Na rynku są już dostępne połykalne kapsułki z kamerką, dzięki którym można wykonać bezprzewodowe endoskopowe badanie wnętrza układu pokarmowego. Polska firma przygotowuje oprogramowanie, które ma pomóc lekarzom w szybkiej i dokładnej analizie trwającego nawet 8 godzin nagrania.
W diagnozie problemów z układem pokarmowym - w wykrywaniu nowotworów, krwawień, owrzodzeń, pasożytów - przydają się badania endoskopowe. Do układu pokarmowego trzeba więc wprowadzić kamerę. W tradycyjnych endoskopach kamerka umieszczana jest na długim przewodzie, a to sprawia, że badanie może nie być dla pacjenta zbyt komfortowe.
Na rynku pojawiły się już jednak rozwiązania mniej inwazyjne - kapsułki z kamerką, które wystarczy połknąć, a one przechodząc przez cały układ pokarmowy zarejestrują na nagraniu wszelkie nieprawidłowości w układzie pokarmowym. Nagranie wideo przekazywane jest bezprzewodowo do odbiornika w kamizelce lub pasku, który pacjent nosi. To rozwiązanie dotyczy zwłaszcza badań jelita cienkiego i grubego.
Badanie jest komfortowe, ale analiza materiału badania - trochę mniej. Nagranie wideo z kapsułki trwa bowiem nawet 8 godzin. Lekarz musi ten długi materiał wideo dokładnie przejrzeć w poszukiwaniu nieprawidłowości w układzie pokarmowym. Polska firma CTAdventure, dzięki środkom z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, pracuje nad oprogramowaniem GastroView do analizy obrazu. Wychwyci ono w nagraniu wideo te fragmenty, na które lekarz powinien zwrócić szczególną uwagę.
„Wykorzystanie naszego oprogramowania ma umożliwić sprawną i rzetelną analizę filmów wykonywanych za pośrednictwem kamerki umieszczonej w kapsułce - mówi w rozmowie z PAP Dawid Jereczek z CTAdventure. - Tym samym skróci to czas potrzebny na analizę nagrania i zmniejszy liczbę godzin, jakie lekarz musi na nią poświęcić”. Rozmówca PAP twierdzi, że program wybrałby z całego materiału fragmenty, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. Teraz badanie z wykorzystaniem kapsułki endoskopowej może kosztować nawet 4-5 tys. zł. Jereczek uważa natomiast, że gdyby wykorzystano oprogramowanie, koszt badania mógłby spaść co najmniej o połowę. „Niewykluczone, że kiedyś takiego typu badania będą refundowane. A wtedy więcej osób będzie sobie mogło pozwolić na profilaktykę” - wyraża nadzieję rozmówca PAP.
„Według naszych szacunków wykrywalność zmian chorobowych wzrośnie o 20-25 proc.” – mówi Jereczek. Jak zwraca uwagę, to, że na filmie czasem nie są wykrywane wszystkie zmiany, jakie mogłyby być wykryte, może wynikać np. z faktu, że lekarz zdekoncentruje się podczas analizy długiego nagrania. Tymczasem GastroView mógłby alarmować lekarza, kiedy pojawią się istotniejsze elementy nagrania lub wybrać te fragmenty, którym lekarz powinien dokładniej się przyjrzeć.
Oprogramowanie pozwoli też na zliczanie zmian chorobowych, mapowanie układu pokarmowego oraz archiwizację zdjęć z zagrożonych fragmentów układu pokarmowego.
Jak podkreśla rozmówca PAP, dzięki środkom z NCBR możliwe będzie przeprowadzenie badań - zarówno pacjentów z chorobami układu przewodowego, jak i osób zdrowych. „Stworzymy bazę nagrań zanalizowanych przez lekarzy. Bo specjaliści muszą nam klatka po klatce wskazywać, jak rozpoznawać zmiany i na co zwracać uwagę” - wyjaśnia Jereczek.
Oprogramowanie ma wejść na rynek w 2019 r. - początkowo dostępne będzie w Polsce, a z czasem trafi też na rynki zagraniczne. Lekarze lub ośrodki wykonujący badania endoskopowe będą mogli wtedy wykupić licencję na wykonanie konkretnych badań.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Komentarze
[ z 6]
Teoretycznie fajna sprawa. Na pewno połknięcie takiej kapsułki wydawać by się mogło praktyczniejsze i przyjemniejsze od poddania zabiegowi gastroskopii czy tym bardziej kolonoskopii. Dowodem na to jest fakt jak niewielki procent pacjentów zgłasza się na przykład chociażby na badania profilaktyczne. O wiele łatwiej jest przekonać pacjentów do wykonania badania krwi utajonej z kału w przypadku podejrzenia nowotworu jelita grubego, niż do poddania się zabiegowi kolonoskopii. Nawet pomimo argumentów, iż to drugie badanie jest o wiele bardziej miarodajne i pozwala wykryć nowotwór na wcześniejszym etapie, kiedy jest jeszcze większa szansa resekcyjności guza. Kapsułka mogłaby w takich sytuacjach zdziałać wiele dobrego. Tylko, że mogłaby też wyrządzić nieco złego. Bo jeśli pacjent z niepokojącymi objawami będzie miał do wyboru połknąć tabletkę albo poddać się badaniu gastro- lub kolono-skopem. Raczej wybierze to pierwsze. I chociaż sam zabieg może będzie bardziej komfortowy, to jednak kolono- i gastro- skopem lekarze są w stanie sterować, aby uwidocznić dokładniej podejrzane zmiany. Istnieje również możliwość natychmiastowej interwencji podczas badania na przykład usunięcia polipów, pobrania wycinków i tym podobnych. Kapsułka takiej możliwości nie daje. Pokaże ona tylko wybrane miejsca, które w przypadkowy sposób znalazły się w zasięgu kamery. Pomysł dobry, ale tylko do czasu, kiedy pacjenci nie zaczną odmawiać badania sposobem tradycyjnym na rzecz nowej metody, gdyż ta choć może dać pewne wskazówki odnośnie obecności choroby lub nie, to jednak raczej nie wykaże się wysoką czułością w wykrywaniu zmian, ani nie da możliwości zapewnienia pacjenta o braku na przykład guza w jelitach po wykonaniu badania, bo przecież guz może być, tylko nie padło na niego światło kamery...
Cieszy mnie fakt, że dysponujemy coraz bardziej zaawansowanymi metodami diagnostycznymi pozwalającymi wykryć wiele stanów patologicznych we wczesnym stadium rozwoju. Z drugiej jednak strony, zastanawiam się kiedy będą mogli z tych wspaniałych zdobyczy techniki i medycyny korzystać pacjenci. Nie od święta, nie za wielkie pieniądze. Daleka droga dzieli od pomysłu do realizacji projektu nowego urządzenia, a co dopiero do włączenia danego sprzętu do codziennej diagnostyki. Tomografy komputerowe przykładowo, są na już bardzo dobrze znane, ale tak naprawdę czy są powszechnie dostępne? Nie. Na badania trzeba długo czekać, owszem można zapłacić, rzucić na stół górę pieniędzy, ale nie oto chodzi w "bezpłatnej" opiece zdrowotnej. Zdaję sobie sprawę, że tylko w sferze marzeń pozostaną badania kontrolne (np. raz w roku) z udziałem najnowszych technik. Ile ludzi, często nawet nie zdających sobie sprawy z choroby, mogłoby zacząć leczenie odpowiednio wcześnie i w efekcie zachować zdrowie i życie. Zeszłam trochę z tematu choroby wrzodowej, ale zawsze gdy słyszę o jakimś nowym rozwiązaniu od razu dopadają mnie wątpliwości, czy dana technika się sprawdzi. Kontrola raz w roku to nie dużo, ale w skali kraju koszty byłyby ogromne zwłaszcza, że pieniądze nie są prawidłowo rozparcelowywane. Gdzieś się marnują, a gdzie indziej jest ich za mało. Każdy, nieważne czy zdrowy, czy chory powinien mieć dostęp do nowych technologii w dziedzinie diagnostyki. Niestety realia są inne i bez niemałej fortuny, nie warto w Polsce chorować
Natomiast moim zdaniem, owszem jeśli chodzi o rozwój diagnostyki i tego typu narzędzi jak badania obrazowe czy laboratoryjne, poszliśmy naprawdę do przodu w ostatnim dziesięcioleciu. Podobne kapsułki mogą być tego przykładem, niezależnie czy uda się w ten sposób zastąpić tradycyjną gastroskopię lub kolonoskopię to jest to na pewno bardzo wygodne narzędzie, które przynajmniej w niektórych przypadkach i wśród pewnej grupy pacjentów może okazać się niezbędnym do postawienia diagnozy. Jednak czy za tymi możliwościami wykrywania wielu chorób idą równomiernie postępy jeśli chodzi o możliwości ich leczenia? Tego już niestety nie jestem taka pewna. .. O wiele łatwiej jest przecież przeprowadzić badanie mające na celu uwidocznienie jakiejś zmiany niż nauczyć się, czy opracować niezbędne narzędzia do jej usunięcia i to z możliwie najmniejszą liczbą powikłań. Kapsułki tak jak zauważył Pan Kacper mogą być tego przykładem, ponieważ co z tego, że uwidoczni się jakąś zmianę za ich pomocą w układzie pokarmowym, skoro nie niesie to za sobą możliwości żadnej ingerencji w tą zmianę tym sposobem. Takie trochę badanie dla samego badania, ale jeśli się coś uwidoczni to i tak trzeba będzie gastroskopię czy kolonoskopię metodą tradycyjną wykonać dla na przykład pobrania wycinków, albo zasklepienia jakiejś zmiany.
Badania diagnostyczne są bardzo ważne i warto inwestować w prace nad znajdowaniem nowych rozwiązań. Diagnostyka jest tylko etapem początkowym, który poprzedza właściwą terapię. Naturalnie, większą wartość mają innowacyjne techniki leczenia, ale rozwój badań nie jest bez znaczenia. Być może już dysponujemy szerokim wachlarzem możliwości jeśli chodzi o diagnostykę wielu stanów patologicznych, jednak nie wszystkie są dobrze dopracowane. Zawsze można zmodyfikować obecne rozwiązanie tak, aby stało się mniej inwazyjne i bolesne. Dążmy do doskonałości, zawsze jest coś co można poprawić, a nie jesteśmy w sytuacji, gdy technika osiągnęła już wszystko. Kto wie, jakie odkrycia i pomysły przyniosą dalsze badania. Diagnostyka i leczenie to dwie różne sprawy.
Nie miałem pojęcia, że podczas tego badania wytwarza się aż taka ilość materiału wideo. 8 godzin to naprawdę spora dawka w sumie trochę monotonnego serialu do obejrzenia. Nie mówię już o tym, że ktoś musi ten czas poświęcić, ale o tym, że w trakcie takiej długiej analizy maleje skupienie i można coś pominąć. To oprogramowanie rzeczywiście może bardzo zwiększyć wykrywalność różnych zmian z tego nagrania. Jestem tylko ciekaw na ile ten algorytm działa i jaką ma wykrywalność w praktyce. No i wiadomo, jak lekarz będzie musiał siedzieć mniej nad analizą nagrania, to mniej pieniędzy za to weźmie i cena całego badania zmaleje. Rzeczywiście obecnie te 4-5 tys. to spora kwota i tylko najbogatsi mogą sobie pozwolić na taki komfort. Gdyby cena była w okolicach dwóch tysięcy złotych, to myślę, że zwiększyłoby to dostępność do tej metody diagnostyki. Bo taka kwota to już taka bardziej realna ilość pieniędzy dla przeciętnego rodaka, którą można wydać.
Nowoczesne technologie w znacznym stopniu mogą przyczynić się do poprawy zdrowia. Obecnie bardzo duży nacisk kładzie się na profilaktykę. Dzięki takiej sondzie będzie można dokładnie zbadać przewód pokarmowy pacjenta. W bardzo wielu przypadkach ludzie nie podchodzą do kolonoskopii lub gastroskopii z uwagi na nieprzyjemny przebieg badania. Choroba wrzodowa występuje u około 10% populacji i uważana jest za jedną z najczęstszych chorób przewodu pokarmowego. Nieprawidłowy sposób odżywiania, narażenie na stresy to czynniki, które wydają się współodpowiedzialne za obniżenie granicy wieku występowania pierwszych objawów choroby. Rzeczywista częstość jej występowania u dzieci nie jest znana. Ze względu na przewlekły charakter choroba prowadzić może do znacznego pogorszenia jakości życia. Najistotniejszym czynnikiem etiologicznym odpowiedzialnym za rozwój choroby jest zakażenie gram ujemną bakterią Helicobacter pylori (H. pylori). W Polsce zakażenie H. pylori występuje u ok. 84% dorosłych oraz ok. 30% dzieci. Odpowiada ono za 92% przypadków występowania wrzodów dwunastnicy i około 70% wrzodów żołądka. Bakteria ta posiada udokumentowane działanie rakotwórcze w związku z czym uznana została przez Agencję ds. Badań nad Rakiem za karcynogen klasy I. W leczeniu choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy główną rolę odgrywa eradykacja H. pylori. Zgodnie z wytycznymi (ustalenia Grupy Roboczej ds. Zakażenia H.pylori Polskiego Towarzystwa Gastrologicznego – konsensus 2008) dotyczącymi postępowania w zakażeniu Helicobacter pylori zalecana jest skojarzona terapia eradykacyjna. Terapia eradykacyjna pierwszego rzutu polega na stosowaniu blokerów pompy protonowej w połączeniu z amoksycyliną i metronidazolem lub klarytromycyną i metronidazolem, ewentualnie amoksycyliną i klarytromycyną przez okres 10-14 dni. W każdym z tych schematów zaleca się uwzględnienie probiotyku. Leczeniem drugiego rzutu jest 10- lub 14-dniowa terapia czterolekowa składająca się z blokera pompy protonowej oraz amoksycyliny, metronidazolu i tetracykliny lub, zamiast ostatniego leku, soli bizmutu. Przy braku skuteczności leczenia rekomendowana jest ocena lekowrażliwości szczepów H. pylori i zastosowanie terapii celowanej. Najwyższy odsetek eradykacji obserwowany jest przy terapii sekwencyjnej polegającej na zastosowaniu brokerów pompy protonowej z pojedynczymi standardowymi antybiotykami w połączeniu z probiotykiem przez kolejne 5-10 dni. Nie należy zapominać, że pomocna zarówno z punktu widzenia profilaktyki choroby wrzodowej, jak i leczenia wspomagającego farmakoterapię, może być odpowiednia dieta. Kiedyś to właśnie ona stanowiła podstawę leczenia tej choroby. Metoda ta może nabierać szczególnego znaczenia w aspekcie narastającej oporności H. pylori na antybiotyki. Postępowanie dietetyczne w chorobie wrzodowej ma na celu taki dobór produktów, by nie zalegały one długo w żołądku, były łatwo przyswajalne oraz nie powodowały nadmiernego wydzielania soku żołądkowego. Osoby z chorobą wrzodową powinny więc unikać produktów bogatotłuszczowych, takich jak np. niektóre wędliny, wieprzowina czy baranina. Spożycie tłuszczu nie powinno przekraczać fizjologicznego zapotrzebowania na ten składnik. Jego nadmiar może powodować opóźnianie opróżniania żołądka, co niejednokrotnie jest odpowiedzialne za występowanie objawów dyspeptycznych. Wskazane jest, by osoby z chorobą wrzodową uwzględniały w diecie produkty bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Na zdolność błony śluzowej dwunastnicy do obrony przed czynnikami uszkadzającymi, takimi jak alkohol, kwasy żółciowe, niektóre leki, np. aspiryna, może mieć wpływ kwas linolowy. Kwas ten jest głównym źródłem działających cytoochronne prostaglandyn, ponadto przyspieszając angiogenezę, ułatwia gojenie się uszkodzeń błony śluzowej. Badania epidemiologiczne dowodzą współzależności pomiędzy spadkiem częstości występowania wrzodów trawiennych a częstością spożywania i całkowitą ilością spożywanego kwasu linolowego. Innym mechanizmem, dzięki któremu NNKT mogą zmniejszać zachorowalność na chorobę wrzodową, jest obserwowany w badaniach in vitro ich hamujący wpływ na rozwój H. pylori. Wysokie stężenie w podłożu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych może zakłócać integralność błony komórkowej H. pylori, prowadząc do lizy komórki bakteryjnej. Również przy niższych stężeniach NNKT dochodzi do nieodwracalnych uszkodzeń komórki H. pylori upośledzających zdolność bakterii do poruszania się. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe wbudowywane w błonę komórki bakteryjnej zwiększają jej płynność, a tym samym powodują wzrost jej przepuszczalności dla małych cząsteczek, takich jak woda, chlorki oraz leki. Kwasy tłuszczowe wykazujące działanie hamujące rozwój H. pylori należą głównie do grupy n-3 oraz n-6 wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Dobrym źródłem NNKT są ryby oraz oleje roślinne, głównie oliwa z oliwek czy olej lniany. W zaostrzeniu choroby wrzodowej zwykle zaleca się wykluczenie spożywania alkoholu. Wstępne badania dowodzą jednak, że spożywanie alkoholu w okresie remisji objawów w ilościach uznanych za umiarkowane może wywierać pewne pośrednie działanie ochronne na błonę śluzową żołądka poprzez eliminację zakażenia H. pylori. Doniesienia z ostatnich lat sugerują, że dieta wysokobłonnikowa może być jednym z czynników wpływających na nawrotowość choroby wrzodowej. Z badań przeprowadzonych w Indiach wynika, że u 81% osób stosujących niskobłonnikową dietę (11,4 g/dzień) wystąpił nawrót choroby wrzodowej, podczas gdy w grupie osób na diecie bogatej w błonnik (28,2 g/dzień) nawrót choroby obserwowano tylko w 14%. W prospektywnych badaniach kohortowych, przeprowadzonych u zdrowych osób w wieku 40-75 lat, wykazano, że spożywanie włókna pochodzącego z roślin strączkowych jest najefektywniejsze z punktu widzenia obniżenia ryzyka wystąpienia choroby wrzodowej. Rośliny strączkowe oraz orzechy należą do najlepszych źródeł włókna rozpuszczalnego. Właśnie tej frakcji przypisywane jest to korzystne profilaktyczne działanie. Jednak osoby będące w fazie zaostrzenia objawów choroby mogą odczuwać dyskomfort po spożyciu tych roślin. U osób z chorobą wrzodową dwunastnicy częściej niż u osób zdrowych obserwuje się przyspieszone opróżnianie żołądkowe. Badania eksperymentalne wykazały, że zawartość w diecie znacznej ilości żelujących polisacharydów, takich jak guma guar i pektyny, może opóźniać opróżnianie żołądka i tym samym wywierać u tych osób korzystny efekt. U osób z chorobą wrzodową należy rozważyć ograniczenie soli w diecie. Zawarta w diecie sól działać może drażniąco na błonę śluzową żołądka, zwiększając ryzyko wystąpienia różnego typu zapaleń. Ponadto zwiększona podaż chlorku sodu w diecie zwiększa ryzyko zakażenia H. pylori oraz nasila cytotoksyczne działanie wydzielanej przez bakterię toksyny wakuolizującej. To niekorzystne działanie odbywa się głównie poprzez stymulację wydzielania prozapalnych cytokin. Kofeina zawarta w kawie, podobnie jak i zawarta w czarnej herbacie teina oraz czekolada, sprzyjają powstawaniu zapaleń błony śluzowej żołądka poprzez zwiększenie kwaśności soku żołądkowego. W celu ograniczenia niekorzystnych skutków działania na błonę śluzową przewodu pokarmowego wydzielanego przez komórki okładzinowe żołądka kwasu solnego zaleca się spożywanie posiłków 5-6 razy dziennie, co 2-3 godziny mniejszych objętościowo. Każdy posiłek powoduje neutralizację kwaśnej treści żołądka na około godzinę. Panuje pogląd, że osoby cierpiące na chorobę wrzodową nie powinny spożywać mocno przyprawionych potraw. Jednak niektóre z prac dowodzą korzystnego działania wybranych przypraw. Kapsaicyna zawarta w pieprzu cayene i chili ma zabezpieczać osoby leczone aspiryną przed nieżytem błony śluzowej żołądka powodowanym przez ten lek. Protekcyjne działanie kapsaicyny na błonę śluzowa żołądka tłumaczone jest powodowanym przez nią zwiększeniem przepływu krwi przez błonę śluzową, co skutkuje lepszym jej ukrwieniem. Zakażenie H. pylori prowadzi do uszkodzenia komórek błony śluzowej przewodu pokarmowego oraz uwolnienia wolnych rodników tlenowych. Te niestabilne molekuły są współodpowiedzialne za zniszczenie bariery ochronnej żołądka. Znanym antyoksydantem zmniejszającym ilość wolnych rodników tlenowych jest witamina C – kwas askorbinowy. W soku żołądkowym osób z zapaleniem błony śluzowej żołądka stwierdzano niskie stężenie tej witaminy. Udowodniono, że u osób z nieżytem żołądka spożywanie ok. 500 mg kwasu askorbinowego dwa razy dziennie nie jest w stanie podwyższyć stężenia tej witaminy w soku żołądkowym do wartości uznanych za prawidłowe. Z badań wynika, że przyjmowanie około 5 gramów witaminy C na dobę w dawkach podzielonych przez okres około 4-5 tygodni może eliminować zakażenie H. pylori. Dieta bogata w witaminę C nie tylko hamuje wzrost tej bakterii, ale także aktywność ureazy, enzymu wytwarzanego przez bakterię, uznanego za jeden z czynników odpowiedzialnych za jej patogenność. Wykazano również synergiczne działanie w hamowaniu wzrostu H. pylori witaminy C oraz stosowanej w terapii eradykacyjnej amoksycyliny. Należy podkreślić, że witamina C jest jednym z najsilniejszych inhibitorów procesów, w wyniku których powstają uznane za karcinogen nitrozoaminy, uczestniczy w procesie biosyntezy kolagenu, hamuje aktywność hialuronidazy oraz bierze udział w procesach odpornościowych. Niewykluczone, że niskie stężenie witaminy C we krwi i soku żołądkowym poprzez niekorzystny wpływ na system odpornościowy zmniejsza możliwość eliminacji czy eradykacji H. pylori. Naturalnym bogatym źródłem tej witaminy są między innymi dzika róża, owoce cytrusowe, czarna porzeczka czy natka pietruszki. Obiecujące są wyniki badań dotyczące witaminy E przeprowadzone na modelu zwierzęcym. Wykazano, że podawanie szczurom witaminy E zapobiega uszkodzeniom błony śluzowej ich żołądka poprzez ograniczenie stresu oksydacyjnego. Ponadto zmniejsza napływ neutrofili oraz korzystnie wpływa na śluz pokrywający błonę śluzową żołądka. Witamina E to przeciwutleniacz przerywający łańcuch reakcji wolnorodnikowych. U osób z zakażeniem H. pylori ograniczonym do okolicy antralnej obserwuje się zmniejszone stężenie witaminy E w tej części żołądka, co wskazywałoby na jej redystrybucję do miejsc z nasilonym zapaleniem. Dobrym źródłem tej witaminy są oleje roślinne, szczególnie olej słonecznikowy, lniany, a także czerwona papryka, szpinak i pomidory. Innym czynnikiem przeciwdziałający uszkadzającemu działaniu na błonę śluzową żołądka wolnych rodników tlenowych jest β-karoten. Mechanizm korzystnego działania β-karotenu polega na zwiększeniu odporności błony śluzowej przewodu pokarmowego na uszkodzenia, głównie poprzez pobudzenie produkcji ochronnego śluzu. Ma to znaczenie zarówno przy tworzeniu się owrzodzenia po raz pierwszy, jak również przy nawrotach choroby wrzodowej. Zaobserwowano, że osoby z aktywnym zapaleniem błony śluzowej żołądka posiadają niskie stężenie ß-karotenu w soku żołądkowym, a podawanie osobom z owrzodzeniem lub nadżerkowym zapaleniem błony śluzowej żołądka 30 000 IU ß-karotenu dziennie prowadzi do ustąpienia zmian. Źródłem ß-karotenu są owoce i warzywa, m.in. marchew, jarmuż, szpinak, czerwona papryka, dynia oraz morele. W leczeniu zapaleń błony śluzowej żołądka korzystne może być przyjmowanie cynku. Dowiedziono, że u osób z owrzodzeniem trawiennym żołądka przyjmujących 50 mg cynku trzy razy dziennie dochodzi trzy razy szybciej do ustępowania zmian zapalnych w porównaniu z osobami przyjmującymi placebo. Biorąc jednak pod uwagę, że zalecana dobowa podaż cynku w diecie wynosi od 15-40 mg, to proponowane dawki wydają się stosunkowo duże. Niezbędne są więc dalsze badania dotyczące bezpieczeństwa stosowania tak dużych jego dawek. Nie należy natomiast zapominać o naturalnych źródłach cynku, takich jak: pestki dyni i słonecznika, ryby, mięso drobiowe, jaja czy pieczywo z pełnego przemiału ziarna. Wykazano, że niektóre z aminokwasów wykazują korzystne działanie w leczeniu choroby wrzodowej. Jednym z nich jest glutamina. Dostarcza ona komórkom błony śluzowej żołądka nie tylko energii, ale także przyczynia się do lepszego ich ukrwienia poprzez zwiększenie przepływu krwi przez włosowate naczynia krwionośne. Lepsze ukrwienie błony śluzowej korzystnie wpływa na gojenie zmian zapalnych. Inny aminokwas – arginina nie tylko zwiększa przepływ krwi przez błoną śluzową żołądka, ale także oddziałuje na nią protekcyjnie. Pokarmowym źródłem tego aminokwasu jest soja, mięso wołowe, wieprzowe, drobiowe, niektóre orzechy oraz ryby, głównie makrela. Tryptofan to główny prekursor melatoniny, hormonu wydzielanego przez szyszynkę, wpływającego na wiele procesów biologicznych, między innymi na rytm dobowy organizmu oraz funkcjonowanie układu odpornościowego. Hormon ten produkowany jest także w przewodzie pokarmowym. Udowodniono ochronne działanie melatoniny i tryptofanu na błonę śluzową żołądka u osób przyjmujących niesterydowe leki przeciwzapalne (NLPZ). Ten ochronny efekt polega na osłabieniu niekorzystnego działania wolnych rodników powstających przy stosowaniu leków NLPZ. Korzystne działanie melatoniny i tryptofanu jest obserwowane nawet przy całkowitym zahamowaniu przez NLPZ syntezy endogennej prostaglandyn. U osób z ostrym uszkodzeniem błony śluzowej żołądka obserwuje się zwiększone zapotrzebowanie na melatoninę, co sugeruje, że niezbędne jest u nich uwzględnienie większej podaży tryptofanu w diecie. Dobrym źródłem tryptofanu jest mleko, żółty i biały ser, mięso, ryby, banany, suszone daktyle, orzeszki ziemne oraz produkty sojowe. Wśród czynników odpowiedzialnych za zapalenie błony śluzowej żołądka znajdują się alergeny pokarmowe. U osób uczulonych po spożyciu określonych produktów mogą rozwijać się w błonie śluzowej żołądka zmiany o typie przekrwienia, obrzęku, zblednięcia, a nawet nadżerek. Jedną z metod pomocnych w rozpoznaniu alergii pokarmowej jest ustalenie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy spożyciem danego pokarmu a powtarzalnym objawem/objawami chorobowymi. Postępowaniem warunkującym ustępowanie zmian zapalnych w przewodzie pokarmowym przy rozpoznaniu alergii pokarmowej jest zastosowanie odpowiedniej diety eliminacyjnej. Wyniki badań przeprowadzonych in vitro wskazują, że bakterie probiotyczne mogą odgrywać korzystną rolę w zapobieganiu zakażeniu H. pylori. Sugeruje się, że regularne spożywanie produktów zawierających bakterie probiotyczne może nie tylko zmniejszać ryzyko zakażenia, ale też prowadzić do eradykacji tej bakterii. Liczne szczepy probiotyczne hamują wzrost lub adhezję H. pylori do komórek nabłonka żołądkowego. Bakterie te mogą także przeciwdziałać występowaniu niektórych działań niepożądanych związanych ze stosowaniem antybiotyków w leczeniu eradykacyjnym. Niekiedy mechanizmy, dzięki którym probiotyki poprawiają tolerancję tego leczenia, nie są w pełni zrozumiałe. Tak jest w przypadku zapobiegania występowaniu zaburzeń smaku, które są częstym objawem niepożądanym antybiotykoterapii. Można przypuszczać, że u podłoża zaburzeń smaku leży niedobór cynku spowodowany obniżeniem biodostępności wiązanego przez antybiotyk pierwiastka. Probiotyki, powodując wzrost wchłaniania cynku z przewodu pokarmowego (badania in vivo na modelu zwierzęcym), mogą tym samym przeciwdziałać wystąpieniu tego objawu. Niektóre warzywa zawierają naturalne środki o działaniu przeciwwrzodowym. Jednym z takich warzyw jest kapusta. Zawdzięcza ona swoje właściwości związkowi o nazwie gefarnat oraz substancji przypominającej karbenoksolon – lek stosowany w leczeniu choroby wrzodowej. Sok z kapusty działa ochronnie na komórki błony śluzowej żołądka, pobudzając je do produkcji śluzu. Inne potwierdzone badaniami korzystne działanie tego warzywa zależne jest od jego właściwości bakteriobójczych. (Źródło: “Znaczenie diety w profilaktyce i leczeniu choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy” Autorzy: Grażyna Rowicka , Michał Czajka)