Celem prowadzenia karty jest zapewnienie, by przed rozpoczęciem operacji, w jej trakcie i po zakończeniu, zostały wykonane wszystkie niezbędne czynności, co pozwoli na uporządkowanie i ujednolicenie stosowanych procedur i przełoży się na ograniczenie ryzyka pomyłki.
Nowe przepisy zobowiązują wszystkie podmioty lecznicze, w których przeprowadzane są operacje, do prowadzenia takiej karty. Zakres informacji, jakie zawiera karta oraz jej postać (checklista), ma na celu zapewnienie szybkiej i precyzyjnej weryfikacji wykonanych czynności, co ma szczególne znaczenie ze względu na okoliczności działania zespołu operacyjnego (stres, presja czasu).
Z uwagi na fakt, że ustalenie jednolitego wzoru okołooperacyjnej karty kontrolnej dla wszystkich rodzajów operacji nie jest możliwe, rozporządzenie określa minimalny (podstawowy) zakresu informacji i danych, jakie powinna ona zawierać. Rozwiązanie to ma umożliwić modyfikację karty dla potrzeb operacji z poszczególnych dziedzin medycyny (chirurgii, ortopedii, okulistyki, ginekologii itd.).
Komentarze
[ z 4]
Checklisty są (przepraszam za kolokwializm) mega upierdliwe i ponownie dostarczają kolejnych dodatkowych papierków do wypełnienia oraz niestety zwalniają z myślenia... ale... właśnie w chwili stresu czy natłoku pracy mogą bardzo pomóc. To się tak wydaje, że długa kartka do "odfajczenia" , ale jeśli choć jedna pozycja okaże się zaskakująca, bo wcześniej o niej nie pomyśleliśmy- może to przynieść korzyść pacjentowi.
Chirurdzy są chyba jedną z najczęściej zaskarżanych grup specjalistów. Z czego to wynika? Na pewno w znacznej większości są świetnymi operatorami, ale olewają kwestie pozaoperacyjne. Pacjenci często są źle zbadani, nie sprawdza się wyników badań tuż przed operacją oraz zleconych konsultacji, są źle kontrolowani i obserwowani po operacji. Może takie karty kontrolne okołooperacyjne coś im pomogą w lepszej opiece nad pacjentem i prowadzeniu dokładniejszym dokumentacji.
Napływa do nas trend ze Stanów Zjednoczonych, gdzie uzyskiwane są ogromne odszkodowania za błędy w sztuce lekarskiej. Niestety najczęściej są to błędy z zaniedbania. Jeszcze się do tego nie przyzwyczailiśmy, a z każdym rokiem i u nas w Polsce rośnie liczba pozwów przeciwko lekarzom. Musimy się bronić dokładną i rzetelną dokumentacją.
To prawda, jeśli chodzi o prowadzenie dokumentacji to jesteśmy krótko i zwięźle mówiąc... niedokładni. To rodzi błędy, a błędy często cierpienie pacjentów. Jeśli taka okołooperacyjna karta kontrolna zmieni coś na plus w tej kwestii to powinno się z nich korzystać. Ale jesli będą uzupełniane "na odwal się", jak dotychczasowa dokumentacja, to wątpię w ich powodzenie.