W ramach bezpłatnych badań profilaktycznych prowadzo¬nych przez blisko 3 lata w ramach kampanii „Ciśnienie na Życie” ponad 112 000 mieszkańców Polski poznało wiek swoich serc. Dzięki wsparciu ekspertów z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wiemy już, że serce statystycznego Polaka jest średnio o 6 lat starsze od niego samego. Wyniki raportu zostały ogłoszone 20 listopada podczas gali Heart Forum w Krakowie – spotkania podsumowującego 3 lata kampanii „Ciśnienie na Życie”. Uroczystość zwieńczyło rozstrzygnięcie konkursu „Samorząd od serca” i wręczenie nagród 14 samorządom, realizującym programy zdrowotne z zakresu prewencji chorób kardiologicznych.
Głównym założeniem kampanii „Ciśnienie na Życie” jest przekonanie Polaków do dbania o swoje zdrowie, szczególnie w kontekście zdarzeń kardiologicznych oraz zachęcenie ich do regularnej kontroli ciśnienia tętniczego krwi. Od grudnia 2012 r. kampania „Ciśnienie na Życie” odwiedziła niemalże całą Polskę, oferując pomiary ciśnienia tętniczego krwi oraz badania wieku serca mieszkańcom ponad 120 miast. Zmierzenie parametrów takich jak ciśnienie tętnicze krwi, waga, obwód talii oraz uwzględnienie informacji na temat przebytych chorób i przyjmowanych leków, pozwoliło określić wiek serca pacjenta. Stworzona w tym celu aplikacja „Wiek Serca” dała szansę nie tylko na obrazowe przedstawienie pacjentowi jego stanu zdrowia, ale także dostarczyła danych do raportu „Wiek serca Polaków”. Wyniki raportu przedstawiono 20 listopada na oficjalnej gali Heart Forum w Krakowie.
Ile lat mają nasze serca?
Na podstawie danych zebranych w trakcie trwania trzech edycji kampanii zespół badawczy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego ocenił rozpowszechnienie czynników ryzyka chorób układu krwionośnego w społeczeństwie oraz statystyczny wiek serca mieszkańca Polski. Jak wynika z badań, wiek serca statystycznej Polki przewyższa jej wiek metrykalny o 4,5 roku. Wiek serca statystycznego Polaka to aż 7 lat więcej niż wskazuje metryka. Uzasadnieniem różnicy wieku serca występującej w zależności od płci jest m.in. większe zainteresowanie swoim zdrowiem u pań. 55,4% przebadanych osób to płeć piękna. Zgodnie z raportem panie lepiej dbają o linię – osoby, u których zdiagnozowano nadwagę, to w przewadze mężczyźni. „Nadwaga i otyłość mają silny związek z ryzykiem nadciśnienia. Wśród osób ważących ponad normę, ze wskaźnikiem masy ciała 30 i więcej, odsetek cierpiących na nadciśnienie wynosi ponad 42%, podczas gdy w grupie osób ważących prawidłowo – nieco powyżej 15%. Trzeba pamiętać, że podwyższony wiek serca to nie wyrok. Drogą do obniżenia wieku serca jest wyeliminowanie czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, w tym nadwagi” – mówi prof. Tomasz Zdrojewski kierownik Zakładu Prewencji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, członek Rady Ekspertów kampanii „Ciśnienie na Życie”.
Do podwyższonego wieku serca panów niewątpliwie przykłada się także zgubny nałóg palenia tytoniu – ponad 27% zbadanych mężczyzn przyznało się do uzależnienia. Wywiady medyczne przeprowadzone w trakcie trwania kampanii pokazały, że to jednak panowie lepiej przestrzegają zaleceń lekarskich w terapii nieprawidłowych wartości ciśnienia krwi. Ponad połowie mężczyzn udaje się dobrze kontrolować zdiagnozowane wcześniej nadciśnienie tętnicze.
„Epidemia” nadciśnienia tętniczego
Eksperci z GUM porównali także wyniki raportu „Wiek serca Polaków” z raportem NATPOL opracowanym na podstawie danych z badań przesiewowych prowadzonych w latach 1997-2011. Okazuje się, że stan wiedzy na temat profilaktyki chorób układu sercowo-naczyniowego wśród polskiej populacji jest nadal niepokojący. Najnowsze dane są bezwzględne: liczba osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze krwi rośnie. W trakcie badań profilaktycznych prowadzonych w ramach kampanii 14% kobiet i blisko 24% mężczyzn dowiedziało się o tym, że wynik pomiaru ich ciśnienia przekracza prawidłowe wartości, czyli 140/90 mmH. „Nadciśnienie tętnicze z reguły wykrywane jest podczas przypadkowego badania kontrolnego krwi. W większości przypadków choroba ta przebiega bezobjawowo, co czyni ją groźną dla zdrowia, a nawet życia. W najgorszych i wcale nierzadkich przypadkach pacjenci zgłaszają się do poradni zdrowia dopiero gdy wystąpią u nich objawy powikłań narządowych nadciśnienia” – komentuje jeden z autorów raportu „Wiek serca Polaków”, dr Łukasz Wierucki, asystent Zakładu Prewencji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Znaczna część osób, które wzięły udział w badaniu wieku serca, deklarowała, iż zaczęła regularnie mierzyć ciśnienie dopiero po wystąpieniu poważnych powikłań związanych z nadciśnieniem tętniczym. Co więcej, w społeczeństwie niezmiennie panuje przeświadczenie, że badania profilaktyczne czy konsultacje lekarskie należy przechodzić dopiero w wieku podeszłym. Zgodnie z tym przekonaniem do udziału w badaniach realizowanych w trakcie kampanii częściej zgłaszały się osoby starsze, z już wcześniej rozpoznanymi chorobami przewlekłymi.
Samorząd od Serca
Jednak nie na samym „Ciśnieniu na Życie” kończy się profilaktyka kardiologiczna w Polsce. Organizator kampanii, Grupa Polpharma, postanowił wyróżnić także jednostki samorządowe, które z własnej inicjatywy podejmują się działań z zakresu promocji prewencji chorób kardiologicznych na podległych im terenach. Uczestnicy konkursu „Samorząd od Serca” musieli przedstawić opracowane i wdrożone na przestrzeni ostatnich 10 lat programy zdrowotne z zakresu profilaktyki chorób serca. Podczas gali Heart Forum 14 najbardziej aktywnych w tej dziedzinie samorządów otrzymało specjalne wyróżnienia kampanii „Ciśnienie na Życie”. Pełna lista nagrodzonych samorządów dostępna jest na stronie www.cisnienienazycie.pl w zakładce Samorząd od Serca.
Co dalej?
Nadciśnienie tętnicze, podwyższone wartości cholesterolu, otyłość brzuszna, cukrzyca oraz palenie tytoniu są głównymi czynnikami ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego i najważniejszymi przyczynami zachorowalności oraz umieralności z powodu zawału serca lub udaru mózgu. W ostatniej dekadzie w Polsce nastąpiło kilka korzystnych zmian, w tym znaczna poprawa skuteczności leczenia nadciśnienia tętniczego (z 12% do 26%). Istotnie zmniejszyła się liczba osób palących papierosy - odsetek osób obecnie palących wynosi 27% i jest o 7% mniejszy niż w 2001 r. Pomimo korzystnych zmian sytuacja nadal jest daleka od zadowalającej. Eksperci oraz organizator kampanii „Ciśnienie na Życie” są przekonani, że działania edukacyjne i prewencyjne, zwłaszcza wśród osób w średnim wieku, zagrożonych występowaniem zaburzeń, a unikających kontaktu ze służbą zdrowia, to zasadnicza metoda na poprawę kondycji zdrowotnej polskiej populacji.
Komentarze
[ z 7]
Ponad 10 milionów Polaków ma nadciśnienie tętnicze, blisko 60 % z nas ma zaburzenia lipidowe. Problemy z utrzymaniem wago ma co trzeci Polak. Czynniki ryzyka chorób sercowo- naczyniowych są szeroko rozpowszechnione w całym kraju. Nic więc dziwnego, że nasze serca nie trzymają się najlepiej, zważywszy na obciążenia. poczeieszające jest to, że mniej osób pali. Wiąże się to pewnie z tym, że PRLowskie palące na umór pokolenia powoli wymiera (głównie na choroby serca i płuc), młodzi nie palą już tak często. Poza tym papierosy znacznie zdrożały w ciągu ostatnich 20 lat ( i dobrze). Ludzie wyraźniej dostrzegają tez związek pomiędzy paleniem a różnymi chorobami. Zainteresowanych odsyłam do anglojęzycznej strony, mówi ona o związku pomiędzy paleniem, a chorobami serca: http://www.nhlbi.nih.gov/health/health-topics/topics/smo.
Polacy o siebie nie dbają, nie dbają ani o zdrowie, ani o wygląd. Rezultatem jest postarzałe serce. W Polsce nawet diagnoza nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, niewydolności serca, niewiele znaczy dla pacjenta. Wiekszość nie zmienia swoich nawyków, część nie bierze leków. Każdy zaczyna żałować i się leczyć, gdy trzeba odciąć mu stopę z powodu miażdżycy lub gdy jego frakcja wyrzutowa wynosi 20%. Wtedy według wiekszości chorych jest najlepsza pora na leczenie i branie się za siebie. I nie przejaskrawiam sytuacji. Najlepszym leczeniem jest wczesna zmiana stylu życia, diety, aktywności fizycznej. Leki to tańsza, mniej wymagająca i mniej skuteczna opcja. Zdrowie w 70-80 % zależy od nas samych, a nie od leków i lekarza.
Kobiety wypadły lepiej? Myślałem, że jeśli chodzi i choroby serca to różnice pomiędzy płciami zanikają. Cóż. W sumie spotykam więcej otyłych mężczyzn niż kobiet. Panie trochę bardziej o siebie dbają i pilnują diety. Mężczyźni za to bardziej narażeni są na stres w pracy (często wykonujemy cięższe i bardziej obiążające prace niż kobiety), a jest to główny czynnik ryzyka wytąpienia chorób serca. Cieszy mnie to, że coraz mniej osób pali. W ogóle, powinno się zabronić tego beznadziejnego nałogu, korzyści z niego nie ma żadnych, traci się jedynie pieniądze i zdrowie.
Przykro się czyta takie dane, ale potwierdzają się one na naszych oddziałach. Nie ma dnia, aby do Zakładu Hemodynamiki nie trafił pięćdziesięciolatek z zawałem serca. Sam sobie na to zasłużył - papierosy, nadciśnienie, otyłość, zła dieta, to hasła, które można powtarzać jak mantrę, a i tak Polacy lubią sobie dogadzać, najczęściej zupełnie nie mają świadomości, że to może ich tak szybko doprowadzić do śmierci. Na szczęście medycyna rozwija się szybciej niż inteligencja narodu i obecnie możemy ich skutecznie leczyć, z tym że nie od dziś wiadomo, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć...
Przykre doniesienia, ale potwierdzają się w rzeczywistości. Polacy nie są świadomym narodem. Ich wiedza o profilaktyce jest niemalże zerowa. Przypomnijmy sobie niedawny problem "sklepików szkolnych". Oby nowe pokolenie było mądrzejsze.
Z jednej strony przykre dane, ale z drugiej przecierają oczy i zmuszają do refleksji. W Polsce nie ma skutecznej profilaktyki chorób cywilizacyjnych i dopóki świadomość Polaków odnośnie zdrowego trybu życia nie wzrośnie, to te dane się nie poprawią. Nasze serce umiera szybciej niż "dusza", a im lepiej na "duszy" tym gorzej na sercu. Trzeba znaleźć złoty środek.
Smutne informacje. Wiadomo, że kobiety bardziej o siebie dbają, poza tym chronią je przez długi czas estrogeny, ale nie spodziewałem się, że różnica między płciami będzie aż tak wyraźna. Co do "zasłużenia sobie" na zawał serca, jest to niewątpliwie prawdziwe stwierdzenie - wystarczy porozmawiać z przeciętnym pacjentem o zrzuceniu wagi, zmianie przyzwyczajeń dietetycznych czy rzuceniu palenia, a jego reakcja mówi wszystko o dbaniu o zdrowie Polaków. Niestety nie dbamy wystarczająco o swoje zdrowie i dotyczy to nie tylko starszych pacjentów, ale też tych młodszych, ciągle zapracowanych i stawiających zdrowie na ostatnim miejscu.