Wzajemna uwaga podczas interakcji z rodzicem jest podstawą dla rozwoju niemowląt – wynika z badań naukowców Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Nawiązywanie kontaktu wzrokowego z dzieckiem daje mu poczucie szczęścia i sprzyja sprawności umysłowej.
Dzieci, które w wieku 5 miesięcy spędzały więcej czasu twarzą w twarz z rodzicem podczas zabawy, w wieku 11 miesięcy wykazywały większą kontrolę uwagi – to wynik nowego badania przeprowadzonego w pracowni badań rozwoju poznawczego dzieci Babylab. Czynnik warunkujący rozwój uwagi u niemowląt to: wzajemna uwaga (twarzą w twarz) z rodzicem, a także czas trwania kontaktu wzrokowego rodzica i malucha.
Naukowcy sprawdzali, w jaki sposób to, co dzieje się w trakcie zabawy rodzic-niemowlę wpływa na rozwój kontroli uwagi u dziecka. "Nasze badanie wskazuje, że +bycie z dzieckiem+ i podzielanie doświadczeń we wspólnej zabawie w pierwszych miesiącach życia znacząco wpływa na rozwój zdolności skupiania uwagi. To, co rodzic i niemowlę robią w trakcie zabawy ze sobą każdego dnia, ma znaczenie dla ćwiczeń umiejętności uwagowych, które dziecko będzie wykorzystywać przez całe życie. Lepsze przenoszenie uwagi przedkłada się bowiem sprawniejsze wykonywanie zadań i planowanie działań" – wyjaśnia kierownik Babylab, dr hab. Przemysław Tomalski.
Wynik badania pokazał, że interakcje społeczne są kluczowym czynnikiem dla rozwoju emocjonalnego oraz poznawczego u dzieci, a obecność kontaktu wzrokowego sprzyja uczeniu się. "Rozwijamy się w kontekście relacji, w kontekście społecznym, a te relacje są podstawą rozwoju psychiki. Bez obecności drugiego człowieka niemowlę psychicznie przestaje istnieć" – zaznacza w rozmowie z PAP jedna z autorek badania dr Alicja Niedźwiecka z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
„Rozwój uwagi jest fragmentem rozwoju intelektualnego inteligencji małego dziecka i znacznie lepiej przebiega, gdy dziecko czuje bezpieczeństwo. Spojrzenie przez rodzica z bliska na twarz dziecka daje mu poczucie szczęścia. Taki wytworzony kontekst emocjonalny bardzo sprzyja sprawności umysłowej” – powiedział PAP prof. Zbigniew Nęcki - psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Naukowcy z laboratorium Babylab na Wydziale Psychologii UW poddali badaniom 55 par matka-niemowlę dwukrotnie: gdy dziecko miało 5 i 11 miesięcy. Badanie odbywało się za pomocą tzw. eye-trackera - narzędzia, na którym dzieci wykonywały zadania monitorujące rozwój kontroli uwagi poprzez prezentowane na nim bodźce. Urządzenie rejestrowało ruchy oczu dziecka i w ten sposób mierzyło szybkość przenoszenia jego uwagi. Niemowlę, patrząc na pojawiające się punkty na ekranie eye-trackera, miało za zadanie przenosić swoją uwagę na zmieniające się obiekty.
Podczas obserwacji dzieci ustalono, że te, które szybciej potrafiły wycofać swoją uwagę i przenieść na inne obiekty przejawiały lepszą kontrolę uwagi. "Im lepsza kontrola uwagi, tym szybciej dziecko przenosi uwagę w zadaniu, którego użyliśmy do badania" – tłumaczy dr Alicja Niedźwiecka.
"Małe dzieci są krańcowo wrażliwe na sytuację kontaktu z opiekunami - daje im to bezpieczeństwo, a brak kontaktu – zagrożenie. Im więcej czasu spędzamy z małym dzieckiem, tym bardziej realizowana jest jego podstawowa funkcja – spokoju wewnętrznego; znika natomiast lęk i przerażenie przed obcością świata. Efektem jest poprawa koncentracji uwagi" – tłumaczył prof. Zbigniew Nęcki.
Alicja Niedźwiecka, Sonia Ramotowska i Przemysław Tomalski z Pracowni Neurolingwistyki rozwoju – Babylab to pierwszy zespół naukowy, który opublikował swoje wyniki badań w prestiżowym, międzynarodowym czasopiśmie naukowym Child Development. Babylab UW na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego jest pierwszym w Polsce laboratorium zajmującym się badaniem rozwoju mózgu i rozwoju poznawczego niemowląt i małych dzieci. Badania mają na celu zrozumienie, w jaki sposób różne czynniki ochronne i czynniki ryzyka wpływają na kształtowanie się indywidualnych ścieżek rozwoju dzieci.
Komentarze
[ z 3]
Nie wiem co dzieje się z tym światem, że podobne wiadomości trzeba podawać do informacji publicznej. Wydaje mi się, że dawniej rodzice uważali za coś oczywistego fakt, że dziećmi należy się zajmować i zapewniać im mnóstwo ciepła, kontaktu fizycznego poprzez przytulanie czy po prostu obecność drugiej osoby, a także wsparcie na poziomie emocjonalnym. Martwi mnie fakt, że dziś młodzi ludzie są bardzo zabiegani. Dążą do kariery i zasoby finansowe często stawiają na pierwszym miejscu. Dopiero w dalszej kolejności na plan wysuwa się rodzina w tym dzieci. Niektórzy odsuwają w planach czas na przyjście potomka i dopiero kiedy już ich sytuacja życiowa i zawodowa się ustabilizuje zaczynają starania o dziecko. Są jednak też tacy, którzy nie planują założenia rodziny lub nie koniecznie zdają sobie sprawę z odpowiedzialności jaką to na nich nakłada. Wtedy sytuacja prezentuje się o wiele gorzej. I własnie w tych chwilach i u takich rodziców niekoniecznie przygotowanych do pełnienia swojej roli dochodzi do zaniedbywania poniekąd obowiązków matki i ojca. Mam nadzieję, że za jakiś czas społeczeństwo przejrzy na oczy i dawne wartości takie jak miłość, rodzina wrócą na pierwszy plan,a dopiero za nimi będą czekały praca i kariera.
Jakość wczesnych więzi uczuciowych dziecka i ich konsekwencje dla późniejszego funkcjonowania społecznego i emocjonalnego to problem ważny dla rozumienia różnorodnych nieprawidłowości występujących w zachowaniu dzieci i adolescentów. W chwili obecnej coraz większym problemem społecznym stają się zaburzenia zachowania, agresja oraz depresja, a więc problematyka silnie związana z procesami regulacji emocji. W praktyce klinicznej, podczas diagnozy i analizowania przyczyn zaburzeń obserwowanych u dziecka, dużą wagę przykłada się do warunków rodzinnych (struktury rodziny, jej statusu społecznego, sposobu funkcjonowania w obliczu trudności wynikających z zachowania dziecka), do przebiegu rozwoju psychofizycznego samego dziecka oraz analizy jego aktualnych zachowań i emocji. Często jednak pomijany jest problem wzajemnych interakcji pomiędzy rodzicami (lub innymi ważnymi opiekunami) a dzieckiem we wczesnym okresie jego rozwoju, które tworzą podstawy funkcjonowania społecznego i emocjonalnego dziecka. Zainteresowanie wpływem więzi z matką (lub innym głównym opiekunem) na rozwój psychiczny człowieka, rozpoczęło się w latach 40-tych dwudziestego wieku. Szereg badań i obserwacji dzieci wychowywanych w warunkach pozbawienia prawidłowej i ciągłej opieki ze strony jednej, bliskiej osoby wykazało w sposób jednoznaczny, że brak lub zerwanie bliskiego związku emocjonalnego dziecka z dorosłym powoduje głęboko negatywne, często nieodwracalne skutki dla rozwoju. W codziennej pracy z dziećmi prezentującymi trudności w funkcjonowaniu społecznym i emocjonalnym rzadko mamy do czynienie z tak wyraźnymi i poważnymi zaburzeniami wczesnych więzi. Dokładna analiza przebiegu formowania się i jakości więzi uczuciowych dziecka może jednak prowadzić do lepszego rozumienia mechanizmów jego rozwoju i być pomocna w projektowaniu oddziaływań korekcyjnych. Obecna wiedza na temat formowania się więzi oraz wynikających z tego konsekwencji dla rozwoju emocjonalnego i społecznego człowieka, oparta jest w dużej mierze na teorii przywiązania sformułowanej przez J. Bowlyego. Teoria przywiązania stała się jednym z głównych, szeroko rozwijanych i eksplorowanych podejść do rozumienia uwarunkowań i mechanizmów rozwoju człowieka oraz inspiracją dla wielu współczesnych badaczy, którzy ją uszczegóławiali, modyfikowali i śledzili rozwój przywiązania w późniejszych okresach życia. Szczególny wkład do współczesnego rozumienia rozwoju psychicznego jednostki w oparciu o teorię przywiązania wnieśli A. Sroufe - tworząc koncepcję rozwoju emocjonalnego człowieka w pierwszych latach życia, P. Crittenden – badając rozwój wzorców przywiązania w wieku przedszkolnym, M. Main – rozwijając badania różnych wzorców przywiązania ) oraz M. Rutter – badając skutki pozbawienia dzieci kontaktu z matką . We współczesnej psychologii rozwojowej teoria przywiązania i jej implikacje mają szczególne zastosowanie do rozumienia psychopatologii procesów rozwojowych. Analiza więzi dziecka z osobami znaczącymi pozwala lepiej zrozumieć i wyjaśnić podatność dziecka na negatywny wpływ różnego rodzaju stresorów oraz efekty ich działania, na dalszy rozwój jednostki. Pozwala również na przewidywanie możliwych skutków wpływu różnych czynników działających na jednostkę. W oparciu o współczesną wiedzę na temat więzi i jej znaczenia dla rozwoju dziecka można postawić tezę, że jakość przywiązania i wynikające z tego konsekwencje dla rozwoju emocjonalnego człowieka w decydujący sposób wpływają na jego późniejsze funkcjonowanie emocjonalne i społeczne. Pomimo braku jaskrawych zaburzeń w relacjach rodzinnych, dokładna analiza przebiegu i jakości związku rodzic – dziecko we wczesnych fazach rozwoju (niemowlęctwie i wczesnym dzieciństwie) dostarcza wiedzy na temat mechanizmów warunkujących funkcjonowanie dziecka w późniejszych okresach. Artykuł ten poświęcony będzie analizie istniejącej na ten temat wiedzy i jej implikacji dla praktyki psychologicznej. W swojej pracy na temat zdrowia psychicznego dzieci w odniesieniu do opieki macierzyńskiej Bowlby stwierdził że, „osiągnięcie zdrowia psychicznego wymaga aby niemowlę i małe dziecko doświadczyło ciepłej, intymnej i nieprzerwanej relacji z matką (lub jej stałym substytutem”. Dalsze badania i współpraca z M Ainsworth, która przeprowadziła obserwacje matek i niemowląt w warunkach naturalnych (w Ugandzie i Baltimore) doprowadziły do sformułowania teorii przywiązania. Całościowy opis tej teorii Bowlby zawarł w trylogii „Przywiązanie i strata” – definiował przywiązanie jako instynktowną, opartą na mechanizmach biologicznych, głęboką więź uczuciową pomiędzy dzieckiem a opiekunem. Więź ta wykształca się w pierwszym roku życia i staje się prekursorem późniejszych relacji społecznych jednostki . Bowlby podkreślał, że zachowanie przywiązaniowe, tzn. każda forma zachowania, którego celem jest osiąganie lub utrzymywanie bliskości z daną osobą, jest zachowaniem instynktownym, wykształconym w toku ewolucji i pełniącym bardzo istotną rolę w przetrwaniu gatunku. Należy podkreślić, że odrzucił on wcześniejsze poglądy mówiące o dominującej roli karmienia w powstawaniu więzi. Twierdził, że zachowanie przywiązaniowe jest systemem behawioralnym, różnym od zachowań związanych z karmieniem czy zachowań seksualnych. Pogląd ten potwierdzają między innymi badania Harlowa nad rezusami . Dążenie do formowania bliskich, intymnych więzi uczuciowych z innymi jest więc podstawowym komponentem natury człowieka jako jednostki społecznej a nie efektem uczenia się . Bowlby opisał zachowanie przywiązaniowe jako „każdą formę zachowania, którego efektem jest osiąganie lub utrzymywanie przez daną osobę bliskości w stosunku do innej, odróżnianej i preferowanej jednostki” . Zachowanie to jest aktywowane w momencie gdy jednostka traci poczucie komfortu (np. jest głodna, odczuwa niepokój, itp.), lub gdy figura przywiązania (tzn. osoba będąca obiektem więzi uczuciowej) przestaje być dostępna (fizycznie lub psychicznie). Do podstawowych wzorców zachowań przywiązaniowych Bowlby zaliczył między innymi ssanie, płacz, przywieranie, inicjowanie kontaktu, wołanie, podążanie za, oraz wykonywanie poleceń. Przywiązanie kształtuje się do trzeciego roku życia na bazie relacji z matką (bądź główną osobą sprawującą opiekę nad dzieckiem), przechodząc kolejne fazy rozwoju. Pierwsze trzy fazy przebiegają w pierwszym roku życia dziecka, a ostatnia rozpoczyna się około trzeciego roku życia. W fazie pierwszej, zaraz po narodzinach, niemowlę wysyła sygnały w stronę otoczenia, mające wzbudzić zachowania opiekuńcze wobec niego. Nie są one jeszcze skierowane ku żadnej wybranej osobie, istnieją jednak dane mówiące o tym, że dziecko preferuje opiekę ze strony drugiego człowieka. W tej fazie przeważa aktywność opiekuna, który zapewnia ochronę oraz zaspokaja potrzeby kontaktu fizycznego i bliskości. W ciągu pierwszych tygodni życia ustalają się pierwsze wzorce relacji niemowlę opiekun, które decydują o częstotliwości i jakości występowania zachowań przywiązaniowych u dziecka i rodzaju zachowań opiekuńczych ze strony rodzica. Faza ta, w toku prawidłowego rozwoju, trwa od urodzenia do około 8 – 12 tygodnia życia. W fazie drugiej następuje stopniowe wyodrębnianie jednej lub paru figur przywiązania. Zachowania przywiązaniowe dziecka zaczynają tworzyć bardziej złożone, „łańcuchowe” systemy. Niemowlę zaczyna przejmować coraz większą część kontroli nad relacją z opiekunem. Staje się na przykład zdolne do celowego chwytania czy przytrzymywania matki lub butelki. Powtarzające się sekwencje zachowań pomiędzy opiekunem a niemowlęciem prowadzą do wykształcenia się u dziecka preferencji do otrzymywania opieki w określony sposób i od określonej osoby. Dziecko zaczyna różnicować „ulubionego” opiekuna od innych i w jego stronę kieruje zachowania przywiązaniowe (ibidem). W tej fazie niemowlę zaczyna inicjować interakcje społeczne i opiekuńcze z głównym opiekunem. Jest to okres, w którym kształtują się podstawy różnych strategii przywiązaniowych (strategii nawiązywania relacji z innymi ludźmi), czego konsekwencją jest późniejsze funkcjonowanie społeczne i emocjonalne. Podsumowując można powiedzieć, że w fazie drugiej niemowlę zwiększa swój wkład w ustanawianie i utrzymywanie kontaktu z figurą przywiązania „inicjując więcej interakcji i nabywając zdolność do sprawowania większej kontroli nad nimi poprzez rosnącą złożoność zachowań łańcuchowych” . Jest to jednak okres, w którym dziecko nie postrzega jeszcze figury przywiązania jako odrębnej osoby – odrębnej od swojego doświadczenia. W fazie trzeciej, rozpoczynającej się pomiędzy szóstym a dziewiątym miesiącem życia, dziecko utrwala przywiązanie do głównej figury (matki) i aktywnie utrzymuje bliskość z nią za pomocą rozwijających się sprawności motorycznych i komunikacyjnych. W tym okresie dziecko staje się zdolne do kontrolowania poziomu bliskości z matką i utrzymywania jej za pomocą lokomocji. Pojawiają się nowe zachowania przywiązaniowe: dziecko podąża za figurą przywiązania, okazuje wyraźną radość, kiedy ta wraca do niego i traktuje ją jako „bezpieczną bazę” dla eksploracji otoczenia (odchodzi od niej, powraca od czasu do czasu, porzuca eksplorację, gdy matka oddali się). W sytuacji zagrożenia, niepokoju czy braku komfortu, dziecko zwraca się do matki i prezentuje zachowania przywierające. Jest to okres, w którym niemowlę zaczyna wyraźnie różnicować główną figurę przywiązania i figury zastępcze, od osób obcych. Maksymalne nasilenie lęku przed nieznanymi osobami oraz protestu związanego z rozstaniem z matką pojawia się około dziewiątego miesiąca życia i później, ponownie, około osiemnastego. Jest to cecha prawidłowego rozwoju, a jej pojawienie się ma funkcję zabezpieczającą dziecko przed zagrożeniem i utrwala przywiązanie do jednej, bliskiej osoby (ibidem). Niemowlę jest bezbronne i niezdolne do oceny sytuacji przewidywania zagrożenia. Z tego powodu reagowanie niepokojem na każdą nieznaną sytuację i poszukiwanie bezpieczeństwa u matki, pełni ważną rolę w adaptacji i ochronie przed niebezpieczeństwami. Ograniczenie liczby osób wywołujących zachowania przywiązaniowe jest także mechanizmem konsolidującym przywiązanie. Faza trzecia jest okresem krytycznym dla utrwalania się przywiązania do głównej figury. Charakteryzuje się głównie reorganizacją zachowań przywiązaniowych w taki sposób, że zostają one ukierunkowane na cel, wzmożonym niepokojem dotyczącym osób obcych oraz silnymi emocjami, powstającymi w momencie aktywacji systemu przywiązania. „Podczas tej fazy (...) przyjazne i raczej niezróżnicowane reakcje na wszystkich ludzi zanikają. Niektóre z otaczających dziecko osób zostają wybrane jako zastępcze figury przywiązania, a inne nie. Osoby obce traktowane są z dużą ostrożnością i prędzej czy później wywołują reakcje wycofania i krzyku. (...) Podczas tej fazy niektóre z systemów pośredniczących w zachowaniu dziecka wobec matki zostają zorganizowane na zasadzie ukierunkowania na cel. I wtedy przywiązanie do matki staje się widoczne dla wszystkich” Faza czwarta kształtowania się przywiązania, według Bowlby’ego ostatnia, rozpoczyna się około połowy trzeciego roku życia i dotyczy kształtowania się relacji partnerskiej pomiędzy figurą przywiązania a dzieckiem. „Dziecko obserwuje zachowania matki i to co na nie wpływa i dzięki temu zaczyna powoli rozumieć jakie są jej cele i niektóre z jej planów. Od tego momentu obraz świata dziecka staje się znacznie bardziej wyszukany a jego zachowania potencjalnie bardziej plastyczne. Innymi słowy można powiedzieć, że dziecko zdobywa wgląd w uczucia i motywy matki. Jest to podstawa, która umożliwia tej parze rozwinięcie znacznie bardziej złożonej relacji – którą nazywamy partnerstwem” . Zdolność do rozróżniania siebie od matki i postrzegania jej jako odrębnej osoby, kierującej się własnymi celami i coraz bardziej zrozumiałymi dla dziecka motywami, jest największym osiągnięciem tego okresu rozwoju. Dziecko staje się także zdolne do hamowania swojego zachowania, a dzięki rozwojowi mowy, możliwym staje się uzgadnianie celów pomiędzy figurą przywiązania a dzieckiem. Zarówno matka, jak i dziecko mogą wzajemnie zmieniać swoje zachowania poprzez uwzględnianie celów i planów drugiego. Trzylatek może już powstrzymać swoje działanie i włączyć w nie cel wyznaczony przez matkę. Zachowania przywiązaniowe podlegają zmianom rozwojowym i dziecko zaczyna być zdolne do spójnego funkcjonowania w obecności innych osób. W późniejszych okresach życia dziecko funkcjonuje coraz bardziej niezależnie od figury przywiązania, „korzysta” z bliskości z nią w sytuacjach zagrożenia i nadal (choć już w inny sposób) traktuje matkę jako „bezpieczną bazę” dla eksploracji. Zaczyna również wykorzystywać inne osoby (rówieśników, opiekunów, nauczycieli) do tego samego celu. „Bowlby podkreślał rolę przywiązania w zwiększaniu bezpieczeństwa i dodawaniu odwagi do niezależności. Odróżnił przywiązanie od zależności i twierdził, że rozwój przywiązania nie jest tylko niedojrzałą fazą zależności ale raczej cechą, która powinna służyć późniejszej dojrzałości w funkcjonowaniu społecznym”. Zachowania przywiązaniowe zostają zorganizowane w behawioralny system przywiązania (attachment behavioral system), który jest efektem reakcji na sygnały zewnętrzne i wewnętrzne dziecka. To jak zachowania przywiązaniowe zostaną zorganizowane zależy w dużym stopniu od rodzaju doświadczeń jednostki w środowisku, w którym wzrasta. Na podstawie powtarzających się doświadczeń związanych z rolą jaką pełnią dziecko i rodzic we wzajemnych relacjach, tworzą się „zinternalizowane struktury poznawcze, stanowiące podstawę kształtowania się osobowości”. Są to wewnętrzne modele operacyjne (internal working models), dotyczące reprezentacji figury przywiązania, reprezentacji siebie i wzajemnych relacji pomiędzy nimi. Nabywając zdolności do wybiórczego reagowania na matkę, dziecko tworzy reprezentację jej osoby (operacyjny model matki) i jako dopełnienie, model siebie w relacji z nią. Z czasem, w pierwszych latach życia, tworzone są takie operacyjne modele poszczególnych osób (ich sposobów komunikowania się i zachowania), i stają się ważnymi strukturami poznawczymi, kierującymi zachowaniem i reakcjami dziecka. Mają one wpływ na uczucia jakimi dziecko obdarza innych i siebie, na to jakiego traktowania ze strony otoczenia się spodziewa i na to jak planuje swoje zachowanie względem innych. Według Bowlby’ego operacyjne modele siebie, powstające w umyśle, w okresie dzieciństwa – utrzymują się jako centralne własności osobowości w okresie całego życia (ibidem). Rozpoznawanie i analiza wewnętrznych modeli operacyjnych dziecka może wnieść, więc ogromny wkład w diagnozę i dociekanie przyczyn i mechanizmów jego zachowania. Stwierdzono, że „podczas formowania się, utrzymywania i odnawiania związków przywiązaniowych powstaje wiele najbardziej intensywnych emocji (...), które są odbiciem stanu więzi uczuciowych jednostki”. Dlatego też utrzymywał, że psychologia i psychopatologia emocji dotyczy w przeważającym stopniu więzi uczuciowych a „sposób w jaki zostaje zorganizowane zachowanie przywiązaniowe jednostki w ramach jej osobowości, tworzy wzorzec więzi uczuciowych nawiązywanych przez nią w ciągu życia”. Ten aspekt teorii przywiązania kontynuował w swoich badaniach i pracach między innymi A. Sroufe, który definiuje przywiązanie jako konstrukt emocjonalny, odnoszący się do specyficznego związku powstającego pomiędzy niemowlęciem a opiekunem . W swojej koncepcji jako główny element rozwoju emocjonalnego jednostki analizuje rozwój w zakresie regulacji emocji, którego fundamenty powstają na bazie związku z opiekunem. „Przywiązanie, w odróżnieniu od zachowań przywiązaniowych, odnosi się do szczególnej organizacji zachowań w odniesieniu do opiekuna i do specyficznej roli jaką ta diadyczna organizacja pełni w regulacji emocji”. Na podstawie badań stwierdza on, że różnice w jakości opieki sprawowanej wobec niemowlęcia, prowadzące do powstania różnych wzorców przywiązania, mają ogromne znaczenie dla późniejszej samoregulacji emocji przez jednostkę – dla jej oczekiwań co do roli innych osób w sytuacjach pobudzenia emocjonalnego, dla jej nastawienia wobec roli jaką pobudzenie emocjonalne może pełnić w funkcjonowaniu, a co za tym idzie dla ekspresji emocji i płynności kontroli emocjonalnej. Zdolność do samoregulacji emocji (regulacji przez self) powstaje w procesie składającym się z kilku faz (ibidem). W pierwszym kwartale życia, niemowlę nie może samodzielnie manipulować pobudzeniem a jego regulacja odbywa się poprzez wrodzone mechanizmy fizjologiczne. Decydującą rolę w organizacji pobudzenia odgrywa tutaj opiekun, który dostosowuje się do sygnałów płynących od dziecka i dąży do zsynchronizowania ich ze swoją aktywnością aby zapewnić dziecku równowagę i wytworzyć bezpieczną rutynę wzajemnych kontaktów. Jest to okres, w którym dziecko nie angażuje się jeszcze w komunikację z opiekunem, a ten uczy się rozumienia sygnałów płynących od dziecka, sposobów uspokajania go i zaspokajania jego potrzeb. W drugim kwartale życia dziecko staje się bardziej aktywne, zaczyna angażować się w relację z opiekunem. Regulacja pobudzenia kierowana jest w pełni przez opiekuna. W tej fazie istotny jest sposób w jaki obniżane jest napięcie pojawiające się u dziecka. Jest to okres krytyczny dla tworzenia się podstaw modulacji pobudzenia i oczekiwań dotyczących świata zewnętrznego jako pomocnego lub powodującego trudności w radzeniu sobie z napięciem. Opiekun, podczas interakcji z dzieckiem, może zwiększać lub obniżać jego pobudzenie poprzez różne sposoby stymulacji. W ten sposób pomaga niemowlęciu doświadczać różnych poziomów napięcia, które nie prowadzą do silnych, nieprzyjemnych odczuć. Dziecko uczy się tolerować napięcie, nie przerywając kontaktu i nie dezorganizując swojego zachowania. Taka zdolności do utrzymywania zrównoważenia i pozytywne nastawienie do nowych bodźców ma istotny wpływ także na późniejsze funkcjonowanie społeczne i poznawcze dziecka (ibidem). Trzecia faza rozwoju emocjonalnego, przebiegająca w drugiej połowie pierwszego roku życia, to diadyczna regulacja emocji, utożsamiana przez Sroufa z przywiązaniem. Jest to okres, w którym dziecko aktywnie uczestniczy w komunikacji z opiekunem i do niego kieruje swoje zachowania, dążąc do podjęcia interakcji i osiągnięcia celu jakim jest powrót do równowagi emocjonalnej. W tym okresie kształtują się wzorce przywiązania. Niemowlę organizuje swoją aktywność w oparciu o rosnące możliwości poznawcze i doświadczenia wyniesione z poprzednich faz. Jeśli wcześniejsze doświadczenia prowadziły do osiągania równowagi emocjonalnej, dziecko rozwija zaufanie do relacji z opiekunem i toleruje większą ilość napięcia związanego z eksploracją i odchodzeniem od niego. Uczy się także „wymiany afektywnej” (affective sharing), tzn. dzielenia się z opiekunem swoimi przeżyciami i odkryciami. Jest to podstawowy aspekt relacji przywiązaniowej. W okresie wczesnego dzieciństwa rozpoczyna się ostatnia faza rozwoju regulacji emocjonalnej, faza samoregulacji (regulacji przez self). Przez długi jeszcze czas jest ona nadal, wspomagana i kierowana przez opiekuna. Dziecko powoli staje się zdolne do samodzielnego, nie wymagającego interwencji opiekuna regulowania swojego pobudzenia i zachowania. Rola opiekuna zaznacza się w sytuacjach gdy pobudzenie staje się zbyt silne. Dorosły angażuje się wówczas w kontrolę impulsów (np. agresji) i pomoc w ich ekspresji (ibidem). Opiekun pozostawia dziecku jak największą swobodę w samodzielnym kierowaniu swoim zachowaniem i wychwytuje momenty, kiedy dziecko zaczyna tracić kontrolę nad impulsami, wkraczając z pomocą. Dziecko uczy się w ten sposób, wyrażać afekty oraz kontrolować je i modulować w razie potrzeby. Końcowym efektem tej fazy jest zdolność do samodzielnego regulowania emocji i adekwatnej, respektującej normy społeczne ich ekspresji. Podsumowując można stwierdzić, iż jakość diadycznej regulacji emocji jest czynnikiem determinującym późniejsze funkcjonowanie emocjonalne jednostki. Historia bezpiecznego przywiązania będzie owocowała zdolnością do właściwego modulowania pobudzenia oraz zdolnością do nawiązywania kontaktu z innymi i pozostawania w nim, stosunkowo niezależnie od poziomu napięcia emocjonalnego. Zgodnie z teorią Bowlby’ego „w trakcie zdrowego rozwoju zachowanie przywiązaniowe prowadzi do rozwoju więzi uczuciowych lub przywiązań, początkowo pomiędzy dzieckiem a rodzicem a później pomiędzy dorosłym a dorosłym. Formy zachowań i więzi, do których to prowadzi, są obecne i aktywne w ciągu całego cyklu życiowego.” . Reprezentacjami związków przywiązaniowych są wewnętrzne modele operacyjne, powstające na bazie interakcji dziecka z figurą przywiązania. Za pośrednictwem tych modeli jednostka reguluje swoje uczucia i zachowania, a także przewiduje reakcje i nastawienia otoczenia. Wewnętrzne modele operacyjne wykazują dużą stabilność, silnie wpływają na sposób percepcji rzeczywistości przez jednostkę i z czasem funkcjonują w sposób automatyczny. Podobnie, opisane wcześniej wzorce przywiązania, powstające w pierwszym roku życia mają tendencję do utrzymywania się. Wynika to z faktu, że pierwsze figury przywiązania nie zmieniają radykalnie sposobu traktowania dziecka, a także z faktu, iż każdy wzór ma tendencję do samopodtrzymywania się. Bezpiecznie przywiązane dziecko jest szczęśliwsze i bardziej nagradzające dla opiekuna i stawia mu mniejsze wymagania. Dziecko lękowe wymaga większej uwagi i cierpliwości co może wywoływać negatywne reakcje opiekuna i w ten sposób powstaje błędne koło samopodtrzymującego się wzoru (ibidem). Stwierdzono na przykład, że wzór przywiązania rozpoznany w wieku dwunastu miesięcy pozwala przewidzieć jak dziecko będzie zachowywało się trzy i pół roku później, w grupie przedszkolnej (ibidem). Dzieci z bezpiecznym wzorcem przywiązania (B), w wieku przedszkolnym, opisywane są jako współpracujące, lubiane przez kolegów, pomysłowe, zdolne do radzenia sobie w różnych sytuacjach i łatwo powracające do równowagi. W sposób przyjazny i spokojny traktują rodziców, są serdeczne i nawiązują swobodne rozmowy. Dzieci o wzorcu unikającym (A) opisywano jako odizolowane emocjonalnie od innych, często wrogo nastawione do otoczenia lub zachowujące się antyspołecznie oraz jako nadmiernie poszukujące uwagi. Zachowują dystans w stosunku do rodzica, bawią się zabawkami i ignorują inicjowanie kontaktu przez niego. Nie podejmują osobistych tematów w rozmowach. Ambiwalentny wzór przywiązania (C), owocował u przedszkolaka silnym napięciem, impulsywnością, poszukiwaniem uwagi i brakiem zdolności do radzenia sobie w sytuacjach trudnych (frustracją, bezradnością). W stosunku do matki prezentują na przemian serdeczność i wrogość lub niepewność, obejmującą smutek i strach. Ich zachowanie wydaje się sztuczne – popisują się, starają się być szczególnie rezolutne lub urocze aby „wkraść się w łaski” rodzica. Dzieci zdezorganizowane (D) mają tendencje do kontrolowania rodzica i dominowania nad nim. Ich role są odwrócone – dziecko traktuje rodzica odrzucająco (upokarzająco) lub troskliwie i ochraniająco. Rozmowy między nimi są urywane, rozpoczynane zdania pozostają niedokończone a poruszane tematy ulegają nagłym zmianom (ibidem). W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia przeprowadzono wiele badań wskazujących na wpływ jakości przywiązania na dalszy rozwój jednostki wyróżnił cztery mechanizmy poprzez które, przywiązanie „nie dające poczucia bezpieczeństwa”1 może stać się przyczyną późniejszego braku przystosowania. Pierwszy z nich to ustanowienie wewnętrznych modeli operacyjnych charakteryzujących się brakiem zaufania, gniewem i lękiem. Drugi mechanizm to nieprawidłowa regulacja emocji (wywierająca wpływ także na organizację neuronalną struktur mózgowych). Jako kolejny, wyróżnił opisane wyżej, nieprzystosowawcze wzorce zachowań. I wreszcie, mechanizm motywacyjny, związany ze społeczną orientacją jednostki. Wzorzec przywiązania może prowadzić do orientacji prospołecznej lub antyspołecznej i wyznacza poziom gotowości do socjalizacji. Badania wykazały, że wzorce przywiązania i oparty na nich sposób funkcjonowania jednostki wykazuje stałość także okresie późnego dzieciństwa i adolescencji. Regulacja emocji ma decydujące znaczenie w organizowaniu relacji z rówieśnikami i dorosłymi – wzorzec bezpiecznego przywiązania determinuje efektywne i dające satysfakcję uczestnictwo w grupach rówieśniczych (ibidem). Jest także prekursorem zdolności jednostki do nawiązywania relacji intymnych, kontaktów rówieśniczych z płcią przeciwną oraz zdolności do otwartości w kontaktach z innymi (ibidem). W każdym wieku, począwszy od wczesnego dzieciństwa, poprzez wiek szkolny i adolescencję, dzieci charakteryzujące się bezpiecznym wzorcem przywiązania, a co za tym idzie efektywną regulacją emocji, prezentują mniej problemów emocjonalnych niż dzieci z nie dającym poczucia bezpieczeństwa wzorcem przywiązania. U osób z unikającym wzorcem przywiązania stwierdzono tendencje do agresji i wyższy poziom zaburzeń zachowania (ibidem). Zarówno unikający wzorzec jak i ambiwalentny związane są ze skłonnością do depresji – w pierwszym przypadku z powodu bezradności, w drugim, poczucia alienacji. Najsilniejsze korelacje z różnego typu zaburzeniami wykazuje zdezorganizowany wzorzec przywiązania. Jednostki o takim wzorcu prezentują symptomy dysocjacyjne, poważne trudności w orientacji w otoczeniu społecznym oraz niezdolność do integrowania różnych aspektów doświadczenia emocjonalnego i poznawczego (ibidem). Analizując więc, wczesny rozwój więzi uczuciowych dziecka zyskujemy istotne informacje na temat podstaw jego funkcjonowania społecznego, emocjonalnego a także poznawczego. Nieprawidłowości występujące we wczesnych okresach rozwoju, nie będące jaskrawymi przejawami patologii więzi, a jedynie „drobnymi” formami zaburzeń (np. wzorce przywiązania A lub C, niska responsywność matki czy przewaga regulacji emocji przez dorosłego w okresie wczesnego i późnego dzieciństwa) mogą powodować podatność na negatywne efekty późniejszych sytuacji stresowych. Pierwotne trudności w formowaniu więzi emocjonalnych osłabiają zdolność do pozytywnego rozwiązywania kolejnych kryzysów rozwojowych i utrudniają integrację kolejnych doświadczeń, a co za tym idzie powodują narastające trudności w funkcjonowaniu psychospołecznym. Podsumowując, można stwierdzić za , że „zaburzenia związków uczuciowych, będąc czymś więcej niż czynnikiem ryzyka, mogą stać się prekursorem indywidualnej psychopatologii, poprzez rolę jaką odgrywają w ustanawianiu fundamentalnych wzorców regulacji emocji. Mogą być początkiem, prowadzących do zaburzeń, ścieżek rozwojowych” . ( źródło: Forum Oświatowe - Magdalena Czub )
Przyczyny kryzysu kadrowego w neonatologii należy szukać także w tym, że neonatolodzy nie otwierają prywatnych praktyk. Ogranicza to tym lekarzom możliwości poprawienia swojej sytuacji finansowej. Badania przesiewowe noworodków pod kątem SMA w Polsce będą realizowane w ramach programu Ministerstwa Zdrowia, koordynowanego przez Instytut Matki i Dziecka. Lekarze dysponują skutecznymi lekami do terapii SMA, to niestety efekt leczenia jest ograniczony późną diagnozą i nieodwracalnymi zmianami w układzie nerwowym i mięśniach, powstałymi w wyniku choroby. Stąd zabiegi czynione przez ekspertów i towarzystwa pacjentów na całym świecie, aby wszystkie noworodki od razu po narodzinach zostały objęte badaniem przesiewowym w kierunku SMA. Badanie przesiewowe pod kątem tej choroby wykonuje się z kropli krwi pobranej od noworodka na bibułę. Jeśli choroba zostanie wykryta, badanie podlega dalszej weryfikacji. W tym samym czasie ocenia się liczbę zapasowych kopii genu SMN2. To pozwala określić, z jakim potencjalnym obrazem klinicznym choroby możemy mieć do czynienia u konkretnego dziecka. Jeśli dziecko ma 2 lub 3 kopie, czyli może rozwinąć postać ciężką, leczenie należy włączyć natychmiast po postawieniu rozpoznania. W Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej stosowana jest hipotermia terapeutyczna, która nie tylko pozwala zwiększyć szanse przeżycia noworodków, które przyszły na świat z niedotlenieniem, ale też redukuje u nich ryzyko niepełnosprawności. Stosowane są dwie metody terapeutycznego chłodzenia. Pierwsza z nich to selektywne chłodzenie głowy (SHC), a druga to chłodzenie całego ciała (WBC). Druga metoda uznawana jest za lepszą. Hipotermii poddać można noworodki urodzone w 36. tygodniu ciąży lub później i należy ją zastosować jak najszybciej, warunkiem jest, aby od porodu do rozpoczęcia leczenia nie upłynęło więcej niż 6 godzin. Z obserwacji wynika, że hipotermia nie tylko zwiększa szanse przeżycia noworodków, ale także podnosi prawdopodobieństwo prawidłowego stanu neurologicznego i rozwoju w kolejnych latach. Kontakt skóry ze skórą natychmiast po porodzie, jeszcze przed ustabilizowaniem stanu dziecka, może o 25 procent zmniejszyć śmiertelność u niemowląt z bardzo niską masą urodzeniową. Kontakt "skóra do skóry" po porodzie, czyli Kangaroo Mother Care (KMC) to jeden z najskuteczniejszych sposobów zapobiegania śmiertelności niemowląt na całym świecie. Aktualne zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówi, że w przypadku wcześniaków kangurowanie powinno rozpocząć się, gdy tylko dziecko o niskiej wadze jest wystarczająco stabilne. U dziecka przedwcześnie urodzonego mogą wystąpić problemy w przyjmowaniu pokarmów, co jest skutkiem niedostatecznie wykształconych odruchów ssania i połykania oraz braku między nimi koordynacji. W pierwszych dniach po urodzeniu żołądek wcześniaka ma pojemność 3-5 ml. Sok żołądkowy charakteryzuje się znikomą ilością kwasu solnego i enzymów trawiennych. Częste są także ulewania i wymioty. We krwi noworodka występuje wysokie stężenie szkodliwego amoniaku, ponieważ niedobór ilościowy i zmniejszona aktywność enzymów wątrobowych biorących udział w przemianie białek ogranicza syntezę mocznika. U dzieci zbyt wcześnie urodzonych występuje także upośledzenie trawienia tłuszczów i przyswajania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach szczególnie witaminy D, której niedobór może skutkować krzywicą. U dzieci tych obserwuje się także skłonność do niedokrwistości z powodu niedostatecznej czynności szpiku kostnego, wątroby i śledziony oraz braku zapasów składników mineralnych takich jak żelazo i miedź. Zmniejszenie masy ciała po urodzeniu wcześniaka jest większe niż u noworodków urodzonych w terminie i wraca do prawidłowych wartości między 20. a 30. dniem życia. Wydatek energetyczny na podstawowe procesy fizjologiczne jest mniejszy, natomiast wytwarzanie ciepła w organizmie jest zbyt małe. U wcześniaków zauważa się szybkie tempo wzrostu, zazwyczaj dzieci te wyrównują niedobory masy ciała i wzrostu około 12. miesiąca życia.W ubiegłym roku polska neonatologia skoncentrowała się przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów organizacyjnych dotyczących COVID-19. Konieczne było ustalenie odpowiednich schematów postępowania na oddziałach neonatologicznych. Nie ma jeszcze odpowiedniej wiedzy na temat możliwego przebiegu infekcji spowodowanej koronawirusem SARS-CoV-2 u noworodków donoszonych czy u wcześniaków, a terapia COVID-19 w tej grupie pacjentów jest ograniczona do postępowania objawowego. Wiemy jednak, że przebieg tej choroby u nowo narodzonych dzieci był do tej pory opisywany jako stosunkowo łagodny i nie odnotowano żadnego potwierdzonego przypadku zgonu noworodka z powodu jedynej przyczyny, jaką była infekcja COVID-19. Na podstawie dotychczasowych obserwacji można więc stwierdzić, że COVID-19 nie jest chorobą w sposób istotny zagrażającą życiu zakażonych noworodków. Polska neonatologia, choć jest młodą dziedziną medycyny, plasuje się na światowym poziomie. Wszystko dzięki organizacji opieki neonatologicznej, nakładom finansowym na sprzęt, ale przede wszystkim dzięki wzbitnzm specjalistom, którzy każdego dnia walczą o życie i zdrowie najmniejszych i najbardziej niedojrzałych noworodków. Polskie Towarzystwo Neonatologiczne uaktualniło standardy w opiece neonatologicznej, które stanowią kompendium wiedzy i ułatwiają pracę lekarzom neonatologom i pediatrom w naszym kraju. Średnio co dziesiąte dziecko w Polsce rodzi się przed terminem.Wcześniaki, zwłaszcza z bardzo lub ekstremalnie małą masą ciała, wymagają po urodzeniu odpowiednio długiego pobytu na oddziałach intensywnej terapii i patologii noworodka. W okresie jesienno-zimowym bardziej niż koronawirus niebezpieczny jest dla nich wirus RS, który może prowadzić do ponownego pobytu w szpitalu i groźnych powikłań, a nawet śmierci. Kontakt z nim ma nawet 90 procent wcześniaków. Dlatego dzieci, które przyszły na świat przed czasem, warto zabezpieczyć poprzez immunoprofilaktykę, czyli podanie im gotowych przeciwciał. Świadczenie to jest refundowane przez państwo, a w całej Polsce jest prawie 70 akredytowanych ośrodków, w których można bezpłatnie z niego skorzystać. Pandemia wywołana koronawirusem przyczyniła się do tego, że opieka nad wcześniakami stała się dużym wyzwaniem. Wielu rodziców nie mogło odwiedzać swoich dzieci w szpitalach ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem. Zagrożeniem dla maluchów jest też wspomniany syncytialny wirus nabłonka oddechowego. W okresie jesienno-zimowym jest on przyczyną infekcji u 70 procent dzieci do drugiego roku życia, a kontakt z nim ma 90 procent wcześniaków. U zdrowych dzieci, urodzonych we właściwym czasie, może wywołać tylko lekki katar lub kaszel. Jednak dla wcześniaków jest szczególnie niebezpieczny. Z powodu przedwczesnych narodzin mają one nie w pełni dojrzałe drogi oddechowe, a to oznacza, że struktury w płucach niezbędne do oddychania nie są jeszcze wykształcone. Infekcje wywołane wirusem RS, takie jak zapalenia oskrzeli czy płuc, dodatkowo obciążają niedojrzałe płuca czego konsekwencją są zaburzenia oddychania i bezdechy. Może to prowadzić do niedotlenienia i kolejnych powikłań zdrowotnych. W efekcie konieczna jest hospitalizacja, czasem nawet na oddziale intensywnej terapii z zastosowaniem respiratora. Infekcja ta może pociągać za sobą poważne powikłania: u dzieci, które przeszły infekcję wywołaną wirusem RS, czterokrotnie częściej występuje później astma oskrzelowa. Odpowiednia opieka neonatologiczna ma znaczenie dla przebiegu niemal całego późniejszego życia pacjenta. Jeśli jest skuteczna, zapobiega potencjalnym powikłaniom zaburzającym prawidłowy rozwój dziecka w kolejnych latach. Zgodnie z danymi pochodzącymi z okręgowych izb lekarskich obecnie jest w Polsce około 1000 neonatologów. Znaczna część młodych lekarzy decydujących się na kształcenie w specjalizacjach „dziecięcych” wybiera pediatrię. Czasami zdarza się oczywiście, że lekarz z tytułem specjalisty w dziedzinie pediatrii wybiera jako drugą specjalizację neonatologię. Lekarze częściej wybierają pediatrię, ponieważ w mniejszych miejscowościach większe zapotrzebowanie jest właśnie na pediatrów. Podstawowe miejsce zatrudnienia dla neonatologa, które pozwala mu się zawodowo rozwijać, to oddział intensywnej terapii. Oczywiście, specjalista neonatologii znajdzie dla siebie miejsce również w placówkach o niższych poziomach referencyjności, ale nie będzie to wybór będący naturalnym dopełnieniem jego kształcenia.