Negatywne skutki zdrowotne wynikające z palenia są dobrze znane i zostały już w dużym stopniu zbadane. Szacuje się, że 6 milionów ludzi umiera każdego roku z powodu chorób związanych z paleniem. Jeśli tendencja się utrzyma, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w tym stuleciu będzie miało miejsce 1 mld zgonów związanych z paleniem.
Palenie tytoniu powoduje nieodwracalne uszkodzenia w wielu narządach. Jest przyczyną powstawania mutacji w DNA za pomocą szeregu mechanizmów.
Jednakże, nie jest to jasne, jak rak generuje wiele różnych rodzajów nowotworów, w odmiennych częściach ciała. Do tej pory, z paleniem jest związane 17 typów raka, ale mechanizmy genetyczne pozostają nieznane.
Naukowcy z Wellcome Trust Sanger Institute oraz King's College London w Wielkiej Brytanii i Los Alamos National Laboratory, niedawno przeprowadzili głębokie analizy w genetyce nowotworów związanych z paleniem. Ich wyniki zostały opublikowane w tym tygodniu w czasopiśmie "Science".
W najbardziej szczegółowym badaniu tego typu naukowcy zagłębili się w DNA 5000 guzów. Porównywali guzy u niepalących z guzami u palaczy i badali wszelkie różnice genetyczne. Analiza pozwoliła im zrozumieć i odkryć odciski molekularne, które palenie zostawia po sobie w DNA. Naukowcy byli w stanie przeanalizować te mutacje i policzyć ich liczbę w każdym guzie.
Liczenie mutacji w guzach związanych z paleniem
Jak tylko zyskali dostęp do danych, autorzy mogli zmierzyć poziom mutacji spowodowanych w przeliczeniu na wypalonego papierosa. Stwierdzili oni, że palenie paczki papierosów dziennie spowodowało przewidywalną średnią liczbę mutacji w płucach w przeciągu roku.
„Przedtem, mieliśmy duży materiał epidemiologicznych danych łączących palenie z rakiem, ale teraz rzeczywiście możemy obserwować i ilościowo określić zmiany molekularne w DNA z powodu palenia papierosów", mówi główny autor dr Ludmil Alexandrov, z Los Alamos National Laboratorium.
„W tym badaniu stwierdzono, że ludzie, którzy palą paczkę dziennie rozwijają średnio 150 dodatkowych mutacji w płucach rocznie, co wyjaśnia, dlaczego palacze mają większe ryzyko zachorowania na raka płuc."
Zespół opracował również jaśniejszy obraz wpływu papierosów na mutacje w innych narządach.
Odkryli, że paczka dziennie prowadzi do:
- 97 mutacji w każdej komórce w krtani
- 39 mutacji w każdej komórce w gardle
- 23 mutacji w każdej komórce w ustach
- 18 mutacji w każdej komórce w pęcherzu
- 6 mutacji w każdej komórce w wątrobie.
Jak wspomniano wcześniej, sposób w jaki mutacje wpływają na narządy organizmu inne niż płuca było trudne do zrozumienia. Nowe badanie pokazało, w jaki sposób tytoń może rozwinąć mutacje w innych tkankach i narządach.
„Mutacje, które są spowodowane przez bezpośrednie uszkodzenie DNA czynnikami rakotwórczymi w tytoniu zaobserwowano głównie w narządach, które wchodzą w bezpośredni kontakt z wdychanym dymem. W przeciwieństwie do tego, inne komórki ciała doznają tylko szkód pośrednich, ponieważ palenie tytoniu wydaje się wpływać na kluczowe mechanizmy w tych komórkach, które z kolei powodują mutację DNA", dodaje współautor badania prof. David Phillips z King's College London.
Spośród pięciu odrębnych procesów, w których DNA jest uszkodzone przez dym tytoniowy, najbardziej rozpowszechniona była jedna już znaleziona w innych nowotworach niezwiązanych z paleniem. Zespół odkrył, że palenie przyspiesza prędkość zegara komórkowego, które przedwcześnie mutuje DNA.
Patrząc w przyszłość badań nad rakiem
Naukowcy byli zaskoczeni przez niektóre wyniki. Nowotwory związane z paleniem są bardziej skomplikowane niż wcześniej sądzono. Prof. Sir Mike Stratton z Wellcome Trust Sanger Institute oraz współautor badania, mówi: „To badanie dotyczące palenia mówi nam, że analizowanie DNA nowotworów może dostarczyć nowych wskazówek, jak rozwijają się nowotwory, a tym samym potencjalnie, w jaki sposób można im zapobiegać ".
Doktora Aleksandrow, zapytany, czy nie planują oni przeprowadzić więcej badań o podobnej tematyce, powiedział: „Badania wykazały, że profilowanie molekularne chorych na raka może być stosowane do identyfikacji mechanizmów, za pomocą których różne czynniki rakotwórcze powodują raka. Planujemy przyszłe badania ujawniające mechanizmy, dzięki którym inne znane czynniki epidemiologiczne powodują raka. Na przykład, obecnie pracujemy nad poznaniem mechanizmów, za pomocą których otyłość powoduje raka". Gdy spytano go, jakie badania mógłby przeprowadzić gdyby dano mu nieograniczony czas, pieniądze i zasoby, powiedział: „Chciałbym molekularnie zbadać profil każdego pacjenta z rakiem na całym świecie w celu lepszego zrozumienia przyczyn raka i wykorzystać tę wiedzę do opracowania przyszłych strategii profilaktycznych w kierunku nowotworów ". Obecne wyniki to kamień milowy na drodze do zrozumienia jak nowotwory związane z paleniem negatywnie wpływają na DNA. Jest jeszcze wiele do poznania, ale badania takie jak, to stopniowo przybliżają nas do zrozumienia i zapobiegania nowotworom na poziomie molekularnym.
Źródło: medicalnewstoday.com
Komentarze
[ z 16]
Większość ludzi wie, że palacze częściej zapadają na raka płuc. Tym czasem większym zagrożeniem jest dla nich choroba wieńcowa i inne choroby naczyń krwionośnych. Ryzyko śmierci jest u palacza 2-3 krotnie większe niż u pozostałych osób. Dym tytoniowy zawiera trzy główne składniki: nikotynę, tlenek węgla i smołę. Nikotyna przyspiesza bicie serca i zwiększa jego zapotrzebowanie na tlen. Równocześnie tlenek węgla zawarty w dymie obniża zdolność krwi do przenoszenia tlenu do serca i innych mięśni. Dwadzieścia papierosów dziennie obniża dostarczenie tlenu do serca o około 10%.Nikotyna podwyższa ciśnienie krwi i przyspiesza pracę serca, może przyspieszyć rozwój miażdżycy, prawdopodobnie sprzyja zakrzepom, przyczynia się do zaburzeń rytmu serca. Tak więc porzucenie palenia papierosów prowadzi do szybkiego zmniejszenia się ryzyka śmiertelnej choroby serca. W ciągu bardzo krótkiego czasu zagrożenie zmniejsza się do poziomu niemal takiego, jak u osób nigdy nie palących.
Palenie papierosów to nałóg, z którym wciąż zmaga się bardzo duża liczba Polaków. Choroby odtytoniowe są przyczyniają się do śmierci co drugiego palacza w wieku 35-69 lat. Każdy wypalony papieros powoduje skrócenie życia o 5,5 minuty. Palenie przez większą część życia przyczynia się do jego skrócenia nawet o 5 lat. Co prawda w porównaniu do przeszłości osób palących jest zdecydowanie mniej. Może to być spowodowane świadomością ludzi co do szkodliwości palenia, do czego mogły się przyczynić od pewnego czasu umieszczane na opakowaniach zdjęcia wskazujące do jakich chorób może prowadzić palenie papierosów. Wiele ludzi uważało, że są one zbyt drastyczne jednak wydaje mi się, że czasami właśnie takie działania potrafią trafić do ludzi. Inną sprawą może być tak, że cały czas wzrasta cena za paczkę papierosów. Dla wielu ludzi, którzy palą nawet kilka paczek tygodniowo może to się okazać zbyt dużym obciążeniem finansowym, dlatego rezygnują z palenia. Pozostając przy sprawach finansowych, to według danych szacuje się, że 24 procent obywateli naszego kraju codziennie w pracy pali papierosy. Przeznaczając czas na palenie papierosów, zamiast pracując małe i średnie firmy tracą rocznie nawet 32 milionów złotych. Palenie wywołując raka płuc powoduje, że w Polsce co roku umiera około 23 tysięcy pacjentów. Jest to związane z tym, że w dymie papierosowym znajduje się ponad cztery tysiące substancji chemicznych, z których zdecydowana większość jest toksyczna, a także uzależniająca. 60 z nich jest rakotwórcza. Ryzyko zachorowania jest większe w przypadku rozpoczęcia palenia w młodym wieku. Zmniejsza się ona w ciągu kilku lat od zaprzestania palenia, a zbliża się do poziomu zbliżonego u osób niepalących po 15-20 latach. Palenie papierosów zwiększa skłonność płytek krwi do łączenia się ze sobą, co sprzyja powstawaniu zakrzepów i zwiększając ryzyko zawału serca. Osoby palące są 2,5 razy bardziej na niego narażone niż osoby niepalące. Co więcej 80 procent zawałów przed 50 rokiem życia występuje właśnie u palaczy. Podczas palenia papierosów dochodzi do zwiększenia poziomu adrenaliny o 150 procent. Powoduje to przyspieszenie akcji serca oraz zwiększenia wartości ciśnienia tętniczego. Dochodzi więc do zwiększenia zapotrzebowania mięśnia sercowego na tlen. Jednak na skutek palenia papierosów, dokładniej na skutek nikotyny dochodzi do obkurczenia naczyń krwionośnych. Na skutek niedokrwienia serca dochodzi do zwiększonego ryzyka migotania komór. To bywa u dzieci częstą przyczyną zgonu sercowego u palaczy. Ponadto nikotyna zawarta w dymie papierosowym przyczynia się do wzrostu stężenia LDL, przyczyniając się do szybszego rozwoju miażdżycy. Nie od dzisiaj wiadomo, że palenie papierosów znacznie przyczynia się do szybszego starzenia się organizmu. Jak się okazuje trzydziestolatkowie palący papierosy mają organizmy czterdziestolatków. Ostatnio coraz częściej słyszy się o alternatywie dla klasycznych papierosów. Chodzi mi o tzw. e-papierosy. Do niedawna uważano, że taka forma papierosów nie jest szkodliwa dla zdrowia. Ostatnio przeprowadzone badania pokazują, że w rzeczywistości jest inaczej. Zwiększają one bowiem ryzyko udaru mózgu, a także chorób serca. Istnieje również wiele mitów związanych z papierosami, w które niestety wierzą ludzie, myśląc, że wyrządzają sobie mniejszą szkodę. Wiele osób myśli, że papierosy łagodzą stres. Niestety jest zupełnie odwrotnie ponieważ papierosy powodują pobudzenie. Zmniejszenie poziomu stresu może wystąpić tylko u nałogowych palaczy. Są też osoby, które żyją w przekonaniu, że wypalanie tylko kilku papierosów dziennie jest w pełni bezpieczne. Oczywiście tak nie jest. Osoby palące papierosy muszą zdać sobie sprawę, że szkodzą nie tylko sobie, ale również bliskim w swoim otoczeniu, zwłaszcza dzieciom, którym najbardziej szkodzą układowi krwionośnemu. Częściej zapadają na choroby infekcyjne układu oddechowego (zapalenia płuc, oskrzeli, górnych dróg oddechowych). Według naukowców palenie papierosów przyczynia się do niepłodności. Szczególnie narażone są na to kobiety, wypalające ponad 20 papierosów dziennie. U panów nikotyna przyczynia się do zmniejszenia liczby plemników. Palenie może dodatkowo przyczyniać się do większej liczby poronień oraz przedwczesnych porodów. Dzieci urodzone przez matki palące papierosy mają mniejszą masę urodzeniową. Patrząc na wszystkie skutki palenia bardzo ważne jest przeprowadzanie kampanii antynikotynowych, które zwiększą świadomość ludzi odnośnie palenia papierosów. W dzisiejszych czasach, w których diagnozuje się coraz większą liczbę nowotworów konieczne jest unikanie wszelkich czynników zwiększających ryzyko ich rozwoju.
Palenie papierosów to nałóg, z którym wciąż zmaga się bardzo duża liczba Polaków. Choroby odtytoniowe są przyczyniają się do śmierci co drugiego palacza w wieku 35-69 lat. Każdy wypalony papieros powoduje skrócenie życia o 5,5 minuty. Palenie przez większą część życia przyczynia się do jego skrócenia nawet o 5 lat. Co prawda w porównaniu do przeszłości osób palących jest zdecydowanie mniej. Może to być spowodowane świadomością ludzi co do szkodliwości palenia, do czego mogły się przyczynić od pewnego czasu umieszczane na opakowaniach zdjęcia wskazujące do jakich chorób może prowadzić palenie papierosów. Wiele ludzi uważało, że są one zbyt drastyczne jednak wydaje mi się, że czasami właśnie takie działania potrafią trafić do ludzi. Inną sprawą może być tak, że cały czas wzrasta cena za paczkę papierosów. Dla wielu ludzi, którzy palą nawet kilka paczek tygodniowo może to się okazać zbyt dużym obciążeniem finansowym, dlatego rezygnują z palenia. Pozostając przy sprawach finansowych, to według danych szacuje się, że 24 procent obywateli naszego kraju codziennie w pracy pali papierosy. Przeznaczając czas na palenie papierosów, zamiast pracując małe i średnie firmy tracą rocznie nawet 32 milionów złotych. Palenie wywołując raka płuc powoduje, że w Polsce co roku umiera około 23 tysięcy pacjentów. Jest to związane z tym, że w dymie papierosowym znajduje się ponad cztery tysiące substancji chemicznych, z których zdecydowana większość jest toksyczna, a także uzależniająca. 60 z nich jest rakotwórcza. Ryzyko zachorowania jest większe w przypadku rozpoczęcia palenia w młodym wieku. Zmniejsza się ona w ciągu kilku lat od zaprzestania palenia, a zbliża się do poziomu zbliżonego u osób niepalących po 15-20 latach. Palenie papierosów zwiększa skłonność płytek krwi do łączenia się ze sobą, co sprzyja powstawaniu zakrzepów i zwiększając ryzyko zawału serca. Osoby palące są 2,5 razy bardziej na niego narażone niż osoby niepalące. Co więcej 80 procent zawałów przed 50 rokiem życia występuje właśnie u palaczy. Podczas palenia papierosów dochodzi do zwiększenia poziomu adrenaliny o 150 procent. Powoduje to przyspieszenie akcji serca oraz zwiększenia wartości ciśnienia tętniczego. Dochodzi więc do zwiększenia zapotrzebowania mięśnia sercowego na tlen. Jednak na skutek palenia papierosów, dokładniej na skutek nikotyny dochodzi do obkurczenia naczyń krwionośnych. Na skutek niedokrwienia serca dochodzi do zwiększonego ryzyka migotania komór. To bywa u dzieci częstą przyczyną zgonu sercowego u palaczy. Ponadto nikotyna zawarta w dymie papierosowym przyczynia się do wzrostu stężenia LDL, przyczyniając się do szybszego rozwoju miażdżycy. Nie od dzisiaj wiadomo, że palenie papierosów znacznie przyczynia się do szybszego starzenia się organizmu. Jak się okazuje trzydziestolatkowie palący papierosy mają organizmy czterdziestolatków. Ostatnio coraz częściej słyszy się o alternatywie dla klasycznych papierosów. Chodzi mi o tzw. e-papierosy. Do niedawna uważano, że taka forma papierosów nie jest szkodliwa dla zdrowia. Ostatnio przeprowadzone badania pokazują, że w rzeczywistości jest inaczej. Zwiększają one bowiem ryzyko udaru mózgu, a także chorób serca. Istnieje również wiele mitów związanych z papierosami, w które niestety wierzą ludzie, myśląc, że wyrządzają sobie mniejszą szkodę. Wiele osób myśli, że papierosy łagodzą stres. Niestety jest zupełnie odwrotnie ponieważ papierosy powodują pobudzenie. Zmniejszenie poziomu stresu może wystąpić tylko u nałogowych palaczy. Są też osoby, które żyją w przekonaniu, że wypalanie tylko kilku papierosów dziennie jest w pełni bezpieczne. Oczywiście tak nie jest. Osoby palące papierosy muszą zdać sobie sprawę, że szkodzą nie tylko sobie, ale również bliskim w swoim otoczeniu, zwłaszcza dzieciom, którym najbardziej szkodzą układowi krwionośnemu. Częściej zapadają na choroby infekcyjne układu oddechowego (zapalenia płuc, oskrzeli, górnych dróg oddechowych). Według naukowców palenie papierosów przyczynia się do niepłodności. Szczególnie narażone są na to kobiety, wypalające ponad 20 papierosów dziennie. U panów nikotyna przyczynia się do zmniejszenia liczby plemników. Palenie może dodatkowo przyczyniać się do większej liczby poronień oraz przedwczesnych porodów. Dzieci urodzone przez matki palące papierosy mają mniejszą masę urodzeniową. Patrząc na wszystkie skutki palenia bardzo ważne jest przeprowadzanie kampanii antynikotynowych, które zwiększą świadomość ludzi odnośnie palenia papierosów. W dzisiejszych czasach, w których diagnozuje się coraz większą liczbę nowotworów konieczne jest unikanie wszelkich czynników zwiększających ryzyko ich rozwoju.
Palenie papierosów to nałóg, który wciąż dotyczy znacznej części osób w naszym społeczeństwie. Doskonale wiemy, że przyczynia się to do rozwoju licznych chorób, spośród, których najgroźniejszym jest oczywiście rak płuc.Ten rodzaj nowotworu jest zwykle znacznie częściej diagnozowany w przypadku mężczyzn, ostatnio jednak pojawia się coraz więcej zachorowań w przypadku kobiet. Związane jest to z tym, że kobiety również mają problem z tym nałogiem. Jak podkreślają specjaliści każdy moment na rzucenie nałogu jest bardzo dobry. Układ immunologiczny wymaga około pół roku aby zregenerować się po rzuceniu palenia. Jak się okazuje już po roku od zaprzestania palenia ryzyko zawału ulega redukcji o połowę. Z kolei ryzyko zachorowania na raka płuca zmniejsza się stopniowo i po kilkunastu latach jest tylko nieznacznie większe niż ma to miejsce w przypadku osób, które nie paliły. Warto zaznaczyć, że także czynniki genetyczne w przypadku nowotworów odgrywają istotną rolę. Niestety przyczyniają się do tego zanieczyszczenia powietrza pochodzące ze spalin samochodów, a także pyły, które przedostają się do atmosfery z kominów domów, fabryk. Podkreślenia wymaga fakt, że palenie papierosów przyczynia się nie tylko do rozwoju raka płuc, ale także raka jelita grubego, nerek, szyjki macicy, pęcherza moczowego, a także wielu nowotworów głowy i szyi. Bardzo częstym problemem jest to, że palacze nie przerywają swojego nałogu nawet po diagnozie. W niekorzystny sposób wpływa to na wyniki oraz tolerancję leczenia, a także zwiększa prawdopodobieństwo śmierci. Ponad 25 tysięcy osób w naszym kraju każdego roku dowiaduje się, że choruje na ten nowotwór. U około 15 procent pacjentów występuje drobnokomórkowa postać raka, w pozostałych przypadkach jest to rak niedrobnokomórkowy. Pierwszy, wspomniana zmiana to niezwykle agresywna postać nowotworu, która dosyć szybko zwiększa swoją objętość, a leczenie nie przynosi efektów. Powoduje też powstanie przerzutów do wątroby, kości oraz co stanowi największe zagrożenie- do ośrodkowego układu nerwowego. W pierwszych etapach leczenia rak ten dobrze reaguje na chemioterapię, przestaje być ona skuteczna. Rokowanie nie jest zbyt dobre bowiem tylko 5 procent pacjentów ma szansę przeżyć 5 lat od momentu postawienia diagnozy. Warto zaznaczyć, że ten rodzaj nowotworu jest najczęściej diagnozowany między 65, a 70 rokiem życia, jednak coraz częściej wykrywa się go w przypadku młodszych osób. Na ten rodzaj nowotworu głównie chorują palacze ponieważ ich nabłonek, zlokalizowany w płucach jest dużo mniej odporny na uszkodzenia. Na skutek stanu zapalnego oraz mutacji, które występują w oskrzelach dużo trudniej jest oczyścić płuca z rakotwórczych substancji co przyczynia się do rozwoju w nich mutacji. Niestety w bardzo wielu przypadkach pacjenci zbyt późno zgłaszają się do specjalisty. Nawet kilka tygodni trwający kaszel nie jest u nich powodem do zgłoszenia się do specjalisty. Zdarza się, że dopiero gdy w plwocinie pojawia się krew lub pacjenci stają się bardzo osłabieni to jest to moment, w którym stawiają się u lekarza. Niektórzy zgłaszają się w momencie występowania bólów głowy lub jej zawrotów, co niestety może mieć związek z tym, że doszło do przerzutów do mózgu. Może również dochodzić do częstszych, nawracających infekcji dróg oddechowych co wiąże się z tym, że częściej dochodzi w nich do zapalenia. Czasem mogą pojawić się także inne objawy takie jak np. chrypka. Powstaje ona na skutek tego, że rozwijający się guz uciska na nerw krtaniowy przyczyniając się do jego podrażnienia. Może także dochodzić do zmiany w głosie oraz duszności na skutek rozwijającego się guza w węzłach zlokalizowanych w śródpiersiu. Nie są one wyczuwalne gdyż znajdują się wewnątrz klatki piersiowej, a także nie dają dolegliwości bólowych. Jakiś czas temu przedstawiono bardzo ciekawą zależność jaka występuje pomiędzy wyglądem palców, a ryzykiem chorób płuc, w tym także nowotworów. Jest to objaw Schamrotha. Jeżeli po połączeniu płytek paznokciowych obu dłoni pomiędzy nimi pojawi się przestrzeń w kształcie rombu to może to być znak, że wszystko jest w porządku. Natomiast jeśli nie ma tej przestrzeni, a płytki paznokciowe się nie stykają to może to może to świadczyć o istniejącym schorzeniu. Prawdopodobieństwo to wynosi nawet 90 procent i może być związane z sarkoidozą, nowotworem płuc czy też włóknieniu płuc. W niektórych przypadkach może to także występować razem z chorobami sercowo-naczyniowymi (płucnej przetoce tętniczo-żylnej czy podostrym zapaleniu wsierdzia), a także chorób z przewodu pokarmowego (wrzodziejące zapalenie okrężnicy, marskość wątroby czy chorobie Crohna). Mogą pojawić się także w nadczynności tarczycy. Najlepszą formą terapii raka płuca jest operacja, jednak w wielu przypadkach jest ona niemożliwa do przeprowadzenia chociażby ze względu na znajdujące się w pobliżu duże naczynia krwionośne. Nie wykonuje się tego także w przypadku zdiagnozowanych przerzutów oraz obecności innych towarzyszących schorzeń takich jak cukrzyca czy otyłość. Zabieg ten jest bowiem sporym obciążeniem dla organizmu. Często pacjentami są osoby starsze, które często mają także inne choroby, które w znacznym stopniu osłabiają ich organizm.W ostatnim czasie mówi się coraz więcej o tym aby wprowadzić do naszego systemu ochrony zdrowia atezolizumab, który zwiększa szanse pacjentom na dłuższe życie. Niestety póki co nie jest on refundowany. Lekarze są przygotowani na zastosowanie tej terapii ponieważ w przypadku raka niedrobnokomórkowego również wykorzystywana jest immunoterapia, więc specjaliści wiedzą w jaki sposób ją stosować i jakie działania niepożądane mogą się pojawić Od pewnego czasu stosuje się tak radioterapię sterotaktyczną. Polega ona na dostarczeniu do guza na przestrzeni kilku dni dużych dawek promieniowania, które docierają do zmiany nowotworowej pod różnymi kątami. Promieniowanie obejmuje również właściwy margines tkanek. Czasem taka forma terapii jest zbliżona do leczenia operacyjnego jeżeli chodzi o skuteczność. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez specjalistów z Holandii wprowadzenie tej formy terapii istotnie poprawiło przeżycie pacjentów po 75 roku życia, a także przyczyniło się do tego, że wzrosła liczba osób, które poddawane były leczeniu. Zmniejszyło się także ryzyko nawrotów. Radioterapia też jest często stosowana w przypadku przerzutów, co także w pewnym stopniu poprawia stanu zdrowia chorego.
Od dawna powtarza się, że palenie papierosów jest jednym z najgorszych nałogów, który przyczynia się do znacznego pogorszenia stanu zdrowia. Te badania jest na to kolejnym potwierdzeniem. Rak płuca to choroba, która dotyka około 23 Polaków każdego roku. Oczywiście najważniejszym czynnikiem, który przyczynia się do jego rozwoju jest palenie papierosów, co ciekawe na drugim miejscu znajdują się zanieczyszczenia znajdujące się w powietrzu, które są coraz powszechniejsze. Jakość powietrza w naszym kraju jest jedną z najgorszych z krajów europejskich, co przekłada się na to, że diagnozuje się w Polsce wiele przypadków różnych chorób płuc. Oczywiście zanieczyszczenia powietrza wpływają także na szereg innych układów w naszym organizmie. Rak płuca jest główną przyczyną śmierci jeżeli chodzi o nowotwory. Ciekawe jest to, że gdyby nagle wszyscy palacze zaprzestali palić papierosy to za 10-15 lat ten nowotwór praktycznie nie byłby diagnozowany. Co piąty zgon w Europie związany z problemami onkologicznymi jest wywołanych właśnie przez ten rodzaj nowotworu. Ilość pacjentów, która umiera z jego powodu wynosi tyle ile suma zgonów spowodowanych rakiem prostaty,piersi oraz raka jelita łącznie. Niepokojące jest to, że aktualnie coraz więcej kobiet choruje na raka płuc. Jeszcze jakiś czas temu znacznie częściej był on diagnozowany w przypadku mężczyzn, prawdopodobnie z uwagi na to, że to właśnie oni palili większe ilości papierosów. Aktualnie, systematycznie ulega to zmianie, co obserwuje się już od jakiegoś czasu. Występuje też bardzo niski wskaźnik jeżeli chodzi o pięcioletnie przeżycie w przypadku tego nowotworu. Mowa bowiem o 13-17 procentach chorych. Eksperci podkreślają, że konieczne jest wprowadzenie pewnych zmian, które pozwolą na znacznie szybsze przeprowadzenie dokładnej diagnostyki oraz rozpoczęcie odpowiedniej terapii. Oczekiwanie na badanie w naszym kraju trwa niestety 4-6 miesięcy, co jest zdecydowanie zbyt długie. To w niektórych przypadkach uniemożliwia przeprowadzenie radykalnego leczenia, a u pewnej grupy pacjentów również leczenia systemowego. W naszym kraju przeprowadza się rocznie około czterech tysięcy operacji. Warto podkreślić, że 80 procent zdiagnozowanych przypadków jest już w zaawansowanym stadium. To pokazuje, że zmiany są konieczne i to możliwie jak najszybciej. Znaczna część pacjentów zgłasza się do specjalisty w momencie odczuwania jakiś dolegliwości, głównie bólowych. Problemem jeżeli chodzi o raka płuca jest to, że często nie daje on żadnych objawów. Należy więc zwracać uwagę na mniej dyskretne objawy takie jak bóle w obrębie klatki piersiowej w szczególności gdy staje się bardziej intensywny podczas głębokiego oddychania, kaszlu czy śmiechu oraz ból barku, przedłużającego się kaszlu, który trwa dłużej niż miesiąc i często jest suchy, zmiany jego charakteru, częstych infekcji, które nawet pomimo stosowanej antybiotykoterapii się utrzymują i oczywiście krwioplucie. Może wystąpić również obrzęk twarzy oraz szyi, który powstaje w wyniku tego, że guz może powodować ucisk na żyłę główną. W bardziej zaawansowanych stadiach pojawiają się także bóle kości, szczególnie jeżeli chodzi o plecy i biodra, co ma związek z wystąpieniem przerzutów właśnie w tych miejscach. Ponadto może wystąpić osłabienie siły ramion oraz nóg. Najważniejsze jest to aby odpowiednio wcześnie zgłosić się na wizytę do lekarza. W pierwszej kolejności może to być lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Może on wypisać skierowanie na tomografię płuc. Warto zaznaczyć, że jest ona w dużo większym stopniu dokładniejsza niż zwykłe zdjęcie radiologiczne klatki piersiowej. W jego przypadku nie wszystkie zmiany mogą zostać wychwycone. Przykładowo mogą nie być widoczne jeżeli wystepują w śródpiersiu lub w okolicy serca. Z wykonaną tomografią dobrze jest udać się do specjalisty, który dodatkowo może wykonać biopsję. Dzięki temu możliwe jest postawienie rozpoznania. Dobrze aby w tym momencie specjalista zlecił określenie stopnia zaawansowania klinicznego choroby na podstawie rozmiarów guza, zajęcia węzłów chłonnych oraz wystąpienia ewentualnych przerzutów. Zespół lekarzy w skład którego powinien wchodzić chirurg, onkolog kliniczny, a także radioterapeuta powinni na podstawie wyników badania patomorfologicznego, markerów i stopnia zaawansowania choroby powinni ustalić odpowiedni plan terapii, który jest ściśle dostosowany do pacjenta. Bardzo ważna w całym procesie leczenia jest odpowiednia rehabilitacja zarówno fizyczna, psychiczna, a także społeczna, aby pacjent mógł wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Jeżeli chodzi o stosowanie nowoczesnych terapii w naszym kraju to dotyczą one jedynie jednej piątej polskich pacjentów, natomiast w przypadku radiochemioterapii jest to co dziesiąty pacjent, co jest na poziomie trzykrotnie niższym niż w krajach zachodnich. Jeżeli chodzi o leczenie molekularne to jest ono wykorzystywane w przypadku nowotworów, w komórkach, których pojawiły się pewne mutacje takie jak EFGR oraz tak zwanymi rearanżacjami genu ALK i ROS1. W przypadku gdy chcemy stosować takie leczenie konieczne jest także poddanie chorego diagnostyce molekularnej, a nie tylko obrazowej. Dzięki nowoczesnym terapiom możliwe jest jest przedłużenie życia od kilku miesięcy do nawet kilku lat, nawet w przypadku, w którym obecne już były przerzuty. Dobrą informacją jest to, że w ostatnim czasie dało się zaobserwować pewien postęp jeżeli chodzi o leczenie raka płuca w naszym kraju. Związane jest to między innymi z tym, że zwiększyły się nakłady finansowe jeżeli chodzi o leczenie tego nowotworu. Jeżeli chodzi o fundusze przeznaczone na onkologię, to finansowanie leczenia raka płuca zwiększono z 2 do 4 procent. Wciąż jest to czterokrotnie mniej niż w przypadku pieniędzy przeznaczanych na leczenie raka piersi. Wspominając o raku piersi, warto podkreślić, że również jeżeli chodzi o kobiety to rak płuc przyczynia się do większej ilości zgonów. Ma to związek z tym, że w przypadku raka piersi wykorzystuje się nowocześniejsze metody terapeutyczne, które przyczyniają się do tego, że szanse na przeżycie są znacznie większe. Najwięcej do zrobienia jest jeśli chodzi o koordynację, a także nowoczesne metody terapii. Dzięki odpowiedniej współpracy między specjalistami szanse na przeżycie zwiększają się, aż o 20 procent. Oczywiście nie chodzi o to, że wszystkie badania, a także leczenie muszą być przeprowadzane w jednym ośrodku, chociaż z pewnością jest to bardzo dobre rozwiązanie. Najważniejsze jest to aby pacjent nie pozostawał sam ze swoim problemem, a specjalista od razu kierował go do innego lekarza jeśli będzie taka konieczność. W dzisiejszych czasach istnieją nieograniczone możliwości jeżeli chodzi o przesyłanie danych. Można konsultować się wirtualnie, ale nie wszystkie placówki medyczne mają odpowiednie łącza, które są we właściwy sposób zaszyfrowane. Wciąż nie jest w odpowiednim stopniu dostępna immunoterapia oraz terapia ukierunkowana molekularnie przy jednocześnie stosowanej chemioterapii. Wydaje mi się, że stawianie na profilaktykę jest bardzo ważne jeżeli chodzi o walkę z ogromną liczbą chorób. Dobrą informacją jest to, że w tym roku ma ruszyć bardzo ciekawy projekt, pierwszy tego typu w Europie, którego założeniem jest przeprowadzanie badań przesiewowych pod kątem obecności wczesnego raka płuca. Będzie on polegał na wykonaniu tomografii komputerowej o niskiej dawce promieniowania. Jej dawka jest czterokrotnie niższa niż w przypadku standardowej tomografii, ale nieco większa niż w przypadku wykonania kilku zdjęć rentgenowskich. Badanie ma obejmować osoby z grupy wysokiego ryzyka, czyli po 55 roku życia, którzy palili papierosy przynajmniej przez 20 lat lub tych, którzy rzucili nałóg i przestali palić, ale okres od tego momentu nie jest dłuższy niż 15 lat. Związane jest to z tym, że rak potrzebuje dosyć długo czasu aby się rozwinąć. Nawet jeśli ktoś rzucił palenie, a robił to dosyć intensywnie to ryzyko rozwoju nowotworu utrzymuje się przez wiele lat. Na program przeznaczono około 20 milionów złotych. Nie jest to oczywiście wystarczająca ilość pieniędzy aby przebadać wszystkie osoby z grupy wysokiego ryzyka. Aby to wykonać potrzeba około 300 milionów złotych. Dobrze, że pacjenci mogą skorzystać z niego bezpłatnie i miejmy nadzieję, że czas oczekiwania na badanie będzie stosunkowo krótki, co ma ogromne znaczenie. W pierwszej kolejności wciąż trzeba jednak próbować przekonywać ludzi do tego, aby przestali palić papierosy oraz w miarę możliwości zabezpieczali się przed zanieczyszczeniami pochodzącymi z powietrza. W ostatnim czasie dużym zainteresowaniem w naszym kraju cieszą się tak zwane elektroniczne papierosy. Niepokojące jest to, że ogromną część ich użytkowników to stosunkowo młode osoby. W wielu przypadkach są wykorzystywane jako alternatywa tradycyjnych papierosów, co ma ułatwić poradzenie sobie z nałogiem, jednak jak do tej pory nie powstały żadne badania, które mogłyby to potwierdzić. Jak się również okazuje taka forma dostarczania nikotyny może przyczynić się do rozwoju raka płuc, a także raka pęcherza moczowego. Dochodzi do tego na skutek tego, że uszkodzone zostaje DNA w komórkach i uniemożliwione są procesy jej regeneracji. Pewne jest to, że stosowanie tak zwanych e-papierosów nie jest związane z dostarczeniem do organizmu substancji smolistych. Przeprowadzone na myszach badanie wykazało jednak, że w tkankach serca, płuc, a także pęcherza moczowego tych zwierząt stwierdzono obecność zwiększonych stężeń nitryzoamin, które powstają w wyniku przemian nikotyny i mają działanie rakotwórcze. Jak potwierdzono w badaniach akumulacja jej występuje w mniejszych ilościach niż w przypadku tradycyjnych papierosów, jednak mimo to wciąż ma miejsce.
Palenie papierosów niezmiennie pozostaje plagą społeczeństwa, przyczyniającą się do namnażania wielu chorób. Negatywne skutki wynikające z tego wyjątkowo szkodliwego nałogu można długo wymieniać, a większość z nich jest powszechnie znana. Nie zmienia to faktu, że warto nieustannie przypominać o tym, jak wyniszczające działanie w różnych dziedzinach życia przynosi ten rodzaj uzależnienia. Jakie negatywne skutki palenia papierosów w szczególności warto wyróżnić? Skutki palenia papierosów w młodym wieku są dla organizmu opłakane na wielu płaszczyznach. Szczególnie negatywnie wpływa ono na funkcjonowanie układu hormonalnego i nerwowego młodego człowieka. Jakie są skutki palenia w stosunku do gospodarki hormonalnej dojrzewających chłopców? Przewlekłe stosowanie nikotyny skutkuje upośledzeniem funkcji prokreacyjnych wśród młodych mężczyzn, niedoborem męskich hormonów płciowych, pogorszeniem jakości nasienia oraz zaburzeniami erekcji. U dojrzewających dziewcząt negatywne skutki palenia tytoniu obejmują upośledzenie płodności i pogorszenie jakości życia. Spowodowane są one zespołem policystycznych jajników, któremu towarzyszy nadmierne owłosienie, nadwaga i bardzo często nieregularne cykle miesiączkowe. Poza zespołem policystycznych jajników występują również zaburzenia miesiączkowania, a obie te dolegliwości spowodowane są przez zaburzenie wydzielania hormonu prolaktyny. Wypalenie jednego papierosa pobudza receptory nikotynowe rozmieszczone w wielu obszarach mózgu: ośrodkach pamięci (hipokamp, kora przedczołowa), korze czołowej, jądrach podkorowych. Stymuluje to ośrodek przyjemności, a także działa wyciszająco i uspokajająco. W wyniku dłuższego kontaktu z dymem nikotynowym reakcja mózgu jest jednak odwrotna. Skutki palenia papierosów długoterminowo skutkuje pogorszeniem pamięci, drażliwością, depresją, zaburzeniami emocjonalnymi i problemami ze snem. Wszystko to skutkuje pogorszeniem wyników w nauce, zaburzeniami relacjami z bliskimi i trudnością z nawiązywaniem kontaktów – również z rówieśnikami. Młodzi palacze są przy tym bardziej wrażliwi na uzależnienie od nikotyny, a substancje znajdujące się w papierosach wywołują u nich trwałe zmiany w połączeniach synaptycznych. Może to zwiększyć skłonność do rozwoju w wieku dorosłym depresji i choroby afektywnej dwubiegunowej. Przewlekłe zażywanie nikotyny w młodym wieku grozi też szybszym uzależnieniem od alkoholu bądź narkotyków. Negatywne skutki palenia papierosów dotyczą wszystkich, niezależnie od wieku. Układ oddechowy szczególnie cierpi na tym nałogu. Powszechnie wiadomo, że regularne palenie papierosów zdecydowanie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuc. Ryzyko nowotworu zależy od długości trwania nałogu i liczby palonych w ciągu dnia papierosów, jednakże przy dużej intensywności prawdopodobieństwo zapadnięcia na tę chorobę może wzrosnąć nawet stukrotnie! Po zaprzestaniu palenia następuje powolny spadek ryzyka wystąpienia tego nowotworu. Niezależnie od działania rakotwórczego są one wraz z oskrzelami uszkadzane przez dym tytoniowy. Znajdują się w nim substancje smoliste, szkodliwe, gorące gazy i inne związki, które stopniowo wyniszczają nabłonek oskrzeli. Substancje zawarte w dymie przyczyniają się do przerostu gruczołów śluzowych błony śluzowej oskrzeli, przez co zwiększa się wydzielanie śluzu. Następstwem tego jest nieustanny kaszel i odksztuszanie plwociny. Dym wywołuje ponadto obrzęki dróg oddechowych, co sprzyja nasilonemu chrapaniu i podwyższeniu ryzyka bezdechu sennego. Palenie powoduje też oczywiście pogorszenie się czynności płuc i wydatny spadek wydolności, co przekłada się na znacznie gorszą kondycję fizyczną. Zmniejszeniu ulega bowiem całkowita objętość płuc. Częściej następują infekcje dróg oddechowych, a przy grypie potencjalny okres powrotu do zdrowia mocno się wydłuża. Gorzej przebiegają też infekcje dróg oddechowych, np. zapalenie płuc bądź oskrzeli. Osoby chore na astmę paleniem papierosów ryzykują zwiększenie częstości hospitalizowania i częstsze zaostrzenia choroby. Skutki palenia w ciąży mogą być zauważalne nawet pod wpływem minimalnych dawek nikotyny. Negatywnie wpływa ona na funkcjonowanie organizmu matki i zaburza tym samym prawidłowy rozwój płodu. Zaburzenia pracy płuc i krążenia mogą stać się przyczyna niedotlenienia płodu z powodu ograniczonego dokrwienia i dotlenienia macicy. Optymalna ilość tlenu jest tymczasem warunkiem niezbędnym do prawidłowego rozwoju płodu. Skutki palenia biernego również są negatywne, więc ciężarne kobiety powinny unikać miejsc, w których pali się papierosy. Mocno na skutek zażywania nikotyny wzrasta ryzyko komplikacji w trakcie akcji porodowej. Do komplikacji, których prawdopodobieństwo rośnie w trakcie ciąży zaliczają się między innymi poronienia, przedwczesny poród, uszkodzenie pęcherza płodowego, odklejenie łożyska, krwawienie, łożysko przodujące. Dzieci matek, które palą w ciąży znajdują się w grupie ryzyka zagrożonych chorobami genetycznymi. Skutki uboczne palenia papierosów w ciąży obejmują ponadto obniżenie masy urodzeniowej dziecka, które już jako płód poddawane jest przez palącą matkę działaniu czterdziestu tysięcy substancji chemicznych, z których czterdzieści ma działanie rakotwórcze. Wyraźnie zwiększa się ryzyko śmierci łóżeczkowej, natomiast w późniejszym etapie rozwoju dzieci mogą częściej zapadać na infekcje na skutek osłabionej odporności, mieć problemy ze zbyt wolną przemianą materii albo cierpieć na schorzenia układu sercowo – naczyniowego. Nie tylko skutki zdrowotne palenia papierosów przemawiają za tym, aby rzucić ten nałóg, ale również względy estetyczne. Jednym z najbardziej zauważalnych wpływów nikotyny na wygląd jest zmiana barwy zębów, które staję się przebarwione i zżółknięte. Bardzo szybko na ich powierzchni pojawia się ciemny nalot nazębny, który bardzo negatywnie wpływa na uśmiech. Nawet piaskowanie nie zawsze pozwala na pozbycie się tych przebarwień i osadów. Zabiegi dentystyczne, takie jak wybielanie, stają się pod wpływem palonych papierosów mniej skuteczne. Odpowiada za to ciągła ekspozycja na substancje smoliste i toksyczne, przez które przebarwieniom ulegają na wet wypełnienia stomatologiczne. Osoby palące często wykazują także zmniejszone wydzielanie śliny, co jest jednym z czynników sprzyjających występowaniu próchnicy. Znacznie szybsze odkładanie się kamienia nazębnego i niedotlenienie komórek błony śluzowej jamy ustnej to kolejne niepożądane skutki palenia tytoniu. Efektem wymienionych dolegliwości jest choroba przyzębia, powodująca obniżenie się poziomu kości wyrostka zębodołowego, odsłonięcie szyjek zębowych, w konsekwencji zaś – przedwczesną utratę zębów. Wyleczenie paradontozy bez pozbycia się tego nałogu jest praktycznie niewykonalne. Na paleniu papierosów cierpi cała błona śluzowa jamy ustnej. Uzależnienie to sprzyja pojawianiu się przebarwień, owrzodzeń, a nawet zmian nowotworowych. Tytoń powoduje zwłaszcza nowotwory języka i warg. Palaczy charakteryzuje też niestety często bardzo nieprzyjemny zapach z jamy ustnej i ciągłe odczuwanie przez nich samych złego posmaku wraz z pogorszeniem odczuwania bodźców smakowych. Na szczęście skutki uboczne palenia są w znacznym stopniu odwracalne. Pierwsze korzystne zmiany zachodzą już kilka godzin po wypaleniu ostatniego papierosa! Szybko normuje się ciśnienie krwi, która jest lepiej wysycona tlenem, dzięki czemu narządy wewnętrzne są lepiej zaopatrywane w ten pierwiastek, co sprzyja ich regeneracji. Zmysły smaku i węchu po kilku dniach ulegają poprawie po pogorszeniu powodowanym przez drażnienie receptorów przez dym papierosowy. Skutki zdrowotne palenia papierosów, np. efekty obturacyjnej choroby płuc nie są w pełni odwracalne, jednakże po rzuceniu palenia zmniejsza się ilość dolegliwości powiązanych ze złym stanem dróg oddechowych i można zaobserwować poprawę kondycji fizycznej. Zmniejsza się także ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową bądź nowotwór płuc. Skutki palenia papierosów obejmują dręczący kaszel, którego siła słabnie, gdy rzęski odzyskują swoje właściwości. Spada w dodatku częstotliwość występowania infekcji bakteryjnych. Po rzuceniu tego nałogu zdecydowanie spada ryzyko wystąpienia udaru mózgu albo ostrego zawału mięśnia sercowego. Złe skutki palenia papierosów praktycznie ustępują w całości po 15 latach od wypalenia ostatniego papierosa – nawet ryzyko zachorowania na raka płuc jest wówczas na równie niskim poziomie, co u osoby niepalącej.
Jak my, Lekarze mamy być rzetelni w propagowaniu profilaktyki antynikotynowej, skoro wśród naszej grupy zawodowej problem jest tak wyraźnie obecny? Przed okresem demokratycznych przemian Polska była jednym z krajów o największym rozpowszechnieniu palenia tytoniu. Od połowy lat 90. wprowadzono w życie wiele rozporządzeń związanych z Ustawą o Ochronie Zdrowia przed Następstwami Używania Tytoniu i Wyrobów Tytoniowych z 1996 roku. W tym czasie prowadzono także intensywnie profilaktykę tytoniową i ogólnopolskie kampanie zdrowotne. W efekcie, w ostatniej dekadzie liczba palących tytoń obniżyła się, zwłaszcza wśród mężczyzn oraz osób młodych i dobrze wykształconych. W chwili prowadzenia badania przez klinikę Alergologii w Gdańsku - ogółem 86 (21%) badanych studentów pierwszego roku Wydziału Lekarskiego deklarowało codzienne palenie papierosów, w tym 44 kobiety (17%) i 42 mężczyzn (28%). Palenie papierosów w przeszłości podało 29 respondentów (7%). Pięćdziesięcioro codziennych palaczy (58%) paliło papierosy regularnie od ponad 2 lat, troje (3,5%) nie określiło czasu regularnego palenia, pozostali zaczęli regularne palenie w okresie ostatnich 2 lat, w tym w ostatnim roku – 20 (23%) respondentów. W grupie aktualnych palaczy 14 osób (16%) zapalało codziennie pierwszego papierosa w czasie 30 minut po przebudzeniu. W tej grupie 13 osób (93%) paliło regularnie od ponad 2 lat, w tym 6 osób dłużej niż 5 lat. Większość (71%) paliła ponad 15 papierosów dziennie; do 15 papierosów/dobę paliły 3 osoby (21%), mniej niż 10 papierosów paliła 1 osoba (7%). Prawie wszyscy palacze (98%) pierwsze próby palenia tytoniu podejmowali przed uzyskaniem pełnoletności, przeważnie w wieku 15–16 lat (37%). Ponad 2/3 palących (69%) podało, że do zapalenia pierwszego w życiu papierosa nakłonili ich rówieśnicy ze szkoły, koledzy z podwórka lub bliski przyjaciel/przyjaciółka (odpowiednio 39%, 22% i 7,9%). Pozostali palacze pierwsze próby podejmowali samodzielnie lub za namową innych niż rówieśnicy osób. Nie stwierdzono znamiennie większej częstości palenia papierosów wśród rodziców palaczy w porównaniu z grupą studentów niepalących. Palenie tytoniu przez co najmniej jednego rodzica deklarowało 47% studentów palących papierosy aktualnie lub w przeszłości oraz 39% studentów nigdy niepalących (p = 0,11). Najczęstszym motywem palenia papierosów była związana z tym przyjemność (69%). Kolejne istotne motywy to: palenie dla zmniejszenia stresu (29%), przyzwyczajenie (26%), nadmiar czasu/nuda (11%). Pojedyncze osoby podały, że palą bądź z chęci dorównania grupie, bądź w celu uzyskania szczupłej sylwetki ciała. Zwiększenie liczby wypalanych papierosów w warunkach stresu podało 72% aktualnych palaczy. U 13% palaczy stres nie był czynnikiem zwiększającym potrzebę zapalenia papierosa. Tyle samo palaczy (13%) nie potrafiło określić wpływu stresu na liczbę wypalanych przez nich papierosów, dwie osoby (2,3%) nie udzieliły żadnej odpowiedzi. Studenci najczęściej palili papierosy marki LM (27%) lub Marlboro (21%). Blisko 27% paliło papierosy typu light. Większość aktualnie palących studentów (79%) nie uważa palenia za czynność krępującą . Nieco ponad połowa (53%) palaczy pali papierosy zarówno wtedy, gdy nie towarzyszą im żadne osoby, jak też w towarzystwie. Zaledwie 4,7% palaczy pali papierosy wyłącznie wtedy, gdy są same, z kolei zwykle w towarzystwie pali 40% respondentów. Pozostałe 2,3% respondentów nie udzieliło odpowiedzi. Większość palaczy (61%) deklarowało chęć zerwania z nałogiem. Niemal wszyscy w tej grupie (94%) byli świadomi szkodliwego wpływu palenia tytoniu na zdrowie. Natomiast w grupie pozostałych 39% palaczy, nie rozważających dotychczas rzucenia palenia, odsetek osób świadomych szkodliwego działania dymu tytoniowego na organizm palacza był znamiennie niższy i wynosił 75% (p = 0,02). Tylko 23% palaczy chciałoby poddać się terapii antynikotynowej, 50% nie wyraziło takiej chęci, pozostałe 17% palaczy nie potrafiło określić swojej gotowości do podjęcia leczenia lub nie udzieliło żadnej odpowiedzi (10%). Jednocześnie blisko połowa palaczy (49%) uważa, że leczenie polegające jedynie na stosowaniu preparatów nikotynowej terapii zastępczej nie byłoby w ich przypadku skuteczne, 31% palaczy nie ma zdania na temat tej formy leczenia, a 11% wierzy, że takie leczenie mogłoby im pomóc w porzuceniu palenia. Odpowiedzi nie udzieliło 10% palaczy. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 50 lat palenie tytoniu spowoduje śmierć około 450 mln ludzi. Niedawno opublikowano wyniki badań Global Health Proffessionals Survey (GHPS), przeprowadzonych w 2005 roku przez WHO w 10 krajach świata wśród studentów III roku kierunków związanych z opieką zdrowotną. Wykazały one względnie wysoki odsetek codziennych i okazjonalnych palaczy papierosów, przekraczający 20% w 7 spośród 10 badanych krajów. Aż 87–99% studentów ma świadomość swojej ważnej roli w zachęcaniu palaczy do porzucenia nałogu, przy czym jedynie 5–37% z nich przeszło formalne szkolenie w tej dziedzinie. W Polsce studenci uczelni medycznych nie przechodzą takiego szkolenia, a w programie studiów brak jest nauczania o rozpoznawaniu i leczeniu zespołu uzależnienia od tytoniu. Jednocześnie sami studenci nie są objęci żadnym programem pomocy w rzucaniu palenia. Badania ankietowe wśród dorosłych Polaków z 2002 roku wskazują, że palenie tytoniu jest w naszym kraju wciąż powszechnym zjawiskiem – obecnie pali 41% mężczyzn i 28% kobiet, w tym 39% mężczyzn i 24% kobiet pali tytoń codziennie. Przeprowadzony przez nas sondaż wskazuje, że na tle tej ogólnopolskiej sytuacji epidemiologicznej rozpowszechnienie nawyku codziennego palenia tytoniu wśród studentów uczelni medycznej jest nieco niższe, co może wynikać z lepszych, niż w ogólnej populacji zdrowotnych nawyków tej grupy. Wyniki nielicznych badań wśród studentów innych wydziałów lekarskich lub pielęgniarskich są podobne. Niestety, w porównaniu z „wzorcowymi” krajami odsetek palących studentów jest w Polsce znacząco większy. Przykładowo, w Norwegii i Stanach Zjednoczonych codziennie pali papierosy zaledwie 3–5% studentów medycyny. Rozpowszechnienie nałogu wśród gdańskich studentów mieści się jednak w zakresie stwierdzonym w wielu innych europejskich uczelniach – od 21% we Francji do 26% w Turcji. Zwyczaj palenia wśród studentów medycyny podlega takim samym zjawiskom, jak w ogólnej populacji danego kraju, co związane jest w dużej mierze z wpływem czynników socjokulturowych. Na przykład w Chinach praktycznie nie istnieje zjawisko palenia tytoniu wśród studentek uczelni medycznych, przy względnie dużym rozpowszechnieniu tego nawyku wśród mężczyzn, sięgającym 38%. Wiąże się to z kulturową tradycją oraz sankcjami wobec kobiet palących, zwłaszcza niezamężnych. Porównanie wyników obecnego badania z analizą przeprowadzoną wśród studentów Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Gdańsku 10 lat wcześniej wskazuje na zmniejszenie się liczby palących studentów. Podobnie, we wcześniejszych badaniach studentów wydziału lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie, stwierdzono 2-krotnie wyższe, niż w obecnym badaniu, odsetki regularnych palaczy, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Odwrotny trend, to jest zwiększanie się częstości palenia wśród studentów medycyny, stwierdzono natomiast na Uniwersytecie w Kownie na Litwie, gdzie w ostatnich 10 latach częstość palących wzrosła 2-krotnie. Badania przeprowadzone na Litwie oraz w Albanii wykazały natomiast znacznie mniejszy niż w Polsce odsetek regularnie palących studentek (odpowiednio 4% i 5%), przy podobnym lub wyższym odsetku palących studentów (odpowiednio 19% i 34%). Porównując rozpowszechnienie palenia w badanych grupach studentów uczelni medycznych w różnych krajach, należy uwzględnić, czy dotyczyły one studentów studiujących na tym samym roku studiów. Niektóre badania wskazują bowiem, że nałóg ten jest bardziej rozpowszechniony wśród studentów starszych lat. Zasadniczym motywem palenia papierosów była wśród gdańskich studentów medycyny związana z tym przyjemność, co stwierdzano również w innych grupach studentów uczelni medycznych. Jednocześnie aż 72% palaczy przyznawało, że w warunkach stresu wypalają więcej papierosów. W naszych wcześniejszych ankietowych badaniach młodzieży szkolnej, chęć uspokojenia się poprzez zapalenie papierosa w sytuacjach stresowych, zwłaszcza napotykanych w szkole, była podstawowym czynnikiem motywującym do palenia [23]. Wydaje się, że trudny okres (zmiany szkoły, decyzje o wyborze kierunku dalszej edukacji lub jej zaprzestaniu) sprzyja rozpoczynaniu palenia przez dorastającą młodzież. Rozpoczęcie studiów z reguły oznacza pewnego rodzaju stabilizację i uspokojenie, a nałóg palenia kontynuuje się już tylko dla przyjemności, zwłaszcza w towarzystwie rówieśników. Nasze badania nie wykazały znamiennie większego rozpowszechnienia palenia papierosów wśród studentów pochodzących z rodzin, w których paliło co najmniej jedno z rodziców. Inne, liczne badania wskazują, że palenie papierosów przez rodziców, a także ich postawy wobec palenia, zwłaszcza prezentowane przez matkę, istotnie wpływają na częstość palenia wśród uczniów i studentów. Najpewniej palenie papierosów przez rodziców jest postrzegane przez dzieci i młodzież jako przyzwolenie dla tego zwyczaju i stanowi jeden z czynników skłaniających je do rozpoczynania i kontynuowania nałogu. W chwili rozpoczęcia studiów większość palaczy w badanej grupie była już uzależniona od nikotyny, o czym może świadczyć znaczna liczba wypalanych dziennie papierosów oraz zapalanie pierwszego papierosa bezpośrednio po obudzeniu się. Większość z nich miała za sobą 2–3 lata regularnego palenia w szkole średniej. Także inni autorzy zwracali uwagę, że przyszli studenci medycyny zazwyczaj rozpoczynają regularne palenie papierosów przed rozpoczęciem studiów, w wieku 17–18 lat. Wskazuje to na konieczność intensyfi kacji działań antynikotynowych na znacznie wcześniejszych etapach edukacji młodzieży, czyli w szkołach podstawowych i średnich. Grupa gdańskich studentów medycyny w zdecydowanej większości była świadoma szkodliwości palenia papierosów i z tego powodu prawie 2/3 palących studentów deklarowało chęć zerwania z nałogiem. Podobna postawa charakteryzowała studentów innych uczelni medycznych, gdzie 59–76% palaczy wyrażało chęć porzucenia nałogu. Zaskakujące jest, że w przedstawionym materiale aż 25% palących studentów, którzy nie rozważali porzucenia nałogu, nie miało świadomości szkodliwości palenia dla zdrowia. Oznacza to niedostatek szkolenia przeddyplomowego lekarzy w tym zakresie. Nasze badania wykazały także, że studenci medycyny znacznie rzadziej niż na przykład we Francji, Anglii czy Stanach Zjednoczonych, palą tak zwane „lekkie papierosy”. Być może jest to spowodowane powszechnym na Zachodzie przekonaniem o mniejszej szkodliwości papierosów typu light w porównaniu z papierosami „pełnosmakowymi”. Wpływ reklam na wybór marki papierosów, nie tylko typu light, ale również „pełnosmakowych”, jest dobrze udokumentowany w badaniach amerykańskich [28–30]. W naszym badaniu jednak większość palaczy negowała potencjalny wpływ reklamy na ich wybór marki papierosów. Badania przeprowadzone w Akademii Medycznej w Gdańsku potwierdzają konieczność zwiększenia wysiłków w celu eliminacji nałogu palenia tytoniu wśród studentów uczelni medycznych. Palący studenci I roku najczęściej palą regularnie od 2–3 lat, zazwyczaj dla przyjemności. Co szósty spośród nich przejawia cechy uzależnienia od tytoniu. Większość ma świadomość szkodliwego wpływu palenia na zdrowie i deklaruje chęć porzucenia nałogu, jednak połowa nie widzi potrzeby stosowania terapii antynikotynowej. Można sądzić, że zerwanie z nałogiem nie wydaje się tym palaczom trudnym zadaniem, co wskazywałoby, że ich wiedza na temat mechanizmów uzależnienia od tytoniu jest niewielka.
Od dawna wiadomo, że u osób palących tradycyjne wyroby tytoniowe zwiększa się ryzyko rozwoju cukrzycy typy 2 o 30-40 proc. w porównaniu z osobami niepalącymi. Dzieje się tak ponieważ nikotyna, która jest także zawarta w elektronicznych papierosach negatywnie oddziaływuje na insulinę. Nikotyna zmienia procesy chemiczne w komórkach organizmu, tak że nie reagują one na insulinę. Choroba ta zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, takich jak miażdżyca, udar mózgu i choroby naczyń obwodowych. Jednoznacznie wykazano, że tradycyjne papierosy przyczyniają się do rozwoju nowotworów. Aktualnie pojawia się coraz więcej danych, które wskazują na potencjalną szkodliwość również e-papierosów. By na poziomie populacyjnym doświadczyć rakotwórczego działania danego czynnika, trzeba być eksponowanym na niego przez wiele, nawet 25 lat, a papierosy elektroniczne nie są jeszcze tak długo na polskim rynku. W związku z tym nie jesteśmy w stanie jeszcze obserwować konsekwencji zdrowotnych u użytkowników e-papierosów, np. w postaci nowotworów. Elektroniczne papierosy z całą pewnością uzależniają, ponieważ nikotyna ma znaczny potencjał uzależniający. Jeśli więc ktoś chce rzucać palenie z pomocą elektronicznych papierosów, to lepiej zastosować farmakoterapię, która jest przebadana, skuteczna i bezpieczna. Z punktu widzenia zdrowia publicznego, e-papierosy stanowią spore zagrożenie, szczególnie dla młodzieży, wśród której zyskują na popularności. Młode osoby, słysząc, że e-papierosy są zdrowsze, chętnie po nie sięgają, bo są zdania, że to lepsza alternatywa. Jednak elektroniczny papieros to zawsze pierwszy krok do tego, żeby z czasem zacząć stosować tradycyjne papierosy. Paląc e-papierosy, istnieje ryzyko uzależnienia się od nikotyny i szukania potem różnych form dostarczania tej substancji. To prawie zawsze kończy się przejściem na tradycyjne papierosy. Negatywne skutki palenia konwencjonalnych papierosów są powszechnie znane, ponieważ były analizowane i badane przez wiele lat. Powszechnie znany jest ich wpływ na odporność organizmu, a w jamie ustnej — na przebieg stanów zapalnych przyzębia oraz predysponowania do zmian przednowotworowych i nowotworowych. Jednocześnie w związku z niezbyt długim czasem obserwacji powstała niewielka liczba badań na temat wpływu e-papierosów na zdrowie jamy ustnej. Wykazano, że w próbkach substancji ciekłych oraz par wdychanych przez użytkowników e-papierosów znajdują się liczne szkodliwe związki chemiczne, w tym o potencjale nowotworowym, które są podobne do tych występujących w tradycyjnych papierosach. Pomimo często niższego stężenia tych substancji w elektronicznych papierosach, nie są one bezpieczne lub obojętne dla zdrowia i stanowią potencjalny czynnik karcynogenny. Ponadto nawet w cieczach oznaczonych jako niezwierające nikotyny, wykrywane są jej niewielkie stężenia. W jamie ustnej obserwuje się wiele zmian bezpośrednio zależnych od długotrwałego palenia elektronicznych papierosów. Pierwszym problemem, który jest często w pierwszej kolejności zauważany przez pacjentów są przebarwienia na powierzchni szkliwa. Stanowi to głównie problem estetyczny, ale również przyczyniają się do zwiększonej retencji biofilmu bateryjnego. Jeśli nie jest on systematyczny i precyzyjnie usuwany, tworzy ryzyko zapalenia dziąseł i przyzębia. Użytkowanie elektronicznych papierosów przez trzy miesiące wpływa na powstanie niewielkich, ale widocznych przebarwień na powierzchni zębów. Wielu badaczy skupia obecnie uwagę na zagadnieniu wpływu e-papierosów na rozpoczęcie i przebieg procesu próchnicowego. Dostrzeżono, że regularne palenie e-papierosów sprzyjało zwiększeniu liczebności bakterii Streptococcus mutans, które należą do głównych czynników biorących udział w rozwoju próchnicy. Dodatkowo zauważono, że stosowanie elektronicznych papierosów sprzyjało tworzeniu i retencji biofilmu bakteryjnego. W przeprowadzonych dotychczas badaniach odnotowano również wpływ e-papierosów na przebieg choroby przyzębia. Zwrócono uwagę na bardziej nasilone objawy choroby przyzębia, które były wyrażone przez zwiększoną głębokość kieszonek przyzębnych w porównaniu z osobami, które nie paliły.W najnowszym raporcie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że w Polsce papierosy pali 23,7 procent społeczeństwa powyżej 15. roku życia. Na świecie, spośród 8 milionów zgonów rocznie przypisywanych paleniu papierosów, aż 1,9 miliona notowanych jest wskutek chorób serca u palaczy. Mechanizmy, za sprawą których palenie papierosów przyspiesza rozwój chorób układu sercowo-naczyniowego, w tym miażdżycę czy ostre zdarzenia wieńcowe są złożone. Istotną rolę odgrywają w nich toksyny i karcynogeny obecne w dymie papierosowym, np. akroleina, butadien, metale (np. kadm), wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, cząstki stałe dymu papierosowego czy tlenek węgla, które palacze wdychają do płuc. Dym papierosowy zwiększa nawet o 40 procent ryzyko śmierci z powodu chorób układu krążenia, np. zawału mięśnia sercowego czy innych zdarzeń wieńcowych, w tym dławicy piersiowej. Osoby palące, w porównaniu z niepalącymi, są nawet dwukrotnie bardziej narażone na ryzyko wystąpienia udaru mózgu i aż 4-krotnie bardziej na wystąpienie chorób serca, np. choroby niedokrwiennej. Najskuteczniejszą metodą na zredukowanie ryzyka rozwoju chorób sercowo-naczyniowych jest z pewnością całkowite zaprzestanie palenia papierosów. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że u tych palaczy, którzy zaprzestali palenia papierosów, ryzyko wystąpienia chorób serca zmniejsza się o połowę już w rok od zapalenia ostatniego papierosa. Polska obok Węgier i Rumunii jest krajem, gdzie najmniej osób w Unii Europejskiej deklaruje rzucenie palenia papierosów. To ogromne wyzwanie dla zdrowia publicznego. Największy problem z tym nałogiem mają kraje ubogie o niższym poziomie wykształcenia. Polska w niewystarczający sposób radzi sobie z uzależnieniem od palenia papierosów, które Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) od lat określa mianem „epidemii”. W naszym kraju z powodu palenia notuje się około 80 tysięcy zgonów każdego roku. Według Eurobarometru Komisji Europejskiej zaledwie 12% palaczy w Polsce zadeklarowało rzucenie nałogu. To jeden z trzech najniższych wskaźników w Unii Europejskiej. W naszym kraju funkcjonują 3 specjalistyczne poradnie rzucania palenia. Z ich usług korzysta rocznie około 800 pacjentów.Aby walczyć z problemem papierosów może warto by było skorzystać z modelu Nowej Zelandii, która postawiła sobie za cel wychowanie pokolenia wolnego od dymu papierosowego. Wspomniany kraj chce stać się krajem wolnym od papierosów oraz innych wyrobów tytoniowych do palenia. Do 2025 roku odsetek palaczy w tym kraju ma wynosić mniej niż 5%. Aktualnie sięga on 13%. Koncepcja, która nazwana jest harm reduction, czyli zmniejszania populacyjnej szkodliwości palenia tytoniu poprzez stosowanie mniej szkodliwych form podawania nikotyny u pacjentów opornych na farmakoterapię, jest akceptowaną metodologią również w innych krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych. W ostatnim czasie na rynku pojawiły się tzw. bezdymne produkty nikotynowe, które w zamyśle mają stanowić mniej szkodliwą alternatywę dla palaczy. Dostarczają one nikotynę, ale w inny od papierosów sposób: z pominięciem procesów spalania tytoniu i bez dymu. Pozwalają zaspokoić palaczowi głód nikotynowy, ale ponadto behawioralny aspektu nałogu, czyli pewien rytuał imitujący doznania sensoryczne związane z paleniem. Uważa się, że produkty tego typu mogą w jakimś stopniu ograniczyć ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych u czynnych palaczy tytoniu, ponieważ narażenie na toksyny i karcynogeny jest w nich niższe niż w dymie papierosowym. Jednak w najnowszym badaniu naukowcy przeanalizowali dane z dwóch dekad na temat palenia 800 000 ankietowanych w wieku powyżej 23 lat. Okazało się, że w latach 90. zaobserwowano tendencję spadkową nieudanych prób rzucenia palenia. Natomiast od 2020 roku nastąpił ich wzrost o prawie 6%. Według danych wskaźniki próby niepowodzeń rzucenia e-papierosów były dwukrotnie wyższe niż w przypadku tradycyjnych papierosów. Analizując dane dotyczące tylko dla e-papierosów, naukowcy stwierdzili, że 4,1 procent prób rzucenia palenia zakończyło się niepowodzeniem. Wyniki badania są niezwykle istotne ze względu na wzrost popularności tak zwanego wapowania. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez amerykańskich naukowców. Używanie e-papierosów zwiększa ryzyko pojawienia się stanu przedcukrzycowego.