Niemal wszędzie można mieć kontakt z kleszczem i zakazić się przenoszoną przez niego chorobą wirusową. W Polsce nie ma już bezpiecznych miejsc - ostrzegają eksperci. Zaznaczają, że znowu wzrosła liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu.
Powodem są zmiany klimatyczne i środowiskowe, którym sprzyja występujący w ostatnich latach wzrost średniej temperatury. "Jeśli temperatura podnosi się powyżej zera, to kleszcze mogą być groźne. Nie ma dzisiaj bezpiecznych miejsc. Wszędzie, gdzie jest zielono, mogą być kleszcze: w miastach, na wsi, w lasach i parkach, nawet na pasach zieleni na drodze, a już na pewno w przydomowych ogródkach" - twierdzi w informacji przekazanej PAP dr inż. Anna Wierzbicka, zoolożka i biolożka, leśniczka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Na skutek łagodnych zim kleszcze żerują niemal przez cały rok - wystarczy, że temperatura wzrośnie do co najmniej 7 st. C, co od grudnia do lutego zdarza się już dość często. W efekcie liczba zakażeń wzrasta. W 2022 r. w Europie i w Polsce znowu wzrosła liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu, jak tylko zniesiono obostrzenia związane z pandemią. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w minionym roku zakażeń tych było prawie dwukrotnie więcej, niż w 2019 r. O ile w 2022 r. odnotowano 445 takich infekcji, to w 2019 r. było ich 265.
"Mamy coraz więcej zakażeń oraz obserwujemy większą liczbę ciężkich przypadków. Odnotowujemy pacjentów po zakażeniu wirusem kleszczowego zapalenia mózgu z porażeniami, zapaleniem opon mózgowych, z zaburzeniami oddechowymi, wymagających długotrwałej rehabilitacji, dla których powrót do pełnej sprawności jest praktycznie niemożliwy" - zaznacza prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Kleszczowe zapalenie mózgu jest ostrą choroba wirusową, którą można się zakazić poprzez ukłucie przez zakażonego kleszcza. Schorzenie prowadzi do trwałych następstw neurologicznych u 35-58 proc. pacjentów, a do zgonu - u 1-4 proc. spośród nich. Często dochodzi do powikłań. U co trzeciej osoby zakażonej mogą wystąpić długotrwałe powikłania tej choroby, takie jak zaburzenia funkcji poznawczych.
Kleszczowe zapalenie mózgu trudno leczyć, ale można zapobiegać tej infekcji poprzez szczepienia ochronne. Zaszczepić można zarówno osoby dorosłe, jak i małe dzieci po pierwszym roku życia. "Często jest to też ten moment w jego życiu, gdy zaczyna chodzić, co oznacza, że jest bardziej narażone na ukłucie przez kleszcza. Dlatego informuję rodziców dzieci oraz młodzieży, że cykl szczepień warto rozpocząć jeszcze zimą, bez względu na to, czy zdecydujemy się na tryb zwykły czy przyspieszony. Dzięki temu dziecko uzyska pełną odporność wraz z nastaniem wiosny" - zwraca uwagę lek. med. Alicja Sapała-Smoczyńska, specjalistka w zakresie pediatrii, kierownik Działu Medycznego ds. Operacyjnych Szpitala Medicover.
Skuteczność szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest wysoka - określono ją po wieloletnich obserwacjach całej populacji Austrii prowadzonych od 1984 r. Wyliczono, że ponad 90 proc. osób zaszczepionych zostało uodpornionych po drugiej dawce i ponad 97 proc. po trzeciej dawce (co jest podstawowym schematem tych szczepień). Skuteczność rzeczywista szczepionek w zapobieganiu kleszczowemu zapaleniu mózgu wynosiła 99 proc. - bez względu na grupę wiekową, ale pod warunkiem, że szczepienie było przyjmowane w zalecanych trzech dawkach. (PAP)
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl | Zbigniew Wojtasiński
Komentarze
[ z 0]