Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych wystąpił do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z wnioskiem o wzrost wartości finansowania świadczeń medycznych w szpitalach powiatowych. W przypadku braku pozytywnej odpowiedzi OZPSP zapowiada wezwanie wszystkich szpitali zrzeszonych w związku do niepodpisywania warunków finansowych na II półrocze 2018 r. i wypowiedzenia umów z NFZ.
Zdaniem OZPSP całkowicie niezależny od kierowników podmiotów leczniczych wzrost kosztów stałych powoduje znaczne problemy z utrzymaniem płynności finansowej, a co za tym idzie generowanie ujemnych wyników finansowych od początku 2018 r. Wspomniany wzrost kosztów wynika m.in. z przepisów ustawy regulującej wynagrodzenia pracowników medycznych oraz ustawy o płacy minimalnej, a także z porozumienia zawartego przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z rezydentami, gwarantującego wzrost płacy dla lekarzy specjalistów. Sytuację dodatkowo skomplikowało podpisane ostatnio porozumienie między resortem zdrowia a pielęgniarkami.
„Porozumienie pomiędzy Ministrem Zdrowia, a Pielęgniarkami spowodowało, iż pozostałe grupy reprezentujące zawody medyczne oraz niemedyczne domagają się równego traktowania pracowników i tym samym również oczekują wzrostów swoich wynagrodzeń, na które kierownicy podmiotów leczniczych nie posiadają środków finansowych przy obecnie niskim finansowaniu świadczeń medycznych. Kolejne wzrosty wynagrodzeń, których słusznie domagają się pozostałe grupy zawodowe, spowodują przy obecnym finansowaniu świadczeń medycznych całkowitą utratę płynności finansowej szpitali powiatowych i tym samym zagrożenie wstrzymania udzielania świadczeń medycznych” – czytamy we wniosku złożonym na ręce prezesa NFZ.
W przypadku niepodjęcia rozmów w tym zakresie oraz braku realizacji zgłoszonych oczekiwań OZPSP zapowiada wezwanie wszystkich szpitali zrzeszonych w związku do niepodpisywania warunków finansowych na II półrocze 2018 r. i wypowiedzenia umów z NFZ.
Komentarze
[ z 8]
Trochę to dziwne cały czas słyszymy o rozbudowach szpitali, specjalistycznych oddziałów, zakupu bardzo nowoczesnego sprzętu i milionowych dofinansowaniach. Cały czas powstają nowe placówki a tu taka wiadomość. Może należałoby wyrównać system , bo co mam z kilku zmodernizowanych i rozbudowanych szpital jak być może kilka kolejnych w mówi umowę z Narodowym Funduszu Zdrowia. I pacjenci zostaną na lodziw. Gdzie tu jest logika? Tam pieniądze dają a tutaj ich nie dają. Modernizacje są jak najbardziej potrzebne i rownież ważne, technika idzie do przodu. Polska nie powinna zostawać w tyle ale wiadomo skoro placówki szpitalne mają popaść w problemy finansowe wolą rozwiązać umowy z NFZ. Placówki takie zrobią wszystko żeby się utrzymać jest to mądre rozwiązanie. Pytanie co zrobią wtedy pacjenci nie każdego będzie stać na prywatną opiekę. Wcale nie dziwi mnie też fakt iż po podpisaniu porozumienia pomiędzy Ministrem Zdrowia a pielęgniarkami pozostali pracownicy domagają się równych praw. To było do przewidzenia. Jeżeli jedna grupa zostanie wysłuchana to dlaczego nie mialo by być tak z innymi. Każdy chce być równo traktowany. W końcu ma do tego prawo.
Trochę trudno wyobrazić sobie sytuację, że szpitale powiatowe mogą wstrzymać udzielanie świadczeń medycznych. W wielu przypadkach są to najbliżej położone placówki, w których leczy się bardzo duża liczba pacjentów. Też mnie zastanawia tak jak użytkownika “krawczyk” jak to możliwe, że w wielu szpitalach widoczne są remonty, lub powstają one całkowicie od zera, słyszymy, że świetny sprzęt zostaje przekazany w ręce lekarzy, a są szpitale powiatowe, które mają problemy finansowe… Może po prostu pieniądze pochodzą z budżetów przeznaczonych na różne cele, ciężko mi powiedzieć, ale mimo wszystko sytuacja wydaje się paradoksalna. Nie dziwi postawa pozostałych pracowników szpitala. Przecież bez techników, ratowników medycznych, osób z administracji prawidłowe funkcjonowanie szpitala ma bardzo małe szanse. Jeżeli doszło do porozumienia pomiędzy rezydentami oraz pielęgniarkami, a władzami państwa to miejmy nadzieje, że ten problem również zostanie rozwiązany ponieważ w przeciwnym wypadku mogą nas czekać straszne konsekwencje...
To bardzo przykre wiadomości. Niestety, takie artykuły ukazują to, jak bardzo niedopracowany jest system zdrowia w naszym kraju. Nie tak dawno przecież słyszeliśmy o tym, że płynność finansową utracił szpital w Chrzanowie, czy Obornikach. Nie mają one pieniędzy na bieżące regulowanie rachunków. Lecznica w Chrzanowie ma problemy, ponieważ nie otrzymała od NFZ 5 mln zł za nadwykonania. Placówce brakuje prawie pół miliona (!), aby zapłacić za leki. Jednocześnie rosną koszty funkcjonowania szpitala. Obecnie trzeba zapłacić więcej między innymi za wyżywienie pacjentów, ochronę i pralnię, więcej kosztują też pensje pracowników. Szpital w Obornikach natomiast utracił płynność finansową głównie przez wzrost najniższych wynagrodzeń i cen, a także rozbudowa lecznicy, która zwiększyła koszty jej utrzymania. Widzimy zatem, że problem płynności szpitali powiatowych jest bardzo złożony i wieloczynnikowy. Obyśmy tylko coraz rzadziej słyszeli o tego typu przypadkach...
Oczywiście wszyscy macie rację. Jednak w artykule podkreślono problem zwiększania wynagrodzeń innych pracowników szpitala, poza pielęgniarkami, którym podwyższono pensje. Ja chciałabym zwrócić uwagę na inny rodzaj problemu, który też ma ogromny wpływ na zmniejszanie się płynności finansowych, szczególnie małych szpitali. Otóż, większość wydatków szpitali wynika z faktu wywiązywania się z kontraktów z Funduszem. Szpital inwestuje w nowy sprzęt, żeby móc realizować zobowiązania wobec NFZ. Chcąc utrzymać kontrakty trzeba mieć też lekarzy, którzy nie będą pracować za niższe wynagrodzenie niż w innych lecznicach. Przy obecnych wymogach NFZ niezwykle trudno pozyskać medyków, posiadających odpowiednie przygotowanie.
Jestem bardzo ciekawa jak zostanie rozwiązany ten problem dotyczący małych szpitali. Przyczynami zadłużenia są nowe, kosztowne oddziały, które trudno utrzymać i przynoszą straty. Wymiana wysłużonego sprzętu także jest kosztowna. Żaden program naprawczy wiele nie zmieni, bo gdy nie będzie większego finansowania z NFZ, to nie będzie z czego „dosypać” pieniędzy do coraz droższego szpitala. Pewnie to samorządy będą musiały utrzymywać szpitale. Tu się nie ma co oszukiwać, jeżeli szpitale mają przetrwać, to muszą je utrzymywać gminy, a tu już jest mowa o kilku milionach złotych. Z niepokojem będę śledzić dalej ten wątek, być może ktoś znajdzie jakieś sensowne rozwiązanie na poprawę sytuacji szpitali powiatowych.
Problem małych szpitali wydaje się być dosyć poważny. Co prawda przechodzą one często kolejne modernizacje finansowane z różnych źródeł, jednak ich sytuacja finansowa bywa nieciekawa. Wynika to z konieczności wypłacania coraz to wyższych wynagrodzeń, o które ubiegają się pracownicy. Rzecz jasna są to pieniądze, które bez żadnych wątpliwości im się należą. Problem leży po stronie NFZ, który w zbyt małym stopniu finansuje wszelkiego rodzaju zabiegi, które przeprowadza dany szpital. Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych stawia sprawę jasno, brak rozmów i porozumienia będzie skutkował niepodpisaniem umów z NFZ na kolejne miesiące bieżącego roku. Doskonale wiemy, że w danej chwili rząd ma masę spraw do załatwienia na różnych płaszczyznach, a ilość kosztów ciągle wzrasta. Jednak służba zdrowia powinna stać według mnie zawsze na pierwszym miejscu, gdyż dobro i zdrowie obywatela, który może liczyć na fachową pomoc udzieloną w krótkim czasie jest najważniejsza. Nawet nie jestem w stanie doprowadzić do myśli sytuacji, gdy szpitale powiatowe, które przyjmują ogromne ilości pacjentów zostaną tak po prostu zamknięte. Nawet kilkudniowe przerwy wprowadziłyby ogromny chaos i “przeciążenia” pozostałych placówek, które zwyczajnie nie będą w stanie przyjąć tak ogromnej liczby chorych i zapewnić im właściwe warunki.
Przykra wiadomość. Zdecydowanie zbyt mało procent PKB jest przeznaczane na system ochrony zdrowia w Polsce, co skutkuje koniecznością podejmowania trudnych decyzji podczas gospodarowania ograniczoną, niewystarczającą pulą pieniędzy. Wydatków jest wiele, a będzie jeszcze więcej – tendencja demograficzna w Polsce, tak jak w pozostałych krajach naszego regionu, wskazuje na starzenie się społeczeństwa, a to implikuje rosnący popyt na usługi medyczne. Do tego stale rosnący. Posłużę się przykładem - każdego dnia medycy w Polsce ratują życie ludzi z zawałem serca, wydłużając to życie. Każdy pacjent po zawale otrzymuje automatycznie recepty na minimum kilka leków, które musi brać codziennie, w tym na kwas acetylosalicylowy. Codzienne łykanie ‘aspiryny’ predysponuje do choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Pacjent trafia więc do gastrologa. Pozostałe leki wchodzą ze sobą w interakcje, mogą uszkadzać wątrobę, nerki. Im bardziej wydłużamy życia, tym intensywniejsza opieka jest potrzebna, a przez to tym więcej pieniędzy należy przeznaczyć na cały system ochrony zdrowia. Rząd musi zwiększyć nakłady na zdrowie, pieniędzy w systemie brakuje i będzie brakować. Koszty stałe w utrzymaniu szpitali rosną i będą rosły (podwyżki, nowa aparatura, innowacje, tak przecież istotne w medycynie – nie są priorytetem, ale dobrze byłoby je wliczyć w koszta i zwiększyć nakłady na zdrowie). Sytuację pogarsza nie do końca właściwe gospodarowanie już dostępnymi środkami. Sądzę, że brakuje ustawowego ustalenia priorytetów w zarządzaniu pulą pieniędzy przeznaczoną na konkretną jednostkę wojewódzką NFZ. Niech priorytetem będzie wyrabianie normy: pensje dla pracowników, leki, materiały medyczne. Nieraz w tych samych placówkach, w których strajkują pracownicy, inwestuje się w innowacje. Może w gospodarowaniu środkami na województwo w systemie opieki zdrowotnej powinny być wytyczone ramy, w jakich mają się poruszać zarządzający? Jednolite dla wszystkich placówek? Priorytet: żaden szpital w województwie ma nie zbankrutować, a wygenerowane nadwyżki należy zainwestować w ulepszenia. W skali województwa. Tak, by nie pozostawiać mniejszych szpitali bez środków (są przecież podstawowym źródłem świadczeń dla wielu obywateli), a nie dawać tym większym otwartej drogi do remontów wnętrz gabinetów za zbyt wygórowane kwoty, jak nieraz ma to miejsce.
Na modernizację polskich szpitali do 2029 roku ma trafić około siedem miliardów złotych. Wybór wniosków o dofinansowanie nastąpi w drodze konkursów, które zorganizuje i przeprowadzi Minister Zdrowia. Dofinansowanie będzie odbywać się w formie dotacji celowej, na podstawie umowy zawartej pomiędzy podmiotem leczniczym, a MZ. O wsparcie będą mogły ubiegać się podmioty udzielające świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.Ponad 30 miliardów złotych ze środków unijnych zostanie przeznaczone na zdrowie przez następne lata. W stosunku do ostatniej, 6-letniej perspektywy unijnej gdzie mieliśmy około 13 miliardów złotych, to 2,5 krotnie więcej. Większość środków trafia do ochrony zdrowia w formie grantowej, z których to funduszy łącznie, na zdrowie alokowanych jest 18 procent. Z kolei z perspektywy REACT-UE na zdrowie przeznaczonych ma być 8,5 miliarda złotych, czyli około jednej trzeciej budżetu programu. Rząd przeznaczył ponad 11 mln zł na wsparcie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim. Dzięki temu lecznice zakupią sprzęt i aparaturę medyczną. Remont Szpitala Powiatowego w Zambrowie i powstanie Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej w gminie Jasionówka – to przedsięwzięcia, które zostaną zrealizowane dzięki dotacjom z Funduszu Wsparcia Gmin i Powiatów, wydzielonego z budżetu województwa. Mieszkańcy wspomnianej gminy będą mogli liczyć m.in. na pomoc w poprawie zdrowia psychicznego, którą uzyskają w Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej. Ma ono powstać w budynku starej szkoły. Na jego remont gmina otrzyma 300 tysięcy złotych. Fundusz Wsparcia Gmin i Powiatów to autorska inicjatywa samorządu województwa. Jego pierwsza edycja miała miejsce w 2021 roku. W tamtym czasie skorzystało z niej 40 samorządów. W ramach zaplanowanych prac odbędzie się przebudowa i modernizacja pomieszczeń oddziału wewnętrznego myślenickiego szpitala. Chodzi m.in. o całkowitą wymianę wentylacji mechanicznej i klimatyzacji czy prace związane z instalacją elektryczną. Na oddziale powstanie również sala opieki kardiologicznej.Projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa zakłada m.in. utworzenie Agencji Rozwoju Szpitali. W lecznicach o najsłabszej kondycji ekonomicznej będzie obligatoryjnie wprowadzany plan naprawczo-rozwojowy. Projektowana reforma zakłada też profesjonalizację kadry zarządzającej, w tym wprowadzenie egzaminów państwowych dla przyszłych menedżerów szpitali. Instytucja ta będzie miała również inne zadania dotyczące podmiotów szpitalnych, takie jak organizowanie i koordynowanie wspólnych zakupów, wsparcie finansowe, merytoryczne i eksperckie. Wspierane będą również inwestycje w szpitalach dzięki skoordynowaniu działań na rzecz rozwoju szpitalnictwa, a także skierowaniu na ten cel dodatkowych środków z różnych źródeł: budżetu państwa, funduszy unijnych czy z funduszy celowych zarządzanych przez Ministra Zdrowia. Projekt omawianej ustawy ma uwzględniać mapy potrzeb zdrowotnych, które są w kompetencji Ministra Zdrowia. To narzędzie, które umożliwia monitorowanie efektywność systemu ochrony zdrowia. Dzięki nim można zapoznać się z sytuacją w danym regionie i podejmowania odpowiednich kroków, które poprawią wskaźniki jakościowe placówek leczniczych np. w zakresie rodzaju i ilości sprzętu diagnostycznego w poszczególnych szpitalach czy liczby łóżek w danym regionie. Cechą map jest formułowanie rekomendowanych kierunków działań, na podstawie których podejmowane będą decyzje w sektorze zdrowia, we wszystkich zakresach opieki zdrowotnej. W przypadku leczenia szpitalnego można chociażby uzyskać wskazanie konieczności optymalizacji obłożenia łóżek na oddziałach, zgodnie z prognozami demograficznymi. Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus UCK WUM zostanie zrewitalizowany. Ministerstwo zdrowia i UCK WUM podpisały umowę na dofinansowanie realizacji programu wieloletniego. Skorzystają na tym przede wszystkim pacjenci, którzy będą mogli być leczeni w godnych warunkach. To również dobra wiadomość dla pracowników szpitala, którzy będą mogli pomagać chorym w przestrzeniach spełniających wszystkie wymogi współczesnej medycyny, ale także kształcić kolejne pokolenia kadr medycznych. Powody do zadowolenia mają również studenci, bo będą uczyć się nie tylko od najlepszych nauczycieli akademickich, ale także w nowoczesnym kampusie. Inwestycja, obejmująca budowę nowego budynku szpitalnego oraz modernizację istniejącej infrastruktury, pozwoli na zwiększenie dostępności do udzielanych świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie poprawie ulegnie jakość tych świadczeń, a to dzięki wprowadzeniu innowacyjnych metod diagnostycznych i leczenia oraz polepszaniu warunków, w jakich są one realizowane. Nastąpi również skrócenie czasu pobytu pacjenta w szpitalu, a uzyskane efekty zdrowotne będą lepsze. Zwiększona zostanie kompleksowość udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej za sprawą centralizacji działań zespołu wybitnych specjalistów i funkcji medycznych w jednym obiekcie, co umożliwi jeszcze sprawniejsze przeprowadzenie odpowiednich i kompleksowych terapii.Od 1 kwietnia do końca 2022 roku, do szpitali w Polsce trafi dodatkowo ponad 2 miliardy złotych. Wyższe przychody pozwolą przykładowo na złagodzenie skutków inflacji, w tym wzrostu kosztów energii elektrycznej i cieplnej. Fundusz podkreśla, że wyższe przychody nie pomniejszą wyodrębnionej puli środków na wynagrodzenia dla personelu medycznego pracującego w szpitalach. Warto również wspomnieć o tym, że w projekcie ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa proponuje się umorzenie – w procesie restrukturyzacji – części zobowiązań, co znaczy, że długi te pokryją wierzyciele podmiotów leczniczych, czyli dostawcy usług, mediów, leków i wyrobów medycznych, wykonawcy remontów oraz inwestorzy. Wspomniany projekt ustawy, mimo głośnych zapewnień, „nie uzdrowi” szpitali i jak wspominają specjaliści rozwiązania powinny być oparte na zasadzie dobrowolności.Restrukturyzacja podmiotów leczniczych powinna być prowadzona w sposób pozwalający na dostosowanie do istniejących i przewidywanych potrzeb zdrowotnych lokalnej populacji, co oznacza konieczność ich wszechstronnego określenia oraz zsynchronizowania z działalnością innych placówek działających na określonym obszarze. Restrukturyzacja wiąże się z redukcją działalności podmiotów leczniczych w danym obszarze i powinna być skojarzona z rozwojem działalności w innym obszarze – pożądanym w wieloletniej perspektywie – aby lokalna społeczność nie wiązała jej ze stratą, lecz ze zmianą, która uzupełni niedobory w dostępie do świadczeń zdrowotnych w innych niezbędnych obszarach.W dobrej kondycji finansowej jest relatywnie niewielka grupa podmiotów. Z analizy Związków Powiatów Polskich wynika, że tylko 11 procent zbadanych placówek będzie mogło być zakwalifikowanych do kategorii A. Pozostałe nie mogą wykazać się stabilną sytuacją finansową.System ochrony zdrowia w naszym kraju boryka się z ogromnymi problemami związanymi z niedostatecznym finansowaniem, brakami kadrowymi, ale również brakiem stabilności w sferze prawno-organizacyjnej. Zaproponowany pod koniec ubiegłego roku przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa dotyka tylko jednego elementu systemu – szpitali i to w bardzo wąskim wymiarze, bo tylko w kwestiach zarządczych. 400 szpitali w Polsce płaci w tym roku o 300 milionów złotych łącznie większy rachunek w porównaniu do miesięcy z poprzedniego roku. Jednak nie wszystkie placówki oszczędzają też światło, które na korytarzach pali się do późnych godzin nocnych. W przepisach nie ma obowiązku aby światło przykładowo na korytarzach szpitali pediatrycznych paliło się przez całą noc. Jedynie taki wymóg ze względów bezpieczeństwa obejmuje oddziały intensywnej terapii. Co ciekawe, wielu dyrektorów chciałoby wprowadzać rozwiązania wykorzystujące fotowoltaikę. Jednak, przystosowanie budynku szpitalnego do tego kosztuje około sto tysięcy złotych. Subfundusz modernizacji podmiotów leczniczych (SMPL) zdaniem Ministerstwa Zdrowia poprawi jakość, dostępność i bezpieczeństwo udzielanych świadczeń poprzez inwestycje w infrastrukturę ochrony zdrowia.