Mniej więcej co szósty uczeń szkoły podstawowej cierpi na zaburzenia słuchu. U młodszych dzieci częstym powodem są nawracające infekcje dróg oddechowych. U starszych uszkodzenia na ogół są trwałe i wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. Blisko 30 proc. uczniów skarży się też na szumy uszne, które utrudniają koncentrację i mogą powodować problemy w nauce. Ani nauczyciele, ani rodzice zazwyczaj nie zauważają u dziecka problemów ze słuchem – takie wnioski płyną z programu badań przesiewowych, który od 20 lat prowadzi Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
– Badania przesiewowe słuchu to realna wczesna profilaktyka. Natomiast później musi być zapewniony dostęp do specjalistów i leczenie. Nasze doświadczenie z tych 20 latach pokazują, jak kształtować politykę zdrowotną państwa i jakie wyniki możemy uzyskać, obniżając koszty leczenia, zarówno po stronie pacjenta, jak i systemu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Z inicjatywy Instytutu od 1988 roku prowadzone są badania przesiewowe słuchu wśród dzieci. W ciągu 20 lat badaniami objęto ponad milion dzieci w wieku szkolnym z całej Polski, z których prawie połowa pochodziła z terenów wiejskich. Wyniki pokazały, że na zaburzenia słuchu cierpi średnio co 5–6 uczeń.
– Zaczynaliśmy w bardzo trudnych warunkach i przy naszej stosunkowo małej wiedzy dotyczącej skali problemu. Systematycznie rozwijaliśmy te badania przy małym zrozumieniu zarówno w szkołach i środowisku medycznym, jak i pozamedycznym. Dzięki temu zebraliśmy bardzo duże doświadczenie. Dzisiaj możemy powiedzieć, jak powinna wyglądać profilaktyka w ramach medycyny szkolnej, jak ją zorganizować, ilu powinno być specjalistów i jaki powinien być dalszy model opieki – mówi laryngolog prof. Henryk Skarżyński.
W roku szkolnym 2015/2016 badania przesiewowe słuchu przeprowadzono wśród 113 tys. uczniów z 5,2 tys. szkół. Natomiast do czerwca tego roku przebadano już kolejne 67,3 tys. dzieci, w tym również z klas pierwszych szkoły podstawowej.
Jak poinformował prof. Henryk Skarżyński, różnego rodzaju problemy ze słuchem wykazuje 18–20 proc. dzieci. Wśród pierwszoklasistów często bywają one powiązane z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Natomiast u dzieci starszych uszkodzenia słuchu z reguły są trwałe i wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. U około 13 proc. uczniów zachodzi podejrzenie zaburzeń słuchu powiązanych z dysfunkcją ucha zewnętrznego lub środkowego (zaburzenie obwodowe). Natomiast blisko 30 proc. skarży się na szumy uszne, które mogą być przyczyną zaburzeń koncentracji. Instytut wyraźnie podkreśla, że zaburzenia słuchu wśród dzieci są poważnym problemem zdrowotnym i społecznym.
Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu to jedna z najbardziej uznanych na świecie jednostek, które zajmują się chorobami słuchu. W ciągu ostatnich 20 lat zespół Instytutu we współpracy z licznymi ośrodkami krajowymi i zagranicznymi stworzył podwaliny pod programy badań przesiewowych – opracował metody, procedury i urządzenia służące do ich przeprowadzania. Od połowy 2008 roku współpracuje z KRUS-em, przeprowadzając badania przesiewowe wśród dzieci z gmin wiejskich.
– Zaangażowaliśmy we współpracę 272 jednostki terenowe Kasy, a więc łatwiej było nam dotrzeć do dzieci i rolników objętych naszym ubezpieczeniem poprzez ulotki czy informacje zawarte w prasie lokalnej. Czasami nawet na kościelnej mszy podawana była informacja, że takie badania odbędą się w szkołach. Dzięki temu była zgoda samorządu, dyrekcji szkół i rodziców na przebadanie dzieci – mówi Janina Pszczółkowska, zastępca prezesa KRUS.
W ramach programu badaniami objęto prawie 470 tys. dzieci z 6,9 tys. gmin wiejskich i ponad 24 tys. szkół. Niepokojące jest jednak to, że nauczycielom i rodzicom rzadko kiedy udaje się zauważyć u dziecka problemy ze słuchem.
– Po zakończeniu całej edycji otrzymywaliśmy wyniki badań, które pokazują że blisko 13–14 proc. dzieci miało mniejsze lub większe wady słuchu. Co jest niepokojące, 80 proc. rodziców w ogóle nie zdawało sobie z tego sprawy. Dziecko wykazywało brak koncentracji, gorzej się uczyło, ale winy szukano gdzie indziej. Dlatego uważam, że badania należy kontynuować, bo rok po roku wchodzą nowe roczniki dzieci. Dla przyszłości właściwego słuchu naszego społeczeństwa jest to bardzo trafiona inicjatywa – podkreśla Janina Pszczółkowska.
Z początkiem roku szkolnego 2017/18 Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu rozpoczął kolejny program badań przesiewowych słuchu, które obejmą całe Mazowsze. Będzie to pierwszy na świecie region, w którym badaniami zostanie objęta cała populacja dzieci rozpoczynających naukę w szkole (około 81 tys. uczniów).
Od wielu lat Instytut współpracuje też w ośrodkami medycznymi z niemal wszystkich kontynentów, dzięki czemu pilotażowe przesiewowe badania słuchu u dzieci w wieku szkolnym zostały też przeprowadzone m.in. w Rosji, Mołdawii, Rumunii, na Ukrainie, w Armenii, Senegalu, Ghanie, Rwandzie, w Tanzanii czy Kolumbii.
– Doszliśmy do bardzo dużej wprawy, dzięki czemu mogliśmy zaproponować nasze rozwiązania reszcie Europy. To zaowocowało przyjęciem przez Parlament Europejski i ministrów zdrowia krajów UE konkluzji dotyczących tego, jakie znaczenie mają badania przesiewowe nie tylko słuchu, lecz także wzroku i mowy. Zaowocowało to badaniami pilotażowymi, które przeprowadzamy na różnych kontynentach: w Azji Środkowej, na Syberii Zachodniej, w Afryce Środkowo-Wschodniej i Środkowo-Zachodniej czy Ameryce Południowej, nie mówiąc o krajach Europy Południowej i Wschodniej – wymienia prof. Henryk Skarżyński.
Komentarze
[ z 0]