Prawie 70 uczniów, drugich klas z VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach, weźmie, w tym roku szkolnym, udział w praktykach na oddziałach pediatrycznych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Niezwykłe lekcje dla licealistów, w Szpitalu Dziecięcym, prowadzone są od jedenastu lat.
Jak informuje Szpital, uczniowie z klas drugich liceum, o profilu z rozszerzoną biologią i chemią, raz w tygodniu, przez cały rok szkolny, będą obserwować pracę lekarzy i pielęgniarek, praktycznie na wszystkich oddziałach pediatrycznych, w pawilonie przy ulicy Grunwaldzkiej.
– Życzę Wam abyście złapali „bakcyla” i by te niezwykłe lekcje pomogły Wam zdecydować, czy będziecie chcieli zostać lekarzami, bądź pielęgniarkami – mówiła inaugurując cykl spotkań Wiesława Nowocień – zastępca dyrektora do spraw pielęgniarstwa, która uczuliła też młodzież na to, że szpital jest szczególnym miejscem, gdzie powinien panować spokój i cisza, i skąd nie powinny wypłynąć żadne dane na temat pacjentów.
Renata Walęcka – dyrektor VI LO imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach stwierdziła, że zajęcia na oddziałach są niesamowitą lekcją dla młodych ludzi, którzy myślą o tym, że mogą wykonywać określony zawód. Zderzenie z rzeczywistością, chorym człowiekiem, pozwala podjąć im ważną decyzję, czy inwestować czas i energię w przygotowanie się do studiów medycznych, czy powinni zainteresować się kierunkami pokrewnymi.
Dyrektor szkoły zwróciła uwagę, że w gronie absolwentów liceum, którzy w poprzednich latach brali udział w zajęciach w szpitalu, są lekarze. – Jestem ogromnie wdzięczna, że zechcieliście nas Państwo przyjąć – podkreśliła Renata Walęcka.
Iwona Widłak - inspektor do spraw społecznych i promocji zdrowia Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach podziękowała z kolei uczniom VI LO za to, że za pieniądze zebrane w trakcie ogólnoszkolnej zbiórki, kupili wiele prezentów dla przebywających w szpitalu dzieci.
– Współpraca układa nam się bardzo dobrze. Myślę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni. Uczniowie są grzeczni, uprzejmi i wiedzą jak się zachować – zreasumowała Iwona Widłak, która od lat koordynuje praktyki licealistów.
Źródło: Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach
Komentarze
[ z 6]
Świetny pomysł i cieszę się, że w którymś z liceów podobna inicjatywa powstała. Szczerze przyznam, że po raz pierwszy się z informacjami odnośnie projektu spotykam, ale jestem mile zaskoczony, a idea, aby uczniowie liceów dostawali możliwość uczestniczenia w pracy lekarzy na oddziale wydaje się bardzo obiecująca. Chociażby pod tym względem, że młode osoby, dopiero wchodzące w dorosłe życie i tak naprawdę nie znające za bardzo życia poza szkołą stają nagle w obliczu wyboru uczelni wyższej, a co się z tym wiąże- dalszej ścieżki kształcenia i w konsekwencji życia zawodowego. Oczywiście sporą część adeptów uczelni medycznych stanowią dzieci lekarzy, pielęgniarek czy innego personelu szpitalnego, dzięki czemu od najmłodszych lat te osoby są zaznajamiane z pracą w służbie zdrowia i mniej więcej mogą się orientować, czego się po tej pracy spodziewać i czy rzeczywiście taka droga życia im odpowiada. Jednak w obecnych czasach coraz więcej studentów na kierunkach medycznych to osoby spoza rodzin lekarskich. Podejmując decyzje w liceum, że swoje życie chcą związać z tym zawodem nie zawsze muszą być świadomi z jednej strony zalet tej pracy, a z drugiej konsekwencji takiego właśnie wyboru. Wydaje mi się, że projekt z kieleckiego liceum właśnie zdobycie takiego poglądu na wymarzony zawód umożliwia. Bo przecież nikt nie oczekuje, że od uczestnictwa raz w tygodniu w pracy na oddziale szpitalnym, ktoś się medycyny nauczy. Co najwyżej jakichś podstaw związanych z pielęgnacją pacjenta, czy najprostszymi czynnościami. Myślę, że dzięki temu uda się uniknąć wielu takich sytuacji, kiedy ktoś po zdanej maturze decyduje się kontynuować kształcenie na kierunku lekarskim, po czym przytłoczony nadmiarem pracy rezygnuje. Albo jeszcze gorzej, kiedy w trakcie kształcenia, po rozpoczęciu zajęć klinicznych, nagle orientuje się, że praca z pacjentem to zdecydowanie nie jest to, czym chciałby się w życiu zajmować. I co wtedy? Albo taki młody człowiek rezygnuje marnując inwestowane w jego program nauczania pieniądze, albo już jakoś dociągnie te studia do końca, tylko pytanie co dalej, kiedy wcale nie lubi się pracy, do której trzeba mieć serce, a często i powołanie?
Trzeba przyznać, że pomysł całkiem ciekawy. Zwłaszcza, że próbuje się teraz motywować młodych ludzi do podejmowania studiów medycznych. Z resztą tez coraz więcej uczelni i studiów na kierunku lekarskim się otwiera. Dzięki podobnym projektom młodzi ludzie zyskają szansę, aby zapoznać się z tym jak wygląda praca lekarzy i w jaki sposób mogą oni odnaleźć się w niej jako przyszłej pracy. Być może z jednej strony zachęci to młodych, zdolnych ludzi do tego, aby zdecydowali się oni kontynuować naukę na studiach na kierunku lekarskim. W końcu nie wystarczy tylko otworzyć nowych kierunków kształcących lekarzy, ale też trzeba zapewnić, żeby miejsca na tych uczelniach były zapełnione i to nie byle kim, ale ludźmi, którzy nadają się do tej pracy, a jednocześnie są wystarczająco zdolni, aby ukończyć program pokonując wszystkie trudności.
Według mnie takie postępowanie w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebne. Coraz większej liczbie osób wydaje się, że zawód lekarza czy też pielęgniarki nie jest niczym ciężkim i dziwią się dlaczego ci pracownicy cały czas domagają się lepszego wynagrodzenia. Wśród młodych ludzi coraz częściej spotyka się lekceważące podejście w stosunku do służby zdrowia. Innym powodem dla, którego warto jest się przyglądać pracy tych osób jest sytuacja właśnie w wyborze kierunku studiów. Tak jak wspomniałem, wiele osób tak naprawdę nie wie jak wygląda pracy w ochronie zdrowia. Takie spotkania mogą pomóc w rozwianiu wszelkich wątpliwości, które spotykają młode osoby przed pójściem na studia. Wydaje mi się, że takie spotkania powinny być organizowane na terenie całego kraju. Niektóre osoby, które zawsze chciały być lekarką/lekarzem czy pielęgniarką/pielęgniarzem po takich spotkaniach mogą zrezygnować z podejmowania próby pracy w ochronie zdrowia. Inne z kolei utwierdzą się w tym, że jest to coś co chcą robić do końca życia. Inne zaś być może dostrzegą w tym pracę, o której nigdy nie myśleli, a czasem nawet po jednej chwili są w stanie stwierdzić, że jest to ich wymarzony zawód. Wiele młodych osób wciąż nie jest pewna odnośnie tego co chce robić w życiu. Planowanie tak daleko w przyszłość jest zawsze bardzo trudne, nie da bowiem się zawsze, w stu procentach przewidzieć co chce się robić w życiu. Wydaje mi się, że takie działania mogą być również dobrym krokiem ku temu, aby powoli zacząć radzić sobie z problemami kadrowymi w naszym kraju. W celu zachęcenia osób, które rozpoczynają pracę bardzo ważne jest zapewnienie odpowieniego startu, w szczególności gdy wykonuje się tak absorbujące zawody jak te wspomniane w tekście. Część młodych ludzi już będąc w liceum myślą o tym, czy dana praca będzie dla nich po prostu opłacalna. Młodzi lekarze oraz pielęgniarki w naszym kraju niejednokrotnie mają bardzo trudne początki, a ich zarobki nie są adekwatne do wykonywanych czynności, od których zależy zdrowie oraz życie ludzie. Decydują się więc na wyjazd za granice, gdzie oferuje im się dużo lepsze warunki, które niestety w Polsce są poza zasięgiem. Nie chodzi mi tutaj o to, aby od razu równać się do standardów naszych zachodnich sąsiadów. Jednak zapewnienie lepszego wynagrodzenia dla pracowników ochrony zdrowia powinno być w dzisiejszych czasach priorytetem. Aby zwiększyć szanse młodym ludziom na dostanie sie na wymarzone studia zwiększana jest systematycznie liczba pacjentów przyjmowanych na kierunki medyczne. To również jest jeden z elementów poprawy sytuacji ilości lekarzy w naszym kraju. Bardzo podoba mi się pomysł, że takie spotkania będą się odbywały systematycznie ponieważ podczas jednej wizyty nie da się tak naprawdę zaobserwować jak wygląda praca w szpitalu. W wielu przypadkach leczenie jest wieloetapowe. Obserwowanie pacjentów tydzień po tygodniu pozwoli zrozumieć tym pacjentom jak złożony czasem bywa proces leczenia, jak ogromnej wiedzy oraz cierpliwości wymaga, nie tylko ze strony personelu medycznego ale także samych pacjentów. Bardzo często w takich sytuacjach można zrozumieć jak ważna jest empatia w stosunku do drugiego człowieka. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach bardzo często da się zauważyć brak współczucia dla innego człowieka. Jak widzimy takie zajęcia potrafią wnieść bardzo wiele dobrego do życia młodych ludzi.
Od 1 kwietnia 2022 roku zgodnie z zarządzeniem Prezesa NFZ – obowiązuje nowa, zwiększona o 4,5 procent, roczna stawka kapitacyjna oraz cena jednostkowa jednostek rozliczeniowych za realizację świadczeń pielęgniarki POZ, położnej POZ oraz pielęgniarki szkolnej. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wskazuje, że wzrost finansowania o 4,5 procent nie pokrywa rzeczywistej inflacji na rynku usług medycznych, związanych ze wzrostem kosztów funkcjonowania praktyk zawodowych oraz podmiotów leczniczych. Od lipca wzrosły minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia na mocy nowelizacji ustawy o minimalnych płacach w tej branży. Ustawowe podwyżki dotyczyć jednak będą wyłącznie pracowników zatrudnionych na etatach w przychodniach lub szpitalach a pielęgniarki i położne Podstawowej Opieki Zdrowotnej często prowadzą jednoosobowe praktyki czy pracują na kontraktach. Podwyżki więc ich nie obejmą.Pielęgniarek i położnych w Polsce brakuje, a w kolejnych latach - jak wskazują eksperci - kryzys kadrowy będzie się pogłębiał. Warto zwrócić uwagę, że liczba szkół posiadających akredytację Ministra Zdrowia na kształcenie pielęgniarek na poziomie pierwszego stopnia wzrosła z 77 uczelni w 2015 r. do 110 uczelni w 2021 roku. Jednocześnie istotnie wzrosło zainteresowanie studiami pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo. W roku akademickim 2015/2016 liczba studentów na kierunku pielęgniarstwo I stopnia wynosiła 5 935 osób, natomiast w roku 2020/2021 – 8 202. Natomiast na kierunku położnictwo I stopnia w roku akademickim 2015/2016 liczba studentów wynosiła 953 osoby, a w roku akademickim 2020/2021 – 1 218 - wskazał wiceminister zdrowia.Zapewnienie opieki zdrowotnej mieszkańcom Domów Pomocy Społecznej oraz umożliwienie udzielania przez nie ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych, to główne założenia projektu ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o działalności leczniczej. Zmiany, które proponuje Ministerstwo Zdrowia we współpracy z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej, mają również pozwolić na finansowanie wynagrodzeń pielęgniarek ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Oprócz tego DPS-y mogłyby udzielać świadczeń zdrowotnych swoim mieszkańcom. Oba resorty motywują zaproponowane zmiany wyzwaniami demograficznymi, podlegającymi m.in. na zwiększającej się liczbie osób starszych (przy jednocześnie spadającej licznie osób młodych) oraz kulturowymi i społecznymi polegającymi chociażby na coraz większej liczbie jednoosobowych gospodarstw domowych. Po wprowadzeniu zmian Dom pomocy społecznej będzie mógł być świadczeniodawcą i zawierać umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, na podstawie których będzie udzielał świadczeń opieki zdrowotnej dla swoich mieszkańców. Jednocześnie projektowane przepisy „pośrednio” (DPS jako podmiot leczniczy) uregulują status prawny pielęgniarek pracujących obecnie w DPS. Akutalnie pielęgniarki zatrudnione w domach pomocy społecznej udzielają świadczeń zdrowotnych, choć placówki te nie są podmiotami leczniczymi. Ta nieścisłość stanowiła problem w przypadku podwyżek wynagrodzeń dla pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Starostwo powiatowe kolejny rok funduje stypendia studentkom i studentom pielęgniarstwa, którzy zdecydują się podjąć pracę w szpitalach w Wodzisławiu Śląskim i w Rydułtowach. Jednym z warunków otrzymania stypendium w wysokości tysiąca złotych miesięcznie jest przepracowanie co najmniej trzech lat po studiach w tych szpitalach. W aktualnym naborze o stypendium mogą starać się studenci III roku studiów pierwszego stopnia lub II roku studiów drugiego stopnia, kształcący się na kierunku pielęgniarstwo. Tworząc powiatowy program, wodzisławscy samorządowcy m.in. brali pod uwagę analizy, zgodnie z którymi w ciągu najbliższych 10 lat jedna trzecia polskich szpitali może zostać zamknięta z powodu braku personelu pielęgniarskiego. Inicjatywa jest próbą lokalnego przeciwdziałania temu i przekonywania studentek i studentów kierunków pielęgniarskich do pozostania i podjęcia pracy na miejscu. Podobny program jest realizowany także w Częstochowie, gdzie przedsięwzięcie, adresowane początkowo tylko do przyszłych lekarzy, w ubiegłym roku rozszerzono także o pielęgniarki. Nazwę częstochowskiego programu zmieniono wówczas z "Dostępny lekarz" na "Częstochowa dla Medyków". Celem miejskiego programu jest zapewnienie kadry dla Miejskiego Szpitala Zespolonego. Oprócz stypendiów program "Częstochowa dla Medyków" zakłada także pomoc samorządu w szkoleniu, dokształcaniu i podnoszeniu kwalifikacji osób wykonujących zawody medyczne. Również z tej możliwości - obok lekarzy - w razie potrzeb mogą korzystać pielęgniarki i pielęgniarze.W naszym kraju prawo do wykonywania zawodu posiada blisko 300 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy. W zawodzie pracuje 195 tys. Na Pomorzu Zachodnim to liczba odpowiednio 11 tys. i 8 tys. Rośnie średni wiek pielęgniarki. O ile w 2010 roku było to 45 lat, to w 2020 roku były to już 53 lata. Największe zapotrzebowanie notuje się obecnie w specjalizacjach pielęgniarstwa internistycznego, pediatrycznego, onkologicznego i neonatologicznego.Mimo, że w ostatnich latach wzrosła liczba uczelni kształcących pielęgniarki i pielęgniarzy, nie zaspokaja to jednak potrzeb placówek medycznych. Również Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego uruchomi pilotażowy program stypendialny dla studentów kształcących się na kierunku pielęgniarskim. Program stypendialny jest efektem współpracy władz samorządu województwa oraz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie oraz koszalińskiej i szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. To właśnie te instytucje, podpisując list intencyjny, zadeklarowały działania na rzecz poprawy sytuacji pielęgniarek i położnych na Pomorzu Zachodnim. Wprowadzenie mentoringu, to jeden z postulatów zgłaszanych przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych. Celem mentoringu jest zamortyzowanie wejścia do zawodu nowym osobom oraz zapewnienie im wsparcia zarówno merytorycznego, jak i psychologicznego przez doświadczonych pracowników – mentorów. Mają być oni odpowiedzialni za wprowadzenie do zawodu nowych pracowników, a za swoją dodatkową pracę mieliby być wynagrodzeni finansowo. Wynagrodzenie za mentoring ma wynosić 1.000 zł brutto miesięcznie i będzie stanowiło dodatek dla wynagrodzenia pielęgniarki, położnej, ratownika medycznego, którzy podejmą się roli mentora. Jedna osoba będzie mogła objąć opieką mentorską jedną lub dwie osoby. Dodatek do wynagrodzenia za opiekę mentorską nad jednym lub dwoma absolwentami przysługuje przez okres 12 miesięcy następujących po sobie. Mentoring będzie realizowany w formie pilotażu, do którego będą mogły przystąpić podmioty lecznicze posiadające umowę na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z NFZ i które zatrudniają pielęgniarki, położne i ratowników medycznych rozpoczynających pracę w zawodzie. Takim mentoringiem ma być objęte 15.000 osób w okresie 4 lat. Rozwiązaniem, korzystnym i dla personelu i dla pacjentów byłoby, jak podkreślano podczas dyskusji, obudowywanie zawodów medycznych zawodami wspomagającymi – w przypadku pielęgniarek jest to przede wszystkim zawód opiekuna medycznego.W interpelacji do Ministerstwa Zdrowia przypomniano, że średnia wieku pielęgniarek w Polsce wynosi obecnie 53 lata, a położnych 51 lat. Problem braku kadr pielęgniarek i położnych podkreślają również samorządy. Poprawę sytuacji widzą w zmianie systemu kształcenia pielęgniarek i położnych. Proponują przywrócenie kształcenia tych kadr na poziomie szkół policealnych z możliwością kontynuacji nauki na poziomie studiów pierwszego oraz drugiego stopnia. Jakiś czas temu pielęgniarki z całego kraju zjechały na dwudniowy protest przed Sejmem. Domagały się wyższych wynagrodzeń i uznania kwalifikacji. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych apeluje o utrzymanie korzystnych dla zawodów medycznych poprawek Senatu do ustawy o najniższych wynagrodzeniach.Według doniesień wycena świadczeń pielęgniarek i położnych nie nadąża za inflacją. Pracownicy domagają się podniesienia stawek za pacjenta dla pielęgniarek w podstawowej opiece zdrowotnej. Pielęgniarki zwracają uwagę na fakt, że stan epidemii nadal obowiązuje, konieczne jest więc utrzymywanie podwyższonego reżimu sanitarnego, który związany jest z ponoszeniem dodatkowych wysokich kosztów.
Młodzi lekarze traktują czas specjalizacji jako inwestycję w siebie. Według studentów staż jest potrzebny i jego usunięcie może w niekorzystny sposób wpłynąć na jakość ochrony zdrowia. Po zakończeniu edukacji na uczelni wyższej, rozpoczyna się okres wykorzystywany na usystematyzowanie wiedzy, ugruntowanie jej i nabycie odpowiednich umiejętności praktycznych. To również okres, w którym młodzi lekarze uczą się funkcjonowania w przestrzeni szpitala jako pracownicy, poznający system ochrony zdrowia wybierają dziedziny, które będą mogli praktykować poza szpitalem. Tak jest przykładowo z dermatologią, która jest specjalizacją dochodową zwłaszcza jeśli chodzi o medycynę estetyczną, która staje się coraz popularniejsza nie tylko wśród kobiet, ale także i mężczyzn. To, że najwięcej chętnych jest na specjalizacje bardziej dochodowe i obarczone mniejszą odpowiedzialnością, to trend ogólnoświatowy. Dlatego lekarze tuż po zakończeniu studiów poszukują specjalizacji w węższych dziedzinach medycyny, które zapewniają szybką samodzielność i możliwość prowadzenia własnej praktyki. Inaczej jest ze specjalizacjami, które wymagają dużego nakładu nauki, zaplecza szpitalnego np. sal operacyjnych, tu proces osiągania samodzielności jest zdecydowanie wydłużony w czasie i bardziej skomplikowany. Wiele osób z kolei nie chce decydować się na specjalizację z interny. Twierdzi się, że internista musi wiedzieć najwięcej i być przygotowany na każdą ewentualność, a nie idzie za tym ani wynagrodzenie, ani warunki pracy, ani prestiż. Niestety wśród wielu ludzi wciąż panuje przekonanie, że internista to lekarz bez specjalizacji. Jak alarmują specjaliści, osoby z tą specjalizacją zostały wykluczone z samodzielnego funkcjonowania w Podstawowej Opiece Zdrowotnej a to dawało zdecydowanie korzystniejsze możliwości dalszej pracy po zakończeniu zatrudnienia w szpitalu. Gdyby nie medycy, którzy mają uprawnienia emerytalne, ale mają chęć jeszcze pracować, już teraz wiele oddziałów internistycznych mogłoby przestać funkcjonować. Propozycje podwyżek zostały zawarte w skierowanym do konsultacji publicznych 1 kwietnia 2022 roku projekcie nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Decyzją resortu zdrowia reforma lekarskiego stażu podyplomowego została przesunięta o rok. Reforma stażu podyplomowego dla studentów medycyny i stomatologii została przesunięta o rok i jej realizacja rozpocznie się 1 stycznia 2023 roku. To dobrze, że po roku nauki zdalnej i kolejnym roku hybrydowej, wysunięto wniosek, że studia niewystarczająco przygotowują do wykonywania zawodu lekarza i staż jednak jest niezbędny. Zdaniem organizacji zrzeszonej przez studentów, jakość kształcenia na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym ulega ciągłemu obniżeniu. Przyczyną tej sytuacji jest m.in. coraz mniejsza liczba lekarzy, którzy decydują się na przekazywanie wiedzy młodszym kolegom, a także nie powiększająca się baza dydaktyczna.Wraz z corocznym zwiększeniem limitów przyjęć na kierunkach medycznych, z równoczesnym brakiem wzrostu liczby dydaktyków oraz infrastruktury dydaktycznej, obawy dotyczące obniżenia jakości kształcenia pod względem umiejętności praktycznych wydają się jak najbardziej uzasadnione. Problemy finansowe polskiej ochrony zdrowia przekładają się także za kłopoty związane z przebiegiem podyplomowego kształcenia lekarzy, w tym specjalizacyjnego. Polska jest wyjątkiem na skalę europejską, że przy tak dużej skali niedofinansowania systemu, pracownicy ochrony zdrowia robią tak dużo za tak niewielkie pieniądze. Porozumienie Rezydentów OZZL otrzymuje od młodych lekarzy z całego kraju sygnały świadczące o tym, że rezydenci bardzo często pełnią funkcję sekretarki medycznej, zamiast uczyć się zawodu lekarskiego od swoich mistrzów. Coraz więcej doświadczonych specjalistów decyduje się na przyjmowanie pacjentów prywatnie, na czym oczywiście znowu tracą rezydenci, bo coraz częściej nie mają się od kogo uczyć zawodu. Zdaniem lekarzy właściwe kształcenie medyków powinno zaczynać się od prawidłowego, jak najbardziej efektywnego wykorzystania czasu podczas studiów. Propozycje zmian w sposobie kształcenia medyków przygotował specjalny zespół powołany przez ministra zdrowia, który właśnie zakończył pracę. Założeniem jest aby studia na kierunku lekarskim mają kłaść większy nacisk na praktyczną stronę zawodu, a przekazywanie wiedzy w teorii ma być uzupełnione o jej praktyczne zastosowanie.Dla Ministerstwa Zdrowia ważnym celem jest pomoc dla studentów, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie. Studenci powinni być przyjmowani na określonych zasadach i one muszą mieć solidne podstawy. Jeżeli ci studenci są przyjmowani na nasze uczelnie i nie posługują się językiem polskim, to powinien odbywać się etap przejściowy tak, żeby mogli dalej kształcić się w naszym języku. Jeżeli studenci z Ukrainy posługują się językiem angielskim, nauczanie może przebiegać właśnie w tym języku.Porozumienie Rezydentów, publikując w mediach społecznościowych swoje propozycje, wskazało, że rząd powinien lepiej wynagradzać podstawowych pracowników systemu ochrony zdrowia. Rezydenci proponują wprowadzić opłatę zdrowotną w wysokości złotówki od każdej sprzedanej paczki papierosów. To miałoby dać rocznie przychód w postaci ok. 2 mld zł. Ta kwota jak zaznaczają rezydenci dwukrotnie przewyższa pokrycie kosztów brutto proponowanych przez nich podwyżek. Według ekspertów warto mieć świadomość, że w niedalekiej przyszłości z rynku pracy odejdzie jedna trzecia osób, a wejdzie na ten rynek o wiele mniejsza liczba. Musimy więc budować na nowo zasoby kadrowe w medycynie. W tym celu trzeba wprowadzić takie narzędzia, które przyciągnęłyby do zawodu młode osoby. Samo tworzenie miejsc na studiach nie jest wystarczające. Pod koniec ubiegłego roku resort zdrowia opublikował projekt noweli rozporządzenia w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, ratownika medycznego, położnej, diagnosty laboratoryjnego i fizjoterapeuty. Przewiduje on uelastycznienie wymagań dotyczących odbywania i zaliczania w bieżącym roku akademickim zajęć kształtujących umiejętności praktyczne na tych kierunkach. Według założeń projektu studenci, którzy w trakcie roku akademickiego 2021/2022 wykonywali czynności w ramach zadań realizowanych przez podmioty lecznicze lub służby sanitarno-epidemiologiczne mające związek z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, będą mogli ubiegać się o zaliczenie części zajęć lub grup zajęć kształtujących umiejętności praktyczne, w tym zajęć praktycznych i praktyk zawodowych, do których w programie studiów zostały przypisane efekty uczenia się obejmujące umiejętności praktyczne, które nabyli w czasie wykonywania tych czynności. Takie działanie pozwoli, aby wykonywanie przez studentów czynności polegających między innymi na przeprowadzaniu przez telefon wywiadu epidemiologicznego, pomocy w monitorowaniu stanu osób będących na kwarantannie lub izolacji, czy uczestniczeniu w sprawowaniu opieki nad pacjentami, mogło zostać zaliczone przez uczelnię w roku akademickim 2021/2022, jako odbycie części zajęć kształtujących umiejętności praktyczne, w tym zajęć praktycznych i praktyk zawodowych, w związku z nabyciem lub pogłębieniem przez studentów umiejętności w danym zakresie. Uczelnia uwzględniając informacje o liczbie godzin i charakterze wykonywanych czynności zawartych w zaświadczeniu ze szpitala, w którym student pomagał przy pacjentach z zakażonych koronawirusem, będzie mogła zaliczyć studentowi część zajęć praktycznych. Porozumienie Rezydentów wylicza, że całkowity koszt leczenia powikłań wynikających z palenia papierosów to pomiędzy 13 a 52 miliardów złotych brutto rocznie. Przypominają też, że co ósmy nowotwór jest bezpośrednim skutkiem palenia papierosów, a sam nikotynizm sprzyja rozwojowi co najmniej 16 różnych nowotworów m.in. raka płuca, piersi czy pęcherza.
W 2023 roku szykują się istotne zmiany w przypadku pielęgniarek i położnych. Sejm przyjął ustawę o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych, która obejmie też pielęgniarki pracujące w zespołach ratownictwa medycznego, a także w szpitalach ratunkowych. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, poszerzą się kompetencje zawodowe pielęgniarek. Będą miały prawo do tego, żeby: stwierdzić zgon w ramach czynności ratunkowych, wykonywać czynności perfuzjonisty, a takżę podjąć czynności ratunkowe bez zgody pacjenta, jeżeli ten ze względu na swój stan takiej zgody nie będzie mógł wyrazić. Środowisko wnioskuje również, aby możliwość stwierdzenia zgonu miały także pielęgniarki z tytułem magistra pielęgniarstwa i posiadające specjalizację opieki paliatywnej oraz te, które pracują w zakładach opieki długoterminowej i hospicyjnej. Aby przepisy weszły w życie, należy zaczekać sześć miesięcy od momentu podpisania ustawy przez prezydenta. Samorząd pielęgniarski podaje, że obecne rozwiązania płacowe deprecjonują podnoszenie kwalifikacji przez pielęgniarki i położne. Wyższe kompetencje są związane z większą odpowiedzialnością, za którą powinno iść w parze większe wynagrodzenie. Dzięki dodatkowym uprawnieniom pielęgniarek i położnych pacjent nie musi po część świadczeń czekać na wizytę u lekarza. Niestety nie jest to zbyt często wykorzystywane przez pacjentów. Ukraińskie pracownice medyczne będą mogły wykonywać swój zawód bez ograniczeń w czasie i zakresie czynności. Niezbędne będzie do tego dwusemestralne szkolenie. Aktualnie pielęgniarki i położne z Ukrainy mogą wykonywać zawód w naszym kraju wyłącznie w zakresie i na warunkach określonych w decyzji wydanej przez ministra zdrowia. Zgodnie z projektem warunkiem przystąpienia do uzupełnienia kształcenia będzie posiadanie przez osoby pracujące w tych zawodach zgody ministra zdrowia na wykonywanie zawodu, świadectwa dojrzałości uzyskanego poza Unią Europejską oraz zatrudnienie w zawodzie pielęgniarki lub położnej w Polsce. Stosunkowo nowy projekt dotyczący kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych jest w całości finansowany ze środków w ramach reakcji Unii Europejskiej na pandemię wywołanej koronawirusem. Każda pielęgniarka, położna, pielęgniarz i położny mógł wziąć udział w jednym z 16 kursów, które pozwalają nabyć kompetencje związane między innymi z opieką nad pacjentem w trakcie COVID-19 oraz po jej przebyciu, monitorowaniem dobrostanu płodu w czasie ciąży i podczas porodu (wraz z wykonaniem i interpretacją USG), wsparciem psychologicznym pacjenta i jego najbliższych, a także komunikowaniem interpersonalnym w pielęgniarstwie. Projekt był realizowany do końca bieżącego roku. Kwalifikacje mogły podnieść osoby zatrudnione w publicznych i niepublicznych placówkach, a także samozatrudnione. Kadry pielęgniarskie i położnicze, które zmieniają swoją rolę w systemie ochrony zdrowia stają się coraz bardziej samodzielne. Projekt, który wzmacnia kompetencje pielęgniarek i położnych na pewno będzie miał swoje odzwierciedlenie w praktycznych działaniach. Pielęgniarki i pielęgniarze w trakcie leczenia pacjenta odgrywają istotną rolę. To ona wykonuje przy chorym podczas hospitalizacji najwięcej czynności. Zapotrzebowanie na ich świadczenia w starzejącym się społeczeństwie dynamicznie rośnie, ale chętnych do pracy wciąż jest zbyt mało. Brakuje nie tylko ludzi, ale i odpowiedniej aparatury. Wobec tego osoba wchodząca do zawodu ma perspektywę pracy obarczonej nadmiernej ilości obowiązków. Przy braku w placówkach zdrowia bezpiecznego sprzętu i wsparcia technologicznego, zawód ten związany jest także ze znacznym ryzykiem dostarczania niewłaściwego świadczenia i zdarzeń niepożądanych. Właściwy sprzęt medyczny pomógłby lepiej chronić zdrowie własne oraz pacjentów. Ponieważ nie liczy się kosztów zdarzeń niepożądanych ani w kontekście społecznym, ani zdrowotnym, to z pozycji menadżerów podmiotów leczniczych często trudno zaobserwować opłacalność takich inwestycji. W obecnym roku pielęgniarki czeka duża zmiana. Za sprawą nowelizacji ustawy o zawodzie ratownika medycznego, otrzymają prawo do stwierdzania zgonu. Dotyczy to sytuacji, w których pielęgniarka pełniąca funkcję kierownika zespołu ratownictwa medycznego będzie miała uprawnienia aby stwierdzić zgon, jeśli do śmierci dojdzie w czasie akcji medycznej. Pielęgniarkom posiadającym tytuł zawodowy licencjata lub magistra pielęgniarstwa i tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa, nadano nowe kompetencje w zakresie ordynowania leków i wypisywaniu recept, po wcześniejszym badaniu fizykalnym. Od kilku lat toczy się również dyskusja o tym, jak należy wyceniać poradę pielęgniarską. Obecnie w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej jest to świadczenie gwarantowane, zawarte w stawce kapitacyjnej. Natomiast jeśli takie świadczenie miałoby być wyceniane w systemie fee-for-service, adekwatnie pomniejszona powinna zostać stawka kapitacyjna. Wycenione mają być natomiast świadczenia edukacyjne, realizowane przez pielęgniarki i położne. W naszym kraju funkcjonuje obecnie 240 szpitali powiatowych. Podwyżki wynagrodzeń personelu, inflacja oraz wzrastające ceny prądu powodują, że ośrodki zdrowia muszą szukać oszczędności. Niektóre z tych placówek aby móc funkcjonować, tną pensje. Często dotyczy to wypłat dla pielęgniarek. Z danych wynika, że w Polsce prawo do wykonywania zawodu posiada blisko 300 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy. Pomimo tego, że w ostatnich latach wzrosła w Polsce liczba uczelni kształcących w tym zawodzie, wciąż nie zaspokaja to potrzeb placówek medycznych. Największe zapotrzebowanie jest aktualnie w specjalizacjach pielęgniarstwa pediatrycznego, onkologicznego, internistycznego i neonatologicznego. Zauważalne braki kadrowe wśród pielęgniarek i lekarzy negatywnie odbijają się na dostępność do świadczeń medycznych. Ostatnio opublikowane dane z Głównego Urzędu Statystycznego pokazują liczbę lekarzy na poziomie 140 tysięcy, ale jednocześnie jedna czwarta z nich jest w wieku emerytalnym. Wielki problem występuje wśród pielęgniarek. Jak wynika z informacji pochodzących z Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych do 2030 roku aż 65 procent obecnie zatrudnionych pielęgniarek i 60 procent położnych będzie w wieku emerytalnym. W takiej sytuacji należy mówić o braku zastępowalności pokoleń. Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego ma w planach uruchomienie pilotażowego programu stypendialnego dla studentów kształcących się na kierunku pielęgniarskim. Program stypendialny jest efektem współpracy pomiędzy władzy samorządu województwa oraz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie, a także koszalińskiej i szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. Pielęgniarki zatrudnione w szkołach muszą mierzyć się z coraz większymi problemami. Średnia ich wieku wynosi obecnie około 60 lat. Młode osoby nie chcą pracować w szkołach, bo więcej są w stanie zarobić w prywatnych przychodniach przy mniejszym nakładzie pracy i mniejszej odpowiedzialności. Placówka oświatowa jest miejscem, gdzie pielęgniarka działa w zasadzie samodzielnie. W przeciwieństwie do szpitali czy przychodni, gdzie jest wielu lekarzy i specjalistów, to ona podejmuje najważniejsze decyzje odnośnie zdrowia dzieci. Dlatego wiele z nich decyduje się na odejście z pracy. Warto wspomnieć o tym, że nie ma żadnych przepisów, które zobowiązywałyby dyrektorów do tego aby zatrudnić pielęgniarki szkolnej. W sytuacji, gdy takiej osoby nie ma na terenie placówki, odpowiedzialność za zdrowie i życie uczniów ponosi personel. Resort zdrowia planuje zmienić zasady finansowania pielęgniarek szkolnych. System, który działał i finansował pielęgniarki pracujące w szkołach, opierał się na tym, ilu uczniów jest w danej placówce. Więc te szkoły, w których jest mało uczniów, były nieatrakcyjnymi miejscami pracy, ponieważ te dochody w nich były niewielkie. Jednak w niedalekiej sytuacji ma się to zmienić i wynagrodzenie pielęgniarek szkolnych nie będzie już powiązane z liczbą uczniów w szkole. Resort zdrowia ma w planach zwiększyć kompetencje pielęgniarek i położnych poprzez rozszerzenie wykazu substancji czynnych zawartych m.in. w lekach, które ordynują pielęgniarki lub położne, a także wykazu badań diagnostycznych, na które mogą wystawiać skierowania.