To co wielu badaczy już od dawna podejrzewało, zostało naukowo potwierdzone - wysoki poziom stresu u kobiet zmniejsza prawdopodobieństwo ich zajścia w ciąże.
University of Louisville School of Public Health Information Sciences i Kira epidemiolog dr Taylor i jej współpracownicy UofL i Emory University odkryli, że u około 40 procent kobiet, które wykazywały wyższy poziom stresu podczas jajeczkowania występowało mniejsze prawdopodobieństwo zajścia w ciąże w porównaniu od innych mniej stresujących miesięcy cyklu. Podobnie u kobiet, które zgłaszały uczucie zestresowania częściej niż inne kobiety, w ich przypadku prawdopodobieństwo zajścia w ciążę zmniejszało się o około 45 procent. Wyniki badania opublikowano niedawno w czasopiśmie Annals of Epidemiology .
W badaniu przebadano 400 kobiet 40-letnich i młodszych, które były aktywne seksualnie. Rejestrowano ich codzienny poziom stresu, mierzono go w skali od jednego do czterech (rosnąco). Dzienniki badań zawierały również informacje dotyczące menstruacji, stosunków płciowych, antykoncepcji, alkoholu, kofeiny i palenia papierosów. W trakcie badania zbierano również próbki moczu, a kobiety były badane, dopóki nie zaszły w ciążę lub do zakończenia badania, trwało to średnio osiem cykli miesiączkowych.
Naukowcy obliczyli średni poziom stresu podczas każdej fazy cyklu miesiączkowego, od dnia 14 jako przewidywany czas owulacji. Odkryli, że stres miał negatywny wpływ na płodność obserwowanych kobiet podczas fazy owulacji w danym cyklu. Badacze uwzględnili również inne czynniki, takie jak: wiek, wskaźnik masy ciała, nadużywanie alkoholu i częstotliwości współżycia.
"Wyniki sugerują, że kobiety, które chcą zajść w ciążę mogą zwiększyć swoje szanse poprzez aktywne działanie w kierunku redukcji stresu, takich jak np.: ćwiczenia wpisujące się w program zarządzania stresem"- mówi dr Taylor.
"Niektórzy ludzie są sceptycznie nastawieni do teorii, że cechy emocjonalne i psychologiczne mogą odgrywać zasadniczą rolę w wpływaniu na płodność kobiet," powiedział Taylor. "Mam nadzieję, że wyniki tego badania posłużą jako pobudka zarówno dla lekarzy, jak i opinii publicznej, że zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie jest tak samo ważne jak inne powszechnie uznane czynniki ryzyka podczas próby zajścia w ciążę".
Źródło: University of Louisville: Dz referencyjny : S. Akhter, M. Marek, RA Kerber, M. Kong, KC Taylor. .Annals of Epidemiology , 2016; DOI: 10,1016 / j.annepidem.2016.07.015
Komentarze
[ z 5]
Wyniki tych badań wcale nie wydają się być dla mnie zaskakujące. Od dawna wiadomo, że wysoki poziom stresu wpływa na funkcjonowanie całego organizmu i oczywistym jest, że w tym również na stan układu endokrynologicznego oraz całą gospodarkę hormonalną. U kobiet nie trudno zauważyć zaburzenia miesiączkowania wywołane przewlekającym się, albo ostrym stresem, co stanowi naoczny i chyba najłatwiejszy dowód takiej zależności pomiędzy pobudzeniem i wyczerpywaniem układu nerwowego autonomicznego, a czynnością hormonalną i endokrynologiczną u kobiety. Trudno się więc dziwić, że w sposób oczywisty przekłada się ten fakt na płodność kobiety oraz sukces rozrodczy. Z resztą wydaję mi się, że nie trudno byłoby podobną zależność znaleźć w przypadku mężczyzn, tylko że u nich wysoki poziom narażenia na stres wiązałby się nie z zaburzeniami owulacji jak ma to miejsce w przypadku kobiet, ale z ilością plemników w ejakulacie oraz ich ruchliwością i jakością spermy w ogóle. Szkoda tylko, że pomimo dowodów na takie zależności, dysponujemy ograniczonymi możliwościami modyfikowania ich przebiegu. Niestety, ale przecież pacjenci rzadko stosują się do lekarskich zaleceń dotyczących sugerowanej konieczności zmiany trybu życia, diety, wzmożenia aktywności fizycznej i tym podobnych. Nie widzę zbyt dużych szans na to, aby w tym wypadku miało stać się inaczej i aby pary mające trudności z zajściem w ciążę nagle zaakceptowały istnienie takiej zależności i rozpoczęły pracę nad przywróceniem prawidłowej, zdrowej równowagi w życiu...
Skoro stres w ciąży może powodować rozwój chorób to z pewnością oznacza, że wpływa na szansę zajścia w ciążę. Dlatego w miarę możliwości konieczna jest jego redukcja na długo przed zajściem w ciążę. Ze stresem mamy do czynienia, gdy pojawiające się przed nami wyzwanie zmusza nas do poradzenia sobie z nim. Wiele osób zapyta, w jaki sposób eliminować go z życia, skoro w dzisiejszych czasach jest praktycznie stałą jego częścią? Nie można pozwolić na uznanie go za zjawisko tak naturalne jak np. oddychanie, i przez to niegodne uwagi. Stres bagatelizowany jest przyczyną wielu groźnych chorób, dlatego wiedza o nim jest niezbędna każdemu. Sposoby redukowania stresu stanowią jeden z najchętniej poruszanych ostatnio tematów, ponieważ dotyczy on wszystkich.
Nic w tym zaskakującego aczkolwiek fajnie napisane. Powiązanie aspektów psychologicznych z niepłodnością ma wielowymiarowe znaczenie. W zrozumieniu pojęcia niepłodności trzeba uwzględnić nie tylko biologiczny kontekst, ale również społeczne jej rozumienie. Socjologowie są zgodni co do stwierdzenia, że zdrowie i choroba powinny być rozumiane w sposób uwgledniający społeczno-kulturowy kontekst . Kontekst ten w badaniach nad niepłodnością jest konieczny, gdyż jednostka jest nieustannie kształtowana przez wpływy społeczne, zwłaszcza w zakresie podejmowania pożądanych przez społeczeństwo ról. Sama niepłodność określana jest jako brak pożądanego stanu, nie zaś jako obecność objawów patologicznych (tamże). Uzyskanie dodatkowych danych dotyczących tego zagadnienia jest możliwe dzięki prowadzeniu badań skupionych na psychologicznej analizie tego problemu. Daje to możliwość poszerzenia wiedzy na temat niepłodności o wiedzę m.in. na temat samooceny danej osoby czy odczuwanego przez nią stresu. W tej perspektywie niepłodność nie jest utożsamiana ze stanem chorobowym skutkującym psychologicznymi konsekwencjami, lecz raczej z ogółem uwarunkowań w sytuacji trudnej (Greil, 1997). Niepłodność ma więc wymiar społecznie skonstruowanego procesu, podczas którego ludzie stają przed wyzwaniem określenia swojej zdolności do posiadania dzieci. Jeśli dana osoba nie ma takiej zdolności odbiera to jako sytuację problemową. Taka perspektywa może pomóc w lepszym zrozumieniu odbioru społecznego tego zjawiska. Konstrukt społecznego znaczenia zdrowia i choroby jest szczególnie widoczny w przypadku niepłodności. Bez względu na to, jaką medyczną definicję tego zjawiska przyjmą lekarze, to doświadczenie niepłodności niesie za sobą wiele społecznych konotacji. Najważniejszą z nich jest fakt, że niepłodne pary nie mogą przyjąć pożądanej roli społecznej jaką jest rodzicielstwo, które wiąże się z jedną z najważniejszych przemian w życiu dorosłym, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Odczuwany stres może się przejawiać poprzez odczuwanie negatywnych stanów emocjonalnych oraz problemów małżeńskich. U obojga partnerów może narastać niepokój i izolacja społeczna. Osoby niepłodne są często narażone na presję ze strony partnera lub innych członków rodziny, aby rozpocząć leczenie. Określenie siebie jako osoby niepłodnej obejmuje więc nie tylko obszar komunikacji między pacjentem a lekarzem, ale również relacje z innymi ludźmi. Na poziomie społecznym, niepłodność w większości kultur wiąże się ze stygmatyzacją i tabu. Pary, które zmagają się z tym problemem są często uważane za łamiące normy społeczne. Stygmatyzacja społeczna osiąga większą intensywność w społeczeństwach, w których duże, wielodzietne rodziny są pożądane lub stanowią normę (Thorn, 2009). Brak możliwości przyjęcia danej roli społecznej wiąże się ze stresem psychologicznym. Problem ten jest szczególnie widoczny w krajach, w których brakuje środków publicznych na leczenie osób niepłodnych, przez co takie pary często zmagają się nie tylko z dyskryminacją i stygmatyzacją społeczną, ale również z dodatkowym obciążeniem finansowym w przypadku podjęcia leczenia. W niektórych kulturach niepłodność może prowadzić do separacji lub rozwodu, dzięki czemu dana osoba ma możliwość związania się z innym partnerem. Życie bez dzieci niesie za sobą inne implikacje wobec kobiet i mężczyzn. Mężczyźni, w odniesieniu do ról społecznych są żywicielami rodziny, podczas gdy kobiety są silniej związane z samym pojęciem macierzyństwa. Z tego powodu niektóre osoby mogą czuć się napiętnowane, mieć poczucie straty, borykać się z niskim poczuciem własnej wartości . Niepłodne kobiety wykazują tendencję do uzewnętrzniania własnych stanów emocjonalnych w większym stopniu niż. Takie zachowania mogą być intensywniejsze w kulturach, w których macierzyństwo jest rozumiane jako główna rola kobiet. Również oczekiwane w stosunku do mężczyzn role społeczne mogą determinować ich powściągliwość w wyrażaniu własnych uczuć i emocji. Często jest to przeszkodą w leczeniu, zarówno medycznym jak i psychologicznym. Badania nad psychologicznymi aspektami niepłodności wskazują, że kobiety i mężczyźni w różny sposób reagują na informację o własnej niepłodności i podejmują odmienne działania, żeby sobie z tym poradzić (Newton, 2006). Potwierdzają to badania Greila (1997), który podkreśla, że niepłodność jest zasadniczo odmiennym doświadczeniem dla kobiet i mężczyzn. Najczęstszymi, zwykle współwystępującymi konsekwencjami niepłodności jest odczuwanie stresu, stanów depresyjnych i lęku . Wiele badań potwierdza zwiększone ryzyko wystąpienia depresji u niepłodnych par w porównaniu do par płodnych (Lukse, Vacc, 1999). Takie osoby mogą doświadczać poczucia utraty własnej tożsamości oraz braku kompetencji potrzebnych do funkcjonowania w związku. Dodatkowo osoby niepłodne mogą postrzegać siebie jako „wadliwe” (Deka, Sarma, 2010). Niektóre badania wskazują, że w kontekście zdrowia psychicznego - zarówno niepłodne kobiety jak i mężczyźni - nie wyróżniają się na tle populacji, jednak reakcje depresyjne i poczucie beznadziei są typowe dla tej grupy i występują w niej często. Ponadto obserwuje się u tych osób wyższy poziom lęku . Osoby borykające się z niepłodnością, oprócz doświadczania stanów depresyjnych i poczucia bezradności, zgłaszają również pogorszenie relacji w związku. Z badań wynika, że w odniesieniu do grupy kontrolnej niepłodne kobiety nie wykazują większej ilości objawów psychopatologicznych, jednak narażone są na odczuwanie wyższego poziomu niepokoju i stresu, zaś występujące u nich stany depresyjne mogą przybierać podobną formę do stanów występujących u osób chorych na raka lub cierpiących na choroby serca . Wiele niepłodnych kobiet deklaruje poczucie „uciekającego czasu”. Odczuwany stres może dotyczyć nie tylko życia osobistego, ale również kontekstu społecznego i seksualnego. Może być to związane z faktem, że kobiety postrzegają posiadanie dziecka jako bardziej istotne niż ich mężowie (Batterman, 1985). Badania Williamsa (1997) dowiodły, że niepłodne kobiety odczuwają negatywne emocje w stosunku do własnej osoby, mają poczucie własnej niedoskonałości i bezwartościowości. Negatywny afekt wyraża się m.in. w poczuciu izolacji, odczuwaniu gniewu, smutku, stanów depresyjnych oraz niskiej satysfakcji z życia. Pojawia się również zazdrość wobec innych kobiet, co często prowadzi do izolowania się lub zrywania kontaktu z koleżankami, które stały się matkami (por. także: Thorn, 2009). Badania podłużne wskazują, że niepłodność, bez względu na przyczyny które ją spowodowały, jest dla mężczyzn źródłem stresu), na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzili, że niepłodność mężczyzn ma związek z postrzeganiem przez nich życia rodzinnego jako bardziej stresującego. U kobiet stres wywołany z powodu bezpłodności nie przekłada się bezpośrednio na zaangażowanie w sprawy rodzinne i działalność domową. Ponadto niepłodni mężczyźni częściej niż kobiety przyczyniają się do powstawania konfliktów w związku. Autorzy zauważyli również, że niepłodni mężczyźni są bardziej pewni, że w przyszłości będą mieć biologiczne dziecko niż niepłodne kobiety. W skalach depresji oraz lęku ujmowanego jako cecha mężczyźni uzyskali wyniki wyższe niż ich partnerki. Wyniki badań wskazują także, iż doświadczają oni większego stresu związanego z życiem rodzinnym i funkcjonowaniem w domu. Radzenie sobie z doświadczeniem niepłodności u mężczyzn częściej związane jest z chęcią zdobywania przez nich informacji i podejmowania konkretnych działań. Kobiety natomiast częściej reagują w sposób emocjonalny i poszukują wsparcia u bliskich. Abbey, Andrews i Halman (1991) wskazują, że kobiety częściej niż mężczyźni wybierają strategie radzenia sobie skupione na problemie niepłodności oraz wykazują większą chęć ucieczki przed tym problemem. Lazarus (1998) podkreślał, że mimo dużych różnic, każda z tych strategii może prowadzić do poprawy sytuacji i polepszenia komfortu psychicznego zaangażowanej w nią osoby. Zarówno skupienie na problemie i chęć jego rozwiązania, jak i okresowa chęć ucieczki, odcięcia się od trudnej sytuacji, mogą być skutecznymi sposobami na poradzenie sobie. Niezwykle istotną kwestią dotyczącą niepłodności jest przypisywanie sobie bądź komuś winy. Okazuje się, że w sytuacji, gdy tylko jedna z osób ma potwierdzone diagnostycznie problemy z płodnością, to mimo tego faktu, może ona przypisywać odpowiedzialność za swój stan partnerowi. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn . Jednocześnie badania wskazują na tendencję występującą u niepłodnych kobiet, które przypisują sobie większą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację niż czynią to ich partnerzy. Okazuje się również, że mężczyźni częściej przenoszą odpowiedzialność na czynniki sytuacyjne. Kobiety dotknięte problemem niepłodności postrzegają siebie jako posiadające większą kontrolę nad sytuacją i mające większe możliwości rozwiązania tego problemu. W analogiczny sposób niepłodni mężczyźni postrzegają swoje partnerki jako mające większą kontrolę nad możliwością poprawy sytuacji. Tak więc w sytuacji, gdy małżeństwo boryka się z problemem niepłodności, to bez względu na to, który z małżonków ponosi „biologiczną” odpowiedzialność za ten stan, kobiety postrzegają siebie i jednocześnie są postrzegane jako sprawujące większą kontrolę W początkowym okresie badań nad niepłodnością skupiano się głównie na aspektach biologicznych. Obecnie w odniesieniu do badań, które sugerują, że około połowa niepłodnych osób boryka się z tym problemem z powodów innych niż medyczne, zaczęto przywiązywać większą wagę do psychopatologii . Istnieje niewiele badań poświęconych psychoterapii osób dotkniętych niepłodnością, jednak większość z nich wskazuje na pozytywne efekty jej stosowania. Thorn podkreśla że wsparcie emocjonalne i próby zrozumienia problemów danej osoby mogą wyraźnie wspomóc proces leczenia. Również wynik leczenia niepłodności może być regulowany przez czynniki psychologiczne. Większość przeprowadzonych na ten temat badań dowodzi, że wysoki poziom stresu u kobiet może negatywnie wpływać na możliwość zajścia w ciążę. Jednocześnie wiele badań wskazuje na istnienie wyraźnego związku pomiędzy objawami psychologicznymi a skutecznością leczenia niepłodności. Odpowiednie oddziaływania psychologiczne mogą więc wspomóc proces leczenia i wpłynąć na możliwość poradzenia sobie z tym problemem. W badaniach nad niepłodnością wyróżnia się dwa podejścia - metody jakościowe oraz badania wykorzystujące techniki ilościowe, bazujące głównie na historii klinicznej pacjentów. Badania opierające się na metodach jakościowych częściej odnoszą się do społecznych warunków oddziałujących na pacjentów oraz osobistych ich doświadczeń i świadomości różnych aspektów doświadczanej sytuacji. Badania te opierają się często na stwierdzeniu, że subiektywny odbiór problemu niepłodności jest kształtowany przez kontekst społeczny .Badania zorientowane klinicznie wykorzystują wystandaryzowane narzędzia do oceny psychologicznej. Oba podejścia badań rzadko się przenikają, co skutkuje ciągłym podziałem w świecie naukowym. Większość badań jest ograniczona metodologicznie ze względu na niewielkie grupy osób badanych, co prowadzi do trudności w przełożeniu wyników na całą populację. Dodatkową trudność stanowi konieczność zbadania diad małżeńskich, w których zwykle małżonkowie mają różne poglądy na temat uczestnictwa w badaniach. Sam problem niepłodności może być odbierany przez nich jako niezwykle osobisty, co może zniechęcać do dzielenia się swoimi doświadczeniami. Uniemożliwia to badaczom uzyskanie obiektywnych wyników i spojrzenie na problem z odpowiedniej perspektywy. Niemniej zagadnienie to jest niezwykle ważne i konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań, które będą uwzględniały nie tylko biologiczne aspekty niepłodności, ale również bardzo istotną sferę psychiczną. (autorka - Justyna Jastrzębska Instytut Psychologii UKSW ).
Słyszeli Państwo o takim haśle jak psychologia prokreacji ? Coraz częściej natrafiam na naprawdę bardzo mądre i merytoryczne artykuły udostępnione do użytku publicznego przez Muzeum Historii Polski. I w tym temacie nie zawiedli ! W dziedzinie psychologii prokreacji chodzi przede wszystkim o psychologiczne uwarunkowania prokreacji oraz następstwa prawidłowego i zaburzonego jej przebiegu. Korzystając z klasycznej o człowieku jako o ich podmiocie możemy określić specyficzny dla psychologii aspekt analizowania prokreacji. Przede wszystkim są to procesy psychiczne, które pojawiają się w związku z prokreacją, i zachowania, w jakie angażuje się człowiek realizujący swoje cele. Idąc dalej warto sformułować określenie psychologii prokreacji jako dyscypliny naukowej. Sądzę, że może ono brzmieć np. tak: Psychologia prokreacji jest dyscypliną naukową, która zajmuje się procesami psychicznymi i zachowaniami ludzi ujawniającymi się w związku z realizowaniem przez nich funkcji prokreacyjnych. Myślę, że takie określenie dobrze oddaje odrębność dyscypliny naukowej i wyraźnie wskazuje na przedmiot jej badań. Nawet pobieżny przegląd zagadnień analizowanych przez psychologów zajmujących się prokreacją wskazuje, że niektóre z nich mogłyby zostać zaliczone do badań prowadzonych w ramach psychologii klinicznej czy psychologii zdrowia. Do dyscyplin psychologicznych, które w moim przekonaniu blisko związane są psychologią prokreacji należą poza wymienionymi już: psychologia rozwoju, psychologia społeczna, a także psychologia ogólna w zakresie badań nad osobowością. Wspólne obszary zainteresowania psychologii prokreacji i innych dyscyplin psychologicznych zostały przeze mnie omówione w innym opracowaniu (Bielawska-Batorowicz 1999), stąd w tym miejscu chciałabym się skoncentrować jedynie na związkach z psychologią rozwoju, a także na porównaniu psychologii prokreacji z psychologią prenatalną. Badania embriologów i obserwacje płodu możliwe dzięki nowoczesnej technice dostarczyły licznych danych o rozwoju układu nerwowego i aktywności dziecka w wewnątrzmacicznej fazie życia. Doprowadziło to do uwzględnienia okresu prenatalnego w periodyzacji rozwoju człowieka. Otworzyło również drogę do badań nad szczególnymi aspektami rozwoju psychicznego przed narodzeniem, m. in. nad kształtowaniem się wrażliwości zmysłowej i koordynacji ruchowej, a także nad czynnikami zaburzającymi rozwój prenatalny. Informacje o tym okresie rozwoju zaczęły pojawiać się w podręcznikach psychologii rozwojowej (np. Vasta i in. 1995; Kielar-Turska 1999) i w odrębnych opracowaniach (Kornas-Biela 1993). Wiedza o osiągnięciach prenatalnej fazy życia rzuciła nowe światło na kompetencje noworodków i niemowląt, zaś stosowanie interakcyjnego podejścia w badaniach nad wczesnym rozwojem doprowadziło do traktowania dziecka jako aktywnego uczestnika relacji z otoczeniem, który nie tylko odpowiada na zachętę ze strony opiekunów, ale również inicjuje własne zachowanie (Schaffer 1994a, b; Bomstein 1995). Psychologia rozwojowa ujmuje okres prenatalny z perspektywy dziecka, wskazując na zmiany zachodzące w tym okresie w rozwijającym się organizmie i na modyfikujące je czynniki. Wśród nich wymienić można również zachowanie rodziców dziecka. Chodzi tu zarówno o tryb życia w okresie ciąży i przygotowania do porodu, jak i o nawiązywanie interakcji z dzieckiem. Z jednej strony zachowania te są źródłem stymulacji dla płodu, z drugiej zaś są dla rodziców okazją do tworzenia więzi emocjonalnej z dzieckiem. Psychologia prokreacji ujmuje okres prenatalny z perspektywy rodzica, wskazując na procesy psychiczne, jakie towarzyszą ciąży i porodowi oraz pierwszym kontaktom z noworodkiem. Zachowanie dziecka w wewnątrzmacicznej fazie życia jest również elementem doświadczenia rodziców, którzy je obserwują i dla których jest ono źródłem przeżyć psychicznych. Zachowanie to nie stanowi jednak obszaru badań psychologii prokreacji. Okres prenatalny jest więc obszarem, na którym spotykają się zainteresowania psychologii rozwoju i psychologii prokreacji. Warto wspomnieć w tym miejscu, że w języku naukowym funkcjonuje również inny termin na określenie dyscypliny, która za obszar swoich badań obrała wczesny okres życia człowieka i kwestie związane z jego przyjściem na świat. Termin ten to „psychologia prenatalna” . Z powodów, które przedstawiłam w innym opracowaniu (Bielawska-Batorowicz 1999), uważam że należy wprowadzić jednoznaczne rozróżnienie terminów „psychologia prenatalna” i „psychologia prokreacji” . Obecnie bywają one używane zamiennie, co może być przyczyną nieporozumień. Proponuję więc, by kontynuując utrwaloną już w psychologii tradycję wyróżniania okresu prenatalnego jako jednego z okresów rozwoju przyjąć, że psychologia prenatalna jest subdyscypliną psychologii rozwojowej i jako taka zajmuje się przebiegiem i uwarunkowaniami rozwoju od poczęcia do porodu. Termin „psychologia prokreacji” byłby natomiast stosowany dla określenia, jak już powiedziałam wcześniej, dziedziny zajmującej się procesami psychicznymi i zachowaniami kobiet i mężczyzn ujawniającymi się w związku z realizowaniem przez nich szeroko rozumianych funkcji prokreacyjnych. Przyjmowana perspektywa badawcza uwzględniałaby przede wszystkim punkt widzenia osoby dorosłej, bezpośrednio zaangażowanej w prokreację. Po tych refleksjach na temat odrębności psychologii prokreacji pora przejść do prezentacji głównych obszarów jej badań. Prezentacja ta pomoże również uwypuklić odrębność omawianej dyscypliny., których anabza podejmowana jest w ramach psychologii prokreacji, można grupować uwzględniając różne kryteria. Jednym z nich jest kryterium prawidłowego bądź zakłóconego przebiegu prokreacji, drugim kryterium jest okres życia, w jakim mają miejsce analizowane zjawiska, trzecim wreszcie płeć osoby, której przeżycia analizujemy. O ile kryterium drugie i trzecie wydają się dość oczywiste, to kryterium pierwsze może budzić pewne kontrowersje. Kwestią dyskusyjną są zwłaszcza przesłanki podejmowania decyzji o prawidłowym - zaburzonym charakterze prokreacji. Czy w grę wchodzą tutaj odstępstwa od standardu „prawidłowych” i „fizjologicznych” procesów opisywanych w podręcznikach medycznych, czy różnice widoczne przy porównaniach inter-indywidualnych, czy wreszcie różnice intra-indywidualne? Kontrowersje wynikające z nadmiernego zaufania do standardów medycznych są szczególnie akcentowane w feministycznym nurcie badań (Tong 1997). Dla potrzeb niniejszej prezentacji zastosowano inne nieco - „fenomenologiczno-funkcjonalne” - kryterium podziału. Uwzględniono mianowicie wydarzenia związane z nabywaniem, realizowaniem i traceniem zdolności prokreacyjnych. Zagadnienia te są dobrze reprezentowane w badaniach prowadzonych w wielu ośrodkach akademickich w Europie i poza nią. Do pierwszej grupy należą zagadnienia dojrzewania płciowego i procesów fizjologicznych umożliwiających rozród, np. miesiączkowanie (Walker 1997; Arden, Dye, Walker 1999). Do drugiej grupy zaliczyć można następujące zagadnienia: - podejmowanie decyzji o rodzicielstwie, w tym problematykę sterowania płodnością i antykoncepcji (Walker, McNeil 1991; Emmett, Ferguson 1999); - przeżycia związane z przebiegiem ciąży, porodu i połogu, karmieniem naturalnym i opieką nad noworodkiem i niemowlęciem, w tym problematykę depresji poporodowej (Bali 1987; Bielawska-Batorowicz 1995, 1996; Kościelska 1998; Nicolson 1998, Raphael-Leff 1991); - powikłania i straty ciąży, w tym psychologiczne uwarunkowania i następstwa powikłań przebiegu ciąży, poronień i okołoporodowej śmierci dziecka (Bielawska-Batorowicz, Kornas-Biela 1992; Bielawska-Batorowicz 1993; Davies 1991; Shapiro 1988); - uwarunkowania i następstwa korzystania z diagnostyki prenatalnej (Komas-Biela 1996; Singleton 1994); - niepłodność, jej diagnostykę i leczenie, w tym metody wspomaganej prokreacji (zapłodnienie pozaustrojowe, korzystanie z gamet dawców), a także psychiczne następstwa niepłodności i uwarunkowania wyboru sposobu przezwyciężania bezdzietności (Bielawska-Batorowicz 1991, 1994; Daniels, Haimes 1998). Do trzeciej grupy wchodziłyby natomiast zagadnienia związane z wygasaniem czynności rozrodczych, a więc z pojawianiem się menopauzy i „andropauzy” , a także kwestie psychicznych następstw operacji chirurgicznych w ginekologii (Bielawska-Batorowicz 1997; Hunter 1994; Liao, Hunter 1995; Singer, Hunter, 1999). Dlaczego możliwa jest psychologiczna analiza problematyki prokreacji, a głównie zagadnień, które przedstawiłam wyżej? Chciałabym wymienić tu kilka najważniejszych powodów. Po pierwsze - procesy fizjologiczne uwikłane w prokreację oddziałują, głównie na drodze hormonalnej, na cały organizm, w tym i ośrodkowy układ nerwowy. Również sygnały ze strony rozwijającego się płodu są odzwierciedlane w świadomości podmiotu - mają więc swój wymiar psychiczny. Stąd można je analizować metodami właściwymi psychologii. Po drugie - istnienie zależności psychosomatycznych umożliwia postawienie pytania o to, czy również i w jakim stopniu przypadki powikłań ciąży, porodu czy niepłodności można wyjaśniać przeżywanymi emocjami czy stanem stresu. Po trzecie - doświadczenia związane z nabywaniem dojrzałości płciowej, z przebiegiem ciąży i porodu czy ewentualną niepłodnością stanowią źródło bogatych przeżyć psychicznych i są ważnym elementem w kształtowaniu się poczucia tożsamości. Konsekwencje prokreacji dla psychiki kobiety były przedmiotem klasycznych już dziś analiz Helen Deutsch (1947), Karen Homey (1997) i Nancy Chodorow (1978). Ostatnia z wymienionych autorek zwracała również uwagę na rolę prokreacji w kształtowaniu się pozycji kobiety w społeczeństwie. Mimo że prokreacja wymaga współdziałania przedstawicieli obu płci, to zdecydowanie rzadziej analizuje się w literaturze psychologicznej rolę prokreacji w kształtowaniu się psychiki mężczyzny (Bullinger 1997). Po czwarte - to, jak człowiek odnosi się do szeroko rozumianej prokreacji, jest funkcją jego osobowości. Podejmowane działania zależą od hierarchii wartości czy światopoglądu. Osobowość wyznacza również sposób, w jaki jednostka ocenia konsekwencje przynoszone np. przez niepowodzenia prokreacyjne, a także zmiany związane ze stopniową utratą funkcji rozrodczych. Przykładem takich zależności mogą być wyniki badań demonstrujących zróżnicowanie oceny stopnia uciążliwości objawów klimakterycznych przez kobiety o różnym poczuciu koherencji (Gorzela 1999). Innym przykładem są badania wskazujące na rolę przekonań religijnych w kształtowaniu się stosunku do diagnostyki prenatalnej (Bielawska-Batorowicz, Komas-Biela 1992; Komas-Biela 1996) czy wspomaganej prokreacji (Tomczyńska 1999). Po piąte - podejmowanie i realizowanie decyzji prokreacyjnych może być rozpatrywane w ujęciu interakcyjnym, z uwzględnieniem relacji w diadzie, szerszego kontekstu społecznego i znanych z psychologii społecznej mechanizmów wpływu społecznego czy kształtowania się postaw. Interesującym przykładem brania pod uwagę roli społecznych uwarunkowań przeżyć psychicznych związanych z prokreacją są badania nad rolą wsparcia społecznego w okresie ciąży i po porodzie. Badania te pokazały, że wsparcie społeczne (pomińmy tu jego rodzaje), a zwłaszcza pozytywna jego ocena, pociąga za sobą wiele ważnych konsekwencji. Kobiety dysponujące większym wsparciem lepiej przystosowały się do zmian wynikających z okresu ciąży, wprowadzały do swego trybu życia więcej zmian korzystnych dla rozwoju dziecka, łatwiej radziły sobie z wchodzeniem w rolę matki, rzadziej występowały u nich objawy depresji poporodowej (Sender 1999). Wsparcie społeczne okazywało się również pomocne dla mężczyzn wchodzących w rolę ojca (Waldenstrom 1999). Ponadto, jak wykazały badania Ann Oakley (1988), dzieci matek uzyskujących więcej społecznego wsparcia rodzą się większe i w lepszym stanie zdrowia. Wymienione przeze mnie powyżej zagadnienia wchodziły w zakres badawczej problematyki psychologii prokreacji stopniowo, w miarę upływu czasu zmieniały się również stosowane paradygmaty badawcze. Spróbujmy przyjrzeć się bliżej tym zmianom. Pojawianie się w obszarze zainteresowań psychologii prokreacji nowych zagadnień badawczych wynika m. in. z rozwoju medycyny i nauk technicz¬ nych. Dzięki nim stały się możliwe np. badania prenatalne, leczenie niepłodności metodami wspomaganej prokreacji czy hormonalna terapia zastępcza w okresie klimakterium. Nie powinien dziwić więc fakt, że w literaturze psychologicznej publikacje dotyczące np. uwarunkowań decyzji o poddaniu się zapłodnieniu pozaustrojowemu pojawiły się dopiero po narodzinach Luizy Brown - pierwszego „dziecka z probówki” (a więc po 1978 r.). Wcześniej poczytano by je zapewne za literaturę „science-fiction”. Psychologia prokreacji nie różni się więc od innych dyscyplin naukowych - podejmowane przez nią badania i teoretyczne analizy są wyznaczane przez społeczne zapotrzebowanie na wiedzę, która pozwoli wyjaśnić ważne zjawiska, a także przewidzieć ich występowanie i skutki (Edwards i in. 1999; Humphrey, Humphrey 1988). W ten sam sposób, a więc społecznym zapotrzebowaniem na wiedzę, można wyjaśniać pojawianie się badań nad kolejnym zagadnieniem, bardzo blisko związanym zresztą ze wspomaganą prokreacją. Myślę tu o badaniach rozwoju dzieci, które przyszły na świat w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego, czy zapłodnienia z wykorzystaniem gamet dawców (Daniels, Haimes 1998; Singer, Wells 1988; McMahon i in. 1995, 1999). Interesujących informacji o społecznych uwarunkowaniach problematyki podejmowanej w ramach psychologii prokreacji dostarcza uważna analiza badań dotyczących cyklu miesiączkowego. Wydawać by się mogło, że w analizie tego fizjologicznego procesu nie ma miejsca na psychologię. A jednak! Pierwsza psychologiczna monografia dotycząca procesów psychicznych w okresie menstruacji ukazała się w 1914 r. Jej autorka - Leta Stetter Hollingworth (1914, cyt. wg Walker 1997) - podjęła próbę zweryfikowania hipotezy o obniżaniu się sprawności psychomotorycznej u kobiet w okresie miesiączki. Bardzo precyzyjne badania empiryczne nie wykazały żadnej cykliczności w zakresie ujawniania się zdolności, sprawności psychomotorycznej i wydolności w pracy. Warto dodać, że badania Hollingworth stanowiące zresztą podstawę do nadania jej stopnia doktora przez Uniwersytet Columbia, pojawiły się w czasie, gdy w środowisku naukowym i w społeczeństwie amerykańskim trwała dyskusja nad upowszechnieniem kobietom dostępu do wykształcenia i pracy zawodowej. Przeciwnicy szerokiego udziału kobiet w życiu publicznym posiłkowali się m. in. argumentem o negatywnym wpływie miesiączkowania na sprawność intelektualną, wydolność psychofizyczną i emocje kobiet. W tym przypadku badania naukowe mogły posłużyć do zweryfikowania swoistego „mitu” o naturze kobiety. Badania nad psychologicznymi aspektami cyklu miesiączkowego trwały nadal i odzwierciedlały wspomniany już przeze mnie rozwój innych nauk. Wzrost wiedzy na temat hormonów doprowadził do zwiększenia się liczby badań nad znaczeniem cykliczności sekrecji hormonów płciowych dla stanu psychicznego kobiety. Wyraźny wzrost liczby badań obserwuje się od końca lat sześćdziesiątych. W połowie lat dziewięćdziesiątych ok. 0,5% wszystkich streszczeń zamieszczanych w „Psychological Abstracts” dotyczyło zagadnień związanych z przebiegiem cyklu miesiączkowego (Walker 1997). Szczególną uwagę badaczy przykuwa ostatnio kwestia zespołu napięcia przedmiesiączkowego i zmian psychicznych z nim związanych. Coraz więcej jest również badań dotyczących okresu okołomenopauzalnego i skutków hormonalnej terapii zastępczej. Analizując badania podejmowane w ramach psychologii prokreacji należy zatrzymać się również nad kwestiami metodologicznymi. Przede wszystkim chciałabym zwrócić uwagę Czytelnika na dwie sprawy: - preferowane paradygmaty badawcze, - stosowane narzędzia badawcze. Znaczna część badań prowadzonych w ramach psychologii prokreacji wykorzystuje założenia pozytywistycznej metodologii. Badania prowadzone są zgodnie z eksperymentalnym bądź quasi-eksperymentalnym modelem, z wykorzystaniem gmp kontrolnych, wielokrotnych pomiarów, skomplikowanej analizy statystycznej uzyskanych danych. Ich podstawą są modele teoretyczne zaczerpnięte z innych dyscyplin psychologii lub stanowiące oryginalny dorobek psychologii prokreacji. Przykładami oryginalnej teorii mogą być: 1) koncepcja zróżnicowanych postaw wobec macierzyństwa i ojcostwa proponowana przez Joan Raphael-Leff (1991), wyjaśniająca zaangażowanie rodziców w przebieg ciąży i opiekę nad dzieckiem czy też 2) model uwarunkowań objawów w okresie klimakterium opracowany przez Arenda Veeninga i Floris Kraaimaat (1995), a przykładem teorii zaczerpniętej koncepcja lokalizacji poczucia kontroli nad zdrowiem dziecka w okresie ciąży Sharon Labs i Sandy Wurtele (1986). Niezależnie od oryginalności czy zapożyczeń wszystkie wymienione tu koncepcje czerpią z teoretycznego dorobku psychologii. Koncepcja Raphael-Leff ma np. wyraźną psychodynamiczną orientację. Przywołane tu koncepcje teoretyczne stanowią również przykład typowego dla naukowej psychologii zjawiska - teorii opisującej i wyjaśniającej zjawisko towarzyszy narzędzie do jego pomiaru. Kwestionariusze skonstruowane przez Raphael-Leff pozwalające odróżnić, już w okresie ciąży i krótko po porodzie, matki wspomagające rozwój od matek kontrolujących rozwój, ojców obserwujących od ojców uczestniczących (takich określeń używa autorka omawianych narzędzi), czy też skala do badania lokalizacji poczucia kontroli nad zdrowiem dziecka Sharon Labs i Sandy Wurtele nie są jedynymi narzędziami opracowanymi przez badaczy zajmujących się psychologicznymi aspektami prokreacji. Ich lista jest długa. Wspomnę tu jedynie narzędzia, które są często stosowane przez badaczy, trafne i rzetelne. Przykładem takiego narzędzia jest Edynburska skala do pomiaru depresji poporodowej (EPDS) Johna Coxa i współpracowników (1987), która pozwala trafnie wskazywać kobiety ujawniające objawy depresji. Skala ta pierwotnie przewidziana do wykorzystania w badaniach matek noworodków i niemowląt w pierwszym roku życia okazała się również przydatna w badaniach prowadzonych w drugim i trzecim roku po porodzie, a także w badaniach z udziałem mężczyzn, którzy zostali ojcami. Innym przykładem jest Kwestionariusz „Zdrowie kobiet” opracowany przez Myrę Hunter (1992), służący do badania natężenia objawów związanych z menopauzą, w tym również niepokoju i zaburzeń procesów poznawczych. Wiele narzędzi uwzględniających stan emocjonalny, procesy poznawcze i relacje społeczne opracowali badacze cyklu miesiączkowego i zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Wśród nich wymienić można: Kwestionariusz stresu związanego z miesiączkowaniem (MDQ) Moosa, Kwestionariusz objawów związanych z miesiączką (MSQ) Chesneya, czy Listę objawów przedmiesiączkowych (COPE) Mortoli (Walker 1997). Korzystanie z wymienionych tu narzędzi badawczych umożliwia zbieranie danych ilościowych, porównania międzygrupowe, obserwację zmian w czasie, pozwala na szacowanie udziału różnych zmiennych niezależnych w wyjaśnianej wariancji zmiennej zależnej. Pozwala więc na prowadzenie typowych, akademickich badań naukowych. W psychologii prokreacji obecne są również inne paradygmaty badawcze. Pierwszy związany jest z teoretyczną koncepcją społecznego konstrukcjonizmu (Gergen 1992), drugi z nurtem feministycznym (Tong 1997; Walker 1997). Oba te podejścia mają jednak pewne wspólne cechy. Po pierwsze - przyjmują założenie, iż najbardziej nawet kompletny zestaw zmiennych charakteryzujących badaną osobę nie pozwoli całkowicie przewidzieć jej zachowania. Dla zrozumienia zachowania niezbędne jest poznanie znaczenia przypisywanego danej sytuacji, zjawisku czy wydarzeniu i ich miejsca w całokształcie doświadczeń badanej jednostki. Po drugie - odrzucają dane ilościowe i korzystają z danych jakościowych, posługując się przy tym precyzyjnymi metodami analizy danych. Po trzecie - kwestionują obiektywność badacza i podkreślają jego wpływ na wyniki badań zarówno poprzez sposób stawiania pytań badawczych, jak i poprzez interpretowanie uzyskanych danych czy wreszcie wywieranie wpływu na badanych w sytuacji badawczej. Po czwarte - podkreślają swoistą odpowiedzialność badacza wobec uczestników badań. Odpowiedzialność ta powinna uwzględniać np. prawo do informacji o wynikach. Warto wspomnieć, że kwestie wywierania wpływu na badanych i ich prawo do informacji o wynikach badań uwzględniane są również w „akademickiej” etyce badań (Brzeziński 1997). Co to oznacza dla badań prowadzonych w ramach psychologii prokreacji? Przede wszystkim zmianę sposobu ich prowadzenia i odrzucenie niektórych technik badawczych, ale także zmianę motywów podejmowania badań. W ramach tradycyjnie rozumianych badań wiedza o zmianach procesów poznawczych w przebiegu cyklu miesiączkowego gromadzona byłaby głównie po to, by poznać czynniki, które mogą rzutować na wydolność w pracy zawodowej, czy wpływać na funkcjonowanie w relacjach rodzinnych. W badaniach przyjmujących inny paradygmat głównym celem, jak twierdzi Anne Walker (1997), byłoby poznanie przeżyć kobiet i poznanie znaczenia nadawanego doświadczeniom i przeżyciom przez same kobiety. Dobrym przykładem poglądów reprezentujących nowe trendy są rozważania nad zjawiskiem depresji poporodowej. W klasycznym ujęciu rozpatruje się ją jako przejaw patologii. Opisuje przez pryzmat objawów i zmiany zachowania. W ujęciu feministycznym analizuje się depresję przez pryzmat zmian w sytuacji życiowej kobiet wywołanych wejściem w rolę matki. Mówi się o konieczności dostosowania się do nowej sytuacji, zmianach trybu i stylu życia, konieczności rezygnacji z niektórych ulubionych rodzajów aktywności, przemęczeniu i ograniczeniu kontaktów społecznych. W tym kontekście poporodowe obniżenie nastroju jawi się jako naturalna reakcja na nową i trudną sytuację życiową i jest elementem procesu przystosowywania się do niej, a nie przejawem patologii. Zdaję sobie sprawę, że to dość kontrowersyjne stanowisko. Te krótko zasygnalizowane tutaj poglądy, przedstawia szerzej w swej monografii Paula Nicolson (1998). Poglądy te, choć dobrze udokumentowane i argumentowane, mają jednak wielu przeciwników. Jakie perspektywy rysują się dla psychologii prokreacji? W moim przekonaniu w rozwoju tej dyscypliny naukowej widocznych będzie kilka tendencji, które zresztą dają o sobie znać już dziś. Po pierwsze, rozszerzał się będzie udział psychologów prokreacji w interdyscyplinarnych zespołach badawczych i w zespołach zajmujących się terapią zaburzeń funkcji prokreacyjnych. Sygnałem tej tendencji jest zatrudnianie psychologów w oddziałach szpitali ginekologiczno-położniczych i klinikach. Po drugie, wzrastać będzie nadal zainteresowanie badaniami problemów związanych ze wspomaganą prokreacją, a głównie z rozwojem dzieci urodzonych w wyniku zastosowania techniki zapłodnienia pozaustrojowego czy gamet dawców. Po trzecie, kontynuowane będą badania nad miejscem prokreacji w całokształcie doświadczeń życiowych kobiet i mężczyzn i w kształtowaniu się ich tożsamości. Myślę, że dobrze widoczna już teraz tendencja do włączania mężczyzn i ojcostwa w obszar zainteresowań psychologii prokreacji będzie się umacniać. Podobne tendencje widoczne są w socjologii rodziny (Lupton, Barclay 1997). Sygnałem tej tendencji są informacje o przygotowywaniu tematycznych numerów specjalistycznego czasopisma „Journal of Reproductive and Infant Psychology” poświęconych ojcu i jego roli w prokreacji. Po czwarte, kontynuowane będą badania uwzględniające nie tylko pozytywne, ale również i negatywne następstwa prokreacji. Przykładem tej tendencji są publikowane w ostatnich dwu latach badania nad zespołem pourazowego stresu, który rozwija się w następstwie przebytego porodu (Allen 1998; Lyons 1998). Ilustrują ją również badania wskazujące na negatywne konsekwencje stosowania metod wspomaganej prokreacji (Klein 1989). Po piąte, kontynuowane będą prace nad opracowaniem koncepcji i modeli, które stanowiłyby teoretyczne zaplecze psychologii prokreacji. Przykładem takich koncepcji może być istniejący już biopsychospołeczny model problemów prokreacyjnych Myry Hunter (1994), który pozwala przewidywać zachowania np. osób doświadczających trudności prokreacyjnych, a także pozwala planować skuteczną pomoc psychologiczną. Myślę, że modeli takich jest ciągle mało. Brak również w psychologii prokreacji teorii o szerokim zasięgu. Być może ich rolę mogą pełnić teorie zaczerpnięte z innych dyscyplin psychologicznych. Brak wyraźnie odrębnego zaplecza teoretycznego stanowi największą słabość tej dyscypliny. Po szóste, wzrośnie zainteresowanie teoriami psychobiologicznymi. Koncepcje dotyczące strategii doboru seksualnego (Buss 1997), uwarunkowań reprodukcyjnego sukcesu (Baker 1999), czy wpływu osobowości matki na płeć dziecka (Grant 1998), znajdą z pewnością szerszy oddźwięk i będą coraz częściej wykorzystywane w paradygmatach badawczych. Zwłaszcza, że mogą pomóc w rozwiązywaniu problemów spotykanych w praktyce klinicznej, np. w leczeniu niepłodności. Myślę, że zgromadzona dzięki dotychczasowym badaniom wiedza o psychologicznych aspektach prokreacji umożliwia wyodrębnienie psychologii prokreacji spośród innych nauk psychologicznych. Zarysowane w badaniach tendencje będą się rozwijać i umacniać czyniąc z psychologii prokreacji nie tylko dziedzinę dociekań akademickich, ale również obszar praktycznej działalności psychologa. ( autorstwo: E l e o n o r a B ie l a w s k a -B a t o r o w ic z )
.