Jak informuje Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, Fundacja Osób Chorych na Otyłość OD-WAGA i Stowarzyszenie Pacjentów Bariatrycznych CHLO zawiązały porozumienie na rzecz rzetelnej edukacji o chirurgii bariatrycznej.
W ramach tej współpracy będą realizowane wspólne akcje edukacyjne. Stowarzyszenie CHLO wesprze Fundację OD-WAGA i jej ekspertów w działaniach na rzecz utworzenia systemu leczenia i opieki nad pacjentem bariatrycznym. Z kolei Fundacja pomoże Stowarzyszeniu w tworzeniu przy szpitalach Grup Wsparcia dla Pacjentów Bariatrycznych.
Dzięki wspólnym działaniom specjalistów zaangażowanych w chirurgiczne leczenie otyłości, instytucji publicznych oraz pacjentów, od 2016 r. operacje bariatryczne stanowią osobną grupę świadczeń refundowanych przez NFZ, a zasady refundacji operacji bariatrycznych dla pacjentów z BMI 40+ są czytelnie określone. Konieczne jest jeszcze jednak zagwarantowanie dostępności do refundowanego zabiegu wszystkim potrzebującym.
Obecnie, pod patronatem Stowarzyszenia Pacjentów Bariatrycznych CHLO działają trzy grupy wsparcia: dwie w Krakowie - przy Szpitalu Uniwersyteckim, ul. Kopernika 21, przy Centrum Zdrowia artClinique mieszczącym się przy ul. Krakowskiej 39 oraz jedna w Warszawie – przy Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów 128.
Fundacja OD-WAGA obok chirurgii bariatrycznej zajmuje się obroną praw wszystkich chorych na otyłość. Jej priorytetem jest doprowadzenie do powstania w Polsce kompleksowego systemu profilaktyki i leczenia choroby otyłości na każdym jej etapie oraz opieki nad chorymi na otyłość.
Rzecznik Praw Pacjenta w marcu 2015 r. zwrócił się do Wojewodów i Marszałków Województw z prośbą o przekazanie informacji, czy podmioty lecznicze udzielające świadczeń zdrowotnych na terenie ich województw zapewniają osobom z otyłością dostęp do aparatury medycznej wykonującej badania takie jak: rezonans magnetyczny, tomografię komputerową oraz PET, odpowiednie łóżka o zwiększonej nośności, transport sanitarny mogący zrealizować przewóz pacjentów z otyłością, a także dostęp do ambulansów pogotowia ratunkowego mogący przewieźć pacjentów chorych na otyłość i dostęp do świadczeń w zakresie opieki długoterminowej stacjonarnej (zakłady opiekuńczo-lecznicze, zakłady opiekuńczo-pielęgnacyjne). Zebrane informacje zostały zamieszczone na stronie internetowej Biura Rzecznika Praw Pacjenta.
W 2017 r. RPP wystąpił do poszczególnych podmiotów leczniczych z prośbą o aktualizację powyższych danych. Ponadto Rzecznik stale monitoruje zgłoszenia związane z utrudnieniami w dostępie do świadczeń zdrowotnych dla osób chorujących na otyłość oraz podejmuje interwencje w sytuacji pojawiających się problemów u tej grupy pacjentów.
Komentarze
[ z 5]
Cieszę się czytają podobne wiadomości. Dla lekarzy może się często wydawać, że jeśli leczenie chorego jest dobrze prowadzone, a już z całą pewnością jeśli udało się je zakończyć, to już wszystko zostało zrobione i pacjent zadowolony może powrócić do domu. Ale przecież bardzo często wcale tak nie jest. Chorzy zmagają się z lękami i problemami, których lekarze posiadający wiedzę medyczną mogą nie zrozumieć. Wszystko przez to, że my skupiamy się raczej na logicznym podejściu do problemu. Nie analizujemy go od strony emocjonalnej, która często dla pacjentów jest o wiele ważniejsza. Szkoda, że w taki sposób się to odbywa. Jednak cieszę się, że koniec końców znajdują się osoby gotowe do podjęcia starań, by utworzyć grupy wsparcia dla pacjentów. Tam sami zainteresowani problemem mogą wymieniać się doświadczeniami, poradami i tym podobnymi, czym mogą zmniejszyć swoje lęki i obawy, a także znaleźć często rozwiązania, dzięki pomocy osób starszych stażem w tym problemie. Szkoda, że nie zawsze jeszcze i nie w każdym przypadku sami lekarze zwracają uwagę na zasadność tworzenia podobnych instytucji. Dobrze jednak, że koniec końców i tak się to dzieje.
Tak, to z pewnością bardzo dobry krok mający na celu poprawić skuteczność i długoterminowe efekty leczenia metodą chirurgii bariatrycznej. Wiadomo, przynajmniej w świecie medycznym bo już pacjentom niekoniecznie, że podejmowanie leczenia metodą operacyjną u osób otyłych nie zwalnia w żadnym wypadku z konieczności dbania o dietę. To w dalszym ciągu jest elementem niezbędnym, tylko że po zakończeniu operacji chodzi już nie tylko o możliwość uniknięcia przybierania na wadzę , ani nie o utratę tkanki tłuszczowej, ale jednocześnie jest to niezbędne by uniknąć powikłań, wśród których znajduję się również te groźne dla zdrowia i mogące prowadzić do bardzo niebezpiecznych następstw. Wydaje mi się, że dzięki funkcjonowaniu grup wsparcia i dzięki temu, że pacjentów po operacjach na żołądku czy jelitach nie pozostawia się samemu sobie w znaczniej mierze poprawie ulegają możliwości leczenia. To na pewno nie ma znaczenia i może w znacznej mierze ułatwić prace lekarzom zajmującym się leczeniem otyłości metodami bariatrycznymi. Co więcej, widziałbym zasadność, aby takie grupy wsparcia nawiązywały kontakt z nowymi pacjentami już od momentu podjęcia decyzji wspólnie z lekarzem o zakwalifikowaniu do tej metody leczenia.
Opublikowano kilka wyczerpujących przeglądów piśmiennictwa na temat psychospołecznych i behawioralnych aspektów chirurgicznego leczenia otyłości. Wynika z nich, że wskaźniki psychopatologii u pacjentów ze znaczną otyłością, którzy poddają się operacjom bariatrycznym, są wysokie. Opisano, że od 20 do 60% tych pacjentów cierpi na zaburzenia psychiczne osi I, z których najczęstsze są zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe. Mniejszy odsetek rozpoznań stanowią problemy wynikające z nadużywania substancji psychoaktywnych i zaburzenia osobowości, które mogą wpływać na postępowanie chirurgiczne i wyniki pooperacyjne. Na te obserwacje należy spoglądać z pewną ostrożnością. Wiele badań straciło na wartości z powodu niedociągnięć metodologicznych, ponieważ bazowały one na zbyt małych grupach badanych, nie wykorzystywały standaryzowanych narzędzi oceny psychopatologii oraz nie uwzględniały odpowiednich grup porównawczych. W jednym z ostatnich badań zdołano uniknąć części tych wad metodologicznych, jednak potwierdziło ono wzrost rozpowszechnienia rozmaitych zaburzeń psychicznych u osób poszukujących operacyjnych metod leczenia otyłości. Spośród 288 kandydatów do operacji bariatrycznej, których oceniano za pomocą ustrukturalizowanego wywiadu klinicznego wg kryteriów DSM-IV (wyników nie ujawniono zespołowi chirurgicznemu), u 38% rozpoznano zaburzenie osi I obecne w chwili badania, a u 66% postawiono takie rozpoznanie w ciągu całego życia. Wykazano, że aktualne zaburzenia lękowe występują u 24% pacjentów, u 16% stwierdzono zaburzenia nastroju a prawie 29% spełniało kryteria zaburzeń osobowości. Prawdopodobnie w następstwie tych badań, jak również z innych powodów (w tym wymagań ze strony organizacji ubezpieczeniowych), zdecydowana większość programów chirurgii bariatrycznej w Stanach Zjednoczonych wymaga, aby przed operacją pacjent został poddany ocenie zdrowia psychicznego. Podczas gdy diagnostyka ta skupia się często na poszukiwaniu psychopatologii, autorzy tego artykułu sugerują, że może koncentrować się ona także na edukacji. Takie podejście uwzględnia ocenę czynników behawioralnych i środowiskowych, które mogły przyczynić się do powstania otyłości znacznego stopnia, a także ocenę potencjalnego wpływu tych czynników na zdolność pacjenta do wprowadzenia koniecznych zmian dietetycznych i behawioralnych w celu uzyskania optymalnego wyniku pooperacyjnego (D.B. Sarwer, materiał nie publikowany, 2008). Kandydaci do operacji bariatrycznej często uważają, że przedoperacyjna ocena zdrowia psychicznego planowana jest po to, by wykluczyć pacjenta z zabiegu. Zatem może to motywować pacjentów podczas tej oceny do minimalizowania swojego cierpienia psychicznego oraz prezentowania się w korzystnym świetle. W rzeczywistości u niewielu pacjentów stwierdza się bezwzględne przeciwwskazania do operacji bariatrycznej na podstawie oceny zdrowia psychicznego. Zazwyczaj zdarza się to, gdy u pacjenta stwierdza się istotne nieleczone zaburzenia psychiczne (włączając w to czynne nadużywanie substancji psychoaktywnych, czynną psychozę, żarłoczność psychiczną oraz ciężką, niekontrolowaną depresję) lub wykazuje się on całkowitym brakiem zrozumienia celów chirurgicznego leczenia otyłości. Najczęstszym zaś skutkiem przedoperacyjnej oceny stanu psychicznego, występującym w 70-90% przypadków, jest bezwarunkowe zalecenie poddania się operacji. Pacjentom, którzy nie zostają bezwarunkowo zakwalifikowani do zabiegu chirurgicznego, sugeruje się zazwyczaj podjęcie pewnego dodatkowego leczenia psychiatrycznego lub dietetycznego w określonym czasie (np. 3-6 miesięcy) i wówczas przeprowadza się ponowną ocenę. W trakcie kolejnej oceny >50% pacjentów (lecz tylko 31% mężczyzn) przestrzegało zaleceń psychiatry, a tym samym zostało zakwalifikowanych do zabiegu. Skutki chirurgicznego leczenia otyłości u większości pacjentów są imponujące. W ciągu 12-18 miesięcy od operacji, pacjenci tracą zazwyczaj 20-35% wyjściowej masy ciała. Spadek masy ciała wiąże się z istotną poprawą w zakresie zachorowalności i śmiertelności. Chirurgiczne leczenie otyłości wiąże się również ze znaczącą poprawą sytuacji psychospołecznej. Większość parametrów psychospołecznych, włączając w to objawy depresji i lęku, jakość życia uwarunkowana stanem zdrowia, poczucie własnej wartości oraz postrzeganie własnego ciała, poprawia się radykalnie w ciągu pierwszych lat po operacji. Wydaje się, że wiele z tych korzystnych następstw utrzymuje się w ciągu pierwszych czterech lat po operacji. Długoterminowe następstwa psychospołeczne w dużej mierze nie są znane. Podobnie niejasny pozostaje wpływ chirurgicznego leczenia otyłości na obraz psychopatologiczny. Herpertz i wsp. w przeglądzie piśmiennictwa psychospołecznego wysunęli wniosek dający wiele do myślenia. Zasugerowali, że wtórne do otyłości psychospołeczne cierpienie, takie jak znaczne niezadowolenie z obrazu własnego ciała lub cierpienie z powodu związanych z nadwagą ograniczeń w funkcjonowaniu, może wspomagać spadek masy ciała następujący po zabiegu. Zaś występowanie istotnych zaburzeń, które nie zależą od poziomu otyłości, takich jak głęboka depresja, może ograniczać zdolność pacjenta do wprowadzania zmian dietetycznych i behawioralnych, koniecznych, by uzyskać najkorzystniejszy wynik pooperacyjny. Podczas gdy większość badań sugeruje, że następstwa psychospołeczne operacji bariatrycznej są w dużej mierze pozytywne, autorzy tego artykułu zaznaczają, że badania te opisywały przeważnie wyniki grupowe, a nie zmiany wśród konkretnych pacjentów. Pozytywne zmiany statusu psychospołecznego nie są uniwersalne. Tak jak część pacjentów doznaje powikłań medycznych, część osiąga również mierne wyniki behawioralne czy psychiczne. Liczne badania potwierdziły związek między depresją, skłonnościami samobójczymi i otyłością. Duże badanie epidemiologiczne wykazało, że kobiety otyłe istotnie częściej doświadczają myśli samobójczych oraz częściej podejmują próby samobójcze w porównaniu z odpowiadającymi im kobietami o prawidłowej masie ciała. (Co ciekawe, otyli mężczyźni relacjonowali myśli lub zachowania samobójcze rzadziej niż mężczyźni o prawidłowej masie ciała.) To badanie nie uwzględniało jednak stopnia nasilenia otyłości. Wykazano, że osoby ze znaczną otyłością w 87-122% częściej podejmują próby samobójcze niż osoby w populacji ogólnej. Ostatnio Adams i wsp. 25 badali przez średnio 7 lat śmiertelność i przyczyny zgonu wśród 7925 pacjentów po chirurgicznym leczeniu otyłości oraz dobranych pod względem wieku, płci i wskaźnika masy ciała 7925 osób z grupy kontrolnej, które nie były leczone bariatrycznie. Śmiertelność ogólna wśród pacjentów leczonych chirurgicznie została istotnie zredukowana w porównaniu z osobami z grupy kontrolnej. Natomiast prawie dwa razy tyle pacjentów leczonych chirurgicznie (n=43), co osób z grupy kontrolnej (n=24), zmarło w wyniku samobójstwa. Choć różnica ta nie była istotna statystycznie, taka tendencja zarówno zaskakuje, jak i niepokoi. Samobójstwa dokumentuje również mała seria przypadków. Podczas gdy roczny wskaźnik samobójstw w populacji ogólnej to 11,0 zgonów na 100 000 osób, Waters i wsp. wykazali trzy zgony samobójcze wśród 157 pacjentów po operacji bariatrycznej podczas 36-miesięcznej obserwacji. Ostatnio Omalu i wsp. odnotowali trzy samobójstwa w ciągu pierwszych 2 lat po operacji bariatrycznej. Zauważyli, że u każdego z tych pacjentów przed operacją występowała w wywiadzie głęboka depresja, która trwała nadal po zabiegu, mimo utrzymywania masy ciała o 25-41% mniejszej od masy wyjściowej. W sytuacji stwierdzenia związku między znaczną otyłością a samobójstwami oraz zbawiennego wpływu operacji bariatrycznej na samopoczucie psychiczne, doniesienia na temat samobójstw po zabiegach bariatrycznych są sprzeczne z intuicyjnymi odczuciami. Wobec braku dodatkowych informacji na temat związku między chirurgicznym leczeniem otyłości a samobójstwami ustalenia te podkreślają znaczenie uzyskania pewności, że pacjenci z zaburzeniami psychicznymi zostaną poddani właściwej ocenie zdrowia psychicznego oraz leczeniu przed i po operacji bariatrycznej. Prawie 20% osób, które poddają się chirurgicznemu leczeniu otyłości, nie udaje się osiągnąć typowego po operacji spadku masy ciała lub ponownie zaczynają przybierać na wadze w pierwszych kilku latach po operacji. Co było widoczne w badaniu Swedish Obese Subjects, zarówno pacjenci po zabiegu opasania żołądka przewiązką, jak i po zabiegu ominięcia żołądka zaczęli powracać do wcześniejszej masy ciała między pierwszym a drugim rokiem po operacji. Po 10 latach po operacji około 10% pacjentów, którzy przebyli zabieg ominięcia żołądka oraz 25% pacjentów, którzy przebyli zabieg opasania żołądka przewiązką, nie zdołało utrzymać przynajmniej 5% redukcji wyjściowej masy ciała. Niedostateczny spadek masy ciała przypisuje się zazwyczaj słabemu przestrzeganiu diety po operacji lub powracaniu do nieprawidłowych zachowań żywieniowych niż czynnikom chirurgicznym. Liczne badania wykazały, że przestrzeganie diety po operacji jest słabe . Często liczba spożywanych kalorii w okresie pooperacyjnym znacząco wzrasta. Uczestnicy badania Swedish Obese Subjects (z których większość przebyła zabieg opasania żołądka przewiązką) przyjmowali blisko 2900 kcal/24 h przed operacją. Przyjmowanie pokarmu zmniejszało się do prawie 1500 kcal/24 h w 6 miesięcy po operacji, lecz wzrastało do około 2000 kcal/24 h 10 lat później. Pacjenci zaczęli przyjmować zwiększoną liczbę kalorii, która prawdopodobnie przyczyniała się do odzyskania masy, w drugim roku po operacji. Chirurgiczne leczenie otyłości wymaga regularnych, jeśli nie trwających całe życie, badań kontrolnych. Pacjentom, którzy poddają się zabiegowi ominięcia żołądka, zaleca się, by powracali do programu chirurgicznego leczenia otyłości przynajmniej co 6 miesięcy w ciągu pierwszych 2 lat po operacji, a następnie co rok. Regulacje opaski żołądkowej mogą wymagać spotkań kontrolnych z częstością co 4-6 tygodni w pierwszym roku po operacji oraz co kwartał przez pierwsze 3 lata po operacji. Te pooperacyjne wizyty można wykorzystać nie tylko w celu kontroli spadku masy ciała pacjentów (i całości stanu psychospołecznego), lecz także by doradzać pacjentom w kwestiach związanych z przestrzeganiem diety oraz zachowań żywieniowych. Doniesienia kliniczne nasunęły wniosek, że obserwacja pooperacyjna w programie chirurgicznego leczenia otyłości jest często niedostateczna i może czasami ujemnie wpływać na spadek masy ciała w pierwszym roku po operacji. Według ostatniego doniesienia jedynie 40% pacjentów zgłosiło się na każdą z corocznych wizyt kontrolnych u chirurga w ciągu pierwszych 4 lat po zabiegu. Ci, którzy zgłosili się na wszystkie coroczne wizyty kontrolne, stracili na wadze istotnie więcej niż pacjenci, którzy nie zgłosili się na badanie; ci drudzy odzyskali wyjściową masę ciała między pierwszym a trzecim rokiem po operacji. Kierunek zależności między pooperacyjną obserwacją a spadkiem masy ciała jest nieznany. Czy pacjenci tracili na wadze mniej z powodu braku wsparcia i opieki oferowanych podczas spotkań kontrolnych, czy też nie chcieli zgłosić się na badanie ze względu na zakłopotanie niedostatecznym spadkiem masy ciała? Zaleca się klinicystom, aby w momencie konsultacji pacjentów przed operacją przygotowywali ich na możliwość mniejszego niż pożądany spadek masy ciała oraz powrotu do wyjściowej masy ciała oraz podkreślali znaczenie pooperacyjnych badań kontrolnych w zapobieganiu tym zagrożeniom. Pewna podgrupa pacjentów poddanych chirurgicznemu leczeniu otyłości dotknięta jest niedożywieniem. Wydaje się, że najczęstsze i najcięższe problemy stanowią niedobory witaminy B12 , żelaza i kwasu foliowego. Niedobór wapnia, witaminy D oraz inne niedobory witaminowe wydają się mniej powszechne. Większość przypadków niedożywienia wśród tych pacjentów odpowiada na optymalizację diety lub suplementację witamin. Słabe przestrzeganie diety pooperacyjnej może skutkować również dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi, włączając w to nudności, „zatykanie,” wymioty i zespół poposiłkowy. „Zatykanie” opisywano jako subiektywne odczucie, że spożyty pokarm utkwił w żołądku, prowadząc do ucisku i bólu w klatce piersiowej. Objawy te występują zazwyczaj po nadmiernym spożyciu makaronu, chleba lub suszonego mięsa, a wykazano je wśród 43% pacjentów po operacji ominięcia żołądka wiele lat po zabiegu. Od jednej do dwóch trzecich operowanych skarży się na wymioty po zabiegu. Chociaż występują one najczęściej w ciągu pierwszych kilku miesięcy po operacji, mogą trwać przez kolejnych kilka lat od zabiegu oraz wiązać się z niedożywieniem. Pacjenci mogą wymiotować odruchowo z powodu nietolerancji pokarmowej lub też sami wywoływać wymioty w celu złagodzenia dolegliwości związanym z „zatykaniem”. (Wymiotów prowokowanych samodzielnie, jeżeli motywacją pacjenta nie jest pragnienie, żeby skompensować nadmierne spożycie kalorii lub nadmierna obawa przed przyrostem masy ciała, nie uważa się za objaw bulimii.) Zespół poposiłkowy, który występuje po zabiegach ominięcia żołądka, ale nie po zabiegach opasania żołądka przewiązką, to grupa objawów, które mogą obejmować nudności, uderzenia gorąca, wzdęcia, omdlenia, zmęczenie i nasiloną biegunkę. Zazwyczaj występuje on po spożyciu pokarmu bogatego w cukry lub tłuszcze. Zespół poposiłkowy pojawia się u około 50-70% pacjentów po zabiegu ominięcia żołądka. Chęć uniknięcia zespołu poposiłkowego może być jednym z czynników, który przyczynia się do większego spadku masy ciała po zabiegu ominięcia żołądka w porównaniu do opasania żołądka przewiązką. Uważa się, że zaburzenia odżywiania się, a szczególnie niekontrolowane objadanie się i nocne objadanie się, są stosunkowo częste wśród kandydatów do chirurgicznego leczenia otyłości. Zaburzenie odżywania z epizodami niekontrolowanego objadania się (binge- -eating disorder, BED) charakteryzuje się spożywaniem obiektywnie dużej ilości pokarmu w krótkim czasie (tj. 2 godzin) z odczuwaną subiektywną utratą kontroli nad zachowaniem. Zespół nocnego objadania się (night-eating syndrome, NES) opisuje się jako okołodobowe przesunięcie wzorca odżywiania, który charakteryzuje się wieczornym objadaniem się (tj. przyjmowaniem ≥25% całkowitego dobowego spożycia kalorii po wieczornym posiłku) lub epizodami jedzenia w nocy (tj. budzenie się ze snu w celu jedzenia) występującymi co najmniej dwa razy w tygodniu. Kryteria te ostatnio zmodyfikowano i przedstawiono jako oficjalne kryteria badawcze dla tego zaburzenia na spotkaniu First International Night Eating Symposium (Minneapolis, Minnesota, 26 kwietnia 2008 r.). Odsetek BED i NES wśród pacjentów poszukujących chirurgicznych metod leczenia otyłości zmienia się w zależności od narzędzi metodologicznych stosowanych do ich wykrycia. Przy zastosowaniu Eating Disorder Examination, który powszechnie uważa się za złoty standard w ocenie patologii odżywiania się, 39% kandydatów do zabiegu ominięcia żołądka relacjonowało przynajmniej jeden epizod niekontrolowanego objadania się tygodniowo w trakcie poprzedzających 3 miesięcy. Rozpowszechnienie NES wśród kandydatów do zabiegu bariatrycznego oszacowano na poziomie 8-27% przy zastosowaniu metod oceny opartych na kwestionariuszach. Zaś ostatnie badanie przeprowadzone przez Allison i wsp. wykazało, że Bardzo duży spadek masy ciała, który obserwuje się po operacji bariatrycznej, wiąże się ze znaczącą poprawą obrazu własnego ciała. Niestety część osób, które tracą dużo na wadze, zgłasza stały brak satysfakcji z obrazu własnego ciała w związku z rozciągniętą, obwisłą skórą piersi, brzucha, ud i ramion. Więcej niż 66% pacjentów po zabiegu bariatrycznym uznało nadmiar skóry za negatywną konsekwencję zabiegu. Taki brak satysfakcji prawdopodobnie motywuje część osób do poddania się operacji plastycznej, która rozwiązuje ten problem. Według American Society of Plastic Surgeons w 2007 roku prawie 67 000 pacjentów poddało się zabiegom poprawiającym zarys sylwetki po redukcji masy ciała. Najczęstszymi procedurami były zmniejszanie piersi i rozszerzona plastyka brzucha/plastyka skóry w dolnych częściach ciała. Niewiele wiadomo na temat psychologicznych aspektów takiego postępowania. Badania na temat innych kosmetycznych zabiegów chirurgicznych sugerują, że obraz własnego ciała poprawia się po operacji. Jest jednak obawa, że pewni pacjenci, którzy po operacji bariatrycznym interesują się poprawianiem zarysu swojej sylwetki, mogą cierpieć na dysmorfofobię, obserwowaną wśród 5-15% pacjentów leczonych przez chirurgów plastycznych. Większość badań, które oceniały związek między BMI a zespołami nadużywania substancji psychoaktywnych, wykazała mniejszy odsetek tych zaburzeń wśród osób otyłych. Scott i wsp. stwierdzili na przykład, że w populacji ogólnej Stanów Zjednoczonych prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu nadużywania alkoholu wśród osób otyłych jest o 40% niższe w porównaniu z osobami o wadze prawidłowej. W grupie kandydatów do operacji bariatrycznej następstwo operacji bariatrycznej. Możliwe jest jednak, że ryzyko nadużywania substancji u kandydatów do chirurgicznego leczenia otyłości jest wyższe. Badania, które wykazały wzrost ryzyka samobójstwa w następstwie chirurgicznego leczenia otyłości, wykazały również zwiększone ryzyko śmierci przypadkowej. Nie wiadomo, ile z tych przypadkowych zgonów wiązało się z substancjami psychoaktywnymi. Chirurgia bariatryczna jest obecnie najpotężniejszym narzędziem w leczeniu otyłości. Zabiegi chirurgiczne u większości pacjentów powodują sporą utratę masy ciała, która się długo utrzymuje, oraz wiążą się z istotną poprawą w zakresie śmiertelności, jak również fizycznych i psychicznych chorób współistniejących. Te imponujące wyniki nie są niestety uniwersalne. Niezadowalające wyniki częściej przypisuje się przyczynom behawioralnym i psychologicznym niż chirurgicznym. Psychiatrzy odgrywają kluczową rolę podczas oceny kandydatów do operacji bariatrycznych. Część z nich uczestniczy w opiece nad pacjentami po operacji, organizując grupy wsparcia lub prowadząc indywidualną psychoterapię. Tak jak nie ma żadnego praktycznego standardu przeprowadzania oceny przed operacją, nie ma żadnego porozumienia na temat tego, które z pooperacyjnych interwencji psychiatrycznych są najwłaściwsze oraz skuteczne w uzyskaniu optymalnych wyników chirurgicznych. Kwestią intuicji jest to, że na przykład interwencje poznawczo-behawioralne są celowe u osób, które po operacji zmagają się z zaburzeniami odżywiania się lub zaburzeniami obrazu własnego ciała. Przeprowadzono jednak niewiele empirycznych badań na tym polu lub w innych obszarach pooperacyjnej opieki psychiatrycznej. Postęp oraz sprawdzanie pooperacyjnych interwencji to ważne i logiczne następne kroki dla badaczy i klinicystów, którzy pracują z pacjentami chirurgii bariatrycznej. Spodziewany w nadchodzących latach wzrost zainteresowania chirurgicznym leczeniem otyłości stwarza znakomitą okazję do dalszych rozważań nad rolą psychiatrii w opiece pooperacyjnej nad takimi osobami. ( badanie p. Dawid B.Sarwer i wsp.)
„Kompleksowa opieka specjalistyczna nad pacjentem z otyłością olbrzymią” (KOS-BAR) jest świadczeniem o którym mówi się od około trzech lat. Główne zalety tego projektu to całościowe, kompleksowe podejście do pacjenta i jego schorzenia. Oznacza to zapewnienie opieki przez dwa lata. W jej ramach pacjent będzie przygotowywany do operacji bariatrycznej, która jest kluczowym elementem realizacji tego świadczenia. Przygotowanie będzie opierało się na uświadamianiu, konsultacjach z dietetykiem, psychologiem, zajęciach fizjoterapeutycznych, czego efektem ma być utrata masy ciała przed zabiegiem wynoszącym 8–10 procent. Ośrodek zajmujący się chorym będzie otrzymywał premię, jeśli uda się osiągnąć wcześniej ustalone założenia. Premie będą przyznawane po przeanalizowaniu ściśle obiektywnych wskaźników. Spowodowanie utraty masy ciała osób otyłych może spowodować, że również choroby będące powikłaniem otyłości, których leczenie jest bardzo kosztowne dla Narodowego Funduszu Zdrowia, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, udary mózgu, będa występować znacznie rzadziej. Jak pokazuje najnowsza analiza Światowego Indeksu Bezpieczeństwa Żywnościowego, opracowanego przez Economist Intelligence Unit na zlecenie firmy nieco ponad 25 procent Polaków jest otyła i jest to o 2,9 procent więcej niż wynosi średnia w krajach europejskich. Problem nadmiernej wagi wśród Polaków sukcesywnie wzrasta, zwłaszcza w czasie pandemii. COVID-19 i wywołany nim lock down spowodował, że problem otyłości stał się jeszcze bardziej zauważalny. Według oficjalnych badań wskutek przymusowej izolacji średnio każdy z nas przytył o dwa kilogramy. Najczęściej za nadwagę i otyłość odpowiadają czynniki środowiskowe, a więc niewłaściwe odżywianie, złe nawyki w przyrządzaniu i spożywaniu posiłków, stres oraz niski poziom aktywności fizycznej. Warto jest wspomnieć nieco więcej także o operacji bariatrycznej. Przed nią pacjent musi przejść wiele szczegółowych badań, które zakwalifikują go do do zabiegu lub nie. Jednym z istotniejszych jest badanie psychologiczne ponieważ lekarze muszą mieć pewność, że pacjent jest gotowy nie tylko do samej operacji, ale również do całkowitej zmiany nawyków żywieniowych. Chory musi doskonale zrozumieć nie tylko kwestie powikłań zabiegu, ale i to, że operacja bariatryczna wymusi na nim całkowitą zmianę trybu życia. W procesie leczenia otyłości, przed operacją bariatryczną, specjalista musi być pewny, że pacjent wie, na co się decyduje, jakie są tego konsekwencje, jak będzie wyglądało jego życie po zabiegu. Przede wszystkim specjaliści muszą mieć pewność, że pacjent ma ochotę długotrwałej współpracy. Jeżeli tylko chce się zoperować i nie ma zamiaru z nikim współpracować, to taki pacjent jest dyskwalifikowany. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) profilaktyka otyłości powinno opierać się na ograniczaniu spożycia kalorii, poprawie jakości diety oraz wprowadzeniu regularnej aktywności fizycznej wynoszącej minimalnie 150 minut tygodniowo w przypadku osoby dorosłej. Czasem wystarczą nawet niewielkie zmiany, wejście po schodach zamiast wejścia do windy czy spacer zamiast przejażdżki autem. Jedzenie powinno być przede wszystkim zgodne z piramidą zdrowego żywienia, w której podstawą wszystkich posiłków są warzywa. Problem nadwagi rośnie wraz z upływem lat. Nie oznacza to jednak, że nie dotyczy on dzieci i młodzieży. Szacuje się, że w naszym kraju co roku będzie przybywać 400 tys. dzieci z nadwagą. Świadomość społeczeństwa odnośnie zdrowego trybu życia w ogólnej populacji jest niestety wciąż na zbyt niskim poziomie. Brakuje programów profilaktycznych, edukacyjnych, które będa skierowane w szczególności do rodziców. Nawet jeżeli dziecko w szkole nauczy się piramidy zdrowego odżywiania, to nie do końca przekłada się na to, jak żywienie będzie wyglądało w domu. Nawyki żywieniowe dziecko podpatruje u swoich rodziców.W czasie pandemii koronawirusa Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że otyłość i nadmiar dodatkowych kilogramów mają wpływ na przebieg infekcji koronawirusem oraz na ewentualne wystąpienie powikłań. W ostatnich tygodniach nowe badania populacyjne ugruntowały to powiązanie i wykazały, że nawet osoby, które mają jedynie nadwagę, są bardziej narażone na cięższy przebieg COVID-19. Wiele osób z nadwagą nie jest świadoma tego, że otyłość negatywnie wpływa na układ odpornościowy, co sprawia, że w wielu przypadkach organizm osoby otyłej nie jest w stanie samodzielnie zwalczyć wirusa. Badania przeprowadzone jeszcze przed rozwojem pandemii wyraźnie wskazują, że układ immunologicznych osób z otyłością funkcjonuje gorzej, co z kolei zwiększa ich podatność na infekcję, ciężki przebieg, komplikacje a nawet ryzyko zgonu w przebiegu chorób wirusowych takich, jak chociażby grypa. Według lekarzy system odpornościowy osób otyłych jest stale eksploatowany, gdyż stara się chronić i naprawiać komórki, które uległy uszkodzeniu, przez co ma mniejsze zasoby do obrony przed nowymi infekcjami, takimi jak np. koronawirus powodujący COVID-19. Warto również zaznaczyć, że komórki tłuszczowe infiltrują narządy, w których wytwarzane i przechowywane są komórki należące do układu odpornościowego, takie jak śledziona, szpik kostny i grasica. W związku z tym osoby na nadmierną ilością kilogramów tracą tkankę immunologiczną kosztem pojawiającej się tkanki tłuszczowej, przez co układ odpornościowy jest mniej wydolny w obronie organizmu przed patogenami lub w odpowiedzi na szczepionkę na koronawirusa. Dodatkowo otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia innych chorób, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, czy zespoły metaboliczne, które w połączeniu z osłabionym układem odpornościowym czynią osoby otyłe bardziej podatnymi na ciężki przebieg infekcji koronawirusem. Specjaliści już od lat podejrzewali, że otyłość powoduje wystąpienie przewlekłego stanu zapalnego w organizmie. Tkanka tłuszczowa zwiększa produkcję cytokin. Są to cząsteczki, które wywołują reakcja zapalne i wpływają na metabolizm. Komórki odpornościowe, które niszczą nowotwory, są blokowane przez tłuszcz. Spowalniają i tracą umiejętność walki z nowotworem. Otyłość, tak jak inne choroby, może mieć charakter egzogenny lub endogenny. W drugim przypadku na początku dochodzi do zaburzeń neurohormonalnej regulacji spożycia pokarmów, a za tym idą zaburzenia gospodarki energetycznej organizmu. Podstawowa jest jak najszybsza diagnostyka, by uchronić chorego przed rozwojem powikłań i dalszą progresją otyłości. Z badań naukowych wiemy, że tylko niewielki odsetek pacjentów ma stawianą w sposób formalny diagnozę tego schorzenia. Oczywistą rzeczą jest, że takie rozpoznanie będzie miało przesiewowy charakter i będzie wymagało dalszych działań diagnostycznych, ale spowoduje, że zostaną one w odpowiedni sposób rozpoczęte. Jakiś czas temu uchwalono ustawę o opłacie cukrowej i w systemie ochrony zdrowia pojawiły się środki, które trzeba będzie w sposób właściwy i efektywny rozporządzić. Okazuje się, że co czwarty obywatel Polski je fast foody kilka razy w miesiącu, a co trzeci kilka razy w tygodniu pije słodzone napoje. Wyniki Narodowego Testu Zdrowia wskazują też, że połowa Polaków nie uprawia żadnego sportu, a codziennie po warzywa i owoce sięga około 30 procent obywateli. Testy leku dla diabetyków w terapii otyłości wykazały 86-procentową skuteczność w grupie pacjentów którym podawano zastrzyki z semaglutydu. Reguluje on trzustkowe wydzielanie insuliny. Lek ten pozytywnie wpływa na kontrolę glikemii poprzez zmniejszenie stężenia glukozy we krwi zarówno na czczo jak i po posiłkach. W eksperymentalnym badaniu wzięło udział prawie 2000 otyłych dorosłych z 16 różnych państw. Część uczestników przyjmowała tygodniową dawkę wspomnianego leku. Druga zaś grupa zamiast leku stosowała tylko placebo. Obie grupy badanych przez cały okres trwania badania stosowały się do wytycznych związanych z żywieniem, aktywnością fizyczną prowadząc podobny tryb życia. Pod koniec badania uczestnicy, którzy przyjmowali placebo, stracili niewiele kilogramów, ale osoby, które przyjmowały semaglutide, zniacznie schudły. Po 68 tygodniach leczenia lekiem semaglutide, który zmniejsza apetyt, uczestnicy, którzy go stosowali, stracili średnio 14,9 procent masy ciała.
Według ekspertów należy zwiększyć świadomość społeczeństwa dotyczącą otyłości, zmodyfikować sposób traktowania cierpiących na nią osób i poprawić skuteczność naszych systemów opieki zdrowotnej w walce z tą chorobą.Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że każdy powinien włączyć się w walkę z otyłością i wspierać dotknięte nią osoby. WHO szacuje, że medyczne konsekwencje otyłości do 2025 roku będą kosztować ponad bilion dolarów, a liczba cierpiących na nią dzieci i młodzieży zwiększy się o 60 procent do 2030 roku.Leczenie osób z otyłością powinno być procesem wielopłaszczyznowym, a jednocześnie dopasowanym indywidualnie do pacjenta. Pierwszym i podstawowym elementem każdego etapu leczenia otyłości jest wdrożenie odpowiednio zbilansowanej diety. Powinna ona uwzględniać wprowadzenie właściwych i trwałych zmian czyli wyrobieniu dobrych nawyków żywieniowych. Choć w zaleceniach polskiej grupy ekspertów ds. otyłości edukacja żywieniowa jest przypisana lekarzom, to najbardziej kompetentnym specjalistą w tym zakresie jest dietetyk kliniczny. Następnym elementem leczenia otyłości jest aktywność fizyczna. W przypadku osób z nadmiarem masy ciała nie jest ona jedynie rekreacją czy sposobem spędzania czasu wolnego. Z tego względu powinna odbywać się zgodnie ze wskazaniami specjalisty, ponieważ w przypadkach ekstremalnej otyłości, z niewyrównaną niewydolnością krążenia lub z niestabilną chorobą wieńcową aktywność fizyczna może być niewskazana. Właściwy sposób odżywiania i systematyczny ruch nie są jedynymi sposobami leczenia otyłości. W pewnych przypadkach zalecana może być terapia behawioralna, kiedy otyłość jest efektem zaburzeń związanych z zachowaniem. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja rzadka. Kolejnym elementem leczenia otyłości jest farmakoterapia. Choć nie jest w stanie zastąpić podstawowych elementów leczenia jakimi są odpowiedni sposób odżywiania i aktywność fizyczna to może je skutecznie uzupełniać. Co ważne, redukuje również ryzyko wystąpienia poważnych dla zdrowia powikłań otyłości. W tym aspekcie kluczową rolę pełni lekarz ponieważ to on dobiera odpowiednie leki i dawkowanie. U osób, które chorują na otyłość, zaburzenia endokrynologiczne występują częściej niż w populacji ogólnej. Najczęstszą chorobą endokrynologiczną, która prowadzi do otyłości, jest niedoczynność tarczycy. Obniżenie stężenia wolnej tyroksyny w surowicy krwi prowadzi do zmniejszenia trijodotyroniny w obrębie tkanek i zmniejsza się intensywność procesów utleniania we wszystkich komórkach. W konsekwencji spowalnia to tempo przemiany materii, powoduje zachwianie równowagi energetycznej pomiędzy wydatkowaniem energii, które jest obniżone, a jej przyjmowaniem. Niedobór tyroksyny przyczynia się do insulinooporności tkanek. W efekcie komórki beta trzustki zaczynają produkować większe ilości insuliny, aby przezwyciężyć insulinooporność obwodową. Ta kompensacyjna hiperinsulinemia nie jest korzystnym zjawiskiem, bo pobudza apetyt, powoduje zatrzymywanie wody, a więc także pogłębianie otyłości. Poza tym insulinooporność w obrębie tkanki tłuszczowej i towarzysząca jej hiperinsulinemia nasilają lipolizę, uwalniając wolne kwasy tłuszczowe, co prowadzi do insulinooporności ogólnoustrojowej, także mięśni szkieletowych i wątroby. Jest to punktem wyjścia różnych powikłań, zwłaszcza sercowo-naczyniowych. W maju ubiegłego roku do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad pacjentami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej KOS-BAR. Pilotaż ma poprawić jakość i efektywność leczenia pacjentów z rozpoznaniem otyłością olbrzymią. Do realizacji programu pilotażowego wytypowano 15 ośrodków, które będą mogły go przeprowadzić pod warunkiem zawarcia umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Po dokonaniu kwalifikacji do programu pilotażowego, ośrodek koordynujący wyda pacjentowi kartę KOS-BAR i od chwili jej otrzymania przez cały okres terapii chory będzie pod opieką tego ośrodka. Szacuje się, że w ramach pilotażu opieką zostanie objęte około 2907 pacjentów. Pilotaż KOS-BAR, w zależności liczby pacjentów włączonych do programu, będzie kosztował około 71 milionów złotych. Pieniądze na ten program zostaną przekazane m.in.: z tzw. opłaty cukrowej, która zgodnie z przepisami jest przeznaczona na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia pacjentów z nadwagą i otyłością. Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) otyłość dotyka około 800 milionów ludzi na całym świecie. Zgodnie ze statystykami Narodowego Funduszu Zdrowia aż jedna czwarta mężczyzn i 23% kobiet po dwudziestym roku życia choruje na otyłość. W przypadku dzieci i nastolatków wartości są niższe, jednak nadal alarmujące – 13% chłopców i 5% dziewcząt poniżej 20. roku życia ma zbyt dużą ilość tkanki tłuszczowej. W Polsce przeprowadzono ponadto badanie COVID 365+, którego wyniki nie są zbyt optymistyczne ponieważ co drugi Polak ma problem z nadwagą lub jest otyły. Prognozuje się, że do 2025 roku w naszym kraju aż 30% mężczyzn będzie mieć problem z otyłością. Jeżeli chodzi o kobiety oczekiwany wynik wyniesie odrobinę mniej, bo będzie to 26%. Dane dotyczą wyłącznie dorosłych, co jest warte podkreślenia, ponieważ skala problemu otyłości u dzieci rośnie w jeszcze szybszym tempie. Co czwarty chłopiec i co trzecia dziewczynka w wieku 5-9 lat w Polsce ma nadwagę.Otyłość w wieku od 15 do 17 lat wiąże się z aż 17,5 razy większym ryzykiem wystąpienia otyłości w życiu dorosłym. Ponad jedna trzecia. otyłych przedszkolaków i prawie 80 procent otyłych nastolatków stanie się otyłymi dorosłymi. Eksperci są zgodni, że dieta dziecka musi uwzględniać pięć posiłków w ciągu dnia spożywanych w regularnych odstępach, czyli co 3-4 godziny. Najczęściej popełnianym błędem jest jedzenie małej liczby posiłków, co bardzo spowalnia przemianę materii, pomijanie śniadań, jedzenie tylko wieczorami i stosowanie diety nieodpowiednio zbilansowanej pod względem odżywczym. Śniadanie dziecko musi zjeść (najpóźniej pół godziny po przebudzeniu). Posiłki powinny być urozmaicone i smaczne, zawierać łatwostrawne białko, węglowodany złożone i odpowiednią ilość zdrowego tłuszczu. Ogromnym problemem współczesnego żywienia dzieci są przekąski. Dzieci mają naturalną tendencję do podjadania, ale lepiej proponować im odpowiednie przekąski niż herbatniki, chipsy czy biszkopty. Zdrowe przekąski to suszone owoce bez dodatku cukru i niesiarkowane, pestki dyni oraz słonecznika, niewielkie ilości orzechów, migdałów, a także galaretki, kisiel z owocami, produkty mleczne (budyń) lub koktajle mleczno-owocowe. Przy otyłości ważne jest odciążenie aparatu ruchu (stawów, więzadeł, ścięgien, kręgosłupa i stóp), dlatego jeżeli chodzi o aktywność fizyczną najlepiej zacząć od pływania czy jazdy na rowerze. Spersonalizowanego doboru ćwiczeń dla każdego dziecka powinien dokonać fizjoterapeuta, uwzględniając dodatkowo zajęcia o charakterze korekcyjnym dla tych dzieci, u których równocześnie z otyłością występują nabyte wady postawy. Niestety pandemia miała wpływ również na aktywność fizyczną. W okresie pandemii 34 procent mieszkańców naszego kraju zmniejszyło swoją aktywność fizyczną. Najczęściej ograniczali ruch mężczyźni w wieku 45-64 lata i kobiety w wieku 20-44 lata. Czynnikiem sprzyjającym zmniejszeniu może być ograniczenie dostępności do obiektów sportowych.Eksperci wyliczają, że otyłość prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych. Najczęstsze z nich to cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zawały i nowotwory. Są to zagrożenia dla konkretnych, ale jednocześnie powodują one znaczne obciążenie dla systemu ochrony zdrowia.Bezpośrednie koszty leczenia otyłości w Polsce wynoszą 5 miliardów złotych, a uwzględniając także koszty pośrednie jest to kwota ponad trzykrotnie większa, co stanowi około jedną piątą rocznych wydatków na ochronę zdrowia w Polsce. Pierwotnymi przyczynami otyłości jest złożony zestaw czynników. Wśród nich jest dieta, styl życia, uwarunkowania genetyczne, stan zdrowia psychicznego, liczne czynniki socjoekonomiczne i stan środowiska naturalnego.