W Słupsku otwarto bezpłatną poradnię stomijną. Jedyną taką w regionie. Choć osób z wyłonioną stomią, które potrzebują wsparcia specjalistów, jest wiele, od lat takiej poradni w mieście nie było.
Tylko na słupskim oddziale chirurgii ogólnej, naczyniowej i onkologicznej w każdym miesiącu lekarze operują kilkanaście stomii, czyli wyłaniają fragment jelita na zewnątrz ciała. Od tej pory życie chorych zmienia się diametralnie. Większość z nich jest skazana na noszenie do końca życia przy ciele worków stomijnych, do których wydalana jest treść jelitowa.
– Niestety, konieczność wyłonienia stomii zazwyczaj wiąże się z obawą braku akceptacji ze strony społeczeństwa i nieumiejętnością poradzenia sobie w nowej sytuacji – informuje Katarzyna Wlaś z kampanii STOMAlife, w ramach której otwarto właśnie poradnie w Słupsku i Gdańsku. – Owszem, pacjenci po operacji otrzymują na oddziale wskazówki odnośnie pielęgnacji i funkcjonowania ze stomią. Jednak po powrocie do domu mogą liczyć jedynie na siebie. Brak specjalistycznej wiedzy sprawia, że osoby ze stomią zaczynają mieć problemy, co prowadzi do izolacji od otoczenia.
W słupskiej i gdańskiej poradni dyżurują doświadczone pielęgniarki stomijne. Udzielą informacji na temat pielęgnacji i higieny stomii, a także doradzą, jak prawidłowo dobrać sprzęt stomijny i odpowiednio zbilansować dietę. Ponadto w Słupsku jest też możliwość uzyskania wsparcia ze strony psychologa czy powrotu do dawnej kondycji pod okiem rehabilitanta.
– Edukacja w zakresie pielęgnacji i higieny stomii jest bardzo ważna w procesie rekonwalescencji pacjenta – mówi Marzena Wójcik, pielęgniarka stomijna ze słupskiej poradni stomijnej. – Zarówno wsparcie merytoryczne, jak i psychiczne daje pacjentowi szansę na szybszy powrót do codziennych czynności, potem do normalnego funkcjonowania. Szczególnie stomicy powinni być świadomi, że stomia to nie wyrok, lecz szansa na drugie życie. Stąd potrzeba tworzenia i sprawnego funkcjonowania poradni stomijnych, aby osoby z wyłonioną stomią nie czuły się zdane tylko na siebie w tak trudnych chwilach.
Natomiast Andrzej Piwowarski, prezes Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO i współorganizator kampanii "STOMAlife. Odkryj stomię” dodaje: – Stomik po wyjściu ze szpitala musi pokonać wiele trudności. Często z powodu wstydu i obawy przed brakiem akceptacji nie ma osoby, do której mógłby się zwrócić ze swoim problemem. Poradnia stomijna jest miejscem, gdzie nie tylko spotka się ze zrozumieniem, ale także otrzyma specjalistyczne wsparcie ze strony psychologa.
Poradnie stomijne są częścią kampanii społecznej "STOMAlife. Odkryj stomię”. Jej celem jest walka z wykluczeniem społecznym dotykającym stomików, przełamanie tabu związanego ze stomią oraz edukacja pacjentów i społeczeństwa.
Zarówno dla stomików, jak i ich najbliższych wizyty są bezpłatne, nie trzeba mieć na nie skierowania, a rejestracja jest telefoniczna.
Źródło: www.gp24.pl
Komentarze
[ z 3]
dobrze, że powstają takie miejsca. Pacjent wychodzi ze szpitala i może czuć się zagubiony. Stomia - to obciążenie psychiczne i potrzeba długofalowej opieki. Oby tylko nie było jakiś mega długich terminów oczekiwania na wizytę w tej poradni
bardzo dobrze! tym bardziej, że takich poradni jest bardzo mało. Zaledwie 1-5 na województwo.
Wydaje mi się, że wiele osób może w ogóle żyć w społeczeństwie nie zdając sobie sprawy jak szeroka jest ranga problemu. Chociażby ze względu na fakt, że przecież pacjenci, którzy żyją z wyłonioną stomią nie chwalą się tym wstydliwym często dla nich problemem. Starają się maksymalnie ukrywać jakiekolwiek symptomy, które mogłyby świadczyć o tym, że mają oni założoną stomię. Jednocześnie wyłoniona stomia łatwo może stać się przyczyną kompleksów i spowodować, że taka osoba zamknie się w domu uciekając przed oczami osób nie tylko postronnych i przypadkowo napotkanych, ale może się zdarzyć, że i nawet rodziny. Jeśli pacjent będzie wątpił w to, czy właściwie zabezpieczył worek stomijny, czy się nie zabrudzi, ani czy przez rozszczelniony otwór nie zacznie wydobywać się przykry zapach będzie jeszcze silniej unikał kontaktów społecznych i zamykał się w więzieniu własnego mieszkania. Co za tym idzie- jego problemy będą mogły się w dalszym ciągu pogłębiać i stać się przyczyną problemów natury psychicznej. Byłoby dobrze, aby do tego nie dopuścić. Stworzenie przychodni zajmującej się pacjentami z wyłonioną stomią w ramach umowy z narodowym funduszem zdrowia przynajmniej w pewnym zakresie spełnia takie oczekiwania i pomaga chorym radzić sobie z problemem. Nie powinniśmy z tego rezygnować. Mam nadzieję, że wkrótce w każdym większym mieście pacjenci ze stomią będą mogli cieszyć się z dostępu do najlepszej opieki medycznej jaką mogą im specjaliści zaoferować. A także z dostępności do pielęgniarki środowiskowej, która specjalizuje się w problemach tego typu pacjentów.