Zgodnie z Barometrem Fundacji WHC, w chwili obecnej ponad 0,5 mln pacjentów oczekuje w Polsce na usunięcie zaćmy. Czas oczekiwania na operację wynosi średnio 23,5 miesiąca. Zbyt długie zwlekanie z przeprowadzeniem tego zabiegu znacznie pogarsza jakość życia pacjenta i może prowadzić do nieodwracalnych skutków w postaci trwałej utraty wzroku.
W Polsce do kolejki oczekujących na usunięcie zaćmy zapisanych jest ponad 500 tys. pacjentów, mimo, że Narodowy Fundusz Zdrowia na te operacje przeznacza ponad 0,5 mld zł.
Polska wygrywa także rankingi światowe w długości oczekiwania na to świadczenie – raport „Health at a Glance: Europe 2016” pokazuje najgorszy wynik Polski w czasie oczekiwania na zabieg usunięcia zaćmy w porównaniu z innymi państwami europejskimi. Dane OECD z 2014 r. ukazują, że pacjenci w Polsce oczekują na zabieg średnio 450 dni. Według danych zebranych przez Fundację WHC jest jeszcze gorzej.
Fundacja Watch Health Care zbadała dostęp pacjentów do zabiegów usunięcia zaćmy w Polsce (dane z listopada 2016 r.). Ogólny czas oczekiwania wyniósł 23,5 miesiąca (prawie 2 lata). Zbadane przez Fundację wskazanie dotyczyło 70-letniego mężczyzny ze zdiagnozowaną zaćmą i postępującymi zmianami w prawym oku. Pacjent został zakwalifikowany do zabiegu jako przypadek stabilny. Średni czas oczekiwania zweryfikowany został u 6 losowo wybranych świadczeniodawców w danym województwie (niektóre województwa posiadają mniej placówek wykonujących tego rodzaju zabiegi i wtedy średni czas oczekiwania liczony był dla dostępnych ośrodków z danego województwa).
Najdłużej w kolejce na zabieg trzeba poczekać w województwie opolskim – średnio 41,9 mies., następnie śląskim – 31,6 mies. oraz warmińsko-mazurskim — 28,8 mies.
Według zebranych danych najkrócej na zabieg oczekuje się w województwie podkarpackim – 11,4 miesiąca oraz województwie kujawsko-pomorskim, średnio 12,4 miesiąca. W ośmiu województwach czas oczekiwania wyniósł powyżej 2 lat, w siedmiu kolejka wynosi od 1 roku do 2 lat.
Pełen raport wraz ze szczegółową analizą zebranych danych, znajduje się pod adresem: www.korektorzdrowia.pl/barometr
Komentarze
[ z 5]
Sytuacja nie wygląda dobrze. Na różne zabiegi oczekuje się w dłuższych kolejkach, ale zaćma należy do tych, które znacząco obniżają komfort życia pacjenta. Takie operacje powinny być jednym z priorytetów. Nie ratują życia, ale pomagają pacjentom normalnie funkcjonować, a zwłaszcza pracować. Zabiegi wykonane prywatnie są bardzo drogie i chorzy wolą już poczekać niż narażać się na duży wydatek. Kolejny problem do rozwiązania. Nie można zapominać, że stan pacjenta będzie się pogarszał. Dwa lata to duży okres czasu i nawet odpowiednio szybko zdiagnozowana zaćma może pogorszyć się do stanu, w którym pacjent nie będzie mógł normalnie funkcjonować.
Ciekawe skąd wynika tak zła sytuacja związana z tym zabiegiem szczególnie w niektórych województwach. Czy to kwestia ilości placówek i specjalistów, finansowania czy może liczby ludności przypadającej na dany obszar. Ja jednak pokusiłbym się o analizę przypadków wyleczonych, ile oni czekali na zabieg, a nie tego jaki termin oczekiwania otrzymali. Kolejki się zmniejszają, ludzie rejestrują się w kilku miejscach jednocześnie, sami finansują sobie taki zabieg w Czechach. Te dane moim zdaniem nie są miarodajne, dlatego, że znam przypadki kiedy kolejka z 26 miesięcy skróciła się do 10 miesięcy. Nie mniej jednak sytuacja na pewno nie jest wesoła i należałoby znaleźć jakieś rozwiązanie. Przypuszczam, że zwiększenie puli przeznaczonej na zabieg leczenia zaćmy nie wchodzi w grę. A co jeżeli te województwa, gdzie kolejka jest dłuższa, przejęłyby pacjentów z województw bardziej obciążonych. Czy nie byłoby to jakieś małe rozwiązanie tego problemu. Kwestia też może tego, że zaćma jest wykrywana zbyt późno, gdyby Polacy regularnie badali wzrok, wcześnie wykryta zaćma, rozwijałaby się powoli, a czas oczekiwania mógłby być długi, bo i tak do leczenie od razu taka niewielka wada by się nie nadawała.
U co piątego pacjenta po 60 roku życia diagnozuje się zaćmę. Jest to jedna z najczęstszych przyczyn utraty wzroku. U młodszych osób też jest ona diagnozowana. Wtedy zwykle powodem jej rozwoju są różnego rodzaju urazy, kontakt z chemikaliami(chociażby w pracy), stanów zapalnych oka, przyjmowania niektórych leków oraz przewlekłych chorób. Chociażby podczas terapii reumatoidalnego zapalenia stawów, gdy do leczenia stosuje się glikokortykosteroidy. Chorym wydaje się jakby widzieli przez matową szybę. Jako pierwszy sygnał może się pojawić również zaburzenie widzenia kolorów. Jest to sygnał dla którego warto jak najszybciej zgłosić się do specjalisty. Długie oczekiwanie na operację może przyczynić się do tego, że choroba będzie się pogłębiać. Jakiś czas temu Narodowy Fundusz Zdrowia postanowił przeznaczyć dodatkowe środki na operowanie zaćmy. Według mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie z uwagi na to, że zaćma jest najczęściej diagnozowana u starszych osób. Wszelkie zaburzenia wzroku w tym wieku mogą zwiększyć ryzyko chociażby upadku, którego powikłania mogą stanowić zagrożenie zdrowia, a nawet życia. Należy też wspomnieć o trudnościach jakie mogą pojawić się na porządku dziennym, zwłaszcza w przypadkach gdy starsza osoba mieszka sama i nie ma oparcia w bliskich osobach. Skrócenie kolejek, o których wspomniałem jest związane z wprowadzeniem zmian jeżeli chodzi o kwalifikowanie pacjentów do zabiegu. Wszystko dzięki wprowadzeniu obowiązkowej wizyty przedoperacyjnej w ośrodku, w którym ma się odbyć operacja. Na podstawie przeprowadzonego badania podczas tej wizyty można stwierdzić, czy pacjent w rzeczywistości wymaga operacji w najbliższym czasie, czy skierowanie dostał „na wszelki wypadek". Do takich sytuacji dochodziło bardzo często z uwagi na to, że na operację trzeba było czekać bardzo długo. Lekarzy wystawiający skierowanie sugerowali się tym, że w czasie oczekiwania być może dojdzie do pogorszenia się wzroku u danej osoby, tym bardziej, że jak wspomniałem na początku wypowiedzi dotyka to blisko 20 procent seniorów. Na podstawie pierwszych badań stwierdzono, że około 30 procent skierowań było wystawianych niepotrzebnie. Jest to bardzo ważna informacja ponieważ, pozwoli to na skrócenie kolejek i pozwoli dużo szybsze zoperowanie osób, które pilnie potrzebują operacji. Obecnie tylko takie leczenie jest skuteczne w przypadku zaćmy. Operacje te trwają bardzo krótko i dodatkowo pozwalają na skorygowanie innych wad, dzięki wprowadzeniu do oka specjalnych soczewek. Takie soczewki również mogą stanowić pewną ochronę dla oczu, która uniemożliwia niektórym, szkodliwym promieniom docierania do gałki ocznej. W obecnych czasach jest to bardzo ważne z uwagi, że coraz większa ilość promieni dociera do powierzchni Ziemi. Coraz częściej z tego między innymi powodu diagnozuje się czerniaka, który może także rozwijać się w oku. Jego zdiagnozowanie jest bardzo trudne, dlatego ważne jest aby stosować wszelkie metody, które pozwolą zmniejszyć ryzyko jego rozwoju. Również budowa nowych soczewek pozwala na krótszą tzw neuroadaptację, co pozwala na szybsze przyzwyczajenie się organizmu, a dokładniej mózgu do nowych warunków. Dużym plusem tego zabiegu jest krótsza rekonwalescencja, oraz możliwość powrotu pacjenta do domu w tym samym dniu. Niestety nowoczesne soczewki nie są objęte refundacja. Miejmy nadzieję, że w przeciągu kilku lat będą one dostępne dla wszystkich pacjentów. Na razie trzeba się cieszyć, że udało się skrócić czas oczekiwania. Pamiętajmy o tym, że nie wszystko da się osiągnąć od razu. W nowym programie, jest również planowane wprowadzenie wizyty, która ma odbyć się 28 dni po zabiegu. Według mnie jest to bardzo ważne, aby sprawdzić czy nie dochodzi do powikłań pooperacyjnych. Bardzo cieszy mnie fakt, że coraz częściej słyszy się o tym, że w Polsce tworzy się takie warunki aby Polacy mogli czuć się bezpieczniej podczas pobytu w szpitalu. Warto jest również wspomnieć o tym, że mamy naprawdę bardzo dobrej klasy okulistów w naszym kraju. Pojawienie się nowoczesnych metod leczenia, na pewno nie stanowi dla nich żadnego problemu. Na dodatek w wielu placówkach medycznych pojawia się nowoczesny sprzęt, bardzo często zakupiony w funduszy europejskich. Niestety wciąż problemem są pieniądze, które przeznaczane są na świadczenie. Takie rozwiązanie jak opisałem powyżej pozwoli na znaczne oszczędności, a także skrócenie kolejek. Bardzo wiele problemów da się rozwiązać w bardzo sensowny sposób. Miejmy nadzieję, że aktualnie Polacy będą z powodzeniem mogli leczyć się z zaćmy w naszym kraju, bez konieczności wyjeżdżania za granicę, jak to ma miejsce obecnie. Dla wielu osób jest to bardzo duży problem, który wiąże się także z dodatkowymi kosztami, na które nie zawsze, każdy może sobie pozwolić.
Doskonale wiemy o tym, że im wcześniej dana choroba zostanie zdiagnozowana, a odpowiednie leczenie rozpoczęte w odpowiednim czasie, to szanse na wyleczenie są znacznie większe. Jak widzimy zaćma w naszym kraju dotyka stosunkowo dużą część społeczeństwa. Niestety odległe terminy zabiegów przyczyniają się do tego, że choroba może się pogłębiać. Prezbiopia (starczowzroczność) jest naturalnym procesem związanym z wiekiem, w czasie którego dochodzi do utraty elastyczności soczewki. U młodych osób soczewka jest bardzo elastyczna, co pozwala na zmianę jej kształtu na bardziej kulistą i tym samym zwiększenie jej mocy łamiącej. Z wiekiem ulega ona stopniowemu stwardnieniu, traci zdolność odkształcenia swojej powierzchni, co powoduje postępującą utratę akomodacji. Dodatkowo proces ten nasila zmniejszenie napięcia mięśnia rzęskowego. Opisane zmiany skutkują tym, że nie dochodzi do prawidłowego zogniskowania przedmiotu widzianego z bliskiej odległości, co określamy oddaleniem się punktu bliży. Utrata elastyczności soczewki postępuje stopniowo już od około 20 roku życia, staje się problemem klinicznym około 40 roku życia, aż do całkowitej utraty zdolności akomodacyjnych około 60 roku życia. Pacjent z prezbiopią skarży się na trudności podczas czytania, wykonywania czynności z bliskiej odległości, zaczyna coraz dalej odsuwać od siebie czytany tekst. Postępujący proces starzenia się społeczeństwa i jednocześnie wzrost oczekiwań co do jakości życia pacjentów staje się powodem coraz większego zainteresowania rozwojem technik terapeutycznych prezbiopii. Dysponujemy obecnie szeregiem metod leczenia starczowzroczności. Żadna z nich nie jest jednak doskonała, każda ma swoje zalety i ograniczenia. Nie istnieje jednorodny algorytm postępowania w przypadku wyboru leczenia. Zawsze należy indywidualnie przeprowadzić kwalifikację pacjenta w zależności od jego oczekiwań pooperacyjnych, aktywności życiowych czy wieku. Pacjent powinien być świadomy progresji wady, co może się wiązać z koniecznością przeprowadzenia ponownego zabiegu. Chirurgiczne metody leczenia starczowzroczności dzielimy na zabiegi na soczewce, rogówce i twardówce. Jedną z najczęściej stosowanych metod leczenia starczowzroczności jest chirurgia soczewki. Zabieg ten jest stosowany głównie u pacjentów, u których schorzeniem współistniejącym jest zaćma. Może być również wykorzystany jako zabieg refrakcyjny w przypadku przeziernej soczewki (ang. refractive lens exchange – RLE). Bardzo intensywny postęp technologii w zakresie chirurgii soczewki umożliwia tworzenie coraz nowszych i doskonalszych modeli soczewek wewnątrzgałowych. Rozszerzający się w tym zakresie asortyment pozwala na indywidualny dobór odpowiedniego wszczepu dla danego pacjenta w zależności od jego oczekiwań pooperacyjnych. Założenia producentów soczewek multifokalnych są takie, aby pacjent mógł dobrze widzieć z każdej odległości bez konieczności stosowania okularów. W grupie tej znajdują się soczewki AcrySof ReSTOR, Tenis Multifocal czy AcriLISA. Budowa tego rodzaju soczewek opiera się na koncentrycznie ułożonych pierścieniach o różnej mocy optycznej. Taki model wszczepu pozwala na odpowiednie załamywanie promieni świetlnych – dyfrakcję, odpowiednie oddzielenie i zogniskowanie na siatkówce, co pozwala wyraźnie dostrzegać przedmioty położone w bliskiej i dalekiej odległości. Soczewka AcrySof ReSTOR została skonstruowana w oparciu o technologie apodyzacji, dyfrakcji i refrakcji. Posiada ona 12 koncentrycznie ułożonych sfer dyfrakcyjnych ze stopniowo zmniejszającą się wysokością (apodyzacja). Zmiana stref dyfrakcji od środka do zewnątrz zapewnia łagodne przejście światła pomiędzy punktami położonymi w dalekiej, pośredniej i bliskiej odległości. Centralna część soczewki zapewnia dobre widzenie do bliży przy węższej źrenicy. Zewnętrzna strefa stanowi część refrakcyjną i zapewnia prawidłowe widzenie przy szerszej źrenicy. Soczewki mogą być alternatywą w leczeniu prezbiopii u osób, które nie tolerują okularów, bez wcześniejszych laserowych zabiegów refrakcyjnych. Należy też poinformować pacjenta o możliwym wystąpieniu objawów fotooptycznych. Nie należy wszczepiać tej soczewki osobom z astygmatyzmem rogówkowym powyżej 1 dioptrii oraz dysfunkcją źrenicy. Informacje podawane przez producenta wskazują na powodzenie terapii u 80-90% pacjentów, którzy po zabiegu nie wymagali korekcji okularowej. Objawy niepożądane, które odnotowano, dotyczyły pojawienia się rozbłysków, efektu halo – występowania poświaty wokół źródła światła, lub promienistych linii wokół punktowych źródeł światła w nocy, zmniejszonej wrażliwości na kontrast, szczególnie przy słabym oświetleniu. W soczewkach refrakcyjnych wykorzystywane jest zjawisko załamania światła na kilku strefach refrakcyjnych zlokalizowanych na przedniej powierzchni implantu. Przykładem jest soczewka ReZoom, w jej budowie wyróżnia się pięć stref refrakcyjnych. Ważna jest też w tym przypadku prawidłowa wielkość źrenicy. Przy zbyt wąskiej źrenicy promienie świetlne będą przenikały tylko przez centralną część optyczną przeznaczoną tylko do dali. Nazwa soczewki AcriLISA zawiera akronim LISA, w którym autorzy projektu zawarli najważniejsze cechy soczewki: L (ang. light) – intensywność światła 65% do dali i 35% do bliży, I (ang. independence) – brak wpływu szerokości źrenicy na jakość widzenia, S (ang. smooth steps) – gładka powierzchnia dyfrakcyjno-refrakcyjna, A (ang. aberration correcting) – oznacza sferyczną część optyczną. Soczewki wieloogniskowe są jedną z najnowszych metod leczenia starczowzroczności, jednak wybór tej metody powinien być ograniczony dla wyselekcjonowanych pacjentów. Powinny być to osoby w wieku 45-60 lat. Powyżej 70 roku pacjent może nie przystosować się do nowych warunków optycznych. Warunkiem wybrania tego rodzaju soczewki jest dokładne zebranie wywiadu – rozmowa z pacjentem na temat jego oczekiwań pooperacyjnych, jednocześnie akceptacja ewentualnych działań niepożądanych po implantacji w postaci efektu halo, olśnienia, zaburzenia postrzegania kontrastu, upośledzenia widzenia w warunkach mezotopowych. W związku z pojawianiem się po zabiegu wymienionych niedogodności należy unikać wszczepiania soczewek wieloogniskowych osobom, u których konieczne jest zachowanie dokładnego postrzegania kontrastu (fotograficy, piloci, malarze, zawodowi kierowcy). Przeciwwskazaniem jest również jednooczność, ciężkie schorzenia ogólne i okulistyczne. Należy pamiętać o tym, że każda soczewka będzie spełniała swoją funkcję pod warunkiem, że jej moc została obliczona w oparciu o prawidłowo przeprowadzone pomiary biometrii. Ważna jest też precyzyjna implantacja. Na efekt końcowy mogą wpłynąć: nieprawidłowa centracja, niedokładna kapsuloreksja, astygmatyzm pooperacyjny będący wynikiem zbyt dużego cięcia. Soczewki akomodacyjne- zadaniem soczewek z tej grupy jest odtworzenie zdolności akomodacyjnych w oku pseudosoczewkowym. Odpowiednia konstrukcja elastycznych haptenów i części optycznych pozwala na zmianę położenia w oku podczas pracy mięśnia rzęskowego. Oczywistym więc warunek jest zachowanie prawidłowej funkcji mięśnia rzęskowego w przypadku wyboru soczewki akomodacyjnej. Przykładem soczewek z tej grupy są Crystalens, C-Well, Human Optics IOL, Synchromy. Podczas patrzenia z bliska napięcie mięśnia rzęskowego, rozluźnienie włókien aparatu rzęskowego oraz wywierany przez ciało szkliste nacisk powodują przesunięcie i uwypuklenie się przedniej części soczewki, co jednocześnie zwiększa jej moc łamiącą. Badania wskazują na lepsze wyniki w patrzeniu w strefie pośredniej, jednak widzenie z bliskiej odległości u wielu pacjentów wymagało stosowania korekcji okularowej. Lepsze wyniki uzyskano również w zakresie postrzegania kontrastu. Problemem w przypadku tego typu soczewek jest natomiast włóknienie i mętnienie torebki tylnej i w efekcie zmniejszenie jej elastyczności. Wpływa to bezpośrednio na ograniczenie ruchomości wszczepu i tym samym zmniejszenie amplitudy akomodacji. Do nowych soczewek akomodacyjne pozostających w fazie badań klinicznych zaliczamy między innymi Power Vision IOL, której działanie opiera się na przemieszczaniu się płynu w kierunku centrum soczewki w czasie akomodacji, co powoduje zwiększenie mocy łamiącej soczewki. Soczewka NuLens działa natomiast w oparciu o zmianę położenia polimerów umocowanych pomiędzy płytkami soczewki. W metodzie keratoplastyki kondukcyjnej (ang. Conductive Keratoplasty – CK) wykorzystuje się energię o częstotliwości fal radiowych. Po przyłożeniu głowicy w określonych punktach ułożonych okrężnie na obwodzie rogówki wytwarzana energia fal zostaje zmieniona w energię cieplną o temperaturze 65°C. Pod jej wpływem włókna kolagenowe kurczą się, powodując spłaszczenie części obwodowej rogówki i jednocześnie centralna jej część staje się bardziej stroma. Efekt zabiegu zależny jest od ilości przyłożeń oraz średnicy okręgu. Zaletą tej procedury jest niewielka inwazyjność, możliwość powtórzenia zabiegu w miarę progresji wady. Postrzeganie kontrastu nie jest zaburzone, ważne jest również, że centralna część rogówki pozostaje nienaruszona. Dobre efekty końcowe związane są z odpowiednio przeprowadzoną kwalifikacją. Termokeratoplastykę można wykonać u osób w wieku 45-55 lat, normowzrocznych lub z małą nadwzrocznością, bez towarzyszących schorzeń okulistycznych, z grubością rogówki minimum 0,560 mm, bez wszczepionych rozruszników serca. Zabiegi na twardówce wykonywane są w oparciu o teorię wysuniętą przez Schachara. Według tego założenia akomodacja jest możliwa dzięki wzmożonemu napięciu, a nie relaksacji włókienek Zinna. Stały wzrost soczewki z wiekiem prowadzi do rozluźnienia wiązadełek i zmniejszenia akomodacji. Leczenie prezbiopii powinno się więc opierać na zwiększeniu obwodu ciała rzęskowego i tym samym napięcia włókienek. Jedną z najnowszych metod w zakresie chirurgii twardówki jest PACT (ang. pressure and accomodation restoration by ciliary translocation). Za pomocą lasera wytwarza się ogniska na rogówce i obwodowej części twardówki. Zwiększone zostaje napięcie laserowanych tkanek oraz jednocześnie w sieci beleczkowania, ciele rzęskowym i wiązadełek soczewki. Efektem zabiegu jest również obniżenie ciśnienia wewnątrzgałkowego. Metoda PresVIEW polega na wszczepieniu czterech implantów silikonowych po wykonaniu sklerektomii przedniej na wysokości ciała rzęskowego. Technikę zabiegu oparto o teorię Schachara, która zakłada, że utrata akomodacji związana jest z rozluźnieniem więzadełek Zinna. Wykonanie opisanego zabiegu powoduje zwiększenie obwodu twardówki i tym samym napięcia wiązadełek Zinna, co w efekcie skutkuje poprawą akomodacji. (Źródło: “Nowoczesne metody leczenia zaćmy” Autorki: Iwona Grabska-Liberek,Dorota Derlacka, Agnieszka Skowyra)
Zaćma jak tak jak inne choroby daje objawy, które w żadnym wypadku nie mogą być przez nas bagatelizowane. Przykładowo może pojawić się podwójne. Wystąpić mogą również problemy z prowadzeniem auta w nocy. Dodatkowo można stwierdzić także nadwrażliwość na światło. Najpowszechniejszym jednak zjawiskiem jest rozmyty lub zachmurzony obraz. Żadnego z wyżej wymienionych objawów nie można w żadnym wypadku ignorować i konieczna może okazać się wizyta u okulisty. Od jakiegoś czasu coraz częściej wspomina się o leczeniu zaćmy w naszym kraju. Jeszcze do niedawna bardzo wiele osób wyjeżdżało za granicę w celu leczenia tej choroby. Niedawno zaszły bardzo ważne zmiany w tematyce refundacji operacji zaćmy, które z pewnością ucieszą ogromną liczbę chorych. Jak się okazuje przeznaczono ogromne ilości środków na leczenie zaćmy, znacznie skracając oczekiwanie na zabieg. Przykładowo w województwie kujawsko-pomorskim w porównaniu kolejki z końca sierpnia 2019 roku do kolejki z marca 2019 roku, skróciła się ona o ponad 6700 pacjentów, czyli o 35 procent. Wydaje mi się, że jest to wyraźny znak, że coś zaczęło zmieniać się na lepsze w tej sprawie. Problemem jest również to, że występuje pewna dysproporcja pomiędzy województwami jeżeli chodzi oczekiwanie na zabieg. Wydaje mi się, że wielu pacjentom, w szczególności tym, którzy dłużej oczekują na zabieg może to nie odpowiadać ponieważ płacą oni składki zdrowotne i liczą na możliwie najszybszą pomoc, podobnie jak pacjenci w innych częściach kraju. Problem ten nie występuje tylko i wyłącznie w przypadku okulistyki i konieczne jest aby to zmienić. Jak czytamy w artykule bardzo wiele obywateli w naszym kraju choruje na zaćmę. Osoby u których dodatkowo zdiagnozowano astygmatyzm, narażeni są na jeszcze gorszą jakość wzroku. Wynika to z tego, że we wspomnianej wadzie wzroku promienie nie skupiają się w jednym miejscu na siatkówce tylko ulegają załamaniom w różnych płaszczyznach. Pacjent w takiej sytuacji widzi zniekszałcony, nieostry obraz co znacznie może utrudniać mu wykonywanie nawet najprostszych rzeczy. Przez tę sytuację chory jest dużo mniej samodzielny, co w przypadku seniorów, gdy mieszkają sami i towarzyszą im także dodatkowe choroby może być sporym utrudnieniem. W lipcu 2018 roku zaszły pozytywne zmiany jeśli chodzi o finansowanie leczenia zaćmy ze współistniejącym astygmatyzmem, który musi wynosić lub przekraczać liczbę dioptrii wynoszącą 2. Takim osobom przysługuje podczas operowania zaćmy wprowadzenie specjalnych soczewek torycznych. Soczewki są dobierane przez chirurga okulistę, najczęściej na oddziale. Badanie odbywa się za pomocą biometrii ultrasonograficznej lub biometrii optycznej. Ta druga jest zdecydowanie dużo bardziej dokładna i wydaje mi się, że powinna być szerzej stosowana, zapewniając pacjentowi jak najlepszą jakość diagnostyki, a co za tym idzie także leczenia. Jeżeli chodzi o soczewki na rynku pojawiają się tak zwane systemy preloadowane. W takim systemie soczewka jest umieszczona w specjalnym urządzeniu do implantacji. Dzięki temu nie ma ona kontaktu ze środowiskiem. Warto również zaznaczyć, że pojawiły się metody w których usuwa się starą, uszkodzoną soczewkę początkowo rozbijając ją ultradźwiękami. W jej miejsce, za pomocą odpowiedniego aplikatora umieszcza się zwiniętą soczewkę ze sztucznego, elastycznego tworzywa, która przyjmuje właściwy kształt po umieszczeniu w oku. Co ciekawe nie jest konieczne zakładanie żadnych szwów ponieważ rany zamykają się same pod wpływem ciśnienia. Nie można zapomnieć o tym i powinno to znaleźć się w zaleceniach dla pacjenta, że po usunięciu naturalnej soczewki oko zostaje pozbawione naturalnej ochrony przed promieniami UV, w szczególności UVA o długości fali wynoszącej 300-400 nm. Z uwagi na to, że w dzisiejszych czasach coraz większa ich ilość dociera do powierzchni Ziemi z powodu powiększającej się dziury ozonowej, ochrona przed promieniowaniem UV jest bardzo ważna ponieważ przyczynia się ono do powstania groźnych transformacji, które grożą rozwojem nowotworu. Zdiagnozowanie nowotworu wewnątrz gałki ocznej przy dzisiejszej aparaturze może nie wydawać się zbyt trudne, jednak to jak rzadko badamy nasze oczy stwarza doskonałe warunki do tego aby nowotwór mógł się rozwinąć. Aby temu zapobiec w możliwie największym stopniu powstały bardzo zaawansowane soczewki, które pochłaniają światło niebieskie dzięki chromoforowi BLF. Za sprawą tego, że filtruje ona niebieskie światło dużo mniejsze jego ilości mogą docierać do siatkówki, jednocześnie ją chroniąc. Niebieska frakcja światła jest również odpowiedzialna za zwyrodnienie plamki żółtej, które jest schorzeniem, które dotyka coraz większą liczbę osób w naszym społeczeństwie. Aktualnie dopuszczalne jest aby sztuczne soczewki przepuszczały jedynie 10 procent szkodliwych promieni. Bardzo dobrze jeśli na całej swojej powierzchni będą miały jednakową przepuszczalność. Liczę na to, że na przestrzeni lat wszystkie nowoczesne formy terapii zaćmy będą dostępne dla polskich pacjentów. Pacjenci także muszą mieć świadomość tego, że żadne objawy nie mogą być bagatelizowane i możliwie jak najszybciej należy skontaktować się ze specjalistą.