Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska przypomina, że pacjenci mają prawo do zapoznania się z wynikami badań nie tylko podczas wyznaczonej wizyty u lekarza, który wystawił skierowanie.
Zgodnie z § 9 ust. 3 rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, podmiot przeprowadzający badanie lub konsultację przekazuje podmiotowi, który wystawił skierowanie, wyniki tych badań lub konsultacji. Tym samym podczas wyznaczonej wizyty, lekarz, który skierował pacjenta na badanie, dysponuje jego wynikami i w sposób przystępny może przekazać pacjentowi informację o jego stanie zdrowia. Jeżeli jednak pacjent chce zapoznać się z wynikami badania wcześniej niż podczas wizyty u lekarza, ma on do tego prawo.
Niezasadne jest uzależnianie dostępu pacjenta do jego wyników, od wizyty u lekarza specjalisty, który zlecił ich wykonanie. Zgodnie rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania, wyniki badań stanowią bowiem część dokumentacji medycznej pacjenta.
Z kolei na podstawie art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, pacjent ma prawo do dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych. Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia dokumentację medyczną pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu bądź osobie upoważnionej przez pacjenta. Tym samym wyniki badań pacjent może odebrać osobiście lub może to zrobić osoba przez niego upoważniona.
Wyniki powinny zostać udostępnione pacjentowi lub upoważnionej przez niego osobie, w jednej ze wskazanych w ustawie o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta form:
- do wglądu, w tym także do baz danych w zakresie ochrony zdrowia, w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych;
- poprzez sporządzenie jej wyciągów, odpisów lub kopii;
- poprzez wydanie oryginału za pokwitowaniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu, jeżeli uprawniony organ lub podmiot żąda udostępnienia oryginałów tej dokumentacji.
Źródło: www.medexpress.pl
Komentarze
[ z 2]
Szkoda tylko, że nie we wszystkich ośrodkach medycznych zdają sobie z tego sprawę lub przyjmują to prawo do wiadomości. Z resztą nie mam pojęcia dlaczego niektóre ośrodki utrudniają pacjentom dostęp do wyników przeprowadzonych badań diagnostycznych i dają taką możliwość wyłącznie w czasie wizyty u lekarza w innych sytuacjach ograniczając dostęp do historii choroby. Sam spotkałem się już kilkukrotnie z sytuacją, kiedy prosząc o kserokopie moich dokumentów z karty założonej w szpitalu czy przychodni, a nawet u stomatologa, kierowano mnie do administracji celem złożenia stosownego podania. Oczywiście, jak to w biurokracji bywa, podanie nie mogło zostać zrealizowane natychmiast, a oczekiwałem na wykonanie kserokopii badań ponad tydzień czasu. Wydaje mi się to całkowicie bezprawne i chyba tylko ze zmęczenia czy zniechęcenia już nie miałem ochoty dochodzić swoich praw, ani informować iż sam jestem pracownikiem służby zdrowia więc orientuję się, co mi przysługuje, a co nie. Dziwię się, że tylu pacjentów bez zastrzeżeń stosuje się do dziwnych przepisów, czy bezzasadnych utrudnień w dostępie do dokumentacji, podczas kiedy dzieje się to zupełnie poza prawem i wystarczyłaby grupa ludzi, aby przywrócić sprawiedliwą i zasadną postać rzeczy w takiej placówce zdrowia.
Niestety, ale dużo pacjentów nie zna swoich praw. Tylko, że nie znam powodu dla którego osoby pracujące w administracji placówek medycznych wykorzystują ten fakt i nie udostępniają chorym ich wyników badań. Czy to z lenistwa, czy może dla zysku? Jak mi się wydaje czasem dzieje się tak z tego powodu, że na przykład jeśli u stomatologa w ramach leczenia prywatnego wykona się zdjęcie RTG szczęki, to jego cena może być niższa niż wykonanie takiego badania obrazowego w jednostce zewnętrznej. Udostępniając wynik pracownicy przychodni mogą obawiać się, że pacjent po uzyskaniu obrazu z RTG zmieni świadczeniodawcę. Natomiast bez tego wyniku będzie zmuszony kontynuować leczenie w tej samej placówce. Z własnego doświadczenia wiem, że takie działanie jest często skuteczne. Byłam kiedyś w sytuacji kiedy wprawdzie nie odmówiono mi udostępnienia wyników badań oraz przeprowadzonych procedur leczniczych, jednak w rejestracji zażądano ode mnie podania o wydanie wyników badań na piśmie skierowanych do dyrektora placówki z terminem odpowiedzi i ewentualnym udostępnieniem dokumentacji odsuniętych w czasie o tydzień. Biorąc pod uwagę, że musiałabym dwukrotnie zgłaszać się do placówki- raz z podaniem, drugi raz po odpowiedź oraz kartę ze swoimi wynikami, już wolałam machnąć na to ręką i pomimo niezadowolenia z jakości, albo raczej stosunku jakości do ceny leczenia w tamtym miejscu zakończyłam leczenie w tej samej przychodni stomatologicznej. Zapewne spora część pacjentów postępowała podobnie, więc niewątpliwie władze jednostki zyskiwały na niewiedzy swoich podopiecznych/klientów.