Instytut Żywności i Żywienia przygotował bezpłatną grę na smartfony – Zdrowie, dzięki której dzieci poprzez zabawę nauczą się zasad zdrowego żywienia.
Bezpłatna gra na smartfony z systemem Android jest adresowana do dzieci i młodzieży. Dzięki grze możemy utworzyć swoje własne miasto – postawić budynki, rozbudowywać je, dekorować, sadzić drzewa oraz zapewniać dostawę prądu. Aby móc stale rozwijać swoje miasto, potrzebujemy odpowiedniej ilości zasobów.
I tu pojawiają się elementy gry, które mają wzmacniać poprawne nawyki graczy: plan dnia, w którym można śledzić postępy w realizacji codziennych wyzwań i zapisywać informacje o zjedzonych warzywach i owocach, wypitej wodzie czy aktywności fizycznej. Zdrowe zachowania zawsze premiowane są podwójnie: pochwałą i nagrodą – monetami lub punktami energii. Im więcej poprawnych zachowań, tym więcej możliwości zyskuje gracz.
Dodatkowym elementem edukacyjnym gry są opisy poszczególnych warzyw i owoców, które pozwalają zrozumieć, co kryje się pod pojęciem „zdrowe”. Dzieci mogą korzystać z aplikacji samodzielnie, jednak jest ona również dobrym sposobem na wspólną, rodzinną zabawę.
„Gra uczy, że to jak żyjemy, jak się odżywiamy, jak dbamy o własny organizm przekłada się na stan naszego zdrowia i nasze życie. Zastosowana technika fun learningu zwiększa atrakcyjność przekazu edukacyjnego i wpływa na tempo przyswajania informacji i zmiany nawyków” - przekonuje resort zdrowia.
Aplikacja powstała w ramach Narodowego Programu Zdrowia 2016-2020. Dyrektor instytutu prof. Mirosław Jarosz podkreśla, że „połączenie angażującej gry z rzetelnymi informacjami dotyczącymi odżywiania to dobry pomysł, aby zainteresować dzieci zdrowym stylem życia”.
Źródło: Ministerstwo Zdrowia
Komentarze
[ z 7]
To bardzo ciekawe rozwiązanie. Dla dzieci z pewnością będzie to atrakcyjniejsza forma nauki niż książka czy broszura informacyjna. Nauka przez gry jest przyjemniejsza w odbiorze. Część z przekazywanych informacji z pewnością zostanie w głowie i będzie stanowić początek nauki o zdrowym żywieniu.
Nareszcie przyda się do czegoś kilkugodzinne korzystanie naszych pociech z telefonów komórkowych. Teraz każdy, czy to dziecko, czy rodzic posiada smartfona. Aplikacja o zdrowym żywieniu brzmi zatem jak strzał w dziesiątkę ! Zamiast bezsensownego przeglądania stron internetowych, które nie uczą niczego potrzebnego naszych dzieci, a tylko marnują ich czas - będą one mogły poświęcić go na coś potrzebnego i wyciagać wnioski. Cieszy mnie, że zatroszczono się też o to, by z aplikacji korzystały dzieci z rodzicami, co może być podstawą do zdobywania informacji o zdrowych produktach i wpajać od najmłodszych lat zdrowe nawyki żywieniowe.
Zgadzam się z użytkowniczką sesanka. To w jak dużym stopniu dzieci w dzisiejszych czasach są związane z telefonami powoli nie mieści się w głowach. Praktycznie na każdym kroku, w każdym miejscu dziecku towarzyszy telefon w ręku. Dzieci często w szkołach na przerwach już nawet ze sobą nie rozmawiają tylko każde z nich zajęte jest swoim smartfonem. Aby trafić do świadomości dzieci warto jest właśnie obierać tę drogę przekazywania informacji. Dzieci chłoną bardzo dużo wiedzy w młodym wieku, warto więc w tym czasie wpajać im odpowiednie informacje związane ze zdrowym żywieniem. Tym bardziej, że wśród dzieci jest z tym bardzo duży problem. Oczywiście nie jest to problem tylko dzieci. Bardzo duża część winy leży po stronie rodziców, których znaczna ilość zwyczajnie nie dba o to co je lub pije ich dziecko. A to przecież na etapie dzieciństwa kształtują się nasze nawyki żywieniowe, które w przyszłości bardzo trudno jest zaniechać. To właśnie rodzice muszą zatroszczyć się o to aby ich dziecko jadło pełnowartościowe posiłki, nie podjadało oraz unikało wysokoprzetworzonych pokarmów. Słodycze są często swego rodzaju kartą przetargową za dobre oceny, czy wykonanie jakiś obowiązków domowych. Dzieciom nie można oferować tego typu nagród ponieważ bardzo niekorzystnie wpływa to na ich zdrowie. Spora grupa dzieci w wieku przedszkolnym oraz szkolnym ma już nadwagę lub otyłość, a cukrzyca, która często towarzyszy nadmiernym kilogramom pojawia się coraz częściej. Bardzo ważne jest również to aby do odpowiednio zdrowej diety dołączyć aktywność fizyczną, która jest ogromnie ważne w prawidłowym wzroście oraz rozwoju każdego dziecka. Należy zadbać też o to aby w szkołach nie było różnego rodzaju automatów z napojami oraz słodyczami, a sklepiki szkolne powinny nieco zmienić swój asortyment. Na rynku jest obecnie tyle różnego rodzaju produktów, które są naprawdę smaczne, a dzieci jedzą je chętnie, przy czym zawierają dużo mniej cukru i sztucznych barwników i konserwantów co powszechnie dostępne wszędzie słodycze. Sama aplikacja wydaje się być naprawdę świetnym rozwiązaniem łączącym przyjemne z pożytecznym. Najmłodsze pokolenia są niesłychanie ważne, ponieważ w przyszłości będą podstawą naszego społeczeństwa. Warto więc stworzyć im warunki do prawidłowego wzrostu.
Aplikacja stworzona przez dietetyków, technologów żywienia i innych specjalistów z Instytutu Żywności i Żywienia pokazuje, że aby cieszyć się zdrowiem, wcale nie potrzebujemy specjalnych, kosztownych, długich i wyczerpujących diet. Często bowiem wystarczy rozsądne podejście do odżywiania się i niewielka modyfikacja aktualnych nawyków. Eksperci Instytutu Żywności i Żywienia stworzyli aplikację która pomaga poszerzać wiedzę na temat zasad zdrowego żywienia i małymi krokami wprowadzać pozytywne modyfikacje do swojego życia, np. zmniejszać ilość dostarczanych do organizmu kalorii czy używanej soli, zmieniać sposób komponowania posiłków, a także zwiększać własną aktywność fizyczną. W czym pomaga aplikacja? Podpowiada na przykład, który produkt wybrać w sklepie, a dzięki wbudowanemu kalkulatorowi pomaga ocenić kaloryczność gotowanych potraw, ich zawartość cukru lub tłuszczu. Można z niego korzystać poprzez wprowadzenie z etykiet spożywanych produktów danych o kaloryczności, zawartości tłuszczu, cukrów i soli. W przypadku żywności nieopakowanej oraz potraw można wybierać produkty/potrawy z opracowanej przez Instytut Żywności i Żywienia bazy. Wpisywane informacje tworzą „osobistą historię” produktów i potraw składających się na codzienny jadłospis. Naukowcy stworzyli to narzędzie z myślą o wszystkich tych, którzy chcą zacząć zmieniać swoje życie na lepsze, przestrzegać zasad zdrowego żywienia, wiedzieć, ile kalorii przyjmują, jedząc konkretne posiłki, ale także dla wszystkich tych, którzy może trochę nieśmiało poszukują informacji na ten temat, gubią się jednak w gąszczu oferowanych porad i często rezygnują już na początku. Asystent powstał, by na co dzień towarzyszyć każdemu człowiekowi i utrwalać właściwe wybory, tak by po pewnym czasie już każdy sam, bez pomocy Asystenta, wybierał właściwie i świadomie. Dodatkowo w aplikacji znajdziemy też zakładkę z Zasadami Zdrowego Żywienia i poradami żywieniowymi oraz zakładkę z propozycjami potraw na każdy dzień tygodnia z podaną zawartością kalorii, tłuszczu czy soli. Funkcja z jadłospisami daje także możliwość wpisywania i uzupełniania jej o własne przepisy – tak, by nie umknęły naszej pamięci. Uzupełnieniem całości jest zakładka poświęcona aktywności fizycznej, w której są dwie opcje: jedna to Spalanie Kalorii – czyli ile i jak musimy ćwiczyć, by spalić określoną liczbę kalorii, i druga: Zestawy Ćwiczeń, gdzie znajdziemy krótkie filmiki, które mogą stanowić podstawę do opracowania własnego planu treningowego. Chyba nie muszę prszekonywać Was, że taka aplikacja to strzał w dziesiątkę?
Fajnie, że Instytut Żywności nadąża za naszymi czasami przygotowując właśnie takie aplikacje. Zdrowie odżywianie się jest niezwykle ważne, jednak w natłoku codziennych obowiązków bardzo łatwo ulec pokusie i sięgnąć po niezdrowego hamburgera z fastfoodu lub coś gotowego do odgrzania w mikrofalówce. Są jednak aplikacje, które pomogą nam zapanować nad tym i zdrowiej się odżywiać. Aplikacje mobilne mogą zadbać o to, byśmy nie jedli niezdrowej żywności i nie nadużywali tej zawierającej szkodliwe dla nas składniki. Twój telefon może pomóc liczyć codziennie spożywane kalorie, pozwalając na uniknięcie otyłości. Może też pomóc w zakupach, wskazując te artykuły spożywcze, które zawierają odpowiednie substancje. A w najgorszym razie może po prostu powiedzie, jakie będą konsekwencje tego powiększonego zestawu, który właśnie udało ci się wchłonąć w popularnej sieciówce fast-foodowej. Co więcej, stworzyć podsumowanie wszystkich naszych mniej lub bardziej niecnych aktywności gastronomicznych. Zdrowy nabiał -ta aplikacja została stworzona przez Polską Izbę Mleka, stąd jej nieco myląca nazwa, bo program oprócz propagowania szeroko pojętego nabiału może zaproponować zróżnicowane posiłki na cały dzień. Te dobierane są tak, żeby zaspokoić wszystkie potrzeby organizmu i dostosowane są do wieku oraz płci użytkownika. W programie będziemy mogli także śledzić wskaźnik BMI określający stosunek wagi naszego ciała do wzrostu. Nie zabrakło także funkcji pozwalającej sprawdzić, czy spożywane przez nas posiłki zapewniają nam odpowiednią ilość składników odżywczych. Wystarczy w aplikacji wpisać co zjedliśmy, a ona obliczy wszystko za nas. Kiedy jesteśmy w sklepie, często zakupy robimy w pospiechu i nie mamy czasu zapoznać się z etykietami kupowanych produktów i poznać dokłądnie co oznaczają wszystkie substancje z literą E na początku lub o skomplikowanych nazwach. Rozwiązaniem tego problemu może być aplikacja Wiesz co jesz, która ne ekranie smartfona wyświetla informacje o tym, czy dany produkt jest tak zdrowy, jak zapewnia jego producent czy też lepiej z niego zrezygnować. Wystarczy zeskanować kod kreskowy na opakowaniu produktu, żeby dowiedzieć się szczegółowych informacji na temat jego składu i wykorzystanych składników. Codziennie raczymy się kawami, herbatami, napojami gazowanymi, a także popularnymi "energetykami". Sprawia to, że pijemy coraz mniej wody, która jest niezwykle ważna dla naszego organizmu. Dzięki aplikacji Przypomnienie wypij wodę możemy w łątwo kontrolować prawidłowe spożywanie tego życiodajnego płynu. Aplikacja działa w tle i przypominam nam, żeby regularnie wypić szklankę wody. Kiedy to zrobimy, należy to odnotować w programie, a on przypomni nam za jakiś czas o konieczności nalania sobie kolejnej. W aplikacji możemy także przeglądać dzienne raporty spożycia wody oraz wykresy. Aplikacja Lose it! działa podobnie do programów służących do planowania zadań. Konfigurując ją podajemy wzrost, wiek, wagę i ilość kilogramów, które chcielibyśmy zrzucić. Program po otrzymaniu tych informacji stworzy nam plan dietetyczny, którego powinniśmy się trzymać. Dodatkowo, współpracuje z opaskami fitnessowymi, dzięki czemu bierze pod uwagę wykonywane przez nas ćwiczenia. Wykorzystuje też sztuczną inteligencję, by ułatwiać nam wpisywanie tego, co zjedliśmy: wystarczy wykonać zdjęcie posiłku, a aplikacja sama oszacuje z czego się składa i ile kalorii zawiera. Potrafi też czytać kody kreskowe z opakowań produktów spożywczych, dzięki czemu szybciej sprawdzimy ich wartości odżywcze.
Dzieci kochają słodycze, chipsy i colę. Kręcą nosem na kalafiory, szpinak, ryby. Choć to trudne, mamy nie powinny ulegać zachciankom swoich pociech. Przy odrobinie wysiłku mogą nauczyć je, co jeść, a czego unikać. Jeśli od najmłodszych lat przyzwyczaimy dzieci do zdrowego stylu życia i prawidłowej diety, damy im największy prezent, jaki możemy dać - dorosłe życie wolne od chorób. Dieta ma wpływ na wszystko: rozwój psychiczny, emocjonalny, umysłowy, ruchowy. Dzięki systematycznej, właściwie zbilansowanej diecie, można uniknąć aż 80 groźnych chorób. Pilnowanie tego, co zjada nasza pociecha, to długoterminowa inwestycja. Dzięki temu, gdy podrośnie, nie będzie miała kłopotu z nadwagą, zaburzeniami łaknienia ani zdrowiem. W diecie dziecka przede wszystkim nie powinno zabraknąć witamin i białka. Gdzie je znajdziemy? W świeżych warzywach i owocach, a także chudym mięsie, rybie. Dbajmy też o to, by pociecha piła mleko, najlepiej odtłuszczone. Ma ono w sobie wapń, który wpływa na mocne kości. A jeśli przygotowujemy kanapki, to najlepiej z pieczywa ciemnego. Jeśli dziecko kocha fast foody, ograniczmy ich spożycie do jednej porcji raz w miesiącu. To samo zróbmy ze słodyczami. Raz w tygodniu wystarczy. Próbujmy zamienić cukierki, np. galaretką lub pieczonymi jabłkami z miodem. W ogóle wyeliminujmy z diety napoje gazowane, nawet colę light i słodzone soki. Uważnie czytajmy opakowania. Nie żałujmy pieniędzy na droższy sok, który nie będzie wodą z chemikaliami i cukrem, ale wartościowym napojem. Posiłki dziecka powinny być zbilansowane, to znaczy zawierać wszystkie niezbędne do rozwoju młodego organizmu składniki. Drugą ważną zasadą są stałe, regularne godziny jedzenia. - W ten sposób unikamy sytuacji, gdy maluch podjada, bo nie może się doczekać zaspokojenia głodu. Jeśli między posiłkami czuje głód, dajmy mu do schrupania jabłko lub marchewkę.
W ostatnich latach pojawił się duży wachlarz produktów, które mają poprawiać zdrowie jelit. Chodzi o probiotyki i prebiotyki, suplementy te zawierają mikroorganizmy lub związki mające na celu promowanie bakterii jelitowych. Nauka o mikrobiomie jest wciąż stosunkowo młoda, ale niezwykle złożona. Naukowcy wykazali, że probiotyki mogą pomóc w kilku problemach zdrowotnych, w tym w wspomaganiu biegunki i łagodzeniu niektórych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS). Jednak poza kilkoma szczególnymi warunkami istnieje niewiele dowodów na to, że mogą korzystnie wpływać na zdrowie. Oczywiście może się to zmienić, gdy pojawi się większa ilość badań. Suplementy diety powinno się wybierać przede wszystkim starannie, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby organizmu, które są w przypadku każdego człowieka odmienne. Zawsze należy wziąć pod uwagę ryzyko związane z możliwością przedawkowania składników odżywczych, przyjęcia z suplementem substancji szkodliwej dla organizmu lub wystąpienia interakcji pomiędzy tym produktem żywnościowym a preparatem farmaceutycznym. W przypadku stosowania kilku suplementów diety i leków o zbliżonym składzie może dojść do przedawkowania danej substancji. Jak pokazały badania przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że zbyt duża ilość tłuszczu w diecie zaburza w komórkach jelitowego nabłonka działanie produkujących energię mitochondriów. Komórki w takich warunkach wydzielają większe ilości tlenu i azotanów. Pobudzają one do wzrostu szkodliwe bakterie, np. E. coli, a one produkują związek o nazwie trimetyloamina (TMA). Wątroba zamienia ją z kolei w tlenek trimetyloaminy (TMAO), który m.in. zwiększa ryzyko miażdżycy. Dieta ketogeniczna sprawia, że pozbawiony węglowodanów organizm uzyskuje energię z kwasów tłuszczowych i ketonów. Oprócz niebezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i osób z chorobami nerek, stosowana przez dłuższy czas prowadzi do chorób serca, cukrzycy. Dodatkowo ograniczanie dostarczenia węglowodanów eliminuje z diety warzywa i rośliny strączkowe. Przez to przyczynia się do rozwoju nowotworów i choroby Alzheimera. Ponieważ osoby stosujące taką dietę z powodów zdrowotnych często traciły na wadze, dietę zaczęto sugerować jako sposób na odchudzanie. Dieta ketogeniczna może spowodować spadek masy ciała, ale działa na krótką metę. Zasadniczą różnicą pomiędzy suplementami diety a lekami, poza brakiem udowodnionego efektu terapeutycznego, jest znacznie prostsza w przypadku suplementu procedura dopuszczenia do sprzedaży. Obecnie na rynku jest dostępnych około 81 tysięcy tego rodzaju preparatów, co uniemożliwia skuteczną kontrolę nad ich składem i potencjalnymi skutkami ubocznymi ich zażywania, zwłaszcza w przypadku osób zażywających wiele suplementów jednocześnie i w połączeniu z lekami, co jest dość powszechne wśród seniorów. Suplementy diety stały się w ostatnich latach bardzo popularnym produktem. Mogą zawierać nie tylko witaminy i składniki mineralne, ale również aminokwasy, lecytynę, błonnik, kwasy tłuszczowe, probiotyki, związki pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przyjmowanie takich preparatów wiąże się z osiągnięciem określonych korzyści. Nie tylko odżywiają organizm i uzupełniają codzienną dietę w cenne składniki odżywcze, ale także korzystnie wpływają na koncentrację i pamięć, chronią organizm przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych, usprawniają pracę układu nerwowego, sercowo-naczyniowego czy kostno-stawowego. Wspomagają również dietę osób, które nie dbają o właściwie zbilansowane posiłki.Niedobory pewnych składników odżywczych sprzyjają zachorowaniu również na COVID-19, o czym naukowcy donosili już wcześniej. Teraz jednak udało się ocenić działanie tych najbardziej popularnych, z którymi wiązane są największe nadzieje. Dawkowanie i bezpieczeństwo składników odżywczych w ochronie przed powikłaniami wywołanych infekcją koronawirusem to kwestie, które będą podlegać kolejnym analizom, by można było polecać konkretne związki pacjentom. Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii odkryli potencjał witaminy B12 przeciwko SARS-CoV-2 w ramach poszukiwań cząsteczek blokujących replikację koronawirusa. Według stworzonych przez nich modeli matematycznych w jego zwalczaniu pomogą molekuły o podobnym działaniu do remdesiviru, ale bez typowych dla niego efektów ubocznych. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 to związki tak niezbędne w organizmie, jak witaminy, a najcenniejszych form należą występujące w tłustych rybach kwasy DHA i EPA. W ustroju powstają one z roślinnego kwasu ALA, jednak wydajność tej przemiany jest niewielka. Suplementacja diety kwasami omega-3 wiązała się z zapadalnością na COVID-19 mniejszą o około 12 procent. Źródłem witaminy D są tłuszcze zwierzęce, takie jak masło i olej rybi, a także pełne mleko, sery i ryby morskie. Większą część wytwarzamy jednak pod wpływem promieni UV w skórze. Uzupełnianie diety w witaminę D szło w parze rzadszą zapadalnością na COVID-19 o 6-19 procent. Decyzja o przyjmowaniu suplementów diety powinna być podejmowana świadomie i rozważnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem.Codzienne wybory żywieniowe wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu i jego odporność, a także na nasz nastrój. Racjonalne żywienie to nie lekarstwo, które zastąpi choremu terapię z psychiatrą lub psychologiem, jednak może ono złagodzić objawy choroby i zminimalizować jej skutki. Dodatkowo, dieta bogata w określone składniki odżywcze jest w stanie uchronić nas przed nagłymi spadkami nastroju, chronicznym zmęczeniem, nerwowością i zaburzeniami koncentracji, czyli wszystkim tym, co stanowi zapowiedź problemów natury depresyjnej. Dieta w terapii depresji opiera się na wprowadzeniu konkretnych produktów, które regulują podaż tryptofanu, odpowiedzialnego za produkcję serotoniny. Ten ważny neuroprzekaźnik zwykle kojarzony jest z układem nerwowym, jednak prawda jest taka, że wydzielany jest właśnie w jelitach. Tryptofan należy do aminokwasów egzogennych, czyli takich, które musimy dostarczyć z pożywieniem, gdyż człowiek samodzielnie go nie syntetyzuje. Znajdziemy go zatem w jajkach, rybach (tutaj warto wyróżnić zwłaszcza łososia i tuńczyka), chudym mięsie (pierś z kurczaka) oraz roślinach strączkowych (szczególnie soja). Owocem, który zapewnia dużą podaż tryptofanu, jest ananas, choć owoce i warzywa są mniejszym nośnikiem tego aminokwasu. Według nowych badań przeprowadzonych na zwierzętach zbyt dużo tłuszczu negatywnie wpływa na funkcjonowanie komórek w jelicie, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych bakterii. One z kolei wydzielają związek, który uszkadza naczynia krwionośne. Pacjenci tkwią często w mylnym przekonaniu, wyrobionym na podstawie nie do końca właściwego przekazu reklamowego, na przykład że prezentowane w telewizji suplementy mają takie samo działanie jak leki. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost popularności leków dostępnych bez recepty i suplementów jest pogorszenie stanu zdrowia przy jednoczesnym niezadowoleniu z poziomu opieki lekarskiej. Nie bez znaczenia pozostaje także chęć obniżenia kosztów związanych z potencjalnym leczeniem i łatwiejszy dostęp do wspomnianych preparatów. Do najpowszechniejszych zagrożeń związanych z nadmiernym i długotrwałym zażywaniem suplementów należy przekroczenie dopuszczalnych norm. Szkodliwy dla zdrowia może się okazać zbyt wysoki poziom witaminy A lub żelaza, które w nadmiarze zwiększają ryzyko m.in. udaru. Innym groźnym skutkiem stosowania bez kontroli preparatów z tej grupy są potencjalne interakcje, w jakie mogą one wchodzić z przyjmowanymi jednocześnie lekami. Przykładowo niebezpieczne jest połączenie leków przeciwzakrzepowych i substancji roślinnej, jaką jest miłorząb japoński. Nadmierna ilość witaminy C lub wapnia może powodować biegunkę i ból brzucha. Przyjmowanie zbyt dużej ilości witaminy D przez długi czas może spowodować odkładanie się wapnia w organizmie, a to może osłabiać kości i uszkadzać serce i nerki.