Otyłość zwiększa ryzyko depresji wśród kobiet, ostrzegają naukowcy. Z drugiej jednak strony udowadniają, że poprawa nastroju może spowodować utratę wagi- informuje Health Behavior News Sernice.
Już wcześniej lekarze podejrzewali istnienie związku między otyłością a depresją. Nowe badanie, opublikowane w "General Hospital Psychiatry", wykazuje, że bycie otyłym znacznie zwiększa ryzyko depresji.
- Podejrzewam, że relacja pomiędzy depresją i aktywnością fizyczną działa w obie strony. Zwiększona aktywność prowadzi do poprawy stanu psychicznego, a to z kolei prowadzi do zwiększonej aktywności - twierdzi autor badań, Gregory Simon z Group Health Research Institute w Seattle.
W przeprowadzonym przez Simona badaniu udział wzięło 203 kobiety w wieku od 40 do 65 lat. Indeks masy ciała większości uczestniczek wynosił około 38,3, a więc klasyfikowały się one do osób otyłych. Uczestniczki przeszły testy podstawowe w celu zmierzenia wagi ich ciała, określenia poziomu depresji, aktywności fizycznej i rodzaju spożywanej żywności.
Z eksperymentu, w którym wzięły udział, wynika, że jednoczesne leczenie otyłości i depresji przynosi znacznie lepsze rezultaty w utracie wagi. 38 procent uczestniczek leczących się na depresję zrzuciło 5 procent masy ciała, w porównaniu do 21 procent wśród osób, które leczyły tylko ciało.
- Większość programów utraty wagi nie kładzie wystarczającej uwagi na obecność i leczenie depresji. Praca ta podkreśla znaczenie dokonywania badań wykrywających objawy depresji podczas realizacji takich programów, co mogłoby prowadzić do poprawy kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej - twierdzi Babak Roshanaei-Moghaddam z University of Washington w Seattle.
Źródło: www.deon.pl
Komentarze
[ z 13]
Nic dziwnego, w końcu wiele osób cierpi na przypadłość zajadania smutków. Niestety szczególnie często do tych osób należą kobiety reflektujące w ramach kuracji czekoladę czy inne łakocie. A później nie dosyć, że okazuje się iż nawet najlepszy cukierek nie jest w stanie poprawić nastroju to jeszcze zwiększa się ilość kilogramów wskazywanych na wadze. Kobieta zaczyna myśleć, iż z większą tuszą staje się mniej atrakcyjna, dochodzi zmartwień, pochłania więc jeszcze większe ilości słodyczy i błędne koło się zamyka. Stosując leki przeciwdepresyjne na wczesnym etapie mamy szanse to błędne koło zahamować zanim zacznie się zapętlać. Chociaż oczywiście na pewno nie u wszystkich problem jest tak błahy i nie chciałabym tutaj przesadnie trywializować....
Słuszna obserwacja. Zadziwiające, że istnieje tyle programów treningowych, książek i stron internetowych, których adresatami są osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy, a tak niewiele z nich skupia się na postawie człowieka. Motywujące krzyki z ekranu działają przez kilka minut trwania treningu. A co z długofalowym efektem? Nikt się zbytnio nie rozpisuje na temat depresji jako przyczyny otyłości. Co z tego, że poćwiczę kilka minut skoro po chwili dopada mnie przygnębienie i pójdę sobie kupić czekoladę.
Dokładnie tak! Książki, programy, filmiki odnośnie odchudzania skupiają się na chwili obecnej. Na kilku podskokach, brzuszkach, pompkach i tak dalej, a rzadko kiedy, a przynajmniej ja się nie spotkałam, na całości człowieka i ogólnym podejściu do problemu z uwzględnieniem psychiki włącznie. Czasem mam wrażenie, że filmy, programy czy książki odnośnie zrzucania wagi cieszą się taką popularnością, bo przedstawiani są w nich ludzie uśmiechnięci, pewni siebie. I czasem to może właśnie tego ludzie chcą, a niekoniecznie zrzucenia zbędnych kilogramów. Nie dociera do nich, że nawet jeśli pozbędą się nadmiaru tłuszczu, szczęście nie przyjdzie samo. Poza tym przykrym wydaje mi się fakt, że dla takich osób kwestie kilku kilogramów więcej czy mniej wydają się stanowiącymi o własnej wartości jako człowieka. Nie wiem z czego to wynika, czy z reklam, czy z panującej mody na odchudzanie lub trendu zdrowego żywienia. Czy może z tego, że w telewizji przedstawiane osoby są zazwyczaj piękne i młode. Albo w ogóle szczupłych przedstawia się na ekranie jako atrakcyjnych i szczęśliwych, natomiast osoby z nadwagą częściej jako nieudaczników, ciamajdy i osoby nieszczęśliwe. W społeczeństwie mam wrażenie, że takie odczucie urosło do jakichś nie wyobrażalnych rozmiarów i o czyjejś atrakcyjności, albo wartości w ogóle zaczęło świadczyć położenie wskazówki na wadze...Mam nadzieję, że kiedyś zajmą się tym problemem psychologowie lub psychiatrzy i nieco to się zmieni. Można być zdrowym, pięknym, szczęśliwym i pewnym siebie bez płaskiego brzucha. Co więcej, mam wrażenie że już powoli zmierzamy w tę stronę. Świadczy o tym choćby pojawianie się nieco "grubszych"modelek, o ile można tutaj użyć w ogóle takiego określenia, bo w końcu wciąż są to osoby na granicy niezdrowej chudości. Jednak powoli to się zmienia. Mam nadzieję, że wciąż będziemy podążać w tym kierunku, aż pewnego dnia to nie czyjś rozmiar będzie uznawany za wymiernik wartości człowieka...
Same ćwiczenia poprawiają nastrój. Zaraz po wyjściu z siłowni czuję radość, satysfakcję i staram się podtrzymywać te emocje, by mieć energię do dalszego działania. Leczenie depresji w połączeniu z leczeniem nadwagi jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Oba działania uzupełniają się i dają lepszy efekt. Cieszę się, że zauważyłam ten artykuł. Na pierwszy rzut oka tytuł nie stanowi wielkiego odkrycia, jednak tak naprawdę nie wszyscy zdają sobie sprawę z powiązania. Gdyby tylko liczba na wadze zmniejszała się nieco szybciej... Pięć kilo mniej niejednemu poprawiłoby nastrój i morale w walce z nadwagą.
Tak jak napisałam w poprzednim komentarzu, wydaje mi się, że zmierzamy w złą stronę uzależniając swoje poczucie wartości, albo choćby samopoczucie od wartości pokazywanej przez wagę. Oczywiście, że bycie szczupłym jest o wiele zdrowsze niż borykanie się z dodatkowymi kilogramami. Jednak niestety mam wrażenie, że czasem nieco przesadzamy. Zbytnie ograniczenia dietetyczne również mogą odbić się niekorzystnie na naszym zdrowiu. A niestety ciężko, aby osoby niezwiązane z medycyną i tylko na podstawie dostępnych w internecie wskazówek dietetycznych były w stanie ułożyć sobie zdrową, zbilansowaną dietę z urozmaiconym jadłospisem. Najczęściej spotykam się w praktyce z pacjentami, którzy próbują pozbywać się zbędnych kilogramów poprzez ograniczanie ilości posiłków. Chodzą głodni, źli, drażliwi... I później wystarczy mały impuls, aby sięgnęli po ulubiony produkt którego wcześniej sobie odmawiali. Organizm podczas wcześniejszych głodówek spowolnił na pewno metabolizm, więc ciastko które wcześniej mogło być zjedzone bez większych konsekwencji, teraz pewnie odłoży się w postaci dodatkowego tłuszczyku. I tak robi się efekt jojo, przybywa kilogramów więcej niż przed dietą, więc znów kolejna dieta w podobny sposób i pacjent zaczyna się zapętlać. Wydaje mi się, że czasem zamiast katowania pacjentów dietami, lepiej byłoby spróbować do nich dotrzeć i wyjaśnić, że nie to ile ważą decyduje o tym jakimi są ludźmi i że warto by było, aby popracowali nad pewnością siebie, bo może się okazać, że zgubienie kilku kilogramów wcale nie przyniesie oczekiwanej zmiany w życiu, a potem już tylko krok do załamania, czy rezygnacji z wszelkich postanowień dietetycznych...
Wydaje mi się, że nie zwrócono tutaj uwagi na jedną rzecz. Leczenie depresji, nie powoduje aż tak często spadku wagi, a wręcz przeciwnie. Inhibitory zwrotnego wchłaniania serotoniny u części osób powodują spadek masy ciała, a u innych skutek wręcz odwrotny. Pamiętajmy, że są to dosyć mocne leki, które powodują bardzo wiele skutków ubocznych, szczególnie w pierwszych tygodniach stosowania. Mam wrażenie, że rozregulowują one organizm w pewnym stopniu, nawet układ odpornościowy słabiej działa. Trudno tak naprawdę znaleźć tutaj przyczynę spadku wagi. Być może to leki, być może zmiana trybu życia, nawyków. Jednak takie efekty raczej byłyby widoczne po zakończeniu leczenia lub po stosowaniu terapii przez dłuższy czas.
Moim zdaniem jeśli chodzi o efekt działania inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny powodujący przyrost masy ciała, może raczej chodzić albo o zwolnienie czynności pracy jelit poprzez inhibicje receptorów serotoninowych miejscowo również w tamtym narządzie, albo o efekt osiągany u osób które podczas epizodu depresji tracą apetyt i odmawiają przyjmowania pokarmów. Wtedy jakiekolwiek polepszenie nastroju może być czynnikiem do zwalczania tego problemu i osoby przyjmujące inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny zaczynają normalnie przyjmować pokarmy, więc naturalną koleją rzeczy jest, że ich waga wzrasta. U innych w trakcie leczenia depresji waga może spadać, ale to nie za sprawą wynikającą z samego mechanizmu działania lekarstw, a raczej z tego, że część z osób, częściej chyba wśród osobników płci żeńskiej miewa tendencję do tak zwanego "zajadania smutków". Czyli kiedy odczuwają jakieś braki w życiu, czują pustkę emocjonalną, zamiast szukać rozwiązania sytuacji starają się wypełnić te braki czymś co może być łatwiej dostępne. Często niestety kończy się na słodyczach, czy innych pokarmach. Zamiast zaspokajać głód emocjonalny, zapychają żołądki, a w efekcie przybierają na wadzę. Żadna dieta nie da tutaj takiego efektu, jaki mogłaby przynieść wizyta u choćby psychologa i zatrzymanie tego mechanizmu.
Ciekawe wieści. Chociaż wydaje mi się, że może warto byłoby jeszcze zbadać, czy leczenie otyłości nie jest przypadkiem powodem poprawy nastroju, a przez to nie wpływa na ograniczenie problemów z depresją. Wydaje mi się, że przynajmniej w obecnej kulturze, gdzie ludzie nastawieni są w bardzo dużym stopniu na konsumpcjonizm i promuje się idealne ciało oraz zdrową sylwetkę, jako konieczny do osiągnięcia model ciała, problemy z nawet niewielkimi odstępstwami od tego modelu spowodowane nadwagą lub otyłością mogą stać się problemem zaburzeń psychicznych, a nawet depresji. Może właśnie z tego względu pojawiają się podobne zależności i to nie leczenie depresji wpływa na spadek masy ciała, ale raczej w drugą stronę- spadek masy ciała przyczynia się do poprawy samooceny, wzrostu pewności siebie, polepszenia samopoczucia, a tym samym skutecznego przeciwdziałania rozwojowi depresji. Warto byłoby bliżej przyjrzeć się tej kwestii. Zwłaszcza, że depresja i zaburzenia nastroju są coraz częściej panującym w społeczeństwie problemem i może warto byłoby wprowadzić tutaj pewne zmiany, aby skutecznie przeciwdziałać rozwojowi zaburzeń?
Aktywność fizyczna wywiera ponadto korzystny wpływ na naszą psychikę. Wysiłek fizyczny jest najlepszą metodą zwalczenia zmęczenia psychicznego. Ponadto wysiłek fizyczny podejmowany wspólnie odgrywa ogromną rolę integrującą. Ludzi najlepiej integruje wspólne uczestnictwo w czymś przyjemnym, wspólna walka w jednej drużynie i zdrowa rywalizacja. Aktywność fizyczna stanowi też ucieczkę od dręczących nas na co dzień problemów, pozwala zapomnieć o codziennym stresie, ponieważ całkowicie poświęcamy się treningowi. Osoby chore, które uprawiają sport, czują się lepiej, co świadczy o tym, że dzięki wysiłkowi fizycznemu poprawia się nasz nastrój, co w korzystny sposób wpływa na nasze samopoczucie. Idea rywalizacji oraz szansa na sprawdzenie swoich możliwości działa w sposób mobilizujący.
To bardzo ciekawa zależność. Żyjemy w czasach, w których wygląd jest bardzo istotny. Coraz częściej ludzie oceniani są przez to jak wyglądają, a nie jakimi są w rzeczywistości. To poważny problem, który u wielu ludzi może przyczynić się do rozwoju depresji. Obecnie bardzo ważne są media społecznościowe, w których cały czas pokazuje się piękne, uśmiechnięte osoby, ubrane w drogie rzeczy. Dla wielu ludzi właśnie to często jest celem. Z tego powodu często ludzie otyli lub z nadwagą są dyskryminowani w swoim środowisku. Sytuacja taka zdarza się bardzo często w szkołach, w których rówieśnicy nabijają się bardzo często z dzieci z nadmierną masą ciała. To może przyczyniać się u nich do rozwoju rozwoju różnych zaburzeń, w tym depresji. W pewnym badaniu naukowcy stwierdzili, że spośród 47 nastolatków i młodych dorosłych przebywających w szpitalu z powodu otyłości olbrzymiej (średnia wartość BMI: 42,4) 20 osób (43%) wykazywało według pewnych kryteriów zaburzenia nastroju, w porównaniu z 8 (17%) spośród 47 osób otyłych (średnia wartość BMI: 29,8) oraz 247 (15%) spośród 1608 zdrowych ochotników. Jest to jasny sygnał, że problem otyłości i nadwagi jest bardzo złożony, z którym musimy jak najszybciej sobie poradzić aby chronić naszych obywateli, z naciskiem na polską młodzież, wśród której problem otyłości staje się coraz bardziej powszechny. Badania donoszą, że ponad połowa wszystkich chorób psychicznych rozpoczyna się w wieku dojrzewania, dlatego w ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia w szczególności koncentrowała się właśnie na zdrowiu psychicznym nastolatków. Inną grupą osób wśród, których coraz częściej diagnozuje się depresją są seniorzy. Co trzecia starsza osoba w Polsce może być dotknięta depresją. U seniorów istotną rolę odgrywają różnego rodzaju choroby przewlekłe takie jak: nadciśnienie, cukrzyca, choroby układu ruchu. Starsi ludzie często biorą leki na różne choroby, które wchodzą ze sobą w interakcje, co może przyczyniać się do obniżenia nastroju. Nie da się nie wspomnieć o bardzo trudnej sytuacji finansowej starszego pokolenia, które często żyje w bardzo trudnych warunkach, co również może przyczyniać się do rozwoju depresji. Na depresję w starszym wieku częściej chorują kobiety. Dzieje się tak m.in. dlatego, że żyją dłużej od swoich partnerów i są skazane na samotność, a to czynnik, który sprzyja chorobie. Również w ich przypadku bardzo ważne jest uchronienie się przed depresją, która według doniesień naukowych może przyczyniać się do rozwoju otyłości. W starszym wieku może ona przyczyniać się do pogłębiania się schorzeń i tak już występujących. Ważne jest więc aby nakłaniać starsze osoby do czynnego brania udziału w życiu towarzyskim, szukaniu nowych pasji lub pielęgnowaniu tych, które już mają. Bardzo ciekawym zjawiskiem jest to, że seniorzy coraz częściej tworzą grupy, w których aktywnie spędzają wolny czas. W wielu miastach w Polsce spotykają się oni w wyznaczonych miejscach i uprawiają np. nordic walking czy też wybierają się na długie spacery. Jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Starsze osoby mogą w takich sytuacjach poznawać nowe osoby, a przy tym uprawiają aktywność fizyczną, która w ich wieku jest bardzo potrzebna. Wydaje mi się, że leczenie depresji może przyczyniać się do tracenia zbędnych kilogramów również z innego powodu. Podczas tej choroby pacjenci bardzo często nie mają ochoty na wykonywanie jakichkolwiek czynności, nie mówiąc już o dużym czy umiarkowanym wysiłku fizycznym. Leczenie może przyczyniać się do tego, że u osoby pojawią się chęci podejmowania różnych czynności, które mogą przyczyniać się do utraty wagi. W wielu przypadkach również osoby z depresją starają się poprawiać swój nastrój poprzez różnego rodzaju nałogi. Często są to słodycze, a w innych przypadkach alkohol. Obie te rzeczy przyczniać się mogą do odkładania tkanki tłuszczowej. Skuteczne leczenie może pomóc wyeliminować ten problem. W dzisiejszych czasach depresja dotyka osoby, u których nigdy byśmy się nie spodziewali, że może się ona rozwinąć. Według mnie jest to bardzo ważna kwestia, na którą koniecznie trzeba zwrócić uwagę. Członkowie rodziny muszą być bardzo uważni i obserwować czy zachowanie ich bliskich nie zmienia się. Jest to bardzo dobry moment aby interweniować zanim choroba będzie w dużo bardziej zaawansowanym stadium i terapia stanie się trudniejsza. Bardzo ważne jest również pierwsze zdanie artykułu, które mówi o tym, że otyłość może przyczyniać się do rozwoju depresji. Jest to więc kolejny powód dla którego warto jest dbać o swoją stałą wagę, co może uchronić społeczeństwo przed rozwojem chorób cywilizacyjnych. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja ta się odmieni i na ulicach będzie można dostrzec mniej ludzi z nadwagą lub otyłością. Pamiętajmy, że w bardzo dużej mierze to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje zdrowie. Jeżeli na każdym kroku podawane nam są informacje jak należy postępować to wydaje mi się. że nie pozostaje nam nic innego aż w końcu się przełamać i do nich stosować.
To bardzo dobre informacje. Dzięki dbaniu o zdrowie psychiczne można jednocześnie zadbać o zdrowie fizyczne. Te oba aspekty są bardzo ważne aby być w dobrej kondycji. Należy wspomnieć o tym, że nadmierna ilość kilogramów może przyczyniać się do różnych nieprzyjemnych sytuacji czy to w szkole czy w pracy, co może przyczynić się do rozwoju choroby psychicznej. Depresja to choroba, która coraz częściej dotyka młode osoby, co niestety w wielu przypadkach może być niezauważone przez najbliższych. Eksperci zwracają uwagę między innymi z tego względu, aby działania profilaktycznie nie były tylko i wyłącznie kierowane do dzieci ale również do starszych osób. Problemem w dzisiejszym szkolnictwie jest to, że główny nacisk jest kładziony na osiąganie jak najlepszych wyników w nauce. Nie organizuje się z kolei zajęć, na których pokazywano by w jaki sposób rozwiązywać problemy czy konflikty, oraz gdzie i w jaki sposób można zasięgnąć pomocy. Bardzo ważne jest aby dzieci kończąc szkołę potrafiły się komunikować nie tylko z rówieśnikami, ale także z osoby starszymi, czy też młodszymi. To pozwoli im na różnych etapach swojego życia w wielu sytuacjach. Eksperci radzą aby koncentrować się również na tym, aby dzieci potrafiły rozmawiać o swoich uczuciach, a także potrzebach. W dzisiejszych czasach w wielu sytuacjach towarzyszy nam stres. Wydaje mi się, że w dużej mierze powinniśmy się skoncentrować na tym w jaki sposób dzieci oraz młode osoby mogłyby sobie z nim radzić w prawidłowy sposób. Z pewnością jeśli wszystkie te umiejętności uda im się opanować to wiele problemów zostanie rozwiązanych. W ich miejsce pojawi się czas na naukę oraz własne zainteresowania, które są również bardzo ważne we właściwym procesie rozwoju młodej osoby. Coraz częściej jak się okazuje obserwuje się różnego rodzaju działania autodestrukcyjne, próby samobójcze, a także różne formy ucieczki przez młode osoby. Wśród tych form ucieczki wymienia się chociażby stosowanie używek, okaleczanie się, a także problemy z odżywianiem. Według osób zajmujących się psychiatrią istnieje spory problem w komunikacji między rodzicami, a dziećmi. Do tego mogą wystąpić dodatkowo problemy w szkole. Dzieci czy młode osoby właśnie przez działania, o których wspomniałam powyżej chcą zwrócić uwagę na siebie, że mogą borykać się z różnymi problemami. Być może w przypadku mniej poważnych problemów wystarczająca może okazać się rozmowa z rodzicami czy też przyjaciółmi, jednak w bardziej zaawansowanych problemach czasem może okazać się pomoc specjalisty. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach wielu rodziców wstydzi się tego, że ich dziecko musi skorzystać z pomocy psychoterapeuty czy psychiatry, co jest oczywiście niewłaściwe. W żadnym wypadku takich sytuacji, nie można odsuwać w czasie ponieważ mogą skutkować tylko pogłębieniem się problemu ich dziecka, a ich skutków nie zawsze da się przewidzieć. W dzisiejszych czasach problemem jest to, że wielu rodziców nie poświęca swoim dzieciom odpowiednio dużo czasu, poświęcając się pracy, a także własnym zainteresowaniom. Wydaje im się, że jeżeli dziecku kupi się nowy telefon, komputer czy też konsolę to nie trzeba się będzie nimi zajmować. W rzeczywistości nie jest to takie proste. Dzieci często mają problemy chociażby z rówieśnikami, z którymi nie zawsze sobie radzą. W takich sytuacjach chcą porozmawiać z rodzicami, jednak nie zawsze mają do tego okazję, co jest bardzo przykrą dla nich sytuacją. Młode osoby w takich sytuacjach szczególnie potrzebują wsparcia oraz opieki. W dzisiejszych czasach istnieje spory problem, ponieważ wielu z nas szuka ucieczki od problemów, tuszując przy tym rzeczywistość. Jest to oczywiście niewłaściwe ponieważ istnieje wiele sytuacji, że dziecko nie skarży się na swoje problemy rodzicom, przez co wydaje im się, że nie potrzebuje ono ich pomocy. Jeżeli chodzi o próby samobójcze to bardzo często są one spowodowane różnego rodzaju działaniami podjętymi przez rówieśników. Drugim aspektem jest zaniedbywanie socjalne, które podnosi ryzyko próby odebrania sobie życia nawet 7-8 krotnie. Szczególnie niepokojące są wyniki, uzyskane w pewnej ankiecie, z której wynika, że około 7 procent dzieci w naszym kraju czyli 250 tysięcy młodych osób, podejmowało próby samobójczej w ciągu swojego życia. Gdy rodzice dowiadują się, że taka sytuacja miała miejsce bardzo często jest im trudno sobie z tym poradzić. Szukają winnych w innych osobach, nie widząc tego, że problem może leżeć w nich samych. Niepokojące jest to, że w takich sytuacjach szkoły bardzo często nie chcą udzielać jakiejkolwiek pomocy ponieważ takie dziecko może niekorzystnie wpłynąć na opinię danej placówki. To przykre, że w dzisiejszych czasach w dużej mierze stawia się na opinie innych osób, a nie na rzeczywiste problemy, które dotykają przecież coraz więcej młodych osób. W licznych schorzeniach, podobnie w depresji, bardzo ważne jest stosowanie zdrowej, odpowiednio zbilansowanej diecie. Da się zauważyć, że wiele osób odżywia się w nieprawidłowy sposób, który w przyszłości może niekorzystnie wpłynąć na ich zdrowie. Co ciekawe zmiana nawet na krótki okres nawyków żywieniowych skutkuje tym, że przez długi czas może wystąpić poprawa nastroju. Bardzo ważne jest wprowadzenie do diety znacznej ilości owoców, warzyw, ryb, a także chudego mięsa. Badanie, w którym to udowodniono trwało około 3 tygodni, a naukowcy telefonicznie kontrolowali zdrowie psychiczne uczestników. Jak się okazuje Ci, którzy stosowali się do ich zaleceń mieli znacznie lepsze wyniki jeżeli chodzi o nastrój, a także zmniejszył się u nich poziom lęku. Uczestników skontrolowano także po trzech miesiącach i Ci którzy stosowali zdrową dietę cechowali się dobrym humorem. Jest to kolejny dowód na to jak ważne jest unikanie niezdrowej, wysokoprzetworzonej żywności. Jeżeli chodzi również o temat depresji to warto zaznaczyć, że nie wiąże się ona tylko ze smutkiem ale także problemach z pamięcią. Na różnych etapach naszego życia może to w znacznym stopniu utrudnić właściwe i efektywne funkcjonowanie. W szkolem może to skutkowac gorszymi ocenami, natomiast w przypadku starszych osób może wiązać się z problemami w pracy, które wynikają z braku koncentracji czy zapamiętywaniem ważnych do zrealizowania rzeczy. Pamiętajmy, że w wielu zawodach ważną rolę odgrywa pamięć, a także niewielkie szczegóły, dlatego osoby, które muszą być przez długi czas skoncentrowane, muszą być w bardzo dobrej formie psychicznej. Dla takich osób pojawia się nadzieja ponieważ opracowane zmodyfikowane beznodiazepiny, mogą pomóc właśnie takim osobom. Badania nad tymi lekami są przeprowadzane przez kanadyjskich naukowców. Prawdopodobnie problemy z pamięcią u pacjentów z depresją wynikają z uszkodzenia receptorów GABA, które pełnią bardzo ważną rolę w pracy układu nerwowego. Właśnie na wspominane receptory ma działać opracowywany lek, którego pierwotnym zastosowaniem jest działanie uspokajające. Jak się okazuje ten lek może zostać zastosowany także w przypadku innych chorób np. neurologicznych czy też psychicznych, w których pojawiają się problemy z pamięcią. Dobrą informacją jest chociażby to, że można będzie ją stosować na wczesnych etapach choroby Alzheimera. Interesujące wyniki wykazano również w pewnej analizie, z której wynika, że stosowanie statyn, paracetamolu, aspiryny, a także niektórych antybiotyków może być bardzo pomocne w przypadku leczenia depresji. Wynikać to może z ich przeciwzapalnego działania, bowiem jak się okazuje przewlekły stan zapalny może być związany z rozwojem depresji. W badaniu wykazano, że największym działaniem przeciwzapalnym charakteryzowały się niesteroidowe leki przeciwzapalne, minocyklina oraz kwasy omega-3. W redukcji łagodnych objawów depresji zastosowanie może mieć także intensywna stymulacji mózgu. Jak się okazuje może ona również zmniejszać ryzyko wystąpienia prób samobójczych. Bardzo dużym atutem tej terapii oprócz tego, że ta forma terapii jest bezpieczna i skuteczna jest to, że na jej efekty oczekuje się bardzo krótko, co w przypadku niektórych pacjentów ma bardzo duże znaczenie. Jeżeli chodzi zaś o skutki uboczne to było obserwowane zmęczenie, a także pewien dyskomfort podczas samego zabiegu. Uczestnicy, którzy brali udział w tym badaniu nie stwierdzali pozytywnych efektów w przypadku stosowanych leków czy też terapii przeciwwstrząsowej. Dopiero ta metoda okazała się dla nich pomocna. Pamiętać należy o tym, że wielu pacjentów choruje na lekooporną depresję, dlatego więc takie formy leczenia mogą okazać się dla nich nadzieją, na powrót do zdrowia i normalnego funkcjonowania. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości sytuacja jeżeli chodzi o depresje na świecie oraz w naszym kraju ulegnie poprawie zarówno jeżeli chodzi o profilaktykę, a także leczenie.
W ostatnim czasie mówi się o nowych metodach dzięki, którym jest możliwe leczenie chorób psychicznych. Istotne jest aby wiedzieć o niej jak najwięcej co pozwoli na wczesne jej rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia. Coraz większym zainteresowaniem w ostatnim czasie cieszy się psychoterapia. Jest ona bardzo często uzupełnieniem leczenia farmakologicznego, ale w przypadku mniej poważnych zaburzeń, czasem wystarcza jej przeprowadzenia w pojedynkę. Nowy rodzaj magnetycznej stymulacji mózgu może okazać się skuteczny u osób z depresją. Jak się okazuje ta metoda charakteryzuje się 90 procentową skutecznością, której efekty były dostrzegalne już po trzech dniach. Samo badanie nie było zbyt wielkie ponieważ obejmowało 21 osób z ciężką depresją. U osób tych stwierdzano myśli samobójcze. 19 spośród tych osób uzyskało bardzo zadowalające wyniki. Żadne dotychczas wykorzystane metody nie były w stanie pomóc tym pacjentom. Warto jest śledzić nowe doniesienia na temat leczenia różnych schorzeń. Depresja dotyka często również seniorów. Przyczyny tego zjawiska są różne. Wśród nich wymienia się między innymi to, że schorzenie te może być kontynuacją zaburzeń, które występowały we wcześniejszym życiu. Ponadto może być związana z chorobami somatycznymi. Depresji mogą sprzyjać także czynniki społeczno-psychologiczne jak osamotnienie, utrata celu w życiu, poczucie zależności od innych osób. Kolejnym czynnikiem mogą być zmiany fizjologiczne, które towarzyszą starzeniu. Występuje więc zmniejszenie objętości mózgu, co także może mieć związek z depresją. Bardziej narażeni są także pracownicy ochrony zdrowia. W ciągu trwania pandemii, aż o jedną piąta wzrosła liczba sprzedawanych antydepresantów. Sama pandemia jest przez nas odbierana w sposób subiektywny. Dla jednych osób obecna sytuacja nie jest problemem, a dla innych może przyczynić się do tego, że ktoś będzie się bał się opuszczać dom. Związane jest to także, że zmienia się nasz styl życia. Jeśli ktoś ma mniejsze zdolności adaptacyjne to może dojść do rozwoju depresji lub zaburzeń lękowych. Bardzo szkodliwa jest tak wielozadaniowość. Kiedy wykonuje pewne zadanie nasze obwody neuronowe koncentrują się na tym działaniu. Nie jest możliwie skierowanie ich działania na kolejne zadanie w tym samym czasie. Oczywiście podstawowe rzeczy są możliwe do wykonania, jednak zbyt duże obciążenie może wpłynąć na nas negatywnie.Depresja staje się coraz częstszym problemem w naszym społeczeństwie. Jeżeli chodzi o zaburzenia psychicznie u dzieci to dużą rolę odgrywa zaangażowanie samych rodziców. Powinni oni w większym stopniu interesować się swoim dzieckiem, prowadzić z nim ciekawe rozmowy, które czasem mogą wydawać się zbyt dociekliwe jednak może okazać się to pomocne dzieciom. Dobrym pomysłem jest też wspólne spędzanie czasu na przykład podczas spaceru, jazdy na rowerze czy grach planszowych. Małe dzieci można zachęcić do kreatywnych zabaw klockami czy też kolorowanie i malowanie. Eksperci przekonują, aby w trakcie okresów gdy dzieci mogą się gorzej czuć psychicznie powinno się unikać oglądania telewizji. Udowodniono, że jej oglądanie może się wiązać z zaburzeniami psychicznymi. Bardzo ważne jest też ograniczenie stosowania urządzeń elektronicznych takich jak laptopy, smartfony, konsole czy tablety. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazały, że całkowity czas ich stosowania w ciągu doby nie powinien przekraczać dwóch godzin. Wydaje się, że większość osób może mieć problem z tym aby żyć bez portali społecznościowych, o których jest mowa w artykule, a także Internetu, szczególnie w momencie, w którym znaczna część naszego życia przeniosła się z różnych względów do sieci. Media społecznościowe te stały się miejscem, w którym młode osoby mogą siebie kreować i komunikować się z otoczeniem. Istotne aby rodzice byli świadomi tego, jakie mogą być objawy świadczące o rozwoju tego zaburzenia psychicznego. Wśród nich wymienia się obniżony nastrój, który trwa dłużej niż dwa tygodnie. Ponadto pobudzenie psychosomatyczne, zaburzenia snu, chroniczne zmęczenie, znaczna utrata masy ciała, poczucie bezradności, utrata zainteresowań. Bardzo ważne jest aby dziecko miało możliwość najszybszego skonsultowania się ze specjalistą. Często takie sygnały są bardzo ważne i mogą znaczyć więcej niż nam się wydaje. W kontaktach z osobami chorymi na depresję bardzo ważna jest empatia, akceptacja, a także zrozumienie. Istotna jest też chęć niesienia pomocy przez bliskie osoby. Problemem jest to, że często najbliżsi nie mają pojęcia w jaki sposób mogą to uczynić. Czasem mając dobre chęci wykonują lub mówią rzeczy, które dla chorego na depresję mogą być krzywdzące. Osoby te bardzo często w nieco odmienny sposób od zdrowych osób odbierają bodźce ze środowiska. Istotne jest aby unikać rad, których celem jest przekonanie pacjenta, że inni ludzie też mają problemy i że nie ma konieczności zamartwiania się. Tego typu pomoc często nie przynosi oczekiwanego. Nie warto jest też wspominać o osobach, które poradziły sobie z depresją. Rodzina oraz najbliżsi często chcą sprawić aby chory mógł zmienić otoczenie, zabierają więc go na odpoczynek w zupełnie inne miejsce w którym codziennie przebywa. Często jednak nie jest w stanie rozwiązać problemu, a chory często wcale nie czuje się lepiej. Pomoc osobie chorej wymaga od najbliższych osób cierpliwości oraz wytrwałości. Chory widząc w nich oparcie z pewnością będzie czuł się znacznie lepiej. Jakiś czas temu przeprowadzono badania, z których wynikało, że kontakty z najbliższymi są najistotniejszym czynnikiem chroniącym przed rozwojem depresji. Zwłaszcza w okresie pandemii i izolacji jest ważniejsze niż w poprzednich latach. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia depresja do 2030 roku będzie najczęstszą chorobą cywilizacyjną. Około 800 tysięcy Polaków przynajmniej raz w życiu przeżyło epizod depresyjny. Według statystyk depresja jest dwa razy częściej diagnozowana wśród kobiet. Może to być związane z tym, że częściej zgłaszają się one do specjalistów i podejmują leczenie. Warto wspomnieć o tym, że depresja może przyczynić się do zwiększenia ryzyka wystąpienia chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca i choroby krążenia. Pewne badanie przeprowadzone w Japonii wykazało, że bardziej narażeni na zaburzenia psychiczne mogą być osoby u których doszło do infekcji koronawirusem, a także jeśli u ich bliskich choroba miała ciężki przebieg. Centrum Kontroli Chorób podaje, że 3,7 procent dzieci w wieku 3-17 lat cierpi na depresję. Wskaźnik samobójstw wynosi z kolei 14 na 100 000 osób. Na całym świecie przeprowadza się liczne badania, których celem jest niesienie pomocy pacjentom. Ostatnio wiele mówi się o probiotykach i o tym jak korzystnie oddziaływują na nasze zdrowie. Jak się wykazują one działanie przeciwzapalne co jest związane z ograniczeniem produkcji substancji zapalnych. Ponadto pomogą złagodzić depresję w innych mechanizmach ponieważ pozwalają na leczenie podstawowych schorzeń. W ostatnim czasie zwraca się szczególną uwagę na zbyt niski poziom aktywności fizycznej wśród społeczeństwa. Jak się okazuje już niewielki wysiłek, bo 20 minutowy spacer umożliwia zredukowanie ryzyka depresji. Problemem jest jednak to, że co piąty Polak nie wykonuje nawet 10 minutowego marszu tygodniowo. Według danych konieczne jest 150 minut umiarkowanej aktywności fizycznej w ciągu tygodnia. Dzięki temu możliwe jest zredukowanie ryzyka depresji o nieco ponad jedną piątą. Według Światowej Organizacji Zdrowia dzieci powinny wykonywać wysiłek nawet przez godzinę dziennie. Ważne jest więc aby brały czynny udział w zajęciach wychowania fizycznego. Depresja to choroba, której w żadnym wypadku nie należy lekceważyć. Nie da się ukryć, że od lat liczba osób, które na nią cierpią stale wzrasta. Pewną część chorych stanowią młodzi ludzie, a także dzieci, zwłaszcza w okresie pandemii. Według danych przekazanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w pierwszym półroczu bieżącego roku z powodu zaburzeń psychiatrycznych na zwolnieniach lekarskich ubezpieczeni spędzili 14,5 miliona dni, czyli o 2,9 procenta więcej niż w poprzednim roku. Nieliczne i niewielkie badania wykazały, że u jednej piątej badanych zaobserwowano objawy depresyjne, jedna trzecia miało zaburzenia lękowe, a 70 procent doświadczyło zwiększonego stresu. Według danych w naszym kraju na depresję choruje 2 miliony obywateli, a na świecie 350 milionów osób.