Operacje w łonie matki płodów z przepukliną przeponową oraz zabiegi mózgu w czasie rzeczywistym pozwalające zastosować terapię genową mózgu wyróżniono nagrodą „Złotego Skalpela” przyznawaną przez miesięcznik „Puls Medycyny”.

W konkursie na najbardziej innowacyjne przedsięwzięcia w polskiej medycynie po raz pierwszy przyznano dwa równorzędne wyróżnienia. Uroczyste wręczenie nagród odbyło się w poniedziałek w Warszawie.

Kierownik I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Mirosław Wielgoś podkreślił, że wewnątrzmaciczne operacje płodu są jednymi z największych osiągnięć chirurgii prenatalnej. Specjalista zajmuje się nimi od 20 lat. "Dzięki tym zabiegom można uratować płody, które miałyby niewielkie szanse przeżycia" – podkreślił.

Przykładem są skomplikowane operacje płodów z rozpoznaną przepukliną przeponową, które w Polsce wykonywane są od ponad 2 lat. Pierwszą z nich w naszym kraju prof. Wielgoś przeprowadził w lutym 2014 r. wspólnie z dr Przemysławem Kosińskim, który szkolił się w tym zakresie u prof. Kyprosa Nikoleidesa z King's College w Londynie.

Wrodzona przepuklina przeponowa jest ciężką wadą, gdyż oddziela jamę brzuszną od klatki piersiowej i powstaje na ogół między czwartym a ósmym tygodniem życia płodu. Wtedy może wytworzyć się w niej otwór, przez który przedostają się narządy wewnętrzne i uciskają klatkę piersiową. Rozwój płuc jest wtedy zakłócony, a zaburzenia są tym większe, im wcześniej powstanie przepuklina.

Zdaniem prof. Wielgosia można temu zabiec jedynie poprzez wszczepienie do tchawicy płodu specjalnego balonu. Stąd nazwa operacji: fetoskopowa okluzja tchawicy płodu (FETO). Dzięki niej płuca mogą nadal się rozwijać, co poprawia rokowania płodu. Bez takiej odpowiednio wcześnie przeprowadzonej operacji w łonie matki szanse na uratowanie malucha, który urodzi się z taką wadą, są minimalne.

Balon po kilku tygodniach jest usuwany, kiedy nie ma już większego zagrożenia anatomicznego dla rozwoju dziecka. Pozawala on jedynie przetrwać najbardziej krytyczny okres

"Przed wprowadzeniem tej operacji prawie wszystkie płody umierały, zabieg pozwala natomiast zwiększyć ich przeżywalność do 40-50 proc." – podkreślił dr Kosiński. Są one wykonywane jedynie w kilku ośrodkach na świecie. Przed ich zastosowaniem w Polsce pacjentki, u których wykryto wadę przepukliny płodowej, zmuszone były wyjeżdżać za granicę.

Nową erę w neurochirurgii otwierają operacje mózgu, które można wykonywać w czasie rzeczywistym. Polska jest wśród pierwszych krajów na świecie, w których od niedawna jest ona wprowadzana. Za utworzenie Interwencyjnego Centrum Neuroterapii w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie, gdzie ta metoda jest wdrażana, przyznano ex aequo drugą nagrodę "Złotego Skalpela". Otrzymał ją prof. Mirosław Ząbek z Kliniki Neurochirurgii Szpitala Bródnowskiego.

Specjalista powiedział, że dotychczas w neurochirurgii była wykorzystywana tradycyjna neuronawigacja. Polega ona na tym, że dzień, a najpóźniej kilka godzin przed zabiegiem, za pomocą rezonansu magnetycznego i tomografu komputerowego wykonuje się obrazowanie mózgu chorego. Potem wgrywa się je w system neuronawigacji, który naprowadza neurochirurgów na miejsce w mózgu, które ma być operowane.

"Najnowsza metoda to neuronawigacja śródopercyjna, umożliwiająca wykonywanie zabiegów w czasie rzeczywistym. Dzięki temu operacje mózgu mogą być jeszcze bardziej precyzyjne” - podkreślił prof. Ząbek. Są one wykonywane w polu magnetycznym, uzyskanym dzięki rezonansowi magnetycznemu 3,0 Tesla. Są tak dokładne, że pozwalają określić pole operacji z dokładnością do 1 mm.

Warszawskie Centrum Neuroterapii wyposażono w najnowocześniejszą salę hybrydową, która powstała dzięki współpracy z Uniwersytetem Kalifornijskim w San Francisco oraz Kliniką Neurochirurgii w Pittsburghu. „Sprzęt do takiej sali trudno zdobyć nawet, jeśli dysponuje się odpowiednimi środkami” – podkreślił prof. Ząbek.

Poza najnowszej generacji rezonansem magnetycznym 3,0 Tesla (który jest jednocześnie salą operacyjną) konieczny jest sprzęt i narządzie chirurgiczne, których można używać w silnym polu magnetycznym. Dlatego zarówno wiertarki szybkoobrotowe, trepany, jak i ssaki, pompy infuzyjne i skalpele nie mogą być wykonane z metalu, lecz z materiałów niemagnetycznych.

Pacjent wsuwany jest do wnętrza aparatu w znieczuleniu i operowany zdalnie (podobnie jak na salach operacyjnych, w których wykorzystuje się roboty chirurgiczne). Chirurdzy i cały zespół zabiegowy obserwują operowane miejsce jedynie na monitorze.

Prof. Ząbek chce wykorzystać neuronawigację śródoperacyjną do terapii genowej, która może być pomocna w leczeniu choroby Parkinsona. „Zamierzamy wprowadzić w odpowiednie miejsce mózgu chorego fragment DNA pozwalający zwiększyć aktywność dopaminergiczną w tym miejscu, w którym jest ona za mała” – powiedział specjalista.

Do tego niezbędna jest operacja wykonywana w czasie rzeczywistym. Główna trudność polega na tym, że neuroprzekaźnik mózgu, którego niedobór wywołuje chorobę Parkinsona, musi być wytwarzany dokładnie tam, gdzie jest potrzebny.

Prof. Ząbek zapowiedział podczas uroczystego wręczenie nagród, że jego ośrodek jest już bliski przeprowadzenia pierwszej terapii genowej leczenia choroby Parkinsona, i że będzie ona możliwa w 2017 r.


Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl