Pierwszy przypadek przekazania drogą płciową tej choroby wirusowej udokumentowano w Liberii.
Jak wykazała analiza genetyczna, mężczyzna, który przeszedł zakażenie wirusem Ebola, przeniósł śmiertelny wirus na swoją partnerkę w trakcie stosunku bez zabezpieczenia, który odbył się miesiące po negatywnych testach w jej kierunku.
Jak donieśli naukowcy w New England Journal of Medicine, kobieta z Liberii, która zachorowała i zmarła w marcu, jest pierwszą znaną osobą zarażoną wirusem Ebola drogą płciową. Zazwyczaj, ludzie nabywają ten wirus poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi chorego lub niedawno zmarłego pacjenta.
Jednakże eksperci zdawali sobie sprawę z tego, że wirus Ebola może przetrwać w organizmie pacjenta po jego wyzdrowieniu i rozważali czy transmisja drogą płciową jest możliwa. Według nowych informacji, po tym, jak wirus zostanie usunięty z krwi pacjenta, może być nadal obecny w nasieniu lub innych płynach ustrojowych przez tygodnie lub miesiące —nawet do 9 miesięcy.
W omawianym przypadku mężczyzna, również Liberyjczyk, - ozdrowieniec, przekazał wirusa swojej partnerce. Testy z jego krwi w kierunku wirusa Eboli były negatywne 155 dni przed tym jak para współżyła. Jednak próbki nasienia pobrane po tym, gdy kobieta zachorowała, ujawniły, że mężczyzna wciąż wydalał wirusa.
Sekwencjonowanie genetyczne wykazało, że para była zarażona identycznym typem wirusa Ebola, różnym od innych wariantów krążących w obrębie zachodniej Afryki. Odkrycie nie pozostawia wątpliwości odnośnie bezpośredniej transmisji między ozdrowieńcem a jego partnerką.
Mimo to, transmisja drogą płciową może nie stanowić istotnego zagrożenia dla zdrowia publicznego. W towarzyszącym artykule wstępnym, Armand Sprecher z Lekarzy bez granic napisał, że “transmisja drogą płciową to wciąż rzadkie przypadki”, zauważając, że jest 17.000 osób, które przeżyły wybuch ostatniej epidemii Eboli. Jeśli transmisja drogą płciową byłaby powszechna, dodał, byłoby dużo więcej takich sytuacji.
NEJM, 2015. DOI: 10.1056/NEJMoa1509773 (About DOIs).
Źródło: arstechnica.com
Komentarze
[ z 4]
Brakuje odpowiedniej edukacji w zakresie chorób wenerycznych. O wirusach, w tym Ebola, społeczeństwo wie nie wiele. Człowiek może zostać zainfekowany przede wszystkim przez bezpośredni kontakt z zakażoną krwią, płynami ustrojowymi, tkankami i odchodami osoby zakażonej. Istnieją też podejrzenia, iż wirus może przenosić się drogą kropelkową. Choroba roznoszona jest głównie przez bliski kontakt z osobą zakażoną. Dotyczy to przede wszystkim pracowników szpitali, a także członków rodziny, zajmujących się chorym. Choroba może rozszerzać się przez kontakt seksualny. Do zakażenia dochodzi również w przypadku ponownego używania igieł i strzykawek, jest to dosyć często stosowana praktyka w krajach trzeciego świata, gdzie system opieki zdrowotnej jest niewystarczająco dofinansowany. Naukowcy próbują też wyprodukować szczepionkę, dotychczas jednak bezskutecznie. Prowadzi się badania nad produkcją przeciwciał przeciwko wirusowej glikoproteinie oraz białka nukleokapsydu. Jednak prawdopodobnie minie wiele lat, zanim osiągnięte zostaną satysfakcjonujące rezultaty.
Przerażające są zniszczenia, jakie wirus Ebola wywołuje w organizmie ludzkim, a także liczby śmiertelnych ofiar kolejnych epidemii. W erze samolotów, kiedy człowiek może przemieścić się z jednego końca świata na drugi w przeciągu doby, bariera przestrzenna nie wydaje się dla takiego patogenu przeszkodą. Na razie nie zanotowano jednak przypadków gorączki Ebola poza Afryką. Należy też wziąć pod uwagę fakt, iż epidemie miały miejsce w krajach, w których opieka zdrowotna, słabo finansowana, znajduje się w dość opłakanym stanie. Poza tym niezwykła agresywność patogenu jest dla niego niekorzystna. Osoba zakażona umiera na tyle szybko, iż bliski kontakt z innymi jest bardzo krótki. Nie jest prawdopodobne, by wirus Ebola mógł wywołać epidemię na skalę globalną. W żadnym wypadku nie można jednak lekceważyć tego patogenu. Medycyna wciąż jest bezsilna, nie ma szczepionki i skutecznego leku na gorączkę krwotoczną. Mimo, iż badania trwają, naukowcy wolą się skupiać na chorobach takich jak malaria czy cholera, znacznie częściej występujących i zagrażających większej ilości osób.
Dotychczas nie opracowano specyficznego sposobu leczenia ani nie dopuszczono do obrotu szczepionki przeciw EVD, wiadomo jednak, że odpowiednio wcześnie rozpoczęte leczenie może zwiększyć szanse na wyleczenie. Pacjenci z EVD są często poddawani eksperymentalnym terapiom. Podczas pierwszego spotkania konsultacyjnego WHO dotyczącego EVD uzgodniono, iż stosowanie terapii pełną krwią i surowicą ozdrowieńców należy uznać za sprawę priorytetową. We wrześniu 2014 roku WHO opublikowała tymczasowe wytyczne dla krajowych organów ochrony zdrowia i jednostek służby krwi: Use of convalescent whole blood or plasma collected from patients recovered from Ebola virus disease during outbreaks. Dokument przedstawia kolejne kroki, wymagane przy pobieraniu krwi lub osocza od ozdrowieńców, przeznaczonych do transfuzji dla pacjentów we wczesnym okresie EVD, jako empiryczna metoda leczenia. Poszczególne rozdziały obejmują: wytyczne dotyczące doboru dawcy, badań przesiewowych, pobierania krwi i obchodzenia się z jednostką krwi i osocza oraz wytyczne dotyczące przetaczania krwi pełnej lub osocza od ozdrowieńców. Krew i jej składniki Krwiodawstwo odgrywa istotną rolę także w pozyskiwaniu składników krwi stosowanych do leczenia osób zakażonych EBOV. Takim składnikiem stosowanym jeszcze w trakcie poprzednich epidemii jest osocze pozyskiwane od ozdrowieńców. Już pierwsze analizy wykazały, że zastosowanie tego rodzaju leczenia sprawia, że przeżywalność zakażonych jest większa w porównaniu z osobami nieleczonymi. Jednak, jak pokazują niektóre wyniki badań na większej liczbie pacjentów, podawanie osocza z przeciwciałami neutralizującymi nie zawsze przynosi poprawę przeżywalności w porównaniu z grupą kontrolną. Podkreśla się, że rozbieżności w ocenie skuteczności tej strategii terapeutycznej mogą być związane ze zróżnicowanym mianem tych przeciwciał w używanym osoczu. Ten czynnik nie był dotychczas analizowany w kontekście skuteczności osocza od ozdrowieńców. W 2015 roku w Gwinei analizowano skuteczność leczenia ozdrowieńców osoczem. Były to badania porównawcze, nierandomizowane, przeprowadzone na grupie 84 pacjentów w różnym wieku (od < 5 do ≥ 45 lat), w tym również kobiet w ciąży, leczonych osoczem ozdrowieńców. Grupę kontrolną stanowiło 418 pacjentów hospitalizowanych w tym samym centrum medycznym 5 miesięcy wcześniej, lecz nieleczonych osoczem. Osocze podawano w dniu rozpoznania lub do 2 dni po rozpoznaniu EVD (2 kolejne transfuzje po 200–250 ml osocza zgodnego w układzie ABO). W grupie tej objawy choroby występowały przez krótszy okres niż w grupie kontrolnej. W okresie 3–16 dni po rozpoznaniu ryzyko zgonu wyniosło 31% w grupie osób leczonych osoczem i 38% w grupie kontrolnej. U 84 pacjentów z potwierdzonym EVD przetoczenie osocza ozdrowieńców (z nieznanym poziomem przeciwciał neutralizujących) w objętości do 500 ml nie wiązało się z istotną poprawą przeżywalności. Poziom przeciwciał neutralizujących EBOV w osoczu dawcy może być ważny dla skuteczności tej terapii, co wykazano w badaniach z udziałem innych ssaków naczelnych. Nie można było niestety określić poziomu przeciwciał neutralizujących w osoczu dawcy przed transfuzją, ponieważ testy neutralizacji przeciwciał EBOV (EBOV plaque-neutralization assays) wymagają dostępu do laboratorium o poziomie bezpieczeństwa biologicznego BSL-4. Laboratoria takie są obecnie niedostępne w krajach dotkniętych chorobą, a przesyłanie próbek krwi za granicę w celu ich zbadania nie było możliwe w chwili przygotowywania raportu z tych badań. Poziom przeciwciał jest często niski u niektórych pacjentów podczas wczesnej rekonwalescencji, co mogło spowodować osłabienie efektu leczenia osoczem ozdrowieńców. Wobec niejasności co do skuteczności terapii osoczem od ozdrowieńców, uważa się, że konieczne jest przeprowadzenie analizy zależności między poziomem przeciwciał neutralizujących EBOV w osoczu a czasem przeżycia pacjentów. Częstość podawania osocza ozdrowieńców, która wykazywałaby największą skuteczność, nie jest znana. Być może wymagane jest powtórne podawanie osocza w większych objętościach niż te stosowane w badaniu. Nie można wykluczyć, iż u niektórych pacjentów leczenie osoczem ozdrowieńców będzie bardziej korzystne. Interesująca jest obserwacja dotycząca dzieci w wieku poniżej 5 lat z EVD, u których rokowanie przebiegu zakażenia jest niekorzystne. O ile ryzyko zgonu w grupie kontrolnej było wysokie, to 4 spośród 5 leczonych osoczem ozdrowieńców przeżyło. Mimo iż kobiety w ciąży z EVD również miały złe rokowanie, 6 z 8 leczonych osoczem przeżyło. Pacjenci ci mogą również odnosić korzyść z czynników krzepnięcia obecnych w osoczu. Krew pełna Od grudnia 2014 roku do kwietnia 2015 roku rząd Sierra Leone we współpracy z WHO prowadził badania nad zastosowaniem do leczenia EBOV krwi pełnej ozdrowieńców (CWB, convalescent whole blood). W badaniach wzięło udział 69 pacjentów; 44 osoby zgodziły się na leczenie CWB, a 25 osób nie wyraziło zgody na transfuzję. Wszyscy pacjenci otrzymali rutynowe leczenie stosowane w przypadku zakażenia EBOV (otrzymywali wlewy dożylne płynów, witaminy, leki przeciwgorączkowe, leki przeciwbólowe, antybiotyki i leki przeciwmalaryczne). Krew podawano w ciągu 24 godzin od przyjęcia pacjenta do ośrodka. Przetaczano jedną jednostkę krwi pełnej (450 ml) w czasie 1–4 godzin. Krew pochodziła od dawców, którzy wyleczyli się z EVD co najmniej 3 miesiące przed donacją. Jedna z 44 osób leczonych CWB wycofała się z badania, 31 — wyzdrowiało, a 12 — zmarło. Śmiertelność w badanej grupie wyniosła 27,9%. W grupie, która otrzymywała rutynowe leczenie (bez CWB), śmiertelność oszacowano na 44% (zmarło 11 osób). Pacjenci leczeni CWB potrzebowali średnio 10,6 ± ± 3,4 dnia, aby wyzdrowieć, podczas gdy w grupie kontrolnej 12,23 ± 4,8 dnia. Pacjentów uważano za wyleczonych po uzyskaniu 2 negatywnych wyników w testach PCR i braku klinicznych oznak EVD. W ciągu pierwszych 24 godzin od transfuzji CWB wiremia znacząco zmniejszyła się u tych chorych, natomiast nie zmieniła się ona istotnie w grupie kontrolnej. Mediana liczby dni do zgonu wyniosła 4 dni w grupie kontrolnej i 5 dni w grupie leczonej CWB. Wyniki tego badania wskazują, że ocena wiremii jest istotna przy przyjęciu pacjentów z EVD. W przypadku wysokiej wiremii leczenie CWB może przynieść korzyści, prowadząc do wyleczenia. Badanie to miało wiele ograniczeń, ponieważ zostało przeprowadzone w sytuacji awaryjnej. Jednym z ograniczeń było to, że nie było randomizowane, a wielkość próby była stosunkowo niewielka w porównaniu z badaniami z Gwinei. Ponadto pacjenci nie byli leczeni wyłącznie CWB. Krew ozdrowieńców była stosowana z rutynową terapią wspomagającą, a bardzo niska liczba zgonów może być wynikiem synergistycznego efektu terapii wspomagającej i CWB. Badanie to jest istotne, ponieważ przemawia za skutecznością leczenia krwią ozdrowieńców podczas epidemii EVD. Rodzaj składnika krwi zastosowanego w tym badaniu różni się od tego, ocenianego w Gwinei (osocze). Wyniki obu tych badań wykazują, że terapia krwią ozdrowieńców może być pomocna podczas przyszłych epidemii EBOV. Zidentyfikowano tylko trzy produkty, które wykazują działanie in vitro (działają w testach probówkowych), a także dają 100-procentową ochronę u zakażonych małp: ZMAPP (koktajl przeciwciał monoklonalnych), małe inhibitory RNA oraz antysensowne fosforodiamidowe oligomery morfolinowe, wszystkie skierowane przeciw EBOV. Nie wiadomo jednak, czy są one bezpieczne i skuteczne u ludzi zakażonych wirusem Ebola, a dostępność do nich jest bardzo ograniczona i są używane jedynie w ramach badań klinicznych. Sporządzono krótką listę leków, które stosowano w innych jednostkach chorobowych, a które mogą zostać dodatkowo rozpatrzone do wykorzystania podczas leczenia EVD. Lista obejmuje między innymi favipiravir, brincidofovir, toremefin i interferony. Są one bardziej dostępne, ale brakuje klinicznych dowodów na ich skuteczność wobec EBOV (badania kliniczne jeszcze trwają). Testowanie tych leków na zwierzętach zakażonych wirusem jest utrudnione przez fakt, iż muszą one być wykonane w laboratoriach o stopniu bezpieczeństwa BSL-4, których liczba jest nieduża. Dodatkowo, każde z nich może badać tylko niewielką liczbę zwierząt w jednym czasie. Światowa Organizacja Zdrowia stworzyła również tymczasowy wykaz leków podstawowych i niezbędnych do leczenia przypadków Eboli. Szczepionka Dotychczas opracowano co najmniej 15 szczepionek (w Ameryce Północnej, Europie, Rosji i Chinach). Dwie firmy rozpoczęły badania kliniczne na ludziach we wrześniu 2014 roku. Obie szczepionki są obecnie w II/III fazie badań prowadzonych w trzech krajach dotkniętych Ebolą. Wyniki badania nad skutecznością szczepionki rVSV-ZEBO opublikowano w grudniu 2016 roku. W badaniu tym wzięło udział 11 841 mieszkańców Gwinei. Szczepienia prowadzono metodą pierścieniową, to znaczy że po znalezieniu potwierdzonego przypadku Eboli badacze kontaktowali się ze wszystkimi osobami z najbliższego kręgu chorego (rodzina, sąsiedzi, znajomi i opiekunowie chorego). Około połowie z tych osób podano szczepionkę. U żadnej z 5837 osób, które otrzymały szczepionkę, nie stwierdzono EVD po 10 dniach lub dłużej po podaniu szczepionki. Wśród tysięcy osób, które nie otrzymały szczepionki, wystąpiły 23 przypadki EVD. Prawidłowa kontrola epidemii opiera się na przestrzeganiu wielu procedur obejmujących między innymi zarządzanie przypadkiem, nadzór i śledzenie kontaktów, prawidłowe usługi laboratoryjne, bezpieczne pochówki i mobilizację społeczną. Zaangażowanie społeczne jest kluczem do skutecznej kontroli epidemii. Podnoszenie świadomości na temat czynników ryzyka zakażenia EBOV i środków ochrony osobistej, które można stosować, jest skutecznym sposobem na zmniejszenie przenoszenia wirusa wśród ludzi. Należy dążyć do rozpowszechnienia informacji dotyczącej: —— zmniejszenia ryzyka transmisji ze zwierząt na ludzi przez kontakt z zakażonymi owocożernymi nietoperzami i małpami oraz spożywanie ich surowego mięsa. Podczas kontaktów ze zwierzętami konieczne jest używanie rękawic i innej odpowiedniej odzieży ochronnej. Produkty pochodzenia zwierzęcego (mięso i krew) należy dokładnie gotować przed spożyciem; —— zmniejszenia ryzyka transmisji człowiek– –człowiek przez bezpośredni lub bliski kontakt –z osobą z objawami EDV, szczególnie z ich płynami ustrojowymi. Należy używać rękawic i odpowiednich środków ochrony osobistej podczas opieki nad chorymi w domu. Konieczne jest mycie rąk zarówno po odwiedzinach u pacjentów w szpitalu, jak i po sprawowaniu opieki nad pacjentami w domu; —— zmniejszenia ryzyka możliwej transmisji drogą kontaktów seksualnych. Uwzględniając analizę dotychczasowych badań i stanowisko Grupy Doradczej ds. Eboli, WHO zaleca, aby mężczyźni–ozdrowieńcy praktykowali bezpieczne i higieniczne kontakty seksualne przez okres 12 miesięcy od wystąpienia objawów lub do czasu, gdy badania ich nasienia na obecność wirusa Ebola dadzą 2-krotnie wynik negatywny. Należy unikać kontaktu z płynami ustrojowymi, zaleca się mycie wodą i mydłem. Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca izolacji kobiet i mężczyzn, którzy przebyli zakażenie wirusem Ebola, w przypadku których badania krwi dały negatywny wynik na obecność EVD. o utrzymywaniu się EBOV w nasieniu przez okres dłuższy niż 12 miesięcy, które opublikowano po wydaniu niniejszych wytycznych przez WHO, mężczyźni–ozdrowieńcy powinni praktykować bezpieczne i higieniczne kontakty seksualne do czasu, gdy badania ich nasienia na obecność wirusa Ebola dadzą 2-krotnie wynik negatywny; —— środków ograniczających rozprzestrzeniania epidemii, w tym szybkiego i bezpiecznego pochówku zmarłych, identyfikacji osób, które mogły być w kontakcie z osobą, zakażoną EBOV i monitorowania ich stanu zdrowia przez 21 dni, oddzielania osób zdrowych od chorych, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby, higieny i utrzymania czystego środowiska. Wirus Ebola stanowi także źródło poważnych obaw jako potencjalny czynnik biologiczny, które może zostać wykorzystany jako broń. Został on zaklasyfikowany przez amerykańskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC, Center for Disease Control and Prevention) do kategorii A patogenów broni biologicznej (BWA, Biological Warfare Agent). Zostały one podzielone na trzy kategorie: od A do C. Patogeny z kategorii A przyniosłyby największe ryzyko podczas ataku bioterrorystycznego, ponieważ mogą się one łatwo rozprzestrzeniać i łatwo przenosić z osoby na osobę; ich uwolnienie może wywołać zbiorową panikę i wymagać wprowadzenia specjalnych działań na rzecz zdrowia publicznego. Laseczka wąglika, pałeczki brucelozy, laseczka jadu kiełbasianego, pałeczka dżumy, pałeczka tularemii, wirus ospy prawdziwej i wirus Ebola posiadają największą efektywność jako potencjalna broń użyta do celów bioterrorystycznych. Innymi cechami EBOV zwiększającymi jego skuteczność w potencjalnym ataku bioterrorystycznym są: wysoka śmiertelność wśród osób zakażonych (40–50%, czasem do 90% w zależności od szczepów wirusa), brak schematów ustalonego postępowania terapeutycznego oraz brak zatwierdzonych szczepionek. Co więcej, wirus może przetrwać kilka godzin w warunkach pokojowych (między 20 i 25oC i wilgotności względnej 30–40%) na przedmiotach lub powierzchniach, zwłaszcza w ciemności. Filowirusy są w stanie przetrwać przez kilka tygodni we krwi poza organizmem lub na zanieczyszczonych powierzchniach w niskich temperaturach (4°C). Po wysuszeniu pożywki hodowlanej wirus Ebola może przetrwać w temperaturze 4°C nawet przez ponad 50 dni. Bierze się także pod uwagę, że EBOV może zostać poddany modyfikacji (proces „uzbrajania”) w celu zwiększenia efektywności infekcji. Niestety, informacje na temat uzbrajania najprostszych czynników biologicznych w BWA są łatwo dostępne: podręczniki dotyczące namnażania i wzrostu BWA są łatwo dostępne w internecie i sprzedawane każdego roku w tysiącach egzemplarzy. Dotychczas badania nad wirusem Ebola, dotyczące jego wzrostu, przechowywania i rozprzestrzeniania, zostały już opublikowane i umożliwiają zrozumienie procesów niezbędnych do uzbrojenia wirusa, nawet jeśli jest to skomplikowane. Jest to jednak trudny, niebezpieczny i bardzo kosztowny proces, który wymaga dysponowania laboratorium i sprzętem spełniającymi wymogi na poziomie BSL-4 oraz wysoko wyspecjalizowanych pracowników– –ekspertów z dziedziny wirusologii lub inżynierii genetycznej. Rosnąca liczba naturalnych epidemii wzbudza obawy dotyczące dostępności tego wirusa dla terrorystów i rekrutacji ekspertów do przygotowania i celowego wykorzystania wirusa do celów militarnych. Zdobywanie materiału zakażonego nie jest jednak proste i wciąż trudne do przeprowadzenia w sposób niejawny. Wymaga bowiem zatrudniania osób, które będą próbowały zbierać próbki wirusa od martwych zwierząt, zakażonego pacjenta lub poprzez współpracę z personelem medycznym i potajemnego zabezpieczania materiału biologicznego. Trzeba również pamiętać o konieczności przetransportowania próbki z miejsca jej pozyskania do punktu docelowego (laboratorium na poziomie BSL-4 z zaawansowanymi urządzeniami ochronnymi, stosujące specjalne procedury zapobiegające przypadkowemu rozprzestrzenianiu się zakażenia). W kontekście potencjalnego ryzyka zastosowań terrorystycznych wirusa Ebola podkreśla się konieczność surowych kontroli diagnostyki i laboratoriów badawczych, aby zapobiec dostępowi do wirusa organizacjom terrorystycznym. Jednak wciąż wydaje się mało prawdopodobne, aby ktoś niepowołany dostał się niezauważony do laboratorium o poziomie BSL-4 w celu wykradzenia materiału biologicznego. W 1993 roku japońska sekta religijna „Aum Shinrikyōna” (Najwyższa Prawda) wysłała do Zairu (obecnie Demokratyczna Republika Konga) grupę 16 osób, w tym lekarzy i pielęgniarki, na fałszywą misję medyczną, mającą na celu otrzymanie próbek do wykorzystania w ataku terrorystycznym. Ta sama grupa przeprowadziła w 1995 roku atak terrorystyczny w tokijskim metrze z wykorzystaniem gazu bojowego sarinu. Wprowadzenie wirusa Ebola do nieendemicznych obszarów jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego i bez wątpienia Ponadto zagrożenie można znaleźć w programach prowadzenia wojny biologicznej niektórych państw [57]. Obecnie duże zaniepokojenie wzbudza możliwość wykorzystania wirusa Ebola, jako broni masowej zagłady, przez szerzenie globalnej epidemii. Służyć temu mogą na przykład podróże lotnicze ludzkich nosicieli celowo zakażonych wirusem. Niektóre doniesienia sugerowały możliwość wysyłania przez tak zwane Państwo Islamskie (ISIS, Islamic State of Iraq and Syria) grup operacyjnych w obszar epidemii EVD, które celowo miałyby wystawiać się na działanie wirusa. Wiarygodne raporty wywiadowcze wskazują jednak, iż faktycznie członkowie ISIS prowadzą badania nad BWA, natomiast EBOV nie budzi ich szczególnego zainteresowania . Wydaje się, że w świetle dostępnej wiedzy ryzyko ataku bioterrorystycznego z zastosowaniem wirusa Ebola można uznać za niskie, nie można go jednak wykluczyć, gdyż jest nadal ciężką, obarczoną wysoką śmiertelnością, ostro przebiegającą chorobą zakaźną. Mimo, że w warunkach naturalnych jej występowanie ograniczone jest do określonego środowiska geograficzno-klimatycznego, w dobie szybko rozwijającego się sektora przewozów lotniczych, również międzykontynentalnych, potencjalnie może stanowić zagrożenie dla populacji innych obszarów. Z uwagi na niezwykle wysoką zakaźność może stanowić olbrzymie wyzwanie dla systemów opieki zdrowotnej wielu krajów. Wydaje się, że z uwagi na ostry przebieg choroby i ograniczenie zakaźności do fazy wiremii, która jest objawowa, pobranie krwi od zakażonego dawcy jest mało prawdopodobne. Niemniej istotny jest także związek EVD z krwiolecznictwem. W leczeniu skazy krwotocznej wywołanej chorobą konieczne jest przetaczanie składników krwi, a masowe zachorowania mogą prowadzić do znacznego uszczuplenia zasobów krwi. Z kolei w leczeniu tej choroby stosuje się osocze i krew ozdrowieńców. Oprócz tego, w kontekście krwi, należy podkreślić wysoką zakaźność krwi i innych płynów ustrojowych i konieczność zachowania rygorystycznych wymogów bezpieczeństwa przy obchodzeniu się z nią w laboratorium.
Powyższe badania i treści pochodzą z artykułu poglądowego Państwa: Katarzyna Tkaczuk, Ryszard Pogłód, Piotr Grabarczyk z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie.