W ramach studium naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu przyglądali się wynikom standardowych testów na inteligencję. Porównywali wyniki 853 osób, przedstawicieli Lothian Birth Cohort 1936, uzyskane w wieku 11 i 72-74 lat.
Naukowcy, którzy analizowali m.in. zmiany we wnioskowaniu, pamięci czy prędkości myślenia, zauważyli, ludzie mówiący co najmniej 2 językami prezentowali znacząco lepsze umiejętności niż można by przewidywać na podstawie IQ z dzieciństwa (szczególnie silny efekt dot. inteligencji ogólnej i czytania). Działo się tak nawet wtedy, gdy drugiego języka nauczyli się w dorosłości. Przejrzawszy dane, zespół doktora Thomasa Baka ustalił, że 195 osób opanowało język inny niż angielski przed 18. r.ż., a 65 na późniejszych etapach życia.
Autorzy artykułu z pisma Annals of Neurology pragnęli odpowiedzieć na pytanie, czy to nauka nowego języka korzystnie oddziałuje na zdolności intelektualne, czy też raczej jednostki z lepszymi predyspozycjami poznawczymi z większym prawdopodobieństwem stają się dwujęzyczne. Okazało się, że prawdziwe jest pierwsze stwierdzenie. Wg Baka, wykryty wzorzec jest znaczący, a poprawy w zakresie uwagi czy fluencji językowej nie da się wyjaśnić pierwotną inteligencją. Wyniki mają spore znaczenie praktyczne. Miliony ludzi na świecie uczą się drugiego języka na późniejszych etapach życia. Nasze studium pokazuje, że dwujęzyczność, nawet ta datująca się na dorosłość, może stanowić drobną korzyść dla starzejącego się mózgu.
Bak dodaje, że badanie pomaga odpowiedzieć na jedno pytanie, lecz jednocześnie rodzi kolejne. Po pierwsze, czy uczenie się więcej niż jednego dodatkowego języka wywiera ten sam pozytywny wpływ na starzenie poznawcze, a po drugie, czy aktywne mówienie w jakimś języku jest lepsze od wiedzy, jak się nim posługiwać.
Źródło: www.kopalniawiedzy.pl
Komentarze
[ z 0]