Amerykańskie Towarzystwo Kardiologów Inwazyjnych (SCAI) wśród najnowszych rekomendacji zamieściło pracę lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, opisującą zabiegi na naczyniach wieńcowych bez użycia kontrastu radiologicznego.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu poinformował, że wśród najnowszych rekomendacji amerykańskiego Society for Cardiovascular Angiography and Interventions znalazły się wyniki prac lekarzy z Opola, którzy od trzech lat z powodzeniem prowadzą zabiegi na naczyniach wieńcowych z minimalnym lub zerowym wykorzystaniem kontrastu radiologicznego, będącego często przyczyną poważanych powikłań u pacjentów z chorobami nerek.
Rekomendacje wystawiane na podstawie opublikowanych badań naukowych przez stowarzyszenia takie jak SCAI są traktowane jako wytyczne przy leczeniu chorób przez lekarzy z całego świata. Wśród najnowszych wskazań SCAI znalazły się dwie publikacje polskich lekarzy – w tym kardiologów USK.
W rozmowie z PAP dr hab. Jerzy Socha z USK przyznał, że opolskich kardiologów zainspirowała opublikowana w 2016 r. praca amerykańskich lekarzy z Nowego Jorku. Polacy, jako drudzy w świecie, opisali w swojej pracy własne doświadczenia w stosowaniu nowatorskiej metody diagnostyki i leczenia chorób wieńcowych bez użycia kontrastu na większej, kilkudziesięcioosobowej grupie pacjentów.
"Standardowo przy koronarografii podaje się około 70-100 ml kontrastu, dzięki któremu można obserwować naczynia wieńcowe. Kontrast jest także używany podczas poszerzenia naczyń wieńcowych bez otwierania klatki piersiowej pacjenta. Problem pojawia się w sytuacji, gdy chory ma uszkodzone nerki. Dla niego podanie tak dużej ilości kontrastu może skończyć się poważnymi powikłaniami. Biorąc pod uwagę fakt, że nawet co piąty pacjent może mieć niewydolność nerek, nasza metoda, polegająca na podawaniu ultraniskich, bo wynoszących od 7 do 15 ml kontrastu przy koronarografii i całkowicie eliminująca jego użycie przy poszerzeniu naczyń, w znaczący sposób zmniejsza ryzyko zabiegu i umożliwia przeprowadzenie angioplastyki w przypadku tych osób, co do których wcześniej istniała obawa wywołania niepożądanych skutków ubocznych" – opisuje specjalista.
.... ZOBACZ RÓWNIEŻ: |
Według doświadczeń lekarzy USK w Opolu obecność kontrastu można z powodzeniem zastąpić przy pomocy mikrosond ultrasonograficznych umieszczanych w leczonych naczyniach wieńcowych, przy pomocy których operator może na bieżąco monitorować sytuację w "naprawianym" naczyniu krwionośnym.
Opisane zabiegi w większości zakończyły się sukcesem, chociaż w ponad połowie opisanych przez lekarzy z Opola przypadkach pacjenci byli po przebytych zawałach serca lub w niestabilnej dławicy piersiowej. I chociaż autorzy pracy z USK przyznają, że poziom trudności przy stosowaniu ich metody jest wyższy niż w przypadku użycia tradycyjnej metody z użyciem kontrastu, to korzyści z niej wynikające przemawiają za jej stosowaniem.
"Pokontrastowe uszkodzenie nerek jest w niektórych przypadkach na tyle realne, że pacjenci rezygnują z zabiegu koronarografii czy inwazyjnego leczenia naczyń wieńcowych. Mamy już opracowaną procedurę, która to ryzyko eliminuje lub radykalnie zmniejsza. Bierzemy się za coraz trudniejsze przypadki, na przykład chorych, którzy są już dializowani, ale mają jeszcze zachowaną częściową sprawność nerek. Zachowanie rezydualnej funkcji nerek sprawia, że chory musi być dializowany dwa, a nie trzy razy w tygodniu. Opisane w naszej pracy przypadki dowodzą, że dzięki naszej procedurze w większości udało się tę sprawność nerek utrzymać" – wyjaśnił dr Socha.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Marek Szczepanik
Komentarze
[ z 0]