Przyszłość leczenia wad słuchu i głuchoty to nieinwazyjne metody, oparte na zastosowaniu komórek macierzystych - uważa prof. Witold Szyfter z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Jego zdaniem możliwe to będzie za ok. 10 lat.
„Nowe kierunki badawcze w zakresie leczenia głuchoty idą razem, to znaczy jest to przede wszystkim miniaturyzacja urządzeń, po to by zaimplantować całkowicie, schować urządzenie - nikt nie chce mieć +stygmatów+, szczególnie młodzi ludzi” – powiedział PAP prof. dr hab. med. Witold Szyfter z Kliniki Otolaryngologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu (UMP).
Jak dodał, drugim istotnym kierunkiem jest rozwój zupełnie nowych metod z zakresu biologii molekularnej. „Przypuszczamy, że za jakiś czas będziemy do ucha wewnętrznego ze zniszczonymi komórkami podawać różnego typu substancje, opracowane przez biologów molekularnych, które dadzą nam regeneracje komórek słuchowych bez metody operacyjnej. (…) Na razie nie jest to jeszcze możliwe, ale myślę, że za ok. 10 lat już tak” – podkreślił profesor.
Obecnie najbardziej powszechną metodą przywracania słuchu i narzędziem umożliwiającym rehabilitację osoby z głębokim niedosłuchem zmysłowo-nerwowym jest implantacja, czyli wszczepienie pacjentowi implantu ślimakowego. Coraz częściej na świecie stosuje się także tzw. implantacje bilateralne, czyli równoczesne wszczepienie dwóch implantów, co dodatkowo wpływa na poprawę jakości życia.
Specjalista zaznaczył, że od 1994 roku, czyli od kiedy poznańska klinika rozpoczęła program implantacji, nastąpił niebywały rozwój tej metody. Jak podkreślił, przez 22 lata w klinice stosowano 16 modeli implantów, co pokazuje, jak szybko dzięki zastosowaniu nowej technologii wprowadza się innowacje w naukach medycznych.
„W latach 90. rocznie wszczepialiśmy też zaledwie 3-4 implanty, teraz w ciągu roku ok. 100. Co ważne, w latach 90. implantowaliśmy dzieci w wieku 4-6 lat, teraz implantujemy dzieci 12-miesięczne. Wiemy, że wszczepienie implantu w głuchocie wrodzonej w wieku 1 roku, dale pełną szansę powrotu do świata dźwięków i pełną szansę edukacji w szkole masowej, publicznej. Z tego jesteśmy niezwykle dumni” – zaznaczył profesor.
Przez cały okres trwania programu specjalistom z kliniki udało się pomóc łącznie ponad 1300 pacjentom.
W czwartek w Klinice Otolaryngologii UMP zostało także przyznane, jako jedyne w Europie Środkowej, stypendium firmy Cochlear im. Graeme’a Clarka. To międzynarodowa inicjatywa wspierająca naukę i rozwój młodych ludzi korzystających z implantów ślimakowych. W tym roku otrzymała je pacjentka kliniki, studentka Wydziału Archeologii UAM Marta Mikuła. Co roku w każdym z regionów świata przyznawane jest jedno tego typu stypendium dla studentki lub studenta uczelni akredytowanej w programie.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 6]
No proszę, okazuje się, że zastosowanie dla komórek macierzystych może być niemalże nieograniczone. Analizując doniesienia ze świata nauki świadczące o fantastycznych wynikach leczenia uzyskiwanych dzięki zastosowaniu tej metody, zadziwia fakt, że wciąż jest to metoda w pewnym stopniu niedoceniana, a przynajmniej nakłady finansowe łożone celem jej rozwoju w dalszym ciągu wydają się być ograniczone i niewystarczające dla zapewnienia pacjentom stosownego dostępu do tej technologii. Inna sprawa, że i sami pacjenci najczęściej w ogóle nie mają pojęcia na czym terapia komórkami macierzystymi polega i jak olbrzymie możliwości ona przed nimi otwiera- od naprawy uszkodzonego stawu kolanowego, po odbudowę aparatu słuchowego zlokalizowanego w uchu. Długo z resztą by wymieniać wszystkie przypadłości w których komórki macierzyste mogą znaleźć dla siebie zastosowanie.
Interesujące jak wiele zastosowań dla komórek macierzystych można znaleźć i dzięki jednemu środkowi terapeutycznemu leczyć z powodzeniem tak wiele schorzeń. Ciekawe ile jeszcze możliwości dla nich uda się znaleźć w przyszłości, jednak głęboko wierzę, iż okażą się one niemalże nieograniczone przynajmniej przy zastosowaniu do rekonstruowania tkanek własnych pacjenta zniszczonych w wyniku wypadku, urazu czy choroby zwyrodnieniowej lub genetycznej. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość...
Komórki macierzyste oraz substancje otrzymywane metodami biotechnologicznymi z pewnością są przyszłością medycyny. Warto pracować nad nowymi metodami leczenia wad słuchu. Rzeczywiście szczególnie młodym ludziom doskwiera konieczność noszenia aparatów słuchowych, które są jednak bardzo widoczne. Cieszę się że medycyna idze do przodu i w tym kierunku. Nie spoczywamy na laurach tylko opracowujemy coraz nowsze rozwiązania. W dzisiejszych czasach królują jeszcze leki syntetyczne jednak szybko się to zmienia. Przyszłość stanowią produkty biotechnologiczne oraz naturalne substancje w pełni zgodne i nie wywołujące niekorzystnych reakcji organizmu. Badania nad nimi nie są tanie jednak po ogromnych nakładach finansowych i czasie włożonym w pracy nadchodzi sukces. Oczywiście ogromną rolę odgrywają także komórki macierzyste. Jest to najlepsza forma naprawy organizmu który zmienione lub utracone tkanki może zastąpić nowymi własnymi. Miejmy nadzieję, że sukcesy w tej dziedzinie będą odnoszone jak najszybciej i wpłyną korzystnie na zdrowie i jakość życia pacjentów.
Bardzo dobrze, że uwzględnia się nauki podstawowe o budowie komórek i o ich genetyce dzięki którym możliwe będzie zwiększenie jakości leczenia chorych z uszkodzeniami słuchu. Dzięki temu być może w przyszłości poprawie w dużym stopniu ulegną możliwości dotyczące leczenia tych chorób, co niewątpliwie byłoby bardzo pozytywną zmianą i dużym powodem do radości dla wielu chorych osób. Mam nadzieję, że któregoś dnia uda się to osiągnąć i dzięki temu zadowolić pacjentów z niedosłuchem, a także tych którzy całkowicie pozbawieni są zdolności odbioru wrażeń słuchowych.
Problemy ze słuchem występują nie tylko u starszych osób, ale mogą dotyczyć także dzieci oraz młodzieży. Wśród osób po 70 roku życia problem ten dotyczy trzech czwartych seniorów, natomiast wśród młodszej części społeczeństwa może występować nawet u co piątej osoby. Jak widać jest to dosyć powszechny problem, który może w znacznym stopniu wpłynąć na codzienne funkcjonowanie. Brak rozwiniętego narządu słuchu może w znacznym stopniu wpływać na inteligencję. Ucho odbiera dźwięki już od 21 tygodnia życia płodowego, gdy droga słuchowa staje się największym stymulatorem mózgu i ma bardzo duży wpływ na powstawanie sieci neuronalnych w ośrodkowym układzie nerwowym. Zaburzenia słuchu mogą wynikać z różnych czynników. Jednym z nich mogą być pewne nieprawidłowości jakie występują podczas przebiegu ciąży. Mogą to być niektóre choroby, które mogą przyczynić się do uszkodzenia płodu na przykład różyczka, kiła, czy toksoplazmoza. Problemy ze słuchem mogą być także spowodowane niedotlenieniem dziecka, lub powikłań podczas porodu, a także stosowaniem niektórych leków (aspiryna, niektóre antybiotyki). W ciągu życia takich czynników jest znacznie więcej i jak się okazuje wiele z nich na pierwszy rzut oka mogą nie mieć tak istotnego wpływu na słuch. Ponownie należy zaliczyć infekcje różnymi patogenami, które przyczyniają się do rozwoju takich chorób jak różyczka, świnka, grypa, borelioza, półpasiec. Może dojść do uszkodzenia błony bębenkowej, szczególnie często dzieje się to w czasie czynności podczas których dochodzi do znacznych zmian ciśnienia. Zaburzenia słuchu mogą występować także u osób z chorobami układu krążenia, takimi jak miażdżyca i nadciśnienie tętnicze, w wyniku, których dochodzi do pogrubienia i usztywnienia naczyń krwionośnych co utrudnia przepływ krwi w naczyniach. Na skutek tego do narządu słuchu nie dociera odpowiednia ilość składników odżywczych oraz tlenu, co negatywnie wpływa na jego funkcjonowanie. Oczywiście koniecznie trzeba wspomnieć o nadmiernej ekspozycji na hałas w różnych sytuacjach, które powodują mikrouszkodzenia kosteczek słuchowych. Również w tym wypadku szkodliwe dla słuchu mogą być także niektóre leki. Wśród nich wymienia się niesteroidowe leki przeciwzapalne, kwas acetylosalicylowy, furosemid, cisplatynę, wankomycynę i aminoglikozydy. Istotną rolę mogą odgrywać także choroby alergiczne, autoimmunologiczne i rozrostowe. Wśród częstych zaburzeń słuchu warto jest wymienić szumy uszne, które mogą występować na każdym etapie życia, od dzieciństwa do późnej starości. Wśród przyczyn ich występowania można wymienić toksyczne zapalenie ucha wewnętrznego, osteosklerozy, pacjentów z miażdżycą czy nadczynnością tarczycy. Najczęstsza przyczyna występowania szumów usznych pozostaje nieznana. Szum w rzeczywistości nie ma swojego źródła w strukturach anatomicznych. Specjaliści przekonują, że do ich powstawania może przyczyniać się przebywanie w miejscach, w których występuje hałas oraz często stosowanie słuchanie muzyki przez słuchawki. Należy wspomnieć o tym, że tak jak w przypadku innych objawów, szumów usznych nie należy bagatelizować ponieważ mogą one sugerować o rozwoju chorób na tle neurologicznym. Warto jest także wspomnieć o pandemii koronawirusa, ponieważ według jakiś czas temu przeprowadzonych badań, infekcja wspomnianym wirusem może przyczyniać się do występowania problemów ze słuchem. Według naukowców powikłanie to najczęściej występuje u osób, u których występowała zaawansowana postać COVID-19. Nie występują one wśród tak zwanych “typowych objawów” i bardzo często są odległym powikłaniem, które może pojawić się dopiero po pewnym czasie. Bardzo ciekawą informacją jest to, że powikłanie te bardzo często może występować wśród dzieci. Związane jest to z tym, że trąbka Eustachiusza, która łączy ucho środkowe z gardłem ustawiona jest bardziej poziomo niż w przypadku dorosłych co ułatwia przenikania wirusa do wspomnianej części ucha. Według niektórych badań, zaburzenia słuchu oraz szumy w uszach mogą świadczyć o infekcji koronawirusem. Odnotowano także przypadki, w których koronawirus przyczynił do całkowitej utraty słuchu. Być może związane jest to z wniknięciem wirusa do komórek ucha środkowego, co przyczynia się do ich obumarcia. Inna hipoteza zakłada, że powstałe w wyniku infekcji cytokiny mogą uszkadzać te komórki. Należy wspomnieć, że problemy ze słuchem w wyniku infekcji koronawirusem dotyczą około 2-4 pacjentów. Warto jest więc aby po przechorowaniu COVID-19 w ciągu kilku miesięcy wykonać badania słuchu. Jeżeli chodzi o leczenie wad słuchu to należy wspomnieć o ośrodku w naszym kraju, który występuje w kajetanach znajduje się w czołówce światowej. Każdego roku wykonuje się tam około 15-18 tysięcy operacji poprawiających słuch. W innych ośrodkach na świecie takich operacji przeprowadza się około dwóch tysięcy, więc różnica ta jest ogromna. Bardzo ciekawą inicjatywą jaka ma w nim miejsce jest to, że każdego dnia transmituje się kilkadziesiąt operacji otolaryngologicznych, które w dużej mierze dotyczą wszczepiania implantacji ślimakowych. Należy także wspomnieć, że w tym ośrodku przeprowadza się wiele innowacyjnych rozwiązań, które z powodzeniem są następnie wykonywane w innych ośrodkach leczenia wad słuchu. Wspomniane implanty mogą być umieszczone już w pierwszych miesiącach życia dziecka. Warto wiedzieć, że możliwe jest także wszczepienie implantów do pnia mózgu pomagają nawet w przypadku niewykształconych lub uszkodzonych bezpowrotnie nerwów słuchowych. Jak w przypadku ogromnej liczby chorób oraz zaburzeń kluczem do właściwej terapii, która ma największe szanse na sukces jest odpowiednio wcześnie przeprowadzona diagnostyka. Jeżeli chodzi o zaburzenia słuchu jest podobnie. Obecnie dzięki nowoczesnym urządzeniom charakteryzujących się bardzo dużą skutecznością rozpoznanie wad słuchu jest dużo prostsze. Badanie to przeprowadza się przy udziale audiometru i odbywa się ono w kabinie, które jest w odpowiedni sposób wyizolowana pod względem akustycznym. Podczas tego badania sprawdzane jest prawidłowe słyszenie w zakresie częstotliwości wynoszącym 125-1000 Hz. Audiometria jest także wykorzystywana w przypadku diagnostyki zawrotów głowy, szumów usznych oraz problemów z utrzymaniem równowagi. Jeżeli chodzi o zaburzenia słuchu to należy wspomnieć o aparatach słuchowych, które w przypadku niedosłuchu może w znacznym stopniu poprawić jakość życia tych pacjentów. Według badań przeprowadzonych przez Światową Organizacją Zdrowia 83 procent osób na świecie nie stosuje aparatów słuchowych pomimo wskazań. Według badań przeprowadzonych w naszym kraju tylko co trzecia osoba korzysta z tych urządzeń. Aktualnie naukowcy pracują nad stworzeniem aparatów słuchowych umożliwia odczytywanie fal mózgowych. Dzięki temu pacjent będzie mógł odbierać fale dźwiękowe od konkretnej osoby, na której jest obecnie skoncentrowany, przy dodatkowym wyciszeniu innych dźwięków z otoczenia. Dzięki temu z pewnością komunikacja z otoczeniem i innymi osobami z pewnością będzie dużo łatwiejsze. Badacze pracują nad tym aby wspomniany aparat “wiedział” o zamiarach jego użytkownika, a może to się stać dzięki falom mózgowych. Dzięki pomiarowi EEG w połączeniu ze sztuczną inteligencją pozwoli rozpoznać, z którego miejsca dobiega aktualnie słuchany dźwięk. Pozostałe mają zostać wyciszone dzięki działaniu tak zwanej kamery akustycznej. Bardzo dobrym aspektem jest to, że cały proces trwa mniej niż sekundę co pozwala na płynne komunikowanie się z otoczeniem. Należy wspomnieć o tym, że w przypadku starszych osób stosowanie aparatów słuchowych nie tylko poprawia jakość życia, ale mogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia demencji, w porównaniu do osób, które pomimo wskazań ich nie użytkują. Wykazano, że utrata słuchu ma związek z gorszym funkcjonowaniem mózgu, co może się wiązać z problemami z pamięcią. Takie informacje powinny być przekazywane seniorom ponieważ często nie widzą oni sensu, albo zwyczajnie wstydzą się z niego korzystać. Jest to oczywiście spory problem ponieważ osób z aparatami słuchowymi wciąż jest w naszym społeczeństwie bardzo mało. Wiele osób w niewłaściwy sposób traktuje osoby z tymi urządzeniami. Oczywiście wszystko wynika ze świadomości i miejmy nadzieję, że na przestrzeni lat sytuacja ta ulegnie zmianie na lepsze.