie zaznaczyć, że nie tylko latem nasza skóra wymaga ochrony. Jest ona nam potrzebna przez cały rok, ponieważ przez cały rok nasza skóra jest narażona na działanie szkodliwych promieni słonecznych. Warto wspomnieć, że istnieje pormieniowanie UVB oraz UVA. Pierwsze z nich wnika w naskórek, wpływa na opalanie się i oparzenia słoneczne. Przyczyniać się może do reakcji alergicznych, a także chorób skóry. Z kolei promieniowanie UVA jest obecne przez okrągły rok, nawet gdy Słońce jest schowane za chmurami. Jest bardziej szkodliwe niż UVB, ponieważ penetruję głęboko w skórę i zawsze istnieje ryzyko, że uszkodzi komórki. Co ciekawe ma także zdolność przenikania przez szyby, mając wpływ na naszą skórę nawet gdy przebywamy w pomieszczeniu. Naukowcy jakiś czas temu poruszyli bardzo ważny temat odnośnie kosmetyków chroniących przed promieniami UV. Okazuje się, że są one dużo mniej skuteczne od kremów z filtrem. Oczywiście te pierwsze też charakteryzują się pewną skutecznością i jeżeli nie mamy do wyboru żadnej ochrony to wskazane jest z nich skorzystać. Bardzo ważne jest wspomnienie o tym, że niektóre kremy mogą w znacznym stopniu zaburzyć gospodarkę hormonalną. Być może kremy z filtrem z tego powodu mogą przyczyniać się nawet do rozwoju raka. Kontrowersje związane są szczególnie z jednym związkiem – oksybezonem, który ma bardzo silne działanie estrogenowe w porównaniu z innymi dostępnymi filtrami UV. Ostrożność, jak podkreślają specjaliści, powinny zachować w szczególności osoby, które stosują niesteroidowe leki przeciwzapalne (ketoprofen, etofenamat) wewnętrznie lub zewnętrznie. W ich przypadku filtry chemiczne, w szczególności awobenzon, oktokrylen, benzofenon 3 mogą przyczyniać się do powstawania reakcji fotoalergicznych. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powstaną takie filtry, które nie będą budzić żadnych wątpliwości co do bezpieczeństwa. Konieczne jest również uświadomienie ludziom o ich stosunkowo krótkim terminie ważności po otwarciu.
Badania nad mRNA zostały przyspieszone i pojawiły się w centrum uwagi ze względu na możliwość wykorzystania tej technologii walce z COVID-19. Szczepionka ukierunkowana jest na cztery antygeny, a co najmniej jeden z nich występuje w ponad 90 procentach przypadków czerniaka z przerzutami. Jeszcze do końca 2020 roku pacjenci z czerniakiem z potwierdzoną mutacją w genie BRAF czy też wysoką ekspresją białka PDL-1, potrzebujący leczenia uzupełniającego, mogli je uzyskać tylko w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych (RDTL), a później Funduszu Medycznego. Procedura wnioskowania o terapię była skomplikowana i przysparzała lekarzom wiele biurokratycznych formalności. Zabierało to specjalistom cenny czas, ale mogło się także przyczyniać do tego, że nie wszyscy chorzy otrzymywali skuteczne leczenie. Celem stosowania terapii adjuwantowej jest zabezpieczenie pacjenta przed nawrotem choroby nowotworowej. Z punktu widzenia farmakoekonomicznego terapia uzupełniająca pozwala zmniejszyć koszty związane z koniecznością ponownego leczenia pacjenta z powodu nawrotu. Fakt refundacji terapii adjuwantowej z pewnością przyczyni się do tego, że znacznie większa liczba pacjentów, wymagających dalszego postępowania po usunięciu zmiany nowotworowej, otrzyma optymalną terapię. Aktualnie niezwykle istotne jest jednak, aby onkolodzy oraz chirurdzy onkologiczni we właściwy sposób kwalifikowali pacjentów do leczenia uzupełniającego, zgodnie z obowiązującymi zaleceniami i tym samym dawali chorym szansę na trwałe wyleczenie nowotworu. Czerniak błon śluzowych jest nowotworem złośliwym, który rozwija się z melanocytów. Te komórki barwnikowe wytwarzające melaninę, które występują głównie w skórze, ale również poza nią, w błonach śluzowych wyściełających drogi oddechowe, przewód pokarmowy i drogi moczowo-płciowe. Zmiany tego typu występują bardzo rzadko. Stanowią około 1,5 % wszystkich czerniaków i 0,03% wszystkich nowotworów. W obrębie głowy i szyi głównie atakuje podniebienie twarde i dziąsło szczęki, rzadziej dziąsło żuchwy, wargi czy policzki. Zdarza się, że obserwuje się go na dnie jamy ustnej, w okolicach migdałków i ślinianki przyusznej. O ile głównym czynnikiem wpływającym na rozwój czerniaka skóry jest promieniowanie UV, o tyle w przypadku czerniaka błony śluzowych czynniki etiologiczne nie są do końca oczywiste i potwierdzone. Odnotowano zwiększony odsetek zachorowania na czerniaka błon śluzowych u osób narażonych na ekspozycję na formaldehyd oraz palących tytoń, co może wskazywać na mutagenny wpływ tych dwóch czynników na rozwój tego nowotworu złośliwego. Naukowcy z dwóch katowickich uczelni opracowali specjalny klips, ułatwiający diagnostykę nowotworów skóry. Urządzenie daje specjaliście więcej informacji niż tradycyjny dermatoskop, przy pomocy którego dermatolodzy badają znamiona barwnikowe na skórze. Urządzenie przypomina zwykłą klamerkę do bielizny. Umieszcza się fałd skóry w miejscu, w którym znajduje się znamię. Wyemitowana wiązka światła jest kierowana do kilku odbiorników zlokalizowanych w jednym z ramion klipsa. To z kolei pozwala określić grubość zmiany i inne jej parametry oraz decydować o podjęciu leczenia lub dalszej obserwacji. Dla porównania dermatoskop nie pozwala dokładnie zmierzyć owej grubości i wewnętrznej struktury nacieku. W czasie badania dermatoskopem lekarze zwracają szczególną uwagę na asymetrię nacieku, różnice w zabarwieniu czy nierówność brzegów, a także starają się obserwować jego głębsze struktury. Działanie to jest o tyle ważne, że prawdopodobieństwo wyleczenia nowotworu skóry zależy od grubości guza. Zaproponowana przez katowickich naukowców metoda badania jest nieinwazyjna i bezpieczna nawet w przypadku miejsc zmienionych chorobowo. Klips może być również wykorzystywany do monitorowania postępów leczenia zarówno w warunkach szpitalnych, jak i domowych.Warto jest wspomnieć o osiągnięciu polskich naukowców, które może pomóc w diagnozowaniu i profilaktyce chorób skóry. Specjalne podręczne urządzenie, które, dzięki wymiennym modułom znajdującym się w zestawie może być otoskopem, termometrem, stetoskopem, kamerą obrazowania gardła i dermatoskopem w jednym. Startup nie chce się koncentrować tylko na sprzęcie, ale również na oprogramowaniu i systemie obsługiwania pacjenta. W efekcie dzięki urządzeniu Higo samemu będzie można zbadać chorą osobę, a wyniki przesłać do lekarza. Diagnozę, plan leczenia i e-receptę dostaniemy od lekarza zdalnie z pomocą dedykowanej aplikacji mobilnej. I to nawet w ciągu godziny. Czerniak jest diagnozowany każdego roku u 3 tysięcy Polaków. Niestety zapadalność na ten nowotwór skóry stale wzrasta. Przykładowo, w 2009 roku zapadalność na ten nowotwór wynosiła około 11,6 na 100 tysięcy osób, a w 2019 roku – 15,6 tysięcy na 100 tysięcy osób. Pomimo tych statystyk warto jednak wspomnieć, że odsetek osób świadomych, iż korzystanie z solarium należy do głównych czynników sprzyjających powstawaniu czerniaka, wzrósł z 51 procent do 78 procent, a w przypadku takiego czynnika, jak doznanie w przeszłości poparzenia słonecznego, odsetek ten wzrósł z 32 procent do 64 procent. Nadal jednak istotny problem stanowi niestosowanie się obywateli naszego kraju do zasad profilaktyki pierwotnej i ochrony skóry przed promieniowaniem UV. W ostatnim dziesięcioleciu poprawiła się wiedza społeczeństwa na temat konieczności obserwowania zmian na skórze, o czym świadczy wzrost wykrywania czerniaków na wczesnych etapach rozwoju. Jednak wciąż tylko cztery na 10 osób udałoby się natychmiast do lekarza ze zmianą na skórze, która ma asymetryczny kształt i kolor inny niż czarny. Lekarze ostrzegają, że aż 40 procent rozwoju tych groźnych nowotworów powstaje na skutek nadmiernego opalania. Najwięcej przypadków tej choroby notuje się u osób między 50. a 79. rokiem życia. W tej grupie wiekowej najgorsze są też rokowania. Wraz z wiekiem wzrasta umieralność na ten nowotwór złośliwy. Szacuje się, że spośród 50-latków na czerniaka umiera aż 30 procent, a spośród 80-latków aż 70 procent. Związane jest to z tym, że w starszym wieku dużo trudniej jest zdiagnozować czerniaka, bo zmian na skórze przybywa. Seniorzy spośród wszystkich grup w społeczeństwie w najmniejszym stopniu reagują na apele, odnośnie samoobserwacji skóry i dbania o nią stosując kosmetyki z filtrami UV. Osoby, które mają mniejszą pigmentację skóry mają zdecydowanie zwiększa wrażliwość na poparzenia słoneczne, ale także na wszelkiego rodzaju skutki uboczne związane z wystawianiem na promieniowanie ultrafioletowe. Poza tym zdarza się, że osoby starsze nie stosują odpowiedniej ochrony, sądząc, że w ich wieku zagrożenie czerniakiem już nie istnieje. Każda, nawet najmniejsza zmiana na powierzchni skóry, która zmienia się i wydaje się podejrzana, powinna zostać skonsultowana ze specjalistą jak najszybciej. Chociaż czerniaki mają swoje charakterystyczne cechy, bywają one często bagatelizowane, dlatego zawsze warto zasięgnąć opinii lekarza. Co ważne, często w przypadku osób starszych zmiany te nie są charakterystyczne, dlatego tak ważna jest kontrola u dermatologa lub chirurga-onkologa. Badanie skóry u lekarza, który dysponuje dermatoskopem powinno być wykonywane raz w roku, a osoby z grupy ryzyka zachorowania na czerniaka powinny je wykonywać dwa razy do roku. Eksperci podkreślali, że badanie skóry powinni wykonywać również lekarze podstawowej opieki zdrowotnej oraz lekarze medycyny pracy, są bowiem zawody, w których ryzyko zachorowania na ten nowotwór skóry jest podwyższone. Dotyczy to na przykład rolników lub pracowników budowlanych. Obok tak zwanych terapii celowanych immunoterapii jest obecnie nową uznaną formą leczenia tego agresywnego nowotworu. Przyjmuje się, że około jedna czwarta do jednej trzeciej pacjentów rzeczywiście reaguje na immunoterapię. Kandydatami do immunoterapii są przede wszystkim pacjenci z zaawansowanym czerniakiem lub rakiem płuc, ale także z niektórymi rzadszymi chorobami nowotworowymi. Zastosowanie inhibitorów punktów kontrolnych może mieć jednak skutki uboczne. Mogą pojawić się wysypki i zmiany w wątrobie, a także biegunkę lub zmiany w układzie hormonalnym. Warto wspomnieć o tym, że powstała już szczepionka mRNA na czerniaka. Leczenie BNT111 ma być połączone ze stosowaniem leku immunoterapeutycznego i ma na celu zwalczanie zaawansowanego czerniaka.
Nieustannie jesteśmy narażani na promieniowanie docierające do nas z kosmosu. Najwięcej dociera na Ziemię promieni podczerwonych, mniej promieni świetlnych widzialnych, a najmniej (ok. 1%) stanowi promieniowanie nadfioletowe (ultrafioletowe UV). Promieniowanie widzialne jest źródłem życiodajnej energii na Ziemi. Stymuluje procesy rozrodu i rozwoju, a także przebieg fotosyntezy. Promieniowanie podczerwone odpowiada za utrzymanie odpowiedniej temperatury na Ziemi. Natomiast promieniowanie ultrafioletowe w niskich dawkach działa pozytywnie na organizmy żywe, a w wysokich jest szkodliwe dla zdrowia ludzi. Światło słoneczne podnosi poziom endorfin produkowanych w mózgu, pobudza gruczoły wydzielania wewnętrznego i neuroprzekaźniki w mózgu, zwiększa zdolność czerwonych krwinek do przenoszenia tlenu, obniża spoczynkowe tętno, podnosi napięcie mięśnia sercowego i wzmaga jego wydajność. Ogólnie można to ująć jako „wzmacnianie układu krwionośnego”. Niestety, jeszcze więcej można wymienić negatywnych skutków. Niekorzystny wpływ promieniowania słonecznego na ludzki organizm związany jest głównie z emitowanych przez Słońce i docierającym do powierzchni Ziemi promieniowaniem elektromagnetycznym, w zakresie 296-400nm czyli w zakresie promieniowania ultrafioletowego. Promieniowanie ultrafioletowe jest niebezpieczne dla zdrowia ludzi, ponieważ przyczynia się do pojawiania reakcji fotouczulających, fotostarzenia się skóry (polegającej na uszkodzeniach tkanki łącznej i przerostu gruczołów łojowych), a także jest szkodliwe dla oczu, gdyż może powodować trwałe zmętnienie soczewki czyli zaćmę fotochemiczną. Organizm ludzki broni się przed działaniem promieni słonecznych poprzez wytwarzania ochronnego barwnika- melaniny, wydzielając pot, a także poprzez zgrubienie zrogowaciałej wartwy naskórka. Niestety są to mechanizmy niewystarczające do kompletnej ochrony. Z tego powodu zmuszeni jesteśmy używać preparatów kosmetycznych zawierających filtry UV. Zgodnie z Dyrektywą Rady 76/768/EEC z dnia 27 lipca 1976r., Dyrektywą Rady 93/35/EEC wprowadzającą szóstą poprawkę do Dyrektywy nr 76/768/EEC i Ustawy o Kosmetykach z dnia 30 marca 2001r. z uwzględnieniem późniejszych zmian preparaty kosmetyczne zawierające filtry przeciwsłoneczne są kosmetykami. Ustawa o kosmetykach definiuje czym jest substancja promieniochronna. A zatem: „Substancja promieniochronna to substancja chroniąca skórę przed szkodliwym działaniem promieniowanie ultrafioletowego”. Natomiast produkt ochrony przeciwsłonecznej oznacza każdy preparat (taki jak krem, olej, żel lub aerozol) przeznaczony do kontaktu z ludzką skórą wyłącznie lub przede wszystkim w celu ochrony przed promieniowaniem UV poprzez pochłanianie, rozpraszanie lub odbijanie promieniowania. Jakie warunki musi spełniać idealny kosmetyk chroniący skórę przed UV? • Wysoka skuteczność przeciwko skutkom działania Słońca • Maksimum absorpcji w zakresie spektrum UVB i UVA • Wysoka efektywność przy niskich dawkach • Substancyjność czyli zdolność do wiązania warstwy rogowej, bez penetracji przezskórnej • Fotostabilność – zdolność cząsteczki do utrzymania swych właściwości ochronnych w stanie niezmienionym przez określony przedział czasu ,podczas którego jest on poddany działaniu promieni słonecznych • Odporność na działanie wody i potu • Niska lotność • Kompatybilność z innymi składnikami • Nie toksyczny, nie drażniący, nie uwrażliwiający na światło o dużej tolerancji miejscowej i ogólnej Wg przeznaczenia kosmetyki z filtrami UV można podzielić na: kosmetyki pielęgnacyjno- ochronne (nie są przeznaczone do opalania), kosmetyki ochronne (przeznaczone do opalania), a także kosmetyki pielęgnacyjno-ochronne przeznaczone dla niemowląt i dzieci. Wg mechanizmu działania środki promieniochronne można podzielić na: 1. Filtry fizyczne- odbijają i rozpraszają promieniowanie (np. ZnO i TiO2). Chronią zarówno przed promieniowaniem UVA jak i UVB. Rzadziej powodują podrażnienie skóry niż filtry chemiczne, są też bardziej fotostabilne. Ich ogromną zaletą jest wysoka tolerancja przez skórę i nie wchodzenie z nią w reakcje. Nie są używane samodzielnie ze względu na niski współczynnik ochrony. Aby zapewniły skuteczną ochronę wymagałyby stosowania w wyższych stężeniach, co powodowałoby aglomerację filtrów i w konsekwencji hamowanie opalania. Warto podkreślić, że od 2003 roku tlenek cynku nie występuje na liście filtrów UV, gdyż udowodniono, że mikronizowany ZnO wykazuje działanie fotoklastogenne i uszkadza DNA pod wpływem promieni UV. 2. Filtry chemiczne- pochłaniają energię, likwidują wolne rodniki, wykazują działanie przeciwutleniające. Są to związki zawierające pierścień aromatyczny oraz podstawniki orto i para, pochodne kwasu cynamonowego, benzofenony, pochodne kwasu salicylowego, kamfory, triazyn, benzotriazoli. Najczęściej występującymi związkami są: otokrylen, trisiloksan drometrizolu i jego pochodne, a także awobenzon. Preparaty przeciwsłoneczne pochłaniają i rozpraszają światło w różnym stopniu w zależności od typu substancji promieniochronnej oraz innych składników preparatu. Tak więc wartość współczynnika SPF jest zdeterminowana przez całość receptury, a nie tylko przez stężenie samego filtru UV. Filtry fizyczne i chemiczne to pierwsza linia ochrony skóry przed promieniowaniem UVA i UVB. Oprócz nich w kosmetykach znajdują się również substancje promieniochronne wtórne, tj. związki, które potrafią przerwać fotochemiczne reakcje łańcuchowe wywołane promieniowaniem UV. Do związków tych zaliczamy antyoksydanty, zmiatacze wolnych rodników, a także środki przeciwzapalne. W nowoczesnych kosmetykach stosuje się jednocześnie kilka substancji mających zapewnić skuteczną i pełną ochronę skóry przed promieniowaniem UV. Połączenie kilku filtrów UV podwyższa całkowitą skuteczność produktu poprzez niedopuszczenie do formowania się agregatów. Warto podkreślić, że przy wprowadzaniu do receptury nowych filtrów należy zwracać uwagę na ich zachowanie w emulsji, a nie tylko na ich właściwości absorpcyjne. Europejskie Stowarzyszenie do Spraw Produktów Toaletowych i Perfumeryjnych COLIPA zaproponował następujące kategorie ochrony: niska ochrona (SPF 6-10), średnia ochrona (SPF 15-25), wysoka ochrona (SPF 30-50) i bardzo wysoka ochrona (> 50). Warto zaznaczyć, że zgodnie z Zaleceniem KR 2006/647/WE kategoria produktu ochrony przeciwsłonecznej powinna być wyszczególniona co najmniej w równie widoczny sposób jak współczynnik ochrony przeciwsłonecznej. Na produkcie zazwyczaj podawany jest również pomiar współczynnika ochrony przeciwsłonecznej (SPF) albo wg. Skali Bootsa (Boots Star Rating System). Pięciostopniowa skala Bootsa określa ochronę przed promieniowaniem UVA. Jeśli preparat chroni w zakresie minimalnym oznaczony jest jedną gwiazdką, jeśli ultra to oznaczony jest pięcioma gwiazdkami. Ze względu na ostatnie zalecenia w sprawie minimalnej ochrony preparaty jedno i dwugwiazdkowe przestały istnieć. Aby ocena skuteczności ochrony danego kosmetyku przed promieniowaniem UV była właściwa i zrozumiała dla wszystkich konsumentów na całym świecie należy stosować jednolite i zharmonizowane metody oznacznia. Badania powinny być wykonywane za pomocą zestandaryzowanych, odtwarzalnych metod testowych, które nie powinny uwzględniać foto-degradacji. Współczynnik ochrony skóry przed promieniowaniem jest oznaczany metodami in-vivo oraz in-vitro. Zalecane jest stosowanie równolegle obydwóch metod. Jest to szczególnie istotne zwłaszcza w przypadku badań kosmetyków, które są przeznaczone do pielęgnacji i ochrony skóry podczas opalania, jak i również kosmetyków przeznaczonych dla niemowląt i dzieci. Wynik badania uznaje się za prawidłowy, jeśli różnica między wynikami uzyskanymi obydwoma metodami nie przekracza 20%. Obecnie regulują to Normy PN-EN ISO 24443:2012, które zostały opracowane na podstawie przewodnika COLIPA. Wartość współczynnika ochrony przeciwsłonecznej SPF metodą In-vitro wyznacza się metodą spektroskopii transmisyjnej. Badanie to wykonuje się przy użyciu symulatora światła słonecznego, imitującego promieniowanie słoneczne w warunkach kontrolowanych. Daje pogląd na poziom ochrony kosmetyku przed promieniowaniem UVA (wg. Skali Boots’a) i umożliwia wyznaczenie poziomu ochrony przed promieniowaniem UVB (wartość współczynnika SPF). Pomiar współczynnika SPF przeprowadza się mierząc transmitancję badanej próbki kosmetyku równomiernie rozprowadzonej na specjalnej taśmie, płytkach kwarcowych lub sztucznej skórze. Warte podkreślenia jest, że ilość preparatu naniesiona na 1 cm2 powierzchni wynosi 2mg. Aby zminimalizować różnice wynikające z nierównomiernego rozprowadzenia badanego kosmetyku wykonuje się pomiary na całym obszarze. EN ISO 24444:2010- „Cosmetics- Sun protection test metods- In vivo determination of The Sun protection factor (SPF)” opisuje szczegółową procedurę wykonywania badań SPF metodą in vivo. Istotą badania jest pomiar wykonany na zdrowych ochotnikach i porównanie wartości minimalnej dawki rumieniowej dla skóry chronionej badanym preparatem z wartością minimalnej dawki rumieniowej dla skóry niechronionej. W celu określenia współczynnika SPF wystawia się na działanie promieniowania UV skórę ochotników, tak długo by wywołać lekki rumień w 16-24h po naświetlaniu. Na plecach ochotnika wyznacza się trzy obszary: skóry niechronionej, skóry z naniesionym badanym produktem i z naniesionym standardowym produktem (dla którego SPF jest znane). Ilość badanego preparatu przeciwsłonecznego i standardu nanoszona na powierzchnię skóry jest ściśle określona i wynosi 2mg na 1 cm2 skóry pleców. Następnie stan skóry jest określany przez lekarza dermatologa. Współczynnik ochrony przeciwsłonecznej SPF produktu jest średnią arytmetyczną wszystkich uzyskanych wyników dla danej osoby. Ostatni etap polega na porównaniu wyników badań metodą in vitro i in vivo współczynnika SPF preparatów przeciwsłonecznych, które w swoim składzie zawierają różne typy substancji promieniochronnych. Dla zwiększenia bezpieczeństwa użytkowników powinno się podawać na opakowaniu niższy współczynnik SPF niż uzyskano w badaniach. Należy pamiętać, że pierwszeństwo nad metodami in vivo mają badania bez udziału ochotników. iltry przeciwsłoneczne są niezbędnymi składnikami wielu preparatów kosmetycznych. Chronią nas ( nie tylko w upalne dni) przed działaniem promieniowania UV. Jednak jak zawsze, do wszystkiego musimy podchodzić ze zdrowym rozsądkiem. Nie dajmy się zmanipulować producentom, że po zastosowaniu preparatu możemy przebywać cały dzień na słońcu. Musimy także pamiętać o właściwej aplikacji i przechowywaniu preparatów tego typu, gdyż ich nadmierna ekspozycja na słońcu może powodować zmiany chemiczne preparatu. Produkt taki traci właściwości ochronne, a powstające substancje mogą nas uczulać i powodować podrażnienia. Pamiętajmy również, że producenci wykorzystają niejasno sprecyzowane przepisy dotyczące znakowania i badania produktów przeznaczonych do opalania. Z tego powodu, jeśli mamy wątpliwość, czy jeszcze trochę możemy poprzebywać w gorącym słońcu, dla własnego dobra, zrezygnujmy z tego. ( publikacja p Justyna Biernacka)
Zbliża się sezon wakacyjny. Jest to szczególny okres w roku, w którym musimy chronić się przed działaniem szkodliwych promieni słonecznych. Warto jest więc kupować kremy z filtrem, które chronią zarówno przed promieniami UVA i UVB ponieważ oba te rodzaje mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie i zwiększać ryzyko rozwoju czerniaka. Czerniak to bardzo niebezpieczny nowotwór. Doskonale wiemy o tym, że bardzo ważne jest dbanie i ochrona zdrowia naszych dzieci od najwcześniejszych lat ich życia.Oczywiście najważniejsza jest ochrona skóry dzieci przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Według naukowców bardzo ważne jest aby dzieci do 6 miesiąca życia chronić przed nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne, a do 3 roku życia te narażenie powinno być ograniczone do minimum. Do drugiego roku życia powinno stosować się filtry fizyczne, natomiast po przekroczeniu tego wieku można stosować filtry chemiczne. Dane pochodzące z Krajowego Rejestru Nowotworów sugerują, że czerniak jest coraz częściej diagnozowany wśród młodych osób w wieku 24-40 lat, z większą częstotliwością u kobiet. Szczególnie narażone są osoby o jasnej karnacji i włosach. Istotne jest zwracanie uwagi na nowe znamiona. Najlepszym momentem aby przeprowadzać badania skóry u dermatologa jest jesień ponieważ po okresie wakacyjnym może dochodzić do zwiększania ich ilości na naszej skórze. Czerniak początkowo pojawia się na powierzchni skórzy, ale następnie może wrastać w jej głąb na 1mm. W wyniku tego może dostać się do naczyń krwionośnych co może zwiększać ryzyko ryzyko wystąpienia groźnych dla życia przerzutów. Jest to najbardziej niebezpieczna sytuacja jeżeli chodzi o czerniaka. Nowotwór ten ma bardzo agresywny przebieg dlatego bardzo ważne jest wczesne jego rozpoznanie. Jeśli występuje on tylko miejscowo i zostanie w porę chirurgicznie usunięty to szansa na wyleczenie jest bardzo duża. Wspomnieć należy o tym, że badanie kontrolne u specjalisty jest nieinwazyjne, szybkie i nieskomplikowane. Lekarz przy użyciu dermatoskopu, który umożliwia 10-12 krotne powiększenie ogląda skórę. Pozwala to na uwidocznienie głębszych struktur znamienia co pozwala na analizę atypowych zmian. W naszym kraju w 2018 roku wprowadzono zakaz korzystania z solarium w przypadku osób poniżej 18 roku życia. Moim zdaniem to bardzo dobre działanie profilaktyczne. Warto zaznaczyć, że niewiele krajów na świecie podjęło takie właśnie działanie. Dobrym postępowaniem jest również to, że w solariach muszą zostać umieszczone widoczne ostrzeżenia, które mówią o tym, że korzystanie z nich może zwiększać ryzyko rozwoju czerniaka. W przypadku czerniaka konieczne jest wspomnienie o solariach. Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2009 roku korzystanie z nich zostało uznane za jeden z bardziej rakotwórczych czynników. Promieniowanie wytwarzane przez lampy w solarium jest około 10-15 procent silniejsze niż promieniowanie słoneczne w najbardziej gorący dzień. 10 minut w solarium jest więc porównywalne do 100 minut ekspozycji na promieniowanie słoneczne. Osoby, które korzystają z solarium raz w miesiącu są o 55 procent bardziej narażone na rozwój czerniaka, a u osób poniżej 30 roku życia prawdopodobieństwo to jest większe o 75 procent. Warto zaznaczyć, że korzystanie z solarium jest szczególnie niebezpieczne w okresie jesienno-zimowym, ponieważ skóra w tym czasie nie jest przygotowana na oddziaływanie promieniowania ultrafioletowego. Rozpoczynając terapię w pierwszej kolejności należy ocenić typ raka i jego poziom zaawansowania. W przypadku przerzutów rozpoczyna się leczenie systemowe, a jeżeli znajdują się one w węzłach to należy usunąć je operacyjnie. W ostatnim czasie dużą rolę w leczeniu odgrywa rolę immunoterapia. Podobnie jest także w przypadku czerniaka. Wykorzystuje się komórki odpornościowe gospodarza do walki z komórkami nowotworowymi. W pierwszej i drugiej linii leczenia wykorzystuje się nowoczesne leki, które wiążą się z receptorem punktu kontrolnego PD-1, które występują na limfocytach T lub PDL-1 występujących na komórkach nowotworowych. Gdy u chorych obecna jest mutacja BRAF to można wykorzystać terapię celowaną molekularnie. Zastosowanie terapii molekularnej pozwala osiągnąć 5-letnie przeżycie pacjentów na poziomie 40-50 procent. W przypadku gdy się go nie stosuje to takie przeżycie obserwuje się u 4 procent chorych. Obie te formy terapii są refundowane przez NFZ, natomiast nie są one w pełni dostępne.Warto wspomnieć, że w naszym kraju każdego roku diagnozuje się około 4 tysiące przypadków czerniaka. Jak się okazuje 75 procent pacjentów może być leczonych operacyjnie. Pozostałe 25 procent pacjentów ma zaawansowaną postać choroby. Od razu po leczeniu chirurgicznym bardzo ważne jest wprowadzenie leczenia uzupełniającego. Dzięki temu jest szansa, że u około 20-25 procent pacjentów nie dojdzie do nawrotu choroby. Eksperci podkreślają, że poważnym problemem jest to, że wszelkie objawy są bagatelizowane przez pacjentów i nie zgłaszają się oni w porę do specjalistów. W naszym kraju z powodu tego nowotworu złośliwego umiera około tysiąca osób. Gdyby udało się odpowiednio wcześnie rozpocząć leczenie to na pewno liczba tych osób byłaby mniejsza. Według badań przeprowadzonych w Izraelu okazało się, że skuteczna w przypadku leczenia czerniaka. Jak na razie badania przeprowadzono na myszach, ale okazała się ona skuteczna zarówno w zapobieganiu rozwoju czerniaka jak i jego leczeniu, nawet w przypadku wystąpienia przerzutów. Prace nad tego rodzaju szczepionką są prowadzone także w Teksasie. Według naukowców szczepionka powoduje, że system immunologiczny zaczyna syntetyzować odpowiednie leukocyty, które są skierowane na czerniaka. Ciekawą informacją jest to, że szczepionka zapobiegała nawrotom choroby w przyszłości. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się doprowadzić do tego, że będzie ona wykorzystywana w warunkach klinicznych.Nie można nie wspomnieć również o tym, że istnieje czerniak, który jest zlokalizowany wewnątrz gałki ocznej. Powstaje on zarówno z przyczyn genetycznych, a także na skutek promieniowania UVA i UVB. Nowotwór ten występuje częściej w miejscach, w których zlokalizowanych jest większa ilość komórek barwnikowych. Miejsca te to tęczówka, naczyniówka oraz ciało rzęskowe. Najczęściej jednak jest obserwowany w naczyniówce, zwykle w jednym oku. W celu postawienia diagnozy przeprowadza się badanie przy wykorzystaniu lampy szczelinowej, a także wziernikowania. W dalszej kolejności wykonuje się badanie ultrasonograficzne aby ustalić granice występowania guza. Kolejnym etapem jest wykonanie rezonansu magnetycznego, który pozwala na uzyskanie dokładniejszego obrazu oraz oceny innych narządów pod kątem ewentualnych przerzutów. wiele osób martwi się, że w przypadki zdiagnozowania tego nowotworu wewnątrz gałki ocznej musi dojść do jej całkowitego usunięcia podczas operacji. W rzeczywistości jest to stosunkowo rzadkie postępowanie. W pierwszej kolejności wykonuje się bowiem radioterapię miejscową, a także celowane terapie molekularne. Bardzo ważne jest odpowiednia profilaktyka polegająca na noszeniu okularów z odpowiednim filtrem, a także systematycznym, corocznym badaniu się u okulisty. Objawy, które powinny być niepokojące i sugerujące, że konieczna może być wizyta u specjalisty to: ból gałki ocznej, zaburzenia widzenia dotyczące pola widzenia, a także ostrości i podrażnienia oka. Wielu pacjentów w naszym kraju nie wie w jaki sposób należy postępować w przypadku gdy nie mamy pewności co do niepokojących zmian. W naszym kraju istnieją fundacje, które udostępniają materiały informacje na temat czerniaka. Zostały one opracowane przez specjalistów, dzięki czemu pacjent wie co należy zrobić w momencie podejrzenia i rozpoznania czerniaka. Od bardzo dawna wspomina się, że dbanie o właściwy poziom witaminy D jest istotny dla naszego zdrowia z różnych względów. W przypadku czerniaka nie jest inaczej. W pewnym badaniu wykazano, że u osób, które mają nieprawidłowy jej poziom, dwa razy częściej diagnozowano czerniaka. Chorzy, u których stwierdzono niedobór tej witaminy miały o 16 procent większą śmiertelność w porównaniu do osób, u których jej poziom był właściwy.